Zeto’Seya
Awatar użytkownika
Posty: 388
Rejestracja: 17 maja 2014, o 22:04
Miano: Zeto'seya
Wiek: 26
Klasa: Inżynier
Rasa: Quarianin
Zawód: Pilot - Złota Rączka
Lokalizacja: Treches
Status: Maskotka Drużyny
Kredyty: 220
Lokalizacja: Breslau

Wieża Babel ( [nie]próbna sesja)

15 paź 2015, o 15:21

Kochani, od jakiegoś czasu, nieśmiało przymierzam się mistrzowania. Ale, ale, chciałem to siebie wszystko ogarnąć i w ogóle zbadać czym to się je, albo jak mawiał mój dziadunio: co w tym da się urwać. Jest to sesja bez nagród, permanentnej śmierci i z niedoświadczonym (pbf-owym, bo normalne prowadzę już parę lat) MG. Dlatego daję to w barze, by nie podlegało to cenzurze (no offence anyone) i abym mógł sumie swobodnie poprowadzić.
Zabiorę w tę podróż 3 śmiałków z ich postaciami. Wstęp napiszę w domu, w pracy z komórki...Nie bardzo mi się chce.
Anyone?
Ostatnio zmieniony 18 paź 2015, o 19:03 przez Zeto’Seya, łącznie zmieniany 2 razy.
ObrazekObrazek Wyświetl wiadomość pozafabularną Obrazek
Hawk
Awatar użytkownika
Administrator
Posty: 2752
Rejestracja: 14 kwie 2012, o 22:37
Miano: Jeanette Hawkins
Wiek: 35
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Kapitan pirackiej łajby
Lokalizacja: Wraith
Status: Widmo-renegat, poszukiwana przez Cerberusa.
Kredyty: 107.987
Medals:

Re: Wstępna rekrutacja do sesji (nieoficjalna)

15 paź 2015, o 15:26

Pytałeś czy możesz, powiedziałam ci, że według mnie jasne - możesz próbować, ale zgłoś się po skończeniu sesji z Kiru, z którą to omówię jak sobie radzisz z mechaniką z perspektywy grającego, bo mistrzować będzie gorzej.
Odpisałeś:
Ogólnie przemyślałem to trochę, i postanowiłem odwlec to do czasu aż wpadnie nowa mechanika (która wydaje się nieco prostsza). Ogólnie zgłoszę się jeszcze później i nie zapomnij o mnie :)
Więc nie wiem, co ci mam napisać - sesja nieautoryzowana i nie ma co się zgłaszać, bo nie dojdzie do skutku? Serio, nie rozumiem.
THEME⌎ ARMOR⌎ VOICE⌎ NPC⌎
ObrazekObrazek
+10%⌎ do bycia twoją starą+20%⌎ do bycia starą twojej starej+30%⌎ do bycia starym starej twojej starej

Nakmor Gavos
Awatar użytkownika
Posty: 245
Rejestracja: 18 paź 2013, o 20:34
Miano: Nakmor Gavos
Wiek: 269
Klasa: Adept
Rasa: Kroganin
Zawód: Krogański Szaman
Lokalizacja: Omega
Status: Członek załogi Wraitha
Kredyty: 7.492
Lokalizacja: Rzeszów

Re: Wstępna rekrutacja do sesji (nieoficjalna)

15 paź 2015, o 15:27

Engage
ObrazekObrazekBonusy: +15% obrażenia od broni, +30% obrażenia wręcz (-1PA), +30% Tarcze, +35% obrażenia od mocy, -20% koszt użycia mocy, +15% prem technologicznaTheme /Battle ThemeVoice "Co zrobisz w przypadku zła, którego nie możesz pokonać sprawiedliwością ?
Zwalczysz zło złem, czy też zaakceptujesz fakt, że sprawiedliwość z nim przegrała ?
- Tak czy inaczej, zło pozostanie. "
Zeto’Seya
Awatar użytkownika
Posty: 388
Rejestracja: 17 maja 2014, o 22:04
Miano: Zeto'seya
Wiek: 26
Klasa: Inżynier
Rasa: Quarianin
Zawód: Pilot - Złota Rączka
Lokalizacja: Treches
Status: Maskotka Drużyny
Kredyty: 220
Lokalizacja: Breslau

Re: Wstępna rekrutacja do sesji (nieoficjalna)

15 paź 2015, o 15:51

Hawk - śpieszę z tłumaczeniem. Jeszcze raz sorki. Przyznaje, że robię burdel. Ale taki już jestem zakręcony.
Ogolnie nie będzie to oficjalne bo będę używał tyko jedno posta w barze. Dlatego nie pytałem o pozwolenie. Dzięki takiej formie stali gracze będą mogli pograć, mimo że ich postać jest gdzie indziej. Nie wiem dla ilu nowych sesja bez punktów, bez dropu będzie jakakolwiek kusząca. Gmatwam, godom jedno i nie przeczę że wprowadziłem Cię w błąd.
Bardziej też mi zależy na feedbacku graczy. Ja was tylko proszę o udostępnienie JEDNEGO posta w barze.
ObrazekObrazek Wyświetl wiadomość pozafabularną Obrazek
Hawk
Awatar użytkownika
Administrator
Posty: 2752
Rejestracja: 14 kwie 2012, o 22:37
Miano: Jeanette Hawkins
Wiek: 35
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Kapitan pirackiej łajby
Lokalizacja: Wraith
Status: Widmo-renegat, poszukiwana przez Cerberusa.
Kredyty: 107.987
Medals:

Re: Wstępna rekrutacja do sesji (nieoficjalna)

15 paź 2015, o 15:54

Dobrze, ale bierz pod uwagę, że to nie jest sesja próbna. Przynajmniej nie pełnoprawna.
THEME⌎ ARMOR⌎ VOICE⌎ NPC⌎
ObrazekObrazek
+10%⌎ do bycia twoją starą+20%⌎ do bycia starą twojej starej+30%⌎ do bycia starym starej twojej starej

Zeto’Seya
Awatar użytkownika
Posty: 388
Rejestracja: 17 maja 2014, o 22:04
Miano: Zeto'seya
Wiek: 26
Klasa: Inżynier
Rasa: Quarianin
Zawód: Pilot - Złota Rączka
Lokalizacja: Treches
Status: Maskotka Drużyny
Kredyty: 220
Lokalizacja: Breslau

Re: Wstępna rekrutacja do sesji (nieoficjalna)

15 paź 2015, o 16:00

Jasne, robię to w pełni dla siebie. Prowadzenie samo w sobie jest dla mnie przyjemnością. Hobby :) Super, to juz zacznę bardziej myśleć nad tym.
ObrazekObrazek Wyświetl wiadomość pozafabularną Obrazek
Peter King
Awatar użytkownika
Posty: 708
Rejestracja: 27 lut 2013, o 23:05
Wiek: 33
Klasa: Strażnik
Rasa: Człowiek
Zawód: Człowiek renesansu
Lokalizacja: Illium
Status: Freelancer, ex-sierżant Przymierza. Cerberus go nie lubi, bo ukradł im statek. Uważany za zmarłego.
Kredyty: 35.877
Medals:

Re: Wstępna rekrutacja do sesji (nieoficjalna)

15 paź 2015, o 16:03

Ale chcesz prowadzić coś Mass Effectowego czy jakiś inny system? Bo jak Mass Effectowo to meh, a jakiegoś innego RPGa bym sobie pyknął.
You called down the thunder, now reap the whirlwind.ObrazekObrazek[center]Theme Obrazek Voice Obrazek Outfit Obrazek Armor Obrazek NPC Obrazek GG: 7393255[/center][/size] Wyświetl wiadomość pozafabularną
Zeto’Seya
Awatar użytkownika
Posty: 388
Rejestracja: 17 maja 2014, o 22:04
Miano: Zeto'seya
Wiek: 26
Klasa: Inżynier
Rasa: Quarianin
Zawód: Pilot - Złota Rączka
Lokalizacja: Treches
Status: Maskotka Drużyny
Kredyty: 220
Lokalizacja: Breslau

Re: Wstępna rekrutacja do sesji (nieoficjalna)

15 paź 2015, o 16:08

Myślałem o ME, jako że to bym chciał w przyszłości prowadzić tutaj. Ale jeśli uda Ci się przekonać innych chętnych to z chęcią poprowadze Cyberpunka lub Postapo. Ale to juz na jakiejś innej . Ewentualnie kusi mnie jeszcze motyw Coldcity, ale na trochę uproszczonej mechanice
ObrazekObrazek Wyświetl wiadomość pozafabularną Obrazek
Zeto’Seya
Awatar użytkownika
Posty: 388
Rejestracja: 17 maja 2014, o 22:04
Miano: Zeto'seya
Wiek: 26
Klasa: Inżynier
Rasa: Quarianin
Zawód: Pilot - Złota Rączka
Lokalizacja: Treches
Status: Maskotka Drużyny
Kredyty: 220
Lokalizacja: Breslau

Re: Wstępna rekrutacja do sesji (nieoficjalna)

15 paź 2015, o 21:23

Wieża Babel Bliżej nieokreślona przestrzeń kosmiczna.
9:22 czasu pokładowego

[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=2pu4MB3kEiw[/youtube]
Pustka. Widok z którym witacie się niemal za każdym razem, wyglądając przez bulaje statków kosmicznych. Czerń otacza was i wasz statek, rozświetlana tylko przez migające punkciki gwiazd, które z wolna zdają się przesuwać za wizjerem. Monotonię tę przerywają tylko mijane co jakiś czas kolorowe planety, czasami ze światłami na powierzchni, które kształtem przywodzą na myśl kwitnący kwiat, a w rzeczywistości są to światła miast. Przychodzi wam mijać planety owinięte czerwoną siecią lawowych potoków, gdzie tu i ówdzie (jeśli przjrzeć się za pomocą komputerowego zbliżenia) wykwitają na powierzchni wybuchy wulkanów. Oraz planety milczące, żyjące własnym ekosystemem, które nie przejmują się sprawami ludzi i innych ras, nieobecnych na powierzchni.
Wszystkie jednak ciała niebieskie, które zostawiacie za sobą, są mijane przez was w sporej odległości, przez co szybko się gubią w ciemnościach wiecznej nocy panującej w kosmosie. Podróż ta wiodła was właśnie przez tę pustkę, przekaźnik masy był daleko za wami, cel kosmicznej wyprawy znany tylko wam. Jednak rutynę wyprawy przerywa wam miganie czerwonej lampki na pulpicie. Sygnalizuje ona ważne wiadomości, zwykle sygnały ratunkowe. Po wyświetleniu na ekranie pojawia się niewyraźny obraz Salarianina. Transmisja jest jaby zamazana, głos niewyraźny i z przerwami, jednak udaje się wam uzyskać najważniejsze informacje.
- Tu salariański statek wydobywczy k..szzz.sz.. - odezwał się kosmita na ekranie zdenerwowanym głosem - nasz statek będący na niskiej orb..szzzz..anety ...zz, nasz statek: Thess II, w wyniku kszszsz...zzz... silnikami. Podejmujemy się prób..szzzzz... ądowania awaryjnego. Wysyłam wsół.zzz.ędne. szzzzzz....omoc! Niezbad....kaszzzz.. eta!
Tutaj transmisja się urywa pozostawiając więcej pytań niż odpowiedzi. Konsola statku zapipczała wyświetliła koordynaty. Pomoc takiej załodze mogła być opłacalna. Skoro planeta sama powoli ujawnia się na przysłowiowym horyzoncie, to możnaby zahaczyć. Dziwne jest jednak to, że w leksykonie nie ma o niej wzmianki. W dodatku sam system jest raczej nieuczęszczany. Okrągłą bryłę planety, okalaną przez dwa ciasne pierścienie cząstek lodu i skał, pokrywa woda i liczne wyspy lub całe ich archipelagi.


Wyświetl wiadomość pozafabularną

I poza Nakmorem proszę o potwierdzenie chęci grania.
ObrazekObrazek Wyświetl wiadomość pozafabularną Obrazek
Charles Striker
Awatar użytkownika
Posty: 1373
Rejestracja: 6 wrz 2015, o 15:07
Miano: Charles Striker
Wiek: 29
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Kontraktor Przymierza
Lokalizacja: Cytadela
Status: Kontraktor Przymierza
Kredyty: 54.800
Medals:

Re: Wstępna rekrutacja do sesji (nieoficjalna)

15 paź 2015, o 21:39

A się zapisze, może uda mi się w końcu pozabijać wszystko dookoła :D
Obrazek Obrazek Obrazek ObrazekObrazek Obrazek Obrazek Obrazek GG 56291905
Zeto’Seya
Awatar użytkownika
Posty: 388
Rejestracja: 17 maja 2014, o 22:04
Miano: Zeto'seya
Wiek: 26
Klasa: Inżynier
Rasa: Quarianin
Zawód: Pilot - Złota Rączka
Lokalizacja: Treches
Status: Maskotka Drużyny
Kredyty: 220
Lokalizacja: Breslau

Re: Wstępna rekrutacja do sesji (nieoficjalna)

16 paź 2015, o 20:03

Jeśli nie będzie więcej chętnych proponuję zacząć jutro. Zapewne wieczorkiem coś trafi TUTAJ, jako początek i jedziemy z koksem :)
Na potrzeby startu zakładam, że wszyscy macie statek, mechaniki trzymamy się normalnej.
ObrazekObrazek Wyświetl wiadomość pozafabularną Obrazek
Razd Valor
Awatar użytkownika
Posty: 16
Rejestracja: 11 paź 2015, o 18:42
Miano: Razd Vallor
Wiek: 21
Klasa: Adept
Rasa: Człowiek
Zawód: Brak
Lokalizacja: Akademia Grissoma
Kredyty: 20.000

Re: Wstępna rekrutacja do sesji (nieoficjalna)

17 paź 2015, o 15:41

Nie mam statku, ale mogę się zapisać :X
Zeto’Seya
Awatar użytkownika
Posty: 388
Rejestracja: 17 maja 2014, o 22:04
Miano: Zeto'seya
Wiek: 26
Klasa: Inżynier
Rasa: Quarianin
Zawód: Pilot - Złota Rączka
Lokalizacja: Treches
Status: Maskotka Drużyny
Kredyty: 220
Lokalizacja: Breslau

Re: Wstępna rekrutacja do sesji (nieoficjalna)

17 paź 2015, o 23:33

Świetnie!
Razd, Konrad (bo mi też się sekretnie zgłaszałeś :P) oraz Striker, jutro wieczorem pierwszy post. Dziś nie mam życia po wieczornych melanżach. Nakmora raczej na razie nie będzie na razie, napisał o swojej nieobecności w odpowiednim dziale. Dali: Konrad offtopowo proponował Charles'owi posadkę w swoim sklepie na posadzie ochroniarza. Załóżmy, że dojdzie to do skutku, Razd - zawinąłeś z akademi Garissona tnąc koszty na maxa :) Zobaczysz jak.
ObrazekObrazek Wyświetl wiadomość pozafabularną Obrazek
Zeto’Seya
Awatar użytkownika
Posty: 388
Rejestracja: 17 maja 2014, o 22:04
Miano: Zeto'seya
Wiek: 26
Klasa: Inżynier
Rasa: Quarianin
Zawód: Pilot - Złota Rączka
Lokalizacja: Treches
Status: Maskotka Drużyny
Kredyty: 220
Lokalizacja: Breslau

Re: Wstępna rekrutacja do sesji (nieoficjalna)

18 paź 2015, o 18:59

- Tu salariański statek wydobywczy k..szzz.sz.. - odezwał się kosmita na ekranie zdenerwowanym głosem - nasz statek będący na niskiej orb..szzzz..anety ...zz, nasz statek: Thess II, w wyniku kszszsz...zzz... silnikami. Podejmujemy się prób..szzzzz... ądowania awaryjnego. Wysyłam wsół.zzz.ędne. szzzzzz....omoc! Niezbad....kaszzzz.. eta!
Tutaj transmisja się urywa pozostawiając więcej pytań niż odpowiedzi. Konsola statku zapipczała wyświetliła koordynaty. Pomoc takiej załodze mogła być opłacalna. Skoro planeta sama powoli ujawnia się na przysłowiowym horyzoncie, to możnaby zahaczyć. Dziwne jest jednak to, że w leksykonie nie ma o niej wzmianki. W dodatku sam system jest raczej nieuczęszczany. Okrągłą bryłę planety, okalaną przez dwa ciasne pierścienie cząstek lodu i skał, pokrywa woda i liczne wyspy lub całe ich archipelagi.



Konrad i Charles
Ledwo wiadomość się skończyła spojrzeliście po sobie. Obydwaj siedzicie w kokpicie frachtowca przystosowanego do przewożenia surowców - tak potrzebnych w biznesie zbrojeniowym - w powietrzu zawisło pytanie: Co z wołaniem o pomoc Salariańskiego statku wydobywczego? Tajemnicza planeta leżała po drodze do waszego celu podróży, a kompania wydobywcza na pewno by się odwdzięczyła. Daleko zasięgowe skanery nie potrafiły jednak powiedzieć niczego konkretnego o powierzchni planety. Ich prace zakłucała anomalia, podobna do tych spotykanych na innych planetach. Zazwyczaj tylko utrudnia pracę. Mimo tych trudności udało się wykryć silne źródło energii blisko lokacji w której, jeśli wierzyć salarianą, miał się rozbić ich statek.
Przez głowę Charlesa przemknęła myśl, że praca jako ochroniarz dla drobnego przedsiębiorcy, może stać się nagle znacznie bardziej interesująca.

Razd
Mówią, że oszczędność to cnota. Najwyraźniej młody biotyk wziął to sobie mocno do serca, ponieważ w nagłym przebłysku pomysłowości wpakował się na statek opuszczający planetę. Przygody zaczynają się od pierwszego kroku - tak mawiają mędrcy - w wykonaniu Razda rozpoczęła się od pierwszego susa za skrzynię i długiego przeczekiwania w ładowni statku. Szczęście wyjątkowo sprzyjało młodemu ninja, gdyż nikt do tego czasu go nie wykrył i nie wyrzucił przez śluzę. Jeśli wszystko potoczy się tym torem, wkrótce dotrze na bliżej nieokreślone miejsce. W ładowni panował półmrok, ciemność rozwiewała tylko niewielka jarzeniówka nad wyjściem. Luk wypełniały skrzynie ustawione blisko siebie i przymocowane pasami do pokładu. Wcześniej udało mu się nawet dojrzeć jednego z załogantów. Wielki jak byk, brodaty facet, który wyglądał jakby mógł mu przetrącić kark jedną ręką.
ObrazekObrazek Wyświetl wiadomość pozafabularną Obrazek
Konrad Strauss
Awatar użytkownika
Posty: 861
Rejestracja: 2 cze 2012, o 09:03
Wiek: 29
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Specjalista N2
Lokalizacja: Treches
Status: Starszy sierżant. Doświadczenie z obcą technologią(trzy razy). Po załamaniu nerwowym, jest na przymusowym urlopie.
Kredyty: 38.570
Medals:

Re: Wieża Babel ( [nie]próbna sesja)

18 paź 2015, o 20:42

Nowy interes szedł świetnie, choć były pewne niedociągnięcia w kilku kwestiach. Hurtowe zamówienia na nowatorskie pancerze, które wychodziły spod ręki Pixie i jak na razie stać na nie było kilka prywatnych firm ochroniarskich, oraz pojedyncze osoby, z których każda miała tupet i wymagania niczym władca galaktyki. Pożal się Boże pępki wszechświata, ale mające kredyty, które tak bardzo potrzebne były do prowadzenia jawnej części biznesu, oraz zapewniały wsparcie dla tej nieoficjalnej działalności.
Wciąż miał sporo problemów jeżeli chodziło o ludzi do pracy. Fakt, zatrudnił jednego człowieka na ochroniarza, bo biznes był podatny na ataki, że nawet nie chciał wspominać o innych nieprzyjemnościach, które tylko czekały na dogodną chwilę, by o sobie przypomnieć. Do tego górnicy z którymi podpisywał umowy, zawalali terminy i nie stawiali się na czas z urobkiem. Jak miał pracować w takich warunkach? Jak miał przetrwać w branży zbrojeniowej przy tak sporej konkurencji i kiedy nie mógł polegać na dostawcach? Nawet ostatnią dostawę surowców do produkcji, musiał odbierać osobiście, bo górnikowi znudziło się operowanie świdrem i wolał strzelać na jakimś zadupiu do zbuntowanych farmerów. Wstyd i hańba.
Nawet nie wiedział, gdzie tak właściwie się znajdowali, ale to musiało być gdzieś w połowie drogi do domu. Prawdopodobnie nie wytrzymałby fizycznie i zasnął za sterami już godziny temu, gdyby nie zmieniał się z Strikerem. Facet wyglądał na zabijakę, a z takimi Strauss nie lubił zawiązywać znajomości, ale zdawał sobie dobrze sprawę, że sam nie jest w stanie wszystkiego załatwić. Potrzebował ludzi takich jak Charles.
- Ile już lecimy godzin? - zapytał przecierając oczy implantami palców. Niechciana pamiątka po jednym z korporacyjnych zadań. W zasadzie to bardziej spytał z chęci zagajenia rozmowy, niż faktycznej potrzeby znania czasu podróży. Nawet gdyby nie patrzał na ekran w kokpicie, gdzie była ta informacja, to doskonale sam się orientował, ile już lecieli. Chciał zagaić rozmowę, by co nieco się dowiedzieć o nowym pracowniku. Bądź co bądź, od tego człowieka miało zależeć życie jego, Emmy i pozostałych osób wplątanych w biznes.
Jak się okazało, dużo czasu na rozmowę im nie dał los, bo jedna z kontrolek wskazywała odebranie wezwania o pomoc. Odebrał transmisję, która nie dość, że miała sporo zakłóceń, to jeszcze była mówiona przez salarianina. Normalnie jak słyszał ich mówienie, to nie był w stanie zrozumieć prawie nic, a co dopiero przy tego rodzaju utrudnieniach. Najbardziej czytelne były dane o pochodzeniu sygnału. Najprawdopodobniej sporym źródłem energii wykrywanym przez czujniki, był reaktor rozbitego statku salarianina. Na dodatek na nieskatalogowanej planecie.
- Nie wiem jak ty, ale ja nie zrozumiałem nic z przekazu. To wciąż jednak wezwanie o pomoc, a my mamy współrzędne. - galaktyczne prawo wymagało, by jeżeli ma się możliwości, to należało udzielić pomocy rozbitkom. W przypadku braku takich, można było zawiadomić odpowiednie służby, by to one udzieliły pomocy.
Pech chciał jednak, że Konrad to usłyszał i musiał udzielić im pomocy. Nie potrafił inaczej.
- Dobra, Charles. Idź sprawdź ile mamy miejsca w ładowni. Zabierzemy stamtąd tych rozbitków, a jeżeli też da radę to towar jaki przewozili. Z wdzięczności powinni nam dać kredyty za fatygę. - sam nie wiedział dokładnie dlaczego, ale udawał przed swoim pracownikiem, że liczą się dla niego wyłącznie zera i jedynki na koncie. Facet był najemnikiem i pracował dla niego, więc inżynier uznał, że to w pewien sposób powinno zadowolić jego podwładnego. W końcu mężczyzna nie pracował dla niego charytatywnie i w myślach pewnie liczył ile dostanie bonusu do wypłaty. Konrad z drugiej strony liczył ile będzie musiał wydać dodatkowych kredytów na pensję Strikera, oraz jak bardzo budżet ich małego zakładu odczuję brak kilku dodatkowych tysięcy.
Obrał kurs na planetę, gdzie byli potrzebujący pomocy salarianin z załogą, licząc na bezproblemowe rozwiązanie sprawy.
Głupi ty. Tam gdzie się pojawiasz, zawsze są problemy. Problemy, które tak dobrze znasz i musisz rozwiązać. Przekleństwo od którego nie uciekniesz.
ObrazekObrazek Theme Ubiór cywilny

Wszystko co słyszymy jest opinią, a nie faktem.Wszystko co widzimy jest perspektywą, a nie prawdą. - Marek Aureliusz
Razd Valor
Awatar użytkownika
Posty: 16
Rejestracja: 11 paź 2015, o 18:42
Miano: Razd Vallor
Wiek: 21
Klasa: Adept
Rasa: Człowiek
Zawód: Brak
Lokalizacja: Akademia Grissoma
Kredyty: 20.000

Re: Wieża Babel ( [nie]próbna sesja)

18 paź 2015, o 21:15

Razd prze­rzu­cił torbę, w któ­rej upchnął cały dotych­cza­sowy mają­tek przez ramię. Naresz­cie opusz­czał to miej­sce, wiel­kie i zapeł­nione po brzegi fana­tycz­nymi umy­słami łak­ną­cymi prawdy i wie­dzy o wszyst­kim. Ludźmi któ­rzy bez mru­gnię­cia oka zmie­nili bez­bronne dzieci w obiekty swej zapal­czy­wej natury, pra­gną­cej wynieść rasę ludzką ponad wszel­kie inne. Mimo iż z początku tutaj zaraz po przy­je­ździe, chło­pak czuł się nie­mal jak w domu. Już po pew­nym cza­sie, gdy dowie­dział się o bio­tyce, i o tym czemu w swej gło­wie ma dziwne ustroj­stwo, które rodzice kazali mu czy­ścić dokład­nie co jakiś czas, znie­na­wi­dził tych ludzi, a wszystko co wcze­śniej wyda­wało się tak nowe i tajem­ni­cze. Teraz pozo­stało ukryte za sza­rym tłem przy­no­szą­cym jedy­nie smu­tek. Chło­pak zaci­snął pięść prze­ry­wa­jąc tę rzewną wizję, Po czym spoj­rzał z deli­katną dez­a­pro­batą na prom, który cze­kał na ludzi opusz­cza­ją­cych aka­de­mię w głów­nym han­ga­rze. Przez chwilę zasta­na­wiał się, czy pomysł z opła­ca­niem biletu jest dobrym wyj­ściem. Prze­cież nikt nie da mu tych kre­dy­tów za darmo, musiał z cze­goś żyć i czymś się zająć. A opłata tylko za to, że ktoś pozwoli mu usiąść z całą bandą przed­sta­wi­cieli niż­szej rasy, i kre­ty­nów, któ­rych ode­słali do domu po zała­ma­niach ner­wo­wych, lub kiep­skich oce­nach świad­czą­cych o pomyłce w rekru­ta­cji tutaj. Wska­zy­wały jasno, iż nie należy pła­cić za nic. Spo­koj­nym kro­kiem, cze­ka­jąc aż wszy­scy uczest­ni­czy tego lotu, będą zajęci innymi czyn­no­ściami, ruszył w stronę otwar­tego luku baga­żo­wego, uśmie­cha­jąc się do sie­bie. Może i nie były to warunki godne jego osoby, jed­nak jak zwy­kle dzia­ła­nie wbrew ogól­nym zasadą, i szkoda na rzecz innych dzia­łała na niego niczym bal­sam na opa­rzone ciało. Chło­pak zaci­snął kap­tur na gło­wie, po czym przy­kuc­nął, uda­jąc że maj­struje coś przy pra­wym bucie. Gdy był już pewny, iż nikt nie spo­gląda w jego stronę, sko­czył przez otwarty właz, kątem oka zwra­ca­jąc uwagę na wiel­kiego męż­czy­znę, który w przy­padku odkry­cia mło­dzieńca, mógł zro­bić sobie z gapo­wi­cza nowy bre­lo­czek do klu­czy. Szybko usa­da­wia­jąc się za jedną ze sto­ją­cych skrzyń, uspo­koił oddech, aby nikt przy­pad­kowy nie zwró­cił uwagi na dys­zące pudło sto­jące w rogu. Pierw­sza część planu się powio­dła, jed­nak co dalej… Nie znał kursu promu, nie wie­dział gdzie może go skie­ro­wać droga. Z paroma tysią­cami kre­dy­tów, dobyt­kiem miesz­czą­cym się w małej tor­bie, i głową pełną marzeń, spoj­rzał na bladą jarze­niówkę miga­jącą nad zamy­ka­ją­cym się wej­ściem, licząc, iż ten lot, nie okaże się ostat­nim… Świat co prawda nie potrze­bo­wał takich jak on, ale nawet wredne typy, dzia­ła­jące wbrew wszyst­kiemu, miały swe miej­sce na kar­tach histo­rii. Znik­nię­cie jako nie­znany dzie­ciak bez szcze­gól­nych doko­nań, to naj­gor­szy z moż­li­wych sce­na­riu­szy.
Razd oparł się wygod­niej o nie­znaną skrzy­nię, po czym spoj­rzał w sufit, cze­ka­jąc na to, co przy­nie­sie los.
Charles Striker
Awatar użytkownika
Posty: 1373
Rejestracja: 6 wrz 2015, o 15:07
Miano: Charles Striker
Wiek: 29
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Kontraktor Przymierza
Lokalizacja: Cytadela
Status: Kontraktor Przymierza
Kredyty: 54.800
Medals:

Re: Wieża Babel ( [nie]próbna sesja)

18 paź 2015, o 22:04

Nie wiedział co gorsze, to że musiał dorabiać jako okrętowa ochrona czy to że pracował u osoby którą kiedyś szpiegował. Pokręcone są koleje losu, cóż przynajmniej go nie rozpoznała ale czuł się z tym niezbyt komfortowo. Praca była ok, naprawdę po prostu ok. Żarcie było, źle nie płacili ogólnie taka smutna praca którą można by było wykonywać do końca życia ,a na starość wspominać jak gówniano spędziło się najlepsze lata życia. Przynajmniej trafił do zbrojeniówki, a to jako tako jego stara profesja. Może był starym wiarusem, zabił od groma ludzi ale na samej produkcji i mechanice broni znał się tak samo dobrze. Pamiętał że zawsze kiedy Rosenkov przynosił coś nowego, rozkładał to i sprawdzał jak działa. Czasem ulepszał lub personalizował dla własnej wygody, dla ludzi w jego zawodzie broń jest jak ręką, żona, kochanka.
-Będzie z dobre 20 godzin.- Odpowiedział Konradowi, lot się dłużył strasznie. Ahh te smalltalki, nie rozumiał dlaczego każdy próbuje czasem zagajać lub prowadzić rozmowy zamiast nacieszyć się ciszą. Chociaż w tym przypadku ,kiedy już siedzieli w ciszy paręnaście godzin aż chciało się odezwać ryja. Koszmarem są przeloty handlowe, to takie nowoczesne prowadzenie Tira. Tylkę że przy ciężarówce możesz zrobić postój tutaj lecisz dalej. Z letargu wyciągnął go głos z radia, o czymkolwiek oni gadali nie brzmiało to dobrze. Statek, Salariański rozbija się na cholernie randomowej planecie.
-To nie jest dobry plan, ja bym poinformował przymierze lub kogoś bardziej doświadczonego.- Odpalił papierosa i zaciągnął się. -Nie to że nie wierze w nasze zdolności, ale mam złe przeczucia co do tego. Zresztą chcesz zaryzykować naszym ładunkiem?-Widać chłopak miał dobre serce lub duszę Indiany Jones'a jednak dla niego to był słaby plan żeby lądować i próbować ich uratować. Jednak znał swoje miejsce w szeregu, jeśli "szef" chce lądować to leci razem z nim. Taka robota, co zrobisz?
-Pamiętaj, mi to wisi dlaczego chcesz tam lecieć płacisz wymagasz. Ale jeśli tylko stracisz przytomność, zostaniesz ranny czy innego gówno.-Włożył papierosa do ust. Wstał z fotela i sięgnął po swój karabin.-Zaciągam cię z powrotem na statek i odlatujemy ok? I nie martw się nie policzę ci za to extra.-Uśmiechnął się do Strauss'a. Teraz udał się do ładowni. Wchodząc do środka odpalił światło główne światła ładowni. Było duszno i gorąco, jak zawsze w tym przeklętym miejscu. Nie wiedział co dokładnie sprawia że jest tu taki syf, ale gdyby nie to że chodził tylko w koszulce i kamizelce taktycznej to chyba by pocił się bardziej niż grubas na bieżni.
Obrazek Obrazek Obrazek ObrazekObrazek Obrazek Obrazek Obrazek GG 56291905
Zeto’Seya
Awatar użytkownika
Posty: 388
Rejestracja: 17 maja 2014, o 22:04
Miano: Zeto'seya
Wiek: 26
Klasa: Inżynier
Rasa: Quarianin
Zawód: Pilot - Złota Rączka
Lokalizacja: Treches
Status: Maskotka Drużyny
Kredyty: 220
Lokalizacja: Breslau

Re: Wieża Babel ( [nie]próbna sesja)

19 paź 2015, o 22:36

Charles i Razd
Lampy zamigało kilkukrotnie i zaświeciły białym światłem rozpraszając cienie w ładowni. Nagły blask oślepił na krótką chwilę młodzieńca, który był o krok od zaśnięcia z nudów. 20 godzin na twardej podłodze nie było wymarzonym standardem podróży, a gorąc panujący w ładowni stawał się powoli nie do zniesienia. Chłodne, klimatyzowane kabiny statku, stawały się w tej sytuacji obiektem marzeń, o łóżku nie wspominając. Ale nie to było teraz jego największym zmartwieniem. Szczęśliwie ciasno poukładane skrzynie i kontenery osłoniły Razda przed wzrokiem brodatego najemnika, który omiótł wzrokiem pomieszczenie. Do głowy czarnowłosego podróżnika za jeden uśmiech wpadła myśl, że tego gościa lepiej nie denerwować. Brodacz począł schodzić po schodach, zapewne by sprawdzić pakunki czy coś tam przynieść, w tej chwili wydało mu się to nieistotne. Trudno powiedzieć według jakiego scenariusza potoczy się wasze spotkanie, jeśli do niego dojdzie. Czy najemnik zakuje intruza i wyrzuci w najbliższym porcie, czy przez najbliższą śluzę.
Szybkie zerknięcie, które zdążył rzucić Razd, nie zdradziło mu wiele na temat brodatego mężczyzny. Nie wiedział więc czy ten jest uzbrojony, a jeśli tak to w co.
Z drugiej strony Charles rozejrzał się po ładowni. Mimo zapakowanych tutaj pojemników wydawała się mieć jeszcze sporo wolnego miejsca, można by tu spokojnie upchnąć dwadzieścia, trzydzieści osób. Między zbitymi skrzyniami tworzyły się wąskie alejki pozwalające przejść się nimi, jeśli wciągnęło się brzuch i szło się bokiem. Przez środek przebiegała szersza ścieżka. Wszystko wydawało się być w jak najlepszym porządku. Kolejna nudna rundka.

Konrad
I tym razem przeczucie nie myliło młodego przedsiębiorcę, ale o tym miał się przekonać za chwilę. Pilotując swój stek zręcznie wyminął pasy asteroid i lodowych odłamków otaczające planetę. Następnie skierował się do domniemanej pozycji rozbitków. Statek łagodnie przebił się stratosferę planety i powoli obniżał lot. 40 kilometrów, 30, 25. Frachtowiec zbliżał się właśnie ku ciemnej warstwie chmur, jeszcze parę kilometrów w dół, kiedy niespodziewanie coś szarpnęło za ster i zatrzęsło całym statkiem. Coś było bardzo, bardzo nie tak. Nieznana siła, jakby zwiększone pole efektu masy lub nagła zmiana grawitacji. Pierwsze ani drugie nie było niczym naturalnym, co wcale nie poprawiło humoru piltowi. Zaczęły się turbulencje a kadłub statku zajęczał pod nagłym obciążeniem. Statek nieuchronnie zbliżał się do ziemi, zachowując jednak jako taką sterowność. Konrad mając do dyspozycji pośpieszny skan powierzchni dojrzał, że najbliższy ląd znajduje się na współrzędnych awaryjnego lądowania statku salarian. Wszędzie dookoła na przestrzeni wielu dziesięciu kilometrów kwadratowych rozpościerała się tafla wody. Kolejną niespodzianką było wariowanie przyrządów pomiaru, które zaczynały tracić ostrość lub kompletnie gasły.


Charles i Razd
Sprawa w ładownie wyglądała podobnie, leczy była nieco bardziej niespodziewana. Nagły wzrost grawitacji niemal zmusił brodacza do padnięcia na kolana. Szybki refleks i barierka pozwoliły mu znaleźć oparcie, tak potrzebne przy wstrząsie który pojawił się zaraz po skoku grawitacji. Nacisk, nieco zelżał, jednak turbulencje nie skończyły się tak szybko.
ObrazekObrazek Wyświetl wiadomość pozafabularną Obrazek
Razd Valor
Awatar użytkownika
Posty: 16
Rejestracja: 11 paź 2015, o 18:42
Miano: Razd Vallor
Wiek: 21
Klasa: Adept
Rasa: Człowiek
Zawód: Brak
Lokalizacja: Akademia Grissoma
Kredyty: 20.000

Re: Wieża Babel ( [nie]próbna sesja)

20 paź 2015, o 14:10

Podróże kosmiczne zawsze były czymś niezwykłym. Odkrywanie miejsc gdzie nigdy nie pojawiła się żadna inna istota, walka z samym sobą, by zrobić kolejny krok w stronę przepaści, która stawała na drodze, wypełniona wątpliwościami i strachem. Razd spoglądał w migające światło, a oczy powoli przyzwyczajały się do panujących ciemności. Sen powoli upominał się o niego, sprawiając, że każda sekunda wydawała się godziną, a każda kolejna godzina wiecznością. Jednak młodzieniec nie mógł się temu poddać, jeśli teraz zaśnie, to najpewniej obudzi się otoczony przez załogę wyładowującą towar, lub nie obudzi się wcale wywalony przez właz. Aby nie paść z nudów, postanowił po krótkiej chwili zabawić się w rozwiązywanie zagadek, które kiedyś dostawali na zajęciach, w celu podkręcenia procesu myślowego, aby uzyskać lepsze efekty w kontroli biotyki. Co prawda nikt nie wierzył w pozytywne działanie tych metod, jednak sam dyrektor widział po tym poprawę wielu uczniów, więc nie zamierzał z tego rezygnować, a wręcz nawet udoskonalił swój sposób... Teraz jednak nie czas było na wspomnienia, Razd chciał już wyłonić się lekko zza skrzyni, aby dowiedzieć się co się dzieje w ładowni. Jednak ostra turbulencja przeszkodziła mu w tym, wprowadzając cały statek w drgania. Chłopak zignorował to w pierwszej chwili, gdyż coś takiego mogło się często zdarzać w galaktycznych podróżach, jednak to iż znajdował się w miejscu, gdzie przechowywano wszelki towar, oraz to, że zapewne ktoś postanowi go sprawdzić czy nie doszło do uszkodzeń, nie wróżyło już nic dobrego. Chłopak wstał na równe nogi, przyciskając się plecami do skrzyni, po czym uspokajając oddech, czekał w całkowitej ciszy, na choćby najmniejszą oznakę czyjejś obecności... Jeśli tak się stanie, no cóż. Czekała go albo walka, albo tłumaczenie jak to postanowił zaoszczędzić na swym opuszczeniu akademii... Wybór był chyba oczywisty.
Konrad Strauss
Awatar użytkownika
Posty: 861
Rejestracja: 2 cze 2012, o 09:03
Wiek: 29
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Specjalista N2
Lokalizacja: Treches
Status: Starszy sierżant. Doświadczenie z obcą technologią(trzy razy). Po załamaniu nerwowym, jest na przymusowym urlopie.
Kredyty: 38.570
Medals:

Re: Wieża Babel ( [nie]próbna sesja)

21 paź 2015, o 21:08

Chociaż Striker był przeciwny próbie lądowania na planecie, to jednak podporządkował się woli Konrada. Obaj jednak, choć inżynier nie powiedział tego na głos, mieli złe przeczucia co do tego. Najdziwniejsze jednak w tym wszystkim było to, że to właśnie myśli na temat czegoś niedobrego, zmuszały byłego sierżant do próby ratunku salarianina i załogi. Spodziewał się tego, że gdyby odleciał i mieliby powiadomić kogoś innego o wezwaniu o pomoc, to byłoby zbyt późno na ratunek.
Charles jednak, mimo swojej awersji do tego pomysłu, powiedział coś co poprawiło humor blondynowi; w razie wypadku, nie zostawiłby go na tej skorupie. To była na tyle dobra informacja, że się uśmiechnął, jak tylko facet opuścił kokpit.
- Dobra, zobaczmy... - odezwał się do siebie, gdy wymijał pasy skał i lodowych brył, jakie krążyły wokół planety. Potrzebował wiedzieć, czy skład atmosfery planety był dla nich korzystny, zanim wyjdą poza tą krypę, którą lecieli.
Wszystko nawet szło dobrze, kiedy obniżał lot, a kilometry do lądu malały. Problemy pojawiły się dopiero, gdy musiał przelecieć przez ciemne chmury, które choć nie wyglądały na burzowe, to jednak przyniosły kłopoty.
Nie wiedział co tak właściwie się stało, ale przyciąganie grawitacyjne jakby się zwiększyło, co utrudniało łatwe manewrowanie statkiem. Próba jednoczesnego utrzymania frachtowca w powietrzu, oraz dojścia do tego, co stoi za utrudnieniami w locie, była katorgą. Robił wszystko to, co po kolei wymagali od niego instruktorzy, kiedy był już pewien, że nie uda mu się gładko wylądować i jedna po drugiej przełączał kontrolki, by doprowadzić dodatkowe rezerwy mocy do silników i generatora efektu masy.
- Mamy problem, ściąga nas ku dołowi. Hełm na głowę i przypnij się gdzieś. Posadzę nas, ale to będzie twarde lądowanie. - odezwał się przez intercom, przy okazji zapinając porządnie pasy i zakładając na głowę hełm, który schowany był pod siedzeniem pilota.
Przyrządy pokładowe wszczynały ordynarny bunt, kpiąc sobie z młodego przedsiębiorcy w najlepsze i to akurat wtedy, gdy potrzebował ich najbardziej. Na szczęście wcześniej jednak udało mu się znaleźć miejsce, gdzie dokładnie rozbił się salarianin. To była wyspa jednego z archipelagów, które otaczały ten glob i właśnie na nią skierował lot. W końcówce, którą szybko stawała się krótka, nieprzyjemna, a jej finał mógł być dramatyczny, technik włączył awaryjne hamulce aerodynamiczne. To była desperacka próba, ale zbyt wiele pomysłów nie miał, jak mógłby uratować siebie, swojego pracownika i statek, przed tym co miało się stać. Na co dzień zajmował się innymi rzeczami niż pilotowaniem w ekstremalnych warunkach.
Niech się dzieje wola nieba.
Przeszło mu przez myśl, gdy do samego końca próbował utrzymać kontrolę nad maszyną.
ObrazekObrazek Theme Ubiór cywilny

Wszystko co słyszymy jest opinią, a nie faktem.Wszystko co widzimy jest perspektywą, a nie prawdą. - Marek Aureliusz

Wróć do „Stary Bar”