Strona 1 z 2

[KLINIKA] Dayward Inc.

: 4 gru 2013, o 19:22
autor: Mistrz Gry
Obrazek Dayward Inc. to jedna z najbardziej znanych korporacji w dziedzinie modyfikacji genetycznych. Należące do niego kliniki rozsiane są po całej galaktyce - słyną one z dostępności, dużej gamy implantów do wyboru oraz wielkiej elastyczności, dzięki której przyszli użytkownicy wybranych modyfikacji są w stanie nie tylko przebierać w wielu opcjach, ale i dowolnie kształtować ich wygląd - wymarzone przez klientów zmiany są sprawnie wprowadzane, lecz oczywiście za stosowną opłatą. Ceny w Daywardzie co prawda nie zwalają z nóg, ale dzięki temu zainteresowani mogą mieć pewność, że wyspecjalizowany personel nie dość, że wykona prawidłowo swoją robotę, to i oszczędzi możliwych skutków ubocznych oraz sprowadzi ryzyko wystąpienia niechcianych efektów niemalże do zera. Na samej Cytadeli firma ta posiada wiele filii, jako, że powstała ona i swą siedzibę główną postanowiła umieścić właśnie tutaj - w stolicy.

[td=400][b][color=#FF8000]Posiadane licencje producentów takich, jak:[/color][/b] [list] [*] Maeko Materials [*] Rada Serrica [*] Phasis Company [*] Hahne-Kedar [*] Farex Genetics [*] Binary Helix [*] Sirta Foundation[/list][/td] [td=350][b]Możliwości modyfikowania implantów niestandardowych:[/b] [list][*] brak (wygląd narzucany przez Mistrza Gry) [*] ograniczone (50% szans na wybranie wyglądu gracza, +7.000 kredytów) [*] pełne (100% szans na wybranie wyglądu gracza, +20.000 kredytów)[/td]
Akcesoria:
  • Medi-żel - cena za sztukę 70 kredytów
  • Omni-żel - cena za sztukę 90 kredytów
  • Plecak - cena za każdy poziom w górę 50.000 kredytów.
[/list]
Implanty ogólne
Kliknij, by uzyskać informacje odnośnie implantów ogólnych.
Obrazek
Feniks 01
Zwiększenie siły i obrażeń mocy biotycznych: 10%
Zwiększa siłę używanej mocy o 20%, do wykorzystania raz na 3 tury.
Cena: 20.000 kredytów
Feniks 02
Zwiększenie siły i obrażeń mocy biotycznych: 10%
Zwiększa obrażenia i siłę Rzutu o 10%.
Cena: 20.000 kredytów
Feniks 03
Zwiększenie siły i obrażeń mocy biotycznych: 10%
Zwiększa obrażenia i siłę Odkształcenia o 10%.
Cena: 20.000 kredytów
Feniks 04
Zwiększenie siły i obrażeń mocy biotycznych: 10%
Pozwala na zniwelowanie 10 punktów ujemnego modyfikatora raz na 4 tury.
Cena: 20.000 kredytów
Feniks 05
Zwiększenie siły i obrażeń mocy biotycznych: 10%
Pozwala na dodanie 10 punktów dodatniego modyfikatora raz na 4 tury.
Cena: 20.000 kredytów
Obrazek
[td=250][u]Apollo[/u] [b]Zwiększenie mocy:[/b] 15% Umożliwia przerwanie przeciwnikowi rzucania zdolności biotycznej, tym samym się przed nią broniąc. Do wykorzystania raz podczas walki. [b]Cena:[/b] 30.000 kredytów[/td]
Obrazek [td=200][u]Despin[/u] [b]Zwiększenie siły i obrażeń mocy biotycznych:[/b] 10% [b]Zmniejszenie kosztu użycia mocy biotycznych:[/b] 10% Zwiększa ilość PA dostępnych dla tury o 2, dostępne raz na 4 tury. [b]Cena:[/b] 33.000 kredytów[/td] [td=200][u]Hyperon[/u] [b]Zwiększenie siły i obrażeń mocy biotycznych:[/b] 15% [b]Zmniejszenie kosztu użycia mocy biotycznych:[/b] 15% Umożliwia zniwelowanie negatywnych efektów, jak obalenie, na czas jednej tury i do wykorzystania raz podczas walki. [b]Cena:[/b] 45.000 kredytów[/td]
Obrazek
Oppenheimer 01
Zwiększenie siły i obrażeń od mocy technologicznych: 5%
Zmniejszenie kosztu użycia mocy technologicznych: 5%
Cena: 15.000 kredytów
Oppenheimer 02
Zwiększenie siły i obrażeń od mocy technologicznych: 5%
Zmniejszenie kosztu użycia mocy technologicznych: 10%
Cena: 20.000 kredytów
Oppenheimer 03
Zwiększenie siły i obrażeń od mocy technologicznych: 5%
Zmniejszenie kosztu użycia mocy technologicznych: 15%
Cena: 25.000 kredytów
Oppenheimer 04
Zwiększenie siły i obrażeń od mocy technologicznych: 10%
Zmniejszenie kosztu użycia mocy technologicznych: 20%
Cena: 30.000 kredytów
Oppenheimer 05
Zwiększenie siły i obrażeń od mocy technologicznych: 10%
Zmniejszenie kosztu użycia mocy technologicznych: 25%
Cena: 35.000 kredytów
Obrazek
Erma-Werke 01
Zwiększenie siły i obrażeń mocy technologicznych: 10%
Zmniejszenie kosztu użycia mocy: 10%
Pozwala na zmniejszenie ujemnego modyfikatora o 10 punktów przy rzucie na trafienie, do wykorzystania raz na 3 tury.
Cena: 40.000 kredytów
Erma-Werke 02
Zwiększenie siły i obrażeń mocy technologicznych: 10%
Zmniejszenie kosztu użycia mocy: 10%
Tarcze wieżyczek strzelniczych wzmocnione o 20%.
Cena: 40.000 kredytów
Erma-Werke 03
Zwiększenie siły i obrażeń mocy technologicznych: 10%
Zmniejszenie kosztu użycia mocy: 10%
Koszt użycia sondy bojowej zmniejszony o 20%.
Cena: 40.000 kredytów
Erma-Werke 04
Zwiększenie siły i obrażeń mocy technologicznych: 10%
Zmniejszenie kosztu użycia mocy: 10%
Pozwala na zniwelowanie jednego ujemnego modyfikatora raz na 4 tury.
Cena: 40.000 kredytów
Erma-Werke 05
Zwiększenie siły i obrażeń mocy technologicznych: 10%
Zmniejszenie kosztu użycia mocy technologicznych: 10%
Umożliwia dodanie modyfikatora +20 do rzutu na trafienie raz na 4 tury.
Cena: 40.000 kredytów
Obrazek
Giant 01
Zwiększenie obrażeń od broni i mocy bojowych: 5%
Zwiększenie celności: 5%
Cena: 15.000 kredytów
Giant 02
Zwiększenie obrażeń od broni i mocy bojowych: 10%
Zwiększenie celności: 5%
Cena: 20.000 kredytów
Giant 03
Zwiększenie obrażeń od broni i mocy bojowych: 15%
Zwiększenie celności: 5%
Cena: 25.000 kredytów
Giant 04
Zwiększenie obrażeń od broni i mocy bojowych: 20%
Zwiększenie celności: 10%
Cena: 30.000 kredytów
Giant 05
Zwiększenie obrażeń od broni i mocy bojowych: 25%
Zwiększenie celności: 10%
Cena: 35.000 kredytów
Obrazek [td=250][u]Blitzkrieg 04[/u] [b]Zwiększenie obrażeń od broni i mocy bojowych:[/b] 15% [b]Zwiększenie celności:[/b] 10% Dodaje modyfikator +10 do rzutu na trafienie, do wykorzystania raz na 4 tury. [b]Cena:[/b] 40.000 kredytów[/td] [td=250][u]Blitzkrieg 05[/u] [b]Zwiększenie obrażeń od broni i mocy bojowych:[/b] 20% [b]Zwiększenie celności:[/b] 10% Zwiększa liczbę akcji do wykorzystania w turze o jeden. Może zostać użyte raz podczas walki (liczy się do momentu jej zakończenia). [b]Cena:[/b] 40.000 kredytów[/td]
Blitzkrieg 01
Zwiększenie obrażeń od broni i mocy bojowych: 10%
Zmniejszenie kosztu strzału i użycia mocy bojowych: 10%
Pozwala na wywołanie efektu Skoku Adrenaliny na poziomie 1 z częstotliwością jednego użycia na 3 tury.
Cena: 40.000 kredytów
Blitzkrieg 02
Zwiększenie obrażeń od broni i mocy bojowych: 10%
Zwiększenie celności: 10%
Niweluje ujemny modyfikator w rzucie na trafienie w ilości 1, do wykorzystania raz na 3 tury.
Cena: 40.000 kredytów
Blitzkrieg 03
Zwiększenie obrażeń od broni i mocy bojowych: 10%
Zwiększenie celności: 10%
Zwiększa celność każdej używanej broni o 20%.
Cena: 40.000 kredytów
Implanty niestandardowe
Kliknij, by uzyskać informacje nt. implantów niestandardowych.
[td=400][sideimg=left]http://i.imgur.com/vbFwnro.png[/sideimg][b]Nazwa:[/b] Nadzorca [b]Producent:[/b] Farex Genetics [b]Opis:[/b] Nadzorca to nowatorska metoda usprawniająca metody leczenia ran za pomocą wbudowanego do pancerza medi-żelu. Pozwala ona na sprawniejszy przesył danych między układem nerwowym oraz ośrodkiem bólu, a systemem odpowiedzialnym za podawanie emulsji. Dzięki temu medi-żel podawany jest szybciej, prosto w miejsce docelowe, natychmiastowo łagodząc skutki uszkodzenia. [b]Działanie:[/b] Pozwala na użycie medi-żelu podczas walki natychmiastowo, bez tracenia na to akcji oraz PA. [b]Cena:[/b] 35.000[/td] [td=400][sideimg=left]http://i.imgur.com/vbFwnro.png[/sideimg][b]Nazwa:[/b] Centurion [b]Producent:[/b] Farex Genetics [b]Opis:[/b] Kolejnym implantem stworzonym przez Farex Genetics jest Centurion - system pierwotnie stworzony na potrzeby wojsk Przymierza dla żołnierzy, a szczególnie snajperów, którym jego funkcje wbudowane w czaszkę i wyświetlane za pomocą oka były przydatne oraz wygodne w użyciu. Modyfikacja ta ma wiele odmian - pozwala na modyfikację ludzkiego oka i zastąpienie odpowiednich tkanek bionicznymi, dzięki czemu klinika jest w stanie przedstawiać obraz wyświetlany przez jedno oko w postaci noktowizyjnej, w podczerwieni lub w połączeniu z omni-kluczem - wyświetlać dane bezpośrednio na siatkówce oka tak, że użytkownik nie musi zerkać na swoje omni-narzędzie by dowiedzieć się wszystkiego, co jest mu potrzebne. [b]Działanie:[/b] W odpowiednich wariantach pozwala "dobudować" do własnego oka "tryb" wyświetlający obraz przystosowany do ciemności (noktowizor, Centurion A), w podczerwieni (B), lub wyświetlać bezpośrednio na siatkówce oka dane z omni-klucza (C). [b]Cena za każdy model:[/b] 50.000 kredytów[/td]
Nazwa: Cerebro
Producent: Binary Helix
Opis: Jeden z najnowocześniejszych implantów na rynku. To niezwykle zaawansowany moduł, który współgra z ośrodkiem pamięci, znacząco podnosząc tempo przyswajania nowych informacji. Wbrew powszechnej opinii Cerebro nie zwiększa jednak inteligencji. Wyposażona w niego osoba będzie po prostu w stanie zapamiętać więcej i w krótszym czasie, co jest znaczącą różnicą. To póki co granica jakiej naukowcy Binary Helix nie zdołali pokonać, choć coraz częściej mówi się o testach nowego prototypu, który podobno będzie posiadał takie możliwości.
Działanie: Przy zdobyciu przynajmniej 3 punktów umiejętności, posiadacz implantu otrzymuje 1 dodatkowy.
Cena: 80.000 kredytów
Nazwa: Vertigo
Producent: Sirta Foundation
Opis: Implant stanowiący nieocenione wsparcie podczas wszelkich interakcji. Jego działanie pozwala tym skuteczniej wyłapywać mikroekspresje, rejestrować zmiany tonu głosu oraz inne zmiany uzależnione od anatomii rozmówcy i pozostałe niekontrolowane odruchy mogące zdradzać intencje drugiej strony. Obecne modele zostały dostosowane do wszystkich znanych gatunków, Vertigo znajdzie więc zastosowanie niezależnie od pochodzenia obserwowanego osobnika. Z oczywistych przyczyn nie każdy będzie chętnie rozmawiał z posiadaczem takiego wszczepu, dlatego producent zachęca do zachowania tego faktu w tajemnicy.
Działanie: Zmniejsza ceny w sklepach o 20%.
Cena: 60.000 kredytów

Re: [KLINIKA] Dayward Inc.

: 20 gru 2013, o 17:09
autor: Olivia Harvin
Olivia wahała się do końca, ale w końcu pozwoliła, aby impuls zadecydował. W ostatnim starciu, do którego doszło na Ziemi, obawiała się, że jej implanty zostały uszkodzone. Nie mogła sobie pozwolić na ryzyko, gdy chodziło o jej i o Frosta życie, toteż zwróciła się do specjalistów, których znała bardzo dobrze - pod fałszywym nazwiskiem Olivia zarejestrowała się i umówiła na zabieg po wcześniejszej wizycie kontrolnej. Wspólnie ze specjalistą do spraw implantów uzgodniła, iż nie zaszkodzi nie tylko wymienić, ale też wzmocnić obecne przez nią używane. Była świadoma kilku dni wzmożonych bólów głowy, zawrotów i nudności, nie mniej nie zniechęciło to jej. Wypłaciła kredyty, które widniały na jej koncie jeszcze od czasów pracy dla Cerberusa i bez najmniejszego zmartwienia roztrwoniła je na rzecz wzmocnienia implantów.

Kolejne dwa dni spędziła w łóżku, nie mając siły się nawet z niego podnieść. Organizm musiał przyzwyczaić się i zaakceptować do zmian, które mu sprawiła. Na szczęście, nie ucierpiały na tym jej zdolności kontroli biotyki, wręcz przeciwnie, Olivia bez żadnych powikłań opuściła klinikę trzy dni po zabiegu. Od razu zlała się z tłumem na korytarzach serwisowych.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Wyświetl uwagę administratora

Re: [KLINIKA] Dayward Inc.

: 17 sty 2014, o 15:50
autor: Zeervus Haazheel
Pomimo, iż Cytadela nie należała do jego ulubionych miejsc, Haazheel musiał bezsprzecznie przyznać, iż centrum siły politycznej Galaktyki było godnie zaopatrzone co do jego znaczenia. Co prawda Armia zaopatrywała żołnierzy w odpowiedni ekwipunek, jednakże Zeervus wolał osobiście sprawdzać, co zostało mu na stanie, a zwłaszcza jeżeli chodzi o zapasy medi-żelu i omni-żelu. Właśnie w tym celu turianin, zahaczył o filię Dayward Inc.

- Dzień dobry. Cztery jednostki Medi-żelu i cztery jednostki Omni-żelu...poproszę.

Odparł podchodząc do recepcjonistki... czy też może sprzedawczyni? Te wszystkie kliniki mieszały jedno z drugim i nie można było się zorientować, czy to jednak był sklep, czy jednak odpowiednik szpitala. Oczekując na zrealizowanie zamówienia, Zeervus przejrzał z ciekawości ofertę implantów. Co prawda nie był on mu potrzebny, jednakże chciał sprawdzić na jakie "cacka" biotycy wydają swoje pieniądze. Ostatecznie, kiedy jego zamówienie zostało zrealizowane, Haazheel podziękował i udał się w swoją stronę.

Wyświetl wiadomość pozafabularną

Wyświetl uwagę administratora

Re: [KLINIKA] Dayward Inc.

: 13 mar 2014, o 22:01
autor: Tas’Neda nar Rayya
Z: http://cytadela.eu/viewtopic.php?f=29&t ... 357#p21357

Quarianka przyszła tu, kiedy tylko dotarła na Cytadelę. Kolejna wymiana poszła gładko, i udała się do kliniki z nakładką Delumcore...

Poprosiła o wszczepienie jej implantu Krupp 3, który przyniosła ze sobą, a także dostęp do narzędzi podczas i tak obowiązkowego pobytu w komorze próżniowej. Dzięki temu wmontowała ową nakładkę we własny hełm.

Z/T: http://cytadela.eu/viewtopic.php?f=28&t ... 454#p21454

Re: [KLINIKA] Dayward Inc.

: 14 mar 2014, o 18:22
autor: Asaia Cassi
Asari z całym swoim bagażem weszła do kliniki i zmęczonym głosem poprosiła recepcjonistkę o dziesięć jednostek medi-żelu. Nie rozumiała, dlaczego nie ma zniżki pracowniczej w szpitalu. I dlaczego nie mogła medi-żelu w szpitalu w ogóle dostać. Westchnęła. Mogła sobie tylko ponarzekać, nie zostało jej nic innego.
Recepcjonistka wręczyła jej paczki. Asaia schowała je do jednej z toreb, zapłaciła i wyszła z budynku.

Wyświetl wiadomość pozafabularną

Re: [KLINIKA] Dayward Inc.

: 16 mar 2014, o 16:17
autor: Iris Fel
Standardowe, coroczne kontrole implantów były dla Iris rutyną, do której była przyzwyczajona od najmłodszego. Kto jak kto, ale ona sama będąc medykiem wyspecjalizowanym w zakresie biotyki doskonale rozumiała powagę tych wizyt, aby upewnić się, że nie doszło do żadnych uszkodzeń wewnętrznych bądź innych, niepożądanych powikłań. Siedząc tak w pustej sali i przeglądając własną dokumentacją medyczną doszła do wniosku, że nie ma żadnych przeciwwskazań, aby zastąpić obecne, wysłużone już implanty innymi. Oczywiście nie był to zabieg konieczny, gdyż co najwyżej mogłyby jej dolegać rzadkie migreny. Końcem końców oddała się w ręce wybranego przez siebie specjalisty i nawet bez marudzenia zgodziła się spędzić kolejną dobę pod jego okiem. Na więcej nie mogła sobie pozwolić.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Wyświetl uwagę administratora

Re: [KLINIKA] Dayward Inc.

: 12 cze 2014, o 09:01
autor: Palmira Nache
Palmira wkroczyła do kliniki z miną bazyliszka. Rozejrzała się wokoło i westchnęła na widok długiej kolejki. Mimo tego nie próbowała wejść poza kolejką, stanęła grzecznie za ostatnią osobą, a z torby wyjęła nierozpakowany implant krupp 03, który wygrała kiedyś na loterii, a który nie przydałby jej się w niczym. Odwróciła i czytała wszystko na odwrocie, żeby zabić czas. Kiedy wreszcie dotarła do lady, przywitała się uprzejmie. Położyła niedbale opakowanie z implantem.
- Chętnie wymieniłabym to na Feniksa jedynkę. Jak trzeba dopłacę.

Po dokonanej transakcji ruszyła za zasłonkę, gdzie przeszkolona osoba zamontowała implant. Po tym wyszła w stronę hotelu.

Wyświetl wiadomość pozafabularną

Wyświetl uwagę administratora

Re: [KLINIKA] Dayward Inc.

: 18 kwie 2015, o 03:35
autor: Bleys Belford
Jeszcze kiedy Hekate cumowała w dokach, Bleys umówił wizytę w klinice Dayward. Od czasu gdy opuścił siły Przymierza były komandor musiał zdać wszystkie wojskowe wszczepy. Jednak wiedział dobrze, że współczesny żołnierz musiał dbać nie tylko o kondycję fizyczną ale i swój cyberware. Jakiś czas temu w jego ręce wpadł implant Oppenheimer #03, Belford postanwoił go sprzedać, gdyż lepiej nadawał się dla ludzi obeznanych z techniką. Dla żołnierza liczyło się celne oko i dobry sprzęg z systemami broni, której używał, dlatego dla siebie zostawił Immortal #03 i zamówił zabieg z jego implantacją. Czas najwyższy by powoli wrócić do dawnej formy. Cerberus do niezwykłych zdań potrzebował najostrzejszych narzędzi i Belford miał ambicję stać się jednym z nich.
Gdy wszystkie testy wyszły pomyślnie oficer opuścił klinikę.

Wyświetl wiadomość pozafabularną

Wyświetl wiadomość pozafabularną

Re: [KLINIKA] Dayward Inc.

: 19 kwie 2015, o 13:42
autor: Vex
Nim Vex w końcu dotarł do kliniki położonej w okręgu Prezydium, minęło dobre półtorej godziny - głównie dlatego, że musiał wcześniej upewnić się, że w ogóle może do niej iść. Po opuszczeniu Konstelacji, skierował swoje pierwsze kroki do szpitala Huerty, gdzie czekał prawie dwa kwadranse na wizytę u turiańskiego lekarza. Sterylna atmosfera budynku nie należała do najprzyjemniejszych, ale przybytek stał o niebo wyżej od tych na Omedze lub tych, które armie tymczasowo stawiały na polach bitew. Nie żeby te ostatnie należały do częstych widoków; ostatnia wojna, w którą uwikłane były oddziały Hierarchii, była agresywna i krótka, a zakończyła się dobre kilka lat temu. Od tego czasu niewiele było okazji, by tworzyć szpitale polowe z prawdziwego zdarzenia. Na szczęście i niestety, jak to powtarzano w wojsku.
Turiański lekarz, który go przyjął, pochodził z okolic Taetrusu. Niebieskie barwy, które pokrywały jego łuski, pasowały do białego uniformu pracownika Huerty, ale mężczyzna był dość małomówny i nie próbował podtrzymywać rozmowy. Być może pamięć o incydencie w Vallum, który w 2185 roku niemal zmiótł stolicę kolonii z powierzchni planety, była zbyt świeża, a być może doktor po prostu nie miał ochoty na pogawędkę. W milczeniu zbadał ranę na piersi porucznika, lakonicznym mruknięciem podsumował pracę ludzkiego lekarza jako "wystarczającą", po czym zamienił zaproponowane przez niego lekarstwo na inne, o nieco innym składzie i sposobie działania. Całość trwała nie dłużej niż dziesięć minut.

Po opuszczeniu szpitala, Vexarius skierował się do ostatniego punktu swojej wizyty na Cytadeli - Dayward Inc. Wciąż miał na składzie nowy implant, który wpadł w jego ręce jakiś czas temu, a który mógł podnieść jego umiejętności. To głównie dlatego skierował się najpierw do szpitala - żeby lekarz mógł potwierdzić, że pomimo obrażeń, porucznik może wziąć udział w zabiegu implantacji. Kiedy okazało się, że nie ma ku temu przeciwwskazań, Vex bez oporów odwiedził klinikę, wydając część świeżo zarobionych kredytów na wszczepienie implantu Immortal #03 z własnej kolekcji.
Cybernetyczne wstawki mogły być kontrowersyjne, ale oznaczały lepszą skuteczność. A ostatecznie, wszystko sprowadzało się właśnie do tego. Po zabiegu, kiedy przeprowadzono wszystkie, niezbędne testy i potwierdzono brak powikłań, turianin opuścił klinikę z zamiarem opuszczenia stacji.
Nareszcie wracał do domu.

Wyświetl wiadomość pozafabularną

Re: [KLINIKA] Dayward Inc.

: 30 wrz 2015, o 12:52
autor: Irene Dubois
To był ciężki tydzień.
Do tej pory śniła się jej fontanna krwi, którą wypuściła z szyi jednego z najemników. Nie przeżył, to było jasne. Pamiętała swoje zakrwawione ręce i to uczucie przebijania omni-ostrzem kręgosłupa szyjnego, choć wtedy wszystko działo się tak szybko, że nawet nie zdawała sobie sprawy z tego, jak dobrze wbiło się jej to w pamięć. Nie powinna działać pod wpływem emocji, miała być zawsze opanowana i spokojna, miała mieć pod kontrolą siebie i całą sytuację. Tylko że czasem nie potrafiła.
Na Cytadelę wróciła ze względu na kota. Mieszkanie stało puste i tylko asari z sąsiedztwa odwiedzała je czasem, by zwierzaka nakarmić. Irene zaczęła o Rado myśleć po jakimś tygodniu, po dwóch decydując się na przelot i zabranie go na Ziemię. Skontaktowanie się z matką Hearrowa było jedną z najtrudniejszych rzeczy, jakie do tej pory zrobiła. Spotkała ją już kiedyś, owszem, była niesamowicie sympatyczną kobietą i chyba nie miała wobec Dubois żadnych zastrzeżeń. Być może nie zdawała sobie sprawy z tego, co łączy rudowłosą i jej syna. Ale trzeba było poinformować ją o stanie podporucznika. Dopiero gdy kobieta pojawiła się w szpitalu, Irene spędziła z nią kilka godzin, starając się jakoś ją pocieszyć i kiedy wiedziała, że może już zostawić ją u boku Marshalla tak, by co chwilę nie wpadała w histerię, obiecała niedługo wrócić i opuściła szpital, kierując się w stronę portu.
Zawsze wydawało się jej, że doskonale zna się na ludziach. Że jest w stanie czytać z nich jak z księgi. Cóż, ostatnie wydarzenia wyprowadziły ją z błędu. Nie mogła pozwolić nigdy więcej na coś takiego. Nie w momencie, gdy już nie tylko jej życie na tym polegało. Fakt, że przez nią Arrow leżał nieprzytomny po ciężkiej operacji i nie wiadomo było kiedy się obudzi, ciążył jej niesamowicie. I żeby to jeszcze niosło za sobą coś dobrego, gdyby to cokolwiek zmieniło... a poza tym, że Hound wszystko już o niej wiedział, to nie zmieniło się absolutnie nic.
Koło kliniki przechodziła przypadkiem. Zatrzymała się jednak i wpatrywała się w szybę przez długą chwilę. Jej własne niewyraźne odbicie obserwowało ją niewidzącym spojrzeniem. Było zmęczone i wymizerowane. Czas spędzony w szpitalu, w oczekiwaniu na cud, nie służył jej, ale komu by służył... Nie potrzebowała więcej niż trzech minut, by podjąć decyzję.

Godzinę później opuściła klinikę z wszczepionym implantem Vertigo. Wciąż jeszcze czuła ucisk w czaszce, ale może to była jej wyobraźnia. Może bała się, że skończy jak naukowcy w Atlantis. Wiedziała przecież, że zabieg poszedł dobrze, że wszystko powinno funkcjonować doskonale. Tak miało już zostać. Długie włosy zakrywały jakiekolwiek dowody wszczepienia, wiedziała o tym tylko klinika, ona sama... i HC. Wysłała informację do pracodawcy na temat nowej modyfikacji, bo on bardziej niż ktokolwiek inny powinien zdawać sobie z tego sprawę.
Nie będzie popełniać więcej błędów.

Wyświetl wiadomość pozafabularną

Re: [KLINIKA] Dayward Inc.

: 10 lis 2015, o 22:34
autor: Rebecca Dagan
Wyświetl wiadomość pozafabularną

Znaleziony w towarach zgromadzonych na Arsufie mikroskaner zdobyczą był niewątpliwie cenną, Rebecca jednak ani przez moment nie planowała go sobie zostawić. Zaspokoiwszy ciekawość krótkimi oględzinami modułu, decyzję podjęła w zasadzie od razu - sprzedać. Gdzie? To jasne, że w klinice. Oczywiście, mogła próbować szczęścia w sklepach o bardziej ogólnym asortymencie, tam jednak nikt nie doceniłby modyfikacji tak, jak na to zasługiwała. Nie docenił i nie wycenił. Cacko tak silnie powiązane z dbaniem o zdrowie użytkownika godnego nabywcę mogło znaleźć tylko i wyłącznie tam, gdzie życie wartością było najwyższą - a więc w klinice. Żaden przeciętny kupiec nie spojrzy na skaner z takim pożądaniem, z jakim może to uczynić lekarz.
Dagan stawiła się więc w klinice z zamiarem nie poprawienia siebie samej, co nawiązania jednorazowego, lukratywnego kontraktu z tutejszymi naukowcami. Nie ulegało wątpliwości, że umowa, jaką chorąży chciała zawrzeć, mogła opłacić się obu stronom. Odpowiednia dawka uporu i stosowna siła argumentów być może będą w stanie zapewnić Rebecce całkiem satysfakcjonujący wieczór. Bo na co dzień handlarz może i był z niej żaden, ale teraz przynajmniej nigdzie się nie spieszyła i mogła ze spokojem wypróbować moc swej perswazji.
Zatrzymując się więc przy rejestracji przedstawiła się grzecznie (póki co bez stopnia wojskowego - przynależność do Przymierza mogła być silnym argumentem, najpierw należało jednak wybadać, czy rzeczywiście się na coś przyda) i informując o celu swej wizyty - chęci sprzedaży mikroskanera - poprosiła o skierowanie do zajmującej się podobnymi zadaniami osoby. Jasnym było, że negocjacji nie prowadzą recepcjonistki, stąd Rebecca potrzebowała wskazówek, gdzie się udać. A potem? Potem pozostało pokazać cacko i zacząć zabawną grę, jaką było ustalanie satysfakcjonującej ceny.

Re: [KLINIKA] Dayward Inc.

: 10 lis 2015, o 23:42
autor: Mistrz Gry
Recepcjonistka uśmiechnęła się do Rebecki sympatycznie, tak, jak zapewne kazali na szkoleniu. Miała jasne, nadzwyczajnie błękitne oczy, prawie wpadające w biel, co dość mocno kontrastowało z niebieską skórą twarzy. Najwyraźniej korzystała ze zniżek pracowniczych w klinice i pozwoliła sobie nawet na nietypowy wygląd wybranego implantu. Zmierzyła Dagan tym chłodnym spojrzeniem, ale z wciąż ciepłym uśmiechem i pokręciła powoli głową.
- Przykro mi, ale niestety nie prowadzimy sprzedaży modów do pancerzy i tak samo wygląda sprawa skupu. Proszę próbować w niewielkich sklepach z... - zamrugała niepewnie i zerknęła gdzieś w bok, jakby sama się nad tym zastanawiała. Podrapała się po policzku. - Z pancerzami.
Z pomieszczenia za jej plecami dobiegło zrezygnowane westchnięcie, stuknięcie kubka o blat i chwilę później zza ściany wychyliła się wysoka, smukła sylwetka czarnowłosego mężczyzny. Pociągła twarz wykrzywiła się w lekkim uśmiechu, skierowanym wyraźnie do Rebecki. Posłał jej przepraszające spojrzenie, po czym pochylił się i wyszeptał coś na ucho asari, siedzącej za biurkiem. Ta skinęła głową i pochyliła się nad laptopem, a mężczyzna wyprostował się i ponownie zwrócił do Dagan.
- Proszę za mną - polecił i ruszył w głąb kliniki. Miał niski i lekko zachrypnięty głos. - Rebecca Dagon, dobrze usłyszałem? Była pani kiedyś u nas, że zdecydowała się pani akurat na przyjście z tym tutaj?
Poprowadził ją do części oddzielonej przez mleczną szybę i tam dopiero usiadł na wysokim fotelu, za jasnym biurkiem. Na tle lśniącej, białej ściany, jego czarnowłosa i na czarno ubrana sylwetka odcinała się dość mocno. Na Rebeccę czekało krzesło naprzeciw niego.
- Jak mówiła Kialee, nie skupujemy modów, dlatego mogę zaoferować pani za niego maksymalnie pięć tysięcy kredytów. Możemy wykorzystać jego elementy, ale w całości jest nam zbędny.
Oparł splecione dłonie na blacie i uśmiechnął się ponownie.

Re: [KLINIKA] Dayward Inc.

: 11 lis 2015, o 00:12
autor: Rebecca Dagan
Początkowe przeszkody szybko okazały się nie być przeszkodami... A przynajmniej nie takimi, których nie dałoby się pokonać. Sympatyczną radę recepcjonistki zbywając równie sympatycznym uśmiechem spoważniała dopiero na widok kogoś, kto najwyraźniej miał tu większą moc decyzyjną. Tym sposobem bilans ustalił się na 1:0 dla Rebeki. Co, że nie do końca? Do końca. Gdyby nie byli zainteresowani, pozwoliliby recepcjonistce dokończyć dzieła znisz... no, odprawienia niefortunnej petentki.
- Dagan - poprawiła więc mężczyznę w miarę nienachalnie (przynajmniej w założeniu) i bez wahania podążyła za nim. Zasadnicza część gry rozegrać się miała w kuluarach, gdzie nikt się nie będzie wtrącał. - Jesteście największą, najbardziej renomowaną kliniką na Cytadeli. - Wzruszyła ramionami. Miała dodać jeszcze, że jest tu, bo gdzie indziej jej po prostu nie po drodze, ale to by jej raczej nie pomogło, nie? Podobny komentarz zostawiła więc dla siebie, uznając poprzednie wyjaśnienie za wystarczające.
Oczywiście, jak przystało na profesjonalistów, należało od razu przejść do konkretów. Zgodnie z zasadą czas to pieniądz nie należało tracić ani jednej, cennej minuty, stąd zająwszy miejsce naprzeciwko reprezentanta kliniki Dagan uśmiechnęła się leniwie. Pierwsza zagrywka zastosowana przez potencjalnego kupca była względnie łatwa do przewidzenia. Wiecie, każdy specjalista w jakiejś dziedzinie ma tendencje do uważania innych ludzi za gorszych, niedokształconych, zupełnie ciemnych w danym temacie. Na nieszczęście mężczyzny jednak Rebecca wiedziała, co wystawia na sprzedaż. Raz, że z podobnymi technologiami zapoznano ją już podczas szkolenia wojskowego, dwa, że parę rzeczy doczytała w extranecie. Bo, jak wiadomo, Dagan lubiła wiedzieć. Moment, w którym wiedzy jej brakowało, był momentem z jej koszmarów.
- To precyzyjny skaner czynności życiowych. Zapewnia szerokie spektrum odczytów fizjologicznych, zwiększa czułość standardowych czujników, podnosi efektywność aplikacji medi-żelu poprzez skrócenie czasu potrzebnego na wydanie dawki - wyrecytowała spokojnie ogólniki, które były jej znane. Wiedziała jeszcze trochę więcej, ale nie było po co się rozpędzać. Negocjacje to balansowanie na cienkiej linii, którą łatwo przekroczyć. Dagan nie chciała wyjść teraz na przemądrzałą, a po prostu pokazać, że nie jest w tym temacie zupełnie zielona. Umowa miała zostać zawarta między dwójką poważnych, dorosłych ludzi i właśnie to chciała zaznaczyć. - Chce mi pan wmówić, że w tak dużym ośrodku jak wasz nie znajdziecie dla niego zastosowania? Że nie macie ani jednego pacjenta, dla którego moglibyście go przeznaczyć, nie prowadzicie projektu badawczego, który wymaga poszerzonej diagnostyki w trybie bieżącym?
Na jej korzyść działało też to, że mikroskanery nie były aż tak szeroko dostępne, jak wszyscy by sobie życzyli. Precyzyjnych technologii pilnuje się jak mało czego, co obecnie skutkowało ograniczonymi możliwościami nabywania podobnych czujników. Ograniczonymi - lub niemal żadnymi. Sama Dagan chętnie dowiedziałaby się, skąd takie cudo w zasobach korsarzy, ale pytanie to musiało zaczekać aż do rozwiązania kwestii Yoxall.

Re: [KLINIKA] Dayward Inc.

: 11 lis 2015, o 00:49
autor: Rzut kością
Wyświetl wiadomość pozafabularną

Re: [KLINIKA] Dayward Inc.

: 11 lis 2015, o 01:18
autor: Mistrz Gry
Mężczyzna milczał, słuchając specyfikacji, które wykładała mu Rebecca. Zmrużył lekko oczy, patrząc na nią z zupełnie nowym podejściem. To było jasne, miała pojęcie o tym, o czym mówiła. Nie była absolutnym laikiem, który dostał urządzenie i sprzedawał je tylko dlatego, że nie wiedział do czego służy. To trochę zmieniało obecną sytuację i stawiało ich oboje w nowym położeniu. Wyprostował się i zastukał palcami w blat biurka.
- Może i się znajdzie - odparł w końcu. - Ale nawet jeśli, to mamy bezpośredniego dostawcę tego rodzaju sprzętu. Mikroskanerów nowych, nieużywanych. Nie mam pewności do kogo należał ten egzemplarz i jak był używany. Trzeba będzie poświęcić trochę czasu na testy. Czasu i kredytów, ludziom trzeba płacić.
Ktoś przeszedł za plecami Dagan, ale mężczyzna nie uraczył go nawet spojrzeniem, wciąż świdrując nim swoją rozmówczynię. Trochę wybiła go z rytmu i to było widać bardzo wyraźnie. Faktycznie, mikroskanery nie mogły być łatwo dostępnym towarem i nawet jeśli mieli swojego dostawcę, to zakup jednego egzemplarza po zmniejszonej cenie mógł pozwolić na przeznaczenie kredytów na inne wydatki. A przecież kliniki tych wydatków zwykle miały całkiem sporo.
- Jaką cenę w takim razie pani proponuje? - spytał, pochylając się do niej z powrotem. - Skoro jest pani tak doskonale obeznana z działaniem mikroskanera, zapewne to też pani już wie.
Czekał. Uśmiechnął się nawet po raz kolejny, teraz trochę z rozbawieniem. Może sytuacja była dla niego nietypowa, może nie zwykł prowadzić negocjacji. Ale Rebecca mogła póki co tylko zgadywać, co się dzieje w jego głowie.

Re: [KLINIKA] Dayward Inc.

: 11 lis 2015, o 11:34
autor: Rebecca Dagan
Pierwszy cel został osiągnięty, można było więc przystąpić do punktu drugiego - określenia ceny. To wymagało nieco więcej zastanowienia niż poprzednia recytacja, istniało bowiem wiele argumentów za i przeciw określonej sumie, które Dagan musiała brać pod uwagę. Rozważmy najpierw to, co zdecydowanie na jej korzyść nie przemawiało. Jak mężczyzna słusznie zauważył, mikroskaner będący w posiadaniu Rebeki był urządzeniem używanym i z pewnością wymagał sprawdzenia pod kontem poprawności działania. Nie powinno to być zanadto czasochłonne ani kosztowne, podobnie nie powinno być też problemem usunięcie ewentualnych starych zapisów i odczytów przechowywanych przez skaner, tym niemniej prawa rynku były jasne - przedmiot choćby tylko wyjęty z fabrycznego opakowania był już przedmiotem używanym o zaniżonej wartości. Z tym Rebecca nie zamierzała się spierać. Podobnie nie planowała podważać też faktu, że Dayward Inc. ma własnego dostawcę - to oczywiste, że ma. Tak samo pewne było, że od współpracującego hurtownika dostaje... cóż, ceny hurtowe. Chcąc korzystnie sprzedać swój własny mikroskaner, Dagan nie mogła chcieć więcej, niż oficjalny zaopatrzeniowiec kliniki, proste.
A teraz to, co było po jej stronie. Będąc świeżo po handlowaniu częścią własnego majątku, wiedziała ile może dostać za niektóre rzeczy. Na przykład za Kata - model nieszczególnie zaawansowany, również używany - otrzymała jedenaście tysięcy bez podbijania ceny. Jedenaście tysięcy jako cena startowa przy średniej jakości broni. Biorąc pod uwagę, że mikroskaner był znacznie bardziej zaawansowany technicznie, Dagan zdecydowała się wreszcie na sumę startową, która jej zdaniem nie była wygórowana, ale wciąż dla niej korzystna.
- Dwadzieścia tysięcy - rzuciła więc wprost. Jasne, najlepiej byłoby, żeby pierwsza cena była też tą ostateczną, tym niemniej Dagan była realistką - bez dalszych negocjacji mogło się nie obyć. To właśnie dlatego argument o przynależności do Przymierza wciąż trzymała na podorędziu - niby w biznesie nie ma miejsca na sentymenty, ale mimo wszystko dyskutowała z człowiekiem. A każdy człowiek, jakkolwiek by się nie wypierał, podświadomie zakodowane ma mniejsze bądź większe przywiązanie do własnej rasy i jej struktur. Wiecie, taki genetyczny patriotyzm.

Re: [KLINIKA] Dayward Inc.

: 11 lis 2015, o 19:34
autor: Rzut kością
Wyświetl wiadomość pozafabularną

Re: [KLINIKA] Dayward Inc.

: 11 lis 2015, o 20:07
autor: Mistrz Gry
Mężczyzna w odpowiedzi wyszczerzył zęby w szerokim, trochę kocim uśmiechu i ostatkiem sił powstrzymał się od parsknięcia śmiechem. Cena podana przez Rebeccę musiała przekraczać wszelkie jego oczekiwania. W porządku, znała się na tym, ale bez przesady.
- Bądźmy poważni, za taką cenę to możemy kupić mikroskanery z wmonotowanymi migającymi światełkami - stwierdził z rozbawieniem. - Prosto od producenta.
W okolicy pojawiła się asari z recepcji, którą przywołał gestem. Pierwszy raz od początku rozmowy odwrócił wzrok od Dagan, by teraz unieść głowę do Kialee i cicho wydać jej parę poleceń na ucho. Rozmowa między tą dwójką trochę trwała, ale mówili na tyle delikatnym szeptem, że Rebecca nie zrozumiała z tego absolutnie nic. To mogłoby być irytujące, gdyby zajęło im chociaż chwilę dłużej, ale na szczęście zanim zaczęło ją trafiać asari skinęła głową i poszła w swoją stronę, nie zaszczycając Dagan spojrzeniem.
Kiedy mężczyzna odwrócił się z powrotem do niej, westchnął i spoważniał.
- Może zacznijmy od nowa. Mogę zobaczyć ten skaner? - poprosił i wyciągnął dłoń. Raczej mało prawdopodobne było, by teraz go złapał i bezkarnie uciekł, więc można było mu pozwolić na przyjrzenie się modyfikacji i pobieżne jej sprawdzenie.
- Jest w całkiem niezłym stanie. Zaproponowałem pięć, mogę dać siedem, ale nie przesadzajmy - mruknął. - Nie dwadzieścia. Przecież to nawet nie jest cena detaliczna nowego egzemplarza.

Re: [KLINIKA] Dayward Inc.

: 11 lis 2015, o 20:39
autor: Rebecca Dagan
Oj. Oj, oj. Przeszarżowała? Przeszarżowała. Cholera, a zapowiadało się tak dobrze! Cóż, mówi się trudno - Rebecca nie zamierzała przecież spłonąć rumieńcem i wycofać się wstydliwie, udając, że taka propozycja z jej ust nie padła. Padła, co więcej Dagan nadal była gotowa trwać uparcie przy cenach zdecydowanie wyższych od tych podawanych przez mężczyznę. Takich, na przykład, co najmniej dwukrotnie wyższych. Ostatecznie więc uśmiechnęła się tylko sympatycznie (jakkolwiek by to brzmiało, Rebecca zazwyczaj pamiętała, że jest kobietą i choć nie zwykła tego nadmiernie wykorzystywać, tak czasem jednak się przydawało), przekrzywiła lekko głowę i kładąc mikroskaner na biurku, przesunęła go po blacie w kierunku czarnowłosego. Nie spodziewała się, by mężczyzna miał w planach zafundować jej kradzież stulecia, stąd nie widziała powodu, dla którego miałaby odmówić mu możliwości obejrzenia produktu. Nikt w końcu nie chce kupować kota w worku.
- Rzeczywiście, z pewnością nie jest - przyznała ze spokojem, prędko uściślając jednak, że nie jest to całkowita zgoda z komentarzem mężczyzny. - Jestem przekonana, że do ceny detalicznej sporo jej jeszcze brakuje. Do hurtowej zresztą też. - Wzruszyła lekko ramionami, wciąż uśmiechając się promiennie... No, w porządku, nie aż tak. Raczej leniwie, mniej więcej tak, jak wtedy, gdy chciała zaciągnąć rozmówcę do łóżka. Tego tu nie chciała, ale też chodziło o korzyści osobiste, mechanizm więc był ten sam.
- Umówmy się, nie chodzi mi o zdzieranie z pana... z was pieniędzy. To, że nie chcę wyjść stąd stratną nie znaczy, że taką ma stać się Dayward Inc. - rzuciła lekko, czując, jak w żołądku przewraca jej się od nadmiaru uroku. Będzie musiała to odreagować i znormalnieć, na pewno. - Jaka by była ze mnie patriotka, gdybym okradała własnych pobratymców? - parsknęła cicho. - To z pewnością kłóciłoby się z mundurem.
Poprawiając się na krześle, odetchnęła cicho.
- Powiedzmy więc, że piętnaście. Tyle też by mnie satysfakcjonowało.

Re: [KLINIKA] Dayward Inc.

: 11 lis 2015, o 20:41
autor: Rzut kością
Wyświetl wiadomość pozafabularną