Asari zignorowała jego pytanie odnośnie umundurowania funkcjonariuszy, którzy mieli pójść razem z nim. Zamiast tego odwróciła się, uruchamiając omni-klucz, by zacząć przesyłać informacje dalej - najpewniej tekstowe, by najemnik nie mógł podsłuchać. Powoli ruszyła w stronę frontowego wejścia do wieży, niedbałym ruchem ręki nakazując mu, by ruszył razem z nią.
-
Niewiele wiemy prawdę mówiąc. Jak na razie nie używał przy nas, albo na nas, biotyki, więc można założyć, że jej nie ma, bo kto by z tego nie skorzystał. Nie chował się też w ten sposób, przynajmniej nie na tyle otwarcie, by można było stwierdzić kamuflaż. Choć często udawało mu się uciec - nie wiem, czy to dzięki jego umiejętnościom, czy czemuś takiemu - wzruszyła ramionami, w pewnym momencie skręcając w bok i, zamiast udać się bezpośrednio do drzwi do siedziby Optima Group, trafiając ostatecznie w stronę jednego z wielu, rozsianych wokół zgrupowań funkcjonariuszy. Asari szybko rozpoczęła rozmowę z jednym z nich, kompletnie ignorując Dragonbite'a, który stał w tym miejscu jeszcze z dobre pięć minut, zanim dostrzegł idącą w ich stronę trójkę agentów. Funkcjonariusza, z którą rozmawiał wcześniej, widząc to odczekała, aż ci znajdą się w zasięgu słuchu i powoli zaczęła mówić to, co zamierzała.
-
Wpuścimy cię przodem. Daję ci godzinę, potem masz się wycofać, jeżeli nie zdążysz. Będziesz zbyt wielkim ryzykiem - rozpoczęła typowym, oficjalnym tonem. Obok niej najemnik dostrzegł gotową do akcji trójkę. Dwójka funkcjonariuszy posiadała standardowe dość pancerze oraz założone hełmy. Żadne z nich nie kwapiło się do przywitania czy powiedzenia choćby słowa. Stali w bezruchu, oczekując na rozkazy. Z ich postury Dragonbite mógł tylko się domyśleć, że jednym z nich jest ludzki mężczyzna, z przypiętym z tyłu Mścicielem, a drugim asari lub ludzka kobieta z Predatorem u boku.
Trzeci agent, asari, która okazała się być wspomnianą wcześniej Shiare, nie posiadał założonego hełmu. Nexaron wyraźnie dostrzegł kobietę o mocnych, drapieżnych wręcz rysach i, w przeciwieństwie do standardowego wyposażenia dwójki, sama w posiadaniu była pancerza w kolorze ciemnej czerwieni, wpadającej wręcz w bordo. W podobnym kolorze były namalowane na jej twarze tatuaże, sprawiające nieodparte wrażenie barwy krwi. Patrzyła z wręcz znudzeniem i jednocześnie politowaniem na twarzy w stronę mówiącej w tej chwili funkcjonariuszki, kompletnie olewając najemnika. Kiedy stanęła pod kątem, dostrzegł za jej plecami schowaną strzelbę M-11 Upiór.
-
Nie powinno tam być nikogo oprócz pirata, zamknęliśmy budynek. Odcięliśmy dach i najwyższe piętra, on sam wpełznął gdzieś do korytarzy serwisowych i nimi powoli otwierał sobie drzwi na górę. Ostatnia jego aktywność została zanotowana na dwunastym piętrze, piętnaście minut temu. - omni-klucz asari uruchomił holograficzny obraz budynku, pociętego na odpowiednie piętra. -
I radzę ci tego nie spieprzyć - dodała po chwili, nagle, a w jej głosie zabrzmiała groźna nuta. Po tych słowach stojąca obok, druga asari, parsknęła szyderczym śmiechem, odwracając się do najemnika bokiem, a przodem w stronę wieży.
-
Jeszcze czegoś? - rzuciła do Nexarona, a jej głos, zimny i przepełniony pogardą, a jednocześnie sprawiający wrażenie, jak gdyby ten ton był dla asari naturalny i pobrzmiewał nawet, gdyby mówiła o miłości - o ile zaznała kiedyś tego uczucia, na co nie wyglądało - dotarł bezbłędnie do uszu najemnika mimo dzielącej ich odległości i cichości, z jaką wypowiedziała te słowa.