W galaktyce istnieje około 400 miliardów gwiazd. Zbadano lub chociaż odwiedzono dotąd mniej niż 1% z nich. Pozostałe światy oraz bogactwa, które zawierają, wciąż czekają na odnalezienie przez korporacje lub niezależnych poszukiwaczy.

Borys Tokarow
Awatar użytkownika
Posty: 323
Rejestracja: 3 cze 2013, o 09:12
Miano: Borys Tokarow
Wiek: 26
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Freelancer
Lokalizacja: StarCaster
Status: ex-Zaćmienie, (poszukwany za zabójstwo współpracowników)
Kredyty: 4.150

[Mgławica Orła > Imir] Iglica

8 sty 2014, o 22:26

- Tak. Radziłbym się zająć robotą, o tym możemy pogadać później. - odparł Borys na zapytanie Kiru. Tak się ona nazywała wg informacji od Quake'a.
W tej chwili większym problemem był ten Blackwood, więc dlatego postanowił go nie wkurzać zbędną paplaniną. Znał to ze swoich wczesnych dni, kiedy był jeszcze rekrutem. Widział co się działo z innymi jak gadali za dużo, z reguły ludzie wyższi stopniem na nich rozładowali nerwy... Okropność.

Chwilę póżniej zorientował się, że ta "detonacja", jaką wywołała Shar'fa mogła aktywować potencjalne systemy obronne wraku, o ile jeszcze istnieją... Ale lepiej jest być przezornym i uznać że jednak są.
W każdym razie omniklucz był nastawiony na detekcję podejrzanych rzeczy, ale powiadomienia przestawił na głośnik w hełmie (przyciszony tak że usłyszy innych).
Czas sprawdzić, co znajduje się na końcu korytarza...

Wyświetl wiadomość pozafabularną
CIUCH | PANCERZ | MAIN THEME | KWATERA OSOBISTA | COMBAT THEME
STATEK | [url=gg://6893006]GG: 6893006[/url]
ObrazekObrazek [center]"Calm the f*ck down and think!" - A. Jensen [DX:HR][/center]
[center]Bonusy: BRAK[/center]
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [Mgławica Orła > Imir] Iglica

9 sty 2014, o 14:23

Sfera I: Mrok Wyświetl wiadomość pozafabularną

Trudno stwierdzić co było bardziej niepokojące - sam okręt, który roztaczał wokół siebie niebywale przytłaczającą aurę, czy może ziejąca pustką ciemność? Nawet powietrze było tu jakieś obce, im dalej od Harpuna, tym jego smak, gęstość i wręcz zapach były coraz dziwniejsze. Prześladowała ich ta uciążliwa świadomość, że praktycznie udało im się powiązać otaczającą ich woń z czymś już im znanym, kiedy myśl zwinnie ulatywała, pozostawiając ich sam na sam z gorzkim rozczarowaniem.
Wędrówka była długa i z uwagi na brak jakiejkolwiek orientacji, zdawała się ciągnąć w nieskończoność. Czas poświęcali na rozmowy, dobry sposób jak każdy na odwrócenie uwagi. Blisko półgodzinny marsz przez stopniowo gęstniejącą ciemność, był jednak ostatnim czego się spodziewali i powoli stawało się to widoczne.
Grupa Echo
(Quake, Faerie, Nexaron)
- Biorąc pod uwagę, że bitwa wokół wraku toczy się już dobry tydzień, a wciąż nie pojawiła się jakakolwiek próba komunikacji z wewnątrz Iglicy, można założyć, że nie ma tu żywej duszy, albo przebywają w stanie jakiejś hibernacji - Quake mimo swojej wyraźnej pewności, nie odmówił sobie założenia hełmu po oddaleniu na ledwie kilka metrów od obozu. Spodziewał się czegoś, czy był to po prostu czysty profesjonalizm lub wręcz przyzwyczajenie? Nie znającej go Faerie czy Nexaronowi trudno było stwierdzić. - Same sondy nie wystarczą, dlatego dwie dodatkowe grupy, więcej par oczu, większa szansa, że znajdziemy coś przed ewentualnym zespołem z Przymierza. Zresztą nie spodziewaliście się chyba, że będziemy biegać w jednej wesołej gromadce?
Quill parsknął cicho śmiechem, uznając chyba, że nie musi im tłumaczyć podstaw walki w zamkniętej przestrzeni, gdzie można wykorzystać chociażby elementy konstrukcyjne jak szyby wentylacyjne, wąskie korytarze, przejścia i masę innych rzeczy do wyeliminowania jakiejkolwiek przewagi wynikającej z liczebności jaką mogą dysponować obrońcy. Poza tym ich priorytetem jest zbadanie wraku, a nie toczenie jakichkolwiek walk. Mniejsze grupy poruszały się szybciej, były trudniejsze do wykrycia i mogły operować z większą elastycznością.
- Szefie, znajdująca się przed wami sonda natrafiła na jakąś przeszkodę - głos Tycho wydobył się z omni-klucza dowodzącego, kiedy po otrzymaniu informacji, otworzył okno komunikacji. - Trudno stwierdzić co to jest, ale wygląda na to, że przejście jest całkowicie zablokowane.
- W porządku, informuj mnie na bieżąco.
- Się robi, bez odbioru.
Wyłączając omni-klucz, Quake odwrócił głowę i przystawił do twarzy dłoń z wyprostowanym wskazującym palcem, dając im jasny znak, żeby zachowali ciszę. Jak na ironię właśnie wtedy omni-klucz wokół uniesionej ręki, znowu o sobie przypomniał. O dziwo tym razem połączenie nawiązał Blackwood.
Grupa Sierra
(Blackwood, Borys, Kiru)
Członkowie drugiej grupy doskonale słyszeli rozmowę Tycho z Georgem. Problem polegał na tym, że technik nie miał do zakomunikowania niczego im. Tak się natomiast składało, że w przeciwieństwie do poprzedniego zespołu, który wciąż przemierzał w gruncie rzeczy pusty korytarz, John, Borys i Kiru stali właśnie przed czymś co wyglądało jak gigantyczna skamielina.
- Geniuszu, przypadkiem nie popierdoliły ci się okienka na monitorze?
- Nie, niby skąd ten pomysł?
- Bo tak się kurwa składa, że właśnie stoję przed pieprzoną barykadą i jakoś nie mogę znaleźć w pobliżu tej twojej zabawki. Quake, wy coś macie?
- Nie - odezwał się niski, basowy głos bez wątpienia należący do dowódcy. - Pusty korytarz, słaba widoczność, nic czego nie widzieliśmy wcześniej.
- Sprawdziłem jeszcze raz, odczyty z sond na pewno się zgadzają. Ta po stronie Blackwooda jest sprawna, wciąż wędruje wgłąb okrętu.
- Moment - dowodzący grupą Sierra widocznie nie miał ochoty dłużej dyskutować na ten temat i po prostu podszedł do tajemniczej przeszkody.
Borys i Kiru siłą rzeczy również się zbliżyli. Ciekawość zdawała się tłumić jakikolwiek strach czy niepokój, które mogła wywołać ta niecodzienna sytuacja. Wyglądało to trochę jak skorupa gigantycznego żółwia, pokryta nieregularnymi kolcami. Po bliższym przyjrzeniu budulec zdawała się przypominać najzwyklejszy kamień. Nieco sypki, o czym przekonał się Tokarow, kiedy wyciągnął rękę, by dotknąć torującej im drogę przeszkody. Wysoka na jakieś 3-4 metry była możliwa do przejścia, ale podświadomość wręcz wrzeszczała w ich głowach, by trzymać się od tego na odległość. Szkoda, że Blackwood był innego zdania.
- Nie ma wyjścia, bierzemy się za wspinaczkę.
Mężczyzna odwiesił karabin, po czym wykonał kilka szybkich kroków, chcąc nabrać pędu i nim ktokolwiek mógł się obejrzeć, był już dobry metr nad ziemią, sprawnie posuwając naprzód. Woląc nie ryzykować jego reakcji w wypadku niewypełnienia polecenia, Borys i Kiru siłą rzeczy musieli ruszyć w ślad za nim. Choć sama wspinaczka nie była zbyt wymagająca, to kruszący się przy każdym dotknięciu budulec mógł szybko doprowadzić do niezbyt przyjemnego upadku. Mimo wszystko musieli więc zachować ostrożność.
Blackwood dotarł już na górę, kiedy wyczulony słuch Kiru zaczął coś wyłapywać. Zdawało się jakby pukanie ze środka skorupy. Nadstawiła uszu, tylko po to by uświadomić sobie, że popełniła błąd. To nie było pukanie, to bardziej przypominało rycie. Coś, albo ktoś torowało sobie drogę na powierzchnię. Już miała ostrzec resztę, kiedy coś chwyciło ją za nogę i pociągnęło w dół. Instynktownie obróciła głowę. To co dostrzegła nawet u niej wywołało dreszcze. Wyglądało to tak jakby otaczająca ich ciemność uformowała pojedynczą mackę, która owinęła się wokół jej nogi, by chwilę potem zacząć ją wciągać.
Minęły ledwie sekundy nim podobna nić wystrzeliła tuż obok głowy Borysa i próbując jej uniknąć mężczyzna stracił równowagę, a następnie spadł, wpadając przy okazji w Kiru. W tym konkretnym wypadku kobieta mogła tylko podziękować inżynierowi. Spadając na ziemię zaalarmowali Blackwooda, który nie czekając ani momentu aktywował swoje omni-ostrze i zeskakując ze szczytu kopca, jednym błyskawicznym cięciem oswobodził towarzyszkę.
- Z ziemi, ale już - warknął do dwójki freelancerów, jednocześnie dobywając swojej Zjawy.
Nim wszyscy stanęli na równych nogach, na ich oczach pozornie martwa przeszkoda, zmieniała się w wytwór najstraszniejszych koszmarów. Za dwiema pierwszymi mackami podążyły kolejne, a następnie kolejne, by wreszcie całe to kamienne więzienie zmieniło się w zwykły proszek. Opadające na ziemie drobiny odsłoniły natomiast coś, co trudno było w ogóle określić słowami. Wyglądało to tak jakby w istocie, ciemność dosłownie ożyła. Gigantyczna góra nieprzeniknionego mroku, który bynajmniej już nie metaforycznie, ale wyciągał ku nim swoje macki. Te dosłownie wbijały się w ziemię, by choć niezwykle powoli, to jednak systematycznie przyciągać gigantyczne cielsko ku trzem upatrzonym ofiarom.
- Wycofujemy się, szybko. Będę was osłaniał! - Kolejna komenda, której tak naprawdę nikt nie potrzebował, ale kiedy mężczyzna postanowił wreszcie otworzyć ogień w kierunku olbrzyma, był to jednoznaczny sygnał, że pora uciekać.
Kule o dziwo zdawały się nie robić wrażenia na istocie. Wywołały tylko jeszcze bardziej przerażającą reakcję z jego strony. W miejscu, w które trafiały pociski, mrok na moment zdawał się rozjaśniać, ukazując coś co wyglądało jakby powykrzywiane w niewypowiedzianych męczarniach twarze. Pozornie w bezruchu, ale kiedy zbliżała się do nich choćby najmniejsza drobina światła, próbowały wyrwać się ku niej, by dosłownie ją pożreć.
- Quake mamy kłopoty! Wycofujemy się w kierunku obozu! - Wykorzystując przerwę między seriami z karabinu, Blackwood wysłał komunikat do dowódcy, ale kiedy ten próbował mu coś odpowiedzieć, dziwne zakłócenia przerwały połączenie.
Grupa Echo - ... wy ... oboz...! - potem tylko szum. To wszystko co wydostało się z omni-klucza Quilla.
Nietrudno było dojść do tego jak będzie wyglądało jego polecenie. Olbrzym błyskawicznie odwrócił się o 180 stopni i biegiem ruszył z powrotem w stronę reszty grupy. Przebiegł jednak ledwie kilka metrów, kiedy w świetle latarki znalazł się kształt, którego wcześniej jakimś cudem nie dostrzegli.
Może parę kroków przed nim stało coś co przypominało ludzki cień. Rozmyta, pozbawiona szczegółów sylwetka, która po prostu tkwiła w miejscu.
George spojrzał na Nexarona i Faerie, jakby starając się potwierdzić, że oni również widzą to co on. Niestety nie był to wytwór jego wyobraźni. Obojętny na ich obecność, światło latarki, czy cokolwiek innego, cień był wszystkim co powstrzymywało ich przed ruszeniem na pomoc drugiemu zespołowi. Quill podniósł swoją strzelbę i dokładnie wycelował, ale widocznie nie miał jeszcze zamiaru otwierać ognia.
- Ktoś ma jakieś pomysły z czym mamy tu do czynienia?

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Faerie Nache
Awatar użytkownika
Posty: 228
Rejestracja: 1 lis 2013, o 13:08
Miano: Faerie Nache
Wiek: 283
Klasa: Szpieg
Rasa: Asari
Zawód: Agentka operacyjna
Postać główna: Nakmor Gavos
Lokalizacja: Omega
Status: Widmo, Wyznaczona nagroda za jej głowę przez Zaćmienie
Kredyty: 19.060
Medals:

Re: [Mgławica Orła > Imir] Iglica

9 sty 2014, o 18:04

- W pełni zautomatyzowany i kierowany jakąś SI ? To by było ciekawe, choć prędzej bym się skłaniała ku teorii o hibernacji. Chociaż biorąc pod uwagę czas, jaki do tej pory minął od chwili pojawienia się w tej okolicy, to ewentualni pasażerowie dawno już powinni się obudzić. - skomentowała myśli Quake'a odnośnie załogi. Ona sama póki co nie zakładała hełmu, chcąc mieć chwilowo swobodę ruchów i w pełni wykorzystać możliwości swojego Wizjera. Nie rzekła nic więcej na temat podziału, choć uwaga odnośnie ewentualnej konkurencji w postaci grupy z Przymierza nie umknęło jej uwagi. Sonda w końcu się odezwała w osobie Tycho, który przekazywał im informacje jakie odczytywał z ich zwiadowcy. Pierwsza przeszkoda na ich drodze, do tego blokująca całkowicie dalszą trasę oznaczało ślepą uliczkę i poszukiwanie innego przejścia. Można się było tego spodziewać w tym statku, który pewnie pełen był różnych korytarzy z wieloma odnogami i niekoniecznie kończącymi się w jakiś sensownych pomieszczeniach.
Nagła, krótka i urywana wiadomość jaką dostali ze strony drugiej grupy nie wróżył nic dobrego a wręcz przeciwnie. Oznaczał bowiem kłopoty, na co ich troje zareagowało odruchowo ruszając w drogę powrotną ku obozowi, z Quake'em na czele. Postać w półmroku, która pojawiła się znikąd i teraz "blokowała" im dalszą drogę korytarzem. Broń asari błyskawicznie uniosła się w górę i teraz celowała w głowę obcej istoty, czy też coś co mogło za nią uchodzić. Ze strzelaniem się jednak wstrzymywała, czekając na akcję ze strony Quake'a.
- Nie przypominam sobie, abym spotkała coś podobnego wcześniej... - odpowiedziała półgłosem nie spuszczając wzroku z cienia. Tchniona jednak przeczuciem przesunęła światło latarki w bok, w kierunku ścian, sprawdzając czy jest tylko jeden przeciwnik, czy też nie odciąga uwagi od innych gdzieś z boku. Gotowa do natychmiastowego uniku lub ataku z użyciem technologicznych mocy w zależności od zauważonej obrony przeciwnika - z tarczami potraktowała by ich Przeciążeniem, zaś bez tarcz Siatką Pojmań.
Ostatnio zmieniony 10 sty 2014, o 15:07 przez Faerie Nache, łącznie zmieniany 1 raz.
ObrazekObrazek Bonusy: +30% moce tech, +10% obrażenia od broni, +20% obrażenia w głowę, +30% obrażenia wręcz, +15% tarcze, +20% premia techBattle Theme /Femme Fatal Theme/ThemeVoice
Nexaron Dragonbite
Awatar użytkownika
Posty: 660
Rejestracja: 13 sty 2013, o 17:28
Miano: Nexaron Dragonbite
Wiek: 26
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Człowiek
Zawód: Najemnik
Lokalizacja: Omega
Kredyty: 29.625
Medals:

Re: [Mgławica Orła > Imir] Iglica

9 sty 2014, o 23:41

- Czymś co nie potrzebuje żadnego światła aby widzieć nas i potrafi przemieszczać się nie wydając żadnych dźwięków - powiedział podnosząc katanę do strzały, ale powstrzymując się od pociągnięcia za spust. Bardzo chciał to zrobić, ale nawet on był tak tym zaskoczony co widział, że wolał poczekać na rozkaz od Quaka.
To co mieli przed sobą było mówiąc delikatnie bardzo dziwne. Niby cień, ale jednak nie, bo nie uciekało przed światłem, więc co? Maź? I gdzie to było jeszcze parę chwil temu? Jak się nad tym zastanowić to czy normalne było to, że ten statek nie miał żadnych okien? Każdy statek każdej rasy o jakiej był teraz w stanie pomyśleć je miał. Nawet jeśli były to punkty osłabiające całą konstrukcję to były niezbędne dla każdego gatunku. Tutaj zaś nie można było się doszukać jakiekolwiek prześwitu poza tym, który zrobił harpun przy "lądowaniu". Ciężko było to nazwać czymś normalnym... I z tego powodu jako pierwszy priorytet uznał, że nie chce aby to coś się do niego zbliżyło. Jak tylko dostanie polecenie od Quaka, lub cień się ruszy to spróbuje go uwięzić w powietrzu przy użyciu przyciągnięcia. Nawet jeśli miałby próbować wielokrotnie, a dopiero wówczas jeśli będzie mógł uderzy rzutem.
What Can Change The Nature Of A Man??

ObrazekObrazek

~ Strój cywilny ~ Pancerz Bojowy ~

Bonusy: +35% obrażenia od mocy biotycznych, +25% siła od mocy biotycznych, -25% koszt mocy biotycznych, +10% do celności Upiora, +30% moc tarczy, +1 pochłaniacz do każdej przenoszonej broni, +20% siła pancerza

Obrazek
Borys Tokarow
Awatar użytkownika
Posty: 323
Rejestracja: 3 cze 2013, o 09:12
Miano: Borys Tokarow
Wiek: 26
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Freelancer
Lokalizacja: StarCaster
Status: ex-Zaćmienie, (poszukwany za zabójstwo współpracowników)
Kredyty: 4.150

Re: [Mgławica Orła > Imir] Iglica

10 sty 2014, o 17:13

Sama wędrówka obfitowała w nerwy. Spodziewał się czegoś niespodziewanego, podejrzanego... Ale nic.
Pod koniec zauważyli jakąś podejrzaną rzecz. Blackwood od razu się skontaktował z "obozem".
Te drony musiały coś spierniczyć, ale jak tylko grupa uzyskała stosowne informacje, intuicja podpowiedziała Borysowi że coś tu nie gra. Na wszelki wypadek postanowił sprawdzić dotykiem tejże "rzeczy". Wyglądała na kruchą, wspinaczka byłaby niebezpieczna, ale jak widać, nie przeszkadzało to hardkorowi z Korlusa.
Pierw on wszedł, następnie Borys jak tylko zamocował z powrotem na miejsce karabin. Zauważył że Kiru także próbowała, ale ze względu na jej rozmiary będzie jej dość trudno.

Nagle coś się działo wewnątrz tej przeszkody. Od razu rozległ się alarm wewnątrz omni-klucza; ze środka wystrzeliły macki, jedna tuż obok jego głowy; o co tu chodzi?
- Co do...? - nie zdążył odpowiedzieć, gdyż unikając macki spadł, przy okazji zwalając znajdującą się pod nią Kiru.
Chwilę później podniósł się na nogi. Cokolwiek to było, można zrobić tylko jedno.

Wiać. I to gdzie pieprz rośnie (czyli tam gdzie jest jakakolwiek możliwość ochrony).

- JOB TWOJU MAĆ SZTO TO!? - wrzasnął po rosyjsku, próbując uciekać.
Chwilę później odezwał się boss, i ogłosił odwrót.
Usłyszał ogień i planował jakoś wspomóc go, ale w biegu raczej ciężko o precyzyjne celowanie, więc dlatego skupił się na ucieczce, przy okazji wypuszczając Wieżyczkę Stażniczą, by na moment odwóciła uwagę tego czegoś. Jak tylko będą odpowiednie warunki, to da tej cholerze inny prezent...
CIUCH | PANCERZ | MAIN THEME | KWATERA OSOBISTA | COMBAT THEME
STATEK | [url=gg://6893006]GG: 6893006[/url]
ObrazekObrazek [center]"Calm the f*ck down and think!" - A. Jensen [DX:HR][/center]
[center]Bonusy: BRAK[/center]
Kiru Heidr Varah
Awatar użytkownika
Posty: 665
Rejestracja: 3 cze 2013, o 22:04
Miano: Kiru Heidr Varah
Wiek: 100
Klasa: Szpieg
Rasa: Yahg
Zawód: Przemytnik
Lokalizacja: Cytadela
Status: ex-Krwawa Horda, jako Urdnot Kubera poszukiwana przez organizacje zwalczające przemyt
Kredyty: 48.138
Medals:

Re: [Mgławica Orła > Imir] Iglica

10 sty 2014, o 23:05

Widać wszystkie mruki trafiły do jednej drużyny. W milczeniu posuwali się na przód wydawało by się niekończącym korytarzem, kiedy stanęli na przeciw czegoś dzianego, co było najdelikatniejszym określeniem tego co mieli przed oczyma. Struktura przypominająca ni to kamień ni to skorupę wyglądał na możliwą do pokonania. Chociaż to, że nie wykryła jej sonda w był co najmniej dziwny, zwłaszcza że druga grupa na której drodze powinna znajdować się przeszkoda nie zgłaszała takiego faktu. Najbardziej logicznym wyjaśnieniem było, że ktoś shakował urządzenia lub komputery Tycha tak by pokazywały lustrzane dane. Ale kto i co najważniejsze, po co?
Gdy Blackwood wydał rozkaz do wspinaczki Kiru dotknęła ręką "ściany". Była krucha i wejście na nią mogło skończyć się nieciekawie. W normalnych warunkach yahganka zawróciłaby i poszukała innej drogi, ale jak dotąd nie natrafili na żadne rozwidlenia. W połowie drogi na górę usłyszała coś, co w pierwszej chwili wzięła za wytwór swojej wyobraźni. Delikatne pukanie z wnętrza z każdą chwilą przypominało skrobanie i stawało się coraz głośniejsze.
- Sły....– zaczęła, chcąc zaalarmować towarzyszy, ale w tym momencie coś złapało ją za nogę i pociągnęło w dół. "Co to kurwa jest?" – zaklęła w duchu na widok zawartości skorupy, której pojedyncza macka owijała się właśnie wokół jej nogi. W tej chwili podziękowała losowi, że nie odczuwa strachu inaczej zapewne padłaby trupem z przerażenia. Zanim zdążyła sięgnąć po nóż coś ciężkiego,w czym po chwili rozpoznała Borysa, spadło na nią z góry najprawdopodobniej strącone przez inną mackę. Sekundę później, Blackwood, który najwyraźniej zorientował się w sytuacji odciął krępujące ją odnóże powodując jej upadek na ziemię. W ciągu trzech sekund była na nogach, nawet jeśli sama miała problemy z podjęciem decyzji o ucieczce to rozkaz agenta błękitnych i zachowanie Borysa nie zostawiały miejsca na domysły. Główna zasada przetrwania: jeśli wszyscy uciekają to zrób to samo bo coś musi być na rzeczy. W biegu odgryzła się jeszcze Przeciążeniem by sprawdzić czy przeciwnik posiada tarcze. Zaprezentuje mu coś więcej gdy znajdzie lepszą pozycję do strzału.
Ostatnio zmieniony 11 sty 2014, o 21:19 przez Kiru Heidr Varah, łącznie zmieniany 2 razy.
ObrazekObrazek Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [Mgławica Orła > Imir] Iglica

11 sty 2014, o 11:26

Grupa Sierra W obliczu nieznanego umysł szuka oparcia w tym co potrafi zrozumieć. Tak było i w tej chwili. Nikt nie chciał myśleć o tym z czym właśnie walczyli, po prostu usiłowali polegać na tym co działało w każdej innej, podobnej do tej sytuacji. Niestety strzały ze Zjawy Blackwooda, wieżyczka Borysa, czy przeciążenie Kiru, wszystko zdawało się nawet nie wzruszać bestii. Działko raz za razem wypluwało z siebie serie pocisków, aż do momentu kiedy zostało dosłownie wchłonięte przez ciemność. Zupełnie jakby ta na moment utraciła swoją gęstość, pozwalając wieżyczce przez nią przeniknąć. W trzewiach giganta pozornie odporna konstrukcja, nie wytrzymała nawet kilku sekund, niemal natychmiast zostając rozerwana na strzępy, zupełnie jakby była z papieru. Co gorsza, wszystko to spotkało się jedynie z obojętnością giganta, który zareagował dopiero kiedy Kiru wykorzystała swoją moc technologiczną. Trudno ocenić czy chodziło o napięcie elektryczne, momentalny rozbłysk światła lub po prostu kombinacje obu. Pewne było tylko to, że udało im się rozwścieczyć bestie. Początkowo zasłoniła się mackami, jakby usiłując ochronić, by chwilę później rozłożyć odnóża. Widząc jak maski pokrywające jej gigantyczne cielsko zaczynają szarpać się na wszystkie strony, wiedzieli, że coś nadchodzi. Dokładnie wtedy każda z głów wydała z siebie tak potworny wrzask, jakiego jeszcze nigdy nie słyszeli. Mogli przyrzec, że dźwięk omija narządy słuchu i z uporem wwierca się wprost w ich podświadomość. Wyczulony zmysł Kiru poddał się pierwszy, yahganka padła na kolana, porażona impulsem niewypowiedzianego bólu. Dopiero dzięki Blackwoodowi zdołała w ogóle kontynuować bieg.
- Do jasnej cholery - warknął pomagając jej wstać. - Tycho, Trish, spieprzajcie stamtąd!
Krzyczał desperacko usiłując przebić się przez, na szczęście, tracący na intensywności wrzask cienistego olbrzyma.
Pędząc jak chyba nigdy w życiu, zdołali w końcu osiągnąć obóz. Bestia kryła się w ciemnościach, ale wyraźnie słyszeli miarowe uderzeni macek o podłoże i dźwięk towarzyszący sunięcie gargantuicznego cielska.
- Szybko, łapcie sprzęt - Trish próbowała jakoś zorganizować ten wymuszony odwrót, ale niestety poniosła klęskę.
- Nie ma czasu - Blackwood ujął w słowach myśli wszystkich, którzy widzieli co właśnie ku nim zmierza. - Tycho, możesz chodzić?
- Nawet tańczyć - odparł technik, widocznie niezbyt przejęty całą sytuacją.
- To nie kurwa pora na żarty! Rusz dupę i biegiem w kierunku pozycji drugiej grupy. Przy odrobinie szczęścia po ich stronie wciąż jest spokojnie.
Kiru i Borys w całym tym zamieszaniu znaleźli się nieco na uboczu. Z jednej strony świdomi co czyha na nich w ciemnościach. Z drugiej niechętni do pozostawienia za sobą takiej ilości sprzętu. Pytanie tylko czy chcieli narażać się Blackwoodowi ignorując jego polecenie o natychmiastowym wymarszu.
Grupa Echo Stopniowo rosnące napięcie sprawiało, że tych kilka chwil, które poświęcili na obserwację tajemniczej sylwetki, zdawały się ciągnąć w nieskończoność. Niechętni do podjęcia jakichkolwiek działań i niepewni zamiarów cienia, siłą rzeczy utkwili w impasie. Coraz wyraźniej stawało się jednak jasne, że czymkolwiek była Iglica i cokolwiek kryła w swoim wnętrzu - nie byli na to przygotowani
- Kim jesteś i co tu robisz? - Nikt inny nie podjął się pierwszej próby komunikacji, chcąc nie chcąc Quill musiał więc wziąć tą odpowiedzialność na siebie. Problem polegał na tym, że jego słowa trafiały w próżnię. Cień dalej tkwił w bezruchu, oświetlony promieniem światła, zupełnie obojętny na ich obecność.
- Widać w ten sposób do niczego nie dojdziemy - skwitował, chyba tylko z braku lepszej alternatywy zaczynając machać latarką na wszystkie strony, dokonując zupełnie przypadkowo mrożącego krew w żyłach odkrycia. Przed nimi nie znajdował się jedna, a cała gromada podobnych istot. Poziom niepokoju tylko wzrósł kiedy zaczęli sprawdzać cały korytarz, tylko po to by zauważyć, że są całkowicie otoczeni. Nie wiedzieli w którym momencie i jakim cudem, ale dziwaczne sylwetki po prostu były wszędzie. Podobnie jak pierwszy, najzwyczajniej w świecie stojąc w miejscu.
Cała trójka nawet pomimo braku polecenia, instynktownie przyległa do siebie plecami. Cienie ponownie odebrały to jednak z wręcz nienaturalnym brakiem zainteresowania. Quake wyraźnie stracił cierpliwość, co oznajmił wszem i wobec, unosząc strzelbę, celując nią w sufit. Czyżby chciał wystrzelić?
To pytanie pozostało bez odpowiedzi, zamiast huku towarzyszącego opuszczaniu lufy przez pocisk, w korytarzu rozległo się coś co przypominało donośny wrzask. Dopiero teraz cienie zareagowały w jakikolwiek sposób. W gruncie rzeczy zdawały się być całkowicie spanikowane. Na oczach członków zespołu Echo, rozbiegły się na wszystkie strony, panicznie próbując zniknąć z ich pola widzenia. Zdawały się wręcz nie zwracać uwagi na stosujących pośrodku korytarza ludzi i asari, którzy chyba zbyt zdezorientowani, woleli schodzić im z drogi. Przynajmniej do czasu kiedy tuż przed Nexaronem nie wyrósł jeden z nich. Wziął się znikąd, zupełnie jak wszystkie inne przed nim i nim biotyk zdołał zrobić unik, ten ot tak w niego wbiegł. Nie doszło jednak do zderzenia, którego się spodziewał. Zamiast tego cień po prostu przez niego przeszedł. Zupełnie jakby był zwykłym duchem. Jedyny problem polegał na tym, że kiedy próbował wyjść tuż za jego plecami, pierwiastek zero w ciele szturmowca zareagował w dość nieoczekiwany sposób. Zdawało się jakby błękitna aura towarzysząca działaniu wszelkiej maści biotyki zgęstniała, przypominając konsystencją niezbyt ciągliwą maź, która uniemożliwiła tajemniczej istocie ucieczkę. Początkowo próbowała nawet się szarpać, ale w końcu sama musiała uznać, że to próżny trud.
Wszystko trwało ledwie kilka sekund, po których zjawa nie dała już choćby najmniejszego znaku. Czy było możliwe, że została uwięziona w ciele Nexarona? On sam z pewnością nie czuł żadnej różnicy. Nie ulegało jednak wątpliwości, że znalazł się właśnie w samym centrum zainteresowania.
- Co to było? - Quake wyczekał z pytaniem do momentu aż upewnił się, że wszystkie cienie w okolicy zniknęły. - Nie powiem, żebym był ekspertem w kwestii biotyki, ale to chyba nie było normalne?
Nexaron i Faerie niemal jednocześnie zwrócili uwagę na fakt, że choć potencjalne zagrożenie w postaci cieni zniknęło, to George wciąż trzymał swoją strzelbę w pogotowiu, chyba nie takim całkowitym przypadkiem ustawioną w taki sposób, że wystarczyło lekko ją podnieść, by szturmowiec mógł zajrzeć do środka jej lufy.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Faerie Nache
Awatar użytkownika
Posty: 228
Rejestracja: 1 lis 2013, o 13:08
Miano: Faerie Nache
Wiek: 283
Klasa: Szpieg
Rasa: Asari
Zawód: Agentka operacyjna
Postać główna: Nakmor Gavos
Lokalizacja: Omega
Status: Widmo, Wyznaczona nagroda za jej głowę przez Zaćmienie
Kredyty: 19.060
Medals:

Re: [Mgławica Orła > Imir] Iglica

11 sty 2014, o 19:55

Instynkt nie zawiódł jej i tym razem, a otaczający ich tłum cieni wcale nie poprawiał jej humoru z powodu tego, że miała rację. Jedyne co mogło stanowić pocieszenie to fakt, że jeszcze nie zaatakowali, jakby zupełnie ignorowali ich obecność. Odległy wrzask z rejonu, gdzieś z rejonu ich obozowiska zmienił wszystko. Panika dziwnych istot od razu dawała do myślenia i podsuwała kilka teorii.
- Czy tylko mi się wydaje, że na pokładzie tego statku są dwa rodzaje istot nie przepadających za sobą ? - odezwała się gdy cienie znikały w mroku i wtedy wzrok asari padł na Nexarona. Dziwne "zjednoczenie" nie wróżyło mimo wszystko nic dobrego, podobnie jak reakcja Quake'a, który teraz tylko chyba czekał na okazję lub prowokację by wpakować freelancerowi ładunek strzelby w bebechy.
- Cokolwiek się stało, twoja biotyka musi w jakiś sposób uniemożliwiać mu ucieczkę. I z tego co widzę jest też chyba skutecznym środkiem przeciw tym cieniom. Może spróbuj pozbyć się niechcianego gościa używając mocy. - dla Faerie alias Shar'fenny ten pomysł wydawał się najprostszym i logicznym wyjściem z tego problemu. Nie potrafiła na poczekaniu w jednej chwili wymyślić innych opcji, a ta z którą czekał Quake'a nie była raczej najlepsza ale w ostateczności... Poza tym musieli się spieszyć - A jeśli nie masz żadnych dziwnych symptomów proponuje nie tracić czasu i ruszać do drugiej drużyny. Oni zdaje się mają większe problemy niż my. Potem pani doktor obejrzy Nexa, jeśli ciągle będzie miał w sobie nadprogramowego pasażera.
ObrazekObrazek Bonusy: +30% moce tech, +10% obrażenia od broni, +20% obrażenia w głowę, +30% obrażenia wręcz, +15% tarcze, +20% premia techBattle Theme /Femme Fatal Theme/ThemeVoice
Nexaron Dragonbite
Awatar użytkownika
Posty: 660
Rejestracja: 13 sty 2013, o 17:28
Miano: Nexaron Dragonbite
Wiek: 26
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Człowiek
Zawód: Najemnik
Lokalizacja: Omega
Kredyty: 29.625
Medals:

Re: [Mgławica Orła > Imir] Iglica

11 sty 2014, o 21:11

Z każdą chwilą było coraz gorzej. Wpierw jeden, a teraz otaczał ich cały tuman. Nexaron nie wierzył, że był to zbieg okoliczności. Pytanie tylko dlaczego ich jeszcze nie zaatakowali? No, bo o co innego mogło im chodzić. Gdyby chcieli tylko ich obserwować nie byłoby ich tak wielu i czyniliby to z ukrycia jak do tej pory. Więc czemu nic jeszcze nie robili? Może czekali na posiłki, albo sposobność, która na szczęście nigdy nie nadeszła.
Gdy rozległ się bez cienia wątpliwości nieludzi krzyk cienie oszalały. Bez ładu i składu miotając się zaczęły uciekać na wszystkie strony zupełnie ich ignorując co wcale nie było czymś dobrym dla tej trójki. Każdy z nich za wszelką cenę chciał uniknąć kontaktu fizycznego z obcymi, a ich chaotyczne ruchy w tym nie pomagały. Ostatecznie to właśnie Nex'owi powinęła się noga i zderzył z jednym z "załogantów". Co właściwie nastąpiło wówczas? Nie wiedział... Może stwór próbował się przefazować przez niego jak on to czynił przy szarży, albo jak ciecz opłynąć go. Ze swojej perspektywy po prostu nie był w stanie tego stwierdzić. To co jednak poczuł to szarpnięcia gdy stwór chciał się od niego oderwać i niemal namacalną panikę jaka w nim zapanowała gdy nie mógł tego uczynić. Dodatkowo gdy wziąć pod uwagę biotyczną aurę, której jeszcze nigdy nie widział i nie aktywował najemnik mógł się jedynie domyślać, że to reakcja na wejścia obcego w kontakt z piezo w jego organizmie.
Co stało się z cieniem później? Licho wie, ale teraz musiał się martwić bardziej Quak'iem.
- NIE KURWA - ryknął na niego widząc jak w niego celuje - Co drugi tydzień przejmuję kontrolę nad statkiem widmem pełnym żywych cieni, ale... Nie czuje go pod kombinezonem... Ani tym bardziej pod skórą... I nie Sharfo... Myślę, że to był krzyk bólu czegoś co spotkała druga grupa i najzwyczajniej wystraszyło to te małe gówna... Wracajmy szybko do obozu, chcę aby zbadał mnie medyk...
What Can Change The Nature Of A Man??

ObrazekObrazek

~ Strój cywilny ~ Pancerz Bojowy ~

Bonusy: +35% obrażenia od mocy biotycznych, +25% siła od mocy biotycznych, -25% koszt mocy biotycznych, +10% do celności Upiora, +30% moc tarczy, +1 pochłaniacz do każdej przenoszonej broni, +20% siła pancerza

Obrazek
Borys Tokarow
Awatar użytkownika
Posty: 323
Rejestracja: 3 cze 2013, o 09:12
Miano: Borys Tokarow
Wiek: 26
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Freelancer
Lokalizacja: StarCaster
Status: ex-Zaćmienie, (poszukwany za zabójstwo współpracowników)
Kredyty: 4.150

Re: [Mgławica Orła > Imir] Iglica

12 sty 2014, o 21:09

Wyświetl wiadomość pozafabularną

Sytuacja była beznadziejna. Ani ogień z karabinów, ani pociski z wieżyczki, ani przeciążenie: nic nie zdawało się ruszyć aliena kryjącego się w ciemnościach. A co gorsza, bestia raczyła kontratakować. Krzykiem.
To było tak głośne, że Borysowi się wydawało że jego psychika jest właśnie gwałcona przez to coś
-BLAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA... - dalej mógł tylko sam wrzeszczeć. Mimo bólu i ciągłego poczucia gwałtu na umyśle, zauważył że Kiru upadła i Blackwood usiłuje jej pomóc, w związku czym postanowił także zainterweniować.
-Ok, ruszajmy!!!
Ledwie dobiegli do obozu, usłyszał jak szef ich grupy pogania Trish i tego rannego, Tycho. Krzyki tej bestii wydawały się zagłuszać go, więc dopowiedział:
- Sprzęt stracony, ruchy cieławieki!
Nie mieli innego wyboru: to cholerstwo się zbliżało, a szanse na zgarnięcie sprzętu praktycznie gwarantowały, że to będzie samobójcza akcja.
Quake na pewno będzie wściekły z powodu straconego sprzętu, ale co u licha mogli zrobić w zupełnie nieznanym nikomu i niczemu miejscu? Oby Przymierze (o ile byli na pokładzie) zastali podobny problem, tak dla wyrównania szans...
CIUCH | PANCERZ | MAIN THEME | KWATERA OSOBISTA | COMBAT THEME
STATEK | [url=gg://6893006]GG: 6893006[/url]
ObrazekObrazek [center]"Calm the f*ck down and think!" - A. Jensen [DX:HR][/center]
[center]Bonusy: BRAK[/center]
Kiru Heidr Varah
Awatar użytkownika
Posty: 665
Rejestracja: 3 cze 2013, o 22:04
Miano: Kiru Heidr Varah
Wiek: 100
Klasa: Szpieg
Rasa: Yahg
Zawód: Przemytnik
Lokalizacja: Cytadela
Status: ex-Krwawa Horda, jako Urdnot Kubera poszukiwana przez organizacje zwalczające przemyt
Kredyty: 48.138
Medals:

Re: [Mgławica Orła > Imir] Iglica

12 sty 2014, o 23:48

Tak się kończy chęć przeżywania przygód, zamiast po prostu przeczytania o nich w książce. Kiedy wyładowanie elektryczne towarzyszące Przeciążeniu dosięgło ścigającej ich maszkary, stwór przeszedł do kontrataku. Wrzask jaki rozległ się kilkanaście sekund później uderzył ją niczym obuchem. Przez chwilę była pewna, że jej głowa eksploduje z bólu i tego kakofonicznego dźwięku. Nawet nie wiedziała kiedy znalazła się na kolanach, ale była pewna jednego; jeśli chciała przeżyć musiała wstać inaczej jej towarzysze będą zmuszeni ją zostawić. Jak przez mglę poczuła, że ktoś próbuje pomóc jej stanąć na nogi i ciągnąć w stronę obozu. Z trudem dźwignęła się z ziemi i praktycznie na ślepo, starając się ignorować zagłuszające wszystko dzwonienie w uszach i narastający ból głowy popędziła we wskazanym kierunku.
Gdy dotarli na miejsce zobaczyła jak Blackwood gestykuluje gwałtownie w stronę towarzyszy z Błękitnych Słońc, najprawdopodobniej dając rozkaz do wymarszu. Niestety przez, słabnący już na szczęście, pisk w uszach, za którego przykładem niestety nie szło łupanie pod czaszką, słyszała co drugie, trzecie słowo. Gdyby tylko mogła się skupić na pewno pomyślałaby o zabraniu części rozłożonego w okolicy sprzętu, ale w tej chwili mogła skupić się tylko na tym by naśladując resztę zbierać się stąd w trymiga. W biegu zatrzymała się jeszcze przy Tychu i Trish.
- Potrzebujecie pomocy?!- zapytała, usiłując przekrzyczeć hałas, całkowicie ignorując fakt, że słyszy go tylko ona.
ObrazekObrazek Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [Mgławica Orła > Imir] Iglica

20 sty 2014, o 10:20

Grupa Echo Quake nie sprawiał wrażenia człowieka zbyt wzruszonego nawet tak niecodziennym widokiem jak ten, którego cała ich trójka stała się świadkiem. W gruncie rzeczy on nawet faktycznie nie celował w Nexarona, ale kiedy ten dosłownie wybuchł, jego strzelba uniosła się niezbyt szybkim tempem i jak na życzenie, szturmowiec mógł wreszcie zajrzeć w lufę bliźniaczej do swojej broni.
- Radziłbym spuścić z tonu - jego głos był wręcz przeraźliwie spokojny. charakterystyczne basowe brzmienie, które w połączeniu z dość charakterystyczną aparycją tworzyło to nieodparte wrażenie, instynktownie budzące w rozmówcy niepokój. - To nie ty mówisz mi co robimy.
Biorąc poprawkę na wcześniejszą reakcję Quilla na wypadek zbyt ciekawskiej asari, nie ciężko było przewidzieć do czego mógł posunąć się w tej chwili. Szczęście w nieszczęściu zachowywał stoicki spokój. Było to o tyle dobra sytuacja, że wyraźnie nie wpadł w furię i zaczął strzelać do zdezorientowanego biotyka, z drugiej strony ciężko było wyczytać jego faktyczne zamiary.
- Zanim pozwolę ci postawić nogę gdziekolwiek w pobliżu moich ludzi, muszę wiedzieć, że nie zrobisz niczego głupiego - zrobił krótką przerwę i obrócił głowę, by spojrzeć na asari, jakby chcąc się upewnić co właśnie robi. - No więc, planujesz zrobić cokolwiek głupiego?
Strzelba wciąż uniesiona wysoko, mierzyła wprost w głowę Nexarona i zanosiło się na to, że tylko to co biotyk miał zamiar właśnie zrobić, mogło sprawić, że olbrzym obierze dla niej inny cel.
Nawet coś co zdawało się być dźwiękiem kroków gdzieś w głębi korytarza, nie zdołało odwrócić jego uwagi.
Grupa Sierra Niczym rozjuszony pitbull Blackwood miotał się po obozie, jakby chcąc dać niewerbalny upust swojej opinii, że tracili tu czas. Był prostym żołnierzem, nie interesowały go komputery Tycho, przyrządy badawcze Trish. Jedyne czego potrzebował to jego Zjawa, która w tym właśnie momencie celowała w nieprzenikniony mrok, który rozpościerał się poza zasięgiem ich jedynego źródła światła, lampy.
- Hej ty - kobieta przywołała do siebie Kiru. - Jeśli faktycznie chcesz pomóc zajmij się tym sprzętem. Tylko wygląda na ciężki, bez problemu sobie poradzisz.
Trish wskazała na to samo urządzenie, którego wcześniej użyła do zbadania zawartości powietrza na Iglicy. Biorąc pod uwagę na to jak "kapryśne" bywały omni-klucze na wraku, ciężko było znaleźć błąd w jej rozumowaniu.
- Borys, ty zajmij się komputerami, Tycho nie będzie w stanie ich zabrać, a możemy ich jeszcze potrzebować.
Tym samym inżynierowi została przydzielona masywna walizka, w której znajdował się terminal, wcześniej użyty do kontrolowania sond. Zabawne jak szybko dało się ocenić chemię tego konkretnego oddziału uderzeniowego Błękitnych Słońc. Tam gdzie John był gotów zastrzelić wszystko w zasięgu wzroku, Tycho pełnił rolę okolicznego komika, Trish zdawała się być jedyną po Quillu na tyle rozsądną osobą, by warto było słuchać jej poleceń.
- Mam nadzieję, że jesteście już gotowi, bo to coś jest coraz bliżej - niemal jak na potwierdzenie z korytarza dobiegła do nich seria uderzeń, które od razu skojarzyli z mackami nieznanego stwora.
Na szczęście nikt nie miał zamiaru zaspokajać swojej ciekawości i spojrzeć na monstrum z bliska. Wszyscy byli gotowi do wymarszu i na polecenie Trish, tak też zrobili.
W szaleńczym biegu przez korytarz, trudno było w ogóle ocenić, że dźwięki ścigającego ich stwora zdawały się cichnąć, by wreszcie całkowicie zniknąć. Zbyt zajęci pędzeniem na złamanie karku przez Iglicę lub jak w przypadku Kiru, nadal oszołomieni wcześniejszym atakiem sonicznym, nie stwierdzili tego praktycznie do momentu kiedy w promieniach światła wydobywających się z ich latarek, nie zamigotały sylwetki drugiej grupy. Widok Quilla celującego w Nexarona nie był zdecydowanie tym czego się spodziewali.
- Hola, hola - jako pierwszy wypalił z siebie technik. - Coś mnie ominęło, czy ktoś postanowił zmienić strony?
- Siedź cicho Tycho - Trish błyskawicznie przywołała rannego do porządku. - George, co się dzieje? Zdaniem Blackwooda nie mamy za wiele czasu.
Dowódca wciąż zdawał się być jednak bardziej zainteresowany odpowiedzią samego szturmowca, całkowicie ignorując słowa naukowca. Przynajmniej teraz mogli już z całą pewnością stwierdzić, że monstrum porzuciło pościg. Problem polegał na tym, że patrząc na ich obecne położenie, wreszcie zrozumieli co oznacza powiedzenie wpaść z deszczu pod rynnę.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Nexaron Dragonbite
Awatar użytkownika
Posty: 660
Rejestracja: 13 sty 2013, o 17:28
Miano: Nexaron Dragonbite
Wiek: 26
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Człowiek
Zawód: Najemnik
Lokalizacja: Omega
Kredyty: 29.625
Medals:

Re: [Mgławica Orła > Imir] Iglica

20 sty 2014, o 23:07

- To ty do mnie celujesz - rzucił już bez emocji, ale nie można było powiedzieć aby przyjaźnie. Najemnik nie wykonywał żadnych gwałtownych ruchów, ale powoli przyjął pozycję z której w razie potrzeby mógł użyć szarży.
- Więc jeśli nie danie zrobienia z siebie sita jest czymś głupim to tak, zamierzam - odpowiedział po chwili bez wahania cienia zawachania. To co powiedział wcześniej nadal było aktualne. Tak długo jak nie każą mu zrobić czegoś co uzna za głupie to zamierzał wykonywać ich polecenia. Nic więcej ponad to ich nie "łączyło" i Nex starał się tego trzymać, ale Quill zaczął do niego mierzyć.
Oczywiście rozumiał co pchnęło go do takiej reakcji. Mógł czuć się niepewnie po tym czego był świadkiem przed momentem, ale to on tego doświadczył, a jeszcze nie próbował ich zabić i wyssać im mózgu przez nos. Nikomu tak bardzo jak jemu nie zależało aby sprawdzić co tak właściwie się stało z cieniem po kontakcie z nim, albo przynajmniej stwierdzenia, iż nic mu nie będzie.
Międzyczasie gdy on czekał na reakcję czarnoskórego dołączyła do nich reszta grupy. Szybko dostrzegł, że nikogo nie brakowało. Miało to swoje wady i zalety jak wszystko w tym świecie. Z jednej strony Trish mogła go zbadać, ale oznaczało to też iż miał przed sobą czterech BS'ów.
W sytuacji gdyby Goeorgie postanowił dalej to ciągnąć nie pozostawi Nex'owi wyboru. Nie miał co liczyć na pomoc ze strony reszty freelander'ów, bo czemu mieliby się dla niego narażać. Jedynym wyjściem byłoby więc zaryzykowanie podróży w głąb korytarza i to na złamanie karku licząc na to iż nie będą chcieli go gonić. Jak widział swe szansa na przetrwanie później? Marnie, ale gdyby doszło do najgorszego to tutaj nie miałby ich żadnych.
What Can Change The Nature Of A Man??

ObrazekObrazek

~ Strój cywilny ~ Pancerz Bojowy ~

Bonusy: +35% obrażenia od mocy biotycznych, +25% siła od mocy biotycznych, -25% koszt mocy biotycznych, +10% do celności Upiora, +30% moc tarczy, +1 pochłaniacz do każdej przenoszonej broni, +20% siła pancerza

Obrazek
Faerie Nache
Awatar użytkownika
Posty: 228
Rejestracja: 1 lis 2013, o 13:08
Miano: Faerie Nache
Wiek: 283
Klasa: Szpieg
Rasa: Asari
Zawód: Agentka operacyjna
Postać główna: Nakmor Gavos
Lokalizacja: Omega
Status: Widmo, Wyznaczona nagroda za jej głowę przez Zaćmienie
Kredyty: 19.060
Medals:

Re: [Mgławica Orła > Imir] Iglica

21 sty 2014, o 11:52

Nagły wybuch Nexarona nie zdziwił jej. Musiały mu puścić nerwy po tym jak coś w niego "weszło" a potem Quake zaczął w niego mierzyć bronią, uznając go za pewne zagrożenie. Asari wychwyciła spojrzenie Błękitnego skierowane na swą osobę. Jeśli oczekiwał po niej jakiejś reakcji, stawania w obronie człowieka to musiał się rozczarować. Faerie nie miała zamiaru komentować kolejnej wymiany zdań a zamiast tego bardziej skupiła się na okolicy. Skoro cienie uciekły dalej wgłąb skupiła uwagę na stronie, z której mogła się spodziewać kolejnego przeciwnika. Zwłaszcza że właśnie z tamtego kierunku słyszała odgłosy zbliżających się kroków, czy też nawet biegu. Mogła to być reszta zespołu, ale wolała nie ryzykować. Wycelowana w tamtym kierunku broń i omni-klucz z gotowym do użycia programem był jej zabezpieczeniem na wszelki wypadek. Widząc jednak po chwili "sojuszników" uniosła lufę Szarańczy w górę.
- Nic specjalnego was nie ominęło. Parunastu nieproszonych gości, którzy na odgłos wrzasku z waszej strony zwiali. Choć jeden chyba niefortunnie zetknął się z biotyką Nexarona i ugrzązł w nim. - . rzekła Shar'fenna w odpowiedzi na zadane pytania. Wolała aby nowo przybyli otrzymali relację z dwóch źródeł niż opierać się tylko na tej Quake'a. Spojrzała taszczony przez nich sprzęt. Zwinęli obóz i uciekali, a to nie wróżyło dobrych wieści. - Zgaduję, że cokolwiek wydało z siebie ten dziki wrzask postanowiło trochę was pogonić, skoro jesteście tutaj ze sprzętem. Ruszamy dalej?
Obróciła się i teraz "omiatała" światłem dalszą część korytarza, którym uciekły cienie. Tym razem była przezorniejsza i ostrożniejsza w poczynaniach.
ObrazekObrazek Bonusy: +30% moce tech, +10% obrażenia od broni, +20% obrażenia w głowę, +30% obrażenia wręcz, +15% tarcze, +20% premia techBattle Theme /Femme Fatal Theme/ThemeVoice
Borys Tokarow
Awatar użytkownika
Posty: 323
Rejestracja: 3 cze 2013, o 09:12
Miano: Borys Tokarow
Wiek: 26
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Freelancer
Lokalizacja: StarCaster
Status: ex-Zaćmienie, (poszukwany za zabójstwo współpracowników)
Kredyty: 4.150

Re: [Mgławica Orła > Imir] Iglica

21 sty 2014, o 18:30

Rosjanin czuł strach. Nie tylko on zresztą. Nie zdziwił się zachowaniem Blackwooda, zwłaszcza że ten prokliatyjny stwór z czierni rodem...
On tracił tu czas, widząc jak ekipa zwlekała. Ku rozczarowaniu Borysa, postanowili jednak zabrać cały sprzęt ze sobą.
- Prichinę ci odjęło kobieto?... - przeklął ją w myślach.
Ale wiedział, że bez sprzętu długo nie pociągną, no to więc zrobił to, co kazała Trish.
Podbiegł do walizki z komputerami, zamknął ją, trochę w miarę dokładnie, ale szybko sprawdził czy zamki są domknięte, załączył latarkę na hełmie a następnie wziął ładunek na dwie ręcę, gdyż był akurat zbyt duży by móc go sprawnie trzymać jedną ręką i biec zarazem.
Jak tylko się upewnił, że wszyscy zgarnęli co mieli wziąć, od razu zaraz po wypowiedzi odpowiedział:
- Ja jestem gotów. Wynośmy się, póki życia nam miłe.
Na szczęście (mimo że coraz głośniej było słychać odgłosy tego czegoś), Trish dała komendę.
Ktoś powiedziałby że to jest szaleńczy bieg. To akurat prawda, gdy się biegnie po własne życie.
Gdy w końcu Borys, wraz z innymi, dotarł do drugiej grupy, pierwsze co zauważył, to scena którą najtrafniej określił w myślach:
- Bladź.
Bo jak inaczej miałby pomyśleć, widząc jak Quake grozi Nexaronowi spluwą?
To był jawny dowód na to, że wszyscy freelancerzy wraz z Borysem mają przesrane...


Wyświetl wiadomość pozafabularną
CIUCH | PANCERZ | MAIN THEME | KWATERA OSOBISTA | COMBAT THEME
STATEK | [url=gg://6893006]GG: 6893006[/url]
ObrazekObrazek [center]"Calm the f*ck down and think!" - A. Jensen [DX:HR][/center]
[center]Bonusy: BRAK[/center]
Kiru Heidr Varah
Awatar użytkownika
Posty: 665
Rejestracja: 3 cze 2013, o 22:04
Miano: Kiru Heidr Varah
Wiek: 100
Klasa: Szpieg
Rasa: Yahg
Zawód: Przemytnik
Lokalizacja: Cytadela
Status: ex-Krwawa Horda, jako Urdnot Kubera poszukiwana przez organizacje zwalczające przemyt
Kredyty: 48.138
Medals:

Re: [Mgławica Orła > Imir] Iglica

21 sty 2014, o 23:55

Z tego co Kiru mogła zauważyć, coraz bardziej chaotyczne zachowanie Blackwooda spowodowane opóźnieniem wymarszu mogło oznaczać przede wszystkim narastający strach. Jednak dla Trish priorytetem wydawało się zabranie jak największej ilości sprzętu, co było logicznym posunięciem. jednak prawdopodobnie kobieta nie zdawała sobie sprawy z niebezpieczeństwa.
Słowa które wypowiedziała do niej wypowiedziała, na szczęście pisk osłabł na tyle by mogła je zrozumieć, sprawiły że podążyła wzrokiem do dziwnego urządzenia którym agentka sprawdziła skład powietrza na statku. Nie zastanawiając się długo Kiru podeszła do machiny i zaczepiła ją o bark w taki sposób, że mogła trzymać broń, a jeśli jej mózg wywinie jakiś numer będzie mogła złapać przyrząd zanim gruchnie na ziemię.
Gdy po szybkim biegu przez korytarz dogonili drugą grupę zastali interesujący obrazek. Queke celował w jednego z najemników, który zdaje się miał na imię Nexaron. Sam fakt, ze ktoś do kogoś celuje z broni nie był dziwny. Ważniejsze było pytanie o powód takiego działania, gdyż do tej pory dowódca Błękitnych Słońc nie sprawiał wrażenia osoby, która strzela do wszystkiego w zasięgu wzroku.
- Więc teraz zaczynamy strzelać do siebie nawzajem? – zapytała retorycznie, tak naprawdę nie spodziewając się odpowiedzi i obserwując uważnie część korytarza w kierunku której zmierzał druga grupa. Kto wie co mogło się tam czaić?

Wyświetl wiadomość pozafabularną
ObrazekObrazek Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [Mgławica Orła > Imir] Iglica

22 sty 2014, o 10:47

Po spotkaniu obu grup doszło do dość niespodziewanej sytuacji. Zdawało się, że wszystkie wypowiedziane właśnie słowa trafiały w próżnię, przed którą na szczęście chroniło ich w tym momencie poszycie okrętu. Wszyscy czekali na jakiś ruch, reakcję i im więcej czasu mijało, tym napięcie wzrastało. O dziwo to nie jednak kolejny wybuch Blackwooda, albo niezbyt udolna próba rozluźnienia atmosfery przez Tycho, a Trish zabrała głos.
- Ugrzązł w nim? – Odpowiedziała na pytanie Faerie, wzrok skupiając jednak na dowódcy, który wciąż nie miał wyraźnie zamiaru opuszczać broni.
Oboje wymienili się spojrzeniami i kiedy kobieta skinęła mu głową, ten choć wyraźnie niechętnie, w końcu opuścił strzelbę. Bez słowa obrócił się i ruszył w kierunku Blackwooda. Mężczyźni odeszli nieco na bok i zaczęli rozmawiać o tym na co druga gruba trafiła po przeciwnej stronie korytarza. Choć trzeba było skupić się na tym co właśnie mówili, wyraźnie żaden z nich nie miał zamiaru niczego ukrywać, więc o ile ktoś nadstawił ucha, mógł właśnie usłyszeć całkiem dokładny opis Johna. To znaczy na tyle dokładny, na ile w ogóle mógł być, bo zidentyfikowanie bestii wyraźnie wybiegało poza możliwości kogokolwiek z zebranych.
Trish podeszła natomiast do Nexarona i wyciągając kilka przyrządów medycznych zaczęła sprawdzać jego obecny stan. Wpierw prosty skan przy pomocy omni-klucza wyraźnie wyposażonego w odpowiednie moduły medyczne. Chwilę później postanowiła natomiast sięgnąć po bardziej klasyczne metody i napełniła niewielką fiolkę krwią biotyka.
- Możesz tu podejść? – Zwróciła się bezpośrednio do Kiru, następnie wskazując ręką na niesioną przez nią maszynerię.
Ta domyślając się zamiarów kobiety ustawiła na ziemi przedmiot przypominający masywny cylinder wysokości jakiegoś metra i o średnicy blisko 30 centymetrów. Członkini Błękitnych Słońc umieściła próbkę w wnętrzu aparatury i po chwili na znajdujący się przy niej monitorze wszyscy mogli zobaczyć serię tabelek oraz wykresów, wśród których laikom ciężko było doszukać się jakichkolwiek konkretnych informacji.
- Dziwne – Trish obróciła głowę i raz jeszcze skupiła uwagę na Nexaronie. – Próbowałeś używać biotyki?
Wstała, podeszła do niego i ponownie używając omni-klucza rozpoczęła kolejne, widocznie niezbędne działania diagnostyczne.
- Pierwiastek zero w twoim ciele wydaje się być uśpiony – ostatnie słowo wypowiedziała z wyraźnym zdziwieniem. – Pierwszy raz widzę coś takiego.

Niemal w tym samym czasie masywna walizka niesiona przez Borysa zawibrowała i rozjarzyła kilkoma pomarańczowymi diodami. Tycho natychmiast doskoczył do najemnika i niemal wyrwał mu z ręki niesiony przez niego pakunek. W panującym półmroku, otwarcie wypełnionego rozjarzonymi monitorami kontenera zadziałało niemal tak dobrze jak lampa, którą zostawili za sobą.
Domyślam się, że to jedyny możliwy kierunek? – Technik wskazał stronę przeciwną do tej, po której znajdowała się tajemnicza bestia. – Jeśli tak to mam przykrą wiadomość. O ile wcześniej sonda wyświetliła informacje o natrafieniu o jakąś przeszkodę, o tyle teraz całkowicie straciłem jej sygnał.
- Kto by kurwa pomyślał – skomentował z przekąsem Blackwood, który właśnie zakończył składanie raportu przełożonemu.
- Powód? – Quake wyraźnie wciąż nie był zbyt rozmowny, nadal kontrolnie obserwując Nexarona.
- Dwie możliwości, coś blokuje sygnał, albo – przycichł na moment, jakby chcąc upewnić się, że wszyscy uważnie go słuchają – sonda to obecnie kupa szrotu. Tak dla jasności, one nie mają w zwyczaju psuć się same.
Widocznie nikt nie uznał, że to dobry moment na stwierdzanie takiej oczywistości jak to, że po tej stronie korytarza również czeka na nich jakaś niemiła niespodzianka. Pytanie tylko co jeszcze przygotowała dla nich Iglica?

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Nexaron Dragonbite
Awatar użytkownika
Posty: 660
Rejestracja: 13 sty 2013, o 17:28
Miano: Nexaron Dragonbite
Wiek: 26
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Człowiek
Zawód: Najemnik
Lokalizacja: Omega
Kredyty: 29.625
Medals:

Re: [Mgławica Orła > Imir] Iglica

22 sty 2014, o 20:49

Sytuacja zdawała się dążyć po równi pochyłej do najgorszego z możliwych scenariuszy i gdyby nie Trish to stałby się on faktem. Jak jej się udało bez słowa przekonać Quak’a? Nie miał pojęcia. Może to była kwestia tego, iż długo już razem pracowali i darzyli się zaufanie, szacunkiem, albo może to było coś zupełnie innego…
Bez względu na to Nexaron ochoczo zamierzał się poddać wszelkim badaniom, jakie uznano by niezbędne. Gdy zaszła potrzeba pobrania krwi na poczekaniu uruchomił procedurę składania hełmu po raz pierwszy od wejścia na pokład oddychając nieprzefiltorwanym powietrzem, a następnie rozpinając go z przodu do połowy, aby wyciągnąć już nieosłonięte niczym prawe ramię. Może to być śmieszne, ale ten nieokrzesany najemnik czuł mówiąc subtelnie awersje do igieł. Nigdy nie uciekłby przed lekarzem, ale zawsze obawiał się, że coś tak cienkiego po prostu złamie się w najmniej odpowiednim momencie. Tym razem jednak nie przeszło mu to nawet przez myśl, bo bardziej obawiał się, jaki skutek na jego organizm mógł mieć kontakt z „cieniem”.
– Po kontakcie z obcym? Nie – odpowiedział zgodnie z prawdą cały czas obserwując każdy ruch kobiety jak i wykresy na jej urządzeniu w poszukiwaniu jakiegoś promyka nadziei. Czegoś, co potwierdziłoby to, że nic mu nie będzie, bo choć nie czół żadnej różnicy to mogły być jedynie pozory. W oczekiwaniu na diagnozę nawet zignorował „przyjazne” spojrzenia od czarnoskórego nie licząc, iż ten od tak zapomni o całym zajściu, ale nie on był teraz jego priorytetem.
– Uśpione? A co to znaczy? I czy można coś na to zaradzić? – zapytał na jednym oddechu, ale w duchu już przygotowawszy się na możliwie najgorszy ze scenariuszy. Jakby dla potwierdzenia swych podejrzeń spróbował otoczyć się ochronnym polem biotycznym jakby szykował się do skoku w szarży w duchu modląc się, aby pojawiła się znajoma błękitna poświata.
What Can Change The Nature Of A Man??

ObrazekObrazek

~ Strój cywilny ~ Pancerz Bojowy ~

Bonusy: +35% obrażenia od mocy biotycznych, +25% siła od mocy biotycznych, -25% koszt mocy biotycznych, +10% do celności Upiora, +30% moc tarczy, +1 pochłaniacz do każdej przenoszonej broni, +20% siła pancerza

Obrazek
Faerie Nache
Awatar użytkownika
Posty: 228
Rejestracja: 1 lis 2013, o 13:08
Miano: Faerie Nache
Wiek: 283
Klasa: Szpieg
Rasa: Asari
Zawód: Agentka operacyjna
Postać główna: Nakmor Gavos
Lokalizacja: Omega
Status: Widmo, Wyznaczona nagroda za jej głowę przez Zaćmienie
Kredyty: 19.060
Medals:

Re: [Mgławica Orła > Imir] Iglica

23 sty 2014, o 17:53

Nie uszło uwagi "Shar'fennie" przynajmniej częściowe usłyszenie rozmowy między Blackwoodem i Quake'em. Cokolwiek zatem zaatakowało drugą grupę było duże, agresywne i raczej przydałoby się tego unikać. Całej romowy jednak nie słyszała, zwracając też częściową uwagę na okolice tak dla bezpieczeństwa, a dać się zaskoczyć podczas takiego postoju mogło się równać prawdziwym problemom. Póki co mniejszym był stan Nexarona po werdykcie pani doktor o uśpieniu biotyki. Tylko tego im teraz brakowało, by wyłączyć z walki zapewne główne atuty jednego z członków całej ekspedycji. I to tak naprawdę jeszcze zanim na dobre cała wyprawa się zaczęła. Asari spojrzała w kierunku Tycho, który oznajmiał kolejne wieści, wcale nie poprawiające ich sytuacji za to dodające następne pytania. Sondę można było uznać za straconą do czasu, aż nie znajdą jej wraku gdzieś przed nimi. A w którą stronę by nie poszli mieli problem, większy lub mniejszy.
- Jakie zatem decyzje, szefie? Z tego co widzę cofnąć się już nie ma po co, biorąc pod uwagę coś dużego co goniło drugą grupę. - odezwała się w końcu z zapytaniem. Słowo szefie dała po ułamku sekundy przerwy, jakby ciągle mając jakiś problem z zaakceptowaniem faktu że ten dowodzi. Lub miała do niego uraz za poprzednie potraktowanie co zresztą niewiele mijało się z prawdą. Zwykle to ona górowała na jemu podobnymi osiłkami, ale to było w zupełnie innych sytuacjach. Rzadko niestety miewała takich dryblasów w akcjach do tej pory, a to był pierwszy który tak ją potraktował. Trochę żałowała, że musiała teraz odgrywać taką a nie inną rolę, bowiem inaczej by wtedy rozegrała całą tą sytuację jaka obecnie była. - A nie mogąc się cofnąć pozostaje nam ruszyć naprzód, lub szukać innej drogi.
ObrazekObrazek Bonusy: +30% moce tech, +10% obrażenia od broni, +20% obrażenia w głowę, +30% obrażenia wręcz, +15% tarcze, +20% premia techBattle Theme /Femme Fatal Theme/ThemeVoice
Borys Tokarow
Awatar użytkownika
Posty: 323
Rejestracja: 3 cze 2013, o 09:12
Miano: Borys Tokarow
Wiek: 26
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Freelancer
Lokalizacja: StarCaster
Status: ex-Zaćmienie, (poszukwany za zabójstwo współpracowników)
Kredyty: 4.150

Re: [Mgławica Orła > Imir] Iglica

23 sty 2014, o 20:32

Sytuacja wydawała się dosyć dziwna, zważywszy na to, że Nexaron o mało co nie doprowadził do swojej nagłej śmierci, co nieco uspokoiło Tokarowa. Poźniej zauważyła że Trish podeszła do Nex'a, aby go zbadać. A więc to był powód dla szefa? Nex się czymś zakaził, a teraz...
- Żeby tylko nie zarażał... - jak zwykle pomyślał Borys.
Czymkolwiek się zaraził, miało to wpływ na jego... Moce biotyczne.
- A niech mnie, mamy jeszcze jednego biotyka w teamie...
Lecz momentalnie usłyszał że choroba "uśpiła" jego moce. Cokolwiek to znaczyło, wg Rosjanina to była zdecydowanie zła wiadomość.

Nagle usłyszał że walizka, jaką nosił, zareagowała. Ale oczywiście ten pokiereszowany złamas, Tycho musiał bez pytania zabrać Borysowi z rąk, na co naturalnie zareagował mówiąc:
- Ejże no!
Mimo że ten sprzęt należał do BSów, mógł chociaż poprosić...
W tej chwili problemem jest to, gdzie należy iść. Dane z sondy nie napawają optymizmem, gdyż okazało się że przestała nadawać. Na szczęście mając wiedzę techniczną zapytał się technika:
- Tycho, a masz może ostatnią lokalizację sondy?
Na wszelki wypadek oczekiwał wymarszu w nieznane...
CIUCH | PANCERZ | MAIN THEME | KWATERA OSOBISTA | COMBAT THEME
STATEK | [url=gg://6893006]GG: 6893006[/url]
ObrazekObrazek [center]"Calm the f*ck down and think!" - A. Jensen [DX:HR][/center]
[center]Bonusy: BRAK[/center]

Wróć do „Galaktyka”