[Peter King]

THEME

• Z doniesień naocznych świadków wynika, że wszystko rozegrało się w przeciągu chwili. Gigantyczny, niebieski rozbłysk był pierwszym co dało się dostrzec. Zdawało się że planetę będącą jak na ironię siedzibą Błękitnych Słońc, przykryła delikatna poświata, kiedy niebo zaczęło mienić się wszelkimi odcieniami barw tej organizacji.
  Zadziwiający fenomen, który zniknął równie nagle jak się pojawił.
  Minęły ledwie godziny nim pierwsze zespoły zwiadowcze i żądni przygód oraz kredytów ruszyli ku źródle niewytłumaczalnego zjawiska. To co dostrzegli na miejscu przeszło ich najśmielsze oczekiwania. Pośród odmętów kosmosu dryfował gargantuiczny wrak. Już sam rozmiar i konstrukcja pozwalały stwierdzić, że nie był dziełem rąk żadnej znanej obecnie rasy. Skąd więc pochodził? Dlaczego wylądował na granicach Układów Terminusa? No i czym był ten błękitny rozbłysk? Z perspektywy pędzących ku niemu najemników, wszystkie te pytania schodziły na dalszy plan wobec jednego - ile można było na tym zarobić? Być może to właśnie chęć zysku zaślepiła ich na tyle, że nie zdali sobie sprawy z faktu dostrzeżenia tego niecodziennego zjawiska przez innych. Nim pierwsze jednostki Błękitnych Słońc osiągnęły wrak, radary na powierzchni Korlusa odnotowały ruch na granicy sektora. Trzy krążowniki Przymierza potrzebowały od tego momentu ledwie kilku chwil by otworzyć ogień w kierunku najemników, błyskawicznie uznając, że tajemniczy niszczyciel jest zbyt cenną zdobyczą. Gospodarze odpowiedzieli zaciekle, rzucając w obronie nie tylko wraku, ale również swojego własnego domu wszystkie siły. To co początkowo miało być dla jednej ze stron ładnym zyskiem, a dla drugiej owocną wyprawą badawczą, szybko przerodziło się w regularną wojnę.
  Trwająca przeszło tydzień, przybierająca na rozmiarach i skali nieustająca bitwa odwróciła uwagę wszystkich nawet od wraku. Stopniowo jak jednak otaczająca go przestrzeń zaczynała zapełniać się dryfującymi pozostałościami po walczących okrętach, a w obu liniach ujawniały się kolejne luki, postanowiono postawić wszystko na jedną kartę i wreszcie sięgnąć po należną nagrodę.

Kandydaci

- Kiru Heidr Varah
- Faerie Nache
- Borys Tokarow
-
-
Rezerwa:

Zasady:
Rekrutacja:
- Zgłaszać mogą się tylko osoby nie biorące aktualnie udziału w żadnej sesji.
- Choć zasada kto pierwszy ten lepszy ma swoje zastosowanie, jako prowadzący rezerwuje sobie możliwość do wybrania pewniejszych graczy, nawet jeśli zgłosili się w późniejszym terminie.

Gra:
- Naturalnie korzystamy z pełnych zasad mechaniki. Przed rozpoczęciem gry wszystkie postacie mają posiadać dostosowane do niej umiejętności. Dodatkowo radzę odwiedzić sklepy, bo będziecie rozliczani z każdej wystrzelonej kuli.
- Częstotliwość: w początkowej fazie post na dwa dni. Jeśli pojawi się konieczność, tempo zostanie zwiększone.
- Poza walkami nie ma ograniczeń co do liczby postów w turze, więc można spokojnie rozmawiać, czy opisywać inne akcje.
- Stawiamy na poziom. Posty mają być dopracowane, rozumiem różne sytuacje, ale spamu 5-cio linijkowców nie chcę widzieć na oczy.

Nagrody i kary:
- Obowiązuje ustalony na Archaniele system trzech strajków, po których odpada się z gry. Oczywiście usprawiedliwione obecność są bez konsekwencji, choć naturalnie trzeba je zgłaszać z wyprzedzeniem.
- Słabe literacko posty i wspomniany wyżej spamowanie krótkimi wpisami, będzie karane fabularnie w zależności od mojego humoru (a co :P).
- Ewentualne konsekwencje wobec Waszych postaci będą uzależnione od sytuacji fabularnej. Jesteście odcięci na okręcie obcych, okazje do ewakuacji nie będą więc częste. Innymi słowy, istnieje większa szansa że olewając terminy stracicie postacie.
- Pora przejść do czegoś przyjemniejszego - nagród. Oczywiście mówimy tu o pełnym wachlarzu: sprzęt (również ten który dopiero wprowadzamy), etos, punkty umiejętności, kredyty, medale, no i wreszcie wspomniany statek za wygranie całego eventu. Oczywiście będzie typowy pakiet upominków za uczestnictwo, ale nie ominie Was sporo okazji na dodatkowe bonusy, które otrzymacie za zaangażowanie w grę. Po prostu nie opłaca się stać z boku i odwalać pańszczyznę.
- Ponieważ event będzie dość długi (sporo wątków pobocznych, więc nawet nie podaje przybliżonej daty zakończenia), ominiemy typowy system polegający na obrzuceniu Was nagrodami na zakończeniu. Zamiast tego będą "podrozdziały" po zakończeniu których otrzymacie wszystkie te pikne prezenty.
Walka o Iglice rozpocznie się:
01.01.2014

[William Kraiven]

Wreszcie event, który łączy dark sci-fi z wojaczką. William Kraiven, reporting for duty.

Wyświetl wiadomość pozafabularną

[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=Ni9znmTuV4U[/youtube]

[Konrad Strauss]

Jeżeli uda mi się skończyć event z Core, to prawdopodobnie będę miał załogę pod dowództwem Wilsona :) Jestem pewien, że atrakcje jakie proponujesz, zainteresują ich i to bardzo :)

[Peter King]

Spoko Konrad, jeśli ktoś jest aktualnie zajęty sesją, ale naprawdę chcę wziąć udział, to jestem gotów poczekać chwilę, albo nawet dołączyć go w późniejszym terminie.
Wstępnie chcę po prostu zorientować się ile osób będzie chętnych. Norad w gruncie rzeczy załatwia kwestię Przymierza. William sam jednak BSów nie pociągnie, dlatego liczę, że zgłosi się ktoś jeszcze. Pamiętajcie że wszelkiej maści najemnicy też mogą starać się o miejsca.
Po prostu jeśli ktoś nie należy od którejś z armii niebieskich musi znaleźć jakiś powód do wzięcia udziału. Błękitne Słońca nie będą takie chętne do dzielenia się nagrodą.

No i może zaznaczę dla osób, które boją się stawać w szranki z Przymierzem bo akurat ta grupa jest tak liczna. Nie znajdziecie się na przegranej pozycji, bo co to za zabawa mistrzować potyczki, które bez wątpienia wygra jedna strona? Dlatego nawet w przypadku jakichś dysproporcji między składami, będę dorzucał fabularne pomoce pod postacią NPCów i innych takich niewytłumaczalnych losowych wypadków. ;)
Innymi słowy event może wystartować nawet jeśli stosunek sił będzie wynosił 3-5 czy coś takiego. Zwyczajnie ilość graczy nie przełoży się na zwiększenie szans jednej albo drugiej strony.

[Borys Tokarow]

To dobrze, bo jak skończę swoją sesyjkę (porwanie dziewki) to tam lecę ^_^

[Nexaron Dragonbite]

Ja chętnie bym się zabrał, ale nie wiem co powie na to moja nowa pani kapitan, a jeśli chodzi o motyw to cóż... Można uznać, że po operacji Archanioł zachowali kontakt do mnie jako do jednego z "najsilniejszych" XD

[Faerie Nache]

Zainteresowany bytnością na tej iglicy i rozróbie :). Zawsze jakaś nowa technologia się przyda.

[Kieł]

Jeśli mnie kapitan zabierze to i ja się piszę :D

[Fenenna Tocco]

Fenką się zgłaszam, jako że to BSy mają znaczącą rolę. No i może przeżyje aktualną sesję.

[Peter King]

Dobra, bo prawdę powiedziawszy tak duży odzew powoli zaczyna mnie przerażać, dlatego trochę ogarnijmy bałagan. ;)

Po pierwsze chcę żeby wszyscy chętni (poza tymi z oczywistych względów stojącymi po konkretnej stronie barykady) przy zgłoszeniach dawali znać w której grupie planują się znaleźć. To nie zawsze takie oczywiste, a chcę powoli robić sobie listy kandydatów.

Jako że sam planuję prowadzić cały event to od razu chcę zaznaczyć, że nie wezmę na siebie więcej niż 10 osób. Zresztą tworzenie liczniejszych grup niż 5 to z mojego doświadczenia średni pomysł. Oczywiście Przymierze i Błękitne Słońca zajmują pierwsze miejsca w kolejce. W tym evencie "barwy" odgrywają kolosalne znaczenie. Sam też planuję wreszcie pokazać ludziom na forum, że warto gdzieś przynależeć, a nie być zwykłym freelancerem (chociaż póki co sam nim jestem :P).
Od razu zaznaczę też, że będę brał mocną poprawkę na to jak aktywni jesteście. Nie chcę spóźnialskich, leni, osób które swoim brakiem zapału i motywacji będą psuli grę innym. Słowem choć faktycznie reguła "kto pierwszy ten lepszy" ma tu swoje zastosowanie, to nie zdziwiłbym się widząc od niej odstępstwa. Oczywiście jeśli ktoś jest solidną firmą, nie ma się o co martwić.

Przy okazji jeszcze jedna prośba. Jeśli ktoś z obecnych aktualnie jest w trakcie przygody niech zaczepi swojego prowadzącego (albo jeśli ten przegląda temat) niech sam to zrobi. Chodzi o prostą informację ile mniej więcej zajmie Wam dokończenie aktualnych przygód. Wiem, że to trudno czasami ocenić, ale chodzi mi o orientacyjne wartości, żebym mógł zacząć cokolwiek planować, a nie kazać ludziom czekać w nieskończoność.

Ogólnie jeśli chodzi o listę kandydatów to na chwilę obecną mamy:

Przymierze:
- Norad (Kieł zgłosił się osobno, ale podajcie mi resztę kandydatów.)
- Kieł

Błękitne Słońca:
- William Kraiven
- Fenenna Tocco
- Nexaron Dragonbite

Teraz osoby, co do których nie mam pewności:
- Borys: bo w sumie coś tam kiedyś mówiłeś o Noradzie, więc nie wiem czy chcesz tu robić za zwykłego najemnika.
Faerie: jako widmo nie będziesz mile widziana po żadnej ze stron. Przymierze na upartego Cię przyjmie, równie dobrze możesz jednak zinfiltrować BSów. Dlatego będę potrzebował jakiejś deklaracji.

W późniejszym terminie wrzucę te listy do pierwszego posta, żeby każdy wiedział co i jak. ;)

[Faerie Nache]

Faerie, Widmo - Rada mimo wszystko będzie chciała wiedzieć co się dzieje w Układach Terminusa i czemu Przymierze posyła tam flotę. Dlatego też wysyła Widmo aby dołączyło do sił ludzi i dowiedziało się czegoś więcej. A przy okazji zdobycie technologii :).

Gavos - tutaj będzie raczej sytuacja prosta, jeśli Wraith będzie tam leciał to zapewne po drugiej stronie.

[Peter King]

Dobra. Poszedł mały edit w pierwszym poście.
Po pierwsze pojawił się theme. Nie, to że to resident evil nie znaczy wcale, że na Iglicy zastanie Was armia zombich ... hmm ... a może? ;)
Tak czy siak doskonale oddaje klimat sesji, więc dodany.

Po drugie jest lista uczestników. Podzieleni na dwie grupy i rezerwę bo niektórzy wciąż nie zostali dodani, ot mogą nie być pewni, jeszcze nic konkretnego nie napisali czy coś. Jest też orientacyjna liczba miejsc.

W sumie uznałem, że dobrze będzie również zachęcić nadal niezdecydowane osoby iiiiii napisać co będzie główną, główną nagrodą w evencie. Oprócz rzecz jasna kredytów, punktów umiejętności, wyposażenia i bezcennych technologii nieznanej rasy obcych :>
Dorwanie statku staje się powoli coraz trudniejsze, trzeba wkładać w to sporo wysiłku, pisać karty dla maszyn. Mogę Wam zdradzić, że prędzej czy później pojawią się też dodatkowe wymogi i utrudnienia.
Dlatego też zwycięski zespół otrzyma swój własny, zaprojektowany przeze mnie okręt z niepowtarzalnymi w uniwersum Mass Effecta technologiami obcych. Nie, nie będzie to cała Iglica, ale mogę Was zapewnić, że nie będziecie zawiedzeni.

Jak więc widać gra jest warta świeczki. ;)

[Nathaniel Black]

No cóż ja chętnie biorę udział, jako oficer na Noradzie. Czekam tylko, aż Konrad skończy event i mnie weźmie.

[Lillian Porter]

Nie mam doświadczenia w dużych sesjach, więc ja jednak bym prosiła o jakąś wskazówkę co do tego, jaki będzie limit czasowy na odpis. Tak plus-minus, po prostu chcę wiedzieć, czy wiernie trwać przy Wilsonie, bo jak widzę w niektórych sesjach 24 h na post, to wiem, że bym się nie wyrobiła niekiedy.

[Peter King]

Dodałem do pierwszego posta, będzie 48 godzinna tura dla każdej grupy. ;)
W sumie umieściłem ogólnie wszystkie zasady, więc można rzucić okiem. Będzie chyba łatwiej podjąć decyzję.

[Lillian Porter]

48 h brzmi lepiej niż 24 h ;) Nie bierz tego Peter za moje marudzenie, ale 72 h byłoby jeszcze fajniejsze. Pewnie już sprawdzałeś, że 48 h powinno wystarczyć, ale 3 dni dają komfort psychiczny i nie ma spiny, że "muszę coś odpisać, bo mnie okrzyczą, więc napiszę byle co, żeby się odczepili". W dodatku przy ustaleniach grupek kilkuosobowych też dobrze mieć jakiś zapas czasu, bo czasem czeka się na czyjś odpis, są jakieś ustalenia, kogoś nie ma, coś tam coś (TO jest dopiero argument) i trzeba na zbity pysk lecieć. Anyway, Twoja decyzja, którą na pewno uważasz za najsłuszniejszą, bo Dololo już wie, jaki jesteś. :P

Lillian Porter wykona rozkazy Wilsona, więc jak komandor każe lecieć, to jest zwarta i gotowa. Oczywiście po misji Norada, to po pierwsze. Co do moich osobistych preferencji, ujmę to tak: w połowie grudnia powinnam skończyć większość zajęć na uczelni, ale nadal pozostaje sprawa dyplomu i wszelkich zajęć pozauczelnianych, których z racji mojego kryzysu wieku ćwierćwieczowego trochę się zebrało. Są też pewne sprawy rodzinne, które ograniczają mnie forumowo, ale one szybko nie znikną, w święta też pewnie będzie słabo.
Innymi słowy: podporządkuję się, a wszelkie nieobecności postaram się zgłaszać zawczasu. Albo mnie Pit nie przyjmie/wywali zawczasu i Lily będzie miała urlop ;)

[Peter King]

Porter skończ pieprzyć smuty.
Jesteś na liście. :P
I tak umrzesz na tej sesji, więc co za różnica czy będziesz pilnować terminów ...

No i dałem 48h bo dla mnie to i tak dość czasu na ustalenia. Ten cały komfort psychiczny to dla graczy i tak bardziej możliwość zlewania sesji i odpisy na ostatnią chwilę. Więc jak nikt nie będzie się ociągał to nie będzie problemu.
Osobiście piszę swoje post z rana (do 10), więc gracze mają dwa wieczory, więc nie chce mi się wierzyć, że nie znajdą czasu na stworzenie jakiegoś posta, więc tak to słuszna decyzja - Peter approved. ;)

[Peter King]

Okej, stwierdziłem, że nie chce mi się zbytnio kombinować z tą datą rozpoczęcia Iglicy, dorzuciłem do pierwszego posta jeden, konkretny termin.

Jest miesiąc i jeszcze trochę. Doszedłem do wniosku, że najpierw pojawią się święta, potem trafi się sylwester, no to można od razu wystartować tak duży event na początku przyszłego roku. Będzie konkretny sposób na rozpoczęcie Cytadelowego 2014.
Tak czy siak wszyscy powinni mieć dość czasu na dokończenie aktualnie trwających przygód. Ja jak raz będę mógł zakończyć te obecnie prowadzone i skupić się tylko na Iglicy. No i ponad miesiąc to dla mnie wystarczająco by dodatkowo urozmaicić scenariusze, które już powoli zaczynają się tworzyć. ;)

Słowem, jeśli ktoś jest aktualnie w trakcie sesji, możecie powoli cisnąć swoich MG, żeby wyrobili się do końca roku i dali Wam możliwość uczestniczyć w evencie.

[Nexaron Dragonbite]

A czy nie lepiej byłoby zacząć się zbierać już w święta? Bez pośpiechu. Tak aby każdy mógł na spokojnie się pojawić wedle własnych możliwości, bo i tak na początku będzie więcej gadania niż akcji, więc kolejki by nie było. Zaś po sylwestrze rozpocząłby się desant na Iglice.

[Peter King]

Jakoś nie widzę większego sensu w takim zabiegu.
U mnie na sesjach mielenia jęzorem we wstępie nie ma za wiele (no chyba, że ktoś uparcie chce gadać). Niech ludzie mają więcej czasu na przygotowania, niech pokończą wszystkie trwające sesje, które pewnie też zwolnią przez święta. No a po sylwestrze, kiedy wszyscy będą już wolni, piękni i skacowani, ruszymy bez niepotrzebnych przeszkód.
Oczywiście jak ktoś chce i będzie miał już możliwość, może zawczasu pojawić się na Korlusie i coś niecoś zaplanować. MG nie jest Wam do tego ani trochę potrzebny. ;)