Dead man tell no tales.
Właściciel: Jeanette Hawkins
Rzut kością
Awatar użytkownika
Posty: 652
Rejestracja: 17 paź 2013, o 20:03

Stacja dokowania dronów

12 maja 2014, o 19:31

#1 Nexaron - szarża
Szansa na obalenie:
0
<75 = SUKCES

#2 Nexaron - przyciągnięcie
Szansa na obalenie:
1
<98 = SUKCES

#3 Nexaron - uderzenie
2
<90 = SUKCES

#1 Red - cięcie
6
<90 = SUKCES

#2 Red - Rzut
4
<100 = SUKCES/automatyczny sukces

Jeżeli szarża go obali i przyciągnięcie później również, robi to dopiero po dźgnięciu nożem. Próbuje do skutku, więc:

#3 Red - Rzut
5
<100 = SUKCES/automatyczny sukces

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Wraith

15 maja 2014, o 00:08

Wyświetl wiadomość pozafabularną

Pierwszy zamach nożem, mający na celu pokiereszowanie buźki najemnika przez Reda, nastąpił tuż po uderzeniu w pirata szarżą biotyczną przeciwnika. Stadtford zachwiał się przez ułamek sekundy, nieco oszołomiony, lecz wściekłość i buzująca w nim adrenalina wyraźnie nie pozwalała mu na poddanie się mimo odniesionych obrażeń. A szarża z pewnością sprawiła, że przez następne kilka dni nieopancerzony mężczyzna będzie czuć jej skutki.
Mimo wszystko, Dragonbite'owi nie udało się Reda obalić, więc ten, korzystając z będącego między nimi przez ułamek sekundy, małego dystansu, natychmiast dokończył to, co zamierzał, czyli cięcie. Możliwie robiący unik Nexaron byłby zbyt wolny - najpierw poczuł chłód ostrza dotykającego jego skóry na policzku. Dostrzegł kilka uciekających z jego powierzchni kropel krwi, których ilość rosła wraz z przesuwającym się nożem, niczym w zwolnionym tempie. Dopiero po chwili poczuł narastające pieczenie, które chwilę później zamieniło się w ognisty ból.
Rana była dość średniej głębokości, sięgająca od powierzchni oddalonej o około pięć centymetrów od oka, lecąca w dół, w kierunku ust, których sam skrawek nadszarpnęła. Powoli sączył się z niej ciemnoczerwony płyn, lecąc stróżkami w dół poddany działaniu grawitacji, by w końcu z cichym pluśnięciem zakończyć swą wędrówkę pod postacią uderzającej w podłogę kropli.
Nie mogło to jednak powstrzymać będącego w trakcie walki najemnika. Pirat nie zdążyłby zrobić czegokolwiek, nawet jeśli coś mogłoby go uratować od działania biotyki przeciwnika - nóż z łatwością znalazł się w ręku Dragonbite'a, by jego ostrze, splamione krwią najemnika, chwilę później znalazło się między żebrami pirata.
Mógł minąć ułamek sekundy, nim Nexaron dostrzegł jakąkolwiek zmianę u zastygniętego na moment pirata. Dostrzegłszy czystą nienawiść w jego oczach, nie mógł zareagować dość szybko, nawet widząc ponownie niemal w spowolnionym tempie, jak sylwetkę przeciwnika omiata rosnąca, błękitna poświata, która niemalże eksplodowała w oczach Dragonbite'a w chwili, w której pirat wykonał ruch ręką.
Nexaron został gwałtownie poderwany z ziemi mocą tysiąca niutonów, która następnie cisnęła nim w dal, w stronę przeciwległego końca pomieszczenia. Jego lot nie trwał zbyt długo, a zwieńczony został bolesnym uderzeniem w ścianę, którego plecy najemnika szybko nie zapomną.
To, co zdarzyło się następne, mogło Dragonbite'a zaskoczyć - pirat, trzymając się za ranę w boku i lekko kulejąc na zranioną wcześniej nogę, rzucił się w kierunku drzwi. Drzwi, które, mimo zachęcająco palącego się panelu na nich, nie otworzyły się automatycznie po podbiegnięciu do nich. Red widocznie o tym wiedział już wcześniej - nawet nie próbował. Zamiast tego, chwycił wystającą część każdego ze skrzydeł i pociągnął w dwie różne strony. Mechanizm poddał się z oporem, lecz drzwi rozsunęły się na szerokość umożliwiającą przeciśnięcie się do środka zanim Nexaron zdążył podnieść się z ziemi. Sekundę później jego przeciwnik zniknął w mroku drugiego pomieszczenia.
Dragonbite nie miał zbyt wielkiego wyboru - żadnego innego wyjścia stąd nie było, poza permanentnie zablokowanymi drzwiami, które najpewniej prowadziły do korytarza poniżej serwisowego, którym poruszał się i dotarł tu wcześniej. Pomieszczenie, jakie rozświetlała jedynie łagodna, błękitna poświata nieznajomego pochodzenia, nie wyglądało zachęcająco, lecz mocno obolały i krwawiący najemnik musiał wiedzieć, iż pirat jest w tej chwili w takim samym stopniu ranny - i nie mógł pozwolić sobie na ryzyko, iż ten albo zbierze siły, albo skryje się gdzieś w mroku, poza polem widzenia Nexarona, by urządzić sobie zasadzkę.
W przejściu między dwoma skrzydłami drzwi, Nexaron dostrzegł sporej wielkości generator stojący na środku pomieszczenia, emitujący ów błękitną poświatę. Pokój był sporej wielkości, nieco owalny, z ów urządzeniem w środku. Kuliste przedmioty umieszczone na ścianach, do których podpięte były walające się wszędzie kable, z tej odległości wyglądały już na znacznie większe - Nex mógł oszacować, że są co najmniej kilka razy większe niż człowiek, a miał na porównanie swoją dwumetrową sylwetkę.
Pirat stał na środku - oparty jak gdyby nigdy nic o obudowę generatora, stał tyłem do Dragonbite'a i wyraźnie rozmawiał... do siebie? Nexaron nie mógł być pewien, czy rzeczywiście widzi uruchomiony omni-klucz na ręce pirata, a jego mamrotanie nie zostało w należyty sposób wzmocnione przez rozmiary czy "umeblowanie" tej hali.
Dragonbite mógł zdążyć jedynie przejść przez te drzwi, nim jego przeciwnik zorientował się, że nie jest sam. Red odwrócił się w jego stronę, pozwalając, by większość detali jego twarzy pozostała zakryta cieniem, co w tym oświetleniu nie było trudne do osiągnięcia. Mimo wszystko, Nexaron mógł idealnie dostrzec ten szyderczy uśmiech, pojawiający się z chwilą zrobienia pierwszych dwóch kroków w przód przez najemnika.
Pierwszym co usłyszał był złowieszczy, mechaniczny odgłos pracujących przyrządów. Kątem oka zlustrował swoje otoczenie po lewej i prawej, jednakże żadnych zmian nie dostrzegł - dopiero gdy zamierzał spojrzeć ku górze, gwałtownie zleciał i wylądował przed nim dron - jeden z owych kulistych przedmiotów, ogromny i, co najgorsze, aktywny. Szybko przesłonił Nexaronowi widok pirata stojącego na środku pomieszczenia.
Nim mężczyzna zdążył zareagować, do jego uszu dotarły kolejne, komputerowo generowane odgłosy, połączone z nieustannym, jak gdyby nerwowym zmienianiem struktury formującej się powłoki. Jak gdyby latający przed nim kolos dokonywał stosownych obliczeń pomocnych przy wytypowaniu ścieżki postępowania w sprawie stojącego naprzeciw człowieka.
Widocznie zdecydował się szybko - dron rozbłysł czerwoną poświatą, wydając z siebie odgłos przypominający wycie, oraz rozsuwając panele po lewej i prawej stronie swojej postaci. Tuż przed Nexaronem pojawiły się miniaturowe akceleratory masy, skierowane w stronę najemnika w formie wyraźnego i jednoznacznego gestu.
- Jeszcze jedna rzecz się przydaje, jeśli chodzi o przetrwanie - zabrzmiał głos z komunikatora, dobiegający jak gdyby dziwnie z daleka, co mogło świadczyć o tym, że w tym pomieszczeniu już nie było tak bogato z systemami komunikacji na statku. Być może nie było na to potrzeby. - Wsparcie.
Dron wciąż "przyglądał się" Nexaronowi, poruszając działkami tak, jak gdyby śledził nimi sylwetkę najemnika, gotów oddać strzał w każdy punkt. Dragonbite odniósł wrażenie, że takie działka mimo wszystko nie były przystosowane do strzelania do ludzi, a przynajmniej nie z tak małej odległości jak teraz, w zamkniętym pomieszczeniu na pokładzie statku. Mimo wszystko lepiej byłoby nie ryzykować, że piraci mogą okazać się na tyle szaleni, by podjąć "wyzwanie" w razie, gdyby coś im się nie spodobało.
- Które właśnie zyskałeś, Dragonbite - dokończył spokojnym tonem głos z komunikatora, a, jak gdyby sprawiła to osoba wypowiadająca te słowa, dron zawieszony w przestrzeni przed Nexaronem zmienił swą barwę na pomarańczową chowając jednocześnie działka. Ignorując najemnika już w zupełności, wystrzelił ponownie w górę, zajmując swe miejsce obok dwóch innych, pod które również podpięte były kable i mocowania. Dragonbite mógł naliczyć się nieco ponad dziesięciu takich dronów, jakie cudem mieściły się na ścianach tego pomieszczenia, które i tak wyglądało dość imponująco jak na umieszczone na fregacie. To, co dostrzegł po drugiej stronie tej hali to kolejne przejście; znacznie większe - być może nieprzeznaczone dla człowieka.
Parsknięcie śmiechem skutecznie mogło odwrócić uwagę od lustrowania okolicy. Stojący na środku Red, wciąż jedną ręką ściskający ranę, z której wydobywała się krew, nie wyglądał na bardziej zdrowego psychicznie niż zwykle. W takiej sytuacji powinien biec po pomoc, tamować krwotok lub też przejmować się w większym stopniu niż teraz faktem wbitego przed momentem noża między żebra. Mimo wszystko, uśmiechał się do Dragonbite'a, a chwilę później celował też w niego palcem drugiej ręki.
- Podobasz mi się. Trzeba cię poprawić w kilku miejscach, ale oblecisz - rzucił z nutą ironii do najemnika, odklejając się od pokrywy generatora, o którą był przez ten czas oparty, i powoli ruszając w kierunku Nexarona, tym razem bez widocznych, złych zamiarów.
Nexaron Dragonbite
Awatar użytkownika
Posty: 660
Rejestracja: 13 sty 2013, o 17:28
Miano: Nexaron Dragonbite
Wiek: 26
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Człowiek
Zawód: Najemnik
Lokalizacja: Omega
Kredyty: 29.625
Medals:

Re: Wraith

16 maja 2014, o 00:23

Fakt, że przeciwnik miał nóż nie był niczym nie tyle strasznym co godnym uwagi dla Nexaron'a. Pewnie gdyby nie głos "narratora" w pierwszej kolejności dalej próbowałby go po prostu odebrać i wykorzystać przeciw Red'owi, ale bez udziału biotyki. Broń biała miała to do siebie, że była groźna TYLKO gdy zostaniesz trafiony ostrzem, więc wystarczyło nie dać trafić.
Ten kto jednak obserwował ich walkę miał chyba jednak dość uznając, iż Nex nie zrozumie o co tak naprawdę chodziło w jego monologu i tym teście, lub wcześniej niż będzie możliwe aby to zrozumiał Red padnie trupem i dlatego postanowił przerwać milczenie. Po tym jak dla najemnika sprawy mogły obrać tylko jeden kierunek, bo czego jak czego, ale siły swej biotyki był pewien. Może nawet za bardzo z czego zdał sobie świadomość dopiero gdy rudowłosy nie pofrunął jak szmaciana laleczka w dal gdy w niego uderzył.
Potem było jednak już za późno na porządny unik co wykorzystał napastnik. W ostatniej chwili mężczyźnie udało się jedynie obrócić twarz tak aby ostrze ominęło oko, ale nie twarz. Samo cięcie nie było bolesne... To dopiero po nim mózg zalewała informacja od uszkodzonych tkanek o tym, że "coś" się stało i nie było to nic dobrego. Nex po raz kolejny chciał ryknąć ze złości, ale czy to nie pogorszy jego stanu? Nie spowoduje zerwania jakiś ścięgien czy mięśni? Nie tylko nie miał przy sobie lustra ani czasu aby to zweryfikować, ale również brakło mu odpowiedniej wiedzy medycznej. Miał jednak pewność, że nie może dać szansy Red'owi aby kontynuował. Stąd przyciągnięcie, które uniosło wpierw przeciwnika, a wówczas gdy był bezbronny jak dziecko odwdzięczył się jemu manewrem "pożycz-oddaj".
Znów jednak dał się ponieść swym sadystycznym zapędom i to nawet w takiej sytuacji w jakiej się obecnie znajdował. Czy był to przejaw głupoty czy pewności siebie nie wiem, ale przecież mógł po prostu poderżnąć mu gardło, lecz tego nie zrobił... Zamiast tego wolał sprawić mu dotkliwy ból, którego i mu nie oszczędzono gdy silne pchnięcie cisnęło nim o ścianę. Lądowanie plecami na metalowej ścianie na pewno nie było dobrym pomysłem, ale ważniejsze od tego było aby po opadnięciu na podłogę jak najszybciej się podnieść i temu poświęcone były myśli najemnika podczas tej wymuszonej podróży. To co zobaczył było jednak ponad jego zdolność do pojmowania.

On ucieka?

Ten psychopata uciekał przed nim? Coś tutaj mocno śmierdziało i bardziej skłonny był uwierzyć, że po prostu szykował na niego kolejną zasadzkę. Czy jednak Nex da się w nią wciągnąć? Szarżą bez problemu wróci na balkon, a stamtąd będzie mógł poszukać innego wyjścia, ale nie to uczynił i znów nie wiem czy to głupota, samozaparcie czy wielka chęć aby zabić Statdford'a sprawiła, że się nie cofnął. Wziąwszy parę głębokich wdechów tylko i wyłącznie poprzez nos aby nie ruszać ustami, ale i tak czując w nich metaliczny posmak własnej krwi ruszył ku rozchylonym drzwiom żwawym krokiem.
Nex wcale, by się nie zdziwiłby się gdyby pirat okazał się szaleńcem, który rozmawia sam ze sobą, lecz nie w tych okolicznościach. Nie musiał nawet widzieć jego omni-klucza aby wiedzieć z kim rozmawiał. O czym jednak debatowali w takiej chwili odgadnąć już nie był w stanie. Przekroczył, więc jedynie przez próg chcąc tylko zyskać czystą linię do "strzału" z szarży i niestety było już za późno, bo spłoszył cel. Ten zaś jakby nigdy nie straciwszy swej zuchwałości uśmiechnął się doń cofając w cień gdy pomieszczenie ożyło tysiącem mechanicznych serc. To nie mogło znaczyć nic dobrego dla niego i tylko dla tego Nex odwrócił wzrok rudowłosego aby ocenić to nowe jeszcze nieznane zagrożenie. Kto jednak spodziewałby się, że spróbują użyć przeciwko niemu jednego z dronów? No, na pewno nie on, ale nie rozmyślał o tym czy z niego strzelą i to nie ze względu na to, że mogliby w ten zrobić zrobić dziurę w poszyciu statku. Jego myśli były skupione na tym jak zniszczyć wiszącego przed nim automata i nie dać się zabić. Starając się nie wykonywać gwałtownych ruchów ponownie rozbudził piezo w swym ciele pozwalając aby biotyczna poświata spowiła całe jego ciało gdy on wysłuchiwał jak się mogło zdawać ostatnich słów narratora przed jeszcze bardziej popierd***** próbą.
Na szczęście okazało się, że nie tym razem i nie dzisiaj przyjdzie mu zmierzyć się z jednym z tych dronów. Wszystko poniekąd byłoby na dobrej drodze... Automat przestał w niego mierzyć i złowieszczo terkotać aby po chwili zniknąć pod sufitem. Psychopata z nożem się do niego uśmiechnął i rzucił komplementem, choć Nex nie był do końca pewien czy to dobra czy zła rzecz, ale ostatecznie postanowił się jeszcze powstrzymać od świętowania, a co za tym idzie opuszczania "gardy". Dalej podtrzymywał swą biotykę w stanie gotowości gdy ten się do niego zbliżał i tylko wymownie splunął krwią na podłogę na jego słowa w oczekiwaniu na to co będzie dalej.
What Can Change The Nature Of A Man??

ObrazekObrazek

~ Strój cywilny ~ Pancerz Bojowy ~

Bonusy: +35% obrażenia od mocy biotycznych, +25% siła od mocy biotycznych, -25% koszt mocy biotycznych, +10% do celności Upiora, +30% moc tarczy, +1 pochłaniacz do każdej przenoszonej broni, +20% siła pancerza

Obrazek
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Wraith

17 maja 2014, o 01:15

Widząc postawę Nexarona, Red parsknął śmiechem, nie zwalniając kroku ani trochę. Co prawda Dragonbite wciąż dostrzegał w oczach pirata pewnie niezdrowe przebłyski, ale ten wydawał się zachowywać kompletnie swobodnie. Oczywiście pomijając fakt, że idąc delikatnie, acz dostrzegalnie kuśtykał, jednocześnie uciskając dłonią krwawiącą nieustannie ranę.
Sam fakt tego, że pirat zachowywał się jak gdyby nigdy nic, będąc jednocześnie facetem mocno poobijanym - ze złamanym nosem i poważniejszymi kontuzjami - wydawał się świadczyć o jego anormalności. Mimo wszystko, z pewnym siebie uśmieszkiem zdawał się nie zwracać uwagi na takie "szczególiki". Przez myśl mogło Nexaronowi przejść, iż facet był pod wpływem, ale raczej potwierdzenia tego najemnikowi nie było dane poznać.
- Proszę, jaka bojowa bestia. Pasowałoby cię jednak poskładać do kupy. Adams, mam znowu wypróbować patent Voodoo i go przenieść do Vinnet? Z takim chuchrem nie powinno być problemów - ostatnie zdania wypowiedział z wyraźną ironią w głosie, kierując swe słowa do komunikatora. Oczywiście nie można tego było odczytywać na serio, gdyż dwumetrowego Nexarona nikt by chuchrem nie nazwał, ale Dragonbite mógł to odczytywać jak zechciał. - Możemy z tego zrobić twoją ulubioną metodę podróżowania - dodał pirat w momencie, w którym to zwolnił niecałe pół metra od najemnika, z szyderczym uśmiechem na twarzy by, jeżeli tylko Dragonbite go nie powstrzyma, powoli go wyminąć i, otwierając nieco szerzej drzwi za pomocą rąk, ruszyć dalej.
- Ignoruj Stadtforda - odezwał się natychmiast głos z komunikatora, nie zwracający zbyt wielkiej uwagi na skierowane do jego właściciela chwilę temu słowa. - Trzeba mu było znaleźć jakieś zajęcie poza chlaniem i odstawianiem scen z widów. Co prawda nie będziesz mógł zakraść się do niego w nocy i poderżnąć mu gardła, ale, cóż... wypadki się zdarzają.
- Spierdalaj - odrzucił wciąż rozbawiony Red do komunikatora, wlepiając spojrzenie w najemnika w wyraźnie oczekującym geście. - Więc jak, panienko? Gotowy na podróż za pomocą własnych nóg, czy wolisz lepsze towarzystwo? - dodał ironicznie, kiwając znacząco w stronę drzwi prowadzących do wyjścia, umieszczonych na dole, w jednej linii z tym przejściem, którym dostał się wcześniej na balkonik Nexaron.
Nexaron Dragonbite
Awatar użytkownika
Posty: 660
Rejestracja: 13 sty 2013, o 17:28
Miano: Nexaron Dragonbite
Wiek: 26
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Człowiek
Zawód: Najemnik
Lokalizacja: Omega
Kredyty: 29.625
Medals:

Re: Wraith

17 maja 2014, o 13:26

Stwierdzenie "bojowa bestia" świetnie oddawało to w jakim nastroje był teraz Nexaron. Nawet jeśli oboje próbowali go zapewnić, że wszystko było już w porządku i nie groził jemu kolejny test to jednak nie miał tego luksusu aby móc pozwolić sobie na błąd. Bez broni i pancerza, a poobijany i krwawiący z rany na twarzy Nex naprawdę bardzo chciał wierzyć im na słowo, bo nie był szalony do tego stopnia aby wierzyć, że bez nich sobie poradzi gdy musiał wiać, ale potrzebował jednak czegoś więcej. Z drugiej jednak strony czy nie zdecydował się już gdy jechał z Voodoo taksówką, iż chce z nimi współpracować od tej pory?
- Ty przodem... Panienko - przemówił krótko do Red'a po chwili napięcia, która towarzyszyła temu jak go wymijał, a zdawało się, że trwało to całe wieki. Mimo wszystko, nie chciał aby rudowłosy znalazł się za jego plecami, bo nawet jeśli nóż tkwił w jego boku i najlepiej byłoby dla niego gdyby tam pozostał to było wiele innych sposobów aby "unieszkodliwić" przeciwnika od tyłu przy użyciu samych rąk. On zaś miał je wolne...

Wyświetl uwagę administratora
What Can Change The Nature Of A Man??

ObrazekObrazek

~ Strój cywilny ~ Pancerz Bojowy ~

Bonusy: +35% obrażenia od mocy biotycznych, +25% siła od mocy biotycznych, -25% koszt mocy biotycznych, +10% do celności Upiora, +30% moc tarczy, +1 pochłaniacz do każdej przenoszonej broni, +20% siła pancerza

Obrazek

Wróć do „Wraith”