Prezydium to obszar wewnętrznej strony pierścienia łączącego okręgi. Znajdują się tutaj ambasady ras uznających zwierzchnictwo Cytadeli, a także wiele sklepów, lokalów rozrywkowych czy drogich mieszkań, na które pozwolić sobie mogą najbogatsi. Znajduje się tu także Wieża Cytadeli.

Axandr Likulus
Awatar użytkownika
Posty: 197
Rejestracja: 14 mar 2013, o 01:08
Miano: Axandr Likulus
Wiek: 28
Klasa: Szpieg
Rasa: Turianin
Zawód: Polityk
Kredyty: 31.000

Bar "Quantum Star"

15 lis 2013, o 21:39

Axa nawet nie zorientował się kiedy przyniesiono mu placek tak wciągnęła go ta cała rozmowa. Oczywiście była to tylko zwykła pogaducha, jaką pewnie nawet w tym momencie mają setki osób na stacji, ale zwykle Axandr pracował, brał nadgodziny i dostawał najbardziej beznadziejne przydziały (albo sam się do takich zgłaszał - ktoś w końcu musiał) i nie miał zbyt wiele okazji by zwyczajnie pogadać. Nauczył się więc doceniać i cieszyć się kiedy już się pojawią.
Zabawne wyraźnie nie zrozumieli się z Qeiraną w kwestii tych elcorów. Rozbawiło to jeszcze bardziej już wcześniej uchachanego turianina, na chwilę wybijając z melancholijnego nastroju. Kiedy jednak Qeirana wróciła do tematu dotyczącego Jej ojczystej planety, na chwilę Axa zamkną oczy próbują przywołać w swojej głowie obraz który malowała swoimi słowami turianka. Mówiła z pasją, choć parady i wojsko niewiele interesowało polityka, można powiedzieć że zdążył wyrosnąć z zachwytu wobec żołnierzy. Może przemawiała tutaj zazdrość, w końcu nie miał co liczyć na aktywną służbę z jego problemami zdrowotnymi, może wynikało to z dystansu jaki zwykle wojskowi żywili do polityki no i jego skromnej osoby też.
Pod wpływem słów pracowniczki ambasady, turianin który kilka chwil wcześniej wszedł do baru postanowił zamienić właśnie z nimi kilka słów. Ów turian okazał się być żołnierzem i w niezwykle pomocny sposób uzupełnił obraz planety przodków Axandra.
- Axandr Likulus, pracownik Ambasady Hierarchii Turian... Póki co - Nie mógł się nie powstrzymać i nie dodać tej małej, ale kąśliwej uwagi. Srebrny... Ha nawet z kolorem nie trafił, skóra Axa była bowiem biała poprzecinana niebieskimi żyłkami w miejscach gdzie skóra i pancerz były cieńsze i bardziej ukrwione. - Dosiądziesz się może do nas? Zawsze wydawało mi się, że jedzenie lepiej smakuje jeżeli można z kimś pogadać przy posiłku. - W ten sposób zaprosił turianina do ich stolika, miał tylko nadzieję, że Qeirana nie ma nic przeciwko.
ObrazekObrazek mój numer gadu - 38541854
Qeirana Aecterus
Awatar użytkownika
Posty: 187
Rejestracja: 9 cze 2013, o 18:25
Miano: Qeirana Aecterus
Wiek: 32
Klasa: Szpieg
Rasa: Turianka
Zawód: Dyplomatka
Kredyty: 19.930

Re: Bar "Quantum Star"

15 lis 2013, o 22:16

Widać było od razu, że wtrącenie się żołnierza w opowiadanie Qeirany nieco turiankę wprawiło w zakłopotanie, albo nawet i lepiej pasowało by tu stwierdzenie takiego uroczego zakłopotania. W końcu mówiła o kimś jego pokroju tuż pod jego nosem i jak widać było po słowach mężczyzny wszystkie jej słowa doskonale było słychać z jego miejsca. Chcąc zachować się jednak profesjonalnie panna Aecterus pozwoliła sobie na teatralne poprawienie swojej ozdoby na grzebieniu i odwróciła się lekko w stronę Zeervusa. Najwidoczniej jego wesoły ton pozwolił jej się po chwili rozluźnić i kontynuować rozmowę o Palaven.
- Srebrny kolor chciałam zostawić jako element zakończenia mojego opisu chcąc dodać jeszcze więcej z poetyckich opisów swojej ojczyzny. - rzuciła równie wesoło co sam żołnierz po czym zerknęła na Axandra przelotnie jakby sprawdzając czy nie poczuje się urażony tym, że dyplomatka kontynuuje konwersację z turianinem. Widząc jednak, że sam Likulus pozwolił sobie przedstawić się postanowiła uczynić to samo.
- Qeirana Aecterus, dyplomatka przysłana z Palaven na rzecz Ambasady Turiańskiej Hierarchi tutaj na Cytadeli.
W żaden sposób nie była też przeciwna aby nowy rozmówca dosiadł się do ich stolika, a nawet była za tym gdyż nie wypada tak krzyczeć z jednego miejsca do drugiego coby wszyscy się zrozumieli. Po krótkiej chwili turianka postanowiła jeszcze nawiązać do pierwszej wypowiedzi Haazheela.
- Szczerze to wpierw zdziwiły mnie twoje słowa, gdy powiedziałeś o tym, że większość polityków zapomniała o flocie i naszym wojsku. Nie jestem w stanie sobie nawet wyobrazić takiej sytuacji. - turianka upiła nieco swojego napoju i kontynuowała. - Niestety teraz procedury czy polityczne decyzje są na porządku dziennym. Tego nie jesteśmy w stanie zmienić, ale już moja w tym głowa, aby w końcu więcej było szybkich i korzystnych dla nas decyzji niż bezsensownych wrzasków i przekrzykiwań. - stwierdziła bardzo entuzjastycznie.
ObrazekObrazek

Patriotyzm nie jest krótkotrwałym wybuchem uczucia, lecz cichym i niewzruszonym oddaniem przez całe życie.

~~~

Oficjalnie | Prywatnie
Pancerz

~~~

Theme
Zeervus Haazheel
Awatar użytkownika
Posty: 104
Rejestracja: 14 wrz 2013, o 16:08
Miano: Zeervus Xanthus Haazheel
Wiek: 25
Klasa: Żołnierz
Rasa: Turianin
Zawód: Porucznik 60. Dywizji Desantowej
Postać główna: Zeervus Haazheel
Status: Weteran Bitwy o Cytadelę, Jego rodzina służy w wojsku od Wojny Zjednoczeniowej
Kredyty: 5.680

Re: Bar "Quantum Star"

16 lis 2013, o 13:36

- Panno Aecterus...Panie Likulus, cała przyjemność po mojej stronie. Chętnie skorzystam z towarzystwa, skoro i tak Państwu przerwałem.

Odparł biorąc talerz i najpierw odnosząc go do okienka dla tego przeznaczonego. W między czasie wziął jeszcze jedno piwo i wrócił do swoich rozmówców, przysuwając dla niego dodatkowe krzesło. Na pewno w rozmowie z dyplomatami musiał powściągnąć swój język, zwłaszcza iż w Akademii na Palavenie mówili mu, że żołnierz Hierarchii miał być nie tylko biegły w broni, ale również w ogładzie, zwłaszcza oficer.

- Proszę się nie gniewać Panno Qeriano, jednakże nieufność do polityków jest wpisana w naszą kulturę. Wasze działania nie zawsze są przejrzyste i trzeba przyznać, że szybkie dopuszczenie ludzi do władz naszej galaktyki nie pomaga zmienić tego przekonania. Jednakże moje przekonanie nie zmienia faktu, iż mój dobry przyjaciel jest politykiem i robi niesamowitą karierę na Invictusie. A może ten spowodowane jest, iż prosty żołnierz może nie rozumieć subtelności waszej walki.

Powiedział spokojnie w stronę Dyplomatki, tak aby mimo wszystko nie czuła się urażona. Nie ukrywał również, iż mógł niektórych rzeczy nie wiedzieć, a okazjonalnie byćmoże Qeriana lub Axandr objaśnią mu pewne kwestie. Odrobinę zaskakiwała go panna Aecterus, która mówiła o wszystkim z takim entuzjazmem, że prawdopodobnie, przy uwzględnieniu, iż pochodzi z wojskowej rodziny, robiła wszystko co mogła dla dobra Hierarchii. Teraz mężczyzna skupił się następnie na młodym polityku, który zaprosił go do stołu.

- Kiedy po raz pierwszy pojawiłem się na Palavenie prawdę mówiąc zaskoczył mnie ten kolor srebrny. Wszystko tam jest srebrne oprócz turian. Architektura rzeczywiście jest imponująca, ale osobiście nie lubię takiego przepychu. Pochodzę z Invictusa... całe życie byłem przyzwyczajony do większych przestrzeni i dzikiej natury. Nawet tutaj próbuje się przyzwyczaić do zmian. Ostatnio kiedy odwiedziłem Cytadelę skończyło się to atakiem gethów, ale widać inżynierowie całkiem szybko uwinęli się ze zniszczeniami.
ObrazekObrazek
Axandr Likulus
Awatar użytkownika
Posty: 197
Rejestracja: 14 mar 2013, o 01:08
Miano: Axandr Likulus
Wiek: 28
Klasa: Szpieg
Rasa: Turianin
Zawód: Polityk
Kredyty: 31.000

Re: Bar "Quantum Star"

16 lis 2013, o 19:56

Nieufność? Delkiatnie powiedziane, zdaniem Axandra, no ale nie wypadało się kłócić z kimś kogo przed chwilą zaprosiło się do stołu. Albinos miał coś takiego, że lubił konfrontować swoje poglądy z wojskowy. Możliwe, że jego nieufność czy dystans wynikały ze zwykłej zazdrości... nie zastanawiał się nad tym uznając, nie miało to większego znaczenia. Uśmiechał się uprzejmie, a potem zajął się swoim plackiem. Na duchy, nie zdawał sobie jak bardzo jest głodny i to mimo tego "supła" w żołądku. I tak póki co nie miał nic do powiedzenia, o czym miał rozmawiać z żołnierzem? No, ale kiedy Zeervus wspomniał o przygodzie z gethami, Axa uśmiechnął się. Wychodziło, że coś jednak ich łączyło. Możliwe że On i ten żołnierz mieli talent do pojawiania się w niewłaściwym miejscu, o niewłaściwym czasie. Turianin podniósł wzrok ze swojego talerza i nadgryzionego placka, jego pozbawiona tatuażu twarz była dobrze widoczna dla Zeervusa. Uśmiechał się, choć nie był pewny czy żołnierz odpowie mu tym samym.
- No to wychodzi na to że coś nas łączy mimo różnych profesji. Kłopoty przyczepiają się do nas jak do nikogo innego. -
ObrazekObrazek mój numer gadu - 38541854
Qeirana Aecterus
Awatar użytkownika
Posty: 187
Rejestracja: 9 cze 2013, o 18:25
Miano: Qeirana Aecterus
Wiek: 32
Klasa: Szpieg
Rasa: Turianka
Zawód: Dyplomatka
Kredyty: 19.930

Re: Bar "Quantum Star"

16 lis 2013, o 20:55

Słysząc o nieufności do polityków, która rzeczywiście jest wpisana w krew turian Qeirana uśmiechnęła się o ile turianie potrafią uśmiechać się w ogóle. Widać było po prostu po niej odrobinę rozbawienia, ale też zadowolenia. Przytaknęła głową na słowa żołnierza i też postanowiła dodać nieco od siebie.
-Faktycznie polityków wśród nas ni darzy się jakiś większym zaufaniem. Wiem to sama po sobie. - mrugnęła tutaj do Axandra, wiadomo z jakiego powodu, a raczej jego profesji i kontynuowała dalej wypowiedź.
-W pełni też się zgadzam z pańskim zdaniem jeśli chodzi o ich działania. Sama byłam świadkiem gdzie jak to mówią ludzie sam polityk widział tylko czubek własnego nosa. - jej ton tutaj stał się nieco bardziej poważny, ale tylko na chwile gdyż turianka postanowiła w żartobliwym sposób zakończyć swój mały monolog. - Dlatego Panie Haazheel nie jestem politykiem, a dyplomatką. Wiem, że to może brzmieć dla niektórych troche dziwnie, że jest różnica między tymi profesjami, ale prosze mi wierzyć na słowo, że ona jednak istnieje. - tu pani dyplomatka pozwoliła sobie zaśmiać. Nie była teraz w pracy i pozwoliła sobie na odrobinę rozluźnienia. Ta cała panna Aecterus, która gdziekolwiek w ambasadzie, czy poza nią zawsze starała się zachowywać profesjonalnie w końcu nabrała nieco "ludzkiego i zwykłego" wizerunku.
Słysząc o pochodzeniu żołnierza Qeirana nie kryła zainteresowania. Nigdy nie przebywała na żadnej surowej i dzikiej planecie, znała je z vidów, tak jak Axandr planetę Palaven. Usiadła nieco wygodniej, nie skręcona z racji tego, że nowy rozmówca się przysiadł. Ponownie splotła dłonie i oparła o nie brodę słuchając opisu. W końcu kolejny raz odezwała się.
- Był pan wtedy na Cytadeli? - nie kryła zdziwienia, czy też szoku. Straty były wtedy tak wielkie, że spotkanie weterana tej bitwy graniczyło poniekąd z cudem. - Jak to było? Jak to wyglądało? Znaczy.. przepraszam. Nie powinnam pytać. - uspokoiła się z tym zadawaniem pytań i słysząc komentarz Axandra stłumiła dłonią uśmieszek.
ObrazekObrazek

Patriotyzm nie jest krótkotrwałym wybuchem uczucia, lecz cichym i niewzruszonym oddaniem przez całe życie.

~~~

Oficjalnie | Prywatnie
Pancerz

~~~

Theme
Zeervus Haazheel
Awatar użytkownika
Posty: 104
Rejestracja: 14 wrz 2013, o 16:08
Miano: Zeervus Xanthus Haazheel
Wiek: 25
Klasa: Żołnierz
Rasa: Turianin
Zawód: Porucznik 60. Dywizji Desantowej
Postać główna: Zeervus Haazheel
Status: Weteran Bitwy o Cytadelę, Jego rodzina służy w wojsku od Wojny Zjednoczeniowej
Kredyty: 5.680

Re: Bar "Quantum Star"

18 lis 2013, o 16:43

Rzeczywiście można było uznać, iż Axandr i Zeervus mieli ze sobą coś wspólnego, w kwestii pakowania się w kłopoty. Biorąc pod uwagę fakt, iż jego patrole zwykle nie były rutynowe (tzn. są atakowane), a podczas, kiedy z towarzyszami miał pić piwo i świętować awans nagle znalazł się w centrum Bitwy o Cytadelę, to było to jednak pewnego rodzaju fatum. Jednakże skoro nadal żyje i oprócz paru zadrapań wyszedł z tego wszystkiego cało, to musiał być chyba w czepku urodzony i dodatkowo pod szczęśliwą gwiazdą. Turianin otworzył piwo i pociągnął łyk przypominając sobie niechętnie jak to wtedy było. Miał o tyle trudne zadanie, iż cały ten chaos co się w tedy toczył, musiał teraz ułożyć w logiczną całość.

- Panie Likulus... nie chciałby Pan ściągać kłopoty tak jak ja. A jeżeli tak to radzę omijać bary z tancerkami. Spadający na głowę szwadron gethów to nie jest miła niespodzianka, zwłaszcza jak się świętuje awans na podporucznika. Po odnalezieniu ufortyfikowanego schronu SOC nasz dowódca postanowił oczyścić okoliczny teren chcąc zapewnić bezpieczeństwo cywilom w schronie jak i funkcjonariuszom. Szło nam nieźle, do czasu jak zostaliśmy poprowadzeni w ciasną uliczkę i maszyny zaatakowały nas rakietami z zasadzki. Z piętnastoosobowego oddziału przeżyłem tylko ja i dwóch pozostałych. Reszta padła razem z porucznikiem Kolthusem i sierżantem Valkusem...zapłacili najwyższą cenę za ten błąd taktyczny. To było istne piekło panno Aecterus. Przedzieraliśmy się przez ruiny budynków i wśród ciał cywili, mężczyzn, kobiet i dzieci...bez względu na rasę. Parę razy musieliśmy się ukrywać przed patrolami, czasem udawało nam się zdjąć mniejsze grupy zwiadowcze wroga. W końcu jednak dotarliśmy do schronu, gdzie byliśmy świadkami upadku starej Rady, oraz statku dowodzenia gethów. Potem... to była już formalności. Przeczesaliśmy wraz z SOC'iem cały okręg Bachjret, oczyszczając go z pozostałych napastników, a potem zabraliśmy ciała naszych towarzyszy. Później wróciliśmy do swojej jednostki, a ja udałem się na urlop do domu.

Wolał nie dodawać, iż za "przeżycie" został skierowany na Palaven, aby przejść szkolenie oficerskie i po jego ukończeniu awans na porucznika. Czuł się w sumie niedobrze, jak młodsi szeregowi mówili o nim, "Porucznik Zeervus Haazheeel, Weteran Bitwy o Cytadelę". Znalazł się po prostu w niewłaściwym miejscu, o niewłaściwym czasie. Starał się przeżyć i udało mu się wyrwać z syntetycznych szponów śmierci tyle istot ile tylko mógł. Zeervus westchnął w końcu patrząc na swoich rozmówców i pociągnął łyk z butelki.

- Rutynowa ochrona konwojów, a otwarty konflikt z legendarną sztuczną inteligencją quarian to dwie różne rzeczy. Można mieć nadzieję, że gdziekolwiek te łachudry, moi towarzysze są, to wstawiają się za nas, aby to wszystko się nie rozpadło po ataku. Ale chyba bardziej trafnym jest stwierdzenie, iż nasi politycy i dyplomaci bardziej trzymają to w ryzach.
ObrazekObrazek
Qeirana Aecterus
Awatar użytkownika
Posty: 187
Rejestracja: 9 cze 2013, o 18:25
Miano: Qeirana Aecterus
Wiek: 32
Klasa: Szpieg
Rasa: Turianka
Zawód: Dyplomatka
Kredyty: 19.930

Re: Bar "Quantum Star"

19 lis 2013, o 20:34

Nie trzeba było jakoś bardzo przyglądać się dyplomatce aby zobaczyć jak bardzo i może odrobinę niezdrowo zainteresowana jest opowiadaniem turiańskiego żołnierza o tym co działo się na Cytadeli podczas ataku gethów. Nie odezwała się nawet słówkiem, wręcz można powiedzieć, że nawet nie drgnęła. Siedziała niczym posąg, a patrząc na jej wzrok można było rzecz, że z jednej strony współczuje Zeervusowi takich przeżyć, ale też z drugiej strony jest pod wrażeniem, że ten przeżył takie piekło jak wtedy. Samą historię znała z vidów i opowiadań zasłyszanych gdzieś w pracy, a same historie na pewno przechodziły przez wiele istot dzięki czemu mogły zostać podkoloryzowane albo co gorsza coś mogło być niedopowiedziane lub źle przedstawione. Słysząc o zbieraniu ciał towarzyszy turiance natychmiast przypomniał jej się widok turiańskiego funkcjonariusza SOC, który nie dość, że podarował jej swoją broń aby miała się czym bronić to jeszcze poświęcił życie aby ona przeżyła. W tym momencie reszta rozmówców zobaczyła jak turianka powoli odpływa dając się ponieść negatywnym wspomnieniom związanym z akcją, która wydarzyła się niedawno na terenie Cytadeli, a dokładnie w szpitalu Huerty.
W końcu gdy trans jej minął dyplomatka przetarła oczy i postarała się jakoś zebrać aby zaraz się tu nie rozkleić. Każda śmierć jej pobratymca, który był oddany Hierarchii i wykonywał swoją robotę rzetelnie był dla niej jako ogromny cios. Mimo, że sama nie walczyła to i tak starała się chociażby swoją pracą niwelować takie sytuacje.
- Przepraszam... - tu znów przetarła dłonią delikatnie swoje oczy. - Po prostu nie mogę w spokoju słuchać o takich sytuacjach, gdzie żołnierze narażają swoje życie lub co gorsza je tracą... - spojrzała na Zeervusa, a jej mina była bardzo smutna. - Przykro mi, że coś takiego w ogóle się dzieje. - nie wiedzieć czemu można było odnieść wrażenie, że kobieta czuła się winna tego ataku jakby to od polityków i decyzji rządu tylko zależało czy coś takiego ma miejsce.
ObrazekObrazek

Patriotyzm nie jest krótkotrwałym wybuchem uczucia, lecz cichym i niewzruszonym oddaniem przez całe życie.

~~~

Oficjalnie | Prywatnie
Pancerz

~~~

Theme
Zeervus Haazheel
Awatar użytkownika
Posty: 104
Rejestracja: 14 wrz 2013, o 16:08
Miano: Zeervus Xanthus Haazheel
Wiek: 25
Klasa: Żołnierz
Rasa: Turianin
Zawód: Porucznik 60. Dywizji Desantowej
Postać główna: Zeervus Haazheel
Status: Weteran Bitwy o Cytadelę, Jego rodzina służy w wojsku od Wojny Zjednoczeniowej
Kredyty: 5.680

Re: Bar "Quantum Star"

19 lis 2013, o 22:42

Z każdym kolejnym słowem, mężczyzna coraz bardziej zaczął się zastanawiać, że kobieta sprawiała wrażenie, wręcz podejrzanie zafascynowanej jego opowieścią. Jednakże kiedy skończył, tak nagle wzruszyła się, ocierając prawdopodobnie łzy na oczach. Tak... robiło się bardzo niezręcznie. Qeriana sprawiała wrażenie bardzo różniącej się osoby od turiańskich standardów wychowawczych. Należała chyba do osób bardzo uczuciowych lub też sama brała udział w tych wydarzeniach. Zeervus jednakże wolał nie wyciągać tego na zewnątrz, a obmyślając strategię uspokojenia swojej rozmówczyni, dopił piwo.

- Pani Qeriano, proszę nie szlochać. Wojna to żywioł naszej rasy, do którego jesteśmy przyzwyczajani od początków swoich dni. Niestety ich następstwem jest również śmierć po naszej stronie. Jednakże imiona tych bohaterów widnieją w rejestrach jednostek. Nasze wojsko jest opoką tej galaktyki, a sądzę również, że dyplomacja i polityka przyczyniają się do tego wizerunku, a przynajmniej tak słyszałem od Pani przed chwilą. Nie sądzę zatem, aby Hegemonia baatarian przeraziła się na widok dyplomatki z łzami w oczach.

Uśmiechnął się i poklepał ją przyjaźnie po ramieniu. Haazhel starał się ją zarówno odrobinę naprostować, jak również ją pocieszyć.

- Tak więc...głowa do góry. Nasi zmarli żyją w nas i na pewno nie chcieliby, byśmy całe życie się umartwiali nad ich losem. Przynajmniej moi druhowie, by tak nie postąpili i ja też tak nie zamierzam.
ObrazekObrazek
Axandr Likulus
Awatar użytkownika
Posty: 197
Rejestracja: 14 mar 2013, o 01:08
Miano: Axandr Likulus
Wiek: 28
Klasa: Szpieg
Rasa: Turianin
Zawód: Polityk
Kredyty: 31.000

Re: Bar "Quantum Star"

19 lis 2013, o 23:12

Axa przez cały czas słuchał żołnierze z uprzejmym i zaciekawionym wyrazem twarzy, choć historie wojenne przestały być już dawno czymś, na co wyczekiwał z zapartym tchem. Ostatecznie tego typu historie chyba przestały go interesować dziś, kiedy sam mógł założyć buty w których Zeervus już kiedyś się znalazł. No polityk nie walczył z gethami, ale swoją porcję wrażeń też otrzymał i to razem z Qeiraną. Uśmiechnął się też słysząc żart padający z ust żołnierze, oczywiście przez cały czas kiedy ten mówił, placek Aksa był nieruszany, choć została wciąż jego większa połowa. Nie wiadomo czy zauważył jak Qeirana puszcza mu oczko, jeśli tak nie zareagował na to w żaden specyficzny sposób. Uśmiechał się wtedy i przyglądał tak turiance i drugiemu turianinowi z trudnym do odgadnięcie wyrazem twarzy.
Humor albinosa zepsuł się kiedy żołnierz zaczął opowiadać o poległych towarzyszach czy "odejściu Rady" albo "nagłym zejściu przez Starą Radę ze sceny polityki". - Uczciwie chyba byłoby gdybyśmy zgodzili się, że każdy pomaga jak tylko może - Uśmiech Aksa po tych słowach był trochę wymuszony, ale starał się dodać żołnierzowi otuchy i zapewnić, że ta opowieść była niezwykle interesująca. Choć to drugie mijało się w przypadku Axa z prawdą... miał dość póki co "interesujących historii", teraz potrzebował czegoś zwykłego i przeciętnego... nudnego.
Początkowo polityk nie zdawał sobie sprawy z zainteresowania, czy wręcz fascynacji swojej koleżanki opowieścią żołnierza. Patrzył się z uprzejmym zainteresowaniem na opowiadającego i słuchał, choć najchętniej wróciłby do swojego placka, albo do jakiejś lekkiej niezobowiązującej dyskusji. Kiedy jednak Zeervus skończył i turianin spojrzał na swoją koleżankę ciekawe jej reakcji na całą tą opowieść, poczuł irytacje a później złość. Pewien, że turiańce przypomniały się zdarzenia z wcześniej, ze szpitala Huerty. Wydawało się co prawda Aksie że Qeirana lepiej zniosła całą tą sprawę od niego. Czyżby się mylił? A cała sprawa dopiero teraz dotarła do kobiety? Wydawała się wstrząśnięta i turianin poczuł nieuzasadnioną złość w stosunku do weterana, choć przecież ten nie mógł wiedzieć co ich dziś spotkało. Uśmiech zniknął mu z pyska. Nie wiedział co zrobić i jak dodać, wstrząśniętej (jak mu się wydawało) koleżance trochę otuchy. Nie znali się prawie, ale łączyło ich wspólne dość niemiłe (o ile nie traumatyczne - Axa wiedział że w jego przypadku to słowo pasuje doskonale) przeżycie. Turianka mogła po chwili poczuć na swoim ramieniu rękę turianina, lepszy sposób by dodać otuchy dyplomatce nie przyszedł albinosowi do głowy. Był gotów oczywiście cofnąć rękę i wyrazić swoje przeprosiny jeśli Qeirana uzna tylko, że w ten sposób narusza jej przestrzeń. Miał nadzieję tylko że dobrze zrozumiał jej mowę ciała i nie rozzłości jedynej przyjaznej osoby na Cytadeli jaką do tej pory spotkał. - W porządku Qeirano. Nie miałaś przecież wpływu na te zdarzenia. Zrobiłaś więcej niż ktokolwiek pewnie mógłby zrobić w twojej sytuacji- Axa był przekonany, że turianka mówi o wydarzeniach ze szpitalu. Nie podejrzewał nawet, że faktycznie dyplomatce może chodzić o "Bitwę o Cytadelę". Jaki to mogłoby mieć z nią związek? W końcu za atak odpowiadał szaleniec. Tego nikt nie mógł przewidzieć, ani przed tym się obronić. Stało się, jak kataklizm albo jakaś plaga.
ObrazekObrazek mój numer gadu - 38541854
Qeirana Aecterus
Awatar użytkownika
Posty: 187
Rejestracja: 9 cze 2013, o 18:25
Miano: Qeirana Aecterus
Wiek: 32
Klasa: Szpieg
Rasa: Turianka
Zawód: Dyplomatka
Kredyty: 19.930

Re: Bar "Quantum Star"

20 lis 2013, o 15:51

Faktycznie zachowanie Qeirany mogło być spowodowane wspomnieniami ze szpitala. Wręcz można powiedzieć, że w większość to właśnie one przysporzyły jej teraz tych wszystkich smutków, które nagle zaatakowały jej myśli. Oczywiście podczas samej szpitalnej akcji czuła smutek z powodu utraty funkcjonariusza SOC rasy turiańskiej jednak wszystko nagle nabrało większej siły gdy Zeervus opowiadał o tym co działo się na Cytadeli. Sama stacja w oczach dyplomatki jawiła się jako bezpieczne miejsce, ale już początek jej pobytu pokazał jak bardzo się myliła. Nic nie zrobiła gdy poczuła dłoń Axandra na swoim ramieniu. Można powiedzieć, że poczuła się lepiej bo wiedziała, że jest tu ktoś kto ją w tej sytuacji rozumie gdyż przeżył to samo co ona przez to, że był tam z nią. Kobieta spojrzała na mężczyzn i postarała się szybko zebrać w sobie. Po chwili odezwała się również.
-Przepraszam was bardzo. Po prostu przeszłe wydarzenia uderzyły we mnie z tak ogromną siłą... i jeszcze ta historia o utracie towarzyszy w boju. Nie powinnam była tak reagować, w końcu praca wymaga ode mnie abym nie ukazywała słabości czy też uczuć gdyż mogą one być wykorzystane przeciwko mnie jako nadinterpretacja, że niby jestem stronnicza, w którąś stronę. Wiem, zachowałam się bardzo nieprofesjonalnie. - spojrzała wpierw na Axandra i uśmiechnęła się lekko za pewne w podzięce za udzielone jej wsparcie.
-Prosze się nie martwić. - tu zwróciła się do Zeervusa. - Na co dzień tak nie reaguje. Dzisiaj tylko tak wyjątkowo. - Qeirana w końcu opanowała się na dobre i znów wróciła do weselszego tonu jak i nastroju.
ObrazekObrazek

Patriotyzm nie jest krótkotrwałym wybuchem uczucia, lecz cichym i niewzruszonym oddaniem przez całe życie.

~~~

Oficjalnie | Prywatnie
Pancerz

~~~

Theme
Axandr Likulus
Awatar użytkownika
Posty: 197
Rejestracja: 14 mar 2013, o 01:08
Miano: Axandr Likulus
Wiek: 28
Klasa: Szpieg
Rasa: Turianin
Zawód: Polityk
Kredyty: 31.000

Re: Bar "Quantum Star"

22 lis 2013, o 17:35

Axandr nie bardzo wiedział co w tej sytuacji powiedzieć. O ile potrafił się zwykle odnaleźć w większości sytuacji i rzadko brakowało mu słów, to teraz nie wiedział autentycznie co powiedzieć. Miał wrażenie, że czego by teraz nie powiedział wyszłoby sztuczni, lub nieszczerze. Odpowiedział więc tylko uśmiechem, chcąc dodać więcej otuchy turiance. Podejrzewał, że sam zachowywał się tak spokojnie, bo jedna czy dwie śrubki pod kopułą się poluzowały, nie wątpił że swoją porcję bezsennych nocy dostanie w przydziale. Póki co jednak uśmiechał się.
ObrazekObrazek mój numer gadu - 38541854
Zeervus Haazheel
Awatar użytkownika
Posty: 104
Rejestracja: 14 wrz 2013, o 16:08
Miano: Zeervus Xanthus Haazheel
Wiek: 25
Klasa: Żołnierz
Rasa: Turianin
Zawód: Porucznik 60. Dywizji Desantowej
Postać główna: Zeervus Haazheel
Status: Weteran Bitwy o Cytadelę, Jego rodzina służy w wojsku od Wojny Zjednoczeniowej
Kredyty: 5.680

Re: Bar "Quantum Star"

22 lis 2013, o 23:42

Wyświetl wiadomość pozafabularną

Zeervus westchnął jedynie nie mogąc patrzeć na rozpaczającą kobietę. Z jednej strony to było... odstręczające, nie-turiańskie, a nawet dla niego obce. Żołnierz Hierarchii nie znał bowiem strachu i bez względu na swoje przekonania i uczucia stał w linii frontu szturmując wroga. Czy to kroganie, czy gethowie, czy nawet legendarne rachni, synowie i córki Palavenu walczyli i ginęli, aby ich pobratymcy mogli spokojnie wieść swoje normalne życie. Z drugiej strony Porucznik czuł nieodzowną potrzebę pomocy kobiecie. Jedynie co Zeervus zrobił, to podsunął się do kobiety i ... przytulił ją do siebie. Co prawda mogło to okazać się grubiańskie i w ogóle, jednakże priorytetem było uspokojenie Qeriany. Okoliczni ludzie mogli mu mówić, że jest gburem i molestuje dopiero co poznane kobiety (xD) nie obchodziło go to, przynajmniej na razie.

- Widać każdy z nas kogoś wtedy stracił. To oczywiste, że wspomnienie tamtych wydarzeń nadal boli, jednakże sądzisz, że twoi towarzysze, czy osoby które zginęły chciałyby patrzeć na ciebie w takim stanie Qeriano? Mój stary dowódca, gdyby widział mnie w takim stanie kopnąłby mnie w tyłek i kazał wziąć się w garść. Oczywiście kobiecie nie można zrobić czegoś takiego, ale mimo wszystko... turiańskie kobiety są wyjątkowe, bo potrafią zdzierżyć myśl, że ich mężom, narzeczonym lub chłopakom codziennie grozi niebezpieczeństwo. One natomiast jak nigdy nic wytrzymują to i same również walczą.


W tym miejscu zatrzymał się i spojrzał turiance prosto w oczy. Zeervus był pewien tego co mówi i było to w nim widać. Brzmiało to trochę jak tani podryw, jednakże był prostym żołnierzem i przemawiał prostymi słowami. Jako oficer musiał również mierzyć się na różnych płaszczyznach bitwy, a teraz musiał walczyć o równowagę psychiczną swojej aktualnej towarzyszki rozmów. Haazheel ostrożnie przejechał po głowie dyplomatki i ścisnął ją przyjaźnie po ramieniu.

- Qeriano jako turianka znosisz o wiele więcej, niż ja będąc codziennie na patrolach lub w starciach z piratami. Nie tylko jako kobieta, ale również jako dyplomatka. Ty i Axandr pewnie jesteście zwykle pogardzani ze względu na zawód. Taka jest ułomność naszej rasy. Na pewno jakbym zrozumiał wasze starania to zmieniłbym stanowisko o waszej pracy. Dlatego też, jeżeli uraziłem ciebie i również Pana Axandrze to przepraszam. Jestem jedynie prostym żołnierzem i nie znane mi są arkana waszej pracy.

Mężczyzna przez chwilę się zastanowił i spojrzał na Axandra. Nagle przeszła mu przez głowę niepokojąca myśl. Axandr i Qeriana pojawili się razem. Co jeśli byli razem? Zeervus przecież mógł zostać potraktowany jako agresor, ktoś kto próbuje dobrać się do jego kobiety. Haazheel wobec tej myśli puścił Qerianę i odparł.

- Eee... no tak. Powinienen najpierw zapytać. Nie jesteście może parą, prawda? Bo jeśli tak to Pana przepraszam Axandrze.
ObrazekObrazek
Axandr Likulus
Awatar użytkownika
Posty: 197
Rejestracja: 14 mar 2013, o 01:08
Miano: Axandr Likulus
Wiek: 28
Klasa: Szpieg
Rasa: Turianin
Zawód: Polityk
Kredyty: 31.000

Re: Bar "Quantum Star"

23 lis 2013, o 14:04

Axandr uśmiechał się uprzejmie również kiedy Zeervus przytulił do siebie Qeirana, choć uśmiech był "trochę" chłodniejszy. Wycofał też swoją rękę, bynajmniej nie dlatego by drugi turianin miał swobodne pole manewru, ale by turiankę uwolnić ze splotu dwóch turiańców... zdaniem Axa z jednym Qeirana spokojnie sobie poradzi, z dwoma już może być ciężej. W końcu turianie ze swoimi "zewnętrznymi szkieletami" swoje ważyli. Dwa by zaoszczędzić Qeiranie niezręcznej sytuacji, zdaniem Axa zdenerwowana kobieta obściskiwana przez dwóch mężczyzn naraz, może być celem pewnego zainteresowania. Tego z rodzaju tych niezdrowych.

Kolejne słowa wypowiadane przez Zeervusa nie poprawiały ogólnego wrażenia jakie póki co żołnierz zrobił na polityku. To co mogło być opowieścią weterana, brzmiało raczej jak barowa historia, mająca przekonać młodą dziewczynę jak bardzo interesujący jest ten który ją opowiada. Brzmiała ona dokładnie jak tani podryw. Fragment o pogardzaniu był trudny dla Axa, bo ten musiał w tym momencie trochę zawalczyć ze sobą by niegrzecznie się nie zaśmiać. Owszem nie każdy turianin ufał swoim politykom, ale powiedzieć by ta profesja powodowała jakiś ostracyzm społeczny było dużą nadinterpretacją. Albinos nie wiedział do końca jak sprawy się mają na Palavenie i innych częściach Hierarchii, ale w Sarlik skąd pochodził o wartości turianina decydowało jego oddanie ojczyźnie i to jak wywiązuje się ze swoich obowiązków. Axandr owszem czasami miał pewne problemy, związane ze swoją fizjonomią dość nietypową, która nie tylko wyróżniała go w tłumie, ale też sprawiała że wizyta na ojczystej planecie póki co była niemożliwa, tak jak noszenie rodzinnych barw. Nigdy jednak nie narzekał na swój los, bo też nie czuł się w żaden sposób dotknięty. A chwilach takich jak ta, nawet cieszył się, że nie wylądował w barakach skazany na towarzystwo żołnierzy, z którymi zwykle było mu nie po drodze.

Kiedy usłyszał przeprosiny skierowane do siebie, nie wytrzymał i zacząłby się śmiać gdyby nie przypomniało o sobie uderzenie jakie wcześniej zafundował mu strażnik pod salą w której odpoczywała w szpitalu doktor Irikia. Ręka turianina powędrowała do barku za który się złapał, teraz był wdzięczny za ten cios, bo w innym wypadku nie powstrzymałby pewnie swojego rozbawienia które w tej chwili było nie na miejscu. Nawet zważywszy na całą sytuację.

Nim odpowiedział, a ból w boku ustał Zeervus zdążył zabrać rękę od Qeirana jak oparzony i zadał pytanie którego Nudo, się szczerze nie spodziewał. Poznał w końcu dopiero dzisiaj Qeiranę, prawie nic o niej nie wiedział, a i też był przekonany o tym że jego wszystkie gesty, nie przekraczały norm przyjętych wśród współpracowników czy przyjaciół. Przez chwilę zastanawiał się czy może w jakiś sposób nie postawił koleżanki w niezręcznej sytuacji. Nie... niemożliwe. Nic takiego nie zrobił, zresztą nie miał zwyczaju przystawiać się do kobiet zaraz po tym jak były świadkami morderstwa, czy ich życie było zagrożone.

Nie uśmiechając się z maksymalnie poważną miną na jaką było go w tej chwili stać... czyli niezbyt poważną, prawda była taka że teraz Axa był dość mocno rozbawiony i mimo wysiłków nie potrafił zmyć ze swojego pyska uśmieszku. Nim jeszcze się odezwał spojrzał na twarz Qeirany uśmiechając się- O nie, poznaliśmy się dzisiaj, choć kiedy dokładnie trudno mi powiedzieć. Dzisiejszy dzień obfitował w tyle niezwykłych wydarzeń, że nie mam pojęcia nawet jaką mamy teraz godzinę. Mnie pan nie musi przepraszać, nie obraziłeś mnie tą sugestią. Jak już komuś należały by się przeprosiny to Pani Qeiranie, nie wątpię że ma o wiele lepszy gust. Axandr pozwolił sobie na żart w tej sytuacji chcąc, by trochę napięcia uszło z tej niezręcznej sytuacji, choć jak na turianina był raczej przeciętnego wzrostu, drobnej budowy no i nie miał na swojej piersi medali, ani tatuaży na twarzy które mogłyby przykuwać uwagę kobiet. Póki co musiał się zdawać na swój dowcip, który też ni był idealny. Mógł oczywiście powiedzieć że są parą i zażartować sobie z weterana bitwy o Cytadelę, ale nie wiedział jak na taką sugestię zareagowałaby Qeirana, no i jakoś nie był w nastroju na takie żarty, po dzisiejszych wydarzeniach.
ObrazekObrazek mój numer gadu - 38541854
Qeirana Aecterus
Awatar użytkownika
Posty: 187
Rejestracja: 9 cze 2013, o 18:25
Miano: Qeirana Aecterus
Wiek: 32
Klasa: Szpieg
Rasa: Turianka
Zawód: Dyplomatka
Kredyty: 19.930

Re: Bar "Quantum Star"

23 lis 2013, o 18:37

Nie trzeba było wielkiego znawcy aby zobaczyć, że turianka w zasadzie nie spodziewała się takiego obrotu spraw. Zdziwieniem lekkim było, że Axandr położył jej rękę na ramieniu, ale to, że nowo poznany żołnierz i na dodatek weteran bitwy o Cytadele tak po prostu przytulił ją do siebie. Kobieta przez pierwsze kilka chwil zastanawiała się czy może rzeczywiście wygląda aż tak źle, że wszyscy naokoło czują wielką potrzebę przyciśnięcia jej do siebie lub też chociaż posmyrania po ramieniu. Z jednej strony było to miłe, że Ci gruboskórni turiańscy mężczyźni dbają o żeńskich przedstawicieli swojej rasy jednak teraz Qeirana zadała sobie pytanie dosyć ważne. Czy aby oni nie przesadzają? Nie żeby jej się nie podobało takie nastawienie, ale postronni faktycznie mogą uznać czyn Zeervusa za chęć pozyskania samicy jakkolwiek to brzmi. W końcu gdy spojrzała na żołnierza on też musiał to zrobić co szczerze trzeba przyznać kolejny raz zbiło dyplomatkę z tropu. Czy on rzeczywiście coś knuje? Nie miała pojęcia. Spotykała się już z takim zachowaniem, ale to było dawno temu na szkoleniu i skończyło się na "sprawdzaniu ogólnych zdolności bojowych podczas akcji cywilnych". Mimowolnie turianka lekko się zaczęła też uśmiechać bo coby nie patrzeć takie traktowanie jej jak jajka było poniekąd zabawne i urocze.

Ciekawym dla turianki było stwierdzenie, że politycy jak i dyplomaci są gardzeni w społeczeństwie typowo wojskowym. Z tego co pamiętała jeszcze na Palaven to nie było aż tak źle jeśli chodziło o kontakty słowno - bojowe. Nawet kiedyś usłyszała od jednego z trzymających broń i zajmujących się stricte walką, że podziwia czasem tych siedzących za biurkiem przy stosie papierów i inszych dokumentów bo on by chyba dostał cholery.

W chwili gdy Zeervus puścił ją w końcu i zapytał o to czy ona i Axandr są parą Qeirana uśmiechnęła się rozbawiona i zerkając przy tym przelotnie na Likulusa zapytała bez większej już krępacji.
- Rozumiem, że wyglądam już tak staro, że powinnam mieć już kogoś na całe życie? - nie był to w zasadzie dobry moment na dowcip, ale atmosferę można było już nożem kroić i sama dyplomatka wolała ją rozluźnić nawet jeśli będzie to musiała zrobić słowami kompletnie nie pasującymi do powagi sytuacji. Po chwili namysłu spojrzała jeszcze raz po obu mężczyznach i zapytała.
- Powiedzcie mi tak szczerze... rzeczywiście wspomnienia doprowadziły mnie do takiego stanu, że nie było innego wyjścia jak złapanie mnie za ramie.. - tu weselszy już wzrok spadł na Axandra. - ...i potem jeszcze zgnieść na wszelki wypadek? - i tu spojrzała na Zeervusa podobnie.
ObrazekObrazek

Patriotyzm nie jest krótkotrwałym wybuchem uczucia, lecz cichym i niewzruszonym oddaniem przez całe życie.

~~~

Oficjalnie | Prywatnie
Pancerz

~~~

Theme
Zeervus Haazheel
Awatar użytkownika
Posty: 104
Rejestracja: 14 wrz 2013, o 16:08
Miano: Zeervus Xanthus Haazheel
Wiek: 25
Klasa: Żołnierz
Rasa: Turianin
Zawód: Porucznik 60. Dywizji Desantowej
Postać główna: Zeervus Haazheel
Status: Weteran Bitwy o Cytadelę, Jego rodzina służy w wojsku od Wojny Zjednoczeniowej
Kredyty: 5.680

Re: Bar "Quantum Star"

23 lis 2013, o 20:15

No cóż, jakby nie patrzeć sytuacja rzeczywiście stała się dość niezręczna, a wszystko głównie dzięki Zeervusowi, mistrzowi interakcji "międzyludzkich". Żołnierz czuł się bardzo głupio i ogólnie chciał zapaś się pod ziemie. Jednakże skoro wpadł już po szyję w szambo to nie mógł tak szybko się z niego wygrzebać. Musiał teraz to po prostu znieść. Kiedy Qeriana zadała swoje pytanie, Haazheel spojrzał pytająco na Axandra. Nie sądząc raczej, że dostanie pomoc z jego strony, po chwili wziął głęboki wdech i zaczął mówić.

- Powiedzmy to w ten sposób. Nigdy nie widziałem tak załamanej osoby, która znajdowałaby się poza działaniami bitewnym. Co prawda dyplomatkę można zaliczyć do personelu cywilnego, ale wybuch emocji, w zwykły dzień, w barze jest mi nieznane. Podsumowując... tak, to wyglądało poważnie.

Odparł nie ukrywając swojego uspokojenia się, skoro dyplomatka zdobyła się na sakrazm. Mężczyzna zatem wrócił na swoje wyznaczone miejsce spośród trójki. Tak to już było, jeżeli całe życie zabijało się piratów to trudno jakoś było odnaleźć się w normalnych relacjach społecznych. Najlepiej czuł się zwykle w koszarach i wśród znanych mu żołnierzy.

- No dobrze, pod koniec tego dnia będę mógł spokojnie sobie wpisać sprawność "psychologa amatora", "obmacywacza dyplomatek" i "gorszyciela turiańskiej inteligencji". Kto wie... może dostanę za to medal, albo zrobią ze mnie tajną broń? Będą mnie puszczać na zgromadzenia Rady, która zgodzi się na podjęcie ekspresowo jakiejkolwiek decyzji, aby mnie tylko zabrać i wykopać z tej stacji.

Zaśmiał się i rozważył kwestnię, czy nie pójść po kolejne piwo. Jednak kiedy zdał sobie sprawę, że już zaczął przytulać obce kobiety to zdecydował, iż na razie nie wleje w swoje ciało paru promili. Na razie trzeba było jakoś zmienić temat. Neutralnym, a raczej dobrym dla nich gruntem byłaby kwestia z ich rodzimej "działki". Był nawet taki jeden temat i miał najepsze źródło przed sobą.

- Zmieniając temat zawsze interesował mnie jeden aspekt Cytadeli. Jak się wam współpracuje z innymi rasami w waszej branży? Czy na przykład z ludźmi gorzej się załatwia sprawy z uwagi na Incydent z przekaźnikiem 314 lub rozmawia niż np. z volusami lub hanarami? Jak nosi się zbroję i karabin to raczej wszyscy są mili. No chyba, że delikwentem jest kroganie. To wyjątki potwierdzające regułę.
ObrazekObrazek
Axandr Likulus
Awatar użytkownika
Posty: 197
Rejestracja: 14 mar 2013, o 01:08
Miano: Axandr Likulus
Wiek: 28
Klasa: Szpieg
Rasa: Turianin
Zawód: Polityk
Kredyty: 31.000

Re: Bar "Quantum Star"

23 lis 2013, o 22:54

Axandr teraz już nie wytrzymał i śmiał się, łzy leciały mu z oczu. Trzymał się przy tym za bok i co jakiś czas twarz przecinał mu grymas bólu. Jak strasznie teraz cierpiał dla Ojczyzny, teraz... a praca za piórkiem podobno jest bezpieczna, co najwyżej można się reumatyzmu nabawić. A tu proszę jak tak dalej pójdzie to się udusi. A wszystko przez Zeervusa. O tak ten żołnierz jak nic będzie miał jego krew na rękach. Z trudem się uspokoił i nie powstrzymał się przed udzieleniem odpowiedzi tak Zeervowi jak i Qeiranie. Co oni zmówili się przeciw biednemu albinosowi?

- Nie jest tak źle Qei - Zaczął turianin z uśmiechem na pysku. - Zawsze mógł dołączyć się do nas barman. Wtedy dopiero byłoby ciekawie. - Mówiąc dołączyć Axandr miał namyśli oczywiście kolejną osobę do pocieszania i składania kondolencji dyplomatce. Swoją drogą, brakowało mu konsekwencji. Raz było Pani, raz Pan, innym razem mówił po imieniu a jeszcze innym wymyślał jakieś zdrobnienie czy idiotyczne przezwisko. Może ciągle był w szoku?

Potem przyszła kolej na Zeervusa, którego mimo najszczerszych chęci Axandr jednak nie potrafił nie lubić, szczególnie po tej ostatniej tyradzie. Zdecydował się więc podzielić z żołnierzem częścią zdobytej właśnie wiedzy.
- Póki co Zeerv mogę mówić tylko za ludzi, qurian i innych turian. Po dzisiejszym wieczorze zapewne będę mógł dodać asari i salarian. Chyba, że radę trzeba rozpatrywać oddzielnie. Jak by się zastanowić Qei to ciekawa kwestia?- Na chwilę obrócił łeb w stronę turianki, ale zaraz kontynuował. - Qurianie są w porządku. Słyszałem wiele nie pochlebnych opinii o nich, ale nic z tego co mówili póki co nie okazało się prawdą. Z ludźmi już jest gorzej. Są niewielką pomocą. Zwykle wręcz komplikują całą sytuację, albo od początku to oni odpowiadają za problemy. Czekaj - Przerwał coś sobie najwyraźniej przypominając. W szpitalu poznałem jeszcze jednego Salarianina, tych nie lubię. Karierowicze i ogólnie jakoś tak nie przypadli mi do gustu. Co do turian, tu mam twardy orzech do zgryzienia. Niektórzy są w porządku - tu posłał uśmiech pani dyplomatce- , inni potrafią przyprawić cię o ból głowy i nie tylko głowy. A potem pojawia się jeszcze jeden turianin, który sprawia, że mało co schodzisz z tego świata, z powodu uduszenia. - Aluzja była oczywista, ale też nie miała za zadanie obrazić żołnierza. Ot Axandr wszedł w bardziej radosny nastrój i zebrało mu się na żarty. W tak zgrabny sposób uniknął odpowiedzi na niewygodne pytanie koleżanki o jej wiek, oraz... w sumie nie osiągną nic więcej. No może poprawił sobie humor.
ObrazekObrazek mój numer gadu - 38541854
Qeirana Aecterus
Awatar użytkownika
Posty: 187
Rejestracja: 9 cze 2013, o 18:25
Miano: Qeirana Aecterus
Wiek: 32
Klasa: Szpieg
Rasa: Turianka
Zawód: Dyplomatka
Kredyty: 19.930

Re: Bar "Quantum Star"

24 lis 2013, o 00:12

Śmiech Axandra Qeirana przyjęła pozytywnie. Nawet sama zachichotała cicho słysząc go. Nic dziwnego, dobry humor, pokrętna ale urocza sytuacja no i śmiejący się towarzysz sprzyjają takim reakcjom jaka pojawiła się u dyplomatki. Nie sądziła jednak ona, że to rozbawienie doprowadzi Likulusa aż do łez i wcale nie kryła się z tym. Było jej jednak też szkoda polityka z racji takiej, że wcześniejsze uderzenie przez pracownika SOC nie pozwalało mu luźno wyśmiać jak należy i powodowało większy ból.
-Axandr nie śmiej się tak po się połamiesz! - rzuciła do turianina bez żadnej złośliwości, ot tak wesoło sobie żartując z niego.

Słysząc o barmanie Qeirana pokręciła energicznie głową. Nie chciała tu oczywiście nic złego o pracowniku baru powiedzieć tylko tak czułaby się jeszcze bardziej skrępowana niż zwykle bo wcześniej w jej życiu nigdy trzech czy nawet dwóch turian nie "obmacywało jej" jednocześnie.
- Pozwolisz, że barmana sobie podarujemy. Może i jestem wysoka, ale niestety jestem także zbyt drobna aby zdzierżyć waszą całą trójkę. - kobieta znów zachichotała co zapewne było też objawem tego, że całkowicie odeszli wszyscy od tych negatywnych tematów na rzecz wolnej i niemęczącej pogawędki.

W zasadzie pytanie Zeervusa całkowicie nie pasowało turiance do postaci samego żołnierza. W życiu by nie powiedziała, że ktokolwiek z wojsk, który stricte nie działa przy polityce poniekąd, zapytałby o relacje polityczne z innymi rasami w przypadku pracy właśnie polityka czy dyplomatki. Była od niedawna na Cytadeli gdzie jest najwięcej takich spotkań między rasowych, a jej jedyne doświadczenie wywodziło się z Palaven.
- Trudno mi odpowiedzieć na to pytanie tak wyczerpująco jakbym chciała Zeervusie. Mogę się wypowiedzieć na temat Quarian jak Axandr, chociaż najwięcej na temat Asari. Z nimi rozmowy czy nawet debaty są bardzo miłe i przyjemne bo same przedstawicielki tej rasy bardzo dbają o tego typu taktowne zachowanie. Czasem jest trudno wyciągnąć z nich jakąś informację, ale z tego co pamiętam zawsze byłam zadowolona ze spotkań. - tu zrobiła pauzę na oddech i szybkie wspomnienie swojej krewnej asari, ale po chwili kontynuowała wywód. - O Salarianach też nie powinnam się wypowiadać gdyż na Palaven nie ja byłam za nich osobiście odpowiedzialna. Czasem zdarzyło się zamienić kilka słówek jednak oni sami jako istoty są bardzo szybcy w swych akcjach jak i w mowie. Nie dziwię się w końcu nie żyją tak długo jak my.
Spojrzała jeszcze raz na Axandra przypominając sobie jego ostatnie zdanie opisujące Zeervusa i machnęła dłonią w jego stronę ze słowami.
- I nie mów tak Axandrze bo nam się żołnierski chłopak spłoszy jeszcze bardziej niż chwilę temu. - uśmiechnęła się do obu turian uroczo.
ObrazekObrazek

Patriotyzm nie jest krótkotrwałym wybuchem uczucia, lecz cichym i niewzruszonym oddaniem przez całe życie.

~~~

Oficjalnie | Prywatnie
Pancerz

~~~

Theme
Zeervus Haazheel
Awatar użytkownika
Posty: 104
Rejestracja: 14 wrz 2013, o 16:08
Miano: Zeervus Xanthus Haazheel
Wiek: 25
Klasa: Żołnierz
Rasa: Turianin
Zawód: Porucznik 60. Dywizji Desantowej
Postać główna: Zeervus Haazheel
Status: Weteran Bitwy o Cytadelę, Jego rodzina służy w wojsku od Wojny Zjednoczeniowej
Kredyty: 5.680

Re: Bar "Quantum Star"

24 lis 2013, o 11:48

Zeervus zaśmiał się słysząc wszystkie wypowiedzi swoich towarzyszy. Axandr spokojnie zaczął mówić do niego po imieniu, tak samo jak Qeriana. Kiedy dyplomatka wspomniała, że "goła twarz" powinna się oszczędzać, żołnierz zaczął spoglądać na albinosa. Raczej wyglądał dobrze, ale skoro przy śmiechu odczuwał ból to musiał odwiedzić lekarza. Może to coś z żebrami? Jednakże wizyta u dobrego doktora była jak najbardziej wskazana.

- Rozumiem, że byłeś u lekarza Axandr. A jeśli nie to radzę na jakiś czas unikać Huerty. Zdarzył tam się mały incydent, którego na nieszczęście byłem świadkiem. No cóż, ja przynajmniej będę unikał Cytadeli przez jakiś czas.

Jednakże to wszystko zaczynało zbaczać z głównego tematu rozmowy, dlatego też należało wrócić na odpowiednie tory.

- No cóż, przynajmniej z mojego punktu widzenia głównie mam do czynienia z cywilami, załogami statków transportowych lub osób przewożonych. Oczywiście cywile zdarzają się różni, bez względu na rasę, od miłych i rozmownych do wymagających sukinkotów, których chciałoby się zastrzelić. Odnośnie Salarian to ostatnion spotkałem ciekawego sierżanta SOC z tej rasy. Prawdę mówiąc podobał mi się jego styl. Mówił krótko, do rzeczy i z lekką nutą sarkazmu. Quarianie...cóż raz czy dwa spotkałem przedstawicieli tej rasy jako pasażerów na gapę w lukach bagażowych, ale nic po za tym. Ludzie, ja uważam ich za małe, grymaśne dzieci i na razie nic nie zmieniło mojej opinii na ten temat. Mój ojciec mógłby o nich więcej powiedzieć...brał udział w Incydencie z Przekaźnikiem 314. Asari... hmm... tu się zgodzę z Qerianą, że często asari są dystyngowane, ale zdarzają się również takie, które zachowują się jak moja młodsza siostra. A kroganie... no cóż... jak widzę kroganina to mam ochotę go podstawić pod ścianę i rozstrzelać, dla świętego spokoju. Są agresywni i opryskliwi, często prowokują. Zawsze wolę ich widzieć przed lufą karabinu, niż za plecami.

Otrzepał ramię i wzdrygnął się, kiedy Qeriana powiedziała, że się jeszcze bardziej sprzeszy. Turianin uśmiechnął się jednak pobłażliwie w jej stronę. Mało rzeczy powodowało, że się peszył. Na przykład teraz, po przytuleniu nie czuł się speszony tylko niewygodnie, niekomfortowo. Dlatego, też założył nogę na nogę i odparł.

- Nie musisz się o mnie martwić Qeriano. Dam sobię radę i raczej rzadko cokolwiem mnie "peszy".
ObrazekObrazek
Qeirana Aecterus
Awatar użytkownika
Posty: 187
Rejestracja: 9 cze 2013, o 18:25
Miano: Qeirana Aecterus
Wiek: 32
Klasa: Szpieg
Rasa: Turianka
Zawód: Dyplomatka
Kredyty: 19.930

Re: Bar "Quantum Star"

24 lis 2013, o 16:31

W końcu cała trójka ku uciesze dyplomatki miała lepszy humor niż kilka chwil temu i wreszcie można było się odprężyć. Usiadła nieco wygodniej przy stoliku. Pytanie o lekarza w przypadku Axandra nie było wcale takie głupie bo faktycznie możliwym było, że turianin może mieć coś z rzebrami, albo co gorsza jakiś krwiak wewnętrzny się zrobił co może być niebezpieczne dla jego zdrowia. Zdziwiła się też słysząc, że Zeervus był świadkiem incydentu w szpitalu. Nic nie słyszała więcej oprócz tego co sami tam zobaczyli i pozwoliła sobie w bardzo skromny w słowach komentarz.
- Co do szpitala to wiemy oboje.. byliśmy tam dzisiaj podczas jednego incydentu. - Qeiraana skrzywiła się lekko na moment. W końcu i tak Zeervus zobaczy ich twarze podczas wywiadu, który udzielił Likulus tutejszym mediom toteż nie było co więcej ukrywać. Oczywiście szczegółów mu nie zdradzi z racji na tajemnicę zawodową.

- Zastanawia mnie czemu Quarianie nie mogą lepiej zadbać o swoich młodych obywateli podczas tej ich pielgrzymki. Rozumiem, że musza oni zdobyć doświadczenie jednak ja w życiu nie posłałabym nikogo od siebie na coś takiego samego. Inna sprawa gdyby to była misja, a owa wysyła przeze mnie osoba byłaby przeszkolona do tego typu działań, ale to są przecież jeszcze dzieci z tego co słyszałam. - oparła ręce o stolik i pochyliła się lekko nad nim. - Z ludźmi to bywa różnie. Czasem potrafią się zachować i widzą, że są młodą rasą, która musi się jeszcze nauczyć, ale oczywiście więcej jest teraz takich co uważają, że pomimo tak krótkiego czasu należy im się dokładnie to samo co nam czy Asari albo Salarianom. - tu przytaknęła w pewnym sensie na słowa Zeervusa.

Słysząc pewny siebie głos ze strony żołnierza i to jego stwierdzenie, że rzadko cokolwiek go może speszyć turianka uśmiechnęła sie wesoło po czym przybrała oczywiście dla żartu poważną minę i zapytała.
- Czy to wyzwanie panie Haazheel? - przez chwile jeszcze była poważna, ale później zachichotała cichutko.
ObrazekObrazek

Patriotyzm nie jest krótkotrwałym wybuchem uczucia, lecz cichym i niewzruszonym oddaniem przez całe życie.

~~~

Oficjalnie | Prywatnie
Pancerz

~~~

Theme
Zeervus Haazheel
Awatar użytkownika
Posty: 104
Rejestracja: 14 wrz 2013, o 16:08
Miano: Zeervus Xanthus Haazheel
Wiek: 25
Klasa: Żołnierz
Rasa: Turianin
Zawód: Porucznik 60. Dywizji Desantowej
Postać główna: Zeervus Haazheel
Status: Weteran Bitwy o Cytadelę, Jego rodzina służy w wojsku od Wojny Zjednoczeniowej
Kredyty: 5.680

Re: Bar "Quantum Star"

26 lis 2013, o 00:58

Zeervus uważnie przysłuchiwał się słowom dyplomatki i w sumie nie mógł się zgodzić w jednej kwestii. On akurat rozumiał, czemu Quarianie wysyłają swoich młodych na takie wyprawy. Istotnym czynnikiem był fakt, iż Quarianie nie mieli swojej planety. Zostali z niej wypędzeni przez gethów. Biorąc pod uwagę wielkość Flotylli, która pochłania dużą ilość surowców, ich Dextro-Bracia musieli nauczyć się je pozyskiwać. Nie mogli sobie pozwolić, aby ich młodzież stała się dekadencka. W sumie kiedyś zastanawiał się jakby to było gdyby turianie stracili Palaven. Wtedy pewnie ich los wyglądałby prawdopodobnie tak samo jak quarian. Skoro synowie i córki Hierarchii od najmłodszych lat przechodzili szkolenie bojowe, to i wtedy mieliby pewnie odpowiednik ichniej Pielgrzymki.

Kiedy jednak Qeriana spojrzała na niego i spytała się, czy rzuca jej wyzwanie, żołnierz jedynie uśmiechnął się. Następnie mężczyzna oparł się wygodniej na swoim krześle i złożył palce w piramidkę.

- To zależy... Panno Aecterus. Ma Pani bowiem do czynienia z chlubą turiańskiej piechoty desantowej, weteranem Bitwy o Cytadelę oraz osobą, która ma wojnę we krwi. Określenie "peszy" nie jest bowiem żadną przeszkodą w porównaniu do grupy szarżujących krogańskich najemników. Poza tym rzadko pokazuję się na jakiś oficjalnych uroczystościach, dlatego też nie mam okazji się... "peszyć".

Po czym zaśmiał się chcąc, aby rozmowa wróciła na normalne tory. Chociaż zastanawiał się z drugiej strony co Qeriana powiedziałaby mu, aby zrobił, żeby dowieść, iż się nie speszy.

- A tak przy okazji, jestem ciekaw jakbyś sprawdziła, czy rzeczywiście bym się speszył...nie jest to oczywiście zachęta do niczego. W końcu co by ludzie powiedzieli na fakt, że szanowana dyplomatka z Cytadeli wyprawia nie wiadomo jakie cuda i ekscesy z dopiero co napotkanym żołdakiem.
ObrazekObrazek

Wróć do „Krąg Prezydium”