W galaktyce istnieje około 400 miliardów gwiazd. Zbadano lub chociaż odwiedzono dotąd mniej niż 1% z nich. Pozostałe światy oraz bogactwa, które zawierają, wciąż czekają na odnalezienie przez korporacje lub niezależnych poszukiwaczy.

Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Toolak [Ludzka kolonia]

9 mar 2014, o 15:47

Wyświetl wiadomość pozafabularną

-8...

Jan ruszył przed siebie, zbierając na siebie salwę z pierwszej wieżyczki, a zaraz potem z drugiej. Choć w zasadzie nie był osłonięty, widać było po raz kolejny jego wspaniałe wyszkolenie. Biegł w taki sposób, żeby zmylić wieżyczki. Pierwsza rzeczywiście nieco zgłupiała, pudłując w dużym stopniu, druga była celniejsza, ale jednak nie trafiła więcej niż połowę naboi. Weteran dopadł w końcu do konsoli. Nie był specjalistą. Nikt w tym pomieszczeniu teraz nie był, ale musiał spróbować, inaczej wszyscy zginą. Spojrzał na panel i złapał się za głowę. Zastanowił się tak szybko jak potrafił, a potem przeszedł do działania, a Fenenna i reszta drużyny musieli go zabezpieczać.

-7...

Po tym Fenenna wskoczyła za barierkę i rozpostarła wokół siebie parasol biotycznej kuli. Ledwie objął on Alexa, który stał teraz przy ścianie po drugiej stronie przejścia. Nim dziewczyna zdążyła cokolwiek więcej zrobić, w Jana poszła następna salwa, która natychmiast zniszczyła całe jego tarcze. Mężczyzna zaklął siarczyście, ale nie przerywał.

-6...

Fenenna rzuciła odkształceniem w każdą z wieżyczek w nadziei, że odwróci ich uwagę, ale te były najwidoczniej zaprogramowane na atakowanie najbliższego celu, nie tego, który im najbardziej zagrażał, więc dalej wycelowane były w Jana. Do walki dołączył się Alex. Nie obawiając się, że wieżyczka mogłaby go trafić, oddał w najbliższą wieżyczkę dwie salwy. Na oczach wszystkich sprzęt rozpadła się na drobne kawałki.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Fenenna Tocco
Awatar użytkownika
Posty: 278
Rejestracja: 25 mar 2013, o 00:02
Miano: Fenenna Tocco
Wiek: 22
Klasa: Adept
Rasa: Człowiek
Zawód: Najemnik Błękitnych Słońc z rangą sierżanta
Status: poszukiwana przez biologicznego ojca - Adama Moore'a
Kredyty: 15.495

Re: Toolak [Ludzka kolonia]

9 mar 2014, o 18:33

Fen zaklęła głośno. To wyglądało niezbyt dobrze, pomimo że został jeden przeciwnik. Nie widząc innej możliwości, wyskoczyła zza zasłony. Pierwsze rzuciła odkształcenie w stronę ocalałej wieżyczki, po czym zaczęła biec w jej kierunku. Teraz jeśli wieżyczka nie zaatakuje jej, to najemniczka stwierdzi, że jest za chuda i przez to niezauważalna dla sensorów. W biegu puściła serię ze swojego pistoletu w stronę maszynki. Kiedy znalazła się między zagrożeniem a Janem, ponownie rzuciła odkształceniem.
Kiedy ustrojstwo będzie jednak w nią strzelało, postara się uskoczyć w miarę zgrabnie do przodu.
[center]BONUSY: -10% do kosztów użycia mocy, +40% do obrażeń od mocy, +10% premi technologicznej, +10 punktów dodatniego modyfikatora raz na 4 tury[/center]
[center]ObrazekObrazek[/center]

[center]Aktualny ubiór cywilny | pancerz[/center]
[center][url=gg://5385530]gg[/url][/center]
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Toolak [Ludzka kolonia]

10 mar 2014, o 18:36

Wyświetl wiadomość pozafabularną

Fenenna wychyliła się i posłała w pozostałą wieżyczkę kolejne odkształcenie. Nie powstrzymało to jednak maszyny przed posłaniem kolejnej serii w Jana. Pociski rozprysły się na jego pancerzu, widocznie przeszkadzając mu w pracy. Zaklął pod nosem, ale starał się skupic na wykonaniu zadania. Inaczej wszyscy zginą...

-5...

Alex obserwował wszystko z większej odległości, ale doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że pancerz Jana dużo nie wytrzyma, dlatego starał się jak najlepiej ją ustrzelić, bez względu na to, jak daleko się ona znajduje. Dzięki temu z maszyny wydobywać zaczęły sie iskry, ale Fenenna widziała ze swojej pozycji, że to nie wystarczyło, że zaraz pójdzie kolejna seria, a wtedy Jan weźmie na siebie zbyt duże obrażenia...

- 4...

Fenenna porwała się jak szybko mogła. Na zakręcie podeszwy jej butów aż zapiszczały, kiedy wykrokiem starała się wyminąć Jana i skierować na siebie uwagę wieżyczki. A wieżyczka... już celowała w weterana przy terminalu... gdy nagle... wyczuła swoimi sensorami nowy cel. Szybko zmieniła namierzanie na kobietę, po czym wypluła z siebie naboje. Jednak jak się okazało, Alex zdołał naruszyć system celowniczy, więc ta miała problem z poprawnym wycelowaniem w Tocco.

- 3...

Jeszcze w biegu Fenenna ostrzelała wieżyczkę tak, że ta zaraz po oddaniu z siebie ostatniej serii wprost wybuchła przy ścianie, pozostawiając po sobie tylko osmolony ślad.

Kiedy Fenennie wydawało się już, że wraszcie chociaż ten jeden problem mają z głowy, obie pary drzwi w kompleksie otworzyły się. W tych po prawej stronie pokawiło się dwoje żołnierzy z wymierzonymi karabinami, a w tych na przeciwko Fenenny stanął nie kto inny niż sam... Frank Morse w eskorcie kolejny dwóch żołnierzy. Momentalnie objął wzrokiem sytuację. Miał na sobie solidny pancerz, a w ręku rakietnicę.

- Gdzie Zoe? - rzucił krótko. Najwidoczniej nie zauważył jej zwłok za barierką na środku hali.
Fenenna Tocco
Awatar użytkownika
Posty: 278
Rejestracja: 25 mar 2013, o 00:02
Miano: Fenenna Tocco
Wiek: 22
Klasa: Adept
Rasa: Człowiek
Zawód: Najemnik Błękitnych Słońc z rangą sierżanta
Status: poszukiwana przez biologicznego ojca - Adama Moore'a
Kredyty: 15.495

Re: Toolak [Ludzka kolonia]

10 mar 2014, o 21:41

Już miała odetchnąć z ulgą, kiedy tylko myślała, że to koniec przynajmniej na krótki czas, gdy drzwi przed nią się otworzyły. Wystarczyło jej tylko jedno spojrzenie na Franka, a potem na rakietnicę, którą trzymał w dłoniach. Zaklęła siarczyście w myślach i omal nie zrobiła tego na głos.
W jej głowie pojawiło się tysiące reakcji na tą sytuację, o połowę mniej ich konsekwencji i jeszcze mniej finałowych wyników. Które jednak były na tyle sprytne, by ta rakietnica nie wypaliła? Jeśli sierżant wiedział o szaleństwie Zoe, to właściwie nic nie mogło ich uratować. Jeśli jednak Morse jeszcze myślał samodzielnie i zachował odrobinę instynktu przetrwania, to szanse przeżycia wzrastały. Stwierdziła, ze jednak że w tym momencie rakietnica gówno może im zrobić. Tam za jej plecami wciąż stał porucznik, który właśnie starał się przerwać odliczanie, gdy jeszcze przed chwilą oberwał od wieżyczek.
Fen odwróciła się nagle na pięcie, olewając pytanie.
- Nie ma na to czasu! - krzyknęła i spojrzała na Jana, który to najbardziej oberwał a wciąż stał przy konsoli. - Jan! Wyłączyłeś to samozniszczenie?! - pobiegła do żołnierza, nagle mając gdzieś, czy Morse zauważy martwą Zoe, czy Alexa za rogiem. Po za tym to były wszystkie słowa, które dokładnie opisywały całą sytuację i jeśli sierżant nie był imbecylem, to sam wydedukował wszystko. Ale Fen nie miała na to nadziei, bo Morse już raz próbował ich zabić. Ba! Żywy dowód miała za rogiem przy drabinkach. Ciekawe czy tamten żołnierzyk już przejrzał na oczy. Jednak nie to było najważniejsze. Teraz Fen musiała dobiec do tej głupiej konsoli, a w środku wciąż miała nadzieję, że zobaczy nieruchomy zegar.
[center]BONUSY: -10% do kosztów użycia mocy, +40% do obrażeń od mocy, +10% premi technologicznej, +10 punktów dodatniego modyfikatora raz na 4 tury[/center]
[center]ObrazekObrazek[/center]

[center]Aktualny ubiór cywilny | pancerz[/center]
[center][url=gg://5385530]gg[/url][/center]
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Toolak [Ludzka kolonia]

12 mar 2014, o 14:03

- 2...

Twarz Franka pociemniała w momencie i lekko wytrzeszczył oczy, kiedy usłyszał wykrzyknienie Fenenny. Myślał błyskawicznie, znowu robiąc oczami ogląd sytuacji. W końcu odezwał się:

- Nie musimy walczyć. - powiedział spokojnym tonem. Aż nazbyt spokojnym, jak na obecną sytuację. - Chcę tylko wiedzieć, gdzie jest Zoe.- po tych słowach wymienił spojrzenie ze swoimi żołnierzami, a dla Fenenny jasnym było, że jeśli nie odpowie, to jednak dojdzie do walki bez względu na to, czy właśnie następuje odliczanie czy nie.

- 1...

Tymczasem Jan robił co mógł, ale na ekranie wciąż pojawiały mu się te same komunikaty błędu, które teraz i Fenenna mogła zobaczyć. Ona także nie miała najmniejszego pojęcia, co znaczą i jak je zlikwidować, nie miała szkolenia technologicznego...
[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=u0FA1yEN ... rZjZioJUCs[/youtube] - 0... - zabrzmiał komunikat, a potem nastąpiła krótka pauza. Wszystkim zebranym w pomieszczeniu serca wstrzymały bieg, a po plecach przeszedł zimny dreszcz. - Rozpoczynam procedurę nawiertów głębokordzeniowych. - ogłosił syntetyczny głos w hali. - Proszę zachować ostrożność i trzymać się z daleka od krawędzi platformy górniczej. Uwaga, wysokie zagrożenie życia, proszę przygotować ubranie ochronne i oczyścić przejścia do dróg ewakuacyjnych.

Cała hala zatrzęsła się w momencie, a lawa pod platformą zabulgotała groźnie, co chwilę wystrzeliwując w powietrze co mniejszy odprysk magmowy. Jan spocił się z nerwów tak, że strugi spływały mu po czole i kapały na podłogę. Oddychał płytko i szybko. Uderzył pięścią o kant terminala. Furia w jego oczach w tym momencie mówiła wszystko. W końcu chwycił Fenennę za ramię tak mocno, że gdyby nie miała na sobie pancerza, zostałby jej siniak. Potem wstrząsnął nią mocno, jakby chciał ją uspokoić, choć przecież wcale nie była spanikowana.

- Zabieraj stąd wszystkich!- krzyknął jak szaleniec - Zabierz kogo tylko się da! Ja spróbuję to jeszcze zatrzymać. A teraz zjeżdżaj stąd! To rozkaz! - ton Jana nie znosił sprzeciwu, a ostatnie słowa powiedział tak ostro, że nie ulegało wątpliwości, że chce zostać i nic go do od tego nie odwiedzie.
Fenenna Tocco
Awatar użytkownika
Posty: 278
Rejestracja: 25 mar 2013, o 00:02
Miano: Fenenna Tocco
Wiek: 22
Klasa: Adept
Rasa: Człowiek
Zawód: Najemnik Błękitnych Słońc z rangą sierżanta
Status: poszukiwana przez biologicznego ojca - Adama Moore'a
Kredyty: 15.495

Re: Toolak [Ludzka kolonia]

12 mar 2014, o 14:38

Fen przez te ostatnie sekundy wpatrywała się w ekran, wciąż ignorując Franka. Milczała nawet wtedy, gdy Jan chwycił ją i potrząsnął. Wiedziała co się dzieje, ale nie chciała dopuścić tego do siebie. To nie tak miało się skończyć. Miało być inaczej. Czemu zdecydowała, żeby pójść przez góry? Czy mogła to wszystko przewidzieć? Przez jej głowę leciało tysiące pytań, ale gdy ujrzała wyraz twarzy Jana, nagle potok myśli się urwał. Później będzie się obwiniała i szukała we wspomnieniach swoich błędów.
- Masz wyjść z tego cało - powiedziała twardo, po czym wyswobodziła się z uścisku. Spojrzała w stronę reszty swoich towarzyszy. - Dixon, pomóż Alexowi. Musimy się poruszać jak najszybciej. - Spojrzała na Franka, podchodząc do niego. - Ta psychopatka nie żyje. Teraz jeśli się stąd wszyscy nie ewakuujemy, spotkamy się z nią w zaświatach. Gdzie jest najszybsza droga prowadząca na lądowiska? - Zaczęła krzyczeć, chcąc się już stąd zabrać i być w tym cholernym statku, który zabierze ich z tej rozpadającej się planety. Gotowa była nawet na poczęstowanie sierżanta biotyką, by tylko usuną się z drogi. Właściwie rzuci w niego osobliwością, jeśli ten podniesie i wyceluje w nią broń.
[center]BONUSY: -10% do kosztów użycia mocy, +40% do obrażeń od mocy, +10% premi technologicznej, +10 punktów dodatniego modyfikatora raz na 4 tury[/center]
[center]ObrazekObrazek[/center]

[center]Aktualny ubiór cywilny | pancerz[/center]
[center][url=gg://5385530]gg[/url][/center]
William Kraiven
Awatar użytkownika
Posty: 677
Rejestracja: 17 gru 2012, o 21:19
Miano: Will
Wiek: 29
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Najemnik
Lokalizacja: Horyzont
Status: ex-Przymierze, Były komandos "Delta", Były porucznik SOC, Były najemnik Błękitnych Słońc. Uważany za zmarłego.
Kredyty: 62,872
Lokalizacja: Cytadela
Medals:

Re: Toolak [Ludzka kolonia]

12 mar 2014, o 16:38

Jeszcze kilka dni temu na skrzynce pocztowej Fenki, pojawiła się wiadomość od Williama. Jeśli ją otworzy i przeczyta to mogła zauważyć następującą treść:

Kod: Zaznacz cały

Część księżniczko

Wybacz, że nie odpisywałem. Miałem bardzo ciężki dzień w pracy. Jestem już obecnie na Cytadeli. Odpocznę trochę i wracam na Omegę. Prawdopodobnie moi przyjaciele również się ze mną zabiorą. Kiedy się zjawię, dam ci znać i spotkamy się w Zaświatach by omówić plan przejęcia placówki w Gozu. Porozmawiam jeszcze z Blue. Mam pewien pomysł, który może mi pomóc w negocjacjach, ale muszę jeszcze nakreślić plan działania.

                                                                                                       Kraiven
Obrazek ObrazekObrazek| +55% obrażeń od broni | +20% obrażeń od strzałów krytycznych | +1 pochłaniacz do każdej przenoszonej broni |
| +20% pancerza | 30% przywróconej maksymalnej mocy po utracie tarcz, pochłaniając przy tym 2 dawki omni-żelu |
| (15% jeżeli dostępna jest tylko 1 dawka omni-żelu) |
Obrazek |Obrazek| "Słowa" | [url=gg://28020261]Obrazek[/url] | "Myśli" | Obrazek | Obrazek Dla MG:Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Toolak [Ludzka kolonia]

13 mar 2014, o 20:45

Jan powrócił do panicznych prób zatrzymania procesu. Dixon rozciął sznurek, którym spętany był drugi żołnierz, a potem złapał Alexa pod ramię i powoli taszczył w stronę korytarza prowadzącego do obozu.

Kiedy Fenenna podeszła do Franka i oświadczyła mu, że Zoe nie żyje, nawet nie mrugnął, ale złapał dziewczynę silnie za przedramię, żeby nie mogła go minąć. Coś innego go zainteresowało. Imię... Alex. Uderzył Tocco z całej siły prawym sierpowym prosto w nos, łamiąc go i miażdżąc jej hełm z przodu. Z rany zaczęła spływać krew, a ból tak przeszył i zamroczył dziewczynę, że musiała się przesłonić. Frank skorzystał z momentu zaskoczenia. Wycofał się i biegiem ruszył korytarzem prowadzącym do obozu. Nawet nie czekając na resztę żołnierzy, zamknął za sobą przejście komendą w omni-kluczu.

Dwóch żołnierzy Morse'a zaczęło walić w drzwi w panice.

- Co za kutas, zostawił nas!- zakrzyknął jeden z nich.
- Co robić, co robić? - panikował drugi.

Na oczach wszystkich poziom lawy zaczął się powoli podnosić. Teraz był na poziomie ok. 20%, ale jeśli przekroczy 60%, temperatura zacznie topić pancerze na żołnierzach, a powyżej 80% zacznie przekraczać platformę...

Droga, którą przybyła drużyna Fenenny prowadziła na drugą stronę gór, a podróż stamtąd trwałaby bardzo długo, musieliby nawet nocować w górach, o ile planeta nie rozpadłaby się wcześniej.

Korytarz, którym przybyło dwóch zamkniętych w środku platformy razem z nimi żołnierzy wychodził także do obozu, ale jak się można spodziewać, droga była dłuższa niż ta, którą przybiegł Frank.

A trzecia droga została zamknięta przez Franka...
Fenenna Tocco
Awatar użytkownika
Posty: 278
Rejestracja: 25 mar 2013, o 00:02
Miano: Fenenna Tocco
Wiek: 22
Klasa: Adept
Rasa: Człowiek
Zawód: Najemnik Błękitnych Słońc z rangą sierżanta
Status: poszukiwana przez biologicznego ojca - Adama Moore'a
Kredyty: 15.495

Re: Toolak [Ludzka kolonia]

13 mar 2014, o 21:59

Nie spodziewała się bezpośredniego ataku na jej własną osobę. Teraz będzie miała nauczkę, by nie zbliżać się tak bardzo do typów pokroju Franka. Czując ból w nosie, który się rozchodził niemal na całą twarz, ściągnęła hełm. I tak już jej się na nic nie przyda. Mogła tylko usłyszeć, jak sierżant daje nogę. Starła krew, prostując się i spojrzała na pozostałych żołnierzy. Miała ochotę rozwalić cały ten kompleks, by dorwać Morse'a, niestety nie miała na to czasu.
Fen wyciągnęła mediżel i naniosła porcję na złamany nos. Wyrzuciła opakowanie do lawy, rozglądając się po całym tym podziemny pomieszczeniu. Wiedziała, że żadna z dróg dostępnych, nie może być na tyle szybka, by się dało zwiać.
Procesy myślowe Tocco ponownie zaczęły prząść pajęczynę pomysłów, wplatając w to wszystkie możliwości i dostępne środki. Drzwi nie rozwali, nawet jej własna biotyka nie była na tyle potężna by szybko rozgnieść stop stali. Mogła też spodziewać się tego, że Frank pozamyka drzwi po drodze, a na pokonywanie tych przeszkód czasu nie było.
Skupiła się na otoczeniu, na tym co miała pod ręką. Na początek: znajdowali się w miejscu, gdzie lawa podchodziła coraz wyżej. To znaczyło, że mają ograniczony czas. Znajdowali się w miejscu, gdzie robiono odwierty w skałach wgłąb, ale ona nie chciała iść głębiej. Chciała iść w górę, ale jak do tego doprowadzić. Coś jej umykało, tak jakby miała słowa na końcu języka. Ból nosa wcale jej nie pomagał w jasnym myśleniu.
Uderzyła pięścią w otwartą dłoń w nagłym olśnieniu.
- Za mną!- krzyknęła i ruszyła biegiem do dalszej części kompleksu, skąd przybyła dwójka żołnierzy.Po drodze spojrzała na nich. - Spróbujcie połączyć się z górą, by zaczęli ewakuację! Jan, jeśli ta cholerna lawa podejdzie do połowy, to idziesz z nami. Pal licho to wszystko! - teraz ona mówiła tonem, który nie dawał pola do sprzeciwów.
Kiedy przeszła dalej, rozejrzała się za czymś, co jej pomoże w dość ciekawym planie. Szukała wiertła, które pomoże jej wywiercić drogę na samą powierzchnię, bądź jakąś maszynę, która będzie w stanie to zrobić. Była gotowa nawet wspinać się w wywierconym korytarzu, abo na to by się do maszyny przywiązać to cholerną linką, którą skrępowany był jeniec. Jeśli coś takiego znajdzie, to robi wszystko by je uruchomić, albo skierować w odpowiednią stronę. Któryś z paneli musiał mieć wciąż kontrolę nad maszynami i dzięki któremu będzie mogła odpowiednio ustawić.
Ten cały pomysł był tak zwariowany, że na jej ustach pojawił się uśmiech. Adrenalina skakała z zachwytu w jej żyłach. To było tak niebezpieczne i szalone, że mogło się udać.
[center]BONUSY: -10% do kosztów użycia mocy, +40% do obrażeń od mocy, +10% premi technologicznej, +10 punktów dodatniego modyfikatora raz na 4 tury[/center]
[center]ObrazekObrazek[/center]

[center]Aktualny ubiór cywilny | pancerz[/center]
[center][url=gg://5385530]gg[/url][/center]
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Toolak [Ludzka kolonia]

16 mar 2014, o 15:10

Medi- żel uśmierzył ból i pozwolił na powolną regenerację rany, ale Fenennę najpewniej będzie czekała wizyta w klinice, gdzie trzeba będzie naprostować złamanie i założyć na kilka dni ochronny opatrunek i usztywniające bandaże. Poza tym już teraz zaczęły pojawiać się sińce pod oczami, które utrzymają się zapewne parę dni.

Poziom lawy wzrastał szybko, a Jan pracował uparcie przy terminalu. Żołnierze, których pozostawił na pastwę losu Frank wiedzieli, gdzie znajdują się maszyny górnicze. Poprowadzili tam wszystkich i wtedy oczom Tocco ukazały się roboty wiertnicze. Idealne. Zasiadła w wygodnym fotelu i czym prędzej uruchomiła maszynę. Była łatwa w obsłudze, w zasadzie domyślna, jeśli znało się obsługę pojazdów kołowych. Fenenna nacisnęła na pedał gazu i zaczęła wwiercać się, sypiąc wokoło miękką, namokłą ziemią, ale też torując reszcie drogę do wyjścia.

Niebawem parcie maszyny zmniejszyło się, a do tunelu wpadło trochę światła. Fenennie udało się szybko przebić na powierzchnię. Kiedy otworzyła wieko maszyny górniczej, a reszka ekipy wyszła, jej oczom ukazał się wielki chaos. Ludzie biegali w popłochu zbierając co się dało do rąk i biegnąć do jedynego statku, jaki stacjonował tutaj poza niewielkim statkiem Jana. Liczba miejsc była ograniczona, więc przepychali się i wręcz bili o zajęcie miejsca, nie zwracając na to uwagi, czy odpychają matki z dziećmi czy dorosłych mężczyzn. Kilka osób próbowało nawet włamać się do statku Kowalskiego. Jednocześnie gdzieś na horyzoncie pojawił się odlatujących myśliwiec wojskowy.

- To statek Morse'a. - wyjaśnił Dixon.

Ziemia trzęsła się już nawet na powierzchni. Wtedy też Fenenna zauważyła, jak lawa zaczyna niewielkimi strugami wypływać z głównego wejścia do kopalni. To musiało oznaczać jedno... Wtedy jednak z wnętrza tunelu, który sama wykopała, usłyszała komunikat WI:

- Proces wstrzymany.
Fenenna Tocco
Awatar użytkownika
Posty: 278
Rejestracja: 25 mar 2013, o 00:02
Miano: Fenenna Tocco
Wiek: 22
Klasa: Adept
Rasa: Człowiek
Zawód: Najemnik Błękitnych Słońc z rangą sierżanta
Status: poszukiwana przez biologicznego ojca - Adama Moore'a
Kredyty: 15.495

Re: Toolak [Ludzka kolonia]

17 mar 2014, o 21:02

Tylko przez chwilę poczuła dumę z własnej pomysłowości, jednak to była naprawdę krótka chwila. Chaos który panował na powierzchni tylko jej przeszkadzał. To zadziwiające, że w placówce Przymierza, panuje taki rozgardiasz tylko dlatego, że planeta się rozpada. Przepchnęła się do statku Jana, torując drogę sobie, Alexowi i Dixonowi. Skierowała wzrok ku górze i widząc odlatujący statek, zacisnęła dłonie w pięści. Nie mogła tak tego zostawić. Ten śmieć musiał za to zapłacić, ale... Wtedy spojrzała za siebie. Porucznika nie było, a ziemia trzęsła się jakby ktoś wrzucił ich do szejkera. W sercu Fen pojawił się ogromny niepokój, którego się nie spodziewała. Nie chciała, by Kowalski umarł nawet w taki sposób. Jednak czy była nadzieją, że starszy mężczyzna przeżył w jakikolwiek sposób, jeśli główne wejście prawie było już zalane? Wtedy usłyszała głos WI.
- Dixon, weź Alexa do statku Jana i pilnujcie, by się nikt do niego nie dobrał - wydała rozkaz i sama wróciła do wylotu w ziemi, który sama stworzyła. Włączyła omniklucz i wybrała połączenie z Kowalskim. - Jan? Słyszysz mnie? Odpowiedz, stary pierniku! - w jej głosie było słychać delikatne nuty błagania choć przeważały ostre tony. Na prawdę nie chciała, by ten typ umarł. Za bardzo przypominał dawnego opiekuna Fen.
[center]BONUSY: -10% do kosztów użycia mocy, +40% do obrażeń od mocy, +10% premi technologicznej, +10 punktów dodatniego modyfikatora raz na 4 tury[/center]
[center]ObrazekObrazek[/center]

[center]Aktualny ubiór cywilny | pancerz[/center]
[center][url=gg://5385530]gg[/url][/center]
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Toolak [Ludzka kolonia]

18 mar 2014, o 13:23

Dixon i Alex ruszyli do statku Jana, nie protestowali. W międzyczasie przetrzymywany żołnierz zdołał uciec gdzieś w tłum szalejący na dziedzińcu. Fenenna natomiast uruchomiła swój omni-klucz. Wysłała komunikat do Kowalskiego. Czekała w napięciu, ale nie uzyskała odpowiedzi. Głośnik milczał. Wszystkie nadzieje dziewczyny umarły, pozostawiając poczucie pustki.

Tocco wstała zrezygnowana. Ruszyła do statku. Dixon popatrzył na nią szczerze zmartwiony, Alex spał już na jednym z foteli wewnątrz, przemęczony i wygłodzony. Fenenna powinna usiąść za sterami i nadać odpowiedni kurs..., ale wtedy wyświetlił się na jej omni-kluczu komunikat o połączeniu przychodzącym od Jana Kowalskiego.

- Fenenna... - powiedział, jego wizualizacja holograficzna pokazała weterana z przeżartym pancerzem i poparzeniami na całym ciele. Leżał na boku i chyba jedynie uśmierzające działanie medi-żelu pozwalało mu jeszcze panować nad wszechogarniającym bólem. Tylko czasem przerywał i stękał nerwowo. Przez głośnik słychać było ochrypły i zniekształcony przez uszkodzony omni-klucz głos. - Jestem tu uwięziony i odcięty. Nie wracajcie tu, lećcie w bezpieczne miejsce... - wysapał, zaciskając co chwilę pięści. - Wyłączyłem proces, czuję się spełniony... - powiedział, a z oczu płynęły mu po policzku łzy bólu. - Umrzeć za ludzi, to moje przeznaczenie... - ciągnął, słabnąc każdym słowem. - Fenenna, jesteś dobrą dziewczyną... - powiedział niespodziewanie. - Nie daj zmarnować sobie życia. - Nabrał silnie powietrza - Jest coś, czego ci nie powiedziałem... - utykał co słowo - Margarett... ona ukrywa coś ... co powinnaś wiedzieć... ona... - wysapał, po czym połączenie niespodziewanie się przerwało. Obraz i dźwięk znikły...
Fenenna Tocco
Awatar użytkownika
Posty: 278
Rejestracja: 25 mar 2013, o 00:02
Miano: Fenenna Tocco
Wiek: 22
Klasa: Adept
Rasa: Człowiek
Zawód: Najemnik Błękitnych Słońc z rangą sierżanta
Status: poszukiwana przez biologicznego ojca - Adama Moore'a
Kredyty: 15.495

Re: Toolak [Ludzka kolonia]

18 mar 2014, o 22:20

Gdy tylko odebrała połączenie, chciała biec w dół tej cholernej kopalni, by wyciągnąć stamtąd Jana. Jednak jego widok i głos ją powstrzymały. On umierał, a Fen nie mogła nic na to poradzić. Czuła się rozdarta pierwszy raz od bardzo dawna. W głębi wiedziała, że nawet jeśli dostanie się do żołnierza, to i tak go nie uratuje. Na chwilę w jej sercu pojawiła się nadzieja, by po chwili zostać brutalnie zgnieciona. Za coś takiego, by zabiła w ułamku sekundy, ale nie miała na kim się wyładować. Wpatrywała się w widok na vidzie i słuchała każdego słowa, starając się utrzymać wzbierające w niej emocje. Chciała zaprotestować, upewnić żołnierza, że po niego przyjdzie, ale słowa ugrzęzły w jej gardle. Zaskoczył ją zupełnie ostatnimi słowami. Miała już zapytać, ale połączenie się urwało. Fen poczuła potężne ukłucie gniewu. Uderzyła pięścią w ścianę statku i przez chwilkę stała tyłem do Dixona.
- Znajdź jakieś jedzenie na statku i daj Alexowi, kiedy się obudzi - powiedziała, a jej głos był maksymalnie wyprany z emocji. W końcu usiadła za sterami i włączyła systemy. Od razu gdy tylko szczelnie zamknęła właz wejścia, poderwała maszynę z ziemi i na razie sterowała własnoręcznie. Włączyła wykrywanie innych jednostek, wciąż pamiętając w którą stronę odleciał myśliwiec Morse'a. Zastanawiała się, czy go gonić i zabić. Właściwie to całe jej jestestwo teraz krzyczało, by pędziła za draniem ile tylko da silnik. Najpierw musiała wiedzieć, czy da radę to zrobić. Jeśli była taka możliwość, to kieruje statek na kurs ten sam co maszyna sierżanta.
[center]BONUSY: -10% do kosztów użycia mocy, +40% do obrażeń od mocy, +10% premi technologicznej, +10 punktów dodatniego modyfikatora raz na 4 tury[/center]
[center]ObrazekObrazek[/center]

[center]Aktualny ubiór cywilny | pancerz[/center]
[center][url=gg://5385530]gg[/url][/center]
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Toolak [Ludzka kolonia]

19 mar 2014, o 21:08

Znalezienie Franka w tych okolicznościach graniczyło z cudem. Fenenna chcąc nie chcąc musiała nadać kurs na Illum. Dixon wyciągnął z niewielkiej lodówki, która mieściła się we wnęce statku, kilka parówek. Włożył do bułki, przyprawił ketchupem i położył obok fotela, w którym spał wycieńczony Alex.

Nim Fenenna wybrała kurs i już miała startować, złapał ją za ramię i spojrzał w oczy.

- Fenenna... ja zostaję. - powiedział, ale jego głos wskazywał na spore wahanie. Być może bał się reakcji Tocco? Może nie chciał obarczać jej jeszcze swoją osobą? A może po prostu oczekiwał, że dziewczyna wyrzuci mu w twarz jego perfidną zdradę. - Toolak to mój dom... Niczego innego nie umiem robić niż polować na varreny... - wyznał z cicha, choć nie wiedział, że ją w ogóle obchodzi to, co do niej mówił. - Chciałbym ci pomóc. - powiedział, po czym odważył się i mocno uścisnął za kark. Było to dość dziwne, ale i na swój sposób wrażliwe. Tak jakby klepał swojego varrena po grzbiecie. - Tak mi przykro z powodu Jana... Przykro mi, że tobie przykro. - powiedział, obniżając wzrok.
Fenenna Tocco
Awatar użytkownika
Posty: 278
Rejestracja: 25 mar 2013, o 00:02
Miano: Fenenna Tocco
Wiek: 22
Klasa: Adept
Rasa: Człowiek
Zawód: Najemnik Błękitnych Słońc z rangą sierżanta
Status: poszukiwana przez biologicznego ojca - Adama Moore'a
Kredyty: 15.495

Re: Toolak [Ludzka kolonia]

19 mar 2014, o 22:46

Z początku nie powiedziała nic. Słuchała Dixona i tylko patrzyła na niego, utrzymując swoją spokojną, obojętną maskę. Sama nie wiedziała, czego spodziewała się po kuszniku. Miała nadzieję, że poleci? Nie wiedziała, bo wszystkie uczucia zostały zasłonięte przez ogromny ciężar. Czuła się poniekąd odpowiedzialna za to wszystko w szczególności za śmierć Jana. Czy miała żal do Dixona? Nie, chyba nie. Poniekąd nawet zrozumiała, dlaczego mężczyzna zostaje. Uścisk na karku sprawił, że coś wewnątrz niej zatrzęsło się. W jej gardle pojawiła się nieprzyjemna gula, którą przełknęła szybko. Spojrzała znów na kusznika.
- Jeśli uważasz, że tak będzie dla ciebie najlepiej - powiedziała tylko tłumiąc nieokreślone emocje. - Powodzenia i lepiej, byśmy się już nie spotkali - dodała i zajęła się już kontrolkami i ustawieniami statku. Był to znak, że skończyła rozmawiać. Nie chciała więcej mówić. Jedyne czego chciała to po prostu odlecieć z tej cholernej planety.

Wyświetl wiadomość pozafabularną

Kiedy Dixon wyszedł, poderwała myśliwiec. Gdy znaleźli się na orbicie, wprowadziła koordynaty całej trasy na Illium. Na początek do przekaźnika, a później dalej. Kiedy zmodernizowany statek skoczył w nadświetlną, przez chwilę jeszcze siedziała za sterami, po czym wstała i sama zrobiła sobie drugiego hotdoga i wróciła na miejsce. Jedząc, co jakiś czas zerkała na wskaźniki. Spojrzała na jej nieobecnego duchem towarzysza. Miała teraz czas by pomyśleć, zastanowić się nad wszystkim co się stało. Nie sądziła, że śmierć człowieka, z którym miała tylko wykonać jedno zadanie tak nią wstrząśnie. Prawdopodobnie było to spowodowane, że Jan przypominał jej opiekuna. Stwierdziła, że staje się miękka. Była młoda a już znajdywała u siebie słabości, które mogą jej przeszkodzić w dalszej karierze w Błękitnych Słońcach. Przypomniała sobie o słowach Kowalskiego o Przymierzu. Przez chwilę nawet byłą gotowa uwierzyć, że mogłaby tam znaleźć swoje miejsce, jednak wtedy ujrzała znów twarz Morse'a, jego ucieczka i to co mówił Alex. U Błękitnych przynajmniej wiedziała, na czym stoi i że nie powinna nikomu ufać, nawet jeśli są z tej samej organizacji. W Przymierzu poleganie na innych wydawało się naturalne, ale Fen stwierdziła, że to słabość, na którą jej nie stać. W jej życiu zbyt dużo jej bliskich zdradziło jej zaufanie, by mogła tak po prostu zacząć polegać na innych.
Kiedy statek wyszedł z nadświetlnej, Fen skierowała maszynę w stronę przekaźnika masy. Nim jednak połączyła się z tą ogromną pozostałością po proteanach, włączyła omniklucz. Napisała wiadomość do Margarett, widząc, że ma inną na skrzynce. Na razie jednak nie otwierała tekstu od Williama.
Misja została wykonana. Alex znajduje się na statku wraz ze mną. Zmierzamy na Illium. Pani pasierb nie jest w dobrym stanie i wymaga opieki lekarskiej. Proponuje spotkać się w okolicach kliniki w Nos Astrze. Chciałabym jeszcze z Panią porozmawiać.
Po tym połączyła się z przekaźnikiem i podała kurs docelowy oraz potrzebne dane do przejścia. Statek wleciał w strumień przenoszenia kiedy tylko ogromna maszyna utworzyła z drugim tunel. Najemniczka poczuła delikatne mrowienie w brzuchu, choć wiedziała, że w trakcie przenoszenia raczej nic nie powinna odczuwać. Za każdym razem w takich chwilach czuła się troszkę nieswojo, ale wiedziała, że to tylko psychiczne.
Kiedy statek znalazł się już w Mgławicy Półksiężyca, Fen wyznaczyła skok na Illium i ponownie wygodniej się usadowiła, pogrążając się w myślach.
Znów w głowie pojawiły się ostatnie słowa porucznika. Jej przeczucia, że coś z tą kobietą jest nie tak, były słuszne. Te sny musiały dotyczyć tej konkretnej osoby. Jeśli tak było, to Margarett ją w jakiś sposób zna. Może kiedyś się poznały, a ona tego nie pamięta. Musiały być w jakiś sposób związane. Jak? Tego Fen nie potrafiła teraz stwierdzić. Koniecznie musiała wypytać Margarett, a teraz przynajmniej miała podstawę, którą były słowa Jana. Dziewczyna nie mogła też od tak napisać o śmierci Jana. Nie po tym co sama czuła.
Co jakiś czas zerkała na Alexa, sprawdzając czy spokojnie śpi. Kiedy znaleźli się nad Illium, połączyła się z Nos Astrą i podała dane swoje i statku, by móc podejść do lądowania. Wtedy zdała się na autopilota ustawionego dzięki danym z portu i pozwoliła, by statek sam podszedł, gdy już dla niej zrobiło się to zbyt trudne. Nie była przecież wykwalifikowanym pilotem.
Kiedy statek został zakotwiczony, wstała i delikatnie obudziła Alexa, jeśli ten nie spał. Nim wyszli, wetknęła mu w rękę hotdoga. Po czym pomogła mu wyjść do portu i skierowali się do kliniki.
[center]BONUSY: -10% do kosztów użycia mocy, +40% do obrażeń od mocy, +10% premi technologicznej, +10 punktów dodatniego modyfikatora raz na 4 tury[/center]
[center]ObrazekObrazek[/center]

[center]Aktualny ubiór cywilny | pancerz[/center]
[center][url=gg://5385530]gg[/url][/center]
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Toolak [Ludzka kolonia]

20 mar 2014, o 18:30

W czasie lotu Margarett odpisała Fenennie tylko krótkie "ok".

Wyświetl wiadomość pozafabularną

Wróć do „Galaktyka”