Prezydium to obszar wewnętrznej strony pierścienia łączącego okręgi. Znajdują się tutaj ambasady ras uznających zwierzchnictwo Cytadeli, a także wiele sklepów, lokalów rozrywkowych czy drogich mieszkań, na które pozwolić sobie mogą najbogatsi. Znajduje się tu także Wieża Cytadeli.

Stark
Awatar użytkownika
Posty: 292
Rejestracja: 12 lip 2012, o 11:23
Miano: Jessica Andromeda Stark
Wiek: 33
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: Komandor Sztabowy, N5
Kredyty: 80.000
Medals:

Przestrzeń Publiczna

5 sie 2012, o 18:46

Uniosła wzrok do góry by złapać spojrzenie Konrada gdy zaczął mówić. Była od niego dużo niższa i musiała unieść lekko głowę. -Masz rację. Też się cieszę, że ten generator szlag trafił. Nie powinien wpaść w niepowołane ręce, uwiera mnie tylko gdzieś głęboko, że nie udało nam się zebrać żadnych danych na jego temat. - westchnęła. -Choć to też może i lepiej. Taka wiedza też mogłaby być niebezpieczna. - Kiwnęła głową. Nie było się jednak co tym zadręczać. Technologia przepadła na szczęście dla galaktyki i zostało im się modlić, by to był jedyny generator tego przeklętego sygnału, a dzięki jego zniszczeniu, cała technologia pójdzie w zapomnienie. -Tylko... Maulson... - Mruknęła ściskając nieśmiertelnik. Tak nienawidziła tracić kogoś z ekipy... facet umarł na jej rękach, połamała mu połowe żeber próbując przywrócić akcję serca... nie dawała za wygraną... ale ta technologia i tak go wykończyła. -Nie tracę ludzi na misjach... - Dodała już przez zaciśnięte zęby. Chciało jej się krzyczeć! Nienawidziła tego cholernego uczucia, a ono znowu wróciło!
-Konrad... mam nadzieję, że już nie myślisz, że chciałam Cię zastrzelić? - Wypaliła z pytaniem po dłuższej ciszy. Tą kwestię też chciała wyjaśnić. Wtedy było zbyt ostro by poruszac ten temat, nie było nawet czasu, ale miło by było wiedzieć, że nie uważa jej za zapatrzoną w siebie nadętą karierowiczkę, która gotowa była go kropnąć by odzyskać dowodzenie...
ObrazekObrazek

Moje avki: ~1~, ~2~, ~3~
Konrad Strauss
Awatar użytkownika
Posty: 861
Rejestracja: 2 cze 2012, o 09:03
Wiek: 29
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Specjalista N2
Lokalizacja: Treches
Status: Starszy sierżant. Doświadczenie z obcą technologią(trzy razy). Po załamaniu nerwowym, jest na przymusowym urlopie.
Kredyty: 38.570
Medals:

Re: Przestrzeń Publiczna

5 sie 2012, o 20:49

Ta rozmowa należała do trudnych, bo pewne rzeczy trzeba było powiedzieć i ciężko było je zamaskować żartem, czy uśmiechem. Jednak, gdy usłyszał pytanie na temat tego, czy myślał, że Jess chciała go zabić, to zobaczył w tym okazję.
- Tak, chciałaś mnie zabić i perfidnie przejąć dowództwo, a na dodatek spudłowałaś. - powiedział wprost i prawie w tym samym momencie zaczął się śmiać, a potem spojrzał na nią z udawaną złością - Jesteś zła do szpiku kości, bo nikt ciebie nie przytulał.
Jeżeli po tych słowach wciąż pozostanie strapiona i poważna, to pozostanie mu tylko westchnąć.
- Nie no, skądże. Po prostu wtedy byłem w szoku, kiedy pocisk z twojej broni przeleciał mi obok głowy - powiedział, by wyjaśnić i swoje zachowanie. Czuł, że był jej to winny, bo inaczej będzie ten temat nie zostanie zamknięty.
ObrazekObrazek Theme Ubiór cywilny

Wszystko co słyszymy jest opinią, a nie faktem.Wszystko co widzimy jest perspektywą, a nie prawdą. - Marek Aureliusz
Stark
Awatar użytkownika
Posty: 292
Rejestracja: 12 lip 2012, o 11:23
Miano: Jessica Andromeda Stark
Wiek: 33
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: Komandor Sztabowy, N5
Kredyty: 80.000
Medals:

Re: Przestrzeń Publiczna

5 sie 2012, o 21:07

Cóż, temat nie łatwy, ale chyba musieli pogadać żeby móc zamknąć pewien rozdział. Ta misja sporo zmieniła, zarówno między członkami ekspedycji jak i coś w nich samych. to piekło nie mogło nie odcisnąć żadnego piętna.
Kiedy odpowiedział, że tak, ze chciała go zabić i w ogóle, że jest zła i ble, przez sekundę wyglądała jakby miała dostać zawału, jakby Strauss dał jej największego liścia na świecie, ale jak padła kwestia o przytulaniu nie wytrzymała. Usta jej gwałtownie zadrżały, a z oczu popłynął cienki strumyk łez... niewiele ich już miała, ale coś zostało. Zrobiła krok do przodu i przytuliła się do Konrada... bo powiedzieć, że przytuliła jego raczej nie można było. -Tak... od siedmiu lat nikt mnie nie przytulał. - Mruknęła mu w pierś, pozwalając sobie na kilka pięknych chwil słabości, po których zaraz wróciła pod barierkę ocierając rękawem oczy. -Dzięki... i... sorry... - rzuciła dochodząc do siebie. Rozkleiła się przy kimś... cóż, nie była na służbie, więc niech się giziają tam. Na służbie była taka jaka być powinna twarda, stanowcza i nieustępliwa, na co dzień też taka była, ale nie kryła już też tego, że kobieta jednak ma serce, które czuje, tak jak serca innych. -No to teraz chyba jestem trochę bardziej... dobra... - Mruknęła i zaśmiała się cicho kręcąc głową. Spojrzała na nieśmiertelnik i schowała go. -On będzie mi przypominał, że nie zawsze wszystko zależy od nas, ale też to, że nie możemy przestać się starać. - Powiedziała spoglądając znowu na blondyna.
-Jak Ty się trzymasz po tym wszystkim? - Zapytała znowu po kilku chwilach. Wyglądał zdecydowanie lepiej niż w łaziku w drodze powrotnej, ale zazwyczaj do pełni potrzebna była szczera pogadanka... a pani komandor ona też była potrzebna.
ObrazekObrazek

Moje avki: ~1~, ~2~, ~3~
Konrad Strauss
Awatar użytkownika
Posty: 861
Rejestracja: 2 cze 2012, o 09:03
Wiek: 29
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Specjalista N2
Lokalizacja: Treches
Status: Starszy sierżant. Doświadczenie z obcą technologią(trzy razy). Po załamaniu nerwowym, jest na przymusowym urlopie.
Kredyty: 38.570
Medals:

Re: Przestrzeń Publiczna

6 sie 2012, o 03:57

Widząc, że jego słowa wywołały u Stark reakcję szokową, aż się przeraził. Nie przewidział tego, że na jego oczach się rozpłacze.
- Jess, ja przepraszam - powiedział wręcz szeptem, zanim pani komandor podeszła do niego i... przytuliła się. Prawie momentalnie zrobił to samo, kładąc dłoń na jej głowie - Przepraszam. To był żart, nie myślę tak wcale.
Na serio zaczął żałować swoich słów, bo sądził, że kobieta wzięła je z początku za jego prawdziwe zdanie na tamten temat. Dopiero po momencie zrozumiał, że ona po prostu też miała jakieś głębsze uczucia i potrzebowała kogoś objąć i być w czyiś objęciach.
Po kilku chwilach Stark odsunęła się od niego i wróciła na swoje miejsce.
- Nie no, nie ma za co. - odpowiedział zarówno na jej podziękowanie, jak i przeprosiny. Teraz widział, że pobyt w budowli miał wpływ również na nią. Każdy tam doświadczył nieprzyjemności i nie dziwiło go już nic, a na dodatek Jessica wciąż czuła się odpowiedzialna za śmierć Maulsona.
- Ja? - powtórzył i wzruszył ramionami. Chciał powiedzieć, jakieś kłamstwo, ale... też się chciał wyżalić. - Kiepsko, ale dam sobie radę.
To, czego potrzebował wtedy, to był pomysł jak zostawić w tyle te wszystkie niedogodności z ostatnich dwóch tygodni i wydarzenia z potwornej planety.
- Hej - uśmiechnął się zaraz - Co powiesz na lody? - to musiało chyba komicznie brzmieć, jeżeli spojrzy się na kontekst, bo przed chwilą się smucili, tulili i ją pocieszał, a na koniec proponuje lody.
- Nie wiem, czy jakieś tutaj sprzedają, ale pewien jestem jednego: inne rasy nam zazdroszczą, bo ich nie wymyśliły. - jego uśmiech był szczery i miał nadzieję, że kobieta go podłapie od niego. Dla zwiększenia szans, że nie odmówi, to podszedł do niej bliżej, objął ramieniem i zaczął odprowadzać od barierki - Chodź. Postaram się, by było wesoło.
ObrazekObrazek Theme Ubiór cywilny

Wszystko co słyszymy jest opinią, a nie faktem.Wszystko co widzimy jest perspektywą, a nie prawdą. - Marek Aureliusz
Stark
Awatar użytkownika
Posty: 292
Rejestracja: 12 lip 2012, o 11:23
Miano: Jessica Andromeda Stark
Wiek: 33
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: Komandor Sztabowy, N5
Kredyty: 80.000
Medals:

Re: Przestrzeń Publiczna

6 sie 2012, o 15:18

Bardzo jej ulżyło gdy się przytuliła, gdy on ją przytulił. Potrzebowała tego gestu, tak bardzo go potrzebowała, Stark sama nie zdawała sobie z tego sprawy do momentu kiedy pogłaskał ją po krótkich zmierzwionych włosach. -Nie powinni nas tak trzymać bezczynnie. Moja załoga dostaje szajby, za długo mają wolne. Ja też mam wrażenie że korzenie zaczynam wypuszczać. Zdecydowanie lepiej bym się poczuła mogąc skopać komuś dupę. - Zaśmiała się delikatnie po ostatnich swoich słowach. Gdyby chociaż mogła opuścić przestrzeń Cytadeli i polecieć gdzieś SSV Skyline, ale to też odpadało. Szkoda szkoda.
Gdy zaproponował deser spojrzała na niego z lekkim rozbawieniem, o tak rozmowa była tym czego potrzebowała. Było już zdecydowanie lepiej niż przed kilkunastoma minutami nim zaczęli rozmawiać. -Ale tylko podwójna czekoladowa porcja, innych nie uznaję. - Odpowiedziała dając mu lekkiego szturchańca w bok, gdy objął ją ramieniem i zaczął prowadzić w odpowiednie miejsce. Nie po to by sobie poszedł, albo ją puścił, od tak po prostu, zaczepka. -Zobaczymy co Ci z tego wyjdzie. - Odpowiedziała śmiejąc się już zdecydowanie bardziej swobodnie.
ObrazekObrazek

Moje avki: ~1~, ~2~, ~3~
Konrad Strauss
Awatar użytkownika
Posty: 861
Rejestracja: 2 cze 2012, o 09:03
Wiek: 29
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Specjalista N2
Lokalizacja: Treches
Status: Starszy sierżant. Doświadczenie z obcą technologią(trzy razy). Po załamaniu nerwowym, jest na przymusowym urlopie.
Kredyty: 38.570
Medals:

Re: Przestrzeń Publiczna

6 sie 2012, o 16:54

Kiedy dostał szturchańca w bok, to zaśmiał się. Potarł dłonią jej ramię, przysunął bliżej siebie obejmując również drugą ręką z przodu i pocałował ją w w głowę, kiedy stał za nią.
- A więc misja! - powiedział z entuzjazmem - Poszukujemy na Prezydium lody i innych prócz czekoladowych, nie uznajemy! - po chwili dodał jeszcze pirackie Arrrr! i się zaśmiał.
Tak między prawdą, a Bogiem, to nigdy jeszcze nie kupował tutaj lodów i zastanawiał się, czy na Cytadeli mogą coś takiego mieć. No, ale to przecież centrum kultury wszelkich ras, muszą mieć lody! Innej opcji nie było, jak je tylko poszukać. Inna rzecz, że tak dosyć bezpośrednio się zachowywał względem Stark. Po prostu nie uznawał jej obecnego stopnia, kiedy nie miała na sobie munduru. Kiedy oboje go nie mieli.
A oboje chcieli się na razie dobrze bawić, więc miał w nosie konwenanse i zachowywał się tak jak zwykle.
- Wiesz, jak byłem u ciebie na statku, to nie miałem okazji zadać ci jednego pytania - zaczął, stając na Jess i opierając podbródek o jej ramię - Masz łaskotki? - dokładnie w tym samym momencie, zaczął ją łaskotać po żebrach.
ObrazekObrazek Theme Ubiór cywilny

Wszystko co słyszymy jest opinią, a nie faktem.Wszystko co widzimy jest perspektywą, a nie prawdą. - Marek Aureliusz
Stark
Awatar użytkownika
Posty: 292
Rejestracja: 12 lip 2012, o 11:23
Miano: Jessica Andromeda Stark
Wiek: 33
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: Komandor Sztabowy, N5
Kredyty: 80.000
Medals:

Re: Przestrzeń Publiczna

6 sie 2012, o 17:23

Arrr! nie ma jak porządny majtek! Andy zaśmiała się na to pirackie zawołanie... archaiczne pirackie zawołanie. Nie zmieniało to faktu, że w tej sytuacji było to zabawne. Dobrze, mogli odreagować w dziwny, dziecinny sposób tą cholerną misję. Nawet komuś w ich wieku było coś takiego potrzebne.
Stark też nie miała pojęcia czy gdzie tu można dostać lody, ale była tego samego zdania co Konrad, to stolica kulturowa, muszą mieć lody, ciastka, szarlotkę!
Co do zachowania... Jessica też nie wyglądała na zgorszoną, byli w podobnym wieku, do tego oboje w cywilu więc nie obejmowały ich służbowe, wojskowe protokoły i schematy zachowań. Byli na zwolnieniu, więc niech się tam bujają. Oczywiście jeśli ktoś przechodząc salutował jej, odwzajemniała obowiązkowo gest, ale zaraz wracała na tryb cywilny i zero stania na baczność. Chciała się nażreć lodów aż ją żołądek rozboli. -Jakiego? - zapytała zaskoczona. o co też Konrad mógł ją chcieć zapytać. Stanął za nią, otoczył ją ramionami, i szepnął jej do ucha kładąc brodę na jej ramieniu, o co mu chodziło, a po tym zaczął ją łaskotać. -Przykro mi Konrad! - Zawołał śmiejąc się, ale z rozbawienia, nie przez łaskotki. -Nie tu! Nie tu! - Dodała i odwróciła się do niego. -Zobaczmy jak to wygląda u Ciebie! - Zawołała i oddała mu w żebra pięknym za nadobne. Ciekawe czy nasz haker ma łaskotki. Zabawnie to wyglądało, gdy kobieta nie miała łaskotek na żebrach, a facet był przez nie całkowicie bezbronny.
ObrazekObrazek

Moje avki: ~1~, ~2~, ~3~
Konrad Strauss
Awatar użytkownika
Posty: 861
Rejestracja: 2 cze 2012, o 09:03
Wiek: 29
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Specjalista N2
Lokalizacja: Treches
Status: Starszy sierżant. Doświadczenie z obcą technologią(trzy razy). Po załamaniu nerwowym, jest na przymusowym urlopie.
Kredyty: 38.570
Medals:

Re: Przestrzeń Publiczna

6 sie 2012, o 17:58

Kiedy haker próbował łaskotać Jess po żebrach, nie wyczuł u niej żadnych skurczy mięśni, napięcia skóry. Nic. Chciał więc zaraz spróbować w innym miejscu, ale kobieta go ubiegła. Odwróciła się i zaczęła go łaskotać.
- Ej, ej! - powiedział zwijając się ze śmiechu i odsuwając o krok w tył, trzymając dłonie w geście obronnym - Ja tam mam łaskotki.
Nie chciał jedna rezygnować za szybko z zabawy, to też zaraz wrócił do Stark, która pewnie wykorzystałaby okazję, by zmusić Konrada do śmiechu, poprzez łaskotki. Przetrwał to jednak, bo miał zamiar ją objąć i sprawdzić czułość jej tali. Tak więc lewą ręką łaskotał jej prawą stronę, a prawą lewą. Ten manewr wystawiał go na dalsze tortury łaskotkowe, ale uniemożliwiał ucieczkę brązowowłosej.
ObrazekObrazek Theme Ubiór cywilny

Wszystko co słyszymy jest opinią, a nie faktem.Wszystko co widzimy jest perspektywą, a nie prawdą. - Marek Aureliusz
Stark
Awatar użytkownika
Posty: 292
Rejestracja: 12 lip 2012, o 11:23
Miano: Jessica Andromeda Stark
Wiek: 33
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: Komandor Sztabowy, N5
Kredyty: 80.000
Medals:

Re: Przestrzeń Publiczna

6 sie 2012, o 18:15

Rozczarowanie. Trudno się mówi. Tam Stark nie miała łaskotek. Miała je tylko w jednym miejscu. -Mam Cię! - Zawołała czując pod palcami jego skurcze! Śmiał się i starał bronić, Andy była górą. -Bruce też miał wszędzie łaskotki. Silna płeć. - Zaśmiała się. Ukuło ją w sercu na wspomnienie narzeczonego, ale bawiła się. Ta misja pozwoliła jej na nabranie nieco dystansu do tego tematu, mogła teraz o tym mówić, od razu nie zalewając się łzami... może ta misja wyjdzie na dobre w ostatecznym rozliczeniu? Konrad zaraz przeszedł sprawdzać czy gdzie indziej łaskotek nie ma. -Konrad! Tu też nie! Łaskotki mam tylko w jednym miejscu. - Zaśmiała się z jego usilnych prób. Bawiło ją to, ale to dobrze, bo oboje się śmiali, odprężali i zapominali o tym co było złe, między nimi i w ostatniej misji. Trzeba żyć dalej, a przypomnieć sobie dzieciństwo też jest czasem dobrze. Pięknym za nadobne Andy też dłonie opuściła nieco niżej by zacząć kuć go palcami z boku, tuż nad biodrami. -Dalej! Wygrywam! Stawiasz mi podwójną porcję lodów czekoladowych w czekoladzie!
ObrazekObrazek

Moje avki: ~1~, ~2~, ~3~
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Przestrzeń Publiczna

6 sie 2012, o 20:40

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Iris, na tłumaczeniu się przed Egzekutorem że swojego ekscesu, a obu panom na zapewnianiu, że ich zamiarem nie było zepchnąć radnej z dachu szpitala, minęła ponad godzina. Gdy całą trójkę zwolniono, spotkała się już w windzię, prowadzącej z siedziby SOC do Prezydium. Sytuacja była lekko niezręcznia i ciszę przerwał jedynie profesor, stwierdzając, że dawno już tak dobrze się nie bawił. Gdy drzwi kabiny się otworzyły, po ich drugiej stronie czekała już ruda dziewczyna, Rosemary.
- Jak miło pana widzieć, profesorze. - wycedziła.
- Rosemary, dziecko, co tu robisz?
- Proszę nie zwracać się do mnie jak do rodziny! Rodzinie nie robi się takich rzeczy!
- Nie wiem, o czym mówisz...
- Wie pan doskonale! Moja praca, za którą mnie pan oblał, a którą, we fragmentach, znalazłam w pana książce! Za słaba, by przepuścić, ale wystarczająco dobra, by przyznali za nią panu nagrodę, co?
- Tłumaczyłem ci już, że nawet nie była na temat...
- I to pozwala panu na plagiat? Zaskakująco zgadza się tematem z pana nowym dziełem!
- Przyznaję, może trochę się zainspirowałem, ale...

Dyskusja była tak zacięta, że wiele trudu kosztowałoby wyciągnięcie w nią igły, q co dopiero własnego zdania. Rudoswłosa zdała się jednak dostrzec obecność towarzyszy Teppica, bo zwróciła się do nich.
- Błagam! Pani Radna! Panie sierżancie! Mam dowody, może nie z litej skały, ale mogę dowieść, że zostałam oszukana. Ale jak na razie nikt nie chce mnie zwysłuchać. Twierdzą, że chcę żerować na sukcesie tego emeryta. Potrzebuję kogoś, kto mnie poprze. Błagam! - dziewczyna złożyła aż ręce w geście prośby o pomóc.
Iris, Victorze, proszę. Nie słuchajcie jej. Jest po prostu załamana tym, że nie udało jej się przejść przez sito edukacji. Czy możemy już iść? - zapytał profesor.
Czy mogli?

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Konrad Strauss
Awatar użytkownika
Posty: 861
Rejestracja: 2 cze 2012, o 09:03
Wiek: 29
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Specjalista N2
Lokalizacja: Treches
Status: Starszy sierżant. Doświadczenie z obcą technologią(trzy razy). Po załamaniu nerwowym, jest na przymusowym urlopie.
Kredyty: 38.570
Medals:

Re: Przestrzeń Publiczna

6 sie 2012, o 20:52

I nie udała się kolejna próba łaskotania pannę komandor, którą przypłacił staniem w miejscu i zwijaniem się ze śmiechu. Znosił to jednak na tyle na ile mógł, oczywiście śmiejąc się cały czas.
- Poddaję się, poddaję! - powiedział przez śmiech i drgawki, licząc na to, że Jessica przestanie. Chciał też spytać o to, czy musiałaby się rozebrać, żeby znalazł miejsce jej łaskotek, ale w porę ugryzł się w język. Dosłownie.
Miała to być zabawa w dobrym tonie, więc musiał tłumić w sobie wszelkie instynkty, kierujące go na tą złą ścieżkę. Kiedy już powoli sytuacja się uspokajała, Konrad chwycił Jess i zaczął ją nieść przed siebie kawałek.
- Dobra, to gdzie mogą być te lody? - odezwał się, uśmiechając i udając, że właściwie to nie trzyma Jess na rękach. - I gdzie znajdę tyle czekolady?
ObrazekObrazek Theme Ubiór cywilny

Wszystko co słyszymy jest opinią, a nie faktem.Wszystko co widzimy jest perspektywą, a nie prawdą. - Marek Aureliusz
Iris Fel
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Posty: 2095
Rejestracja: 10 maja 2012, o 17:36
Miano: Iris Fel
Wiek: 35
Klasa: Adept - Bastion
Rasa: Człowiek
Zawód: Przedstawiciel Ludzkości w Radzie Cytadeli
Lokalizacja: Ksienszyc
Kredyty: 86.760
Medals:

Re: Przestrzeń Publiczna

6 sie 2012, o 21:03

Dyskusja... była burzliwa. Na szczęście odbywała się za zamkniętymi drzwiami. Iris szybkim krokiem opuściła siedzibę SOC, nie zaszczycając żadnego z funkcjonariuszy dłuższym spojrzeniem. Dzień nie zaczął się na dobre, a ona odczuwała już zmęczenie jak gdyby spędziła ostatnie godziny biegając po poligonie. Nacisnęła przycisk do winy, opierając się ramieniem o ścianę obok. Jak tylko drzwi się otworzyły, dostrzegła w środku Viktora oraz profesora. Weszła więc do środka, wybierając poziom ambasad.
Nie odzywała się. Pozwoliła, aby przejażdżka windą minęła im w ciszy. Jednym uchem słuchała muzyki, która dostawała się do środka przez głośniki. Dość nerwową atmosferę, wszak wylądowali na dywaniku u Egzekutora, przerwał profesor. Iris roześmiała się perliście, w duchu przyznając mu rację.
- Musi więc Pan bywać częściej na Cytadeli. Niestety za kilka poziomów musimy się rozstać. Praca... Rozumie Pan.
Naturalnie, ze musiał rozumieć. Iris była Przedstawicielką Ludzkości, poświęciła wystarczająco czasu na dotrzymanie profesorowi towarzystwa. Kiedy winda zatrzymała się na poziomie ambasad, Iris chciała się pożegnać, lecz drzwi otworzyły się i w progu ujrzała rudowłosą kobietę. Iris złapała się na tym, że jej ciało objęła biotyczna bariera. Zareagowała dość nerwowo, skarciła się sama w myślach za ten... niepotrzebny gest. Dyskusja, która zrobiła się pomiędzy dwójką, Iris skwitowała zmrużeniem oczu. Była ostrożna jeżeli chodziło o wydawanie werdyktów. Nie znała sprawy, nie chciała więc opierać się na domysłach. Czując się niemalże przygwożdżona do ściany przez kobietę i profesora, podniosła ręce w obronnym geście.
- Nie rozstrzygniemy tej sprawy tutaj. Pani uda się do SOC, gdzie zgłosi sprawę na moją prośbę, a wydział dochodzeniowy ją rozpatrzy. Raz jeszcze dziękuje za mile spędzone południe.
Pochyliła się, aby ucałować powietrze obok policzka profesora. Do Viktora wyciągnęła dłoń, zaś kobiecie skinęła głową oraz wytłumaczyła gdzie dokładnie ma się udać. Z ociąganiem wróciła do swojej codzienności.
theme ~ voice ~ armor~
ObrazekObrazek

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Stark
Awatar użytkownika
Posty: 292
Rejestracja: 12 lip 2012, o 11:23
Miano: Jessica Andromeda Stark
Wiek: 33
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: Komandor Sztabowy, N5
Kredyty: 80.000
Medals:

Re: Przestrzeń Publiczna

6 sie 2012, o 21:17

On śmiał się przez łaskotki i palce kobiety wbijające się w jego boki, a ona zanosiła się śmiechem bo on się śmiał. Nie ma jak solidny łańcuszek prawda? To było potrzebne, Stark nie pamiętała kiedy ostatnio tak się śmiała, pewnie wygłupiając się z siostrą. -Słabiak. - Rzuciła w końcu go zostawiając. Jeszcze trochę i by się facet zapowietrzył. Na szczęście nie zadał tego pytania... choć, w tym nastroju, poza służbą pewnie odpowiedziałby, że wystarczyłoby żeby pozbawił ją butów. Tak tak, to na stopach miała potworne łaskotki, nigdzie indziej.
Kiedy blondyn wziął ją na ręce wciągnęła powietrze z cichym "łuum" i spojrzała zaskoczona na Konrada. -A Tobie co? Ostatnio jak sprawdzałam nogi miałam sprawne. - Zaśmiała się patrząc na niego z lekkim niedowierzaniem, a ten dalej szedł jakby wcale jej nie trzymał na rękach. Cóż, no nie zmęczy się facet... Andy nie należała do spaślaków, była niska i wysportowana, więc jej waga była wyszlifowana odpowiednio do wzrostu, nie było tam tłuszczyku do dźwigania. Ha. -Nie wiem gdzie, nie obchodzi mnie to szeregowy. - Rzuciła teatralnym, twardym tonem. -Na prawo patrz! Naprzód marsz! - Zawołała wskazując wyciągniętą ręką kierunek i wydając rozkazy majtkowi. Dostrzegła kolorowe stoisko z łakociami... oby mieli lody... albo chociaż dużo czekolady. Czekolada jest lekiem na smutek i dopalaczem energetycznym... ludzie coś zbyt mało jej jedli, zwłaszcza w wojsku.
ObrazekObrazek

Moje avki: ~1~, ~2~, ~3~
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Przestrzeń Publiczna

6 sie 2012, o 21:21

Omni-klucz na ręku Straussa oraz Stark odezwał się jednocześnie. Oboje zostali poinformowani, że Rada Cytadeli rozpoczyna właśnie obrady, na które mają się niezwłocznie stawić. Funkcjonariusz SOC dodał bardzo uprzejmie, że nikt nie będzie na nich długo czekać i wskazany jest pośpiech.
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Przestrzeń Publiczna

6 sie 2012, o 22:03

Gdy Iris pochyliła się nad profesorem, ten przetrzymał ją chwilę ręką za ramię i wyszeptał do jej ucha. Teraz już wiesz, jakiej decyzji żałowałem, dziecko. Filozofia to niezbyt dochodowa dziedzina, a i szkolnictwo nie płaci wiele. Ja z dnia na dzień nie zdrowieję, potrzebowałem pieniędzy. Rosemary jest genialna. Zbyt genialna, jej praca była dla mnie zbyt dużą pokusą. - po czym, już na głos, dodał - Przykro mi. - spoglądając przez chwilę na każde z nich, łącznie z Rosemary.
- Noo... skoro wystarczy tam wejść i powiedzieć, że przysyła mnie Radna... - dziewczyna wyglądała na zaszokowaną, jakby sama nie mógła uwierzyć, że jej prośbą się spełniła. Gdy poukładała już najwyraźniej wszystkie wątki, uśmiechnęła się. - Jestem pani dozgonnie wdzięczna! - krzyknęła za Iris, która w tym czasie już się oddalała.
Victor nie zdążył nawet zareagować, a cała akcja rozegrała się przed jego oczami. Gdy radna odeszła, jej miejsce zajął ludzki funkcjonariusz SOC. Odchrząknął, zasalutował sierżantowi - czuł widać szacunek dla munduru ludzkiego wojska - i odezwał się. - Trudno było nie słyszeć co tu zaszło... Jeśli pan sierżant pozwoli, to przejmę tych państwa. Zaraz wszystko sobie wyjaśnimy. - powiedział, patrząc w twarz staruszka, który ugiął się niemal pod jego wzrokiem.
Victor obserwował, jak "dziadek" wraca do windy na dół w nowym towarzystwie. Nim drzwi się zamknęły, usłyszał głos mężczyzny - Zapamiętaj, że nie ma lepszych, Victorze! - który to uśmiechnął się do niego raz jeszcze w ten przyjazny sposób, jaki żołnierz zdążył dziś tak dobrze poznać. - Są jednak gorsi, profesorze. - dodała dziewczyna, po czym drzwi się zamknęły. Victor został sam.

***

Gdyby kilka dni później któreś z nich oglądało akurat wiadomości, mogliby zobaczyć, jak na pasku przesuwa się informacja o wykryciu plagiatu w dziele znanego ludzkiego filozofa. Postępowanie w sprawie wykorzystania cudzej własności intelektualnej w celach zarobkowych zostało wszczęte.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Konrad Strauss
Awatar użytkownika
Posty: 861
Rejestracja: 2 cze 2012, o 09:03
Wiek: 29
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Specjalista N2
Lokalizacja: Treches
Status: Starszy sierżant. Doświadczenie z obcą technologią(trzy razy). Po załamaniu nerwowym, jest na przymusowym urlopie.
Kredyty: 38.570
Medals:

Re: Przestrzeń Publiczna

6 sie 2012, o 22:08

- Lody i czekolada. Lody i czekolada - mówił, rozglądając się za jakimś stoiskiem, kiedy to Jess wskazała na jakieś. Podążył wzrokiem za jej dłonią i zobaczył. Musieli mieć tam przynajmniej czekoladę. Najmniej! Podszedł więc do stoiska, po drodze nie uwalniając noszonej kobiety. Dopiero na miejscu, postawił ją na podłodze, a sprzedawca patrzał na ich dwójkę dziwnym wzrokiem, jak na parę... jak na dziwną parę.
- Dobra, to ja kupię czekoladę i... - Omni-klucz Konrada się włączył, informując o spotkaniu. Mówiono mu, że może to się wydarzyć w każdej chwili, ale nie był przygotowany na natychmiastowe pójście...
- Szlag. Wzywają nas - mruknął, kupując dwie tabliczki czekolady i dając je Stark - Leć prędko, ja jeszcze muszę coś załatwić. - powiedział podchodząc do jednego z szeregowych Przymierza, który miał na sobie mundur
- Cześć facet - odezwał się do niego, poklepując go po plecach - Piąta Flota, zgadłem? Jaki masz wzrost? 175?...

zt x2
ObrazekObrazek Theme Ubiór cywilny

Wszystko co słyszymy jest opinią, a nie faktem.Wszystko co widzimy jest perspektywą, a nie prawdą. - Marek Aureliusz
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Przestrzeń Publiczna

8 sie 2012, o 14:31

Nadążenie za drellem wcale nie było takie łatwe, zwłaszcza, że po drodze udało jej się wpaść na kilka osób, które za wszelką cenę, chciały dowiedzieć się czemu pustoszeje budynek ambasady. Kiedy wypadła na otwarty teren miała nieprzyjemne wrażenie, że trop zniknął i już nigdy nie dowie się, co się stało. Ani dlaczego. Kiedy odwróciła się by usiąść z zrezygnowaniem i pogodzić z sromotną porażką, kątem oka zauważyła tajemniczą postać. Wbiegał po schodach do części mieszkalnej. Podążając za nim ostrożnie zauważyła, że staje przed jednymi z drzwi i wystukuje szybko kod na klawiaturze. Drzwi rozsunęły się wpuszczając chłopaka do środka.
Iris Fel
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Posty: 2095
Rejestracja: 10 maja 2012, o 17:36
Miano: Iris Fel
Wiek: 35
Klasa: Adept - Bastion
Rasa: Człowiek
Zawód: Przedstawiciel Ludzkości w Radzie Cytadeli
Lokalizacja: Ksienszyc
Kredyty: 86.760
Medals:

Re: Przestrzeń Publiczna

8 sie 2012, o 15:37

Unikała odpowiedzi, przepraszając każdego, na kogo niechcący wpadła. Tłumaczyła się brakiem czasu, pilnymi sprawami, które nie pozwalają jej na zamienienie choćby kilku słów. Za każdym razem jak ktoś próbował ją zatrzymać, Iris zza jego ramienia przyglądała się dokąd też zmierzał niebieskoskóry drell. W pewnym momencie czuła się, jakby przebiegła co najmniej wzdłuż całe Prezydium. Bolały ją mięśnie, które nie przywykły aż do takiej porcji wysiłku. Iris pokręciła głową, rozglądając się jeszcze, ale w końcu dała za wygraną. Cwana bestia chyba specjalnie tak z nią bawiła się w kotka i myszkę, myśląc, że ją zgubi. Udało mu się. Usiadła na jakimś schodki w korytarzu serwisowym, sprawdzając przed omni-klucz sytuację w ambasadzie. Sprawca uciekł. Mózg zeskrobany ze ściny... Przed oczyma mignęła jej osoba drella. Iris przez chwile patrzyła się jak wspina się na piętro w części mieszkalnej po czym sama, dyskretnie już, zaczęła iść za nim. Pokonała po dwa stopnie na raz, następnie przytuliła się do ściany, wychylając się, aby ujrzeć do którego pomieszczenia wejdzie. Była dość bliska, zdążyła więc zareagować. Jak tylko drzwi się otworzyły, a niebieskoskóry drell stawiał pierwsze kroki, aby wejść do środka, wypuściła w niego zastój. Szybko użyła ponownie biotyki, aby polem efektu masy zablokować zatrzaśnięcie się drzwi. Szybkim krokiem szła w jego stronę, jedną ręką sięgając już za plecy po N7 Orzeł. Była gotowa się bronić. Tylko co zrobić z drellem? Oddać do SOC? A może lepiej poinformować Ionta, że na Cytadeli grasuje jakiś samozwańczy morderca, który zabija pod jej drzwiami w ambasadzie?
theme ~ voice ~ armor~
ObrazekObrazek

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Przestrzeń Publiczna

8 sie 2012, o 16:36

Drell zamarł w polu zastoju, chyba kompletnie nie spodziewając się takiego obrotu sprawy. Byli teraz w impasie, bo chłopak stał w środku, patrząc na nią spojrzeniem szoku. Udało jej się wemknąć do wnętrza nim drzwi zatrzasnęły się. Niebieskoskóry niewiele mógł zrobić nie zniknie pole zastoju, tylko obserwować napastniczkę. Nie zadała żadnego pytanie. Zwyczajnie zaatakowała i wyciągnęła broń. Czy gdy minął pierwszy szok, zauważyła w jego oczach strach i niedowierzanie?
Mieszkanie było spore, ale skromne. Było tu niewiele mebli, jedne nie pasowały do drugich i w sumie nie zauważyła żadnych ozdób. Gdzieś z głębi mieszkania, zza zamkniętych drzwi słyszała rozmowę. Kilka tonów głosów, a więc więcej niż jedna osoba. Głosy stłumione były przez dzielącą ich ścianę, więc nie słyszała o czym rozmawiają. Współpracownicy czy rodzina do której wracał? Tak czy siak, jeśli ją zauważą, mogło się to dla niej źle skończyć.
Iris Fel
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Posty: 2095
Rejestracja: 10 maja 2012, o 17:36
Miano: Iris Fel
Wiek: 35
Klasa: Adept - Bastion
Rasa: Człowiek
Zawód: Przedstawiciel Ludzkości w Radzie Cytadeli
Lokalizacja: Ksienszyc
Kredyty: 86.760
Medals:

Re: Przestrzeń Publiczna

8 sie 2012, o 16:47

Mieszkanie? Naprawdę? Iris z niedowierzaniem rozejrzała się po apartamencie, które równie dobrze mogło być zajęte przez jakąś rodzinę, która właśnie szykowała się do kolacji. Pokręciła głową, pistolet wsunęła z powrotem na jego miejsce. Nie znaczy to jednak, że w razie zagrożenia, nie sięgnie po niego ponownie. Iris stawiała bardzo ciche, wręcz bezszelestne kroki. Tego nauczyła się od Ionta. Wolała nie zdradzać jak na razie swojej obecności. Przez chwile rozważała czy aby nie wyłamać drzwi biotyką, ale wydało jej się to lekkomyślne. Najpierw musiała wiedzieć z kim ma do czynienia. Wróciła uwagą do niebieskoskórego drella, jak na razie nie była skora, aby zwolnić go z zastoju, który blokował mu wszelkie możliwe ruchy. Mógł krzyczeć, ale czy warto? Po jego minie odniosła wrażenie, że drell mniema, iż Iris zabiłaby go bez mrugnięcia oka.
- Ok. Dla kogo pracujesz? Jak odpowiedzi będą zadowalające, zapomnimy oboje o tym... incydencie i każdy rozejdzie się w swoją stronę.
Sztuka dyplomacji nie była jej obca. Oparła się o jakiś blat za swoimi plecami, krzyżując ręce na wysokości piersi, czekając na odpowiedź drella. Bo chyba języka w buzi nie zapomniał. Nie stała naprzeciwko drzwi. Jeśli ktoś z nich wyjdzie, dopiero po chwili zauważy Iris stojącą po swojej prawej stronie. Dawało to kobiecie przewagę jeżeli idzie o reakcje.
theme ~ voice ~ armor~
ObrazekObrazek

Wyświetl wiadomość pozafabularną

Wróć do „Krąg Prezydium”