Prezydium to obszar wewnętrznej strony pierścienia łączącego okręgi. Znajdują się tutaj ambasady ras uznających zwierzchnictwo Cytadeli, a także wiele sklepów, lokalów rozrywkowych czy drogich mieszkań, na które pozwolić sobie mogą najbogatsi. Znajduje się tu także Wieża Cytadeli.

Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Przestrzeń Publiczna

8 sie 2012, o 17:42

Drell odetchnął ciężko i przez chwilę poruszał ustami, przechylał z trudem głowę i w ogóle wywracał oczami w dziwaczny sposób. Teraz miała dziwne wrażenie, że chce coś powiedzieć ale nie potrafił tego ubrać w słowa. W końcu odchrząknął i wypowiedział słowa tak grzecznym tonem, że chyba powinna zwątpić. Nie powinien jej zastraszać albo błagać? Z niespotykanym spokojem rzucił.
- Pani Radno Fenrir, to naprawdę nie jest dobre miejsce dla Pani. Ja… Panią odprowadzę do drzwi i zapomnimy o całej sprawie, hm? Naprawdę, ja… nie powinno tu Pani być. Czy… Ech, szef mnie zabije. – Ostatnie zdanie wymamrotał tak, jakby autentycznie bardziej przejmował się faktem, że zruga go szef niż tym, że Radna go zastrzeli albo wyśle do SOC, gdzie skończy kisząc się w najlepszym wypadku w więzieniu. Po chwili drzwi zaszumiały i z środka wyszedł inny drell. Ten wyglądał na starszego, jego skóra miała piaskowy odcień a oczy były niepokojąco zielonkawe. Wydawał się czymś rozbawiony, rzucił coś do kolegów za siebie i wmaszerował do salonu gdzie zastała go nieciekawa scena. Zamarł. Spojrzał raz na Radną, a raz na niebieskoskórego, bo czym zrobił gest dobrze znany na świecie jako facepalm.
- Rover, ty kretynie. Miałeś patrzeć czy nie masz ogona! I to jeszcze ona! Ugh, szef nas zabije… - I chyba tylko ona jedna nie miała pojęcia co się tutaj dzieje. Pewne było jedno, żaden z nich nie zamierzał jej atakować.
Iris Fel
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Posty: 2095
Rejestracja: 10 maja 2012, o 17:36
Miano: Iris Fel
Wiek: 35
Klasa: Adept - Bastion
Rasa: Człowiek
Zawód: Przedstawiciel Ludzkości w Radzie Cytadeli
Lokalizacja: Ksienszyc
Kredyty: 86.760
Medals:

Re: Przestrzeń Publiczna

8 sie 2012, o 18:44

- Miło, że to zauważyłeś. I owszem, zapomnimy o całej sprawie, jak grzecznie odpowiesz.
Bywała uparta, a kiedy już zamierzała postawić na swoim nie wdawała się w żadne dyskusje. Jego ładne oczka i nie mniej ładna buźka w niczym tutaj nie pomogą. Zniecierpliwiona Iris wpatrywała się intensywnie w drella. Ona nie odpuści. Kiedy drzwi otworzyły się za jej plecami, przezornie jej ciało objęła biotyka. Wystarczył odpowiedni ruch ręką, który aktywuje w implantach odruch wytworzenia bariery bądź ataku w postaci fali. Odwróciła się niczym oparzona w stronę drella, który właśnie wszedł do salonu. Jeszcze jeden? Przestawało się jej to wszystko podobać.
- Dobrze. Będziemy tu więc czekać aż was wasz szef zabije czy łaskawie poznam swoją odpowiedź?
Zastój, który obejmował niebieskoskórego, pękł niczym bańka mydlana. Mógł się normalnie ruszać, a nawet uciekać gdzie pieprz rośnie. Rozluźniła spięte mięśnie. Iris patrzyła się raz na jednego, raz na drugiego i zapewne na trzeciego, bo wątpiła, że Ci, którzy rozmawiali za drzwiami, będą biernie siedzieć nadal w tym pokoju i się przyglądać. Nie czuła się komfortowo otoczona przez grupę jak mniemała płatnych zabójców, aczkolwiek zachowywała stoicki spokój. Przynajmniej na razie.
theme ~ voice ~ armor~
ObrazekObrazek

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Przestrzeń Publiczna

9 sie 2012, o 11:50

Faktycznie z pokoju wyszło jeszcze dwóch drelli i wszyscy przyglądali sie dziewczynie jakby była ostatnią osobą, której się tu spodziewali. Spoglądali na siebie wymownie i wyraźnie starali sie zapanować nad paniką, co swoja drogą było dość komiczne. Kobieta otoczona przez czterech, rosłych prawdopodobnych morderców a to oni byli bliscy obgryzania paznokci. Jeden z nich, chyba najstarszy przelknal glośno ślinę i zaczął.
- Widzi Pani, naprawdę nie powinno tu Pani być. Wszystko wyjaśnimy w czasie odprowadzania Pani do apartamentu, bo... - nie zdążył dokończyć bo drzwi otworzyły się ponownie i wszedł mężczyzna, którego znała doskonale. Na nosie mial okulary przeciwsłoneczne i ubrany był dość luźno. Ionto. Wzrok miał zapatrzony w datapad w swojej dłoni. Nie widząc jeszcze danej sytuacji, zaczął od razu.
- Dobrze, Rover, nikt Cie nie zauważył ale na przyszlość daruj sobie strzelanie tak blisko gabinetu moj... - Tutaj uniósł spojrzenie i zamarł patrząc wprost na Iris. Datapad wypadł mu z ręki. - ...ej żony. - Zmrużył oczy zaiweszając spojrzenie na Roverze. Tak wściekłego jeszcze go nie wiedziała. Niebieskoskóry sprawił wrażenie jakby chciał zapaść się pod ziemię. Ionto podeszedł do Iris z głębokim westchięciem i położył dłoń w dole jej pleców.
- Widzę, że znalazłaś kryjówkę moich nieudolnych uczniów.
Iris Fel
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Posty: 2095
Rejestracja: 10 maja 2012, o 17:36
Miano: Iris Fel
Wiek: 35
Klasa: Adept - Bastion
Rasa: Człowiek
Zawód: Przedstawiciel Ludzkości w Radzie Cytadeli
Lokalizacja: Ksienszyc
Kredyty: 86.760
Medals:

Re: Przestrzeń Publiczna

9 sie 2012, o 12:08

Opuściła ręce wzdłuż ciała w poddańczym geście. Była skłonna się na to zgodzić widząc panikę, którą wdarła się w szeregi morderców. To ona powinna drżeć w obecności tylu specjalistów od szybkiej śmierci, a ironią losu to właśnie Iris zachowywała względy spokój w porównaniu z drellami, którzy zapewne trzęśliby się jak galareta gdyby nie resztki męskiej dumy.
- Niech Wam będzie. Prowadźcie... Choć lepiej, aby SOC nie zobaczyło mnie w waszej obstawie. Wyglądzie już na pierwszy rzut oka podejrzanie.
Zdezorientowana, wplątana w jakąś intrygę czy gierkę, w której wcale nie chciała się znaleźć, zgodziła się na warunki jakie stawiali. Zapewne wyszliby teraz na korytarz gdyby nie... znajoma osoba w drzwiach. Pokręciła głową, nie wierząc własnym oczom. On, tutaj, wśród tej bandzie, przez którą SOC wywlokło ją dzisiaj z ambasady psując resztę dnia. Iris miała wielką ochotę wykrzyczeć Iontowi prosto w twarz, że jeszcze raz zgodzi się na likwidowanie kogokolwiek w ambasadzie a będzie spał na kanapie, jednakże nie wypadało tak przy jego podwładnych. Zszarpanych nerwów nie załagodziła nawet jego ręka na jej ramieniu.
- Ty wiesz co ja przeżyłam!? Jego ciało leżało na schodach, potknęłabym się o nie schodząc po kawę gdyby nie pisk sekretarki... Zleciało się SOC, zaraz wybuchła panika i zamieszanie w Prezydium, każdy miał multum pytań... Kazali ewakuować cały poziom ambasad, ściągali Widma do naszej ochrony... Na miłość boską, Ionto, jego ciało było tak samo pokiereszowane jak David... Nie ważne. Przepraszam Was za najście. I nie wiń dzieciaka. Gdybym uparcie za nim nie biegła, nikt by go nawet nie zauważył. Był dobry. Szkoda tylko, że wszyscy dookoła nakręcali się, że to do mnie chcą strzelać...
Głos się jej łamał, jednak uparta natura wygrała i Iris powiedziała wszystko co miała do powiedzenia. Uśmiechnęła się blado do niebieskoskórego drella, a także tych stojących obok nich. Przeprosiła Ionta, wyminęła kolejną dwójkę drelli i po prostu wyszła, korytarzem idąc w kierunku wyjścia z apartamentu.
theme ~ voice ~ armor~
ObrazekObrazek

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Przestrzeń Publiczna

9 sie 2012, o 15:29

Ionto spojrzał jeszcze na swoich ludzi i załamał ręce. Wyraźnie nie musiał nic mówić, bo szybko czmychnęli do swoich pokoi. Iris nie zaszła daleko nim drell nie dobiegł do niej chwytając ją za ramię i odwracając w swoją stronę. Oboje byli uparci, oboje nie lubili przyznawać się do błędów. Z jednej strony miał do niej pretensje, a z drugiej czuł wyrzuty sumienia. Przez chwilę patrzył jej w oczy, nim odetchnął z rezygnacją i przytulił ją mocno do siebie.
- Przepraszam, że przeze mnie byłaś narażona na podobny widok. Mówiłem, że to ma być dyskretne, ale oni dopiero się uczą i… Ten facet planował zastrzelić Twoja sekretarkę. Pewnie spanikował, że zaraz wejdzie wam do gabinetu i eh. Możemy gdzieś usiąść i porozmawiać? – Zasugerował z kapitulacją. Potem będzie miał czas, żeby krytykować ją za bieganie za nieznanym mordercą. Właśnie taka lekkomyślność i nieostrożność wpakowywała ją w kłopoty. Porwania, pobicia czy inne ceregiele. Była politykiem a nie bojownikiem o miłość i sprawiedliwość z predatorem w dłoni. Czy tego chciała czy nie została zaprowadzona na pobliską ławkę i usadzona obok mężczyzny. – Wiedziałaś za kogo wychodzisz. – Dodał na koniec, ledwie słyszalnie.
Iris Fel
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Posty: 2095
Rejestracja: 10 maja 2012, o 17:36
Miano: Iris Fel
Wiek: 35
Klasa: Adept - Bastion
Rasa: Człowiek
Zawód: Przedstawiciel Ludzkości w Radzie Cytadeli
Lokalizacja: Ksienszyc
Kredyty: 86.760
Medals:

Re: Przestrzeń Publiczna

9 sie 2012, o 16:16

Nie miał innego wyjścia. Jak tylko chwycił ją za ręce i odwrócił w swoją stronę, Iris sama się do niego przytuliła, zarzucając mu ręce na szyje i ściskając go kurczowo, że zapewne udusiłaby go, gdyby nie zdała sobie sprawę z tego jak silny jest jej uścisk.
- Nie mam do niego pretensji. Wykonał dobrze swoją robotę. Po prostu mam ostatnio pecha, wszystko zwala się na moją głowę jedno po drugim. Zaczynam już panikować jak słyszę obok siebie strzały. Gdybym wiedziała, że jest od Ciebie, zapewne dałabym mu spokój. Tak to... Ech.
Pozwoliła się zaprowadzić na pobliską ławkę. O tej porze, zwłaszcza po całym zamieszaniu w Prezydium, nie było praktycznie nikogo przy jeziorze. Usiadła bokiem, zwrócona w stronę drella.
- Nie myśl tylko że żałuje.
To stwierdzenie nie było tutaj potrzebne. Położyła swoją dłoń na dłoni Ionta. Przyzwyczaiła się już do obrączki na palcu.
- Kupiłam dom.
Może nie był to najodpowiedniejszy czas na tego typu rozmowy, lecz nie miała okazji z nim ani wczoraj, ani rano zmienić słowa, a wolała nie ukrywać tego, bo jeszcze pomyśli, że nie wiadomo jakich kochanków trzyma za jego plecami.
theme ~ voice ~ armor~
ObrazekObrazek

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Przestrzeń Publiczna

9 sie 2012, o 19:06

Drell otworzył szerzej oczy a zaraz przyłożył otwartą dłoń do twarzy i rozmasował skroń. Już chciał dodać coś na temat tej sprawy z zabójcami i ich małżeństwu, kiedy nagle zamarł w połowie przenoszeni dłoni na swoje kolana. Czy ona powiedziała, to co usłyszał?
- Chwila, chwila. Jak to kupiłaś dom? Skarbie, ja wiem, że Cię na to stać, ale może rozmawiałabyś o czymś takim ze mną? Jakby nie patrzeć jesteśmy już małżeństwem. Co moje, to Twoje i takie tam. – Odetchnął, opierając łokcie o ławkę za sobą i przyglądając się sztucznemu nieboskłonowi. W prezydium było pięknie. Szkoda, że cała reszta stacji nie dorastała mu do pięt. – Cóż. Gdzie ten dom? Na Ziemi? I właściwie zastanawiałem się, nie chciałabyś poznać tych moich chłopaków? Żebyś znowu nie biegła na łeb na szyję jak zobaczysz drella na miejscu morderstwa. - Dodał, głaszcząc lewą ręką jej kark delikatnie. Wiedział, za kogo wychodził, ale niespecjalnie podobało mu się, że tak lubiła ryzyko. To chyba było zaraźliwe od Chorisso.
Iris Fel
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Posty: 2095
Rejestracja: 10 maja 2012, o 17:36
Miano: Iris Fel
Wiek: 35
Klasa: Adept - Bastion
Rasa: Człowiek
Zawód: Przedstawiciel Ludzkości w Radzie Cytadeli
Lokalizacja: Ksienszyc
Kredyty: 86.760
Medals:

Re: Przestrzeń Publiczna

9 sie 2012, o 19:19

- Tak. Kupiłam dom. Zapytałabym Cię o zdanie, jednak wyszedłeś wcześnie rano z powodu zlecenia, a oferta była ważna tylko do południa. Drugiej takiej okazji nie będzie. Sam zobacz, spodoba Ci się.
Przeszukała kilka zapisanych plików na omni-kluczu, wyświetlając w końcu hologram posesji na Wielkiej Pustyni Słonej w USA. Przesunęła na dalsze vidy, prezentując mu kilka pomieszczeń, ogród, a w końcu wielką pustynię, która praktycznie zaczynała się na tyłach domu. Jednym okiem obserwowała uważnie Ionta.
- Jest to nowe, strzeżone osiedle posesji wybudowanych w bliskiej okolicy Wielkiego Kanionu, a także na obrzeżach pustyni. Z jednej strony ogromna pustynia, z drugiej zaś Wielkie Jezioro Słonej. Praktycznie nie ma tam opadów, jest to najbardziej suche miejsce na Ziemi... Pomyślałam, ze dobrze jest mieć miejsce, gdzie będziemy mieli prawdziwy dom na stare lata.
Nie kontynuowała. Dała mu nacieszyć oczy miejscem, które wygrzebała zupełnie przypadkiem. A ryzyko prześladowało jak widać nie tylko Widmo, ale i Radną. Chciałoby się rzecz, że to u nich rodzinne.
- Chętnie ich poznam. Chyba ten... Rover? Tak, Rover, ma mnie za jakiegoś potwora. Powinniśmy ich zaprosić na jaką kolacje?
Wzdrygnęła się czując dreszcz, który przebiegł po jej karku. Pochyliła się nad Iontem, szepcząc do jego ucha.
- Drażnisz się ze mną.
theme ~ voice ~ armor~
ObrazekObrazek

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Przestrzeń Publiczna

10 sie 2012, o 13:25

Kiedy wyświetlił się hologram, mężczyzna zatrzymał spojrzenie na migoczącym obrazie nie do końca oddającym piękno tego miejsca. Obserwując go, nauczyła się wszystkich drobnych grymasów i gestów. Teraz widziała jak powoli jego twarz się rozluźnia i zaniepokojenie wcześniejszą sytuacją ustępuje zaciekawieniu i subtelnemu uśmiechowi. Wyciągnął wolną dłoń ku iluzji komputerowej a pod wpływem jego dotyku piksele lekko się rozmazały.
- Hm, jest idealny. – Odpowiedział, po chwili namysłu. Jego palce wciąż krążyły po wrażliwej skórze karku i ramion. Co jakiś czas czuła chłodny dotyk obrączki. Widziała jednak w jego oczach swoistą rezygnację, kiedy wypowiedziała słowo na starość. Dla większości drelli Syndrom Keprala był jak wyrok śmierci. Zaraz wyprostował się, wstając powoli i szeleszcząc materiałem płaszcza sięgającego przed kolana. Ku blondynce wyciągnięta została dłoń. – Nie śmiałbym drażnić się z swoją żoną biotyczką. A co do Rovera, myślę, że raczej bał się mnie. Mieli uważać na Ciebie po cichu a nie zaprowadzić Cię wprost do kryjówki. I jesteś pewna, że chcesz zaprosić ich na obiad? Mają niepohamowany apetyt i niewybredne poczucie humoru. – Dodał, muskając jej skroń ustami. Przez chwilę widziała jak jego spojrzenie zatrzymało się na jakimś niepozornie wyglądającym facecie po czterdziestce, zmrużył oczy z niepokojem po czym poprowadził ją u swojego boku. – A propos obiadu, co powiesz na to, żebym ja dzisiaj coś upichcił?
Iris Fel
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Posty: 2095
Rejestracja: 10 maja 2012, o 17:36
Miano: Iris Fel
Wiek: 35
Klasa: Adept - Bastion
Rasa: Człowiek
Zawód: Przedstawiciel Ludzkości w Radzie Cytadeli
Lokalizacja: Ksienszyc
Kredyty: 86.760
Medals:

Re: Przestrzeń Publiczna

10 sie 2012, o 21:23

Rozluźniła się pod wpływem jego dotyku. Był w tym niezwykle skuteczny, gdyż jej powieki zrobiły się niezwykle ciężkie i musiała co jakiś czas zamrugał kilkakrotnie oczyma, aby nie dać się objąć Morfeuszowi.
- Ciesze się, że Ci się podoba. Jak tylko uspokoi się ta cała sytuacja z koloniami, Shepardem i w ogóle to pojedziemy tam. Znalazłam nawet drugiego brata, szkoda tylko, że uzależnione ciężko od czerwonego piasku i dezertera z Błękitnych Słońc.
Przyjęła jego rękę, wstając i na moment zatrzymując się o krok przed nim, aby drugą, wolną rękę, swobodnie oprzeć na jego klatce piersiowej. Zadarła głowę, wpatrując się w te niezwykłe oczy drella. Postanowiła nie komentować chwilowego napięcia wywołanego wspomnieniem o starości. Kusiło ją, aby przyznać się przed Iontem, że jej zespół medyczny zdobył właśnie próbki do badań, lecz postanowiła nie pisnąć słówka przed jakimikolwiek efektami.
- W porządku. Ty ugotujesz obiad, a wieczorem odwiedzimy Twoich chłopaków. Ilu ich tak naprawdę tam jest? I powinnam unikać w ich obecności bycia blisko Ciebie? Wiesz, nie chce popsuć Twojego surowego autorytetu...
Puściła mu oczko. Nim jej uciekł ustami, zdążyła sobie skraść pocałunek. Obejmując jego ramię, pozwoliła się prowadzić dalej. Nie uszło jej uwadze to, jak mierzy tamtego mężczyznę spojrzeniem.
- Coś nie tak?
theme ~ voice ~ armor~
ObrazekObrazek

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Przestrzeń Publiczna

11 sie 2012, o 11:20

Na jej pytanie Ionto pokręcił lekko głową, jakby chciał odgonić jakieś nieprzyjemne przeczucie. Jego palce zacisnęły się mocniej wokół jej ramienia.
- Mam paranoję, mam wrażenie, że od tygodnia codziennie widzę tego kolesia gdzieś obok. W sumie nic dziwnego, w Prezydium nie trudno trafić kolejny raz na tą samą osobę. - Odetchnął ciężko. Kierując się w stronę windy, zerknął jeszcze raz przez ramię. Wciskając guzik oddychał nieco niespokojnie ale się rozluźnił. Oboje działali na siebie kojąco. Czasami miał wrażenie, że spada im przez to czujność. Czekając na przyjazd windy, obserwował poruszające się za szybą kable. - Zrobimy razem zakupy, czy odprowadzić Cię do domu i dać odpocząć po długim dniu? Pewnie SOC dostaje Świra, że Radna znikła im sprzed nosa. Chociaż przy Tobie powinni się już do tego przyzwyczaić. Ciągle wyczyniasz jakieś cuda na kiju. Jesteś mężatką i politykiem, chyba powinnaś przestać się bawić w bohatera. - Rzucił żartobliwie, puszczając jej oczko, jednak w jego tonie wyczuła też odrobinę żalu. Chyba faktycznie nie podobało mu się to, że miała tendencję do narażania się.
Iris Fel
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Posty: 2095
Rejestracja: 10 maja 2012, o 17:36
Miano: Iris Fel
Wiek: 35
Klasa: Adept - Bastion
Rasa: Człowiek
Zawód: Przedstawiciel Ludzkości w Radzie Cytadeli
Lokalizacja: Ksienszyc
Kredyty: 86.760
Medals:

Re: Przestrzeń Publiczna

11 sie 2012, o 12:10

- Zupełnie przypadkowa osoba czy rozpoznasz go z jakiś epizodów z przeszłości lub znasz go?
Obejrzała się dyskretnie przez ramię. Znała to uczucie, które cholernie przeszkadzało, że ktoś chodzi za Tobą krok w krok. Kiedy zatrzymali się przed windą, Iris uspokajająco zaczęła gładzić opuszkami palców wierzch jego dłoni. Skóra drelli była specyficzna w dotyku, lecz wcale nie przeszkadzała jej ta szorstkość.
- Oczywiście, że pójdę z Tobą na zakupy. I dobrze, mój mężu, postaram się bardziej ustatkować. Nie chcę, abyś się przeze mnie zamartwiał.
Nie chciała obiecywać, gdyż doskonale wiedziała, że okoliczności nigdy nie będą po jej myśli. No i ta natura, którą chyba przejęła po części od Nessy kiedy ślubowały sobie przymierze sióstr krwi, ciężka była momentami do okiełznania. Już wolała nie wspominać, że sama momentami dostaje szału kiedy czekała na Ionta w apartamencie, a ten nie wracał o porze, o której obiecywał. Na szczęście oboje umieli iść na kompromisy.
- Egzekutor ostatnio zagroził, że jeszcze jedne raz a sam będzie mnie osobiście pilnował... To była bardzo dobra groźba. Nie wytrzymałabym z tym nudziarzem ani jednego popołudnia.
Wsunęła swoją dłoń w dłoń drella. Gdzie ta winda? Z którego ona piętra tutaj jechała?
theme ~ voice ~ armor~
ObrazekObrazek

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Przestrzeń Publiczna

11 sie 2012, o 21:31

Winda w końcu nadjechała, ale kiedy się otworzyła nagle poczuli silne szarpnięcie, jak moc biotyczna wciąga ich do środka. Wszystko działo się błyskawicznie. Drzwi się zatrzasnęły gdy wciąż moc przyciągnięcia unosiła ich w powietrzu. Przed nimi stało intrygujące trio. Asari, salarianin i człowiek. Jak było do przewidzenia do niebiesko-skóra o zabliźnionej twarzy unosiła ich w górę, by zaraz zamknąć w polu zastoju. Salarianin grzebał coś przy omni-kluczu zapewne odcinając widok z kamer, lub zapętlając go na ostatnim obrazie. Cokolwiek robił, wydawał się skupiony. Człowiek stał z karabinem szturmowym w dłoni, zapewne jako dodatkowe zabezpieczenie gdyby jednak zamrożeni biotyką, postanowili się ruszyć. Zaraz potem przed oczami Iris pojawiła się ciemność. Kiedy otworzyła oczy siedziała na krześle, dokładnie przywiązana i słyszała stłumione głosy. Pierwsyz należał do mężczyzny, drugi do kobiety.
- Miał być tylko on! Radna nie była wliczona w rachunek prawdopodobieństwa!
- Taak, tylko to była jedyna okazja, co maiłem zrobić? Zostawić ją tam przed winda? Zaraz by coś wykombinowała!
- Jasne, a teraz będziemy mieli na głowie wkurwione SOC i pewnie stado Widm! Ludzkich! Ugh, Ci są najgorsi, upierdliwi i wszędzie się panoszą.
Z trudem przyszło jej rozejrzenie się dookoła, ale z ulgą stwierdziła, że na drugim krześle, tyłem do niej, siedzi Ionto. Siedział prosto i widziała jak poruszał lekko głową, więc zapewne był przytomny od jakiegoś czasu. Niestety komunikację utrudniały im kneble w ustach.
Iris Fel
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Posty: 2095
Rejestracja: 10 maja 2012, o 17:36
Miano: Iris Fel
Wiek: 35
Klasa: Adept - Bastion
Rasa: Człowiek
Zawód: Przedstawiciel Ludzkości w Radzie Cytadeli
Lokalizacja: Ksienszyc
Kredyty: 86.760
Medals:

Re: Przestrzeń Publiczna

11 sie 2012, o 21:58

To był żart, prawda? To był mało śmieszny żart. Ktoś sobie z niej zadrwił... Iris nie zdążyła w ogóle zareagować, ani w pierwszej chwili ogarnąć co się tak naprawdę dzieje. Zwrócona twarzą do Ionta opowiadała jeszcze o egzekutorze, kiedy poderwała ich biotyka z ziemi. Zamurowało ją. Sparaliżowało. Tysiące czarnych myśli zalało jej świadomość. Ledwo wygrzebała się po ostatnim porwaniu, dzisiejszym zamieszaniu w ambasadzie, a już widziała przed sobą trzech napastników. Miała pecha, który się jej uczepił oraz trzymał namiętnie. Kiedy straciła świadomość, ostatnia myśl, którą się czepiła brzmiała jak co najmniej tragiczny koniec... Obudziła się z pulsującym bólem głowy. Powieki były ciężkie, zaś sceneria dookoła niej znajoma. Odruchowo szarpnęła ręką, lecz nie spodziewała się odnieść żadnego skutku. Pięknie. Naprawdę pięknie. Znowu siedzi związana, porwana, wywieziona nie wiadomo gdzie... Ionto! Matko boska, Ionto. Rozejrzała się panicznie dookoła siebie, małą ulgą było ujrzeć go również skrępowanego. Chciała coś powiedzieć, lecz coś wetknięto jej w usta. Zmrużyła oczy, skupiając się na tych, którzy rozmawiali, o ile mogła na nich spojrzeć. Wściekłość mieszało się z bezsilnością. Naprawdę była już zrezygnowana i naprawdę było jej wszystko jedno.
theme ~ voice ~ armor~
ObrazekObrazek

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Przestrzeń Publiczna

11 sie 2012, o 22:27

- Cholera, obudzili się! Zakładaj tą cholerną maskę! – Jednak było za późno. Doskonale zdołała przyjrzeć się twarzom oprawców. Skrzywdzony ostatnimi wydarzeniami umysł, nauczył się rejestrować każdy szczegół w sytuacji zagrożenia i była niemalże pewna, że teraz nawet z zamkniętymi oczami potrafiłaby naszkicować ich parszywe gęby. Kobieta poruszyła się niewyraźnie, teraz spoglądając na Iris zielonymi oczami zza weneckiej maski. Wyraźnie zignorowali ją jednak i podeszli teraz do jej męża, wyciągając mu knebel z ust. Mimo to, mężczyzna milczał. Poczuła tylko jak poruszył spętanymi dłońmi, mimo wszystko starając się dotknąć jej palców, by chociaż w ten sposób zapewnić jej jakąś otuchę. Niewiele więcej mógł w tym momencie zrobić.
- Gdzie jest siedziba kartelu? – Rzucił ostro mężczyzna. Nie widziała wszystkiego z powodu ograniczonego ruchu ale zamaskowywana kobieta krążyła wokół nich jak lwica czająca się na swoją ofiarę, powoli krążąca i wyczekująca śladów słabości. Ionto odchylił nieco głowę do tyłu, słyszała jak zaczerpuje oddechu i rzuca tonem, jakby mówił o pogodzie.
- Nie wiem, sprawdź w swojej dupie. Jest tam równie ciemno i śmierdząco. – Jak się mogła spodziewać chwilę po tym nastąpił huk i po ciosie, drell wylądował razem z krzesłem na podłodze, na wpół krztusząc się z bólu, na wpół z śmiechu.
Iris Fel
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Posty: 2095
Rejestracja: 10 maja 2012, o 17:36
Miano: Iris Fel
Wiek: 35
Klasa: Adept - Bastion
Rasa: Człowiek
Zawód: Przedstawiciel Ludzkości w Radzie Cytadeli
Lokalizacja: Ksienszyc
Kredyty: 86.760
Medals:

Re: Przestrzeń Publiczna

11 sie 2012, o 23:04

Zmrużone, na wpół przymknięte oczy radnej zdołały doskonale przyjrzeć się ich twarzą. Niech tylko stąd wyjdzie żywa i w miarę cała, a obiecuj sama sobie, że rozprawi się z nimi należycie. Nie zamierzała siedzieć spokojnie i przyglądać się im. Osoba, która była zdolna raz złamać się rękę co by wydostać się ze związanych więzów, teraz również ruszała namiętnie rękoma, chcąc je wyplątać. Pobieżna analiza medyczna swojego samopoczucie podpowiadało jej, że nie była długo nieprzytomna. W ciągu godziny, SOC zaniepokojone jej brakiem zapewne z panią zacznie szukać radnej... Kartel? ONI PYTALI SIĘ O KARTEL DRELLI!? Została PORWANA, BO KTOŚ CHCIAŁ ZNALEŹĆ JAKIŚ PIERWSZYCH LEPSZYCH ZABÓJCÓW?! Prychnęłaby gdyby nie knebel w jej ustach. Niepokój, który zalęgł w jej świadomości, zdecydowanie zmalał. Tutaj nie chodziło o nią... Mieli więc większe szanse. Uderzenie Ionta, upadek, wszystko to echem odbiło się w jej myślach i zabolało zapewne bardziej niż samego drella. Zagryzła wargę, chcąc za wszelką cenę wypluć to, co miała w ustach.
theme ~ voice ~ armor~
ObrazekObrazek

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Przestrzeń Publiczna

12 sie 2012, o 10:48

- Gdzie jest kartel?! – Powtórzył męski głos a za każdym razem kiedy drell udzielał wymijającej odpowiedzi, słyszała głuche, stłumione stęknięcia kiedy but raz po raz uderzał w głowę to w brzuch jej męża. Nie wyglądało to za ciekawie. Próbowała oswobodzić ręce, kiedy nagle z rękawa coś wypadło jej do dłoni. Palcami niepewnie wyczuła niewielki scyzoryk. Kiedy Drell majtał palcami musiał go jej podać. Chciał żeby wykorzystała zamieszanie i sama uciekała? Najwyraźniej taki był bezgłośny przekaz. Mogła zwiać, sprowadzić pomoc, ale do tego czasu prawdopodobnie zakatowaliby go na śmierć. Był wytrzymały, wiedziała to, ale każdy cios w klatkę piersiową, połamanie żeber, uszkodzenie płuc skończy się przyspieszenie Syndromu. Na chwile ciosy ustały a kobieta zatrzymała się nad drellem. Widziała to wszystko ledwie widocznie i kątem oka. Jej obcas oparł się na jego oku.
- Ślepy niewiele zdziałasz jako zabójca hm? Gdzie Twoi koledzy Fenrir?
- Ugh, to chyba jakaś pomyłka. Naprawdę, ja nie mam kolegów. Na podwórku zawsze bawiłem się sam. Słonko, zabierz ten obcas, przysłaniasz mi całkiem niezły widok. – Mruknął oddychając ochryple. Zaraz potem usłyszała krótki, stłumiony krzyk mężczyzny i zirytowane prychnięcie kobiety. Kiedy znowu ruszyła by krążyć po Sali, zostawiając jej męża na pastwę jej współpracownika, zauważyła na jej obcasie ślad krwi.
Iris Fel
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Posty: 2095
Rejestracja: 10 maja 2012, o 17:36
Miano: Iris Fel
Wiek: 35
Klasa: Adept - Bastion
Rasa: Człowiek
Zawód: Przedstawiciel Ludzkości w Radzie Cytadeli
Lokalizacja: Ksienszyc
Kredyty: 86.760
Medals:

Re: Przestrzeń Publiczna

12 sie 2012, o 11:16

Nawet zaciśnięte powieki nie pomagały. Nie patrzyła, ale za to doskonale słyszała wszystko co tylko się tutaj działo. Jej wyobraźnia szalała, potęgowała bezsilność i wściekłość. Byłoby jej lżej na sercu gdyby to o nią chodziło. Przeklęte więzy. Nie chciała nawet dopuścić do świadomości tego, że nie da rady się uwolnić. Nie miała czasu, doskonale wiedziała czym skończy się każda zwłoka. Byłam lekarzem, jej myśli szeptały do ucha wszystkie objawy, powikłania, zaawansowane stadium syndromu... Krwotok wewnętrzny. Śmierć na miejscu. Przebite płuco. Niemoc transfuzji krwi... Czując scyzoryk w dłoni zawahała się. Miała uciekać? Nie ma mowy! Co on sobie myślał, że będzie patrzyła jak zabijają go na jej oczach i ucieknie, aby tylko nie być świadkiem jego wyzionięcia ducha? Byli małżeństwem do cholery. Nie liczyła się Rada Cytadeli, to aby jej jako Przedstawicielce Ludzkości nie spadł włos z głowy. Liczył się on. Oddałaby za niego życia. Z każdą kolejną myślą cięła zawzięcie te liny. Włosy, które zsunęły się na jej poliki zasłaniały szkliste oczy. Ślady krwi na obcasie rzuciły się jej od razu w oczy. Miała wrażenie, że jest tak intensywny, iż widzi trombocyty w tej plamie. Na szczęście nikt nie stał bliski Iris, nie mógł więc wyczuć napięcia w powietrzu, które towarzyszyło każdemu zebranemu ładunku do ciosu. Liny puściła, ostrożnie więc poruszyła dłońmi, aby sznur nie spadł i wciąż sprawiał wrażenie, że trzyma ciasno jej nadgarstki. Wykorzystała moment, kiedy nie patrzyła, aby uruchomić sygnał alarmowy w omni-kluczu. Jedna wiadomość, standardowo wgrana, zaraz pojawi się w całej siedzi SOC, lokalizując jej obecne miejsce pobytu, a także śledząc każdą zmianę i przemieszczenie. Śledziła uważnie kobietę. Czekała aż ta będzie naprzeciwko niej. Miała kilka sekund na reakcje. Nie odzywała się, po prostu czekała. Była cierpliwa, przypominała nawet nieco zabójcę, który czeka na idealny moment do oddania strzału. Kiedy biotyczka przechodziła naprzeciwko niej, Iris wykorzystała moment zaskoczenia, a także nagromadzoną siłę, aby porządnie trzasnąć kobietą falą uderzeniową. Nie zamierzała być delikatna. Wystarczył lekki ruch ręki, aby aktywować odpowiednie wzmacniacze. Nie musiała nawet wstawać, wystarczyło, że jej ręce były wolne.
theme ~ voice ~ armor~
ObrazekObrazek

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Przestrzeń Publiczna

12 sie 2012, o 12:51

Efekt przerósł jej najszczersze oczekiwania. Asari w ostatniej chwili podniosła barierę i chyba tylko to uratowało ją przed skręceniem karku o ścianę. Tak czy siak, miotnęło nią dość solidnie. Plecami uderzyła o ścianę, a bariera opadła, kiedy kobieta osunęła się nieprzytomna. Mężczyzna zareagował odruchowo, unosząc broń i celując prosto w Iris. Niestety wciąż była przywiązana, chociaż pozostały jej jedynie nogi. Niestety odrywając spojrzenie od płatnego zabójcy zrobi duży błąd. Kopiąc go nieco poruszył oparcie krzesła co pomogło drellowi się oswobodzić. Mężczyzna wylądował na ziemie z hukiem i zaraz rozległ się trzask łamanego karku. Drell z trudem rozwiązał resztę swoich pęt i zwlekł się na kolana plując krwią i zakrywając uszkodzone oko dłonią.
- Będzie ze mnie niezły pirat. – Z trudem usiadł i złożył ręce do modlitwy. Dla nich zawsze był czas by pomodlić się za dusze zabitych. Nawet jeśli z trudem oddychał, krwawił i wyglądał jak siedem nieszczęść. Dopiero gdy wypowiedział ostatnie słowa, podniósł się bardzo powoli. Spojrzał na swoją żonę, która w tym czasie zdołała uwolnić się z więzów. Odetchnął z ulgą widząc że jest cała.
- Musimy... się... wynosić, nim przyjdą... posiłki. Przepraszam... – Wychrypiał z trudem, jedna ręką trzymając się za żebra, druga zasłaniając krwawiące oko. Mimo to myślał nie o sobie a o tym, co ona mogła przeżywać.
Iris Fel
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Posty: 2095
Rejestracja: 10 maja 2012, o 17:36
Miano: Iris Fel
Wiek: 35
Klasa: Adept - Bastion
Rasa: Człowiek
Zawód: Przedstawiciel Ludzkości w Radzie Cytadeli
Lokalizacja: Ksienszyc
Kredyty: 86.760
Medals:

Re: Przestrzeń Publiczna

12 sie 2012, o 13:21

Była gotowa przenieść ciężar ciała oraz rzuci się z krzesłem na ziemie byleby tylko uniknąć ciosu. To dałoby jej nieco czasu, idealny na szybkie wygenerowanie zastoju z biotyki. Nie włożyła wszystkich swoich możliwości w falę, toteż była niemalże pewna, że uda jej się zatrzymać w porę napastnika. Nim cokolwiek się wydarzyło, ten padł martwy na ziemię, zaś nad nim znajdował się Ionto szepczący słowa modlitwy. Pokręciła głową, od razu pozbywając się wszystkich natrętnych myśli, tak szybko jakby strzepnęła z ramion jakiś pył. Nie czekając już na nic, zajęła się rozcięciem oraz odwiązaniem pozostałych lin. Robiła to tak szybko i chaotycznie, że nawet nie poczuła jak parę razy zadrapała się ostrzem o palce. Kiedy tylko liny spadły na ziemię, Iris od razu doskoczyła do Ionta, obejmując go ostrożnie jedną ręką oraz przytrzymując.
- Na miłość boską Ionto... Jesteś cały? Możesz iść? Nawet sobie nie wyobrażasz jak... ja... po prostu... Ionto...
Nie była wstanie opisać tych wszystkich emocji, które teraz szalały w jej świadomości. Przycisnęła go mocniej do siebie, co i tak zważywszy na jej wątłą posturę ledwo co poczuł.
- Chodźmy. Poproszę, aby przynieśli do domu medykamenty. SOC zaraz tutaj będzie, wezwałam ich droga alarmową. Powinieneś powiadomić swoich drelli, Ionto. Mów do mnie, słyszysz? Masz do mnie mówić cała drogę. Możesz opisywać cokolwiek, gadać głupoty, recytować poezję. Nie ważne co będziesz mówił, liczy się, abyś się w ogóle odzywał.
Nie było łatwo, ale Iris była upartym stworzeniem. Zarzucając na swoje ramiona jego chociaż częściowy ciężar, czym prędzej chciała opuścić to miejsce oraz w końcu znaleźć się w ich apartamencie. Jak tylko przechodzili obok ciała kobiety zatrzymała się na moment, aby sprawdzić czy nie ma przy niej medi-żelu. Jeśli był, zabrała go, aby zaaplikować. Jeśli nie, musiał wytrzymać te drogę do domu.
theme ~ voice ~ armor~
ObrazekObrazek

Wyświetl wiadomość pozafabularną

Wróć do „Krąg Prezydium”