--Kraiven--
Chwila wytchnienia, spowodowana przerwą w ataku najemników, dało błękitnemu czas na zorientowanie co było nie tak z jego ciężką bronią. Głębsza analiza ukazała problem, który nie był w stanie naprawić w tej chwili. Cóż poradzić. Szczęście, że w porę dostrzegł go. Kątem oka zerkał na wizjer, pokazujący wejście do pomieszczenia. Lecz przez dłuższy czas, nikt tam się nie pojawiał. Nagle do uszu Willa doszły znów krzyki, poprzedzone bardziej gardłowym rykiem. Krogańskim rykiem. Rozległy się też odgłosy walki i strzałów z broni. Już po chwili na ekranie wieżyczko-kamerki pokazał się Jax, wchodząc pewnie do pomieszczenia, nie zważając, że mógł wpakować się w jakąś pułapkę. -
Ej pięknisu - odezwał się pierwszy -
Nasza taksówka zaraz odlatuje, chyba nie chcemy się spóźnić. - rzekł krótko i ruszył w stronę lasu, gdzie stał ich kodiak. Kraiven po chwili namysłu ruszył za nim.
--Palmira--
Chwile po tym, jak asari, dała znać, że jest gotowa, Sal wpadła do środka kodiaka, kierując się w stronę kokpitu, gdzie prawdopodobnie została jedyna osoba z tamtej ekipy. Już po chwili rozległy się strzały, a po nich zapanowała znów cisza. Kobieta wychyliła się ze środka promu spoglądając na asari. -
Dobra załatwione. Teraz chodźmy po naszą maskotkę i zabierajmy się stąd. - mówiąc to wskazała rękom na wejście do budynku, które oni sami wykorzystali jakiś czas wcześniej. Już z tej odległości Nache dostrzegła dwójkę osób, ubranych w proste pancerze i z bronią, czających się przy wejściu. -
Za mną, tylko cicho - rzuciła jeszcze kobieta łapiąc swojego Kata oburącz i ruszyła w ich stronę tuląc się do ściany kompleksu. Nache ruszyła za nią nie chcą zostawiać jej samej. W końcu idą pomóc Pyrakowi. Już po chwili obie są bardzo blisko owej dwójki. Salemoon wpisała szybko jakieś komendy na swoim omni-kluczu i posłała mocny impuls elektromagnetyczny w stronę najemników. Wyładowania skutecznie zniszczyły ich tarcze, dzięki czemu ciężki pistolet - Kat mógł dokończyć robotę.
Po chwili obaj najemnicy byli martwi.
--Pyrak--
Wszystko szło według planu. Pierwsza ofiara, wpadła w sieć vorcha i padła bez życia pod naporem ognia z ciężkiego pistoletu i pomocniczego z wieżyczki i mechów. Mimowolny uśmiech pojawił się na twarzy Pyraka. Nic tylko czekać na kolejnych śmiałków, chcących się sprawdzić. Przez parę sekund panowała jednak cisza. Nagle rozległ się jednak błysk i trzask słyszany przez Pyraka już nie raz. Trzask impulsu elektromagnetycznego, jednej z najskuteczniejsze broni przeciw tarczy. Któż śmiał wcinać się i zabierać zabawki Pyrakowi? Następnie rozległy się strzały. O co chodzi? Czyżby przybyły jakieś posiłki, o których Pyrak nic nie wiedział? Jacyś znajomi tamtych? Oby nie tego kroganina. Po chwili przed drzwiami pojawia się te wiedźma z Zaćmienia. Wcześniej programem sabotażu wyłączyła jednego mecha którego zauważyła w rogu, by ten jej samej nie zagroził. Jędza. -
My spadamy stąd vorchu. Zabierasz się z nami? - rzuciła tylko od progu, nawet nie wchodząc do pomieszczenia. Mimo wszystko Pyrak nie chciał tu zostać, więc ruszył do wyjścia.
--Palmira & Pyrak--
Salemoon szybko rozprawiła się z dwójka przeciwników. Przy niewielkiej pomocy asari. Okazali się bardzo podatni na biotykę. Kiedy obaj leżeli już na ziemi Sal podeszła do wejścia do budynku i nie wchodząc do niego tylko krzyknęła od progu -
My spadamy stąd vorchu. Zabierasz się z nami? - po tych słowach ruszyła w stronę lasu skąd oni przyszli na początku. Zaraz za nią z budynku wyłonił się Pyrak. Cały i zadowolony, jak dostrzegła Palmira a chyba o to jej chodziło. Teraz już tylko wydostać się z tej planety i wrócić po nagrodę.
--Palmira, Kraiven & Pyrak--
Cała piątka spotkała się w połowie drogi do lasu, gdzie czekał na nich kodiak. -
Mamy to po co przybyliśmy. Spadajmy stąd nim tamci zorientują się co się na prawdę stało. - Po kilku minutach, przedzierania się przez krzaki, dotarli do czekającego na nich promu. Tam gdzie go zostali. Kiedy tylko wszyscy znaleźli się na pokładzie pilot poderwał maszynę. Wznosili się bardzo szybko, toteż już po chwili mogli podziwiać teren kompleksu z góry. Chwilę potem budynek zniknął im z oczu niknąć, gdzieś w dole, wśród setek kilometrów lasów i łąk. zastąpiony przez ciemną mroczną przestrzeń kosmosu, wypełnioną milionami jasnymi punktami.
Po jakiś 15 minutach lotu, kodiak wleciał do doku Ozyrysa. Prom wylądował na jednym z czterech lądowiskach w tym hangarze. Gdy osiadł na płycie, a boczne drzwi otworzyły się, przywitał ich widok pracodawcy czekającego już na nich. Lecz nie był sam. Towarzyszyło mu dwóch ubranych w czarne kombinezony i trzymających karabiny snajperskie Zjawy mężczyzn. Sal i Jax pierwsi wysiedli z kodiaka, reszta raza za nimi. Po chwili ciszy Carter odzywa się pierwszy -
Witam ponownie na pokładzie Ozyrysa. Macie to po co was posłałem? - w tym momencie Salemoon wyciągnęła i pokazała dysk, zdobyty w skarbcu na Anhurze -
Świetnie. Doskonale. Skoro wypełniliście swoją cześć umowy, teraz moja kolej. Skoro wiem już komu płacę, pozwoliłem sobie dorzucić mały bonus. Również dla ciebie vorchu, za fatygę. Teraz muszę oddać dysk właścicielowi, dzięki danym które zdobyliście, może znajdziemy więcej ich kryjówek i skradzionych rzeczy. Mam namiary na was, więc być może odezwę się do was z kolejną propozycją, a na razie przyjemnie się z wami robi interesy. - Po tych słowach odwrócił się i skierował się do wyjścia z doku. Jax i sal ruszyli zaraz za nim, odwracając się jeszcze za parę kroków w stronę, trójki najemników. Na twarzach obu pojawił się uśmiech -
Całkiem nieźle - rzuciła jeszcze Sal nim z kroganinem puścili dok.
Wyświetl wiadomość pozafabularnąNiniejszym ogłaszam event za zakończony. Wybaczcie takie popchnięcie, ale myślałem nad tym sporo i chyba już nawet was to męczyło. Długie czasy odpisów to w większości moja wina. Zbliżający się czerwiec a wraz z nim obrona mgr przeze mnie, również nie wpływa pozytywnie na czas wolny oraz wenę na pisanie, codzienne obowiązki zawodowe i sprawy prywatne, sprawiały, że nie miałem za bardzo czasu nawet myśleć o poście.
Teraz tak:
----Nagrody----
Kraiven
- 2 punkty umiejętności
- 10 000 kredytów
dodatkowe
- uszkodzony granatnik M-100
- Standardowy wzmocniony generator tarcz
Palmira
- 2 punkty umiejętności
- 10 000 kredytów
dodatkowe
- Standardowy wzmocniony generator tarcz
Pyrak
- 2 punkty umiejętności
- 4 000 kredytów
dodatkowe
- Standardowy wzmocniony generator tarcz
- Części wieżyczki obronnej
- Części mecha LOKI
- Chipy i procesory
Długo na tym myślałem, jakie nagrody dać twojej postaci, byś nie został pokrzywdzony przez mistrza, ale żeby też to grało fabularnie. Patrząc na postępowania twojej postaci, stwierdziłem, że przez cały event twoja postać zbierała różne części dla własnego użytku. Teraz możesz każdy z wymienionych lootów sprzedać za dodatkowe 2 000 kredytów lub zostawić sobie na dalsze konstrukcje. Napisz mi PW czy coś sprzedajesz.
No to tyle. Fajnie mi się z wami grało i pewnie by to lepiej wyglądało, jak by miał więcej czasu wolnego. Ozyrys wysadzi was gdzie chcecie, przez co możecie pisać dalej postacią w dowolnym wybranym zakątku wszechświata. Aha i dla jasności Pyrak odzyskał części swojej sondy. God Speach