23 lis 2013, o 14:04
Axandr uśmiechał się uprzejmie również kiedy Zeervus przytulił do siebie Qeirana, choć uśmiech był "trochę" chłodniejszy. Wycofał też swoją rękę, bynajmniej nie dlatego by drugi turianin miał swobodne pole manewru, ale by turiankę uwolnić ze splotu dwóch turiańców... zdaniem Axa z jednym Qeirana spokojnie sobie poradzi, z dwoma już może być ciężej. W końcu turianie ze swoimi "zewnętrznymi szkieletami" swoje ważyli. Dwa by zaoszczędzić Qeiranie niezręcznej sytuacji, zdaniem Axa zdenerwowana kobieta obściskiwana przez dwóch mężczyzn naraz, może być celem pewnego zainteresowania. Tego z rodzaju tych niezdrowych.
Kolejne słowa wypowiadane przez Zeervusa nie poprawiały ogólnego wrażenia jakie póki co żołnierz zrobił na polityku. To co mogło być opowieścią weterana, brzmiało raczej jak barowa historia, mająca przekonać młodą dziewczynę jak bardzo interesujący jest ten który ją opowiada. Brzmiała ona dokładnie jak tani podryw. Fragment o pogardzaniu był trudny dla Axa, bo ten musiał w tym momencie trochę zawalczyć ze sobą by niegrzecznie się nie zaśmiać. Owszem nie każdy turianin ufał swoim politykom, ale powiedzieć by ta profesja powodowała jakiś ostracyzm społeczny było dużą nadinterpretacją. Albinos nie wiedział do końca jak sprawy się mają na Palavenie i innych częściach Hierarchii, ale w Sarlik skąd pochodził o wartości turianina decydowało jego oddanie ojczyźnie i to jak wywiązuje się ze swoich obowiązków. Axandr owszem czasami miał pewne problemy, związane ze swoją fizjonomią dość nietypową, która nie tylko wyróżniała go w tłumie, ale też sprawiała że wizyta na ojczystej planecie póki co była niemożliwa, tak jak noszenie rodzinnych barw. Nigdy jednak nie narzekał na swój los, bo też nie czuł się w żaden sposób dotknięty. A chwilach takich jak ta, nawet cieszył się, że nie wylądował w barakach skazany na towarzystwo żołnierzy, z którymi zwykle było mu nie po drodze.
Kiedy usłyszał przeprosiny skierowane do siebie, nie wytrzymał i zacząłby się śmiać gdyby nie przypomniało o sobie uderzenie jakie wcześniej zafundował mu strażnik pod salą w której odpoczywała w szpitalu doktor Irikia. Ręka turianina powędrowała do barku za który się złapał, teraz był wdzięczny za ten cios, bo w innym wypadku nie powstrzymałby pewnie swojego rozbawienia które w tej chwili było nie na miejscu. Nawet zważywszy na całą sytuację.
Nim odpowiedział, a ból w boku ustał Zeervus zdążył zabrać rękę od Qeirana jak oparzony i zadał pytanie którego Nudo, się szczerze nie spodziewał. Poznał w końcu dopiero dzisiaj Qeiranę, prawie nic o niej nie wiedział, a i też był przekonany o tym że jego wszystkie gesty, nie przekraczały norm przyjętych wśród współpracowników czy przyjaciół. Przez chwilę zastanawiał się czy może w jakiś sposób nie postawił koleżanki w niezręcznej sytuacji. Nie... niemożliwe. Nic takiego nie zrobił, zresztą nie miał zwyczaju przystawiać się do kobiet zaraz po tym jak były świadkami morderstwa, czy ich życie było zagrożone.
Nie uśmiechając się z maksymalnie poważną miną na jaką było go w tej chwili stać... czyli niezbyt poważną, prawda była taka że teraz Axa był dość mocno rozbawiony i mimo wysiłków nie potrafił zmyć ze swojego pyska uśmieszku. Nim jeszcze się odezwał spojrzał na twarz Qeirany uśmiechając się- O nie, poznaliśmy się dzisiaj, choć kiedy dokładnie trudno mi powiedzieć. Dzisiejszy dzień obfitował w tyle niezwykłych wydarzeń, że nie mam pojęcia nawet jaką mamy teraz godzinę. Mnie pan nie musi przepraszać, nie obraziłeś mnie tą sugestią. Jak już komuś należały by się przeprosiny to Pani Qeiranie, nie wątpię że ma o wiele lepszy gust. Axandr pozwolił sobie na żart w tej sytuacji chcąc, by trochę napięcia uszło z tej niezręcznej sytuacji, choć jak na turianina był raczej przeciętnego wzrostu, drobnej budowy no i nie miał na swojej piersi medali, ani tatuaży na twarzy które mogłyby przykuwać uwagę kobiet. Póki co musiał się zdawać na swój dowcip, który też ni był idealny. Mógł oczywiście powiedzieć że są parą i zażartować sobie z weterana bitwy o Cytadelę, ale nie wiedział jak na taką sugestię zareagowałaby Qeirana, no i jakoś nie był w nastroju na takie żarty, po dzisiejszych wydarzeniach.
mój numer gadu - 38541854