Twarz funkcjonariusza nawet pomimo faktu że był przedstawicielem innego gatunku zdradzała wszystkim dookoła niezadowolenie z tego co usłyszał. W końcu przyszedł tutaj w prostej z pozoru sprawie, która miała nie zająć więcej aniżeli parę minut. Musiał uzyskać potwierdzenie od lekarza że po zwolnieniu zatrzymany nie padnie po pięciu minutach za rogiem i umrze w skutek powikłań, bo SOC byłoby wówczas za to odpowiedzialne. Nie bardzo uśmiechało mu się ciąganie go do innych klinik zwłaszcza że tam sytuacja wcale nie musiała być lepsza. Dostrzegając, więc Asari, która nie wyglądała na pacjentkę czekającą na przyjęcie i nie mając nic do stracenia postanowił spróbować swego szczęścia.
– Nie jesteś przypadkiem lekarzem i nie masz paru chwil aby pomoc służbom SOC? – w jego głosie dało się słyszeć nikłą nadzieję, a oczy nie odrywały się od Asarii w oczekiwaniu na odpowiedź. Miał dziś szczęście czy jednak nie?