[Peter King]

Tas naprawdę nie chce mi się raz jeszcze tworzyć listy powodów dlaczego proteanie nie są argumentem w tej dyskusji. No a jeśli nawet, to nie przemawiającym na Twoją korzyść, bo sam Javik stanowi zaprzeczenie jakiejkolwiek teorii jakoby rasa = kolor biotyki.

Pewnie, mógłbyś gdybyś tak na przykład zrezygnował z generatora tarcz i omni-klucza, żeby znaleźć gdzieś energię potrzebną do funkcjonowania ewentualnego projektora.
Oczywiście potrzebowałbyś też komputera, który w czasie rzeczywistym pobierałby wszystkie dane o obecności pierwiastka zero w otoczeniu, a później jeszcze dostosowywał do tego wygląd owego hologramu.
Jedna sprawa stworzyć statyczny obraz, druga przykryć nim tylko pobieżnie kontrolowany biotyczny efekt.
Wciąż nawet super nowoczesny komputer nie byłby w stanie zdobyć takich informacji przed manifestacją danej mocy, więęęęc najpierw i tak wszystko byłoby niebieskie, a potem dopiero robiło czerwone. Biorąc pod uwagę fakt, że zdolności biotyczne nie mają zbyt długiego czasu działania ... chyba sam wiesz dokąd to zmierza? ;)

[Cat]

"chyba sam wiesz dokąd to zmierza? ;)" Tak, do narzekania Petera...
Co do koloru, faktycznie, bo jego przykład pokazuje że jednostka = kolor biotyki, a nie rasa = kolor biotyki.

Zaś jeśli chodzi o wyświetlacz, możnaby zastosować ogólne wzorce jako podstawę. Albo spróbować dobrać kolory tak, by zneutralizować/odmienić barwę podstawową? Nie znamy wszystkich technologii z uniwersum Mass Effect, i nie zmieni się to przez ok. 150 lat ^^

A co do przewidywania itp - mamy już moc Decoy, która kopiuje ruchy w czasie rzeczywistym, a nie sądzę by każda zbroja Sheparda zawierała znaczniki umożliwiające kopiowanie ich. Tak więc mamy błyskawiczny odczyt, uwzględnienie ekwipunku łącznie z bronią... Argument o tym, że to moc obliczeniowa EDI odpada, jeśli patrzymy na multi, gdzie także jest ta moc.

[Peter King]

No jeśli znowu masz zamiar udowadniać jakim jesteś szczylem, to odpuszczę sobie dalsze odpowiadanie w tym temacie.
Czego byś tu nie umieścił, nie chcę mieć Cię tu jeszcze więcej niż widzę obecnie, więc po prostu zostawię nie i pójdę w swoją stronę. ;)

[Carmen Ortega]

Tas, powiem Ci to wprost: ta karta jest gruntownie do przebudowy. Poczynając na sposobie, w jaki wszystko przedstawiłeś, przez brak realizmu, kończąc na niezgodności z uniwersum i systemem. Nie mam pojęcia jak Ty to robisz, że Twoja pierwsza karta przeszła bez większych bólów, a następne to jakiś festiwal prześcigania się w niedorzeczności, ale niestety wychodzi na to, że właśnie tak jest.

Po pierwsze: ta nieszczęsna biotyka. Na "muszce" miałam ją już po tym, gdy karta znalazła się w strefie celnej. Po prostu nie i tyle. Nie ma racjonalnego wytłumaczenia na to, w jaki sposób implant potrafiłby wpływać na kolor energii. Nawet uszkodzony.
Po drugie: nie przyznajemy na początek N7. Nikomu. Najwyższy stopień specjalny jaki przepuściliśmy to N6 i to tylko jeden.
Po trzecie: forma wniosku do Rady. Jeśli już pokusiłeś się o taki sposób przedstawienia dokonań Stevena, dobrze by było, gdybyś zrobił to porządnie i poprawnie. To dokument do głów galaktyki. Oficjalny, zawierający oficjalne raporty, przejrzany i poprawiany tysiąc pięćset razy przed wysłaniem, a nie notatka do zeszytu pisana przez czwartoklasistę nt. "Jak bardzo kocham Anię". W obecnym stanie wygląda to dużo bardziej na to drugie. No i btw... Czemu w dokumentach przedstawiających kandydata na Widmo co chwilę wtrącane są z dupy informacje o jego związku z Olivią? To naprawdę tak ważne, że kandydat na Widmo poznał swoją przyszłą żonę po jakiejś misji, a teraz jest rozwiedziony, by wspominać to w takich "papierach"?
Po czwarte: błędy związane z realizmem. Np. dlaczego Devil, który miał najwyższy spośród nich stopień umarł PIERWSZY? Fajny musiał być z niego N7 w takim razie, nie ma co... o.O Albo bieganie z dziurą w brzuchu. Zdajesz sobie chyba sprawę, że normalny człowiek po wyrządzeniu w jego ciele TAKIEJ szkody zwija się w kłębek na podłodze i ubolewa nad psim losem czekając na śmierć? Nawet N-ka by tego nie wytrzymała, ten harpun go przecież przeszył. A potem jeszcze szarżował i sobie rzucał ludźmi, jakby nigdy nic. No bez jaj.

Jednym słowem ja jestem na nie, dopóki tego gruntownie nie przebudujesz stosując się do tego, co już zostało napisane.

___
Przenoszę do odrzuconych ze względu na zerowy odzew autora.