Baza danych to dział, do którego wklejamy nasze karty postaci z tym, że w tym przypadku jesteśmy w stanie je dowolnie zmieniać, aktualizować i dopisywać w historii z biegiem czasu nowe wydarzenia.

Julia Dunham
Awatar użytkownika
Posty: 13
Rejestracja: 5 lip 2014, o 13:21
Wiek: 26
Klasa: Szpieg
Zawód: Agentka Cerberusa
Lokalizacja: W mgławicy mej chorej bani
Kredyty: 4.385

Julia Dunham

4 maja 2015, o 16:12

Nic nie wiesz Julko.
69
MIANOJulia Dunham
DATA UR.07.02.2160
MIEJSCE UR.Ziemia (Londyn)
RASACzłowiek
PŁEĆKobieta
OBYWATELSTWARóżne, zależne od danej misji
SPECJALIZACJASzpieg
PRZYNALEŻNOŚĆCerberus
ZAWÓDAgentka Człowieka Iluzji

Specjalna placówka szkoleniowa Cerberusa - Wyższe

Mieszkanie na Cytadeli na nazwisko "Makuła".
Zaczynając od górnych partii ciała Julii, można bez najmniejszego problemu ujrzeć ciemne włosy spięte w niewielki kok, u dołu podgolone. Oczy koloru szarego w świetle wydają się bardzo jasne, niemal bezbarwne, za to podkreślone nienachalnym makijażem. Pod drobnym, ładnie zarysowanym nosem, rzucają się w oczy ozdobione na modłę asari fioletową szminką delikatnie usta, dodające jej wiele uroku. Ogólnie rysy twarzy naszej bohaterki są niezmiernie delikatne, zadbane, i gdyby nie figura zapewne bez problemu można by pomylić ją z nastolatką. Powłoki mogłaby jej niejedna asari pozazdrościć. Jest jak na damskie standardy całkiem wysoka, bo liczy sobie 173 cm wzrostu, a przy tym jest obdarzona niesamowicie smukłą figurą, która jasno wskazuje na to, że nie musi specjalnie dbać o linię, nic dziwnego, waży jedynie 55 kg. Jej uroda nie opiera się może na wybitnie kobiecych kształtach, bo tego atutu akurat nie posiada, choć to oczywiście kwestia gustu. Naturalnie, widać u niej delikatne wcięcie w talii, jednak zarówno na dole, jak i na klatce piersiowej, mamy do czynienia z krągłościami raczej przeciętnych gabarytów. Natomiast tym co przykuwa wzrok, są długie, zgrabne nogi, jakimi Julia została obdarzona przez łaskawą dla niej matkę naturę. Tę zaletę doskonale podkreśla elegancki, pełen gracji chód, jakiego od Julii wymagano tak długo, aż po prostu wszedł jej w nawyk. Poza tym, w jej sylwetce nie ma nic, co by się jakoś szczególnie wyróżniało. Wyglądowi sprzyja dodatkowo idealna, nie naznaczona najmniejszą skazą cera. Z całą pewnością jest uporczywa w upalne, słoneczne dni, tym niemniej jej nieskazitelna gładkość i niemal bladość, są widokiem dość niecodziennym, zdolnym dodać tej dziewczynie uroku.
Wzrost i waga: 173 cm, 55 kg
Skóra/karapaks: Biała, jasna.
Oczy: Szare, niemal białe
Włosy: Średniej długości ciemne włosy z delikatnym fioletowym kontrastem spięte w kok, u dołu podgolone.
Dosyć ciężko jest opisać osobowość Julii, zresztą nie jest to niczym niezwykłym. Cóż, na jej charakter składa się w końcu masa bodźców. Takie chociażby jak stan pogodowy. Bo zazwyczaj, jeśli dziewczyna nie ma najmniejszego powodu do radości, to jej naturalnie nie odczuwa. Lub w czasie pory deszczowej przykładowo, jej samopoczucie diametralnie spada. Co się zaś tyczy np. warunków sprzyjających, takich jak pora słoneczna, jest momentami zdecydowanie odwrotnie. Ale są to jedynie nieliczne z przykładów, bo bywa, że przyglądając się szumiącemu za oknem deszczowi, uspokaja się, a nawet czerpie z owego widoku niejaką przyjemność. Cóż, chyba doskonale i całkowicie zasłużenie, pasuje tu stwierdzenie, że kobieta zmienną jest.
Zazwyczaj, stara się zachować odrobinę sceptycyzmu wobec innych, nie dać się ponieść emocjom, traktować nowo poznanych ludzi z dozą rezerwy, co jest poniekąd wpisane w jej profesję. Co innego ma się oczywiście gdy atrakcyjna, przykładowa dama wpadnie jej w oko. Z reguły w takim przypadku wypełza z kokonu poirytowanej maluczkimi i stara nienachalnie, niewielkimi kroczkami zbliżyć do ofiary. Rzadko traci głowę, a będąc dziewczyną wie, że brak zainteresowania, nawet pozorny, to główna karta atutowa, i nic tak nie przyciąga jak odrobina dystansu.
Na pewno Julia należy do jednej z inteligentniejszych kobiet, nie żeby nie popełniała błędów, ale zawsze była odrobinę dojrzalsza względem podejmowania decyzji przez wzgląd na warunki w jakich zmuszona była dorastać, choć nie nazwałabym jej sztywną, może nawet nieco przeciwnie. Lubi oglądać filmy, spędzać czas w zaciszu domowym, co czyni ją zapaloną domatorką, na przekór temu do czego zmusza ją życie.
Jest członkinią jednej z najbardziej owianych złą sławą organizacji, przez wielu uznawaną za terrorystyczną. Jej codzienne życie to walka o wewnętrzną stabilność, chęć odmiany losu i pasmo wewnętrznych spięć. Stara się poświęcając dla dobra ludzkości, nie tracąc właśnie tego co ludzkie.
Zainteresowania: Historia, czytanie książek, dzięki temu wyobraźnia pozwala jej szybować tam gdzie potrafi zapomnieć o twarzach istot które wryły się w jej pamięć poprzez szybkę lunety karabinu snajperskiego.
Lęki: : Często odczuwa strach przed nieznanym, przed bólem. Boi się szczerości, dekonspiracji, tego, że pokocha nieodpowiednią osobę, zobowiązań.
Seria pikań przeszywająca pogrążony we śnie pokój momentalnie wydarła Julię z błogich ramion Morfeusza, pozostawiając jedynie niesmak po wysoko brzmiącym znienawidzonym dźwięku. Automatycznie, jak gdyby coś w domyśle pociągało za sznurki świadome stanu właścicielki, zabrzmiał szum liści, śpiew ptaków, natury. Jednocześnie powietrze stało się rześkie, nasycone wonią lasu, kwiatów i igrającego na rannych kroplach rosy pierwszego słońca. Julia przekręcając się na plecy przeciągnęła niczym kocica wygrzewająca w letni poranek, po czym zrywając wartko spośród oplatających ją szczelnie pieleszy, zrobiła kilka zamachów rękoma, kilka szybkich skłonów, by - jak to miała w zwyczaju - rozluźnić odrobinę zdrętwiałe po kilkugodzinnym bezruchu mięśnie. Znacząc trasę elementami swej sypialnej kreacji wskoczyła czym prędzej pod prysznic, na dobre rozbudzając dotychczas nieco stępione zmysły. Zaczynał się dzień jak co dzień, nie mogła narzekać, lubiła swój przydział dający jej choć na pewien czas cząstkę normalnego życia w tej całej gonitwie o lepszy byt i własne miejsce we wszechświecie. Potrafiła docenić spokój i harmonię, doskonale znając smak adrenaliny, potu i krwi. Co pewien czas dostawała taką robotę by móc trochę poudawać przed samą sobą normalnego człowieka, by nie zapomnieć o co walczy i za kogo.
Ubierając co luźniejsze elementy dosyć skromnej garderoby, jak co dzień o poranku udała się do pobliskiego baru prowadzonego przez poczciwego staruszka, który potrafił ją rozbawić, rozczulić i dać niekiedy solidny rabat. Nie miała ochoty na eksperymenty z gotowaniem, wolała zostawić to znacznie lepszym od siebie, a przy tym raczyć się doskonałymi tostami z serem i pieczarkami, pyszną kawą, oraz towarzystwem nawiedzających ustronie codziennie o tej samej porze nowo poznanych ludzi. Mogła wtedy rozsiadać się przy stoliku, popijać słodką kawę z mlekiem obserwując rozpościerający się przed nią widok monumentalnej Cytadeli. Ludzie ją lubili, znając jako młodziutką Brytyjkę przybyłą z Prowansji w poszukiwaniu swej drogi pośród gwiazd. Lubili słuchać jak opowiada o wyimaginowanym domu na Ziemi, puszczała wtedy wodzę fantazji i wyobrażała, że każde jej słowo jest prawdą. Później oczywiście dręczyły ją wyrzuty sumienia, ale wówczas usprawiedliwiała się przed sobą, że to część jej pracy, że właśnie po to spędza wieczory przy e-książkach zagłębiając się w winne wzgórza południowej Francji, by uwiarygodnić się w oczach społeczności której choć na chwilę chciała stać się częścią. Niestety, ale prawda była jak to bywa w rzeczywistości, gorzka i wcale nie pachniała promieniami wschodzącego słońca u marsylskich szczytów, za to śmierdziała realizmem i ziębiła do szpiku kości. Dlatego Julia tak ceniła ten dany jej czas, czekając na krótką i treściwą wiadomość od Człowieka Iluzji, niczym nieuchronnie wiszącą w powietrzu hiobową wieść.

Urodziła się w Londynie, wielkim, mrocznym i przytłaczającym, takim go pamięta. Z nieznanych jej powodów trafiła do sierocińca, skąd z równie nieznanych właśnie ona została zaadoptowana przez członków Cerberusa, podających się za pragnące dziecka młode małżeństwo, miała wówczas jedynie siedem lat. Dorastała tak jak kilkoro innych dzieci pod bacznym okiem opiekunów z ramienia organizacji, w przeznaczonej do tego specjalnej placówce. Przez lata przyswajała wartości i wiedzę, poznawała miarę dorobku ludzkości, ale i w niewielkim stopniu historie co znaczniejszych znanych wszem ras. Każde z dzieci było kształcone w jasnym z góry celu, Julia miała stać się szpiegiem i do tego stanowiska właśnie przygotowywano ją dokładając wszelkich starań.
Gdy minął okres przygotowawczy, nadszedł jej chrzest bojowy, który miał bardziej określić wartość adeptki a niżeli specjalnie przysłużyć się rodzimej organizacji...

„A-61 Modliszka” lawirując pomiędzy licznie napotykanymi przeszkodami, sunęła przecierając kolejny szlak olbrzymiego pogorzeliska jakim była rodzima planeta krogan. Misja miała jasno określony cel, odzyskać walizkę z danymi przechwyconymi przypadkowo przez jeden z klanów. Do tego typu zadań nikt nie nadaje się lepiej aniżeli szpieg z prawdziwego zdarzenia, a że kroganie nie słynęli z subtelności zadanie nie powinno Julii sprawiać większych trudności.
- Dalej zaczyna się terytorium "Treldoków". - Zabrzmiał w słuchawce głos pilota. Oznaczało to że misja rozpoczęła się na dobre, i dalej świeżo upieczony szpieg musiał radzić sobie w pojedynkę, w przeciwnym wypadku mogliby narazić się na dekonspirację. Wysiadając na dachu jednej z archaicznych ruin, czym prędzej ruszyła biegiem tak by odbiec jak najdalej od punktu w którym została wyrzucona. Obawiając się że ktoś mógłby dostrzec lądujący śmigłowiec i zainteresować tym co po sobie zostawił, postanowiła oddalić się na w miarę bezpieczną odległość od zagrożonej strefy.
Krajobraz prezentował się doprawdy apokaliptycznie, choć z tego co onegdaj Julia przeczytała o tej interesującej planecie, była dawniej bujną i barwną, lecz pewnego dnia pojawili się salarianie doprowadzając swą ingerencją w rozwój tej rasy, do stanu obecnego. Dzięki temu Julia nauczyła się jak wiele można zaprzepaścić jedną błędną decyzją, ulegając chwili, nie myśląc o konsekwencjach swych działań.
Nadal umiarkowanym tempem przesadzała drobne przeszkody, co pewien czas odpoczywając w miarę bezpiecznych miejscach, było zbyt jasno by móc myśleć o misji. Kilkakrotnie zmieniając kierunek, natknęła się wreszcie na wrak jakiegoś wywróconego transportera, przysypanego w części gruzem i ziemią. Jej uwagę natomiast przykuła niewielka szczelina pod wrakiem, w którą dzięki niewielkim gabarytom bez większego problemu mogła się wcisnąć, i zastanowić nad dalszym planem działań. Chłodna, nieprzyjemna ziemia i mrok, otoczyły ją ze wszech niemal stron, a ciemność rozpraszał jedynie odpalony omniklucz. Sprawdzając dla pewności swą lokalizację rozłożyła się wygodnie, czekając na zmierzch który ogarnie olbrzymią kupę gruzu.
Po raz pierwszy widziała Człowieka Iluzję, oczywiście nie osobiście, ale stał przed nią, mówił do niej, czuła wagę tego wydarzenia. To była jej pierwsza misja, walizka przechwycona przez klan Treldoków, zawierająca materiały mogące znacznie pogorszyć wizerunek Cerberusa, ludzi. Naturalnie była zabezpieczona, ale kwestią czasu pozostawało przekazanie jej komuś, kto mógł ją bez problemu rozpracować. Misja nie była skomplikowana, Julia Dunham miała przeniknąć w głąb terytorium Treldoków, niezauważona. Bez świadków, możliwie bez trupów, tak by nikt nie domyślił się kto za tym stoi, skraść walizkę lub w najgorszym wypadku zniszczyć. Nareszcie była potrzebna, wszczepiono jej mikroskopijny ładunek by w razie niepowodzenia nie wpadła żywa w ręce przeciwników, i wysłano na jej pierwszą misję, nareszcie po tych wszystkich latach stała się pełnoprawnym członkiem Cerberusa...

Otrząsając się z chwili dryfu w nieprzyjemnych wspomnieniach Julia wyjrzała przez okno taksówki, powoli zbliżała się do sektora w którym mieściło się jej ukochane mieszkanko przy barze. Dzień minął jak każdy inny od pewnego czasu, Metresa miała jak co dzień masę klientów, ale Julia nie narzekała z tego powodu, lubiła tą pracę, była stabilna, spokojna. Musiała jedynie uzgadniać z Asari godziny odwiedzin klientów, i w razie zaistniałej potrzeby udzielać owym pomocy. Rozbierając się we wnęce przy drzwiach usłyszała ciche pikanie, dźwięk nowej wiadomości od Borysa Harpera...
„Dziękuję za raporty, możesz już wracać do domu...”
Może niebawem

♦ Standardowy generator tarcz, omni-klucz "Primo"
♦ 20 tysięcy kredytów

♦ Jest bardzo wycofana względem nieznajomych.
♦ Jest enigmatyczna, więc niewiele można wycisnąć z jej przeszłości.
♦ Jest lesbijką
♦ Lubi czytać, jeśli ma czas.
♦ Jest sierotą.
♦ Marzy o stworzeniu własnej rodziny, i stabilizacji.

Wróć do „Baza danych”