Strona 2 z 4

Re: [Sklep] Konstelacja

: 13 mar 2014, o 22:12
autor: Tas’Neda nar Rayya
Z: http://cytadela.eu/viewtopic.php?f=38&t ... 359#p21359

Raz jeszcze quarianka się tu pojawiła. Zanim przedstawiciele sklepu, zdziwieni, zaczęli pytać o ew. inwazję jej gatunku na Cytadelę w związku z tak częstymi wizytami, podeszła by sprzedać oba Predatory, które posiadała, a także Omni-klucz "Primo" z modem "krótkie ostrze" - ten, który jeszcze kilka dni temu zawierał dane, które przekazała Ananthe.

Kiedy to robiła, odkryła ofertę która od razu jej się spodobała - i kilka godzin później odebrała ze skrytki jeden z przedmiotów na widok których znawcy dostają ślinotoku. Nic za darmo - dwadzieścia tysięcy kredytów zostało przelanych na konto anonimowego sprzedawcy. Następnie, zgodnie z polityką bezpieczeństwa, zaniosła to cudo, jakim był Oszczep, na statek. Sama też się tam wpakowała. Chciała sobie urządzić wczasy...

Z/T -> dopiszę potem

Wyświetl wiadomość pozafabularną

Re: [Sklep] Konstelacja

: 14 mar 2014, o 10:38
autor: Aephax
-... jak już mówiłem od dłuższego czasu miałem się z zamiarem zakupu nowej broni.- Siedzący na ladzie turianin zeskoczył na podłogę by kontynuować swój połączony z wędrówką po całym sklepie monolog. Sprzedawca zachowywał pełne spokoju milczenie słuchając lub tylko udając, że słucha poważnie rozpatrując możliwość sprawdzenia jakości oferowanych w jego sklepie wyrobów na gadatliwym kliencie.
-... weźmy na przykład takiego Kata.- Trójpalczasta dłoń turianina zacisnęła się na zdjętym ze stojaka ciężkim pistolecie sprawdzając jej wyważenie i markując do strzału. Jeszcze do niedawna miałby problemy ze znalezieniem wylotu lufy jednak po ostatnich wydarzeniach na Gygesie jego frekwencja na strzelnicy wzrosła o sto procent. Trening z bronią bawił go i zajmował, dawał poczucie bezpieczeństwa, którego szczególnie brakowało mu w ostatnim czasie. I choć znacząco poprawił swoje umiejętności strzeleckie to na samej broni znał się jak typowy przedstawiciel jego rasy na finansach. Sprzedawca nadal milczał, trudno było powiedzieć czy z grzeczności czy rezygnacji.
-Sprzedają się tak dobrze bo klienci je znają. Wsadzisz gnata do filmu i wszyscy będą rozglądali się za podobnym, jak szły filmy z Blasto każdy skurwiel chciał mieć M-6.- Turianin obrócił broń w rękach otwierając wlot na pochłaniacz.- Ale w filmach nie mówią, że M-6 pozwala tylko na sześć strzałów i żaden dupek o tym nie wie. A to z kolei przypomina mi o pewnej historii... Hej, spokojnie, właśnie wychodziłem! Nie trzeba od razu wzywać SOC, ja tam pracuję, będę miał problemy! Wyłudzenie? Przysięgam, ja naprawdę zamierzam kupić tę broń! Wezmę nawet siedem pochłaniaczy i trzy porcje medi-żelu!

Wyświetl uwagę administratora

Re: [Sklep] Konstelacja

: 19 kwie 2014, o 18:09
autor: Marcus de Silva
Krótki pobyt na Cytadeli Marcus postanowił dobrze wykorzystać. Wstąpiwszy do Konstelacji sprawnie przejrzał to, co jest w ofercie wybierając Naramienniki Rady Serrice, 5 jednostek omni-żelu, 4 jednostki medi-żelu, 5 pochłaniaczy ciepła oraz krótkie Omni-ostrze do omni-klucza. W rozliczeniu sprzedając zaś posiadanego Predatora. Zapłaciwszy odebrał zakupiony sprzęt i opuścił sklep.

Wyświetl wiadomość pozafabularną

Re: [Sklep] Konstelacja

: 20 maja 2014, o 20:58
autor: Szeol Gate
Dzień jak każdy inny... Chociaż nie, jest inny od reszty, bo rzadko kiedy Przymierze odbijało jego dupę z rąk piratów. Jednakże drobny podarunek za złapanie jednego drania, zasilił jego konto i ucieszył na chwilę, ażeby zaraz potem nieźle wkurwić; jego "nielegalny" karabin zarekwirowało wojsko, jak cały statek.
- Cytadela... Piękna, kurwa, utopia - powiedział z wielką złością do siebie, lecz to nie był koniec - Pieprzone kredyty, pierdolona broń
Szukał teraz sklepu z ekwipunkiem takim jak broń, po czym musiał kupić nowy, pieprzony karabin szturmowy. A na pewno będzie kosztować to praktycznie całą swoją krwawicę, przez którą prawie oddał życie. Ale to już taka niebezpieczna dola łowcy głów; w tym zawodzie nie zawsze się wygrywa, choć tylko raz przegrywa.
Szeol usłyszał o pewnym sklepie, który pasował idealnie dla niego. Stworzony specjalnie dla klasy średniej, albo początkującego mięsa. On sam był grubą rybą, a jedynie biedną, szarą płotką bez celu na bliższą przyszłość. Trafił do siebie.
- Dzieńdoberek. - przywitał się pewnie. - Chciałem złożyć zamówienie na karabin szturmowy M-15 Windykator oraz krótkie omni-ostrze. Biorę i liczę, że nie dostane szmelcu.
Zażartował, ażeby spróbować zakolegować sie ze sprzedawcą i może dostać jakąś małą zniżkę... Choć tak naprawdę nie wierzył, że coś takiego sie stanie.

Re: [Sklep] Konstelacja

: 20 maja 2014, o 21:26
autor: Jasper Relly
Jasper weszła do sklepu z bronią, bowiem nie miała dla siebie żadnej. Z takim zaopatrzeniem wszyscy zawsze czuli się lepiej, świadomi tego, iż mogą obronić swój tyłek przed napastnikami chociaż w jakimś stopniu. Wcześniej miała karabin, który jej odpowiadał, fakt - jednak potrzebowała czegoś o mniejszych nieco gabarytach. Sprzedała swą poprzednią broń jakiemuś zielonemu, za może odrobinę więcej niż była warta - skoro naiwny kupuje broń z drugiej ręki zamiast ze sklepu, to musiał niewiele wiedzieć o tych wszystkich rzeczach. Zastanawiała się sporo czasu i wahała między strzelbą a pistoletem, jednak w końcu jej wybór padł na to drugie. No bo, jak to kobieta, przyszłaby kupić coś mniejszego a kupiłaby pewnie jeszcze większe. Małe jednak wydaje się lepsze, bowiem zawsze można dodać coś tu, coś tam, coś zmodyfikować - uroki patrzenia na wszystko okiem mechanicznym niżeli estetycznym. Niespiesznie zbliżyła się do sprzedawcy, a widząc, że stoi tam jeszcze ktoś, nie podchodziła centralnie do obojga lecz poczekała w bezpiecznej odległości nie chcąc przeszkadzać. Gdy rozmowa się zakończyła, Jasper podeszła do kasjera.
- Dla mnie będzie pistolet Falanga. - powiedziała bez przywitania, jednak w jej głosie nie było nieuprzejmości. Położyła dłonie na blat i czekała, aż sprzedawca poda jej jeszcze ciepłe maleństwo.

Wyświetl uwagę administratora

Re: [Sklep] Konstelacja

: 20 maja 2014, o 22:34
autor: Szeol Gate
- I bym zapomniał, poproszę jeszcze... - Szeol na chwilę zamilkł, licząc na ile jeszcze może sobie pozwolić. Nie wypadało przeklinać przy ludziach i przeklinać swój dość skromny budżet. - Czterdzieści cztery razy... Hm... - Matematyka nigdy nie była mocną stroną Gate'a, no chyba, że chodziło o pieniądze - To będzie... Ok. Poproszę czterdzieści cztery pochłaniacze ciepła do tego. Oto należne kredyty.
Teraz tylko wydostać się z Cytadeli na jakąś ciekawą lokację. Tutaj, gdzie jest zakaz noszenia borni, wszystko jest utrudnione. Na pewno zapewnienie sobie ochrony takie było, chociaż z drugiej strony wszystkiego pilnowało SOC. Omega pomimo dostępu do broni - częściej nielegalnej, niż tej z prawdziwego sklepu - była niebezpiecznym miejscem i Szeol nikomu nie życzył życia tam. Szczególnie tym uczciwym, dobrym ludziom.
Dopiero gdy sam zakończył zakup potrzebnych mu rzeczy, zauważył inną klientkę, która również interesowała się zakupem czegoś co strzela. Nie wyglądała na jakiegoś doświadczonego zabijake, a raczej na zwykłego, niedoświadczonego kota. Pewnie usłyszała od znajomych o pistolecie i teraz chce stać się jego posiadaczką, nie mając przy tym żadnego pojęcia co robi.
- Polecam dokupić pochłaniacze i zajrzeć na jakąś strzelnicę... Jeżeli tu w ogóle jakaś jest, bo przecież tu nikt nie potrzebuje dostępu do broni. Bardzo piękne i bezpieczne miejsce ta Cytadela. - Z jednej strony rozumiał, że brak broni na cytadeli, jest próbą zapewnienia spokoju tutaj na miejscu. Jednakże był przyzwyczajony, że zawsze miał swoją broń przy sobie. Przezorny zawsze ubezpieczony. - Radzę nie porywać się z motyką na słońce.
Gdy tylko zakończył transakcję ze sprzedającym, zaczął rozglądać się za jakimiś ogłoszeniami. Musiał szybko znaleźć jakiś zarobek, bo bez grosza przy duszy źle się czuje. Niby nie jest materialistą, lecz woli jednak mieć coś przy sobie na wszelki wypadek.
Niestety nic nie znalazł, więc wyszedł zmierzając po prostu przed siebie. Nie znał Cytadeli i nie był jakoś bardzo zainteresowany poznaniem tego miejca
Z/T

Wyświetl uwagę administratora

Re: [Sklep] Konstelacja

: 21 maja 2014, o 15:36
autor: Jasper Relly
Biedna Jasper. Tylko przyszła do sklepu a już chcą ją pouczać. Bardzo tego nie lubiła, czuła się wtedy jakoś dziwnie poniżona. Acz faktycznie, zapomniała o pochłaniaczach, które były w sumie dość potrzebne, jeżeli w ogóle chciało się strzelać. Nie dała jednak tego po sobie poznać - odwróciła głowę i spojrzała na nieznajomego mężczyznę. Zmierzyła go wzrokiem od stóp do głów swoimi ciemnymi oczyma. Dlaczego ją poucza, co on takiego sobie wyobraża? Nie zna, a ocenia. Pewnie wziął ją za jakąś wypindrzoną lalunię co broń kupuje dlatego, bo jest to fajne i ma wzbudzać z nią choć ciut większy respekt. Cóż, mylił się.
- Nie przeszło panu przez myśl, że a nuż już je mam lub po prostu jeszcze o nich nie powiedziałam? - tu przerwała na moment. Z grzeczności zwracała się do niego per "pan", nie chcąc budować agresywnej atmosfery w sklepie, jeszcze wyjdzie z tego coś gorszego i Jasper nie dostanie broni - Niech pan zadba o siebie, a nie troszczy się o innych. - powiedziała z przekąsem, jednak ponownie odwróciła głowę do sprzedawcy - Jeszcze dwadzieścia pochłaniaczy... i to chyba będzie wszystko. - powiedziała, po czym zapłaciła za swój nowy zakup i wyszła ze skpepu. Była zadowolona z faktu posiadania nowej broni i zastanawiała się po części, kiedy niestety - albo i stety - przyjdzie jej ją wypróbować.

zt

Re: [Sklep] Konstelacja

: 25 maja 2014, o 20:30
autor: Zeto’Seya
Po cichu, kulturalnie, do sklepu wmaszerował quarianin w spodniach. Tak spodniach. Szerokie spodnie za jego quariańskie kolana. Na hełmie miał kaptur z arafatek. Skinął głową sklepikarzowi. Szybko zdjął z półki M-15 Windykatora i położył go na ladzie. Pochodził jeszcze chwilę tam i tu, by zaraz powrócić z Dziesięcioma pochłaniaczami ciepła (450), pięcioma Medi-żelami (350), dwa Omni-żele (180).
Zapłacił, podziękował i wyszedł ze sklepu obładowany swoimi nowymi rzeczami. Medi i Omni żel który nie wejdzie do zasobnika w pancerzu trafi na przechowanie do statku, podobnie jak amunicja.

Wyświetl uwagę administratora

Re: [Sklep] Konstelacja

: 27 maja 2014, o 17:51
autor: James Hexagon
James wszedł do sklepu w dobrym humorze. Miał ze sobą 20 tysięcy kredytów gotowych do wydania na nową broń i nie wahał się ich użyć. Skinął głową ekspedientowi i szybko podszedł do terminalu. Przewinął go szybko i zmarszczył brwi, a wieczny wyraz zdziwienia na jego twarzy pogłębił się. Przeleciał jeszcze raz listę dostępnych towarów i cały humor z niego uleciał. Wymamrotał coś o cholernym braku profesjonalizmu i po chwili wybrał krótkie omni-ostrze, 3 medi-żele, 3 omni-żele oraz 10 pochłaniaczy ciepła. Przelał kredyty, wykrzywił do sklepikarza w grymasie mającym przypominać uśmiech, a następnie zabrał swoje towary i odwrócił się na pięcie, kierując w stronę wyjścia. Gdy tylko przeszedł przez drzwi dotknął czegoś przypominającego słuchawkę w lewym uchu i prawie wykrzyknął:
- Zeto! Pakuj się i na statek! Wracamy na Omegę, tu nawet porządnej broni kupić nie można, psia ich mać... sklep militarystyczny, też mi coś, następnym razem jak będę chciał polować na kaczki to mi przypomnij o tym miejscu, bo na nic innego ten ich "arsenał" się nie zda. A, no tak, ty pewnie nie wiesz co to kaczki, nieważne, najlepiej mi o tym miejscu wcale nie przypominaj... - Podczas tej tyrady Hex już praktycznie biegł w stronę zadokowanego statku, Cytadela, stolica galaktyki, też mi coś.
Wyświetl wiadomość pozafabularną

Wyświetl wiadomość pozafabularną

Re: [Sklep] Konstelacja

: 21 cze 2014, o 14:04
autor: Alexis Crimson
Nie miała ochoty na zakupy. Oparła się o barierkę naprzeciwko sklepu i przyglądała się jarzącemu się błękitnym światłem szyldowi, dopalając papierosa. Czas dłużył się jej niemiłosiernie. Sprawdziła godzinę... Roy powinien być już z powrotem. Cokolwiek miał tu do załatwienia, mógłby tego nie przeciągać, Lex nie chciała przegapić wylotu. Swoją drogą, też wymyślił. Urlop na Illium. Wzdrygnęła się na myśl o tym, jak daleko od domu będzie po raz pierwszy. Na Cytadeli już bywała, ale kolonia asari... Jak miała odpocząć w ogrodach Illium, czując permanentny niepokój?
Zgasiła papierosa i jednak weszła do sklepu. Może to jej wrodzona paranoja, ale wszystko się mogło wydarzyć.
- Trzeba było wziąć to wszystko z domu - mruknęła do siebie, podchodząc do terminala.
Szybko wybrała M-5 Falangę, 10 pochłaniaczy i 5 medi-żeli. Wykonała przelew i ze zniecierpliwieniem czekała na zrealizowanie zlecenia. Wtedy usłyszała charakterystyczne, ciężkie kroki brata.
- Do jasnej cholery, ile trzeba na ciebie czekać - warknęła, odwracając się. - To jest według ciebie godzina? Wyglądasz jak idiota, kiedy się tak uśmiechasz - dodała z rezygnacją, kiedy Roy uznał złośliwe wykrzywienie twarzy za wystarczającą odpowiedź.
Odebrała swoje zamówienie i wyszła ze sklepu, ciągnąc go za sobą w stronę doków.

Wyświetl wiadomość pozafabularną

Re: [Sklep] Konstelacja

: 26 cze 2014, o 21:46
autor: Vex
Nie majstrować przy własnej broni, nie upewniwszy się wcześniej, że posiada się zastępczą.
Właśnie tyle Vex wyniósł ze swojego małego eksperymentu, gdy kilka dni wcześniej miniaturowy akcelerator masy w jego przydziałowym karabinie zaczął się dymić, a potem zwyczajnie odmówił współpracy, niepomny na zachęty, prośby i przekleństwa turianina, sygnalizując swądem zwęglonych kabli i przepalonego mikroprocesora, że nie, basta, koniec, działać nie będzie. Niemal jakby chciał mu przekazać, że "było nie grzebać gdzie cię nie chcą", a właściwa kalibracja jest tylko dla wybranych i trzeba było nie próbować ulepszać czegoś co ulepszenia nie wymaga. Vex aluzję zrozumiał i karabin wyrzucił, to jest oddał w ręce wyjątkowo sceptycznego kwatermistrza. I tak zaczynała mu się przepustka.
Cytadela była pierwszym miejscem, które odwiedził, ale pomysł nabycia własnej broni zrodził się dopiero, gdy wysiadał z publicznego promu. Bo w sumie dlaczego i nie? Posiadanie odpowiedniego uzbrojenia było niemal zakodowane w turiańskich genach, a Vexarius nie był pod tym względem inny. I chociaż stacja będąca siedzibą Rady wyraźnie zabraniała noszenia przy sobie broni w miejscach publicznych, to przecież zdarzyło mu się bywać w innych lokalach i innych sytuacjach, gdzie brak widocznego uzbrojenia był traktowany jako zaproszenie do krogańskiego tańca. Miał kredyty, miał chęć. Potrzebował tylko sklepu.
"Konstelacja" była sklepem. Turianin przechadzał się wzdłuż lady przez dobre pół godziny, kontemplując broń na wystawie, oglądając ciężkie pistolety, analizując parametry karabinów szturmowych, którymi zachwalali je producenci i pomrukując pod nosem niczym rasowy koneser, który smakuje nowe potrawy. Nad M-23 Kataną ślęczał chyba z 10 minut nim w końcu przeszedł do następnej pozycji.
- M-15 Windykator - zdecydował w końcu. Nie był to może rodzimy Phaeston, ale sprawiał wrażenie solidnej konstrukcji. - I do tego dwanaście pochłaniaczy, pięć medi-żeli oraz pięć omni-żeli.
Gdy zakup został zrealizowany, a paczka wysłana do odbioru przy wylocie z Cytadeli, Vex zastanowił się co dalej. Jego konto było biedniejsze w znaczną kwotę kredytów, co wykreślało z jego listy niektóre droższe miejsca, które planował odwiedzić na przepustce. Z drugiej jednak strony... gwarantowało również, że nie przepuści fortuny w kasynach i klubach, bo zwyczajnie tej fortuny nie posiadał. Nic, tylko same pozytywy.

Wyświetl wiadomość pozafabularną

Re: [Sklep] Konstelacja

: 27 cze 2014, o 22:30
autor: Mistrz Gry
Rozmyślania Vexa o kredytach, a raczej ich braku, przerwało radosne popiskiwanie omniklucza. Jeden rzut oka na nadawcę wiadomości wystarczył by turianin pożegnał się z perspektywą błogiego lenistwa na Cytadeli a reszta pieniędzy na jego koncie została ocalona przed wydaniem na tani alkohol i tancerki . Chociaż wymienione nazwisko mogło wywołać u niego jedynie mgliste skojarzenia to poprzedzające je słowo „generał” nie mogło oznaczać nic dobrego.

Poruczniku Viyo

Proszę jak najszybciej zgłosić się do ambasady Hierarchii Turian w Prezydium. Rozkaz dotyczy wyłącznie Pana, obecność jakiejkolwiek innej osoby, nawet bezpośrednio związanej z wojskami Hierarchii, jest wysoce niepożądana.


Gen. Arrvus Kadarin

Re: [Sklep] Konstelacja

: 28 cze 2014, o 13:32
autor: Vex
Popiskiwanie omni-klucza wyrwało Vexa z rozmyślań i snucia mglistych planów, zmuszając go do wywołania ogniście pomarańczowej tarczy hologramu. Parę szybkich kliknięć na wyświetlanej powierzchni i nowa wiadomość pojawiła się na podręcznym ekranie, pozbawiając turianina złudzeń odnośnie swojej przepustki. Jego pierwsza myśl, abstrakcyjna i dyktowana konsternacją, dotyczyła uszkodzonego karabinu i potencjalnych reperkusji, o których nie wiedział, jednak szybko uleciała z jego głowy. Wiadomość brzmiała zdecydowanie poważniej, a ranga nadawcy niepokoiła i sugerowała, że sprawa musi być ważna.
"Jak najszybciej" było jednoznaczne. Vex machnął delikatnie nadgarstkiem nad wyświetlaczem omni-klucza, minimalizując hologram i sprawiając, że pomarańczowa poświata zniknęła. Poprawił torbę podróżną na ramieniu - której nie zdążył się jeszcze pozbyć, a w której miał większość swojego dobytku, włącznie z pancerzem - i skierował się pewnym krokiem w stronę turiańskiej ambasady.

Wyświetl wiadomość pozafabularną

Re: [Sklep] Konstelacja

: 4 lip 2014, o 12:07
autor: Ahri’Zhao vas Orionis
Minął dzień od kiedy Ahri rozmawiała z Konradem. W głowie quarianki cała sytuacja dalej wydawała się tak płynna i niezwykła, że dziewczyna nie była pewna, czy to wszystko aby na pewno jawa a nie zwykły sen. Szczypanie się przez środowiskowy kombinezon było jednak zadaniem trudnym i nieco ryzykownym, więc pozostało medyczce jedynie czekać na to, czy uda jej się obudzić czy też nie.
Ahri dała sobie dwa dni na przygotowania i nie marnowała tego czasu. Najważniejszą sprawą, jaką musiała załatwić była jej praca w Huerta Memorial. Chociaż medyczki nikt nie traktował tam jak wybitnej specjalistki a pacjencji nie ustawiali się w kolejce do lekarza, którego twarzy nawet nie widzieli, to mimo wszystko kobieta nie mogła sobie pozwolić aby odejść bez słowa. Złożyła u ordynatora wypowiedzenie ze skutkiem natychmiastowym, godząc się na karę w postaci wstrzymania ostatniej należącej się jej pensji - nie głodowała, więc przeszła nad tym do porządku dziennego. Gdy wychodziła, przełożony wstał i uścisnął jej dłoń, dziękując za współpracę. Nie chciała przyznać, ale ten gest znaczył dla niej więcej, niż dobrych kilka pensji.
Nim opuściła szpital została jej jeszcze jedna sprawa do załatwienia. Ahri udała się do sali, w której leżała jej prawdziwa przełożona - ludzkie Widmo imieniem Vanessa. Rudowłosa spała pod wpływem podawanych jej leków, co zrzuciło z serca quarianki niewielki kamyk - wystarczająco ciężko było jej opuszczać samowolnie statek, by nie musieć tłumaczyć się z tego kapitan prosto w oczy. Zamiast tego zostawiła na stoliku datapad z krótką wiadomością. Przeprosiła za pozostawienie Orionis bez personelu medycznego jednocześnie zapewniając, że tam gdzie się uda będzie miała przynajmniej część załogi pod swym czujnym okiem. Przed wyjście odruchowo sprawdziła jeszcze odczytu aparatury medycznej i zaznaczyła swoją obecność na terminalu lekarskim.

Zerwawszy więzy z przeszłością Ahri musiała w końcu przygotować się na przyszłość. Swe kroki skierowała do sklepu "Konstelacja", który uchodził za świetnie wyposażony punkt zaopatrzeniowy dla kosmicznych awanturników. Przechadzając się wzdłuż półek z potężną bronią i elementami ciężkich pancerzy raz po raz zastanawiała się, czy jej niewielki M-3 i wielokrotnie modyfikowany skafander wystarczą jej tam, gdzie się wybiera. Odpowiedzi udzieliły jej hologramy z ceną, które szybko wytłumaczyły quariance, że to co ma będzie musiało się spisać. Ostatecznie Ahri stanęła więc przed ladą i poprosiła o standardowe zapasy: pięć jednostek omni-żelu, pięć jednostek medi-żelu i siedem pochłaniaczy ciepła. Terminal płatniczy wykazał rachunek na tysiąc sto piętnaście kredytów. Dziewczyna westchnęła, zapłaciła, odebrała paczkę i wyszła. Chociaż miała jeszcze sporo czasu, zostało jej tylko zabrać swe rzeczy z niewielkiego lokum które wynajmowała i udać się do portu na najbliższy lot na Illium - kolejne trzysta pięćdziesiąt kredytów do wydania.

Wyświetl wiadomość pozafabularną

Re: [Sklep] Konstelacja

: 24 lip 2014, o 10:38
autor: Diego Rodriguez
Ach, Cytadela! Plany Diega wreszcie przywiodły go na słynną stację. Miał jeszcze trochę czasu do umówionego spotkania więc postanowił pospacerować sobie po Cytadeli. Dwóch krogan nieustępliwie sunęło za nim kilka kroków dalej, chociaż Diego wątpił, że akurat tutaj coś mogłoby mu grozić. Jego uwagę przykuł sklep o wdzięcznej nazwie "Konstelacja". Rodriguez zmarszczył brwi i podszedł do terminala zamówień, aby przejrzeć ofertę. Wewnętrzny głosik ukierunkowany na wydawanie kredytów domagał się, aby wreszcie dokonał jakiegoś zakupu. Przez chwilę brazylijczykowi wydawało się, że jednak nic z tego nie będzie, kiedy nagle na liście dojrzał coś bardzo interesującego. Jako miłośnik broni białej w zasadzie nie zastanawiał się długo, a uznał, że taki zakup może okazać się bardzo przydatny. Zresztą, parę kredytów w te czy wewte nie robiło mu żadnej różnicy. Złożył zamówienie na długie omni-ostrze podając numer pokoju hotelu, w którym obecnie przebywał i swoje nazwisko, po czym ruszył w kierunku Wieży Cytadeli do Atrium.

Wyświetl wiadomość pozafabularną

Wyświetl wiadomość pozafabularną

Re: [Sklep] Konstelacja

: 14 sie 2014, o 12:54
autor: Pyrak
Codzienne życie vorcha na Cytadeli nie należy do szczególnie przyjemnych, szczególnie jak jest się na liście poszukiwanych przez SOC. Pyraka zawsze zastanawiało i dziwiło - wszakże drobna strzelanina przy użyciu środków zapalających i drobnej dawki cyberterroryzmu zdawała mu się tak normalna, że ilość szumu jaki przez to wywołał nie mieścił mu się w głowie. "Przecież Pyrak nawet nikogo z SOC'zek nie zabić... Może pan inspektor w śmieszny kapelusik za mocno dostać w orzeszki?" - Zastanawiał się vorch, przemieszczając się dyskretnie chodnikami dla Opiekunów, nie chcąc zwracać na siebie nie potrzebnej uwagi jakiegoś nadgorliwego prawego obywatela, który z miłą chęcią podesłał by komu trzeba donos na biedaka. "Pyrak też dobry obywatel. Zabić zła wiedźma co zjadać penisy!" - Pyrak mógłby teraz odczuwać doznanie wielkiej niesprawiedliwości dziejowych, gdyby tylko miał teraz ochotę na zajmowanie się filozofią. Jednak sama myśl o tej jakże przyjemnej dekapitacji, wraz ze wszystkimi jej skutkami - trzaska kręgosłupa, krew wszędzie i mina przestraszonego batarianina, który z całą pewnością zesrał się w gacie - umilała dalszą drogę w stronę swego celu.

Kredyty ostatnimi czasy bardzo mu ciążyły w kieszeniach. To też była najlepsza chwila by ruszyć na zakupy. I choć w każdej innej sytuacji zrobiłby to co każdy inny vorch na jego miejscu by uczynił - znaczy zawinąć wszystko co mu potrzebne i parę innych rzeczy, które takie nie są - to jako samozwańczy "dobry obywatel Cytadeli" był ponad to. Z resztą niebezpiecznie jest posiadać w jednym miejscu znaczne ilości pieniędzy.

Nie lada wyczynem było złożenie zamówienia swego by nie zostać zidentyfikowanym, co przez swoją wrodzone, niedocenione piękno vorcha. Jednak dzięki świetnemu planowaniu, odpowiedniej technologii oraz niezawodnej elkorskiej gumie do żucia, niczym cień, podrzucił swoje zamówienie - Omni klucz Logic Arrest, 5 porcji Medi-, 5 porcji Omni- Żelu, 5 Pochłaniaczy ciepła - i miejsce dostarczenia wraz z odpowiednią zapłatą plus napiwek 50 kredytów. Taki z Pyraka kozak.

Po odbiorze w umówionym miejscu tajemniczo i dyskretnie zniknął tam gdzie Opiekunowie mówią dobranoc (znaczy mówiliby gdyby chociaż raz się odezwali).

Wyświetl wiadomość pozafabularną

Wyświetl uwagę administratora

Re: [Sklep] Konstelacja

: 18 wrz 2014, o 15:55
autor: Raiden
Raiden postanowił szybko zawitać do sklepu by zakupić potrzebne wyposażenie. W końcu na Omedze o wiele łatwiej o oszustwo podczas zakupu. Na Cytadeli przynajmniej można było chociaż trochę opuścić gardę podczas zakupów.
-Witam. - powiedział podchodząc do lady, obejrzał czujnym okiem przedstawione towary po czym przeszedł do składania zamówienia - Poproszę o M-5 Falangę, 7 pochłaniaczy ciepła, 5 porcji medi i omni-żelu.
Poczekał aż sprzedawca nabije to wszystko na rachunek by potem oniemieć na widok ceny. Pójdzie na to prawie cała wypłata z ostatniego zlecenia ale życie jest cenniejsze, chyba. Zapłacił sprzedawcy całą sumę po czym podał adres na który dostarczony ma być towar.
Uśmiechnięty skierował się do wyjścia, Silje pewnie zaczęła się już niepokoić.
z/t
Wyświetl wiadomość pozafabularną

Wyświetl wiadomość pozafabularną

Re: [Sklep] Konstelacja

: 29 wrz 2014, o 14:59
autor: Jacob Nelson
Ktoś mógłby pomyśleć, że w przyszłości broń nie będzie potrzebna. Wiele środowisk z XX i XXI wieku na Ziemi uważało iż w niedalekiej przyszłości uda się całkowicie wyeliminować konflikt i agresję z ludzkich zachowań i że broń przestanie mieć rację bytu. Nelson czasami chciałby cofnąć się w czasie i przywlec jednego z tych ignorantów do XXII wieku by pokazać mu jak bardzo on i jego koledzy się mylili. Nie licząc wojny pierwszego kontaktu która faktycznie bardziej niż wojnę przypominała turiański odpowiednik nazewnictwa tego wydarzenia, incydent, ludzkość nie doświadczyła dużego, niszczycielskiego konfliktu zbrojnego. Całkiem inaczej sprawa ma się jednak z tymi mniejszymi agresjami. Dostępność broni jak i wyposażenia kosmicznego przyczynia się z roku na rok do wzrostu zjawiska piractwa. Właśnie, apropo agresji, konfliktu i piractwa. Czy Jacob nie miał czegoś dzisiaj zrobić?

Dokładnie! Pobyt na Illium przedłużał się już nieco i człowiek nosił się z zamiarem powrotu na Omegę. Najpierw jednak musiał uzupełnić braki w portfelu a to przekładało się na wyprzedaż części jego wyposażenia. W końcu i tak nie może nosić tych wszystkich rzeczy przy sobie, a kasiorka zawsze w cenie. Niewiele myśląc Jacob wszedł na extranet w poszukiwaniu sklepu chcącego zakupić broń "lekko" używaną.

Nie musiał szukać długo, już pierwsze wyniki w popularnej wyszukiwarce dały mu wiele propozycji. Godząc się za 50% ceny odkupu Jacob sprzedał swoją M-23 Katana i M-3 Predator

Teraz trzeba było tylko ją w coś zapakować i wysłać na adres sklepu.

Wyświetl wiadomość pozafabularną

Wyświetl wiadomość pozafabularną

Re: [Sklep] Konstelacja

: 26 lis 2014, o 11:44
autor: Matthew Tarczansky
Korzystając z urlopu od pracy, Matthew postanowił zrobić małe zakupy. Do prac domowych potrzebny mu był omni-żel oraz kilka innych gadżetów, które pozwoliłyby mu dorabiać mu w czasie wolnego. Wszedł zatem do sklepu, który to oferował. Wyglądał dość dziwnie w porównaniu do otaczających go ludzi i nieludzi. Dlaczego? Wszystko dzięki strojowi, jaki miał na sobie. Luźny T-shirt z nadrukiem przedstawiającym płytę winylową, bojówki moro buggy i czarno-pomarańczowe obuwie sportowe. Hommie z osiedla przybył, a na Ziemi zazwyczaj oznaczało to próbę kradzieży. Jednak nie w tym wypadku. Nie odzywał się, bowiem usta miał zajęte przeżuwaniem kanapki z grillowanym kurczakiem, którą memłał i zajadał z takim smakiem, jakby to była ostatnia tego typu kanapka w życiu. Doszedł do wniosku, że Fergusson Engineering zapewnia słabą ochronę pracowników podczas kontraktów. Ochroniarze, którzy towarzyszą inżynierom podczas napraw są tak naprawdę słabo przeszkoleni i w razie jakiejkolwiek draki trzeba było radzić sobie samemu. Pukawka zatem. To też będzie potrzebne. Miał niewiele na koncie, ale musiał sobie jakoś poradzić. Dojadł kanapkę i otarł usta. Odezwał się do ekspedientki.
-Spoko, to nie jest napad...Póki co.-Powiedział żartobliwym tonem, by rozładować atmosferę. Jednocześnie jednak zdawał sobie sprawę, że prawdopodobnie ze swoim żartem był tak samo subtelny jak worek cementu na środku Lasu Amazońskiego.-Potrzebuję 20 jednostek omni-żelu i tą pukawkę...Sejmitara. Przyda się, gdy jakiś czarnuch będzie chciał mi zajumać projektor holograficzny...-Kolejny żart, pewnie nietrafiony.

Wyświetl wiadomość pozafabularną

Re: [Sklep] Konstelacja

: 11 sty 2015, o 18:06
autor: Irene Dubois
Irene od zawsze wychodziła z założenia, że broń nieużywana jest bronią marnującą się, a tak przynajmniej mogła się komuś przydać. Nie zastanawiała się do czego. Po prostu wiedziała, że u niej, rzucona gdzieś w kąt szafy, zestarzeje się i będzie do wywalenia. Otrzymane za nią kredyty mogła wydać na coś dużo ciekawszego. Przekroczyła próg i nie zastanawiając się długo, położyła na blacie M-6 Kata i M-23 Katanę. Chciała się tego pozbyć, a lepszej opcji niż sprzedaż nie widziała. Broń była w doskonałym stanie, a Irene wyczyściła ją dodatkowo przed wybraniem się do sklepu, więc bez zbędnych ceregieli wymieniła ją na kredyty i opuściła Konstelację.

Wyświetl wiadomość pozafabularną