Każdy jakoś podróżuje! W przypadku, gdy środkiem naszego transportu jest własny, bądź cudzy, statek, którym możecie dostać się w każdy zakamarek galaktyki, warto to udokumentować właśnie tutaj.

Thescia Diro
Awatar użytkownika
Posty: 95
Rejestracja: 24 wrz 2022, o 11:46
Miano: Thescia Diro
Wiek: 35
Klasa: Inżynier
Rasa: Turianka
Zawód: Kartograf, przewodnik
Lokalizacja: Omega
Status: Poszukiwana przez SOC
Kredyty: 2.175
Medals:

CS Zephyr

19 wrz 2023, o 20:40

Cały CS Zephyr wyglądał jak park rozrywki dla takich jak oni.
Kolejne zabezpieczenia ustępowały pod inżynierskimi umiejętnościami, a Thescia nie mogła się nie uśmiechnąć, napotykając na swojej drodze datapad z niezbyt skomplikowanym hasłem. Czasem miała wrażenie, że te kody były większym wyzwaniem dla tych, którzy mieli je zapamiętywać, niż dla tych przed którymi miały chronić.

"Pieprzona WI", przeczytała.
- Święta racja, stary - mruknęła do denata, zezując na niego. Kolejne łypnięcie na ranę nie wniosło nic więcej do jej dedukcji, skupiła się więc na treści notatki. Było ich dwóch, a leżał jeden. O ile rzeczony Kapitan nie miał wyskoczyć na nich z odkodowywanego przez Skaxa pomieszczenia, mieli szansę spotkać go gdzieś po drodze. Zastanowił ją jednak fakt, że zleceniodawczyni nie wspominała nic o wcześniej wysłanym oddziale. Może nieszczęśnik na ziemi był właśnie tym, kim oni - złodziejem? Przemilczanym nieszczęśnikiem na odstrzał, któremu się nie udało?
Skopiowała treść notatki, jak i program deszyfrujący na swój Omniklucz, akurat w porę, by zareagować na sygnał Quarianina.

Odpełzła z linii strzału i przylgnęła do przeciwległej ściany. Ostrożnie wyjrzała za winkiel, żeby zobaczyć przed czym się chowali. Sześć mechów przeciwko ich dwójce - teoretycznie było to do zrobienia, jeśli hakerstwo znów by podziałało. Nim jeszcze ruszyli do ataku, wysłała Skaxowi znalezioną notatkę.
Podświetliła "reaktor", "gaz", "program" oraz "Kapitan". Dopisała na koniec: "Miejmy oczy dookoła głowy."

Potem sięgnęła po pistolet. Ruchem głowy wskazała na kamerę, sugerując, by to ją rozwalili w pierwszej kolejności. Jeśli Skax nie miał nic przeciwko, planowała potraktować "oczy" WI odrobiną gorąca.
ObrazekObrazek
Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: CS Zephyr

16 paź 2023, o 01:09

"Wyłączanie" kamery
75%
Rzut kością 1d100:
65
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: CS Zephyr

16 paź 2023, o 01:20

Nie trzeba było być hakerem, by pozbyć się kamery. Znaczy - można było być. To nawet było wskazane, ale tym razem nie było punktu dostępu, terminala, czy czegoś, czego mogliby użyć, by ją wyłączyć. Może gdyby poszli wpierw w nieco inne miejsce, to by taki znaleźli, lecz nie mieli na to czasu. Droga po frachtowcu nie była "najbardziej optymalna", bo na optymalizację nie mogli sobie pozwolić. Dlatego też pozostawał prostszy środek niż hakowanie - celny strzał.
Strzał, który oddała Thescia. Jeden, szybki, celny, który pozbawił WI oczu. Nie pozbawił jej najpewniej słuchu, ani ogólnie świadomości tego co się działo, lecz gdy ta wystrzeliła, a głośny syk broni został stłumiony przez syk buchającej, zniszczonej elektroniki, mechy się nie przebudziły.
Akurat, gdy Skax kończył swój skan. Sensory nie powiedziały mu o mechach nic. To jest, nic...zupełnie. Potraktowały je jak zwyczajne mechy klasy LOKI, ignorując modyfikacje. Intuicja podpowiedziała mu, by puścić skan jeszcze raz, a gdy to zrobił, omniklucz wybuchł mu w twarz klasycznym komunikatem o zawieszeniu i resecie systemu. Prawdziwy, klasyczny bluescreen. Gdy jednak odświeżył urządzenie, anomalia ta nie powtórzyła się. Może lepiej było jednak już nie bawić się w takie skany. To było niepokojące. Instynkt hakera mógł kazać mu sprawdzić, czy nie wgrało mu czegoś na omniklucz, lecz nie znalazł niczego podejrzanego. Mógł poczuć się trochę jak w cholernym domu strachów, gdzie nagle, raz, stało się coś niepokojącego.
W każdym bądź razie, mechy nie stanowiły zagrożenia. Uśpione czekały na komendę do przebudzenia się, lecz ta nie nadeszła. Oni mogli więc skorzystać z centrum komunikacji. Po to tu przyszli, tak więc też to zrobili.
Skax dorwał się do konsoli jako pierwszy. Gdy przejął kontrolę nad firmowymi zabezpieczeniami, korzystając przy okazji z uprawnień nadanych przez identyfikatory techników z Hakk, nie zdążył nawet nacieszyć się tym przywilejem bez próby kontaktu. Próby, która udała się, czy tego chciał, czy nie - na terminalu wyświetliła się sylwetka mężczyzny - Turianina w firmowym pancerzu. Miał na sobie hełm, tak więc nie widzieli jego twarzy, lecz po chwili usłyszeli głos:
- Kapitanie? - choć głos miał gruby, niski i przefiltrowany, tak czuć było nutkę nadziei. - Hm...nie. Kurwa. Kim jesteście? Zidentyfikujcie się? Jesteście ekipą sprzątającą?! - pierwotnie spokojny, szybko się wzburzył, jakby nie miał za dużo czasu, by rozmawiać. - Nie jesteście kolejną, pieprzoną sztuczką?
Wyświetl wiadomość pozafabularną
Skax
Awatar użytkownika
Posty: 262
Rejestracja: 16 paź 2021, o 22:29
Miano: Skax`Lilan nar Tonbay
Wiek: 23
Klasa: Inżynier
Rasa: Quarian
Lokalizacja: statek
Kredyty: 64.301

Re: CS Zephyr

20 paź 2023, o 09:24

Na wszystkie cholerne bugi i bluescreeny! Znowu mu ktoś zhakował omniklucz? Zdecydowanie będzie musiał popracować nad swoimi zabezpieczeniami, bo wplątuje się w tego typu problemy, że cały czas przy próbach hakowania następuje komunikacja obustronna. Co jest dość zrozumiałe. Walka cybernetyczna, jeden kod przeciwko drugiemu, skrypt napisany przez niego kontra oprogramowanie przygotowane specjalnie na tego typu próby łamania. Jak nie Gethy, to SI, jak nie SI, to WI. Ciągle i natarczywie wszyscy upodobali sobie jego omniklucz, próbując odciąć go od jego głównej i troszkę jedynej broni. Może jednak noszenie pistoletu przy boku to nie jest aż taki zły pomysł i poza elementem wystroju, może także przydać się w przyszłości.

-Co do...- Nie skończył nawet zdania, palcami szybko próbując zabezpieczyć swój omniklucz na tyle, aby nie utracić nad nim kontroli i zaprzestać prób dalszego skanowania. Cokolwiek się tutaj działo, trzeba było bardziej uważać. I z jednego hakowania musiał zaraz przejść do kolejnego. Tym razem już na konsoli znajdującej się w pomieszczeniu. Przejęcie kontroli nie stanowiło dużego wyzwania, choć trzeba przyznać że to co dostał wcześniej mocno mu całą robotę ułatwiło. Na całe szczęście. Na ekranie pojawiła się postać. Turianin w pancerzu podobnym (jeśli nie identycznym) jak ten, którego znaleźli wcześniej. Czyli nie wszyscy zostali wybici?

-Coś w tym rodzaju. Co tutaj się wydarzyło?- Na pytanie o ekipę sprzątającą, potwierdził kiwając głową. Mieli posprzątać ten bałagan, choć możliwe, że posiadali nieco rozbieżną definicję tego terminu. Skoro jednak mieli połączenie z kimś tutejszym, Skax natychmiast chciał to wykorzystać, aby dowiedzieć się czegoś więcej. Rozjaśnienie tutejszej niezbyt klarownej sytuacji z całą pewnością uprości im dalsze przebijanie się żeby odzyskać to po co przybili, a może nawet i cały statek, jeśli dobrze pójdzie.
ObrazekObrazek
Thescia Diro
Awatar użytkownika
Posty: 95
Rejestracja: 24 wrz 2022, o 11:46
Miano: Thescia Diro
Wiek: 35
Klasa: Inżynier
Rasa: Turianka
Zawód: Kartograf, przewodnik
Lokalizacja: Omega
Status: Poszukiwana przez SOC
Kredyty: 2.175
Medals:

Re: CS Zephyr

22 paź 2023, o 15:44

Ostrożnie wyminęła LOKI, nawet jeżeli nie zareagowały na ich obecność po zamknięciu jednego z „oczu” WI. Zakręciła się po pokoju, szukając datapadów lub logów na innych urządzeniach. Starała się mieć oczy dookoła głowy, wciąż mając w pamięci to, co pisał nieszczęśnik leżący teraz przed wejściem.

Głos przyciągnął jej uwagę. Ruszyła w kierunku konsoli i Skaxa, niedługo potem również pojawiając się w polu widzenia. Odruchowo podeszła do komunikatora, chcąc włączyć się do systemu i sprawdzić, skąd dochodzi sygnał – i może czy faktycznie skądś dochodzi, a nie jest to tylko obraz generowany przez pokładowy komputer. Zdecydowanie wpadała w paranoję.

– Żywi i prawdziwi – potwierdziła słowa Quarianina. Nie wyparła się bycia ekipą od sprzątania. Przyznanie się na sam początek, że – być może – kapitan leży teraz przed drzwiami, przez które przed chwilą weszli, z raną postrzałową w głowę, nie było najlepszym pomysłem.
– Widzę, że nie tylko nas zbiły z rytmu niespodzianki na pokładzie. Gdzie teraz jesteś? Myślę, że lepiej będzie trzymać się razem.
ObrazekObrazek
Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: CS Zephyr

26 paź 2023, o 03:45

Czy turianin kwestionuje?
50% nie, powyżej tak
Rzut kością 1d100:
82
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: CS Zephyr

26 paź 2023, o 04:07

Gdy padły ich pierwsze słowa, usłyszeli pewne odetchnięcie z ulgą. Bardzo pierwotne, nie do podrobienia odetchnięcie. Poczuł się zwolniony z obowiązku, ocalony i usłyszany na raz...ale tylko przez parę sekund, bo potem pojawiły się naturalne wątpliwości. Potwierdzili co prawda jego wersję, ale chyba nie zapewnili szczegółów, na które by liczył. Jakiś kapitan, jakaś executive, czy ogólnie coś więcej poza minimalnym "no w sumie to tak".
- Ta? Kto was dokładnie wysłał? Co wam powiedzieli? Kto dowodzi waszą jednostką? - wypalił serię podejrzliwych pytań, które najpewniej mogłyby rozwalić każde ich próby podejścia do tego z zachowaniem anonimowości. Mimo wszystko byli złodziejami - nawet, jeśli znajdą w tych korporacyjnych oddziałach sojuszników, to będą to sojusznicy raczej tymczasowi. Jeśli nie byli bowiem wysłani przez Lyrę, to pewnie będą chcieli zapobiec potencjalnej kradzieży - a jeśli to ona ich tu przysłała, to znaczy, że była z nimi nieszczera, co było chyba jeszcze gorszym scenariuszem.
Przez komunikator usłyszeli jakieś stęknięcie, gdy on spojrzał się gdzieś dalej, nie analizując ich przez chwilę wzrokiem. Nie zdążyli nawet na dobre mu odpowiedzieć.
- Słuchajcie, mam tu rannych. Trucizna się do nich dorwała, mediżelu ledwo starcza, a i tak trzeba go dozować. To cholerstwo... - zatrzymał się na chwilę myślami - Kurwa, nie wiem jak to opisać, nie jestem lekarzem. Atakuje organizm na tyle mocno, że pojedyncze dawki mediżelu pomagają tylko trochę. Zamknęliśmy się w magazynie na czwartym piętrze, prześlę wam lokalizację. Widzieliście gdzieś Kapitana Fal'gera? Oddzielił się z K-7, gdzieś go zgubiliśmy. Miał się tu dostać, ale skoro nie widzę go tu z wami, to chyba nie dotarł? - jeśli ufać odnalezionemu datapadowi, K-7 leżał martwy na ziemi, a Kapitan gdzieś zniknął. Może nie mógł wejść do środka i się ewakuował, a może przegoniły go mechy. Alternatywnie, to nie to miejsce było jego celem.
Na ich szczęście, kiepski stan kogokolwiek, kto był po drugiej stronie ekranu zadziałał na ich korzyść. Koordynaty faktycznie szybko znalazły się na ich urządzeniu.
- Jeśli możecie, zahaczcie o medbay. Przynieście mediżel. Omni też. Potem się przegrupujemy i...nie wiem, kurwa. Macie statek? - zapytał krótko, szybko jednak przechodząc do innego tematu. Mówił szybko, jakby każda sekunda tlenu była warta setki tysięcy kredytów. - A, i nie używajcie p̵̧̺̾́ù̷̘̚n̷̨̓ͅ-̸̮̕-̸̧̹͉̤̗̱̻̪͔̯̙̖̫̰̪̰̋͗͘ - głos szybko zrobił się niezrozumiały. Zakłócenia były gigantyczne. Ō̶̢̺͝N̷̢͗́Á̷̘ ̸̡̾W̶̰̬͠Ä̷̧̞́̇S̴̙̄ ̷͕͑̀P̵̮͉̒͊R̴͙̣̔Z̷͙̑E̷͓͙̓͠Ẑ̸̯ ̶̮̮͂̉N̶̠͇͐͌I̸̫͛Ë̶̼́͝ ̸̻̇Ş̴͙́̚͝L̵̩̯͊E̷̤͂D̸̖̘̾Z̶̧̺͒̆Ì̵̯̈́
Obraz na terminalu szybko się zakłócił, lecz zamiast sylwetki żołnierza, ujrzeli...w zasadzie, to nic. Mogli przysiąc, że widzieli obraz jakiejś kobiecej postaci, ale była tak zaglitchowana i ucięta, że wydobycie czegoś więcej poza prostymi kształtami było tu bardzo ciężkie. Hologram szybko się zniekształcił, lecz głos usłyszeli perfekcyjnie czysto.
- Już sobie porozmawialiście. - ton matki, która dozowała dziecku czas na komputerze aż zbyt dobrze pasował do tej sytuacji, by nie został użyty. - Macie nowy cel. Ale wy chyba nie przyszliście tu po to, by cokolwiek ratować, prawda? - czy byli krytykowani? Oskarżani? Atakowani? Ciężko było im to stwierdzić. Mogli jednak odpowiedzieć - tak jak zawsze, lub po prostu ruszyć. Czy to dalej w kierunku mostka, czy do nowo-odkrytych potencjalnych sprzymierzeńców, czy może do skrzydła medycznego. Droga i tak im trochę zajmie. Mogli też oczywiście próbować zawrócić się i iść w kierunku swojego celu, do maszynowni, ale to była równie trudna zabawa. W tym momencie dobrze wiedzieli już, że to nie będzie tak proste jak po prostu tam pójście.

Jakby nie było im mało, gdy tylko odpowiedzieli (lub nie), ujrzeli to...
Czerwone światło. Dźwięk jakby pary i przegrzewania się procesorów, aż w końcu...podnoszące się mechy. Musieli szykować się do walki. Lub ucieczki.
Wyświetl wiadomość pozafabularną
Skax
Awatar użytkownika
Posty: 262
Rejestracja: 16 paź 2021, o 22:29
Miano: Skax`Lilan nar Tonbay
Wiek: 23
Klasa: Inżynier
Rasa: Quarian
Lokalizacja: statek
Kredyty: 64.301

Re: CS Zephyr

2 lis 2023, o 13:05

Wątpliwej jakości potwierdzenie kim są z oczywistych względów spotkało się z całą masą pytań, jednak zanim zabrali się za tłumaczenie swojego dość wątpliwego powodu przybycia tutaj, osobnik po drugiej stronie znów zaczął mówić. Najwyraźniej sytuacja, w której się znalazł nie byłą zbyt ciekawa i lepiej było dostać pomoc od kogokolwiek, niż nadal tkwić po uszy w tym bagnie samemu.

Trucizna? Skax nie był w tym specjalistą, bo w swojej robocie niezbyt często zderzał się z tym typem szerzenia śmierci. Zwykle prostszym było użycie spluwy, bądź też czasami swoich pięści. Jego kombinezon dawał mu jednak sporą przewagę nad tego typu środkami. Jak mu je ktoś zaaplikuje, to równo dobrze mógłby mu zaaplikować zwykłą igłę, na którą nasmarkał. Pozostawała kwestia co jeśli Turianin się pomylił i tutaj zamiast o truciźnie mowa jest o czymś bardziej biologicznym... Na ten moment zrezygnował z rozważań nad tym, choć na sekundę jego wzrok zawiesił się na towarzyszce. Ona mogła nie mieć takiego komfortu w ignorowaniu tego faktu.

-Cały czas ten sam szydzący ton- Skomentował tylko komunikat, jaki został im wypluty, oceniający ich tutejsze zamiary. Potem ciężko było zebrać do kupy kolejne słowa, bo znajomy dźwięk w połączeniu z alarmująco czerwonym światłem sugerował, że nic dobrego zaraz się nie wydarzy. I rzeczywiście, mechy zaczęły powstawać ze swojego stanu uśpienia. Trzeba się było tego spodziewać... Teraz jak już tutaj stali to nie mieli wyjścia. Trzeba było walczyć. Ucieczka przed taką bandą przez pół statku, żeby dostać się do medbaya, a potem jeszcze do ekipy, która potrzebuje pomocy, wydawała się wręcz niewykonalna. Palce znów zatańczyły nad omnikluczem Quarianina, wywołując jego dość typową kombinację uruchamiającą komendy startowe.


Wyświetl wiadomość pozafabularną
ObrazekObrazek
Thescia Diro
Awatar użytkownika
Posty: 95
Rejestracja: 24 wrz 2022, o 11:46
Miano: Thescia Diro
Wiek: 35
Klasa: Inżynier
Rasa: Turianka
Zawód: Kartograf, przewodnik
Lokalizacja: Omega
Status: Poszukiwana przez SOC
Kredyty: 2.175
Medals:

Re: CS Zephyr

5 lis 2023, o 16:08

- Czego nie używajcie? - zapytała, kiedy pojawiły się pierwsze zakłócenia. Na szybko próbowała zmienić ustawienia, dostroić komunikator lub kliknąć cokolwiek, co pomogłoby usłyszeć rozmówcę wyraźniej. Ona was przez nie śledzi. I cisza. Thescia zaklęła pod nosem, widząc i słysząc kolejne objawienie się pieprzonej WI. Nie sądziła, żeby zestrzelenie jednej kamery wiele dało - była w końcu podłączona do wszystkich systemów.
- Czego ty od nas chcesz, cyfrowa pizdo? - syknęła, poirytowana. No bo czego mogła chcieć sztuczna inteligencja zaprogramowana do dbania o statek, na którego pokładzie wałęsała się para złodziei, nie?

Miała wiele pytań - czy leżącym na ziemi turianinem był ten cały K-7, czy sam sobie strzelił w łeb, czy trucizna działała tylko na dekstro i czego do cholery mieli nie używać, żeby zejść z radarów obserwatorki. Najlepiej pewnie było zdecydować się na full analog, ale łatwo było to mówić w przypadku dwóch inżynierów.

Słysząc syknięcie i widząc, jak mechy podnoszą się z miejsca, schowała się za jedną z konsol. Podobnie jak Skax, nie zamierzała czekać nawet chwili, chcąc jak najszybciej pozbyć się przeciwników.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
ObrazekObrazek
Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: CS Zephyr

9 lis 2023, o 04:57

Fale mechanicznych zombiaków
33<66<99

Skax
Rzut kością 1d100:
84

Thescia
Rzut kością 1d100:
9


Hakerski refleks

Skax
Rzut kością 1d100:
56


Thescia
Rzut kością 1d100:
73
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: CS Zephyr

9 lis 2023, o 05:17

Wyświetl wiadomość pozafabularną Cyfrowa pinda nie zdawała się być zbyt urażona tym przezwiskiem. Thescia poczuła jednak na sobie coś jak...spojrzenie - Chcę was z dala od tego statku, i od czegokolwiek, po co przyszliście, złodzieje. Jesteście oportunistami, prawda? Powinniście cenić własne życie ponad zadanie, jakiekolwiek by ono nie było. - może by i tak było, gdyby nie to, że ich cel zdawał się, mimo wszystko, całkiem realny do osiągnięcia. Napęd był do zdobycia. Musieli tylko przetrwać wszystko, co WI mogła w nich rzucić. Łącznie z zapowiedzianym patrolem, który jednak dalej nie nadszedł. Może to faktycznie był blef. Ktoś, kto podawał się za ochronę korporacyjną był bowiem na statku, i jakoś nie powstrzymało to WI przed atakowaniem.

Gdy mechy zaczęły się podnosić, byli gotowi do walki. "Heroicznie" i odważnie, oczywiście, lecz z każdym podnoszącym się automatem, ich szanse powoli malały. Jeden, drugi, trzeci, czwarty, szósty...
Spalenie poszło w ruch. Sondy też. Tarcze Skaxa zostały rozładowane przez karabiny LOKICH nim ten zdążył je zareperować wyssaniem, a oni, mimowolnie, zostali zmuszeni do wycofania się z pomieszczenia. Jeden strzał, drugi. Pęknięcie pancerza Quarianina...
I wtem, gdy się wycofali, drzwi centrum komunikacyjnego, wcześniej otwartego przez nich, zamknęły się za nimi, ucinając potencjalny pościg czy walkę, nim na dobre się zaczęła. Nim zdążyli zakwestionować rzeczywistość, usłyszeli głos:
- Przejąłem k-k-k-k-*ksz*-kontrolę nad systemami. Nie utrzymam jej zbyt długo, więc słuchajcie uważnie. Zignorujcie ich, to tylko zbędny balast. Idźcie na m-mostek, wyłączcie WI. - rozmówca był ewidentnie mężczyzną o raczej ludzkim głosie, choć akcent był tu ciężki do stwierdzenia. - Nie używajcie terminali i niczego nie hakujcie. Powtarzam, nie hakujcie NICZEGO. To w ten sposób was śledzi. Kamery są wyłączone, jest śle-śle-śl - komunikat został ucięty tak szybko, jak się pojawił, zostawiając ich tylko, potencjalnie, bardziej skonfundowanymi.

Instynktownie sięgnęli po omniklucze, by sprawdzić skąd mógł dochodzić sygnał lub kto go wydał, lecz nie udało im się niczego wykryć. Zresztą, mogli chcieć posłuchać ostrzeżenia i pozostać w totalnej radiowej ciszy wobec "świata zewnętrznego". Czy naprawdę miało okazać się, że na misji dla dwójki hakerów musieli być...oszczędni ze swoim największym atutem? Mogli domyślać się tożsamości rozmówcy - najpewniej był to Kapitan, albo jakiś inny gracz na tej scenie. Tylko kto jeszcze miał brać udział w tym cyrku?

Przede wszystkim jednak, usłyszeli uderzenie i strzał w drzwi. LOKI próbowały się do nich dorwać, ale drzwi były wytrwałe. Mogli skorzystać z "headstartu", uciec gdzieś dalej i liczyć na to, że ich zgubią. Jeśli to elektronika była głównym atutem WI, to faktycznie zgubienie ich nie byłoby takie trudne. Albo mogli przygotować jakąś sprytną zasadzkę, lecz przeciwników było dużo. Mieli sporo potencjalnych destynacji. Medbay może nie był optymalny według głosu z głośników, ale przynajmniej gwarantował, że będą mieli leki dla potencjalnych sojuszników z korporacji. Z drugiej strony zaś, mostek mógł pozwolić im wyłączyć WI, ale wiedzieli już, że dostanie się tam będzie syzyfową pracą.
Wyświetl wiadomość pozafabularną
Skax
Awatar użytkownika
Posty: 262
Rejestracja: 16 paź 2021, o 22:29
Miano: Skax`Lilan nar Tonbay
Wiek: 23
Klasa: Inżynier
Rasa: Quarian
Lokalizacja: statek
Kredyty: 64.301

Re: CS Zephyr

14 lis 2023, o 09:12

Jakby Skax cenił swoje życie ponad zadania, to chyba dawno już zrezygnowałby z tej roboty. Każdorazowo, gdy przyjmował zlecenia pakował się potem po uszy w niezły bałagan. Po czasie z niektórych mógł się potem tylko śmiać, inne pozostawiały na nim pewne metaforyczne rysy. Thescia w nieco bardziej dosadnych słowach skierowała się do WI, licząc na nieco większe słowa wyjaśnienia, ale to co otrzymali w żaden sposób ich usatysfakcjonować nie mogło.

-Nie używajcie czegoś. Nie używajcie terminali. Nie hakujcie. Keelah, co się tutaj odwala? - Po kolejnym niespodziewanym komunikacie, który ich zaskoczył, nie dając przy tym właściwie żadnej odpowiedzi, a tylko kolejne pytania. Kto to był? Kolejna osoba ze statku? Ktoś z zewnątrz? Korporacja cały czas miała ich na oku, żeby skupili się wyłącznie na swoim zadaniu a nie na rozwiązywaniu problemu, o którego rozwiązanie nikt ich nie poprosił?

-Strzelać chyba nam nie zabronią. Rozwalmy te blaszaki i chodźmy do medbaya- Po krótkiej analizie sytuacji, nasłuchując prób otwarcie drzwi przez LOKI, trzeba było wreszcie działać. Każdorazowe skradanie się źle się kończyło, bo przed chwilą i tak im wszystkie mechy wstały, w czasie gdy dwójka wcale-nie-włamywaczy stała pomiędzy nimi. Może warto jednak znaleźć lepszą pozycję i pozbyć się wroga na nieco lepszych warunkach. Częściowo przyjął do wiadomości komunikat o nie hakowaniu. Ale już ograniczenie ich misji do mostka i wyłączenia WI już najwyraźniej nie chciał uznać za wytyczne. Nie mógł przecież tak po prostu kogoś zostawić. Nawet jeśli miał tutaj co robić.
ObrazekObrazek
Thescia Diro
Awatar użytkownika
Posty: 95
Rejestracja: 24 wrz 2022, o 11:46
Miano: Thescia Diro
Wiek: 35
Klasa: Inżynier
Rasa: Turianka
Zawód: Kartograf, przewodnik
Lokalizacja: Omega
Status: Poszukiwana przez SOC
Kredyty: 2.175
Medals:

Re: CS Zephyr

20 lis 2023, o 21:53

Thescia nie mogła otrząsnąć się z wrażenia, że WI była wręcz do bólu… ludzka. Choć może było to złe słowo w galaktyce pełnej żywych stworzeń – była bardzo organiczna. Zwracała się do nich nie w postaci prostych komunikatów, a zadając pytania retoryczne i wspominając o wartości życia nad zleceniem. Nie pomagało uczucie, jakby ktoś na nią faktycznie patrzył.

- Nie wiem, ale coraz mniej mi się to podoba.
Do pełni wspaniałości, powinni jeszcze poradzić im nieużywania Omni-kluczy i wyskoczenia z pancerza. Thescia denerwowała się znacznie gwałtowniej niż Skax i postanowiła tę złość wyładować na ścianie, którą kopnęła, jakby chciała się przy tym zemścić na statku, za to, że miał taką głupią WI.

- Zgoda. Ja otwieram, ty – dzwonisz – zdejmuj pierwszego, który wylezie.
Nie miała zamiaru rezygnować z odwiedzenia rannej ekipy. Lepiej było mieć sojuszników, a jeśli miało się okazać, że wcale nie byli przyjaźnie nastawieni, w najgorszym wypadku ich też odstrzelą i zostaną z większą ilością medi-żeli.
Zgodnie z zapowiedzianym planem, ruszyła więc do drzwi, ustawiając się tak, by móc je otworzyć i nie stać na bezpośredniej linii ognia. Poczekała, aż Quarianin znajdzie się na swojej pozycji, po czym na nieme „trzy” wcisnęła przycisk na terminalu, chcąc otworzyć przejście.
ObrazekObrazek
Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: CS Zephyr

18 gru 2023, o 00:26

Obrażenia
33>66>99

Skax
Rzut kością 1d100:
77

Thescia
Rzut kością 1d100:
68
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: CS Zephyr

18 gru 2023, o 00:45

Ciężko było odmówić sobie przyjemności patrzenia, jak mechy są niszczone. Zresztą, była pewna logika w pozbyciu się wroga teraz, na swoich warunkach, gdy mieli ładny punkt do przymknięcia ich, aniżeli walczeniu gdzieś później, dalej, w panice i na o wiele szerszym polu, niż po prostu otwierające się drzwi. Gorzej co prawda, że siły wroga były dosyć nieustępliwe. Tam, gdzie wrogi najemnik po prostu zauważyłby swoją pozycję i się wycofał, tam mech po prostu szedł do przodu, przysłaniając resztę mechanicznej braci swoim cielskiem, jednocześnie cały czas odpowiadając własnym ogniem, dopóki było to jeszcze fizycznie możliwe. Mimo to, ich taktyka pod względem pozycji pozwalała im nie ustanawiać taktyki żadnej innej. Ot, sonda na miejscu między drzwiami i jazda z kurw...ekhm.
Wystrzelali się z paru pochłaniaczy, postawili sondę Skaxa i położyli przy tym mechy. Dwójkami szło łatwiej, niż gdyby miały iść w całym mechanicznym składzie. Mimo to jednak, nie obyło się bez skaz na diamencie - tarcze padały, pancerze pękły, a rany, wraz z charakterystycznym bólem i pieczeniem wołającym nie o pomstę do nieba, a o medi i omniżel nagromadziły się dość ładnie. Gdy jednak adrenalina opadła, byli bogatsi o kilku wrogów na karku mniej.
Oraz o coś jeszcze. Gdy położyli mechy, do ich głów wpadł pomysł. Może i dostali zakaz hakowania terminali, ale co, gdyby wzięli chipy kontrolne od drzwi z któregoś z mechów? To pozwoliłoby im przynajmniej otwierać drzwi bez wyglądania jak najbardziej oczywisty intruz. Mogli to zrobić bez większych problemów - wystarczyły dwa chipy, po jednym dla każdego, ale jeśli chcieli, to mogli wziąć extra. Oskalpowanie LOKIch z części nie było trudnym zadaniem dla Skaxa, którego nawykiem rasowym było szabrowanie każdego kawałka metalu, jaki się dało.
Gdy zaczęli już iść w kierunku medbaya, mieli chwilę na kontemplację, i jeśli chcieli, dłuższy dialog. Mieli już trzech "graczy" na stole, nie wliczając siebie. Tajemniczego nieznajomego, który kazał im olać wszystko i udać się na krucjatę przeciwko WI, wyżej wspomnianą WI, oraz oddział korporacyjny. Tak, jak w maszynie sojusznika w okradaniu się samej nie znajdą, tak pozostałe dwa tropy mogły przydać im się w ich misji, zależnie od tego jak się przedstawią.
Stanąwszy przed drzwiami do ich pierwszego celu, musieli wyczekać chwilę, aż kolejny patrol mechów przejdzie koło nich. Na szczęście, nie zdawały się ich bezpośrednio szukać, bo nie sprawdzały potencjalnych kryjówek, a po prostu przechodziły. Widocznie nie-hakowanie faktycznie czyniło WI ślepą, zwłaszcza, że tajemniczy nieznajomy nie oszukał ich i kamery faktycznie były dezaktywowane.
Chip z LOKIEGO (jeśli je wzięli) pozwolił im faktycznie wejść do środka. Gdy otworzyli drzwi i zamknęli się w medbayu, zyskali dostęp do tutejszego sprzętu medycznego. Mogli zająć się sobą w pełni, choć to trochę zajmie, lub napakować się omni i medi-żeli po kurek (to jest, tyle, ile mogli fizycznie unieść) i się wynosić.
Jedyną walutą, jaka ich ograniczała, był czas.
Ważniejsze jednak było to, że pośród pustych szpitalnych łóżek odnaleźli jedne zwłoki "ukryte" między nimi. Kolejny członek oddziału korporacyjnego - tym razem jednak człowiek. Mocno ranny, ale choć był pełen krwi, nie zostawił za sobą śladu wcześniej, a dopiero teraz. Gdyby byli lekarzami, może stwierdziliby coś więcej, ale ich "fachowa" ekspertyza mogła im powiedzieć tylko tyle, że mimo bycia w lekarstwowym raju, jego rany były na tyle poważne, że gdy umarł, żele by mu nie pomogły.
Przy sobie miał wyładowany pistolet, zaszyfrowany omniklucz, oraz poharatany pancerz.
@Skax @Thescia Diro
Wyświetl wiadomość pozafabularną
Skax
Awatar użytkownika
Posty: 262
Rejestracja: 16 paź 2021, o 22:29
Miano: Skax`Lilan nar Tonbay
Wiek: 23
Klasa: Inżynier
Rasa: Quarian
Lokalizacja: statek
Kredyty: 64.301

Re: CS Zephyr

29 gru 2023, o 21:15

Poszło szybko i sprawnie, a przeglądając złom, który pozostał po mechach, Skaxowi szybko w czy rzuciło się to co mogło być dl nich przydatne. Może to rzeczywiście doświadczenie w przeglądaniu śmieci, może to wyryta w jego genomie instrukcja, a może po prostu info z nie tego świata. Czymkolwiek to było, to musiał przyznać, że takiej okazji, aby zakosić coś przydatnego to nie mógł sobie odmówić. Dwa chipy kontrolne znalazły się w jego rękach, a w międzyczasie szukał też jakiś innych fajniejszych ulepszeń. Co prawda LOKI wyglądały na bardzo mocne samoróbki przy marnej jakości materiałach, ale w nie takich śmieciach odnajdywało się lepsze perełki.

-Weźmiesz trochę. Kto wie co później będzie nam... Albo innym, potrzebne- Rzucił do swojej towarzyszki, rozglądając się po pomieszczeniu. Najlepiej byłoby zająć się swoim pancerzem, ale Skax wolał nieco zaryzykować własnym zdrowiem, aniżeli życiem Thescii oraz innych na statku. Nie było tutaj zbyt dużo czasu, aby zająć się naprawami. Tym bardziej, że kolejny trup był zdecydowanie ważniejszym punktem zaczepienia. Hakowanie mieli zabronione, ale dotyczyło to przecież głównie systemów samego statku. Na wszelki jednak wypadek Quarianin zaczął od prób ręcznego odblokowania omni-klucza, przeglądając również kieszenie trupa, w poszukiwaniu czegoś co mogłoby mu pomóc (no bo przecież nie dlatego, że chciał go okraść!).
ObrazekObrazek
Thescia Diro
Awatar użytkownika
Posty: 95
Rejestracja: 24 wrz 2022, o 11:46
Miano: Thescia Diro
Wiek: 35
Klasa: Inżynier
Rasa: Turianka
Zawód: Kartograf, przewodnik
Lokalizacja: Omega
Status: Poszukiwana przez SOC
Kredyty: 2.175
Medals:

Re: CS Zephyr

11 sty 2024, o 22:19

Nie przeszkadzała Skaxowi w jego szabrowaniu, pozostawiając pracę specjalistom. Obejrzała co prawda LOKI w poszukiwaniu czegoś, co mogło im się przydać, w razie gdyby trzeba było wrócić się po Jake’a, ale nie zabierała zbędnego złomu, świadoma, że przy ucieczkach obciążenie jest najmniej przydatną cechą. I tak mieli w planie ciągnięcie wielkiego rdzenia, więc co jej było po złomie w plecaku…

W medbayu podleczyła się na tyle, ile mogła. Nie kłóciła się z logiką Quarianina i spakowała też tyle medi-żeli i omni-żeli, ile tylko zdołała wynaleźć, zwłaszcza że co starcie okazywało się, że któreś z nich porządnie obrywało. Przy okazji przetrząsnęła szafki w poszukiwaniu czegokolwiek wartego uwagi.
Trup między łóżkami też nie umknął jej uwadze. Przykucnęła przy nim, kiedy Skax majstrował przy omni-kluczu.
- Tu mieliśmy spotkać się z tamtym turianinem – zauważyła, rozglądając się dookoła. Po mężczyźnie ani widu, ani słychu. W drodze do pomieszczenia nie słyszeli też żadnych odgłosów bójki. Może mężczyzna na ziemi to jego robota? Miałoby to sens – nie było śladów krwi prowadzących do łóżek. Martwy wyglądał, jakby zdechł tam, gdzie stał, a skoro oddział czekał na nich w szpitalu…
- Mogły ich dorwać LOKI, ale nie widać tu większego śladu walki. Myślisz, że uciekł dalej? Albo, że była to kolejna sztuczka WI? Powoli wpadam w paranoję.
Sapnęła ciężko i pokręciła głową.
- Masz coś ciekawego? Kolejny przystanek to chyba mostek, co? Trzeba wyłączyć ten zasrany program.
ObrazekObrazek
Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: CS Zephyr

27 sty 2024, o 05:13

Niestety, gdy przyglądali się LOKIm w poszukiwaniu użytecznych części, nie znaleźli za dużo, poza może dosłownie paroma użytecznymi kawałkami złomu, które same w sobie nie zrobią za dużo. Ot, zapasowy kondensator, parę części, trochę baterii - nic, co przyda im się w tym momencie, ale może być użyteczne potem, gdyby próbowali stworzyć sklecić naprędce coś użytecznego, lub dokonać napraw - tak jak Thescia zresztą pomyślała, gdyby mieli naprawić Jake'a, musieliby przynieść dość sporo części. Części, które mogli w zasadzie zacząć zbierać już teraz.

Thescia, może pod wpływem stresu, a może niezrozumienia, pomyliła się. Mieli spotkać się z Turianinem w magazynie, w którym się zamknęli - na czwartym piętrze. O medbay mieli zaś zahaczyć po to, by przynieść im medykamenty, bez których zatruci ludzie mieliby umrzeć. Miała jednak rację po raz kolejny, w tym miejscu łatwo było wpaść w paranoję i mylić detale. Jednakowe korytarze, w których rozczytywali się tylko dzięki planom, zdecydowanie nie pomagały. Atmosfera zarówno strachu jak i dziwnej monotonni płynącej z unikania zagrożeń, chodzenia ciasnymi tunelami i wpadania na dziwne mechy powodowała, że można było popełnić taki błąd. Zwłaszcza, że kontakt z korporacyjnym operatorem nie należał do najczystszych.
Gdy Diro kucnęła nad zwłokami, mogła im się na dobre przyjrzeć. Mimo dużej ilości krwi, widziała, że większość ran była wypalona, jak po ataku omniostrzem. To tłumaczyło czemu rozkrwawił się dopiero tutaj, a nie po drodze. Miał też jedną ranę typowo postrzałową na ramieniu, lecz więcej nie mogła tu powiedzieć. Ekspertką bowiem nie była.

Skax nachylił się nad omnikluczem i dość szybko się do niego włamał. Oprócz schematu statku, który posiadali, znalazł kilka potencjalnie interesujących informacji.
Omniklucz należał do Operatora K-9 - czyli ani nie Kapitana, ani tego gościa, który miał udać się z Kapitanem według Turianina. Logów nie było jakoś dużo, poza rejestrem przylotu na Zephyra - ten miał miejsce dwanaście godzin temu. Oprócz tego, dokopał się do rozkazów, lecz te nie były zbyt złożone - misją oddziału miało być przejęcie i sprowadzenie na oznakowany punkt poza statkiem czegoś, co nazywane było tylko "Projektem O". Jeśli chcieliby dowiedzieć się więcej, pewnie musieliby dorwać się do omniklucza kogoś istotniejszego, niż jeden martwy pachołek. Na przykład Kapitana.

Przeszukawszy medbay, podreperowali się, napakowali omniżeli, i, co najważniejsze, mogli zabrać leki antyradiacyjne i antytoksyny, jeśli dalej mieli zamiar "przegrupować się" z resztą oddziału korporacyjnego. Choćby po to, by mieć jakichś sojuszników. Albo mogli iść na mostek, tak, jak tajemniczy głos wcześniej ich zachęcał.

@Thescia Diro @Skax
Wyświetl wiadomość pozafabularną

Wróć do „Doki”