W galaktyce istnieje około 400 miliardów gwiazd. Zbadano lub chociaż odwiedzono dotąd mniej niż 1% z nich. Pozostałe światy oraz bogactwa, które zawierają, wciąż czekają na odnalezienie przez korporacje lub niezależnych poszukiwaczy.

Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Masyw Feniksa => System Typhon

7 mar 2014, o 22:49

Wyświetl wiadomość pozafabularną

Marcus nie miał niestety możliwości z tej pozycji uderzyć getha w pomieszczeniu dekontaminacji za pomocą szarży, więc skupił cały swój atak na tym, który wgniótł się w drzwi działowe do kokpitu. Wyszedł zza swojej osłony, dając się jak na widelcu gethowi w pomieszczeniu dekontaminacji. Ten szybko wyłonił się zza framugi i wystrzelił ze świstem 20 pocisków prosto w Marcusa, pozbawiając go tarcz. Silva w tym czasie wyginał się, żeby szarżą zaatakować przeciwnika i tak też najpierw pozbawił otumanionego syntetyka przy kokpicie tarcz, wchłaniając energię do swoich i ponownie wgniótł w drzwi tak, że te zajęczały i zaczęły wypadać z szyn.

Drugi geth ponownie się wychylił i znowu ostrzelał Marcusa, teraz jednak mniej skutecznie, a potem znów schował się za framugę. A Marcus w ogóle tym nie przestraszony, niczym rozwścieczony byk, znów runął na ogłuszonego, ponownie zadając mu spore obrażenia i ładując swoje tarcze. Tym samym też przebił się wraz z nim do kokpitu, wyrywając ze sobą drzwi i lądując z syntetykiem wprost na kontrolkach panelu sterowniczego. Niektóre zaświeciły się na czerwono, ale w tym momencie nie było czasu na sprawdzanie tego. Przytomny geth mógł wychylić się znów, więc Marcus posłał tego przy sobie w powietrze przyciągnięciem, a potem schował się za framugą kokpitu. Geth jednak nie wyłonił się po raz trzeci, a z tego, co wywnioskował Marcus, zapewne przeładowywał broń.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Marcus de Silva
Awatar użytkownika
Posty: 328
Rejestracja: 13 sty 2014, o 15:40
Miano: Marcus de Silva "Scarecrow"
Wiek: 35
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Człowiek
Zawód: Przemytnik
Postać główna: Nakmor Gavos
Lokalizacja: Treches
Status: "Poszukiwany przez Radę i dwie bezimienne organizacje"
Kredyty: 12.432
Medals:

Re: Masyw Feniksa => System Typhon

8 mar 2014, o 00:39

Kolejny syntetyk okładany nieubłaganie znalazł się na krawędzi swej egzystencji, choć przy okazji pewnie uszkodził parę rzeczy w kokpicie po ostatnim ataku w przeciwnika. De Silva nie zamierzał jednak zostawiać go przy życiu, tym bardziej że ciągle stanowił zagrożenie. Szarża biotyczna miała odrzucić go z powrotem w kierunku korytarza przy okazji eksplozji, a zarazem uzupełniając też do pełnego stanu tarcze Marcusa. Tuż po tym pocisk Rzezi ostatecznie powinien rozwiązać ten problem.

- Został u mnie tylko jeden geth, a co u ciebie Daumenstock. - rzucił do komunikatora ruszając na ostatniego przeciwnika. Wolał wiedzieć jaka jest sytuacja w maszynowni, gdzie walczył "Buźka" z ostatnim gethem. Ewentualny brak odzewu mógł spowodować zmianę taktyki co do dalszej walki.
Teraz jednak nagłe pojawienie się w drzwiach do komory dekontaminacyjnej i rzut oka na całą sytuację przy odpaleniu Rzezi w ostatniego syntetyka, po czym skok w bok w kierunku ładowni. Wiedział, że geth z chęcią by go podziurawił, ale Marcus mając już pełne tarcze mógł sobie pozwolić na agresywną postawę. Ciągle jeszcze miał przed sobą przeciwnika i ciągle mogły się pojawić jakieś niespodzianki. Dopóki zatem nie ucichnie utarczka nie byli bezpieczni tak do końca.
ObrazekObrazek Bonusy:+20% obrażenia od mocy, +20% do Tarcz, +5% na krytyka Theme /Battle ThemeOutfit /Outfit 2
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Masyw Feniksa => System Typhon

8 mar 2014, o 17:01

Marcus po raz kolejny uderzył z byka w nieprzytomnego getha, wyrzucając go tym samym z pomieszczenia. Ten zatoczył się, ale utrzymał na nogach. Zachrobotał, ale widać było, że bliski jest nawet samodestrukcji.
Drugi geth natomiast ostrzeliwał dalej Marcusa zaraz po tym, jak całkiem naładował sobie tarcze, szczególnie teraz, kiedy drzwi wypadły z zawiasów i już nic niemalże nie przysłaniało mu Silvy.

Tak jak Marcus przypuszczał, pocisk rzezi dokończył sprawę, Kolejny blaszak rozpadł się na części, pozostawiając go nieosłoniętego na kolejną salwę drugiego, w którego kierunku też zmierzał. Stanął w progu i widział tylko otwarte przejście do statku gethów i jednego syntetyka z pełnymi tarczami. Potraktował ją rzezią, po czym szybko odskoczył w kierunku ładowni, żeby nie otrzymać kolejnej serii z karabinu.

Daumenstock mu nie odpowiadał. Początkowo Silva nie wiedział, czy z powodu tego, że jest zajęty, czy może jego mózg już zdobi ścianę pomieszczenia na dole, ale kiedy w tym momencie, stojąc pięć metrów od niewielkiego korytarzyka z drabiną do maszynowni, zauważył wychodzącego stamtąd getha, który absolutnie nie wyglądał na uszkodzonego, zrozumiał, co musiało się stać.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Marcus de Silva
Awatar użytkownika
Posty: 328
Rejestracja: 13 sty 2014, o 15:40
Miano: Marcus de Silva "Scarecrow"
Wiek: 35
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Człowiek
Zawód: Przemytnik
Postać główna: Nakmor Gavos
Lokalizacja: Treches
Status: "Poszukiwany przez Radę i dwie bezimienne organizacje"
Kredyty: 12.432
Medals:

Re: Masyw Feniksa => System Typhon

8 mar 2014, o 18:32

Niespodzianki same się niestety pojawiały jak na zawołanie. Fatum jakieś czy co? Jednego był już pewien - Daumenstock już mu nie pomoże i prawdopodobnie nie żyje. Marcus nie miał jednak czasu ani zamiaru przejmować się trupami gdy sam jeszcze dobrze stał na nogach mimo znów braku tarcz. Musiał działać szybko zanim oba gethy zasypią go ogniem ze swoich karabinów. Najlepszym tego sposobem było odseparowania jednego od drugiego choć na chwilę.

Zanim gethy na dobre wyszedł po drabince na górę Marcus runął na niego Szarżą biotyczną chcąc odrzucić go z powrotem i powtórzył tą operację kolejną Szarżą biotyczną . Miał zamiar wylądować z syntetykiem na dole, w maszynowni. I tam dodatkowo strzelić w niego na koniec z Predatora. Dopiero wtedy miał zamiar odskoczyć gdzieś w bok za jakieś cięższe fragmenty otoczenia, a jeśli takich nie było - po prostu starać się być ciągle za plecami getha, by utrudnić mu celowanie. Tym razem już bardzo ryzykował, ale czy miał inne wyjście? Walczył już desperacko o swoje życie, nie miał zamiaru zginąć na starej krypie w jakiejś dziurze pośrodku kosmosu.
ObrazekObrazek Bonusy:+20% obrażenia od mocy, +20% do Tarcz, +5% na krytyka Theme /Battle ThemeOutfit /Outfit 2
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Masyw Feniksa => System Typhon

9 mar 2014, o 11:30

Wyświetl wiadomość pozafabularną

Markus zrobił rozbieg i natychmiast rzucił się na wchodzącego po drabinie getha, chcąc szarżą zmusić go do upadku na dół znów do maszynowni. Geth jednak trzymał się bardzo mocno, przygotowany na taką ewentualność, więc pomimo obrażeń nie dał się zepchnąć. I chociaż tarcze Marcusa znów się naładowały w połowie, naraził się na salwę tego getha, który siedział w pomieszczeniu dekontaminacji, więc ponownie stał bez tarcz. Silva spróbował swojego szczęścia po raz drugi, ale i tym razem gethowi udało sie pomimo silnego ciosu utrzymać na drabinie. Tarcze Marcusa znowu otrzymały silne obrażenia, ale ostatnie, co chłopak zdążył zrobić, to wymierzyć stojącego już przed nim i dobywającego broni getha. Trudno było spudłować z takiej odległości.

Geth za plecami Marcusa znowu przeładowywał, ale ten, który stał naprzeciwko też strzelił, tak samo jak Silva, wpakowując w niego całą serię 20 pocisków, tym samym rozświetlając niewielki korytarzyk, w którym stali.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Marcus de Silva
Awatar użytkownika
Posty: 328
Rejestracja: 13 sty 2014, o 15:40
Miano: Marcus de Silva "Scarecrow"
Wiek: 35
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Człowiek
Zawód: Przemytnik
Postać główna: Nakmor Gavos
Lokalizacja: Treches
Status: "Poszukiwany przez Radę i dwie bezimienne organizacje"
Kredyty: 12.432
Medals:

Re: Masyw Feniksa => System Typhon

9 mar 2014, o 13:01

Cała walka powoli przybierała zły obrót dla Marcusa, nie zdołał zrzucić getha na dół a do tego ten na plecach władował w niego cały magazynek, znów ściągając mu tarcze. Było źle, zdecydowanie nie była to sytuacja w której chciał się znaleźć.
Zmieniając pozycję tak by zasłonić się gethem przed jego drugim kumplem, znów zaatakował dwukrotnie Szarżą biotyczną chcąc zregenerować swoje tarcze przed możliwym kontratakiem. Tym samym pozbawić tego przeciwnika resztek ochrony i może tym razem zrzucić go w końcu na dół. Na koniec oczywiście potraktował go Przyciągnięciem, aby unieruchomić go na jakiś czas.
ObrazekObrazek Bonusy:+20% obrażenia od mocy, +20% do Tarcz, +5% na krytyka Theme /Battle ThemeOutfit /Outfit 2
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Masyw Feniksa => System Typhon

10 mar 2014, o 16:00

Wyświetl wiadomość pozafabularną

Marcus był w dość patowej sytuacji. Postanowił jednak próbować dalej. Rzucił się po raz kolejny na getha przed sobą, mając nadzieję na zepchnięcie go na dół. Ten jednak stał na nogach pewnie i chyba był już przygotowany na to, że będzie się tam z człowiekiem przepychał, więc przyjął na siebie szarżę, nie mogąc jej nijak ominąć, ale odsłonił Silvę dla syntetyka w komorze dekontaminacyjnej.

Dopiero po drugiej próbie geth zachwiał się, a Marcus skorzystał z okazji i pchnął go swoim ciałem, łapiąc w pasie. Obaj nieuchronnie spadli w wąski tunel, którędy wiodła drabina, a że Marcus nie miał osłoniętej głowy i siłował się z robotem, uderzył się mocno w potylicę podczas spadania. W końcu opadli na podłogę, upadając na nogi. Ponownie zaczęła się przepychanka, ale wtedy Marcus uniósł przeciwnika za pomocą mocy biotycznej w powietrze.

Marcusowi zaczęło kręcić się w głowie i czuł, jak wzbiera w nim usilna ochota na pójście spać pomimo tego, że przecież jest w czasie walki. Jednocześnie doskwierał mu bardzo silny ból głowy, a kiedy złapał się za potylicę w miejscu, gdzie otrzymał uderzenie, poczuł coś mokrego. Chciał sprawdzić, co to może być, a wtedy spostrzegł krew na palcach swojej dłoni, które jeszcze przed chwila dotykały newralgicznego miejsca z tyłu czaszki.

Zalewnie kawałek dalej w maszynowni leżał Daumenstock. Jego ciało opierało się o niewielki filar. Jego głowa opadła mu na klatkę piersiową, a z nosa leciała stróżka krwi... Jego pancerz do niczego się już nie nadawał. Mężczyzna rzęził, a jego syntezator mowy dziwnie wykrzywiał każdy dźwięk, jaki z siebie wydawał.
Wyświetl wiadomość pozafabularną
Marcus de Silva
Awatar użytkownika
Posty: 328
Rejestracja: 13 sty 2014, o 15:40
Miano: Marcus de Silva "Scarecrow"
Wiek: 35
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Człowiek
Zawód: Przemytnik
Postać główna: Nakmor Gavos
Lokalizacja: Treches
Status: "Poszukiwany przez Radę i dwie bezimienne organizacje"
Kredyty: 12.432
Medals:

Re: Masyw Feniksa => System Typhon

10 mar 2014, o 17:46

Przesunął dłonią po swojej głowie sprawdzając jej stan, a widząc krew między palcami wiedział że długo tak nie powalczy. Nie był w zbyt dobrej formie po opuszczeniu Czyśćca. Brak odpowiedniego posiłku, batonów energetycznych, porządnego snu i wypoczynku. To wszystko teraz odbijało się na nim niczym czkawka.
Geth unosił się w pobliżu uwięziony w biotycznej mocy, więc Marcus zaatakował go Szarżą biotyczną powodując małą ekslozję. Na koniec zaś odpalił w jego kierunku pocisk Rzezi. A potem zatoczył się lekko i oparł plecami o filar, przy którym leżał Daumenstock. Tak jak podejrzewał nie poszło mu zbyt dobrze i całą robotę musiał oczywiście odwalić Marcus.

- Ominęła cię cała rozróba Daumenstock. - rzekł do strażnika, nie licząc jednak na jakąś odpowiedź. Niewiele zostało mu sił i nie miał zamiaru ich tracić za ratowanie "Buźki" mając jeszcze jednego wroga na karku. Zamiast tego czekał z bronią wycelowaną w kierunku drabinki, gotów do jej użycia gdyby ostatni geth zechciał do nich dołączyć. Gdyby się pojawił miał zamiar poczęstować go Rzezią. Gdyby jednak nie zszedł w ciągu tych najbliższych kilku chwil, Marcus postanowił sobie dać ten oddech przerwy.
ObrazekObrazek Bonusy:+20% obrażenia od mocy, +20% do Tarcz, +5% na krytyka Theme /Battle ThemeOutfit /Outfit 2
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Masyw Feniksa => System Typhon

11 mar 2014, o 12:13

Geth w maszynowni nie mógł się bronić. Otrzymawszy kolejny cios i do tego wybuchowy pocisk, rozpadł się na części, a Marcus znacznie osłabł po kolejnym biotycznym ataku. Szumiało mu w uszach, a wzrok zaczął mu się przyciemniać. Doszedł do Daumenstocka, ale ten nie reagował, więc z wymierzonym pistoletem czekał, aż drugi przeciwnik pojawi się przy drabince. Ale on nie przychodził i nie przychodził... A Marcusowi tak bardzo chciało się spać... W pewnym momencie ogarnęła go niemoc. Musiał przysiąść i przymknąć oczy, tylko na chwilkę... Sen zmorzył go w sekundzie... Potem czuł jedynie, jakieś silne szarpnięcie, to wybudziło go, lecz zdołał jedynie otworzyć lekko powieki, a przez zamglony wzrok widział jakieś postaci krążące po maszynowni. Gdzieś przez sen jawiły mu się ludzkie głosy i dźwięki strzelaniny...

Marcus obudził się. Głowa wciąż go bolała, ale czuł, że ma na sobie opatrunek. Kiedy próbował poruszyć rekami odkrył, że są związane sznurkiem. Zanim otworzył oczy, doszedł do niego strzępek rozmowy:

- To co z nim zrobimy?- odezwał się jakiś męski głos.
- Sama nie wiem, mamy chyba tylko dwa wyjścia. - powiedziała jakaś kobieta i wtedy Marcus zorientował się, że zna skądś ten głos... - Albo go gdzieś wyrzucimy albo oddamy w ręce władzy.
- Według mnie powinien zdechnąć tu i teraz. Dobrze wiedział, co przewozi. Nie przeszkadzało mu to, że ten drugi skurwysyn zgwałcił moją matkę.- W tym momencie Silva otworzył oczy i tak, jak przypuszczał, w maszynowni siedziały dwie osoby. Młodzik, który siłował się niedawno z Daumenstockiem w ładowni i... asari, która siedziała mu na kolanach w podczas gry w karty. - Mam ochotę wziąć karabin gethów i rozsmarować jego mózg na ścianie!
- Spokojnie, Anton.- asari starała się go uspokoić. - Idź, ochłoń. Ja go popilnuję. Zdecydujemy później.

Po tych słowach chłopak wyszedł wzburzony, a Marcus został sam na sam z asari, która wyciągnęła paczkę papierosów i odpaliła. Ubrana była w łachy, które nosił Daumenstock, i skórzaną kurtkę, którą miała na sobie wcześniej. To najwidoczniej musiało jej narazie wystarczyc. Nie zauważyła, że Silva sie obudził, zamyślona opierała się o filar i przysłuchiwała się dźwiękom silnika.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Marcus de Silva
Awatar użytkownika
Posty: 328
Rejestracja: 13 sty 2014, o 15:40
Miano: Marcus de Silva "Scarecrow"
Wiek: 35
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Człowiek
Zawód: Przemytnik
Postać główna: Nakmor Gavos
Lokalizacja: Treches
Status: "Poszukiwany przez Radę i dwie bezimienne organizacje"
Kredyty: 12.432
Medals:

Re: Masyw Feniksa => System Typhon

11 mar 2014, o 16:33

Kolejne użycie biotyki mimo wszystko bardziej go wyczerpało niż mu się mogło wydawać. Geth chyba się rozmyślił, jeśli takie coś w ogóle może przyjść im do ich programów. To już powoli przestawało mieć znaczenie dla Marcusa, który bezwładnie osunął się wzdłuż filaru na podłogę trąc plecami o metal. Przegrał, mimo tej całej desperackiej walki jednak przegrał? To nie był koniec na jaki zasługiwał. Niczym przez mgłę widział nadciągającą postać, a potem ciemność pochłonęła jego umysł...

"Rozejrzał się zdezorientowany. Dopiero po chwili mógł rozpoznać gdzie jest - zaplombowane skrzynie, volus kłócący się z jakimś turianinem o ceny towarów, niedbale opierający się o ścianę strażnicy, stojący nieopodal statek Marcusa - był w jednym z doków na Omedze. Tylko co on tutaj robił? Ubrany w swój normalny strój, który był zarazem jego znakiem rozpoznawczym - wysokie ciężkie buty, długi płaszcz z postawionym kołnierzem, ciemne spodnie i bluza, przy udzie w kaburze tkwił pistolet.
- Każdy ma swoją ścieżkę, nie sądzisz? Pielgrzymkę do odbycia. - odezwał się stojący obok quarianin Daro'Shar i jak zwykle coś grzebał w swoim omni-kluczu. Po chwili spojrzał na przemytnika - Jak to jest z twoją drogą w życiu?
- Quarianie z pewnością mają swoją trasę do przebycia, zważywszy na waszą kulturę i tradycje. A jak inne rasy, to chyba sprawa indywidualna każdego. - odrzekł Marcus dając się wciągnąć w rozmowę. Wyglądało na to, że trafił do jakiegoś miejsca gdzie wrzucają tych po śmierci. Choć pewnie wyobrażenie okolicy zdawało się być odwzorowaniem wyobraźni i myśli każdego osobnika inaczej. Ale skoro był tutaj też quarianin to mogło oznaczać że i jego spotkał ponury los. Szkoda. - A ty jaką miałeś ścieżkę? Zdołałeś spełnić choć część tego o czym opowiadałeś mi kiedyś? Przesłanie na flotyllę wspaniałego znaleziska, zbudowanie lub zmodyfikowanie w niespotykany sposób silnika?
- Ja mam jeszcze dość czasu, ale nie odpowiedziałeś na moje pytanie Marcusie. Jak to jest z tobą.
- Nie zrobiłem tego co miałem w planach, zbyt wiele spraw pozostawiłem niezamkniętych i teraz zginąłem na jakimś kosmicznym zadupiu. - nie dało się ukryć, że Marcus był rozżalony całą sytuacją. Do tego kłótnia volusa z turianinem zaczęła przybierać na sile i wrzaski roznosiły się po całej okolicy.
- Może pora przemyśleć parę spraw? I chyba naprawdę porządnie uderzyłeś się ostatnio w głowę, skoro masz takie dziwne pomysły. - zaśmiał się quarianin, a Marcus znów zapadł w ciemność."


Głos syna zgwałconej matki i asari, która spędziła chwilę czasu w jego towarzystwie podczas pokera. Opatrunek na głowie i związane ręce. Powoli zaczęło mu się w głowie przejaśniać, a myśli układały się na swoje miejsca. Tylko ten krótki sen, tak niejasny i dziwny przez chwilę jeszcze tkwił w jego umyśle. Ścieżka w życiu, heh była zbyt kręta i pogmatwana niż to się mogło wydawać. A póki co jednak żył, choć sytuacja nie była najlepsza dla niego. Gethów nie było, a więźniowie zdołali opuścić swoje klatki - zapewne dzięki uszkodzeniom dokonanym przez syntetyki. Lub też uwolniła ich asari, która zdołała przemknąć się na pokład tego statku i czekała na odpowiednią chwilę by działać. Cokolwiek się wydarzyło wniosek był jeden - Marcus znów stał się więźniem, chyba że zdoła ich przekonać do swojej osoby.

- Nie winię chłopaka za jego emocję, choć karę powinien raczej wymierzyć temu kto wtedy zawinił. I gratuluję ucieczki i odzyskania wolności Vendetto, teraz masz szansę na wyrównanie rachunków. - odezwał się do niej zmęczonym głosem. Nie robił żadnych gwałtownych ruchów, po prostu siedział na swoim miejscu, z głową opartą o filar i wpatrywał się w asari. W tej chwili słowa były jego jedyną bronią. - Zgaduję że poradziliście sobie bez problemu z jednym gethem jak już reszta padła. Teraz uzbrojeni i zdeterminowani będziecie chcieli polecieć tam, gdzie jest bezpiecznie co mi osobiście pasuje. Rozstaniemy się w pokoju i każde z nas w końcu odzyska wolność. Chyba, że wolicie zrobić jak chce tego zapalczywość młodego, czyli zabić mnie lub oddać w ręce władz. Obu wolałbym uniknąć, a zwłaszcza powrotu do Czyśćca.
Zamilkł na dłuższą chwilę, spoglądając na asari i oceniając jej reakcje. Mimo niezbyt ciekawej sytuacji, ciągle miał szansę się z niej wykaraskać i w końcu wyjść na swoje z tego całego bałaganu.
- W barze, podczas gry w pokera zapytałem cię o coś i nie odpowiedziałaś wtedy na moje pytanie.
ObrazekObrazek Bonusy:+20% obrażenia od mocy, +20% do Tarcz, +5% na krytyka Theme /Battle ThemeOutfit /Outfit 2
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Masyw Feniksa => System Typhon

12 mar 2014, o 15:27

Asari wybiła się z zamyślenia, a potem nieco przymglonym wzrokiem powiodła w kierunku Marcusa, widocznie myślała o czymś bardzo intensywnie. Kiedy usłyszała jego stwierdzenie, podeszła bliżej i popatrzyła na niego z góry z lekką pogardą .

- Myślisz, że sąsiedzi, milczący i udający, że nic się nie dzieje, choć słyszą krzyki matki i dziecka w mieszkaniu obok, kiedy ojciec ich katuje, nie są współwinni? - zaczęła pouczającym tonem. - Obojętność i znieczulica nie są usprawiedliwieniem. - złość wzbierała w niej z każdym słowem. Założyła ręce na piersi i stanęła pewnie w rozkroku. - Nie widziałeś, co się działo? Nie wiedziałeś, co przewozisz? Jeśli ktoś, kto obojętny jest w obliczu gwałtu i jawnego niewolnictwa nie jest złym człowiekiem, to kto jest do cholery?!- wrzasnęła, a potem wymierzyła Marcusowi siarczysty policzek. - Mnie też chciałeś wykorzystać, myślisz, że zapomniałam?- dokończyła, a wokół jej postaci pojawiła się biotyczna aura. Jednak westchnęła głęboko i opanowała się tak, że ton jej głosu znów powrócił do normalności. - A co to było za pytanie? Olśnij mnie. - rzuciła ironicznie, kiedy Marcus przypomniał o swoim niezadanym pytaniu. Asari odwróciła się od niego na chwilę tyłem i pociągnęła nosem. Najwidoczniej to wszystko kosztowało ją zbyt wiele nerwów. - Wiesz co?- ponownie spojrzała mu prosto w oczy. - Wiesz co? Gardzę tobą. I nie dziwię się, że młody chce cię zabić. Ale!- zaśmiała się histerycznie - Ale wiesz? Jakbym miała iść twoim tokiem rozumowania, to powinnam pozwolić mu upierdolić ci głowę, bo to nie ja to zrobię! I powinnam usiąść w kokpicie, poczekać, aż się zakatuje na śmierć i udawać, że nic się nie stało! - znowu krzyknęła, a potem ponownie opanowała nerwy - Upokorzyłeś nas. Nas wszystkich. Łasy na pieniądze draniu. - wypluła z siebie te ostatnie słowa, ale to nie dało jej ukojenia... - Więc teraz ja upokorzę ciebie. - zbliżyła swoją twarz do jego twarzy - Masz błagać o litość, kiedy zaproszę tu Antona z matką. Masz zalewać się łzami i przekonać nas, że jest ci cholernie przykro za to, co się stało. To jedyne wyjście. Inaczej albo cię zabijemy albo wrócisz do więzienia.
Marcus de Silva
Awatar użytkownika
Posty: 328
Rejestracja: 13 sty 2014, o 15:40
Miano: Marcus de Silva "Scarecrow"
Wiek: 35
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Człowiek
Zawód: Przemytnik
Postać główna: Nakmor Gavos
Lokalizacja: Treches
Status: "Poszukiwany przez Radę i dwie bezimienne organizacje"
Kredyty: 12.432
Medals:

Re: Masyw Feniksa => System Typhon

12 mar 2014, o 17:10

Gwałtowna reakcja trochę go zdziwiła, choć z drugiej strony czy mógł ją winić? On sam nie lubił handlu niewolnikami, ba nigdy sam też nie przewiózł podczas swych kursów ani razu takiego ładunku. Dla asari jednak wszyscy zdawali się być brani do jednego worka. Łasy na pieniądze drań? Ona naprawdę nic zdawała się nie rozumieć z tego co tutaj się działo i kim był Marcus.
- Idąc twoim tokiem rozumowania winnych znajdziesz wszędzie i nieważne kim byli i co robili. Upokorzyłem was? Dobre sobie. Miałem tylko niewiele lepszy los od was. Trzymany na łańcuchu więzień, któremu łaskawie pozwolono zapracować na jego wolność. Pilotując ten statek nie miałem żadnych profitów poza jednym - nikłą szansą na uwolnienie. Obojętny na los niewolników, chciałem cię wykorzystać? Nigdy nie rzucaj tak pochopnie takich słów, zwłaszcza że mnie nie znasz i nic o mnie nie wiesz. - wyglądało na to, że jednak nie ma szczęścia od kiedy zgodził się na ten niby układ z pilotowaniem statku w zamian za wolność. A cokolwiek by teraz nie powiedział, asari i tak by obróciła na niekorzyść i przekręciła jego słowa. - Błagać o litość, płakać, żałować za to co się stało? Jedyne wyjście? W niczym nie różnisz się z takimi żądaniami od tych, którzy byli naszymi panami. I znam już chyba odpowiedź na moje pytanie - chcesz się zemścić na wszystkich, którzy staną ci na drodze do wolności. I nie dbasz o to czy to są przypadkowi osobnicy czy prawdziwi winni. Liczy się dla ciebie tylko zemsta, w której najwidoczniej jesteś zaślepiona. Podobnie zresztą jak Anton. A jedyne czego mogę żałować, to niedokończenie tej partii pokera. Gdyby nie została przerwana wygrałbym i ty już wtedy byłabyś wolna. Myślałem nawet nad zaproponowaniem ci współpracy i wspólnej ucieczki. Zamiast tego wszyscy skończyliśmy w tym właśnie miejscu. Pośrodku Systemu Typhon, który jest pełen gethów i piratów. Mając uszkodzony statek i zapewne ciągle przycumowaną do nas jednostkę syntetyków. I wy pragnący doraźnej, natychmiastowej zemsty za wyrządzone krzywdy na prawdopodobnie jedynej osobie, która może was z tego kawałka galaktyki zabrać.
Błagać o litość, płakać. Nie potrafił tego zrobić, już nie - może w innych warunkach, ale z pewnością nie teraz. Był zmęczony, a ton asari wcale nie sprzyjał spokojnym rozmowom. Wywyższanie się, pogarda, zaślepienie. To wszystko nie dawało większych nadziei na normalne zakończenie tej dyskusji.
- Śmiało, idź po nich i zakończmy to, ale nie usłyszysz ode mnie tego czego żądasz.
ObrazekObrazek Bonusy:+20% obrażenia od mocy, +20% do Tarcz, +5% na krytyka Theme /Battle ThemeOutfit /Outfit 2
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Masyw Feniksa => System Typhon

13 mar 2014, o 21:03

Asari mrużyła co chwilę oczy, słuchając Marcusa. Kiedy usłyszała, że był więźniem i nie dostawał żadnych pieniędzy za to zlecenie podniosła lekko zaskoczona brwi.

- Za co siedzisz?- spytała spokojnie, ale wciąż patrząc na Marcusa z góry. -Skoro jesteś taki mądry, to wytłumacz mi, czemu nawet słowem się nie odezwałeś, kiedy Damenstock wziął tę kobietę? Nawet jednego ale z twojej strony. Byłeś posłuszny jak pies, piłeś z nimi. Wytłumacz mi to!- warknęła, choć nieco spokojniej, widząc, że Silva jest skory do rozmów, ale ma w sobie jakąś dumę. - A co do pokera... Możesz mi teraz każdą bajeczkę sprzedać, bo nie przewidzimy, co by było, gdybyś wygrał. - westchnęła i jakby opadła z sił - Statek gethów odczepił się sam i odleciał. Mamy wśród niewolników pilota. Przy odrobinie szczęścia dotrzemy na Cytadelę w jednym kawałku. A tam udamy się do SOC.
Marcus de Silva
Awatar użytkownika
Posty: 328
Rejestracja: 13 sty 2014, o 15:40
Miano: Marcus de Silva "Scarecrow"
Wiek: 35
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Człowiek
Zawód: Przemytnik
Postać główna: Nakmor Gavos
Lokalizacja: Treches
Status: "Poszukiwany przez Radę i dwie bezimienne organizacje"
Kredyty: 12.432
Medals:

Re: Masyw Feniksa => System Typhon

13 mar 2014, o 23:17

Spojrzał na asari gdy nagle zmieniła ton i zaczęła się nim interesować. Najwidoczniej jego słowa jakoś przebiły się przez jej ścianę wyższości i wzbudziły ciekawość. Nie było to wiele, ale przecież nie odrzuca się takiej iskry nadziei na wykaraskanie się z bagna.

- Byłem wolnym kupcem, ze statkiem, załogą. Przewoziłem towary i zainteresowanych pasażerów na zlecenie, pomijając celników. Trzymałem się zasad i przez te zasady trafiłem do Czyśćca. Mój wspólnik ogarnięty chciwością chciał zacząć przewozić również niewolników, ja się temu sprzeciwiłem. Dlatego sprzedał mnie władzom kradnąc mi statek przy okazji, nawet nie wiem co zrobił z naszym mechanikiem, quarianinem Daro'Sharem. - odrzekł odpowiadając na jej pierwsze pytanie, widział że ciśnienie jej opada i uspokaja się powoli. Ale to wcale nie znaczyło, że złość całkowicie ją opuściła. Kontynuował zatem swoją odpowiedź po krótkiej chwili. - Słowa padły, lecz tylko słowa i odbiły się od niego niczym od ściany. Byłem posłuszny, piłem z nimi to prawda. Musiałem dobrze poznać mego przeciwnika, zanim bym zaczął działać. Jego zwierzchnicy wiedzieli jakim kursem leci ten statek, a dotarcie na Ker nie stanowiło większego problemu i dlatego musiałem go tam doprowadzić. Dotarcie do drugiego punktu docelowego było jak dla mnie wielce ryzykowne, jak na taki statek. Dlatego w pobliżu systemu Salahiel miałem zamiar sfingować małą awarię i usunąć Daumenstocka. A potem skierować się ku planecie Elcorów, a przynajmniej jednej ze stacji orbitalnych. Atak gethów tylko przyspieszył cały plan, choć trochę przesadziłem z biotyką po tak długiej odsiadce i nie miałem dość energii by z powodzeniem zakończyć całą tą walkę. Jak widzisz nie robiłem niczego pochopnie, planowałem tą ucieczkę od kiedy tylko wsiadłem na ten latający wrak. No może poza syntetykami. A co do pokera to nie jestem w stanowisku by wymyślać bajeczki. Umilkł tym razem na trochę dłużej, ciągle jeszcze odczuwał w pewnym stopniu skutki biotycznej walki. Był wyczerpany, potrzebował solidnego snu i jeszcze solidniejszego posiłku by móc odzyskać siły. Asari była dociekliwa, ale wiadomość odnośnie gethów była dobrym znakiem w tej chwili. Mieli zatem dość czasu na wyniesienie się stąd. Marcus postanowił im zatem tutaj pomóc, udzielając paru informacji.

- Droga do Cytadeli jest długa, a oba kierunku które wybierzecie są ryzykowne. Pierwsza jest dłuższa i znacznie niebezpieczniejsza której odradzam. Spora szansa na trafienie na piratów lub gethy. Druga, w miarę szybka obejmuje tylko trzy skoki przez przekaźniki masy - do Mgławicy Omegi, potem Mgławicy Orła i w końcu do Mgławicy Węża i jesteście na miejscu. Jest jedno ale jednak, bowiem w rejonie Omegi mogą rozpoznać tą krypę, a wtedy będziecie mieli problemy. W obu przypadkach zatem ryzykujecie niechciane spotkanie. - de Silva powiedział dość, by zaspokoić chwilową ciekawość asari. Nie wątpił jednak, że ta zapragnąć może pogłębić swoją wiedzę i kontynuować tą rozmowę, co było mu na rękę. Poza tym niezbyt podobała mu się wizja spotkania z SOC, ale szczęśliwie nie był poszukiwany żadnym listem gończym. A na Cytadeli był raptem parę razy i do tego dawno, zważywszy na upływ czasu w więzieniu, zatem nie musiał się chyba obawiać tamtejszych stróżów prawa. Inna sprawa co by powiedzieli uwolnieni więźniowie, po dotarciu na miejsce. Wszystko się ważyło w tej chwili.
ObrazekObrazek Bonusy:+20% obrażenia od mocy, +20% do Tarcz, +5% na krytyka Theme /Battle ThemeOutfit /Outfit 2
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Masyw Feniksa => System Typhon

16 mar 2014, o 17:25

Asari zamyśliła się, a jej wzrok zmętniał. Chciała widzieć w Marcusie jedynego, właściwego wroga, który wszystkim mogliby odpłacić krzywdy. Tak jednak nie było. I Marcus był swego rodzaju ofiarą. Oczy zaszkliły jej się. W końcu przymknęła powieki i westchnęła, a potem spojrzała Marcusowi prosto w oczy.

- Nic przypadkiem... - skomentowała - Marcus, bo tak ci na imię, prawda?- spytała, kucając przed nim, żeby móc być z nim na równi - Też mam swoje za uszami. Chyba każdy ma. Dlatego nie będę cię oceniać ani doszukiwać się z twojej strony podstępu. - powiedziała szczerze - Nie wiem, czy ci na górze statku mają takie samo podejście... wątpię. Oni chcą znaleźć kozła ofiarnego. Nie dziwię im się. - kontynuowała, wciąż patrząc Silvie głęboko w oczy. - Ale dam ci szansę. Wezmę na siebie winę za twoja ucieczkę. Będziesz mi winny przysługę. Na tym poziemie jest wejście do jednej z kapsuł ratunkowych. Mogę cię wystrzelić, nie wiem, gdzie trafisz, ale to twoja szansa. - po tych słowach znów wstała i popatrzyła na niego z góry. - Chyba, że wolisz zostać na statku i próbować ich jakoś ugłaskać. Albo masz inne pomysły. Ja nic poza kapsułą ci nie oferuję.
Marcus de Silva
Awatar użytkownika
Posty: 328
Rejestracja: 13 sty 2014, o 15:40
Miano: Marcus de Silva "Scarecrow"
Wiek: 35
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Człowiek
Zawód: Przemytnik
Postać główna: Nakmor Gavos
Lokalizacja: Treches
Status: "Poszukiwany przez Radę i dwie bezimienne organizacje"
Kredyty: 12.432
Medals:

Re: Masyw Feniksa => System Typhon

16 mar 2014, o 20:40

Marcus spoglądał w oczy asari, która nagle zmieniła swoje nastawienie z pogardliwego na szczere. Z początku wydawało mu się, że to jakiś podstęp z jej strony, ale porzucił jednak tą myśl. Dawała mu szansę na ucieczkę, wyrwanie się z matni, w jaką wpadł. Nie był to jednak sposób w jaki zamierzał odejść. Może i nie było w nim wiele serca dla innych, ale miał swoje zasady do diabła. Skinął głową zgadzając się i poczekał aż go uwolni. Gdy więzy opadły wstał powoli i rozmasował nadgartski spoglądając na asari przez chwilę po czym zrobił parę kroków w kierunku kapsuły.

- Nie myślisz chyba, że zostawię cię tutaj na pastwę reszty więźniów po tym jak pozwolisz mi uciec. Chyba nie wiesz co oni mogą z tobą zrobić, gdy dowiedzą się, że pozwoliłaś mi uciec. Może i jestem draniem i mam trochę na sumieniu jak wszyscy - jak sama powiedziałaś - ale jestem draniem z zasadami. - odezwał się do niej Marcus stanąwszy i obróciwszy się twarzą do jej kierunku. Nie miał ochoty przeżyć tylko dlatego, że ktoś inny się za niego poświęcał. Nie, gdy oboje mieli inne wyjście z tej sytuacji. Zwłaszcza że łączyło ich to samo - oboje byli do niedawna więźniami i pragnęli wolności. - Chcą ze mnie zrobić kozła ofiarnego, by mnie wyrzucić przez śluzę za wszystkie krzywdy. Gdy ja ucieknę a ty weźmiesz na siebie winę, to ciebie zabiją w zamian jako zadośćuczynienie za swe cierpienia, a na to nie mogę pozwolić. Dlatego mam inny pomysł. Ucieknij ze mną Vendetto za pomocą kapsuły. Oferowałaś mi ją bym mógł przeżyć, ja proponuję byśmy oboje z niej skorzystali i oboje zachowali życie. Stare przysłowie ludzi mówi: Żyj, nabieraj sił, walcz z następnym dniem. A inne: Uciekaj i przeżyj dziś, byś mógł walczyć jutro. Zrób to zatem Vendetto i choć ze mną. Nie musisz tutaj umierać.
ObrazekObrazek Bonusy:+20% obrażenia od mocy, +20% do Tarcz, +5% na krytyka Theme /Battle ThemeOutfit /Outfit 2
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Masyw Feniksa => System Typhon

18 mar 2014, o 12:27

Asari popatrzyła na Marcusa ze zbolałą miną. Miał rację, nie chciała mówić tego wprost, ale być może, gdyby okazało się, że wypuściła jedynego winnego temu wszystkiemu człowieka, ukaraliby ją lub nawet zabili, w końcu wszystko dało sie spreparować tak, żeby zrzucić winę na gethy, a ludzie tak pokrzywdzeni przez życie pragną zemsty ponad wszystko. Nie trudno byłoby im znaleźć sobie wytłumaczenie. Przecież pomogłaby więźniowi. Czy to nie znaczyłoby, że była w tę sprawę wplątana? Ale czy ucieczka z obcym mężczyzną, biotykiem, typem spod czarnej gwiazdy był odpowiedzialny? Nie wplącze się w jeszcze gorsze tarapaty? Z drugiej strony ludzie to tylko ludzie. Być może byli niewolnicy wcale nie skazaliby jej za to, że podjęła za nich decyzję? Ale ... Musiało być coś jeszcze... Coś, co asari przemilczała, a co sprawiło, że podjęła decyzję.

Złapała Marcusa za rękę i poprowadziła do kapsuły ratunkowej. Podała mu pancerz ochronny i sama też taki założyła. Ustawiła koordynaty, po czym weszła do ciasnego pomieszczenia, które w zasadzie nadawały się dla jednej osoby.

- Wchodź. Nie będą to zbyt wygodne warunki, ale możemy wybrzydzać.

Wyświetl wiadomość pozafabularną

Wróć do „Galaktyka”