W galaktyce istnieje około 400 miliardów gwiazd. Zbadano lub chociaż odwiedzono dotąd mniej niż 1% z nich. Pozostałe światy oraz bogactwa, które zawierają, wciąż czekają na odnalezienie przez korporacje lub niezależnych poszukiwaczy.

Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Toolak [Ludzka kolonia]

26 lut 2014, o 13:26

Dixon rozpoczął oględziny terenu. Sprawdzał ślady stóp lub łap, potem ewentualne ślady futra lub oznaczeń terenu, które mogłyby wskazywać na ewentualne niebezpieczeństwo. Zajęło mu to dłuższą chwilę, więc Fenenna nie czekała na niego.

Fenenna nie spostrzegła żadnych oznak ruchu lub zagrożenia. W zasadzie całe urządzenie nie wyglądało na coś, co mogłaby postawić pani Doktor. Trudno powiedzieć, czy przyroda w tak krótkim czasie zdążyłaby do tego stopnia zniszczyć sprzęt. Poza tym chyba byłby on w jakimś stopniu konserwowany, gdyby należał do kogoś z obozu i spełniałby jakąś funkcję, chociażby zakłócania sygnału, żeby nie dało się wykryć Alexa.

Kiedy Fenenna zalazła się już na przeciwko anteny nadawczej, ukazał jej się panel holograficzny. Mimo wbudowanego w omni-klucz translatora, nie rozumiała z niego ani słowa, zapis pochodził w takim razie z języka nieobejmującego omni-tłumacza. Mimo tego spróbowała wcisnąć cokolwiek po omacku, w końcu przecież pogorszyć sprawy się nie dało, a może udałoby się jej zmienić język programu na angielski. Gdy jej dłoń zetknęła się z panelem, słup nadajnika zapłonął błękitną poświatą, przypominającą elektryczne wyładowanie i zaczął ją do siebie przyciągać. Wszyscy obserwatorzy zamarli i zrobili wielkie oczy, bo też Tocco nie mogła wyzwolić się z przyciągającej jej energii. Jan odruchowo uskoczył w stronę dziewczyny, ale nie zdążył. Energia uniosła lekko ciało najemniczki. Jej oczy pociemniały, włosy zmierzwiły się. Natomiast Fenenna miała wrażenie, że nadajnik implikuje jej jakieś obrazy. Te przewiały się tak bardzo szybko, że nie mogła ich wyselekcjonować. Posiadały one też silną aurę, przekazywały nastrój obaw i grozy. Czy też... ostrzeżenia!

Chwile później nadajnik eksplodował, wyrzucając Fenennę na kilka metrów do tyłu. Jan natychmiast do niej dobiegł i sprawdził puls. Była nieprzytomna, ale żyła...

Fenenna obudziła się. Czuła sie koszmarnie, jakby ktoś pobił ją i pozostawił na całym ciele mnóstwo siniaków. Było późno, wieczór. Kolory zmiękły. Ona leżała w jaskini na prowizorycznym sienniku z liści. Na zewnątrz padało. Jan siedział przy ognisku, gotował wodę w menażce i standardowo czyścił swój karabin. Dixon opierał się o ścianę jaskini i wyglądał na zewnątrz w zębach trzymając dopalający się papieros. Janiec natomiast siedział nadąsany nieopodal ogniska, był związany sznurkiem.

Po chwili do Fenenny powróciły wspomnienia. Przypomniała sobie nadajnik... i jego przekaz, choć nie była w stanie wyodrębnić ani jednego obrazu. Miała jednak silne przekonanie, że ten zlepek obrazów bez słów miał jakieś znaczenie. Nie mogła znaleźć żadnego racjonalnego wyjaśnienia dla swojego przeczucia, ale im dłużej zastanawiała się nad tym, tym bardziej dochodziła do wniosku, że tu chodziło o Toolak... Że ten sygnał zagłuszający puszczony został celowo... Że to było ostrzeżenie i chodziło o kopalnie wydobywcze...
Fenenna Tocco
Awatar użytkownika
Posty: 278
Rejestracja: 25 mar 2013, o 00:02
Miano: Fenenna Tocco
Wiek: 22
Klasa: Adept
Rasa: Człowiek
Zawód: Najemnik Błękitnych Słońc z rangą sierżanta
Status: poszukiwana przez biologicznego ojca - Adama Moore'a
Kredyty: 15.495

Re: Toolak [Ludzka kolonia]

26 lut 2014, o 14:01

Przez chwilę jeszcze leżała, próbując poskładać kawałki obrazów, które zostały tak bezczelnie wbite w jej głowę. Jeśli wcześniej przeczuwała, że jest coś nie tak z całą tą planetą, to teraz wiedziała, że coś albo ktoś nieźle tutaj namieszał. Jeśli to co „otrzymała” od nadajnika rzeczywiście było ostrzeżeniem, to w kopalniach jest coś, co może wszystkich zjeść, zabić lub zrobić coś gorszego. Dodatkowo pani Doktor może o tym nie wiedzieć, albo właśnie wie i o to jej chodzi. Powoli kawałki układanki się scalały, jednak całość okazywała się wieksza, niż Fen sądziła na początku.
Podniosła się z liści starając się zignorować ból, wyciągnęła fajki i w końcu zapaliła. Zaciągnęła się porządnie, by poczuć tą delikatną mgięłkę w głowię, która i tak po kilku minutach minie.
Westchnęła cicho. Będzie musiała zarządać więcej kredytów za całą tą sprawę. Może nawet nie tylko od Margarett, tej dziwnie znajomej kobiety ze snów. Sprawa śmierdziała na kilometr i robiła się coraz ciekawsza. „Ciekawość to pierwszy stopień do piekła” jak mawiał jej stary opiekun z Cytadeli. „Dla najemnika to nawet kilka. Dziecko, jeśli kiedykolwiek zaciekawi cię sprawa, którą się zajmujesz, wiedz że robisz źle. Szybko zginiesz.” Nauki staruszka poszły w las. Fen nie zamierzała tak tego zostawić. Zwłaszcza jeśli napsuje to krwi pewnym ludziom.
- Czy szukaliście sygnału Alexa? – spytała bez zbędnych wstępów. Znów doszła do wniosku, że Alex jest ważną częścią tego wszystkiego. Nim wróci do obozu, musi go znaleźć. On miał informacje na temat przewinień sierżanta i doktorki. Podniosła głowę i spojrzała na Dixona i jeńca. – I co wiecie o kopalniach?
[center]BONUSY: -10% do kosztów użycia mocy, +40% do obrażeń od mocy, +10% premi technologicznej, +10 punktów dodatniego modyfikatora raz na 4 tury[/center]
[center]ObrazekObrazek[/center]

[center]Aktualny ubiór cywilny | pancerz[/center]
[center][url=gg://5385530]gg[/url][/center]
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Toolak [Ludzka kolonia]

27 lut 2014, o 11:50

Kiedy Fenenna uniosła się z liści, wszyscy skierowali na nią swoje spojrzenia. Jan obrzucił obejrzał ją od stóp do głów, ale widząc, jak dziewczyna wyciąga papierosy i zapala, uznał najwidoczniej, że czuje sie już znacznie lepiej.

- Jak się czujesz, Fenenna? Przez chwilę myśleliśmy, że trzeba będzie zrobić szturm na obóz i zabrać się do jakiejś stacji medycznej. - wyznał wprost - Doznałaś bardzo silnego porażenia prądem. Musisz się teraz oszczędzać. - dodał, wstając i zbliżył się do dziewczyny. Spiorunował ją wzrokiem. - Następnym razem pozwól mi zająć się niestabilnym sprzętem. - rozkazał prawie jak ojciec, ale potem westchnął. - Jedyną pozytywną rzeczą jest fakt, że sygnał zagłuszający ustał. Już wiemy, gdzie jesteśmy. Razem z Dixonem opracowaliśmy drogę powrotną.

Dixon również popatrzył z troską w oczach na Fenennę. Nie trwało to długo, zaraz potem jego i tak naturalnie różową cerę oblał czerwony rumieniec. Rzucił papierosa na zewnątrz i odetchnął głęboko.

- Zrobiłem oględziny terenu. Wygląda na to, że w tych rejonach grasuje pewna odmiana varena, która w zasadzie jest padlinożerna. Najpewniej nas już zauważyły i śledzą. Chyba miały na ciebie smaka, Fenenna. - powiedział i zaśmiał się blado. - Jeśli Alex tu spadł i uszkodził choćby nogę, to pewnie go zjadły. - oświadczył, nie patrząc dziewczynie w oczy. - Jest tylko jedna, jedyna szansa, że on znajduje sie po drugiej stronie kanionu. Możemy tam iść, ale ... trzeba się liczyć z dużym zagrożeniem ze strony varrenów.

- Stamtąd dochodzi też jakiś sygnał. Pewnie Alex zbudował jakiś prosty nadajnik lub wysyła sygnał przez omni-klucz. - wtrącił się Jan - Takie są procedury wojskowe. Powinien być szkolony, żeby coś takiego wykonać, ale nikt tego pewnie nie odebrał przy wcześniejszych zakłóceniach.

- O kopalniach?- zdziwił się Dixon. - A czemu teraz pytasz o kopalnie?
Fenenna Tocco
Awatar użytkownika
Posty: 278
Rejestracja: 25 mar 2013, o 00:02
Miano: Fenenna Tocco
Wiek: 22
Klasa: Adept
Rasa: Człowiek
Zawód: Najemnik Błękitnych Słońc z rangą sierżanta
Status: poszukiwana przez biologicznego ojca - Adama Moore'a
Kredyty: 15.495

Re: Toolak [Ludzka kolonia]

27 lut 2014, o 12:14

Skrzywiła się lekko i machnęła dłonią, gdy zauważyła te zmartwione spojrzenia. Nie miała czasu na takie rzeczy i żeby się przejmować swoim stanem. Przecież nie będzie od razu skakać z samolotu.
- Tobie mogłyby siąść obwody - powiedziała z lekkim uśmiechem, wstając. Musiała rozprostować obolałe stawy i mięśnie, by pokazać, że na prawdę nic jej nie jest. Podniosła hełm który musiał być gdzieś obok. - Powinniśmy od razu ruszać. Pewnie moja "nieobecność" i tak zabrała nam sporo czasu. Nawet teraz do Alexa mogą iść ludzie z obozu. Bierzemy mechy - zrobiła kilka kroków w stronę wyjścia i zatrzymała się przy Dixonie. - Pytam, bo to cholerstwo, które mnie poraziło nie było dziełem ludzi. Mam przeczucie, że wcześniej ktoś tutaj był, a w kopalni jest coś, co im nie dało zostać na planecie. Cokolwiek to jest, możliwe, że właśnie tego szukają sierżant i pani doktor. Możliwe, że Alex wie więcej, więc nie marnujmy czasu.
Dopaliła do końca i wyrzuciła peta w deszcz. Miała już założyć hełm, ale spojrzała na Jana, chcąc zobaczyć czy tym razem żołnierz wykona jej polecenia.
[center]BONUSY: -10% do kosztów użycia mocy, +40% do obrażeń od mocy, +10% premi technologicznej, +10 punktów dodatniego modyfikatora raz na 4 tury[/center]
[center]ObrazekObrazek[/center]

[center]Aktualny ubiór cywilny | pancerz[/center]
[center][url=gg://5385530]gg[/url][/center]
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Toolak [Ludzka kolonia]

27 lut 2014, o 22:58

Po uzgodnieniu szczegółów, wszyscy ruszyli w dalszą drogę. Jana i Dixona wciąż martwił stan zdrowia najemniczki. Jednak jeśli się z kimś podróżuje, zawiązuje się pewna niepisana więź, która nakazuje troszczyć się o siebie wzajemnie. A potem jest co wspominać, kiedy wychodzi się cało z takiej przygody jak ta na Toolak. Choć oczywiście trudno było stwierdzić, czy ta akurat skończy się szczęśliwie.

Po kolejnej całodniowej wyprawie drużyna zaczęła zbliżać się do źródła sygnały. Jedno było pewne- nawet, jeśli z obozu również wysłano ekspedycję, ta nie miała szans tak szybko się tutaj dostać. Chyba, że naprawili zawalony most. W każdym razie według mapy, znajdowali sie bardzo blisko nadajnika. Jeszcze jakiś kilometr...

Wtedy jednak Dixon dał znak, podnosząc do góry płasko rękę. Wszyscy zamarli bez ruchu. Już wcześniej ostrzegał, że wataha ich obserwuje, że varreny wysłały za nimi zwiadowcę. Wokoło było dość ciemno, zaczynało zmierzchać. Fenenna rozejrzała się wokoło. Kiedy wyraźniej wpatrywała sie w krzaki, zauważyła błyszczące ślepia, wpatrzone w podróżników. Jedne z prawej, dwa z lewej... i dwaz tyłu...

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Fenenna Tocco
Awatar użytkownika
Posty: 278
Rejestracja: 25 mar 2013, o 00:02
Miano: Fenenna Tocco
Wiek: 22
Klasa: Adept
Rasa: Człowiek
Zawód: Najemnik Błękitnych Słońc z rangą sierżanta
Status: poszukiwana przez biologicznego ojca - Adama Moore'a
Kredyty: 15.495

Re: Toolak [Ludzka kolonia]

27 lut 2014, o 23:31

Tego mogła się spodziewać, jeśli Dixona wcześniej wspominał o obecności varrenów. Przeżyła jednak małe zaskoczenie. On mieli dwa mechy a jednak stworzenia stwierdziły, że mogą być w miarę łatwą ofiarą.
- Bierzesz trzy z lewej - powiedziała w komunikator do Jana. - Nie oszczędzaj na rakietach - dodała, samej obracając spokojnie mecha. Wzmocniła światło reflektora, by oślepić drapieżniki. Wycelowała rakietnicę w bliższą parę ślepi, choć celowała troszeczkę niżej, chcąc trafić w nogi zwierzęcia, bądź nawet trafić w ziemie i wybuchł mógł ogłuszyć. Strzeliła właściwie bez ostrzeżenia. Jeśli to nie wystraszy te zwierzaki, wypatruje ich ruchu, by w razie co zasłonić się drugim ramieniem blaszaka i odrzucić napastnika.
Miałą nadzieję, że Dixon mądrze wejdzie za mechy i będzie tylko pruł z kuszy. Na razie wolała nie ruszać się z kabiny, choć była gotowa z wniej wyskoczyć i uderzyć biotyką albo seria z pistoletu, jeśli zdoła go wyciągnąć na czas.
[center]BONUSY: -10% do kosztów użycia mocy, +40% do obrażeń od mocy, +10% premi technologicznej, +10 punktów dodatniego modyfikatora raz na 4 tury[/center]
[center]ObrazekObrazek[/center]

[center]Aktualny ubiór cywilny | pancerz[/center]
[center][url=gg://5385530]gg[/url][/center]
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Toolak [Ludzka kolonia]

27 lut 2014, o 23:56

Jan przytaknął i działał dokładnie tak samo jak Fenenna. Oboje włączyli reflektory, tym samym oślepiając swoje cele. Po tym strzelili bez ostrzeżenia nieco poniżej, żeby trafić w nogi zwierząt. Po tym nastąpił świst rakietnic, który zaalarmował varreny. Ten od strony Jana zdążył odskoczy i został odepchnięty tylko siłą wybuchu. Ten po prawej rozproszył się i nim zauważył rakieta trafiła go w łapy. Zapiszczał przeraźliwie. Reszta psowatych rozbiegła się w popłochu. Ten jeden padł na bok bez kończyn.

Wtem po okolicy rozległ się dźwięk gwizdu. Varreny popatrzyły tylko na jednego ze swoich, który oberwał od pocisku. Zapiszczały i uciekły w krzaki. Wtedy zza drzew zaczęła wyłaniać się ludzka postać. Mężczyzna był dość wysoki i przeraźliwie chudy. Miał na sobie jakiś stare, brudne szmaty, a jego skórę pokrywała niemała warstwa maskującego go, zaschłego błota. Jego włosy, splątane i brudne, sięgały do ramion, a gęsta broda osłaniała wykrzywione w poważnym grymasie usta. W jednej dłoni trzymał karabin szturmowy, a drugą ręką podpierał się na kawałku grubego kija. I dopiero po oczach... po błękitnych oczach Fenenna rozpoznała, kim jest ten mężczyzna...

Jeden z varrenów podbiegł do niego i spojrzał na jego twarz, ale widząc powagę i milczenie, opuścił głowę i skrył się gdzieś w buszu.
Fenenna Tocco
Awatar użytkownika
Posty: 278
Rejestracja: 25 mar 2013, o 00:02
Miano: Fenenna Tocco
Wiek: 22
Klasa: Adept
Rasa: Człowiek
Zawód: Najemnik Błękitnych Słońc z rangą sierżanta
Status: poszukiwana przez biologicznego ojca - Adama Moore'a
Kredyty: 15.495

Re: Toolak [Ludzka kolonia]

28 lut 2014, o 00:10

To było dziwne. Spodziewała się, że drapieżniki odbiegną same z siebie albo wszystkie się na nich rzucą. Gwizdnięcie spowodowało, że dziewczyna zaczęła się rozglądać za nowym zagrożeniem. Obecnością jednak zaszczycił ich strzęp człowieka, a przynajmniej tak wyglądał. W tych oczach jednak było widać, że pod tą powierzchowną biedą jest żołnierz z krwi i kości. Fen uśmiechnęła się, bo rozpoznała te błękitne oczy. To był ten, którego szukali. Musiała stwierdzić, że niezwykły z niego człowiek. Przeżył te pół roku a na dodatek zapanował nad varrenami.
Opuściła ramiona mecha.
- To nasza zguba - powiedziała w komunikator do Jana. - Zostań na razie w mechu - dodała i otworzyła przesłonę. Pokazując że nic nie ma w dłoniach wyszła z kabiny. Gdyby nie hełm, mężczyzna zobaczyłby na jej twarzy lekki uśmiech. - Alex Moore? Nazywam się Fenenna Tocco - zaczęła na tyle głośno, by wychudzony człowiek ją usłyszał. - Margarett nas przysłała - powiedziała i właściwie teraz czekała na reakcję. Czy mężczyzna pozwoli jej na podejście do niego. Nie wyglądał najlepiej, a wolała się upewnić czy przypadkiem nie kopnie w kalendarz nim wrócą na Illium. Wiedziała też, że Alex nie ma zupełnie podstaw by im ufać. Unikał innych i zapewne wciąż w obozie czekałoby go niemiłe powitanie.
[center]BONUSY: -10% do kosztów użycia mocy, +40% do obrażeń od mocy, +10% premi technologicznej, +10 punktów dodatniego modyfikatora raz na 4 tury[/center]
[center]ObrazekObrazek[/center]

[center]Aktualny ubiór cywilny | pancerz[/center]
[center][url=gg://5385530]gg[/url][/center]
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Toolak [Ludzka kolonia]

28 lut 2014, o 00:31

Alex milczał. Patrzył prawie jak drapieżnik na tych, którzy przybyli do dżungli. Jakby byli obcy i nie należeli do tego dzikiego świata. W milczeniu patrzył, jak robot otwiera się i wyłania się z niego kobieca sylwetka. Po jej słowach ten zmarszczył brwi i intensywnie myślał.

- Margarett ... - zaczął niepewnie. Jego głos był ochrypły i trudny do zrozumienia - Margarett Oldcrowd-Moore? - w jego oczach zapaliła się iskierka nadziei i Fenenna ją spostrzegła. Nie dał tego jednak po sobie poznać. - To niemożliwe...

Kuśtykając minął Fenennę i zagłębił się w krzaki, opierając się co krok na prowizorycznej lasce z gałęzi. Kucnął przy varrenie, ale ten stracił przytomność, rany miał zbyt rozległe i brakowało mu kończyn. Stał się łatwym łupem dla innych... Alex westchnął z cicha i znowu stanął na nogi. Tym razem spojrzał na kobietę pewny siebie.

- Jak mnie znaleźliście? Ja sam nie mogłem... odnaleźć się w tej przeklętej dżungli.

Alex był wychudły i wyglądał jak siedem nieszczęść. Najwidoczniej niewiele jadał od dawna, ale trzymał się jeszcze na tyle dobrze, że mógł chodzić pomimo jakiegoś uszkodzenia w nodze. Na pewno nie groziła mu rychła śmierć.
Fenenna Tocco
Awatar użytkownika
Posty: 278
Rejestracja: 25 mar 2013, o 00:02
Miano: Fenenna Tocco
Wiek: 22
Klasa: Adept
Rasa: Człowiek
Zawód: Najemnik Błękitnych Słońc z rangą sierżanta
Status: poszukiwana przez biologicznego ojca - Adama Moore'a
Kredyty: 15.495

Re: Toolak [Ludzka kolonia]

28 lut 2014, o 00:50

Obserwowała go uważnie. Widziała, że puszcza jednak mocno weszła w jego umysł. Aż dziw że sam ich nie zaatakował. Spora część w nim wciąż pozostała ludzka, a przynajmniej miała taką nadzieję. Nie wykonując gwałtownych ruchów, obróciła się, gdy Alex ją mijał. Miała szansę na dokładniejsze oględziny. Człowiek nie wyglądał na umierającego na szczęście.
- Tak, twoja macocha - potwierdziła. - Dopiero niedawno się dowiedziała o twoim zaginięciu - powiedziała z cichym westchnięciem. Zrobiła kilka kroków w stronę rannego varrena. Widzą jak Alex się nad nim nachyla, zrobiło jej się trochę nieswojo. Ona urządziła tak to stworzenie i wiedziała, że powinna je dobić. Szybka śmierć była błogosławieństwem. - Szukając ciebie natknęliśmy się na urządzenie, które zagłuszało sygnały. Zniszczyłam je. Poniekąd - odpowiedziała na pytanie. - Mam cię stąd zabrać. Mój towarzysz, Jan Kowalski, ma statek w obozie. Wiem że jesteś tam niemile widziany. Sami nieźle narozrabialiśmy i pewnie poczęstują nas serią z karabina, jak tylko nas zauważą, ale nie mamy innego wyjścia by stąd uciec. - Wskazała na związanego żołnierza. - Sama mam też kilka pytań do ciebie o to co tu zaszło. Bo jeśli mnie intuicja nie myli to ma to związek z kopalniami.
Miała nadzieję, że nie powiedziała za dużo. Zależało jej, by Alex jej zaufał chociażby na czas dotarcia do statku. W jej głowie pojawiła się też myśl, że im szybciej odstawi mężczyznę na Illium tym szybciej będzie mogła porozmawiać z Margarett. Miała tyle pytań, a jak na jej gust zbyt dużo.
- Twoja noga nie wygląda najlepiej. Weź mój medi-żel - wyciągnęła kapsułkę z medykamentem z dozownika w pancerzu i wyciągnęła w stronę Alexa.
[center]BONUSY: -10% do kosztów użycia mocy, +40% do obrażeń od mocy, +10% premi technologicznej, +10 punktów dodatniego modyfikatora raz na 4 tury[/center]
[center]ObrazekObrazek[/center]

[center]Aktualny ubiór cywilny | pancerz[/center]
[center][url=gg://5385530]gg[/url][/center]
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Toolak [Ludzka kolonia]

2 mar 2014, o 21:01

- Margarett- wymamrotał Alex nieco przytłumionym głosem. - Zwariowana, nieustępliwa dziwaczka. - dokończył, po czym spojrzał na Fenennę nieco życzliwiej. - Nawet, gdyby jej powiedzieć, że wessała mnie kosmiczna pustka, nie poprzestałaby poszukiwań, dopóki nie zobaczyłaby mojego martwego ciała.- kiedy Fenenna ofiarowała mu medi-żel, odepchnął jej rękę. - To mi nie pomoże...noga wymaga nastawienia i poskładania.

Jan wyszedł z maszyny, podszedł do chłopaka i wyciągnął do niego rękę. Alex uścisnął ją, a potem usiadł na pobliskim pniaku.

- Taak, wszystko to się rozbija o tę przeklętą kopalnię... - zaczął, wzdychając ciężko. - Chodzi o to, że ... ta planeta jest cholernie niestabilna. Dalsze odwierty grożą katastrofalnymi skutkami... wydobyciem się magmy, śmiercią wielu ludzi. Ryzyko wynosi nawet 80%, a to, do czego prowadzi, nikt do końca nie wie... - Alex mówił przytłumionym głosem, zamyślony, jakby przypominał sobie zdarzenia sprzed jego zaginięcia. - Dowiedziałem się o tym jako pierwszy od geologa w kopalniach. Miałem złożyć z tego raport, ale zamknąć wydobycie. Wtedy jednak dostałem rozkaz od Podporucznika. Nie wiedziałem, że jest w to zamieszany. Kazał mi iść z nimi i eskortować Zoe... Kiedy zorientowałem się, co zamierzają, nie miałem innego wyjścia... musiałem uciekać... - zatrzymał się, zatopiony w swoich myślach. Najwidoczniej spędził wiele dni i nocy nad rozmyślaniem w tej sprawie. - Spadłem w kanion, złamałem nogę... - dokończył, zamrugał dość tajemniczo, jakby nie mogąc znieść tej myśli... Po chwili ochłonął i spojrzał Fenennie prosto w oczy. - Zoe musiała wiedzieć o tym, czym grozi to wydobycie. Ale ona jest naukowcem zakochanym w swoich badaniach. Byłaby pierwszym świadkiem takich zmian planetarnych, jakich nikt nigdy nie widział. Jej nazwisko po wsze czasy utrwaliłoby się w historii. A podporucznik... nie wiem, jakie miał motywy. Może są kochankami? Może chodzi mu o pieniądze z odkryć i diamenty? Nie wiem, ale oni za nic mają tych wszystkich ludzi, którzy tu pracują i godzą się na wszystko, żeby tylko nie stracić pracy. - Alex z każdym słowem wzburzał się coraz mocniej. Uderzył pięścią w pień drzewa obok siebie i zaczął krzyczeć w emocjach - Myślałem, że zginę tutaj zatopiony w przeklętej lawie! Myślałem, że wszyscy ludzie tutaj umrą nieświadomi!- po jego policzkach spływać zaczęły łzy - Straciłem wszelką nadzieję...
Fenenna Tocco
Awatar użytkownika
Posty: 278
Rejestracja: 25 mar 2013, o 00:02
Miano: Fenenna Tocco
Wiek: 22
Klasa: Adept
Rasa: Człowiek
Zawód: Najemnik Błękitnych Słońc z rangą sierżanta
Status: poszukiwana przez biologicznego ojca - Adama Moore'a
Kredyty: 15.495

Re: Toolak [Ludzka kolonia]

2 mar 2014, o 22:22

Schowała mediżel,nie przejmując się, ze jej oferta została odrzucona. Chciała chociaż móc ulżyć w bólu. Słuchała uważnie, a na jej ustach wystąpił mały uśmiech, gdy usłyszała o uporze zleceniodawczyni. Fen sama nie wiedziała, czy umiałaby tak przeć do przodu, by odnaleźć bliską osobą. Po chwili jednak stwierdziła, że na razie nikogo takiego nie ma.
Oparła się o najbliższe drzewo, słuchając relacji sprzed zaginięcia Alexa. Teraz wszystko było jasne. Fen myślała że to coś innego, ale prawdopodobnie po prostu źle zrozumiała obrazy. Ostrzeżenie, że coś jest nie tak, było jednak prawdziwe. Jednak ten zagłuszacz, który przekazał jej obrazy w dość bolesny sposób, utrudnił niemal wszystko.
Kolejne słowa żołnierza sprawiały, że dziewczyna znów czuła gniew. Kto mógł kopać dalej, gdy w zagrożeniu byli wszyscy na tej planecie? Czy diamenty były tego warte? Sama była najemniczką i rozumiała pogoń za pieniędzmi. Nie raz widziała jak ludzie pchali się na ślepo w robotę tylko dlatego, że płaca była wysoka. Jednak świadome wciąganie w niebezpieczeństwo osób postronnych to już nie było dla niej. Podeszła i położyła dłoń na ramieniu mężczyzny. Ścisnęła lekko.
- Zrobię wszystko byś złożył ten raport. Doprowadzę cię żywego do statku Jana. Kiedy będziemy bezpieczni, wyślesz raport jak najszybciej. Przymierze musi dowiedzieć się, co się tutaj dzieje - powiedziała pewnym siebie głosem. Spojrzała na Jana i Dixona. - Jan, weźmiesz mojego mecha i pójdziesz z tyłu. Dixon poprowadź nas do obozu. - Znowu spojrzała na Alexa. - Mam nadzieję, że potrafisz obsługiwać tego blaszaka. Nie chcę byś nadwyrężał nogę, a teraz musimy szybko się poruszać. I te twoje varreny... - W jej oczach było pytanie. Zwierzaki wyraźnie słuchały się Alexa, a oni mogli je wykorzystać. Jednak czy żołnierz na to pozwoli? Zerknęła też na ich jeńca. - I co powiesz na takie wieści? - spytała chłopaka, ciekawa reakcji.
[center]BONUSY: -10% do kosztów użycia mocy, +40% do obrażeń od mocy, +10% premi technologicznej, +10 punktów dodatniego modyfikatora raz na 4 tury[/center]
[center]ObrazekObrazek[/center]

[center]Aktualny ubiór cywilny | pancerz[/center]
[center][url=gg://5385530]gg[/url][/center]
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Toolak [Ludzka kolonia]

3 mar 2014, o 20:33

Alex pozbierał się szybko, choć jego westchnienie i marny wygląd wskazywały na to, jak ciężkie musiało być dla niego przetrwanie w tych koszmarnych warunkach. Jan wyciągnął do niego dłoń, na którą chłopak odpowiedział uściskiem. Weteran pomógł mu wstać, a on przetarł brudne czoło i wypuścił głośno powietrze.

- Myślałem, że ten dzień nigdy nie nadejdzie... - powtórzył, jak każdy, kto nie może uwierzyć we własne szczęście. - Wracajmy do domu. - odpowiedział, jakby nie miał czego tutaj zostawiać. - Znam te roboty, jestem przeszkolony. - dodał, ale zanim wsiadł do robota, zagwizdał głośno na całą dżunglę.

Po chwili z różnych krzaków zaczęły wychodzić varreny. Były czujne i nieufne dla obcych, trochę warczały, mijając drużynę, ale mimo obaw zbliżyły się do Alexa. Ten poklepał każdego po grzbiecie i nie rozczulając się zbyt długo, spojrzał na każdego z osobna nieco dłużej i nic nie mówiąc z pomocą Jana wsiadł do jednego z robotów.

- Będą nas eskortowały jakiś czas. - wyjaśnił. - Ale nie wyjdą poza obręb swojego terenu.

Przetrzymywany żołnierz spojrzał groźnie na Fenennę. Nie był skory do rozmów lub żartów, nie po tym jak przywiązali go do robota i ciągnęli za sobą. Obawiał się jednak, że brak odpowiedzi z jego strony może nie zadowolić kobiety, a ona wtedy mogłaby choćby silnym uderzeniem w brzuch zmusić go to gadania, więc rzucił:

- Rozkaz to rozkaz. - prychnął - Ja nie pytam dowódcy o powody, a nawet, gdybym wiedział, to i tak bym musiał rozkaz wykonać. Niesubordynacja grozi sądem wojskowym.

Dixon odciągnął na chwilę Fenennę na bok.

- Chętnie nas poprowadzę, Fenenna, ale jest kilka problemów, bo nie wiem, którędy chcesz iść. Mamy trzy możliwości. Możemy udać się w kierunku zawalonego mostu. To najkrótsza droga, ale tamtędy pewnie zostanie ktoś wysłany, żeby zabić nas i Alexa, jeśli pani Geograf zorientowała się, że sygnał zagłuszający znikł a Alex nadaje inny. - powiedział, patrząc dziewczynie w oczy - Możemy obejść obóz całkiem, ale wtedy zajdziemy od strony pozostałych robotów patrolowych, jakie stoją na łące. Jest też trzecia droga. Możemy iść przez góry, ale tamtej drogi dobrze nie znam, więc nie wiem, na co napotkamy po drodze.
Fenenna Tocco
Awatar użytkownika
Posty: 278
Rejestracja: 25 mar 2013, o 00:02
Miano: Fenenna Tocco
Wiek: 22
Klasa: Adept
Rasa: Człowiek
Zawód: Najemnik Błękitnych Słońc z rangą sierżanta
Status: poszukiwana przez biologicznego ojca - Adama Moore'a
Kredyty: 15.495

Re: Toolak [Ludzka kolonia]

3 mar 2014, o 21:19

Przez chwilę obserwowała varreny, czując pewien dyskomfort. W głębi jednak był ten cichy podziw, że Alex był w stanie zapanować nad tymi zwierzętami. Wiedziała, że na Omedze były traktowane jak psy, nawet na innych planetach tak było. Czasem zachowywały się jak wilki, które atakowały ludzi, ale te były za duże. Fen przez chwilę miała ochotę wyciągnąć dłoń w stronę najbliższego tylko po to, by sprawdzić czy podejdzie. Powstrzymała się jednak.
Westchnęła cicho, słysząc odpowiedź jeńca.
- W tej sytuacji wykonywanie rozkazów sierżanta równe jest śmierci. Po za tym ten tutaj – wskazała na Alexa. – Jest wyższy stopniem i został zdradzony przez Morse’a. Teraz pomyśl o tym co tutaj się dzieje. Jesteś żołnierzem nie kukłą – dodała, po czym dała się odciągnąć na bok. Miała tendencję do wskazywania ludziom, by sami też trochę pomysleli. Dlatego wolała być najemnikiem, bo kiedy ktoś robił ją w bambuko i chciał ją wpędzić w niebezpieczną sytuację, to mogła się odwrócić i z czystym sumieniem zastrzelić go.
Słuchając Dixona potarła brodę, a raczej hełm zakrywający brodę. To był trudny orzech do zgryzienia. Wybór drogi był mały, ale dwie miały wyraźne przeszkody. W takim razie widziała tylko jedną drogę, choć ta była niepewna.
- Idziemy przez góry – powiedziała, włączając komunikator, by usłyszała to reszta. – Musimy poruszać się dośc szybko. Ktoś z obozu może się już tu kierować, więc wrzucamy czwarty bieg –dodała i gestem nakazała wymarsz. Może teraz przez jakiś czas inne stworzenia dadzą im spokój, póki varreny ich eskortowały.
Ruszyła, wyciągając pistolet i starała się trzymać nieco pomiędzy robotami, ale by widzieć jak Dixon ich prowadzi.
[center]BONUSY: -10% do kosztów użycia mocy, +40% do obrażeń od mocy, +10% premi technologicznej, +10 punktów dodatniego modyfikatora raz na 4 tury[/center]
[center]ObrazekObrazek[/center]

[center]Aktualny ubiór cywilny | pancerz[/center]
[center][url=gg://5385530]gg[/url][/center]
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Toolak [Ludzka kolonia]

5 mar 2014, o 16:07

Roboty kroczące, eskortowane przez stado varrenów, okazały się, dokładnie tak jak przypuszczała Fenenna, doskonałym sposobem na przejście przez dżunglę bez szwanku. Podróż znów nie trwała krótko, a jej monotonny bieg nużył już całe towarzystwo.

Jan jednak nie wyglądał na znudzonego. Wyglądał nawet na takiego, który lubi długie marsze i czerpie z tego trudną do zrozumienia radość. I Dixon radził sobie całkiem nieźle, przyzwyczajony do panujących w okolicy warunkach. Z Alexem było gorzej, dużo czujniej obserwował każdy jeden krzak, ale i widocznie nie mógł wciąż uwierzyć w swoje szczęście.

Zaczął zapadać zmierzch, kiedy wreszcie drużyna dotarła do podnóża gór. Dixon nie znał tak dobrze okolicy, ale po przejściu jednego ze wzniesień, podróżnikom ukazało się wejście do kopalni. Według mapy terenu, to tutaj znajdowało się jedyne przejście przez góry, dzięki któremu drużyna mogła dostać się do obozu, czyli przez platformy wiertnicze...

Roboty musiały zostać na zewnątrz. Reszta weszła do środka. Zagłębiali się coraz dalej w skąpany w półmroku tunel kopalni, idąc przed siebie bez najmniejszego pojęcia, czy idą we właściwym kierunku.
[imgw=400x400]http://fc08.deviantart.net/fs70/f/2012/ ... 4v3n7r.jpg[/imgw] W pewnym momencie dotarli do pionowego zejścia, które zdawało się nie mieć końca, a im dalej szli, tym coraz goręcej robiło się pod ziemią.

Wyświetl wiadomość pozafabularną

W końcu doszli na sam koniec. Niżej nie dało się już zejść. Kiedy stanęli na równe nogi i podeszli do zewnętrznej barierki korytarza, ich oczom ukazało się ogromne pomieszczenie, w którym umieszczono platformy wydobywcze i nie tylko, także różnego rodzaju specjalistyczną aparaturę Pani Geograf. Znajdowali się już bardzo głęboko pod ziemią, a w przepaści pod nimi zionęła dziura, wypełniona grzejącą jak w piekarniku lawą. Na samym środku natomiast zamontowano okrągłą płytę z terminalem do obsługiwania maszyn. Na samym środku przy monitorze stała nikt inny niż Zoe... Kiedy spostrzegła pojawiających się jeden po drugim żołnierzy na rozkazach Fenenny, uśmiechnęła się złośliwie, poprawiając przy okazji okulary na nosie palcem wskazującym.
[imgw=400x400]http://fc04.deviantart.net/fs71/i/2010/ ... 332dbz.jpg[/imgw] - Wiec już wszystko wiecie... - powiedziała, kiedy Alex stanął na nogi. Jej głos rozniósł się echem po ścianach jaskini. - Ale nic straconego. - dodała, nie wiadomo, czy do siebie czy do rozmówców, kogo bardziej chciała nimi pocieszyć. - Miałam zamiar poeksperymentować jeszcze i dokonać więcej testów. Teraz plany trochę się pozmieniały. W zasadzie dość dużo wiem i to mi musi wystarczyć. Zaraz wprowadzę komendę i zacznie się proces destrukcji. - oświadczyła, po czym oderwała wzrok od monitora, żeby popatrzec na oddaloną od siebie Fenennę, bo to ją uważała za przywódcę tej drużyny, przez którą wszystkie jej plany legły w gruzach. - Nie zdążycie uciec. Tak samo jak wszyscy mieszkańcy kolonii. Toolak będzie waszym grobem, a wasze szczątki rozpierzchną się po całej Galaktyce. - mówiła dramatycznie i śmiertelnie poważnie. Jan położył rękę na ramieniu Fenenny i zacisnął mocno, jakby chciał dać jej znak, że gotowy jest na wszystko i nie podda się tak łatwo. - Chyba, że sie dogadamy. - ciągnęła badaczka. - Każdy ma swoją cenę, prawda? Jesteś najemniczką. - skierowała się bezpośrednio do Fenenny. - Co obchodzi cię to wszystko? Zapłacę ci za milczenie, uwierz mi, stać mnie na to. Dostaniesz 100.000 kredytów przelewem w tej chwili, jeśli tylko wpakujesz się razem ze starcem do statku i odlecicie, zapominając o całym zajsciu. Oddaj mi Alexa, ja zagwarantuję, że reszta kolonii zostanie ewakułowana, kiedy będę chciała dokończyc dzieła. - Zeo poprawiła włosy spięte gumką z tyłu głowy i zmarszczyła brwi. - Uczciwy układ, moim zdaniem. Chyba nie chcesz miec na sumieniu wszystkich mieszkańców kolonii? Chyba lepiej iść na ugodę, prawda? Możemy się jeszcze potargować, ja jestem otwarta na propozycje.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Fenenna Tocco
Awatar użytkownika
Posty: 278
Rejestracja: 25 mar 2013, o 00:02
Miano: Fenenna Tocco
Wiek: 22
Klasa: Adept
Rasa: Człowiek
Zawód: Najemnik Błękitnych Słońc z rangą sierżanta
Status: poszukiwana przez biologicznego ojca - Adama Moore'a
Kredyty: 15.495

Re: Toolak [Ludzka kolonia]

5 mar 2014, o 17:35

Ten spacer nie był tak przyjemny, przynajmniej nie dla Fen. Dziewczyna nie była przyzwyczajona do takich rzeczy. Na Omedze robiła sobie biegi, ale tam to inaczej nieco wyglądało. Teraz ją to po prostu irytowało. Starała się skupić na obserwacji Alexa. Próbowała ocenić jego stan. Na prawdę chciała go dostarczyć do Margarett żywego. Dodatkowo umożliwić mu udupienie doktorki i sierżanta. Dostałaby też swoją dolę i może parę odpowiedzi na dręczące ją pytania. Czuła się też dziwnie z faktem, że właśnie komuś dała nadzieję. Jako najemnik Błękitnych zazwyczaj wykonywała inne zadania i nie łączyły się one z ratowaniem konkretnych celów. Świadomość tego, że potrafiła kogoś uratować, a nie tylko ochraniać miło ją zaskoczyła.
Takie to myśli zaprzątały jej głowę aż doszli do kopalni. Wtedy usunęła z głowy wszelkie rozpraszające ją myśli i zaczęła uważnie obserwować otoczenie.
Kiedy po kolejnej długiej wędrówce dotarli do najniższego punktu, Fen zacisnęła szczęki, widząc panią geolog.
- Uważajcie na otoczenie. Ktoś jeszcze może być tutaj. Chrońcie Alexa - zwróciła się w stronę reszty ich radosnej bandy.
Wyciągnęła broń, ale nie wycelowała w kobietę. Wysunęła się na przód drużyny, a gestem wskazała Janowi, by ustawił się tak, żeby chronić Alexa.
Fen roześmiała się, słysząc propozycję. Gdyby nie trzymała pistoletu, pewnie by zaczęła klaskać. Pomimo takiego zachowania w środku czuła gniew.
- Ach, miło że obawiasz się mnie na tyle, że gotowa jesteś mi zapłacić. Jednak mam wrażenie że nie widzisz pewnych rzeczy. - podniosła wolną dłoń i zgięła wszystkie palce, prócz wskazującego. - Primo: jak będę martwa mało będzie mnie obchodziło, że inni zginęli.- Wyprostowała środkowy palec. - Secondo: jak my nie zdążymy się ewakuować to ty też. - wyprostowała kciuk. - Terzo... - Jej dłoń pokryła się energią i Fen posłała ją w kobietę. Odkształcenie poleciało w geolog. Gdy tylko najemniczka zaatakowała, wystawiła ramiona na boki i utworzyła kulę biotyczną wokół całej grupy. Mogło to być zbędne, ale dziewczyna wolała nie ryzykować. Na koniec oddała serię albo w doktorkę, jeśli ta wciąż żyła, albo w kogoś, kto nagle się pojawi by ich zaatakować.
- Kryć się! - rozkazała, gdyby jednak nie byli tutaj sami.
[center]BONUSY: -10% do kosztów użycia mocy, +40% do obrażeń od mocy, +10% premi technologicznej, +10 punktów dodatniego modyfikatora raz na 4 tury[/center]
[center]ObrazekObrazek[/center]

[center]Aktualny ubiór cywilny | pancerz[/center]
[center][url=gg://5385530]gg[/url][/center]
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Toolak [Ludzka kolonia]

7 mar 2014, o 00:13

Fenenna dobyła broni, a Jan, już rozumiejąc się z nią bez słów, stanął przed Alexem niczym bodyguard. To samo zrobił Dixon, osłaniając mężczyznę od drugiej strony. Po tym całkiem niespodziewanie, rzuciła w kierunku Zeo skupioną energię biotyczną. Ta trafiła bezbłędnie, uszkadzając pancerz kobiety.

Nikt z drużyny Fenenny nie spodziewał się tak szybkiej decyzji, więc nie zareagowali od razu. Natomiast Pani Geograf będąc lekko w szoku, natychmiast uderzyła w przycisk na terminalu, a w tym momencie. z sufitu w trzech miejscach sali wysunęły się wieżyczki strażnicze. Tocco w odpowiedzi otoczyła wszystkich swoich biotycznym parasolem.

Zeo natomiast wyprostowała się i zaczęła wprowadzać sekwencję destrukcji do terminala.

- Sami tego chcieliście. - powiedziała, a wieżyczki zaczęły obracać się w stronę drużyny Fenenny.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Fenenna Tocco
Awatar użytkownika
Posty: 278
Rejestracja: 25 mar 2013, o 00:02
Miano: Fenenna Tocco
Wiek: 22
Klasa: Adept
Rasa: Człowiek
Zawód: Najemnik Błękitnych Słońc z rangą sierżanta
Status: poszukiwana przez biologicznego ojca - Adama Moore'a
Kredyty: 15.495

Re: Toolak [Ludzka kolonia]

7 mar 2014, o 16:17

Widząc wieżyczki, które zaczęły ich namierzać, pierwsze co zrobiła to rzuciła odkształceniem w doktorkę, po czym schowała się na barierką. Czuła buzujący w niej gniew, który teraz napędzał ją do działania. Jednak nie mogła sobie pozwolić na wpadnięcie w szał. jej złość była zimna i wymierzona, przez co idealnie kontrolowała swoje odruchy.
- W dół przy barierce! - wrzasnęła do innych, bo za zasłoną byli narażeni tylko na atak z jednej wieżyczki. Fen skupiła się i strzeliła w nią ze spustoszenia. - Celujcie w wieżyczkę - powiedziała rozkazująco i sama przylgnęła do metalu, starając się nie wystawać za bardzo na rogu. - Nie wychylać się i chronić Alexa!
To był chyba jedyny dobry plan bo jeśli żadne się nie odsłoni, to tylko ona zostanie zaatakowana, a nie dość, że siedzieli w kuli, to ona mogła zdobyć dodatkową odporność poprzez spustoszenie.
[center]BONUSY: -10% do kosztów użycia mocy, +40% do obrażeń od mocy, +10% premi technologicznej, +10 punktów dodatniego modyfikatora raz na 4 tury[/center]
[center]ObrazekObrazek[/center]

[center]Aktualny ubiór cywilny | pancerz[/center]
[center][url=gg://5385530]gg[/url][/center]
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Toolak [Ludzka kolonia]

7 mar 2014, o 21:24

Wyświetl wiadomość pozafabularną

[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=pim157Gr2V4[/youtube]

Doktor Zoe wklepywała sekwencje do komputera najszybciej jak tylko potrafiła. Wodziła wzrokiem po ekranie terminalu, nie zwracając najmniejszej uwagi na skrywających się pod biotyczną osłoną przeciwników. Jeszcze tylko kilka komend, jedna... druga... trzecia, jeszcze tylko enter! Wtedy obróciła się w swoja prawą stronę i zobaczyła kolejną elektryzującą, błękitną kulę, zmierzającą w nią z idealną precyzją. Nie miała szans, żeby tego uniknąć. Biotyka uderzyła w nią skręcając jej ciało w agonalnych drgawkach. Kobieta wywróciła oczami, przez chwilę jeszcze stała tak naprężona, aż w końcu na oczach wszystkich zesztywniała. A jej ciało... poleciało prosto... na klawiaturę. Runęła całym korpusem na komputer, a potem powoli ześlizgiwała się z niego bezwładnie, na koniec uderzając czołem w ... przycisk enter.

Po pomieszczeniu rozległ się syntetyczny, kobiecy głos:

- Procedura w toku. Rozpoczynam odliczanie...

Nim Fenenna zdążyła skryć się gdziekolwiek, wieżyczka na końcu korytarza zachrobotała i zaczęła oddawać z siebie naboje. Dziewczyna miała jednak sporo zwinności i gibkości, więc skokiem pantery w kierunku ściany uniknęła większości kul, nawet z ręką wyciągniętą do góry, żeby wciąż osłaniać wszystkich kulą biotyczną.

- W tę naprzeciwko, żołnierze!- zaryczał Jan na całe gardło, podbudowując tym samym morale drużyny, po czym zaczął strzelać z prezycją zegarmistrza ze swojego karabinu w wieżyczkę, krzycząc przy tym na całe gardło. Znał doskonale te modele i ich słabe punkty, więc dosłownie rozpierniczał ten szmelc! To samo zrobił Alex i choć miał uszkodzoną nogę i przez to mniej stabilną pozycję, też zadawał doskonałe obrażenia.

- 10...- rozbrzmiał znów głos komputera.

Korzystając z tego, jak dobrze poradziła sobie z wieżyczką reszta drużyny, Fenenna skupiła w swoich rękach po raz kolejny niszczycielką biotyczną siłę, posyłając ją prosto w wieżyczkę, która momentalnie po zetknięciu wybuchła.

- 9...

- Alex, zostań tu i strzelaj stąd!- rozkazał Jan nie znosząc sprzeciwu. - Ty też tutaj zostajesz. - skierował się do jeńca. - Fenenna, zajmij dogodną pozycje na tylnej barierce, a Dixon, ty masz mnie ostrzegać przez komunikator. - zarządził, po czym przetarł z westchnieniem czoło. - Ja biegnę do głównego terminala wyłączyć to cholerstwo. Starajcie się skupić na sobie ogień choć jednej wieżyczki. - powiedział na koniec, po czym zamierzał biec ile sił w nogach do sterowni platformy wiertniczej.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Fenenna Tocco
Awatar użytkownika
Posty: 278
Rejestracja: 25 mar 2013, o 00:02
Miano: Fenenna Tocco
Wiek: 22
Klasa: Adept
Rasa: Człowiek
Zawód: Najemnik Błękitnych Słońc z rangą sierżanta
Status: poszukiwana przez biologicznego ojca - Adama Moore'a
Kredyty: 15.495

Re: Toolak [Ludzka kolonia]

8 mar 2014, o 21:34

Normalnie by skopała Janowi dupę za taki wyskok, jednak teraz miał rację co do strategi. Fen zabijając doktorkę chciała zapobiec aktywacji protokołu samozniszczenia. Jednak babsztyl zdołał ją rozpocząć, a Fen wciąż ją przeklinała w myślach. Powoli zaczynała nienawidzić fanatycznych naukowców, który gotowi byli zabijać tylko po to by czegoś się dowiedzieć.
Najemniczka rzuciła się do przodu by wskoczyć za barierkę. Rozstawiła kolejną kulę biotyczną, po czym strzeliła odkształceniem w jedną wieżyczkę, po czym powtórzyła taka na drugiej. Miała nadzieję, że jeśli zaatakuje obie, to wtedy uznają ją za większe zagrożenie i wtedy ściągnie ogień na siebie.
- Pośpiesz się! - krzyknęła do jana, chowając się znów za barierką i zbierając energię biotyczną na kolejne ataki.
[center]BONUSY: -10% do kosztów użycia mocy, +40% do obrażeń od mocy, +10% premi technologicznej, +10 punktów dodatniego modyfikatora raz na 4 tury[/center]
[center]ObrazekObrazek[/center]

[center]Aktualny ubiór cywilny | pancerz[/center]
[center][url=gg://5385530]gg[/url][/center]

Wróć do „Galaktyka”