Dead man tell no tales.
Właściciel: Jeanette Hawkins
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Pokład Obserwacyjny

13 cze 2012, o 19:20

opis zarz
Carmen Ortega
Awatar użytkownika
Grafik
Posty: 1179
Rejestracja: 10 maja 2012, o 17:32
Wiek: 32
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Człowiek
Zawód: Oficer Cerberusa
Lokalizacja: Aite
Status: Agentka Cerberusa działająca pod przykrywką fałszywej tożsamości, pirat.
Kredyty: 9.300
Medals:

Re: Wraith

5 paź 2012, o 12:08

Wyświetl wiadomość pozafabularną

Prowadzona niczym dziecko za rączkę przez Joshuę, dotarła w końcu na pokład jednego z najbardziej poszukiwanych przez Przymierze statków pirackich. Śmieszny był fakt, że zaokrętowany na Omedze nie robił na nikim zbyt wielkiego wrażenia, bo każdy wolał pilnować tu własnego nosa lub też po prostu tak właśnie działało przyzwyczajenie - życie wśród kryminalistów, a było ich na tej asteroidzie co niemiara. Zupełna odwrotność do Cytadeli, przy której za samo zbliżenie się do stacji, Wraith byłby ścigany przez pół galaktyki. Ironią był także porucznik Przymierza na pokładzie.
Co trzeba było przyznać: statek był naprawdę duży. Na pewno głupotą byłoby porównywanie go do takiego Destiny Ascension, niemniej podczas wymijania zupełnie obcych dla niej twarzy i zerkania raz po raz w najróżniejsze strony, zdała sobie sprawę, że mimo tej pokaźnej liczby załogi, nie było tam wcale tłoczno. Jej obserwacje jedynie się potwierdziły, gdy inżynier wprowadził ją do pokaźnych rozmiarów pomieszczenia, którego prawie całą, frontową ścianę zajmowała wielka tafla szkła przywodząca jej od razu na myśl nieco biuro Iluzji. Tu jednak, w przeciwieństwie do reszty statku, unosiła się i krążyła swoimi własnymi strumieniami w powietrzu spokojna atmosfera. Kobieta wydedukowała, że zapewne nie mógł być to przypadek - Joshua przyprowadził ją na pokład obserwacyjny, po czym rzucił niedbale w eter, by tu zaczekała i sam rozpłynął się w oddali korytarza.
Rozluźniwszy się nieco po tej krótkiej wycieczce, podeszła z wolna do wielkiego okna na czeluść kosmosu i poczęła obserwować widoczne stąd, tańczące przez miliardy lat na płaszczu otchłani ciała niebieskie. Nie to, by potrzeba było jej teraz spokoju - była spokojna. Po prostu lubiła na nie patrzeć.
Mundur Ubiór cywilny Theme Carcharias Wraith GG: 5800060
ObrazekObrazek
+70% do obrażeń od mocy +15% do obrażeń od broni +15% do celności
Obrazek
Revax Lysaver
Awatar użytkownika
Posty: 121
Rejestracja: 10 maja 2012, o 19:17
Wiek: 34
Klasa: Strażnik
Rasa: Turianin
Zawód: Technik
Kredyty: 21.000

Re: Wraith

18 paź 2012, o 17:59

Aż się wydaje, że mnie tu miesięcami nie było!
Turianin przeciągnął się i potarł twarz. Pierwszą rzeczą jaką zrobił po powrocie na Wraitha i wytłumaczeniu załodze co u licha robi w hangarze turiańska barka desantowa, to przesłał dane o Cerberusie znalezione na Pragii do kapitan. Następną rzeczą był prysznic. Długi, konkretny prysznic żeby trochę się odprężyć. No, trzecią rzeczą było otwarcie "dekstropiwka" i zjedzenie "dekstrobiadu" który składał się z szarej brei i zielonej papki. Chyba trzeba będzie kucharzowi delikatnie zasugerować poprawienie warunków żywieniowych dla tej mniej ludzkiej części załogi.
Otworzył drzwi wiodące na pokład obserwacyjny akurat gdy skakał na jednej nodze, próbując wytrząsnąć wodę z ucha. Spojrzał po będących tu kobietach i zasalutował po turiańsku, uderzając prawą pięścią w pierś. Niewielu już używało tego stylu. Podpatrzyli od Przymierza i teraz po ichniemu salutują, varreńska ich mać. Po tym nagłym pokazie formalności oparł się o ścianę.
- Zguba wróciła, nawet ze sobą trochę sprzętu przywieźliśmy - wskazał kciukiem za siebie - i do tego jakieś tam inne znajdy. Ale o to pytać McMillana. Udało się też znaleźć parę ciekawych informacji o naszych wspólnych przyjacielach, przesłałem już kopię. Czy ja tu w czymś przypadkiem nie przeszkadzam? Jak przeszkadzam to mogę sobie pójść, nie wiem, poczyścić kanały wentylacyjne Roju czy coś skalibrować czy pownerwiać kucharza. Należy mu się. - uniósł rękę na wysokość piersi i zamachał nią na boki.
Boom
Awatar użytkownika
Posty: 133
Rejestracja: 2 cze 2012, o 12:25
Miano: Lewis McMillan
Wiek: 32
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Porucznik N6, specjalista od ładunków wybuchowych
Kredyty: 0

Re: Wraith

18 paź 2012, o 19:23

Klapa barki opuściła się z sykiem. Z hełmem w ręku Boom zszedł na pokład Wraitha. Wciągnął powietrze i odetchnął głęboko.
- Ach! Śmierdzi paliwem, metalem i pijackimi mordami. Zupełnie jak w domu. – trącił dziewczynę – Rozchmurz się. W ogóle, jak na Ciebie mówić?
Nadszedł najwyższy czas na papierosa. Zastosował on przy tym SPRK, dla tych którzy nie odbyli służby w 201 Regimencie, skrót ten oznaczał Standardową Procedurę Rozpalania Kiepa. Zerknął jeszcze na obsługę hangaru.
- Nie zarysować mi tego cacka, bo łapska upierdolę! – zakomenderował głośno i ruszył korytarzem. Należałoby się teraz zająć jakoś jego podopieczną. Przez myśl przemknęło mu kilka kurew na fakt, że ją zabrał. Mniejsza.
- Słuchaj. Odprowadzę Cię do doktor Vinnet. Obejrzy Cię, czy tam aby cała jesteś. Potem obowiązkowo weźmiesz prysznic. Piguła Ci tam powie gdzie. – zakomunikował młodej. Jak powiedział, tak uczynił. Po przekazaniu ładunku i ogólnych informacji dr. Vinnet, należałoby się samemu ogarnąć. Jak tylko dotarł do swej kajuty, zrzucił z siebie cały sprzęt taktyczny i ruszył pod prysznice. Po całej akcji należało pozbyć się potu ze swojego zajebistego, jak sam McMillan uważał, ciała. Dla tych którzy akurat byli razem z nim, bądź przechodzili obok, mogli być świadkami niezwykłego wykonania pieśni pt. „Scotland The Brave”. Jedno jest pewne, wiadome było, czemu nie zrobiłby kariery w show biznesie. Po wszelkich zabiegach, odziany w swój codzienny strój i po kolejnej SPRK udał się w poszukiwaniu kapitan. Jak się okazało, spotkał ją ucinająca pogawędkę z Revaxem.
- Siemano. – zagadał bezpardonowo. – Czemu nie było czerwonego dywanu jak przylecieliśmy? Tęskniłaś za nami, co? Ja wiem, że tak. – wyszczerzył się, ale po chwili jego twarz przybrała poważniejszy, jak na niego, wyraz. – A tak z ciekawostek. Przytachałem ze sobą około 12 letnią dziewczynkę. Co z nią robimy? – wypalił do kapitan prosto z mostu i zerknął jeszcze na Lysavera. – Revax, musimy znaleźć pilota do naszej bryki. Nie wątpię w twoje chęci, ale myślałem, że wpierdolisz nas w najbliższe drzewo, zanim nie odpaliliśmy autopilota.
ObrazekObrazek WRAITHObrazekPANCERZObrazekTHEME1ObrazekTHEME2ObrazekINDESTRUCTIBLE I just love, when the stuff blows up. Obrazek Mass Effect EPIC
Hawk
Awatar użytkownika
Administrator
Posty: 2752
Rejestracja: 14 kwie 2012, o 22:37
Miano: Jeanette Hawkins
Wiek: 35
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Kapitan pirackiej łajby
Lokalizacja: Wraith
Status: Widmo-renegat, poszukiwana przez Cerberusa.
Kredyty: 107.987
Medals:

Re: Wraith

18 paź 2012, o 19:41

Sama straciła rachubę już, ile razy otrzymywała wiadomość "zero kontaktu z Lysaverem i MicMillanem", dlatego też kiedy, dla odmiany, ktoś zasygnalizował jej ich powrót, co najmniej się zdziwiła. Zupełnie tak, jakby odzwyczaiła się od ich widoku w mesie, na ogół obydwu razem, chlejących jak chyba większość załogi, która aktualnie ma wolne. W tym zresztą ona.
- Powiedz mu, że jestem na pokładzie obserwacyjnym - mruknęła w odpowiedzi na poprzednie pytanie stojącego koło niej mężczyzny.
- Sir.
Nawet nie zwróciła uwagi na to, czy rzeczywiście wyszedł, czy nie, przeglądając dane, które otrzymała wcześniej od Revaxa. Jeżeli myśli, że tym się wykupią, to mocno się przeliczył. Co nie zmieniało faktu, że dane przydatne z pewnością były.
No i przyszedł, zmuszając ją do oderwania wzroku z datapadu trzymanego właśnie w dłoni. Uniosła lekko brwi, zdając sobie sprawę z tego, ile rzeczy ciśnie jej się teraz na usta, a jeszcze więcej weszło do głowy gdy dostrzegła też idącego w jej stronę Booma. Dwunastoletnia dziewczyna? Przetarła twarz dłonią i podparła boki rękoma, wbijając w nich obu swój wzrok.
- Witamy królów! - rzuciła donośnym tonem, wykrzywiając usta w wyraźnie ironicznym uśmieszku, a głos zadrżał jej niebezpiecznie. - Czerwony dywan, mówisz? Rozścielę ci go na drodze do śluzy, przez którą chwilę później wylecisz.
Uniosła brwi, teoretycznie rozbawiona, choć w praktyce dało się wyczuć, że w tym momencie nie żartuje. Pomimo szelmowskiego, ledwo widocznego uśmiechu, to rozbawienie nie objęło oczu, które pozostały chłodne.
- Pomyślmy. Znikacie ot tak, spierdalacie z okrętu. Nikt nie wie co się z wami dzieje, nikt nie ma z wami kontaktu... - zaczęła, ruszając powoli w stronę pięknego widoku, jakim była przestrzeń kosmiczna, którą każdy mógł podziwiać na pokładzie obserwacyjnym. Teraz byli to oni.
- Nazwałabym to dezercją, ale w zasadzie nazewnictwo mnie w tym momencie chuja. Kara i tak jest taka sama. Ale! - oddalona od nich o jakiś metr, odwróciła się na pięcie, splatając ręce na poziomie klatki piersiowej i wbijając w nich wzrok.
- Wróciliście! Dwaj bohaterowie magicznie wrócili na Wraitha kilka godzin przed tym, jak zniknęliśmy z Omegi. Wracają jakąś kupą złomu, z bachorem, po swojej ucieczce, którą nawet tak cipowate wojsko jak Przymierze może uznać za uchylenie się od obowiązków. Osobiście wolę słowo "zdrada", za to już tylko śmierć - uśmiechnęła się szerzej, ironicznie, ruszając w drogę powrotną. Stanęła zaledwie kilkanaście centymetrów oddalona od McMillana.
- Więc teraz albo zamknij ryj, albo daj mi powód, dla którego nie miałabym ci strzelić w łeb - zakończyła, sięgając bezpardonowo po papierosa trzymanego przez niego w ustach, by samej wetknąć go sobie między wargi i zaciągnąć się dymem, który chwilę później wypuściła z płuc w nagłym podmuchu kierując prosto w jego twarz, przy czym zaczepnie uniosła prawą brew do góry.
THEME⌎ ARMOR⌎ VOICE⌎ NPC⌎
ObrazekObrazek
+10%⌎ do bycia twoją starą+20%⌎ do bycia starą twojej starej+30%⌎ do bycia starym starej twojej starej

Boom
Awatar użytkownika
Posty: 133
Rejestracja: 2 cze 2012, o 12:25
Miano: Lewis McMillan
Wiek: 32
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Porucznik N6, specjalista od ładunków wybuchowych
Kredyty: 0

Re: Wraith

18 paź 2012, o 19:58

Gdy tylko weszli, dało się wyczuć ogólne wkurwienie unoszące się w powietrzu. Oj, będzie opierdol. – pomyślał Boom. Wszelkie jego wątpliwości rozmył wzrok jego kapitan. Wciągnął dym i wysłuchał słów Hawk z kamienną miną. Papieros mu znów został zabrany, jednak wypominanie tego tej kobiecie w tym momencie byłoby głupotą. Sensowny powód? – wyszczerzył się.
- Bo jestem zatrważająco przystojny? – odpowiedział na „dobry powód”. Jednak należałoby zachować jakiś tam szacunek do dowódcy. Marny bo marny, ale jednak. – Eghm. Przywieźliśmy ze sobą całkiem sprawną turiańską barkę desantową. Zapierdala przez przekaźniki, strzela jak należy. Glanc malina, przysięgam. Mieliśmy też dane od Cerberusa, nie wiem czy Revax już je przesłał. Poza tym, zyskaliśmy nowe kontakty. Załoga nijakiego Stuleyaga. Pojebani w chuj, jednak znają się na rzeczy. – odetchnął. Lubił charakter tej kobiety. Jednak wiedział też, że nie ma co zbytnio zadzierać na jej statku. Obiecał jej jednak rewanż, i nadal o tym pamięta.
ObrazekObrazek WRAITHObrazekPANCERZObrazekTHEME1ObrazekTHEME2ObrazekINDESTRUCTIBLE I just love, when the stuff blows up. Obrazek Mass Effect EPIC
Revax Lysaver
Awatar użytkownika
Posty: 121
Rejestracja: 10 maja 2012, o 19:17
Wiek: 34
Klasa: Strażnik
Rasa: Turianin
Zawód: Technik
Kredyty: 21.000

Re: Wraith

18 paź 2012, o 20:43

Turianin chrząknął i wyprostował się, ręce splatając za sobą. Po czym wskazał na mężczyznę obok siebie.
- To wszystko jego wina. - rzucił bez mrugnięcia okiem.
- Poza tym aby nie wyjść z formy czy w moim przypadku ponownie wdrożyć się w rutynę walki postanowiliśmy z porucznikiem McMillanem podjąć się zadania razem z załogą okrętu Stuleyage, mając przy tym cel zdobycia substancjalnej ilości kredytów pozwalającej na późniejszą akwizycję lepszego ekwipunku przez co poprawę wydajności w sytuacjach bojowych pozwalających na wyeliminowanie większych zagrożeń na polu walki.
Lysaver wyrzucił to wszystko z siebie na jednym wydechu. Się jeszcze pamięta, jak się mydliło kapitanowi. Wziął głębszy wdech i zawahał się.
- Bo my po prostu lubimy rozpierdalać. - kiwnął głową, poprawił swoją pozycję "baczność!" i wbił wzrok gdzieś kilka centymetrów nad głową Hawk - Ma'am.
Hawk
Awatar użytkownika
Administrator
Posty: 2752
Rejestracja: 14 kwie 2012, o 22:37
Miano: Jeanette Hawkins
Wiek: 35
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Kapitan pirackiej łajby
Lokalizacja: Wraith
Status: Widmo-renegat, poszukiwana przez Cerberusa.
Kredyty: 107.987
Medals:

Re: Wraith

18 paź 2012, o 20:58

Przystojny. Parsknęła szyderczym śmiechem, łapiąc papierosa do jednej ręki. Drugą za to skierowała w jego stronę, łapiąc podbródek stojącego przed nią mężczyzny i nakierowując prosto na własną twarz.
- Przystojny? McMillan, masz ryj jakby ci ktoś mocno w niego przyjebał w dzieciństwie - stwierdziła pozornie pieszczotliwym tonem, po czym odsunęła się, ponownie odwracając i odchodząc o kilka kroków.
- Stuleyage. Knight znowu zgarnia załogę ze slumsów Omegi widzę - przetoczyła wzrokiem po suficie, ignorując bełkot Revaxa, który miał chyba na celu wywołać u niej jakieś wrażenie czy zmydlić oczy. Wpuściła go jednym uchem, wypuściła drugim, mając głęboko wyjebane na sens i znaczenie tych słów.
- Zakładając, że ten złom rzeczywiście jest dobry i nikt wam go nie podrzucił wraz z nadajnikiem, sprawdzającym naszą pozycję. A co z tym dzieckiem? - warknęła, przenosząc wzrok z turianina na stojącego obok niego Lewisa.
- Przytaszczyłeś na statek bachora. Po co? Masz zalążki na pedofila? - zadrwiła, obracając datapad w dłoni i, w naturalnym odruchu, pokonując drogę drugiej, dzierżącej papierosa, do ust.
- Jak myślisz, ile tu przeżyje? Dzień? Obstawiam, że nawet nie dwa.
Jeżeli myślał, że pozwoli na to, by dziecko pałętało się po statku pirackim, to mocno, ale to mocno się zawiedzie.
THEME⌎ ARMOR⌎ VOICE⌎ NPC⌎
ObrazekObrazek
+10%⌎ do bycia twoją starą+20%⌎ do bycia starą twojej starej+30%⌎ do bycia starym starej twojej starej

Scorpion
Awatar użytkownika
Posty: 167
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:30
Miano: Scorpion
Wiek: 21
Klasa: Strażnik
Rasa: drell
Zawód: Złodziej/Najemnik
Kredyty: 0.550

Re: Wraith

18 paź 2012, o 21:12

Scorpion znudzony swoją zabawą z szafką w pokoju postanowił trochę przespacerować się po statku. W końcu ileż razy można rozkładać i składać ten sam mechanizm, nadając mu za każdym razem coraz to większej złożoności, aby włamanie się było coraz większym wyzwaniem. Drell można by powiedzieć przeszedł prawie cały statek, zostawiając na koniec jedno ze swoich ulubionych miejsc - pokład obserwacyjny, na którym najwyraźniej działy się ciekawe rzeczy. Scorpion oparł się o jedną ze ścian niedaleko wejścia, nawet nic nie mówiąc. Był tylko biernym obserwatorem, lubił oglądać jak inni zbierają reprymendy. Tym razem dostawało się dwójce, którą drell widział już w "Zaświatach". Zauważył on również kobietę, której wcześniej na tym statku nie widział, jednakże najwyraźniej nie była ona obiektem krytyki ze strony pani kapitan. Najprawdopodobniej była to jakaś nowa, albo też ktoś kto przybył tutaj w interesach. Albo też tamta dwójka wynajęła sobie panią do towarzystwa i postanowili zaprowadzić ją na statek, czego skutkiem była widoczna sytuacja. Tak wiele możliwości ... Trzeba będzie się przysłuchać pozostając możliwie jak najdalej. W końcu skupianie na sobie uwagi innych w tej sytuacji może być dość mało trafnym wyborem.
ObrazekObrazek
Obrazek

THEME
+40% zmniejszony koszt użycia mocy
Boom
Awatar użytkownika
Posty: 133
Rejestracja: 2 cze 2012, o 12:25
Miano: Lewis McMillan
Wiek: 32
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Porucznik N6, specjalista od ładunków wybuchowych
Kredyty: 0

Re: Wraith

18 paź 2012, o 21:19

Uśmieszek nie zniknął z ust McMillana. Pierw dobra odpowiedź Revaxa, teraz Hawk.
- No tak, sama w lustro nie spojrzy ale ocenia… - chrząknął – A ja i tak wiem, że Ci się podobam. - znów niebezpiecznie nagiął wytrzymałość Hawk. Ba, nawet puścił jej oczko. Należałoby ją jednak ostudzić innymi wiadomościami.
- Tak w gruncie rzeczy… To już nie Knight, Hawkins.Jak po nazwisku to po nazwisku!Na moich oczach załoga go wyjebała ze statku. Zresztą dobrze, bo wcześniej musiałem mu spuścić profilaktyczny wpierdol. – uśmiechnął się na myśl o tym. Co jak co, ale lubił dobre mordobicie.
- Ten złom, jak nazwałaś naszą brykę, został pozostawiony tu w pośpiechu uciekających obsranych przed nami piratów. Właśnie! Wiesz, że uwierzyli w blef o flocie Przymierza? Quarianin dojebał nawet, że jest tam ekipa z Flotylli! I co oni na to? Siup w statki i dziiiiiiida! – zaśmiał się głośno. Co jak co, jednak to była jedna z lepszych jego akcji. – A co do dziewczyny… Wolę młodsze. – zażartował dość brutalnie. – Słuchaj, znaleźliśmy ją w opuszczonej placówce Cerberusa na Pragii. Ta dziewczyna przeżyła tam sama. Myślę, że poradziłaby sobie tutaj. Jednak ja jestem za tym, żeby ją wpieprzyć do Grissoma. Mój znajomy z unitarki tam robi, mówił, że odwalają dobrą robotę.
ObrazekObrazek WRAITHObrazekPANCERZObrazekTHEME1ObrazekTHEME2ObrazekINDESTRUCTIBLE I just love, when the stuff blows up. Obrazek Mass Effect EPIC
Revax Lysaver
Awatar użytkownika
Posty: 121
Rejestracja: 10 maja 2012, o 19:17
Wiek: 34
Klasa: Strażnik
Rasa: Turianin
Zawód: Technik
Kredyty: 21.000

Re: Wraith

18 paź 2012, o 21:31

Idzie dobrze. Bardzo dobrze. Nie dostaję opierdolu. Wręcz doskonale.
- Ten 'złom' pobieżnie sprawdziłem i nie wykryłem nic, co by zwróciło moją uwagę. I jest sprawny. Oprócz spłuczki w sedesie. - zadrgała mu brew - Odkrycie tej usterki nie należało do najprzyjemniejszych spostrzeżeń tego dnia.
Słuchał przez chwilę wymiany zdań pomiędzy Hawk a Boomem. Stał sobie z boku w milczeniu. Dyskusja jakby toczyła się obok niego. Zjadłby sobie pieczoną louzę z łagodnym sosem w ciemnej bułce z nasionami. Mmm, zjadłby sobie...
Nieznacznie odsunął się od nich gdy Lewis zaczął się rozkręcać. Nie chciał przypadkiem oberwać gdyby ktoś tutaj zaczął brać większy zamach pięścią.
- Dziewczyna mogła być poddawana badaniom takim, jakie robił to Cerberus. Dzięki temu moglibyśmy wycisnąć coś więcej ze zdobytych informacji. - dodał próbując odrobinę ratować sytuację.
Carmen Ortega
Awatar użytkownika
Grafik
Posty: 1179
Rejestracja: 10 maja 2012, o 17:32
Wiek: 32
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Człowiek
Zawód: Oficer Cerberusa
Lokalizacja: Aite
Status: Agentka Cerberusa działająca pod przykrywką fałszywej tożsamości, pirat.
Kredyty: 9.300
Medals:

Re: Wraith

18 paź 2012, o 22:27

Wszedłszy na pokład obserwacyjny Carmen zdołała być świadkiem pierwszej na Wraithcie kłótni. Nie potrzebowała dużo czasu ku temu, by jej zaświadczyć, aczkolwiek nie bardzo też dziwiła ją taka sytuacja. Co wyglądało tu jednak śmiesznie to fakt, że załoga wokół nie zdawała robić sobie czegoś wielkiego z obecnego stanu rzeczy i niespecjalnie zwracała na całość uwagę. Latynoska zatrzymała się kilka kroków po przekroczeniu progu i w ciszy obserwowała rozwój wydarzeń. Chyba mówili o... dziecku. Co tu robi dziecko? Cokolwiek tu robi, jest też celem, w który wymierzana jest brutalna artyleria słowna. Kilka chwil potem, kątem oka spostrzegła ostrożnie przemykającego drella, który zdawało się, że także ją zauważył. Co prawda nie podobał jej się badawczy wzrok jakim ją obdarzał, ale słysząc następne docinki i wiązanki niewybrednych złośliwości dobiegające z naprzeciwka, postanowiła nie zwracać na to uwagi. Na razie.
Miała już zabrać głos, w którym zgodziłaby się z propozycją mężczyzny dotyczącą dziecka - wszak na pewno jej tu nie potrzebowali, to było niepodważalne, ale nie widziała powodu ku temu, by nie odwozić jej do Akademii. Błąd, właśnie go znalazła. Zmarszczyła lekko brwi, gdy usłyszała z ust turianina słowo "Cerberus". Jeśli ta mała faktycznie była jednym z eksperymentów organizacji, do jakiej należała, nie mogła dopuścić, by dostała się w ręce Przymierza. Co więcej, nie mogła też pozwolić na przesłuchiwanie jej. Gdyby sytuacja była inna, zapewne wyciągnęłaby pistolet, przyłożyła do jej głowy i pociągnęła za spust. Po prostu. Wydawało się jednak, że tutaj to nie przejdzie bez podejrzeń, a ich wolała uniknąć.
Uaktywniła w pośpiechu swój omni-klucz i ruszyła prędkim krokiem przed siebie, w stronę wesołej trójeczki. W końcu przyszła tu w konkretnym celu.
- Wybaczcie, że przeszkodzę wam tę zabawę w dom, dziewczynki - pospiesznie wystukana na narzędziu komenda ujawniła tajemnicze koordynaty i ogólny schemat bliżej niezidentyfikowanego statku. Bardzo, bardzo dużego statku - Skanując dalsze tereny znalazłam tę perełkę. To Klejnot Dżakarty, trzeci największy i najbardziej luksusowy statek wycieczkowy w galaktyce, zaraz po statkach asari. Wygląda na to, że właśnie robi sobie postój przed wyruszeniem w dalszą drogę po Terminusie. To znaczy, że jesteśmy całkiem niedaleko istnej kopalni kredytów, zaopatrzenia i innych dóbr, która nie jest bezpośrednio chroniona przez żadną organizację wojskową - spojrzała znacząco po każdym z trójki, wychwytując ich ewentualne reakcje - Skanując go dłużej tym oprogramowaniem, mogę z dokładnością co do jednego pomieszczenia powiedzieć gdzie co powinno się znajdować - zatrzymała lekko dociekliwy wzrok na Hawk, gdyż to do niej należy ostateczna decyzja, prostując się przy tym jednocześnie i odgarniając opadające na prawe ramię kruczoczarne włosy do tyłu.
Mundur Ubiór cywilny Theme Carcharias Wraith GG: 5800060
ObrazekObrazek
+70% do obrażeń od mocy +15% do obrażeń od broni +15% do celności
Obrazek
Hawk
Awatar użytkownika
Administrator
Posty: 2752
Rejestracja: 14 kwie 2012, o 22:37
Miano: Jeanette Hawkins
Wiek: 35
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Kapitan pirackiej łajby
Lokalizacja: Wraith
Status: Widmo-renegat, poszukiwana przez Cerberusa.
Kredyty: 107.987
Medals:

Re: Wraith

18 paź 2012, o 23:27

Nie zwróciła najmniejszej uwagi na jego pierwsze słowa - nie miała nawet na to ochoty. Bardziej skupiła się na następnych, wypowiadanych zarówno przez niego, jak i stojącego obok turianina.
- Wyjebali Ibakę? - parsknęła śmiechem, na samą myśl o tym. Doczekał się godnego traktowania, na pewno. Grunt to idealne stosunki z resztą załogi.
Humor momentalnie jej przeszedł, gdy wrócili do tematu dziecka - nie dostrzegła przyczajonego niedaleko drella, bo nie przywiązywała teraz większej wagi do obserwowania otoczenia.
- Nie, do Przymierza na pewno nie poleci - odrzuciła stanowczo, po czym przeniosła wzrok na Revaxa. - Przesłuchać? Jeżeli więził ją Cerberus, to co? Myślisz, że gadali z nią przy piwie, opowiadając o życiu na stacji? Nie. Siedziała najpewniej w celi, pozbawiona kontaktów z kimkolwiek. Co chcesz od niej wyciągnąć? Kolor ścian? - warknęła, tym razem zaczynając już odnosić się do obydwu z nich.
- Jest kompletnie nieprzydatna. A ja nie będę trzymać bachora na statku bo któreś z was przeżywa kryzys wieku średniego - dodała, wtykając sobie papierosa do ust. - Sprawia problem. Problemy się usuwa - dodała, lżejszym tonem i to bez nuty zawahania w głosie.
Przerwała im Carmen, a raczej Sharon, zmuszając Hawkins do przeniesienia spojrzenia w jej stronę z wyraźną niechęcią, która zniknęła zaraz po tym, gdy usłyszała co kobieta ma do powiedzenia.
- Nareszcie coś przydatnego - mruknęła pod nosem, odwracając się w stronę kobiety.
- Posiedzenie uważam za zamknięte. Pozbywamy się dziecka. Jak tak cię męczy chęć bycia ojcem to spierdalaj razem z nim - dodała do McMillana, stojąc już do niego tyłem, po czym momentalnie odcięła się od stojącej z tyłu dwójki, skupiając swoją uwagę na stojącej przed nią kobiecie, do której skierowała wyczekujące spojrzenie.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
THEME⌎ ARMOR⌎ VOICE⌎ NPC⌎
ObrazekObrazek
+10%⌎ do bycia twoją starą+20%⌎ do bycia starą twojej starej+30%⌎ do bycia starym starej twojej starej

Boom
Awatar użytkownika
Posty: 133
Rejestracja: 2 cze 2012, o 12:25
Miano: Lewis McMillan
Wiek: 32
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Porucznik N6, specjalista od ładunków wybuchowych
Kredyty: 0

Re: Wraith

19 paź 2012, o 11:36

- Aye, wyjebali. – Był to jej statek, więc miała prawo pokrzyczeć na nich. W zasadzie, przez chwilę poczuł się jakby był znów w armii i zbierał właśnie opierdol od Hilla. Cóż, McMillan nigdy nie był grzecznym chłopcem. Do Przymierza nie poleci? Oho, trzeba uważać. Boom stwierdził, że nie będzie kontynuował już tematu Akademii, w jego głowie narodził się inny plan. O tym jednak później. Stwierdzenie Hawk o tym co może wiedzieć dziewczynka, wydało mu się po prostu głupie.
- I myślisz, że sobie ją tak trzymali jak chomika w klatce, Hawkins? Raczej powinnaś się domyślić, że skoro napierdala biotyką, musieli na niej coś testować. Mało tego. W ośrodku Cerberusa przetrwała, a te skurwysyny nie. Cała ta ekipa, która była tam i zwiała przed nami szukała właśnie jej. Dalej nic Ci tam nie świta, Hawkins? To teraz uważaj. Cerberus jej szuka na 100%. Wolisz, by te dranie ją dorwały znów? – zadał pytanie i sięgnął po swoje Marlboro – Jeśli ostatecznie twoja decyzja będzie, że ją odstawiamy na najbliższym przystanku, ok. Dostosuje się, tym razem… - ostatnie już raczej burknął na siebie. Był wkurwiony, to było pewne. W tym momencie usłyszał coś na temat Dżakarty, statku, czy coś? Nie no, zaraz komuś wyjebie. Rozmawiamy tu na ważne sprawy. – przemknęło mu przez myśl, gdy odpalał papierosa. Gdy jednak skierował wzrok na właścicielkę tych słów, złagodniał od razu. Zagwizdał. Latynoska. Takie są świetne. Wraith jednak stawał się coraz lepszym miejscem.
- Caliente! Czemu do cholery nikt nas ze sobą nie przedstawił? Lewis McMillan. Mistrz destrukcji i zniszczenia, idealny kompan do picia, świetny kochanek i ogrodnik amator. – Ci którzy go znali, wiedzieli, że skromność nie była w jego stylu. Klepnął Revaxa w klatkę. – A to jest mój giermek, Revax Lysaver. – wyciągnął rękę do kobiety – Bardzo dobrze jest Cię poznać, panno…? – ostatnie wywnioskował z braku obrączki na palcu.
ObrazekObrazek WRAITHObrazekPANCERZObrazekTHEME1ObrazekTHEME2ObrazekINDESTRUCTIBLE I just love, when the stuff blows up. Obrazek Mass Effect EPIC
Revax Lysaver
Awatar użytkownika
Posty: 121
Rejestracja: 10 maja 2012, o 19:17
Wiek: 34
Klasa: Strażnik
Rasa: Turianin
Zawód: Technik
Kredyty: 21.000

Re: Wraith

19 paź 2012, o 16:45

Poszło idealnie, nie stracił nic ze swoich dawnych sztuczek. Cały gówniany sztorm opłynął bokiem, ledwo co samemu obrywając. Łatwizna. Uśmiechnął się kącikiem ust gdy usłyszał jakiś nowy, kobiecy głos. Koniec opierdalańska! Nareszcie, piwo mi się rozgazowuje.
- W takim razie będę na strzelnicy jeśli jeszcze coś będzie ode mnie trzeba. Albo w zbrojowni. Albo przy dronach. Albo...a wiecie co, wywołacie mnie przez omniklucz. - westchnął. Tyle możliwości, tak mało czasu.
Spojrzał na kobietę która mówiła o Klejnocie Dżakarty. Słyszał już o tym statku, jego siostra miała nawet wyruszyć nim w swoją podróż poślubną, ale zamiast tego wybrały się do Srebrnych Ogrodów Hortortus na Palaven. Może mniej akcji, ale w sam raz na taką okazję. Poparł jej wybór. Wtedy Lewis zatytułował go giermkiem. A więc to tak? Pochylił się nieco do przodu i zgarbił.
- Wybaczy pani memu panu, w łeb go varren kopnął, n'rakk do gęby nasrał i majaczyć poczyna. Niszczyć to on sedesy pierdami swymi, szklanka cienkusza z nóg go zwala a ogrodnikiem się mieni, bo chwasty wyrywać spod drzew raczy. A ja, jego wierny giermek pamiętam, aby jego majestatowi niczego nie ujmować ni chwały nie kryć. - wyprostował się i klepnął McMillana po plecach ze sztucznie uprzejmym uśmiechem - A teraz państwo wybaczą, czas skierować się tam, gdzie i prymarchowie piechotą chodzą. - ruszył korytarzem i po chwili zniknął za rogiem.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Carmen Ortega
Awatar użytkownika
Grafik
Posty: 1179
Rejestracja: 10 maja 2012, o 17:32
Wiek: 32
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Człowiek
Zawód: Oficer Cerberusa
Lokalizacja: Aite
Status: Agentka Cerberusa działająca pod przykrywką fałszywej tożsamości, pirat.
Kredyty: 9.300
Medals:

Re: Wraith

19 paź 2012, o 19:25

Lubiła być szczegółowa, od tego zależało wszak powodzenie misji. Nie można pozwolić sobie na uchybienia. Mimo wszystko nie mogła pozwolić sobie na wyjawienie całej prawdy, dlatego wymyśliła na szybko historyjkę z wykwalifikowanym ku temu oprogramowaniem. Grała nieczysto, ale była do tego zmuszona. Oj, bardzo nieczysto i to nie tylko wobec Wraitha.
Podczas gdy objaśniała założenia pani kapitan, próbowała na dłużej napotkać jej wzrok. Było coś niepokojącego w oczach tej kobiety; coś, co w swej całej chaotyczności także fascynowało. Minęła chwila zanim zdała sobie sprawę, że ktoś kieruje do niej swoje słowa. Niechętnie bo niechętnie, ale obróciwszy się nieznacznie spostrzegła obu mężczyzn, z którymi chwilę wcześniej trwała donośna kłótnia. Wysłuchawszy całej prezentacji, jakiej obaj dokonali, roześmiała się i w odpowiedzi również wyciągnęła ku człowiekowi rękę. W istocie, choć dłonie miała obficie przyozdobione srebrem, nie uświadczyło się na nich obrączki.
- Ogrodnik amator, co? Kontrowersyjne zainteresowanie jak na załoganta statku pirackiego, panie Lewis. Sharon Castillo - potrząsnęła lekko ręką w uścisku, po czym cofnęła ją odprowadzając turianina wzrokiem - Patrząc na zamiłowanie do nazywania się tutaj po nazwisku, poinformuję, że wolę jednak po imieniu - Słowo "panie" specjalnie zaakcentowała, mrużąc lekko oczy i przekręcając delikatnie głowę odsłaniając tym samym kawałek szyi. Szybko pomyślała, że mogło wyglądać to nieco dwuznacznie, było to jednak na tyle dyskretne, że raczej nikt poza nimi tego nie zauważył. Przynajmniej taką miała nadzieję, bo szybko wróciła do pierwotnej postawy - Jestem tu od niedawna. Być może nie przedstawiono nas dlatego, że zajęci byliście szukaniem w sobie instynktu tacierzyńskiego. No i chyba znaleźliście.
Mundur Ubiór cywilny Theme Carcharias Wraith GG: 5800060
ObrazekObrazek
+70% do obrażeń od mocy +15% do obrażeń od broni +15% do celności
Obrazek
Boom
Awatar użytkownika
Posty: 133
Rejestracja: 2 cze 2012, o 12:25
Miano: Lewis McMillan
Wiek: 32
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Porucznik N6, specjalista od ładunków wybuchowych
Kredyty: 0

Re: Wraith

20 paź 2012, o 13:39

Boom był zmuszony oderwać wzrok od swej uroczej rozmówczyni i przenieść go na turianina. Zdecydowanie dużo brzydszego. „You’re one ugly motherfucker” – te słowa nasuwały się namyśl. Wysłuchał do końca jego słów.
- Eee… Czy on mnie właśnie obraził? – rzucił pytanie w eter, raczej nie licząc na odpowiedź i odprowadził wzrokiem Revaxa, szukając w myślach riposty.
- Em… Um… Tiaa… Revax, Ty chuju! – krzyknął jeszcze za dekstrochłoptasiem. Mógł teraz skupić się na Latynosce.
- Cała przyjemność po mojej stronie, panno Sharon. – odpowiedział ze swoim standardowym uśmiechem. Panno. Ale ty kurwa dystyngowany jesteś. – pomyślał.
- W kajucie dostałem przydziałowego kaktusa, to tak już został. – rozjaśnił sytuację i wyszczerzył się. Faktycznie, dziwne hobby jak na to miejsce "pracy". Nie był pewien, czym to było spowodowane, jednak po całym „przedstawieniu” poczuł, jak lekko skoczyło mu ciśnienie.
Chyba już wiem, czemu mają opinię gorących dziewczyn.
- Tacierzyńskiego? – zaśmiał się – No chyba nie. Po prostu znaleźliśmy dziewczynę w laboratorium tych skurwieli. Miałem ją zostawić? – zaciągnął się papierosem – W każdym razie, witamy na Wraithcie! Jak już pewnie dało się zauważyć, nasza kapitan ma tyle luzu, co żelbetowy kloc. A moim zdaniem, potrzeba trochę tego, na tym smutnym jak cholera statku.
ObrazekObrazek WRAITHObrazekPANCERZObrazekTHEME1ObrazekTHEME2ObrazekINDESTRUCTIBLE I just love, when the stuff blows up. Obrazek Mass Effect EPIC
Carmen Ortega
Awatar użytkownika
Grafik
Posty: 1179
Rejestracja: 10 maja 2012, o 17:32
Wiek: 32
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Człowiek
Zawód: Oficer Cerberusa
Lokalizacja: Aite
Status: Agentka Cerberusa działająca pod przykrywką fałszywej tożsamości, pirat.
Kredyty: 9.300
Medals:

Re: Wraith

20 paź 2012, o 18:02

Uniosła brwi w rozbawieniu na wieść o... kaktusie. Próbowała powstrzymać śmiech, ale niestety średnio jej to wychodziło, bo co chwilę chowała głowę w prawej dłoni.
- Kaktusa? W takim razie musisz o niego dbać, skoro to twój jedyny - by nadać słowom sztucznej powagi, położyła rękę na jego ramieniu i kontynuowała - Pamiętaj, nie przelewaj - tym razem wybuchnęła śmiechem, ukazując równe ząbki. Kończąc, odchrząknęła tylko i znów spojrzała na rozmówcę, teraz jednak poważniej, choć nutka wesołości nadal plątała się gdzieś w tle - Skurwieli? Chodzi ci o Cerberusa, jak mniemam? Musiałeś im zdrowo nadepnąć na odcisk tą niespodziewaną "odsieczą" - wręcz perfekcyjnie udawała, że nic nie wie o wcześniejszych akcjach McMillana w starciach z Cerberusem - To co zamierzasz z nią zrobić? Wygląda na to, że kapitan, delikatnie mówiąc, nie aprobuje jej obecności tutaj. W tym akurat się z nią zgadzam, w niczym się nam nie przyda - musiała uważać, by nie wydać się zbyt nachalną w dopytywaniu się o małą biotyczkę. W sumie miała prawo wiedzieć, a starała się to rozegrać jak zwykłą rozmowę, co chyba jej się udawało. Usłyszawszy powitanie i wiadomość o "luzie", uśmiechnęła się tylko, można było powiedzieć nieco kokieteryjnie i odparła krótko - Zawsze można pomyśleć. Jestem pewna, że pani kapitan sama mogłaby się trochę rozerwać. Dobrze by jej to zrobiło - zerknęła z lekka na bok, na stojącą przy nich Hawkins, pozostawiając ten dość tajemniczy, zaczepny wyraz twarzy.
Mundur Ubiór cywilny Theme Carcharias Wraith GG: 5800060
ObrazekObrazek
+70% do obrażeń od mocy +15% do obrażeń od broni +15% do celności
Obrazek
Boom
Awatar użytkownika
Posty: 133
Rejestracja: 2 cze 2012, o 12:25
Miano: Lewis McMillan
Wiek: 32
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Porucznik N6, specjalista od ładunków wybuchowych
Kredyty: 0

Re: Wraith

20 paź 2012, o 18:22

Nie zdziwił się, że Sharon wybuchła śmiechem. Sam też to zrobił. Co jak co, na pewno nie wyglądał na entuzjastę roślin. A jednak.
- Staram się jak mogę. Nie przeleję! – powiedział udawaną powagą i przybrał emanującą dumą pozę ciała. Przeszli jednak na poważniejsze tematy.
- Aye, Cerberus. Nienawidzę skurwysynów, kilku dobrych ludzi zginęło przez nich. Zresztą – machnął ręką – to długa historia. I wiesz co? Mam nadzieje, że im nadepnąłem. Oby bolało. – powiedział zupełnie poważnie. Tak, nie krył się z tym, wśród swoich był znany z szczególnej nienawiści do Cerberusa.
- Nie mam pojęcia jeszcze. Jak Hawk zdecyduje, tak zrobimy. – odpowiedział krótko i rzeczowo na jej pytanie. – No popatrz, też to zauważyłaś? – zaśmiał się – A moim zdaniem, może wiedzieć co nieco na temat obecności Cerberusa na Pragii. Także nie jest w pełni bezużyteczna. – złapał kolejnego bucha.
- Otóż to! Polałbym Ci, jakbym miał co. Trzeba nad tym pomyśleć. – powiedział lekko poważnym głosem i odwzajemnił uśmiech – Ja spadam w swoje rejony. Jak coś, to najczęściej jestem przy zbrojowni. Czasem z moim giermkiem. No, trzeba wyczyścić giwery i pancerz. Miłego pobytu. – puścił oczko do panny Castillo i ruszył w swoją stronę.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
ObrazekObrazek WRAITHObrazekPANCERZObrazekTHEME1ObrazekTHEME2ObrazekINDESTRUCTIBLE I just love, when the stuff blows up. Obrazek Mass Effect EPIC
Hawk
Awatar użytkownika
Administrator
Posty: 2752
Rejestracja: 14 kwie 2012, o 22:37
Miano: Jeanette Hawkins
Wiek: 35
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Kapitan pirackiej łajby
Lokalizacja: Wraith
Status: Widmo-renegat, poszukiwana przez Cerberusa.
Kredyty: 107.987
Medals:

Re: Pokład Obserwacyjny

8 lut 2023, o 23:51

Wyświetl uwagę Mistrza Gry
Garret pozostawił specyficzne wrażenie w jej podświadomości gdy kierowała się z powrotem do doków. Z jednej strony wydawał się androidem, zaprogramowanym do wypowiadania konkretnych słów i poruszania konkretnych tematów, z drugiej w niektórych chwilach dostrzegała w nim jakieś zalążki emocji. Wskazywały na to, że może coś więcej kryło się pod powierzchnią, ale jakkolwiek usiłowała grzebać, nigdy nie dokopywała się do niczego wartościowego.
Udało jej się przynajmniej załatwić sobie pole do negocjacji.
Wróciła do doków spacerem. Ulice, nieco bardziej puste niż wcześniej koiły jej zszargane zmysły, będąc czymś namacalnym i znajomym. Obserwowała toczące się wokół życie, tak inne od tego, które prowadziła, starając się poukładać sobie wszystko w głowie na tyle, by móc to sensownie przedstawić pozostałym.
Docierając na Wraitha odetchnęła lekko. Omegę zawsze uważała za dom, lecz to dopiero na pokładzie fregaty czuła, jak napięcie odpływa z jej ramion w sposób, którego nie zapewniłoby jej żadne whisky wypite w znajomym barze.
Hawk pisze:Pokład obserwacyjny, 5 minut?
Zerknęła do mesy, nalewając sobie do kubka nieco zimnej wody, później z przyzwyczajenia zajrzała do swojej kajuty, zostawiając w niej kurtkę. Zawczasu przeszła do małego, choć efektownego pomieszczenia. Wizjer transmitujący obraz z kamer umieszczonych na kadłubie zajmował całą jego ścianę, ale nieczęsto widywała obraz, który pokazywał. Dobijając do Omegi, rzadko kiedy nie korzystała z pierwszej możliwej okazji do wyjścia na zewnątrz. Widok przesuwających się w oddali promów pośród obłoków gęstego, zanieczyszczonego powietrza był, na swój sposób, piękny, choć dystopijny.
Chciałaby go kiedyś namalować.
- Handlarz Cieni jest zainteresowany naszym zleceniodawcą - odezwała się, gdy szum otwieranych drzwi przerwał jej strumień myśli. - Wysłał jakiegoś typa mi na spotkanie, nazywał się Garret, miał implanty w oczach, białe takie. Zaoferował kredyty za koordynaty boi, z którą mamy się skontaktować. Robił to, co mógł, żeby przekonać mnie do sprzedania ich i szczerze mówiąc, zaczęło mnie to wkurwiać.
Westchnęła, siadając po turecku na zimnej posadzce. Lubiła czuć się mała w porównaniu do obrazu wyświetlanego na ścianie. Jakby znajdowanie się bliżej ziemi umożliwiało jej znalezienie się bliżej miejsca, na które patrzyła.
- Powiedział mi, że Kestrel jakoś powiązany jest z Cerberusem, choć nie wiem, czy nie zrobił tego licząc, że natychmiast sprzedam wszystko za gwarantowane kredyty ze strachu - upiła łyk wody z kubka, odkładając go sobie na udo. - Mamy jakieś pole do negocjacji, jeśli potrzebujemy informacji, określonej kwoty albo czegokolwiek od Handlarza. Ale jednocześnie ostrzegł mnie, że jeśli ktoś inny przekaże mu te dane przed nami, oferta przepada. Kestrel musiał wysłać te same koordynaty innym, nie tylko nam.
THEME⌎ ARMOR⌎ VOICE⌎ NPC⌎
ObrazekObrazek
+10%⌎ do bycia twoją starą+20%⌎ do bycia starą twojej starej+30%⌎ do bycia starym starej twojej starej

Wróć do „Wraith”