Potraktowana nagle przez Frosta bardzo brutalnie, kobieta aż załkała z przerażenia, a jej oczy szybko napełniły się łzami. - D...d...dobrze! - wyjąkała. Gdy Daniel zwolnił swój chwyt, Silva-Taylor wylądowała na podłodze, po czym szybko wyłączyła swój omni klucz. Następnie wcisnęła się w najbliższy kąt i zakryła głowę rękoma. Jeżeli mężczyzna miał w sobie dość empatii, być może był w stanie ją zrozumieć. Była naukowcem, który nagle i zupełnie niespodziewanie stanął o krok przed śmiercią. Gdy zażądano od niej pomocy, spróbowała jej udzielić, ale przez to ten, którego uważała za wybawiciela nieomal ją zabił. Pani musiała być naprawdę zszokowana. Szczególnie, że jej mózg zdawał się jeszcze pracować na normalnych obrotach.
Na szczęście Spalenie, które wywołała kobieta nie poszło na marne i poczyniło szkody nie tylko w psychice Frosta. Plazma dotarła do celu, gdzie na przeszkodzie stanęły jej resztki tarczy żołnierza. Generator nie miał już jednak dość mocy, aby rozprowadzić odpowiednią ilość energii. Niezwykle gorąca materia w kontakcie z pancerzem zaczęła się w niego wżerać, a jego elementy o niższej temperaturze zapłonu wydobyły z siebie dym. Przerażony tym żołnierz zupełnie zaprzestał ostrzału, zamiast czego szybkimi, nerwowymi ruchami próbował zwalczyć zalążki ognia.
Tymczasem drugi ładunek, będący niejako negatywem poprzedniego, także trafił cel. Następny z intruzów miał nieprzyjemność przekonać się, co znaczy temperatura zbiegająca do zera absolutnego. Tak jak i poprzednio jego kolega, mężczyzna wciąż miał aktywną tarczę, przez co Kriowybuch Frosta był mu raczej kłodą pod nogi, niż nożem między żebra, ale wystawiło go to na ostrzał. Jak na snajpera przystało, Daniel miał pewną rękę i celne oko, a jedynym utrudnieniem mogło być nieco obce zachowanie pistoletu w jego rękach. Nie mogąc sobie pozwolić na zbyt długie celowanie, pociągnął trzykrotnie za spust. Pierwszy pocisk ugodził napastnika w tors, rozbijając fragment warstwy lodu, jaka pojawiła się na jego sylwetce. Drugi chybił celu i osmalił jedynie kawałek ściany laboratorium. Za to trzeci był przysłowiowym strzałem w dziesiątkę! Najemnik trafił wroga prosto w głowę, i gdyby nie tarcza, z pewnością zakończyłby jego smutną egzystencję.
Trzeci karabin wciąż wypluwał jednak z siebie pociski, dlatego też Frost musiał zanurkować z powrotem za swą osłonę.
Wyświetl wiadomość pozafabularną
Obaj przeciwnicy z debuffami pozbawieni są tarcz.