W galaktyce istnieje około 400 miliardów gwiazd. Zbadano lub chociaż odwiedzono dotąd mniej niż 1% z nich. Pozostałe światy oraz bogactwa, które zawierają, wciąż czekają na odnalezienie przez korporacje lub niezależnych poszukiwaczy.

Palmira Nache
Awatar użytkownika
Posty: 609
Rejestracja: 26 gru 2012, o 13:26
Miano: Palmira Nache
Wiek: 230
Klasa: szturmowiec
Rasa: Asari
Zawód: niezależna badaczka
Kredyty: 27.650
Medals:

Nexus Hadesu > Hekate > Ker

8 lip 2013, o 23:23

"Laboratorium. Organy!"- myśli w głowie Palmiry biegły w zastraszającym tempie, właściwie wywoływane na zasadzie: bodziec-reakcja.- "Krew, stół operacyjny.". Ręce drżały dziewczynie na oczach, oddech był krótki i urywany. Sama nie wiedziała, czy patrzeć dalej czy uciekać w cholerę. "Batarianin w kałuży własnej krwi".

W tym momencie dokładnie na wyciągnięcie reki przed oczami asari zmaterializowała się męska sylwetka. Nie miało to teraz znaczenia, czy Palmira go znała czy nie. Czy go kojarzyła czy nie. Czy to logiczne czy nie. Instynktownie krzyknęła na całe gardło, aż echo poniosło się głęboko po całym kompleksie, jednocześnie odskoczyła targana dreszczem do tyłu, jak to się czasem dzieje, gdy człowiek sie oparzy i zanim ponownie była w stanie myśleć, jej ręka z nożem sama pokierowała się w klatki piersiowej przeciwnika. Deriet był jednak w przewadze. Wytrącił z jej dłoni nóż odruchowo, łapiąc ją za nadgarstek zanim wbiła ostrze w jego ciało. Potem sam rzucił strzelbę i przyciągnął do siebie zdezorientowaną dziewczynę. Ta przez chwilę opierała się, ale on był silniejszy, więc nie mogła na to nic poradzić, a też powoli zaczęło do niej docierać, że to był Deriet. Właściwie pozwoliła się przytulić, bo musiała uspokoić się przez chwilę. Czuła, jak siły opadają w niej, jak słabła w jego ramionach. Ale to wszystko było takie przyjemne, bo poczuła wszechogarniające poczucie spełnienia misji. Znalazła drella, żył i ... nic mu się chyba nie stało. I nie była już sama w tych ciemnych zakamarkach. I teraz to JEGO zadanie, ochraniać JĄ! A nie odwrotnie. I w zasadzie asari musiała przyznać sama przed sobą, że posiadanie przy sobie mężczyzny w celach ochrony było pod każdym względem przydatne i wyciszające. Tak było z Jasonem Klaytorem, może nie koniecznie z Nexaronem, ale ... ale z Derietem już bardziej. O ile drugi raz znowu nie zostanie porwany i znowu to ona nie będzie musiała ratować mu tyłka.

Palmira po dłuższej chwili wyrwała się z uścisku drella, szarpiąc się mocno i niecierpliwie. Odsunęła się na krok, zmarszczyła brwi i usta. Zacisnęła pięść. Teraz dopiero przypomniała sobie swoje nerwy i strach o tego Derieta. Jak sobie obiecywała, że nigdy, przenigdy więcej stresów z powodu uczuć i emocji.

- GDZIEŚ TY BYŁ DO CHOLERY!- warknęła, zaciskając dłoń i mając ochotę mu przyłożyć.
Deriet Kent
Awatar użytkownika
Posty: 600
Rejestracja: 23 sie 2012, o 14:18
Miano: Deriet Kent "Maska"
Wiek: 25
Klasa: Szpieg
Rasa: Drell
Zawód: Szpieg Błękitnych Słońc
Postać główna: Deriet Kent
Lokalizacja: Omega
Kredyty: 25.710

Re: Nexus Hadesu > Hekate > Ker

9 lip 2013, o 00:33

Trwali tak chwilę, w milczeniu. Deriet cieszył się że Palmira tu jest, ale nie wiedział czemu. Czyżby tak się martwiła że przyszła go szukać. Drell czerpał przyjemność z tej bliskości, ale po chwili kobieta go odepchnęła. on też zaczał trzeźwiej myśleć, na jej zarzuty uśmiechnął się przepraszająco.
- Wybacz, przeze mnie się martwiłaś. Nie chciałem nic złego, ale nastały małe komplikacje. Jak widzisz nic mi nie jest, cieszę się że tobie też nie.
Deriet przyjrzał się czy Asari nie doświadczyła żadnych obrażeń. Widząc że nic jej nie jest na pewno odetchnął w myślach. Przynajmniej teraz jest ich dwoje. Musieli teraz tylko zebrać jego ekwipunek lub coś co by mu pozwoliło kupić go znowu, a potem mogą uciekać.
- Musimy znaleźć moje rzeczy i możemy się wynosić. Pewnie nie znalazłaś go po drodze? Szukam go od dobrych kilku minut, ale ci tutaj nie wiedzieli gdzie jest.
Wskazał kciukiem na zabitych i rozejrzał się ponownie po gabinecie zabiegowym.
- Chyba niewolnicy których nie mogli sprzedać trafiali tutaj. Lekko ohydne.
ObrazekObrazek Bonusy:
Karabin Snajperski: +22.5% obrażeń (przedłużenie lufy IV) , Zmniejszenie kary za celność 12 (Mod skup. V)
Cywilne | Bojowe | Theme
Palmira Nache
Awatar użytkownika
Posty: 609
Rejestracja: 26 gru 2012, o 13:26
Miano: Palmira Nache
Wiek: 230
Klasa: szturmowiec
Rasa: Asari
Zawód: niezależna badaczka
Kredyty: 27.650
Medals:

Re: Nexus Hadesu > Hekate > Ker

9 lip 2013, o 13:07

Słowa wytłumaczenia Derieta w jakiś sposób trochę ją uspokoiły. Przeprosił ją... uznał, że jednak jakieś wytłumaczenie jej się należy, więc w zasadzie lepsza taka odpowiedź niż coś, co by Palmirę bardziej rozjuszyło. Rozluźniła pięść i z miną zadufanej w sobie snobki oraz ustami zwiniętymi w trąbkę a jedną brwią uniesioną do góry rozglądała się wokoło nieobecnym wzrokiem. Ciągle po głowie chodziły jej myśli: "Nie powinnam była puszczać go samego, ale kto by pomyślał, że najemnik Błękitnych Słońc nie poradzi sobie sam z bandą batarian". Były to może dość krytyczne myśli, ale ich oddźwięk bardziej przypominał troskę matki o własne dziecko niż złośliwość.

- Nie mamy czasu na poszukiwania.- odpowiedziała w końcu dość stanowczo.- Będziesz musiał obyć się bez ekwipunku. Tam na zewnątrz Nell walczy, żebyśmy mogli uciec. Nie możemy pozwolić sobie na zwłokę, bo chyba nie chcesz, żeby zginęła, prawda?- zapytała, choć było to raczej pytanie retoryczne. - Widziałeś tu jakąś kobietę, która przypominałaby Nell? Ponoć jest tu jeszcze jej siostra i tak jakby... zobowiązałam się jej poszukać.- stwierdziła, ale gdyby tylko Deriet uznał, że nie ma tam żadnej kobiety, wcale nie miałaby wyrzutów sumienia, gdyby po prostu uciekli z kompleksu bez głębszych poszukiwań dodatkowego ciężaru, jakim byłaby niewątpliwie dodatkowa, bezbronna kobieta. Ale właściwie, jeśli istniało jakieś prawdopodobieństwo, że znajdzie się szybko siostrę Nell, mogliby pozwolić sobie na niewielką zwłokę, żeby ją uwolnić.

Wtedy Palmirę olśniło, co było wręcz wymalowane na jej twarzy. Skoro Deriet przyszedł od tej strony i nie znalazł swojego ekwipunku ani zapewne siostry Nell, nie mogło znaleźć się nic ciekawego nigdzie w tej części kompleksu, ponieważ wcześniej asari natrafiła tylko na coś na kształt maszynowni. Musieli pobiec w korytarz na wprost, który był rozgałęzieniem prowadzącym od garażu.

- Chyba wiem, gdzie może być twój ekwipunek!- powiedziała podekscytowana. Złapała drella za rękę i pociągnęła, o ile nie zaprotestował, za sobą. - Musimy biec, nie ma czasu na rozmowy.- skwitowała, po czym nie zważając już na to, by nie została wykryta przez batarian, biegiem puściła się, trzymając drella za dłoń, z powrotem w stronę garażu i dopiero w miejscu pierwszego rozwidlenia, miała zamiar się zatrzymać. Teraz liczył się czas, a skoro Deriet zlikwidował wszystkich w tej części bunkra, nikt nie powinien im zagrażać.
Deriet Kent
Awatar użytkownika
Posty: 600
Rejestracja: 23 sie 2012, o 14:18
Miano: Deriet Kent "Maska"
Wiek: 25
Klasa: Szpieg
Rasa: Drell
Zawód: Szpieg Błękitnych Słońc
Postać główna: Deriet Kent
Lokalizacja: Omega
Kredyty: 25.710

Re: Nexus Hadesu > Hekate > Ker

9 lip 2013, o 14:41

Deriet już chciał coś powiedzieć na to że nie mają czasu na szukanie jego rzeczy, gdy nagle zmieniła zdanie. Zaciekawiło go też to co mówiła o Nell i jej siostrze. Od razu przypomniał sobie dziewczynę która została zmasakrowana przez batarianina.
- Co do dziewczyny... to jedna została zabita przez jednego z nich w pokoju obok. Tam tez mnie przetrzymywali. - rzekł beznamiętnie. - Pewnie nie masz jej rysopisu? Innych nie widziałem jeszcze.
Na słowa że może wiedzieć gdzie są jego rzeczy dał się pociągnąć, zapominając całkowicie o nieprzytomnym batarianinie którego miał dobić. Dał się ciągnąć przez korytarz po drodze pokazując jej pokój w którym leżała martwa kobieta. Jeśli nie chciała tam wejść to tylko wskazał palcem na drzwi od tego pokoju.
- Nie pędź tak, nie wiemy kto jeszcze tutaj może być. - upomniał ją i zmiarkował ją by szła wolniej. Byli w bazie wroga i nie można było sobie pozwolić na błędy.
Jego uszy cały czas rejestrowały każdy, najmniejszy odgłos który mógłby się pojawić.
ObrazekObrazek Bonusy:
Karabin Snajperski: +22.5% obrażeń (przedłużenie lufy IV) , Zmniejszenie kary za celność 12 (Mod skup. V)
Cywilne | Bojowe | Theme
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Nexus Hadesu > Hekate > Ker

9 lip 2013, o 15:05

Im bliżej byli powierzchni i drogi do garażu, tym wyraźniejsze stawały się strzały, które dochodziły z góry. Najwyraźniej strzelanina przeniosła się także do garażu, albo zaalamrowani batarianie właśnie się tam tłoczyli. Mieli prostą drogę, bez zbędnych, wielkich wyborów - prosto do maszynowni lub skręcić i prosto do garażu.
Nadal, idąc po schodach, musieli radzić sobie z ciemnością, jak i nierównymi stopniami, aczkolwiek żaden nie potknął się i nie stoczył z powrotem.
Palmira Nache
Awatar użytkownika
Posty: 609
Rejestracja: 26 gru 2012, o 13:26
Miano: Palmira Nache
Wiek: 230
Klasa: szturmowiec
Rasa: Asari
Zawód: niezależna badaczka
Kredyty: 27.650
Medals:

Re: Nexus Hadesu > Hekate > Ker

9 lip 2013, o 17:23

Słysząc dźwięki wystrzałów Palmira przeklęła głośno w myślach. Jak zwykle nic nie mogło iść po jej myśli. Co prawda uwolnienie Derieta okazało się łatwiejsze niż przewidywała i kamień spadł jej z serca, a to małe zwycięstwo dodawało jej animuszu, więc gotowa by była natychmiast ruszyć do garażu i rozstrzelać każdego, kto stanąłby na jej drodze, ale z drugiej strony musiała uzbroić się w cierpliwość. Puściła uścisk z ręki drella i wręcz zatrzymała go, kładąc mu dłonie na torsie, gdyby chciał iść dalej. Zatrzymała się przed samym garażem. Nie musiała nic mówić Derietowi, chyba zdawał sobie sprawę z tego, że gdzieś dalej rozgrywa się walka, więc tego nie było konieczności tłumaczyć, natomiast kilka spraw asari musiała wyjaśnić.

- Oba mako w garażu działają na mój omni-klucz.- oświadczyła bez ogródek- Wystarczy tylko otworzyć wyjazd z garażu za pomocą terminalu, ale ja tego nie umiem zrobić. Jeśli jesteś w stanie to zasabotować czy coś w tym stylu, byłoby świetnie, ponieważ moglibyśmy nimi wyjechać. - oświadczyła, po czym zastanowiła się chwilę, gładząc dłonią brodę. - Wybadajmy sytuację, a jeśli niewielu tam będzie batarian, to rozprawmy się z nimi szybko- powiedziała odważnie, jakby obecność Derieta zwiększyła jej wcześniejszą siłę bojową o co najmniej dwieście procent. - Potem pójdziemy po twój ekwipunek albo po prostu się rozdzielimy na chwilę.- Nie była pewna, czy to byłby dobry plan. Jakoś wciąż miała wrażenie, że drell znowu się zgubi. Tak blisko ucieczki!

Po tych słowach Palmira skierowała się do wejścia do garażu. Stanęła przed nim, przywierając do ściany, a Derietowi dała znak ręką, żeby zaczekał i się nie ruszał. Po tym dziewczyna włączyła barierę biotyczną, schowała nóż do cholewy buta i wyciągnęła pistolet z kabury, znów trzymając go tak samo jak wcześniej, przyciśniętego do klatki piersiowej i gotowego do użycia. Kiedy dokonała wszystkich tych czynności, wychyliła się szybko i krótko, żeby tylko mieć ogląd w sytuacji.
Deriet Kent
Awatar użytkownika
Posty: 600
Rejestracja: 23 sie 2012, o 14:18
Miano: Deriet Kent "Maska"
Wiek: 25
Klasa: Szpieg
Rasa: Drell
Zawód: Szpieg Błękitnych Słońc
Postać główna: Deriet Kent
Lokalizacja: Omega
Kredyty: 25.710

Re: Nexus Hadesu > Hekate > Ker

9 lip 2013, o 18:01

- Moje algorytmy hakerskie na pewno otworzyłyby garaż, jednakże są w moim omnikluczu, a mój klucz jest razem z resztą ekwipunku w tym kompleksie. - Powiedział spokojnie.
Słyszał wystrzały, zastanawiał się co się dzieje. Czy to była Nell czy może ktoś inny? Ważne było że odwrócenie uwagi działało na ich korzyść. Drell wolałby pierw iść po rzeczy, a potem się bić, ale jak mus to mus. Zawsze może bić kolba po łbach, od tyłu.
Dał Palmirze pójść na zwiad chociaż uważał że on by sobie poradził lepiej, w końcu on tu jest szpiegiem. No ale skoro kobieta czegoś chce, niech to robi. Bo inaczej by się obraziła lyub wybuchłaby kłótnia, a na to nie mogli sobie pozwolić.
Trzymając strzelbę w pogotowiu czeka aż Palmira wybada teren. W międzyczasie nasłuchuje i rozgląda się czy ktoś nie zachodzi ich od tyłu.
ObrazekObrazek Bonusy:
Karabin Snajperski: +22.5% obrażeń (przedłużenie lufy IV) , Zmniejszenie kary za celność 12 (Mod skup. V)
Cywilne | Bojowe | Theme
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Nexus Hadesu > Hekate > Ker

9 lip 2013, o 22:49

Całe piekło rozgrywało się wewnątrz garażu. Z niewiadomych dla dwójki przyczyn, Nell znalazła się w środku i spychana przez kolejnych batarian, musiała przesuwać się coraz bardziej w głąb kompleksu, aby nie narażać życia. Trzymała się dzielnie, była również zaradną dziewczyną, aczkolwiek ona jedna przeciwko całej zgrai wściekłych batarian nie zdziałała cudów. Deriet i Palmira dołączyli się do strzelaniny, wyrównując szanse. Musieli poświęcić kilkanaście minus, aby zajść i dobić ostatnich batarian, którzy wcale nie zamierzali łatwo ustąpić. Kiedy drell zajmował się terminalem przy wyjeździe z garażu, Nell pożegnała się krótko i bez ckliwości z Palmirą. Nie chciała lecieć. Nie bez swojej siostry, którą zamierzała poszukać wewnątrz kompleksu. Nie zatrzymując już dłużej asari, dziewczyna zniknęła jej sprzed oczu.

Końcem końców Derietowi udało się otworzyć drzwi, ale nim znalazł się w mako, dojrzał swoją broń oraz omni-klucz przy ciele jednego z batarian. Niestety, pancerz przepadł, nie znalazł go nawet w innych pomieszczeniach jeśli zdecydował się przeczesać pobliskie zakątki obozowiska. Kiedy wyjechali na powierzchnie, pozostało im rozprawić się ze zgrają varrusów, aczkolwiek tutaj pomogły bardzo wieżyczki mako. Drell i Palmira mogli odjechać w stronę statku, którym z kolei opuścić to miejsce i nigdy więcej tutaj nie wracać...

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Nexus Hadesu > Hekate > Ker

8 lut 2014, o 10:34

Marcus wykonał rozkaz bez zastrzeżeń, więc Daumenstock popatrzył na niego dość ciekawie, jakby był szczerze zaskoczony posłuszeństwem Silvy.

- W sumie jestem z ciebie zadowolony. Pozwolę ci iść ze mną, nie musisz siedzieć tutaj w kokpicie. - zaproponował.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Marcus de Silva
Awatar użytkownika
Posty: 328
Rejestracja: 13 sty 2014, o 15:40
Miano: Marcus de Silva "Scarecrow"
Wiek: 35
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Człowiek
Zawód: Przemytnik
Postać główna: Nakmor Gavos
Lokalizacja: Treches
Status: "Poszukiwany przez Radę i dwie bezimienne organizacje"
Kredyty: 12.432
Medals:

Re: Nexus Hadesu > Hekate > Ker

8 lut 2014, o 12:29

Spojrzał na Daumenstocka gdy ten wrócił i odezwał się do niego z podziękowaniami. Jakby go to teraz obchodziło. Jeśli liczył na jakieś przejawy sympatii ze strony pilota to się grubo mylił.
- Nie wiem co o mnie mówili w Czyśćcu, ale nie ufałbym ich słowom do końca. Nie znasz mnie więc daruj sobie uprzejmości. Jestem tu tylko dlatego, że dzięki temu odzyskam wolność. A to się dla mnie najbardziej liczy. - rzekł Marcus w odpowiedzi na słowa Daumenstocka odwracając się z powrotem do konsoli. Nie było sensu dalej rozmawiać, ani komentować wydarzeń w ładowni. De Silva wyrzucił je z pamięci, niepotrzebne mu były wyrzuty sumienia w danej chwili.

Ker w Nexusie Hadesu. Planeta przestępców i batariańskich grup niewolniczych. Miejsce gdzie mieli dostarczyć swój ładunek nie mogło mieć lepszego położenia. Gethy stanowiły idealne zabezpieczenie przed cywilnymi i celniczymi jednostkami i jedyne na co musieli uważać, to właśnie syntetyki i ewentualni piraci. Marcus skierował statek ku wskazanej planecie, zwiększając swą czujność w stosunku do pokładowych czujników, choć biorąc pod uwagę stan tego latającego złomu to sama aparatura też pozostawiała wiele do życzenia. Mimo to de Silva starał się wyciągnąć z nich jak najwięcej. Musieli przecież w miarę bezpiecznie dotrzeć na planetę.
Brakowało mu jego własnego "Horneta". Z jego wyposażeniem nie obawiałby się tych problemów, z jakimi musiał się borykać na tym złomie. Pamiętał dobrze gdy pojawił się w tym systemie po raz pierwszy. Paru typków potrzebowało ekspresowego dostarczenia ich wraz ze skrzynią bez względu na cenę. Liczyła się dla nich tylko szybkość. Oczywiście też wtedy pierwszy raz miał do czynienia z jednostkami Gethów, które zdołał ominąć dalekim łukiem wykrywszy ich wcześniej na czujnikach dalekiego zasięgu. Miał wtedy ubaw z pasażerów gdy przekazał im wiadomość o spotkaniu. Trzęśli się ze strachu, ale zdania nie zmienili co do zlecenia. Najwidoczniej bardzo chcieli się dostać na miejsce. I teraz znów tutaj trafiał, mając pilny ładunek. Historia zatoczyła koło i miał tylko nadzieję, że tym razem obejdzie się bez spotkania z syntetykami.
ObrazekObrazek Bonusy:+20% obrażenia od mocy, +20% do Tarcz, +5% na krytyka Theme /Battle ThemeOutfit /Outfit 2
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Nexus Hadesu > Hekate > Ker

9 lut 2014, o 11:58

Marcus wyznaczył kurs zgodnie z zaleceniami Daumenstocka i frachtowiec przeszedł atmosferę, a potem płynnym ruchem leciał nad pustynią. Na niewielkiej wysokości sunął do celu, nie napotykając po drodze na żadne problemy. W pewnym momencie na skanie pojawiły sie budynki schronu, gdzie znajdowała sie baza batarian. Statek zatoczył koło, a następnie wylądował, opadając delikatnie na twardo ubitej ziemi, wzbijając przy tym tumany kurzu.

Trap opadł, a Daumenstock i Marcus wyszli na zewnątrz. Tam czekał już na nich batarianin, który uścisnął rękę Daumenstocka, jak tylko go zobaczył. Silva w tym czasie oddalił sie kawałek w stronę dziobu, ale słyszał całą rozmowę.

- To zobaczmy towar. - burknął batarianin, po czym zaczął oglądać wyprowadzanych niewolników.
- Dobry, sam testowałem. - zaśmiał się obrzydliwie Daumenstock.
- Świetnie, nie wyładowujcie wszystkich. Część zgodnie z umową przetransportujecie dalej do Aite. Znaleźliśmy od razu kupców. Chcieli tylko biotyków i najlepiej ludzi. Ewentualnie asari. Resztę do klatek. - zarządził batarianin - Jakieś problemy po drodze?
- Nie w sumie mamy dobrego pilota. - stwierdził Daumenstock - A u was?
- Nawet nie pytaj. Wkurwiłem się ostatnio. Raz na ruski rok jadę gdzieś w sprawie, a ci tutaj jak tumany wszystko rozjebią. - dowódca batarian zaczął narzekać, robiąc przy tym jeszcze brzydszą minę niż ma zwykle.
- Co się stało?- zapytał Daumenstock, zakładając ręce na piersi i marszcząc brwi.
- No kurwa... Złapali drella i byłby z niego może niezły skup dla hanarów, ale uciekła im utalentowana niewolnica i razem z jakąś asari zrobili tu rozpierduchę.
- To faktycznie przejebane. Dużo na tym straciliście?
- Nie pytaj. - burknął batarianin, po czym splunął na ziemię. - To co? Może wejdziemy, napijemy się i dokonamy transakcji?
Daumenstock popatrzył na Marcusa i podrapał po głowie.
- Marcus, zostajemy na wieczór? Można by się zabawić dzisiaj, a jutro polecieć do Aite. - zapytał, najwidoczniej traktując już Marcusa jak marudnego kumpla.
Marcus de Silva
Awatar użytkownika
Posty: 328
Rejestracja: 13 sty 2014, o 15:40
Miano: Marcus de Silva "Scarecrow"
Wiek: 35
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Człowiek
Zawód: Przemytnik
Postać główna: Nakmor Gavos
Lokalizacja: Treches
Status: "Poszukiwany przez Radę i dwie bezimienne organizacje"
Kredyty: 12.432
Medals:

Re: Nexus Hadesu > Hekate > Ker

9 lut 2014, o 13:27

Schodząc z pokładu statku zgarnął przy okazji pistolet, chowając go pod kombinezonem. Wolał go mieć i nie użyć, niż nie mieć i potrzebować. Na zewnątrz Daumenstock zaczął gadać z czekającym batarianinem, więc Marcus raczej "skupił" się na oglądaniu kadłuba i okolicy, nastawiając jednak ucha. Rozmowa początkowa niezbyt interesująca przyciągnęła uwagę Marcusa, gdy padła informacja o ucieczce a przy okazji większej rozróbie. No proszę, jednak chyba łatwo jest stąd zwiać. Do tego stoi sobie teraz obok najbliższego środka transportu. Może warto w końcu zdecydować się na ucieczkę, mimo ewentualnych problemów z Błękitnymi. Ale czy to byłyby jedyne problemy jakie miał na głowie będąc przemytnikiem? Konkurencja, celnicy, piraci, tylko wybierać.
Obrócił się w kierunku Daumenstocka, gdy ten odezwał się z propozycją. Na dobrą sprawę siedzenie na statku do jutra zapowiadało samą nudę, a przy okazji tejże zabawy mógł mieć okazję na zdobycie paru informacji i może nawet czegoś zarobieniu, gdyby udało się załapać na jakąś rozgrywkę hazardową.

- Jeśli macie dobre żarcie i coś do picia normalnego to czemu nie. - odpowiedział na zaproszenie. Nie miał zamiaru się z nimi bardziej kumplować, ale przecież nie mógł ciągle być na uboczu. Podszedłszy do nich dodał- Mam nadzieję też, że ktoś grywa. W więzieniu człowiek strasznie się nudził, a ma ochotę się trochę rozerwać.
Nagle zmienił zdanie i stał się bardziej towarzyski? Nie, raczej wykorzystywał okazję dla własnych interesów. Jak zawsze zresztą.
ObrazekObrazek Bonusy:+20% obrażenia od mocy, +20% do Tarcz, +5% na krytyka Theme /Battle ThemeOutfit /Outfit 2
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Nexus Hadesu > Hekate > Ker

9 lut 2014, o 17:48

- Grać? Czemu nie, ale tylko na poważnie. - odpowiedział batarianin, po czym zaprosił wszystkich do środka podziemnego kompleksu.

[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=nhPaWIeU ... ZiudVeOdrl[/youtube]

Przeszli głównym wejściem i szli popłatanymi korytarzami aż do miejsca, gdzie robiło się nieco głośniej od rozmów. Kiedy stanęli w końcu w progu, okazało się, że jest to pomieszczenie, robiące za pokój zabaw dla batarian kiedy mogli zrobić sobie wolne. W środku znajdował się stary, okrągły stół, kanapa, aneks kuchenny, telewizor i inne sprzęty. W środku siedziało trzech batarian. Jeden z nich siedział na kanapie z jakąś ludzką dziewczyną i bez pardonu rozpinał jej bluzkę. Ona nie była tym zachwycona, ale nie protestowała. Dwóch pozostałych mężczyzn siedziało z piwami w rękach i papierosami w zębach przed telewizorem i oglądało jakieś rozgrywki. Z głośników rozstawionych przestrzennie i z wielkiego Subwoofera dochodziła głośna, basowa melodia.

- Siądźcie se. - powiedział batarianin do Daumenstocka i Marcusa, a sam podszedł do jednego chłopaka na kanapie i coś szepnął mu do ucha. Ten przytaknął, po czym wyszedł i zniknął w mroku korytarza.

Batarianin wyciągnął z lodówki dwa browary i postawił jeden sobie a jeden Marcusowi. Potem wyciągnał dłoń.

- Jagok. - przedstawił się, a potem poszedł jeszcze do szuflady, skąd wyciągnał torebkę wypełnioną czymś, co z daleka wyglądało jak cukier puder. Wysypał troche na odpowiednia do tego deseczkę i zaczął rozdzielać w mniejsze "ścieżki" - Od dawna w tym biznesie, Marcus?- zapytał Jagok, żeby nie było niepotrzebnej ciszy.

Nim jednak Marcus zdążył odpowiedzieć, do sali wrócił batarianin, którego Jagok chwilę temu o coś prosił. Przyprowadził kilka niewolnic, które odznaczały się szczególną urodą.

- Przebierajcie, asari, ruda, blon czy ciemna? A może chłopiec? Mnie się już przejadły ludzkie kobiety.- powiedział Jagok, podsuwając Marcusowi ścieżkę i rurkę.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Marcus de Silva
Awatar użytkownika
Posty: 328
Rejestracja: 13 sty 2014, o 15:40
Miano: Marcus de Silva "Scarecrow"
Wiek: 35
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Człowiek
Zawód: Przemytnik
Postać główna: Nakmor Gavos
Lokalizacja: Treches
Status: "Poszukiwany przez Radę i dwie bezimienne organizacje"
Kredyty: 12.432
Medals:

Re: Nexus Hadesu > Hekate > Ker

9 lut 2014, o 19:47

Zgarnął piwo, pstryknął w bok kapsel zaś Marcus po raz pierwszy od dłuższego czasu poczuł chłodny smak chmielowego piwa w gardle. Westchnął lekko i z zadowoleniem.
- Tego mi brakowało w Czyśćcu, dobrego piwa. - odezwał się po chwili, uściskując w końcu podaną przez batarianina dłoń. Nie miał powodu osobistych, aby odrzucać proponowaną dłoń. A nowe znajomości mogły się przydać, zwłaszcza że nie należał do Błękitnych. Odpowiedź Marcusa na zadane pytanie przerwało pojawienie się dziewczyn do towarzystwa, o całkiem przyjemnych dla oka kształtach. Na dłużej zatrzymał wzrok na każdej z nich, jak każdy na jego miejscu by to zrobił bo dłuższym pobycie w więzieniu, nim w końcu odezwał się do batarianina.
- Dobrego trunki i miłego towarzystwa. A jeśli pytasz o przewozy, to mam już spore doświadczenie. Trochę lat już się przelatało, również do miejsc gdzie inni bali się zapuszczać z powodu zbyt wysokiego ryzyka. - odpowiedział Jagokowi, kręcąc przy okazji głową na propozycję piasku. Znał doskonale jego właściwości, ale chwilowo wolał się od niego powstrzymać. Spojrzał za to znów na dziewczyny, które mu zaproponowano. Tak, ciepła kobiecego ciała również mu brakowało i takiego prezentu się nie odrzuca. Przyglądał się im dłuższą chwilę wybierając spośród nich. Znał się co nieco na emocjach, wszak bez tego nie byłby tak dobrym graczem, zatem mógł też co nieco odczytać z twarzy, oczu, ruchów tej czwórki dziewczyn, coś poza tym co widać na pierwszy rzut oka. Zobojętnienie, niechęć, obawy, strach, zadowolenie? Od tego co w nich wyczyta zależał jego wybór w tej chwili.
- Gra na poważnie powiadasz. Jakie stawki wchodzą w grę? Od najniższych po najwyższe, szczegółów parę bym pragnął usłyszeć. - odezwał się z pytaniem pociągając znów łyk piwa z butelki, którą ciągle trzymał w dłoni. Ograniczone zaufanie, wolał nie zostawiać jej na stole bez dozoru.
ObrazekObrazek Bonusy:+20% obrażenia od mocy, +20% do Tarcz, +5% na krytyka Theme /Battle ThemeOutfit /Outfit 2
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Nexus Hadesu > Hekate > Ker

10 lut 2014, o 10:57

Batarianin przesunął biały proszek do Daumenstocka, który takich rzeczy nie odmawia.

- Czyściec to koszmar. - odezwał się Jagok. - Co prawda tam nie siedziałem, ale wiem, co znaczy ta nazwa. Niektórzy mówią, że faktycznie oczyszcza. Gówno prawda. - powiedział, a kiedy Daumenstock skończył, przysunął do siebie narkotyk. Ale narazie odstawił go na bok i pociągnął z piwo z butelki. - Wole mieć czysty umysł do gry. - wyjaśnił, po czym zwrócił sie do Marcusa. - Dzisiaj ciężko o dobrego pilota. Może chciałbyś dla nas częściej pracować? Miałbys sporo zleceń.

Dziewczyny, które przyprowadzono do pomieszczenia miały różne podejście, co widać było na pierwszy rzut oka.

Asari mogła mieć może koło 300 lat? Dano jej do ubrania tylko roboczą kurtkę. Wyglądała na nieco zrezygnowaną, ale również wściekłą na zaistniałą sytuację. Kiedy jej spojrzenie spotkało się z oczami Marcusa, ten mógł wyczytać, że dziewczyna najchętniej wyrwałaby mu jego męskość i wrzuciła do miksera. To też zapowiadało, że chyba cały czas musiałaby być zakuta w kajdanki zakłócające biotykę.

Ruda wyglądała na dziewczynę bardziej przyzwyczajoną do takiego środowiska. Jej mina wskazywała na to, że już chyba przywykła do niewyżytych facetów, a niewolnicą stała się z powodu niespłaconych długów i problemów, w jakie się wpakowała. Sprawiała wrażenie kogoś, kto nie szczędzi złośliwych uwag.

Dziewczyna z warkoczem miała dużo delikatniejsze rysy. Jej ruchy i zachowanie wskazywały na to, że zawodem prostytutki zajmowała się już wcześniej, ale oczywiście pewnie wolałaby dostać pieniądze i robić to jako wolna osoba a nie ktoś przymuszony i zniewolony. Mimo tego, że oddawała się za pieniądze, miało się wrażenie, że nie jest głupia i być może w innych okolicznościach poczułoby się nieco sympatii z jej strony.

Blondynka była najbardziej zestresowana ze wszystkich. Pochylała głowę i starała się zakryć rękami odkryte ciało. Unikała wzroku zebranych, a z jej oczu można było wyczytać strach. Być może i popłakałaby sobie, gdyby nie to, że zbyt wiele łez juz wylała, a to wcale nie poprawiało jej sytuacji.

Jagok tymczasem poszedł po srebrną walizkę i otworzył ją na stole. W środku znajdowały się żetony i karty do gry.

- Zagramy w pokera. - oświadczył- Nie ma gry bez poważnych stawek. Ale możemy zacząć od niskich, a skończyć na poważnych. Może zagrajmy najpierw o broń? Ja postawię na początek mojego Kata. - po tych słowach wyjął z kabury broń i położył na środku okrągłego stolika. - Wartość rynkowa 22.000 tysiące. - po tym wyciągnął dla siebie odpowiednią ilość żetonów.

- To ja dam mojego Predatora. - odezwał się Daumenstock i dostał 13.000

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Marcus de Silva
Awatar użytkownika
Posty: 328
Rejestracja: 13 sty 2014, o 15:40
Miano: Marcus de Silva "Scarecrow"
Wiek: 35
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Człowiek
Zawód: Przemytnik
Postać główna: Nakmor Gavos
Lokalizacja: Treches
Status: "Poszukiwany przez Radę i dwie bezimienne organizacje"
Kredyty: 12.432
Medals:

Re: Nexus Hadesu > Hekate > Ker

10 lut 2014, o 11:52

Złowroga biotyczka, obojętna ruda, swawolna szatynka i przestraszona blondynka. Cztery różne oblicza pobytu w niewoli, jakże znany dla Marcusa widok, który też tych wizerunków poznał sporo. Kusiło go wybrać niebieskoskórą piękność, ale zważywszy na jej podejście do całej sprawy nie chciał ryzykować za bardzo. Chociaż z drugiej strony...
- Nikomu nie życzyłbym pobytu w Czyśćcu. Śmierć jest lepszym wyborem czasami. A co do gry i broni na początek, to czemu nie. - sięgnął pod kombinezon i wyciągnąwszy spod niego Predatora położył go na stoliku. Wychylił kolejny łyk piwa po czym spojrzał na zdziwionego zapewne "Buźki" i uśmiechnął się lekko - Nie powinieneś być zaskoczony moją bronią Daumenstock. Przecież masz za pilota kapitana Marcusa de Silvę. Tego samego, który dostarczył ładunek części do uzbrojenia statków, pod nosem patroli do Krogańskiej Strefy Zdemilitaryzowanej. Zdobycie broni po opuszczeniu Czyśćca było proste podczas pobytu na Omedze.
Wstawszy podszedł do blondynki i przesunął powoli wierzchem palców po jej delikatnej skórze na ramieniu. Wciągnął delikatnie nosem woń jej ciała i perfum.
- Dawno nie miałem okazji powąchać piękna. - rzekł spokojnym głosem spoglądając na blondynkę przez chwilę, po czym wrócił do stolika. Podjął już bowiem decyzję co do wyboru dziewczyny.
- Dobry pilot to połowa sukcesu, drugą jest dobry statek a ten muszę odzyskać z rąk zdradzieckiego wspólnika i wtedy możemy porozmawiać o zleceniach. Ale póki co karty czekają. Zaczynamy?
ObrazekObrazek Bonusy:+20% obrażenia od mocy, +20% do Tarcz, +5% na krytyka Theme /Battle ThemeOutfit /Outfit 2
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Nexus Hadesu > Hekate > Ker

10 lut 2014, o 17:48

Daumenstock spojrzał na broń wielkimi oczami. Już miał wstać i być może wymierzyć Marcusowi cios w twarz, ale ogarnęła go niemoc, a i wyjaśnienie Marcusa wystarczyło mu na tę chwilę.

- Psia mać...- syknął, chrumkając flegmą- Niech ci będzie, w końcu o coś trzeba grać, a nic mi do tej pory nie zrobiłeś...- wyjaśnił.

Kiedy Marcus zbliżył się do blondynki, ta opuściła głowę i zadrżała. Pachniała naturalnie i kobieco, miała aksamitną skórę, pokrytą gęsią skórka. Strach ogarniał ją całkowicie.

Po dokonaniu wyboru dziewczynę rozkuto i popchnięto w stronę Marcusa. Ta nie wiedziała co zrobić, więc podeszła do stołu i wodząc oczami to na jednego to na drugiego mężczyznę pisnęła z cicha, gładząc się po rekach.

- Co mam robić?- spytała Marcusa, ale wtedy odezwał się Jagok
- Siadaj mu na kolana, niech się chłopak nacieszy.

Dziewczyna tego jednak nie zrobiła, wciąż czekała na to, co powie Marcus.

Kiedy bank już został obliczony, Jagok zaczął rozdawać. Gra miaa toczyć się w stylu texas holdem. Marcus był na dużym ciemnym, ciemnym, więc na rozdanie dał 1.000, Daumenstock na małym z 500. Na środku stołu pojawiły sie karty, As pik, dwójka karo i szóstka trefl. Jagok czeka. Daumenstock czeka. Marcus ma na ręce siódemkę kier i piątkę pik.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Marcus de Silva
Awatar użytkownika
Posty: 328
Rejestracja: 13 sty 2014, o 15:40
Miano: Marcus de Silva "Scarecrow"
Wiek: 35
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Człowiek
Zawód: Przemytnik
Postać główna: Nakmor Gavos
Lokalizacja: Treches
Status: "Poszukiwany przez Radę i dwie bezimienne organizacje"
Kredyty: 12.432
Medals:

Re: Nexus Hadesu > Hekate > Ker

10 lut 2014, o 18:27

Marcus spojrzał na porażoną niemal całkowicie strachem dziewczynę, gdy ją rozkuto i pchnięto w jego kierunku. Jakby miał zgadywać, to musiała tutaj trafić niedawno i ciągle była przerażona swym aktualnym stanem oraz pragnęła zapewne wyrwania się z tego miejsca i powrotu do domu. Każdy tego pragnął, wolności i swobody, ale jak zawsze wszystko miało swoją cenę - takie już było życie. Okrutne i niesprawiedliwe.
- Siądź i nie bój się, nic ci nie zrobię. Jak masz na imię? - zapytał blondynkę spokojnym głosem odsuwając się trochę od stołu, by zrobić przy okazji jej miejsce na swoich kolanach. Potem spojrzał na Jagoka i dodał - Z dziewczynami czasami trzeba delikatnie, a czasami ostro. Wszystko zależy od wybranki i jej humorów. Czasami bowiem potrafią mile zaskoczyć gdy się je dobrze traktuje. - Przy tych ostatnich słowach spojrzał na asari, jakby dla potwierdzenia swojej teorii. Choć tutaj akurat nie był do końca pewien czy dobre postępowanie coś by zdziałało, ale kto wie.
A potem karty pojawiły się na stole i Marcus skupił się na grze. Karty były niezłe jak na początek, ale jakie mieli jego przeciwnicy. Postanowił podbić pulę do 2000 i obserwować reakcję przeciwników przy okazji dodawania kolejnej karty wspólnej.
ObrazekObrazek Bonusy:+20% obrażenia od mocy, +20% do Tarcz, +5% na krytyka Theme /Battle ThemeOutfit /Outfit 2
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Nexus Hadesu > Hekate > Ker

10 lut 2014, o 19:00

Dziewczyna wciąż spłoszona jak łania patrzyła na wszystkich wokół wielkimi oczami. "Właśnie, że zrobisz..."- zdawały się mówić jej oczy. Wiedziała, że nie będzie miło, miała pewne ochotę zapaść się pod ziemię. A kiedy Marcus kazał jej usiąść w milczeniu zbliżyła sie do niego i poczekała, aż wystawi jedno kolano, żeby na nim cupnąć. Jej sztywność dawała się we znaki. Siedziała beznamiętnie, ręce jej drżały a wzrok latał wokoło.

- Jestem... Miriam. - odpowiedziała, bo też bała się, że któryś z mężczyzn spoliczkuje ją za bark wykonywania poleceń.

Miriam była piękną kobietą. Miała oliwkowo ciemną skórę i długie, blond włosy. Przyjemnie pachniała, a jeszcze przyjemniejsze miała krągłości, ledwie okryte kawałkiem szmaty, jaki dali jej batarianie.

Po podbiciu ze strony Marcusa, Jagok i Daumenstock zamruczeli i popatrzyli na siebie. Jagok uśmiechnął się i powiedział:

- Niech ci będzie.- dorzucił swoje 2.000
- Też wchodzę. - powiedział Daumenstock, a na stole pojawiła się kolejna karta. Trójka pik.

Jagok czeka. Damenstock również.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Marcus de Silva
Awatar użytkownika
Posty: 328
Rejestracja: 13 sty 2014, o 15:40
Miano: Marcus de Silva "Scarecrow"
Wiek: 35
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Człowiek
Zawód: Przemytnik
Postać główna: Nakmor Gavos
Lokalizacja: Treches
Status: "Poszukiwany przez Radę i dwie bezimienne organizacje"
Kredyty: 12.432
Medals:

Re: Nexus Hadesu > Hekate > Ker

10 lut 2014, o 19:31

- Miriam, nie denerwuj się. Jedyne czego będę od ciebie pragnął, to odrobiny delikatności i czułości później gdy będziemy już sami. Nic więcej. - szepnął dziewczynie do ucha tak, by tylko ona mogła to usłyszeć, zaś jego dłoń delikatnie błądziła po kolanie dziewczyny. To co planował zrobić z blondynką miało być tylko i wyłącznie jego sprawą oraz Miriam. Nawet jeśli skończyłoby się tylko na masażu, a biorąc pod uwagę długi pobyt Marcusa w Czyśćcu raczej się na to nie zapowiadało.

Kolejna karta do kolekcji, powiększająca jego szansę na wygraną w tym rozdaniu. Marcus zmarszczył brwi na ułamek sekundy, jakby wspólna pula mu nie pasowała. Spoglądał też na reakcję dwójki swoich przeciwników przy stole.
- Wiecie coś może o pewnym człowieku, Thomasie Essexie? - odezwał się z pytaniem dorzucając do puli kolejne 500 od siebie i czekając na kolejną kartę. Skoro grali to była też okazja do pogadania. Może uda mu się czegoś dowiedzieć o swym dawnym wspólniku i nie tylko.
- I jakie zlecenia, kursy wchodziły by w grę, gdybym zgodził się latać dla was?
ObrazekObrazek Bonusy:+20% obrażenia od mocy, +20% do Tarcz, +5% na krytyka Theme /Battle ThemeOutfit /Outfit 2

Wróć do „Galaktyka”