Strona 1 z 1

Mieszkanie 268B

: 21 kwie 2015, o 22:29
autor: Pixie


Mieszkanie zajmuję jedną z tych typowych dla ludzkich kolonii „puszek”. Z zewnątrz wygląda jak każda inna z wymalowanym numerem 268B, a dodatkowo sklejona jest z innymi w kompleks, których w kolonii jest multum.
Wejście do tej konkretnej puszki znajduje się z boku. W środku właścicielka zaczęła się już udomawiać i po wejściu do środka w oczy wręcz rzuca się rysunek zajmujący całą dość niewielką ścianę naprzeciw. Przedstawia to serię kolorowych kresek i punktów na czarnym tle. Ktoś z technicznym doświadczeniem od razu zauważy, że może to być część układu scalonego. Obok rysunku jest wejście do niewielkiej łazienki z toaletą i prysznicem. Przedpokój po lewej i po prawej stronie kończy się drzwiami.
Po lewej mieści się mniejszy pokój z szafą i szerokim łóżkiem, w którym spokojnie mogą zmieścić się dwie osoby. Okno na szczęście wychodzi na mały ogródek należący do sąsiadki.
Po Prawej od wejścia znajduje się większy pokój z aneksem kuchennym wyposażonym dość dobrze, ale widać, że nic nie było używane po za lodówką i mikrofalówką. Szafki i kuchenka znajdują się po lewej od wejścia do pomieszczenia. W rogu naprzeciwko mieści się L-kształtna kanapa ze owalnym stolikiem. Na ostatniej wolnej ścianie znajduje się terminal służący raczej do oglądania lokalnej telewizji, ale można też na niej odczytywać wiadomości i przeglądać extranet. W pozostałym kącie znajduje się biurko, które aktualnie zostało już zawalone metalowymi częściami, narzędziami i w środku tej zawieruchy leży głowa getha. Z okna tego pokoju widać akurat podobną „puszkę” i przejście obok.

Re: Mieszkanie 268B

: 22 kwie 2015, o 16:31
autor: Pixie
Drzwi mieszkanka rozsunęły się i do przedsionka weszła Pixie. Wyglądała na nieco zmęczoną. Nie było to dziwne, ponieważ wróciła właśnie z bardzo długiego spaceru po kolonii. Dziewczyna chciała zobaczyć niemal wszystko i zapamiętać jak najwięcej. Doszła do wniosku, że Horyzont to strasznie spokojne miejsce.
Zdjęła buty i rzuciła pod ścianę z malunkiem, po czym przeszła do większego pokoju. Położyła plecach na ziemi, podeszła do lodówki i wyciągnęła puszkę z energetykiem. Przez chwilę zastanawiała się, czy nie wyciągnąć jednej z paczek z makaronem w sosie pomidorowym i nie wrzucić jej do mikrofali. Westchnęła cicho, bo brzuch zdecydował za nią, burcząc stanowczo. Wyciągnęła paczuszkę, ustawiła odpowiedni program i wrzuciła danie do środka maszyny. W towarzystwie cichego szumienia, Emma przeszła do kanapy i właściwie na nią padła. Przez chwilę leżała na brzuchu, po czym przekręciła się na plecy. Otworzyła puszkę i pociągnęła łyka. Na chwilę mogła się rozluźnić.

Re: Mieszkanie 268B

: 26 kwie 2015, o 20:34
autor: Pixie
Gdy już czuła ożywcze działanie energetyka, coś zagrało. Podniosła dłoń z omni-kluczem i włączyła wyświetlanie. Dostała wiadomość i to nie od byle kogo. Widząc, że jej towarzysz jest już w kolonii, wstała i polazła do sypialni, gdzie niemal wlazła do szafy. Przebrała się dość prędko i wyskoczyła do przedpokoju, by wskoczyć w buty. Prędkim krokiem wyszła, zamknęła drzwi na zamek i niemal w podskokach podążyła w stronę kantyny. Całe zmęczenie z niej zeszło.

[zt]