Mistrz Gry: Iris Fel
Gracze: Marshall Hearrow, Emilia Östberg
“I won't leave till you're laying by my side,
You'll leave me when I kill till I die.”
Wyświetl wiadomość pozafabularną
-
Panie Podporuczniku? Może Pan wejść - głos pracującej w recepcji kobiety, wyrwał Hearrowa z odmętów własnej myśli. Został zaproszony na spotkanie z Majorem Bogdanowem o konkretnej godzinie, a i tak kazano mu czekać. Fakt, że prośba ta napłynęła z ramienia dowództwa Przymierza, a na miejsce spotkania wyznaczono Ambasadę Ludzkości na Cytadeli, sugerowało, iż sprawa jest poważna. Bądź delikatna.
Pracownica ambasady wskazała Marshallowi kierunek. Kawałek, odprowadziła go spojrzeniem, aczkolwiek te duże, czekoladowe oczy mógł czuć na swoim plecach o wiele dłużej. Kiedy uśmiechała się, w polikach kobiety uwidoczniały się dołeczki, a odkąd ten wszedł do ambasady, robiła to często najprawdopodobniej po cichu licząc, iż zostanie dostrzeżona.
Idąc, podporucznik mijał oficerów SOC, którzy po ostatnim ataku na stacje, nie odstępowali ważniejszych oficjeli na krok. Jeden wylegitymował Hearrowa, a gdy otrzymał na swój omni-klucz potwierdzenie, iż Marshall jest tym, za kogo się podaje, otworzył przed nim drzwi do pokoju, w którym za dużym, dębowym biurkiem, siedział Bogdanow. Major wstał, mimo sędziwego wieku, w formalnym mundurze Przymierza prezentował się jak ktoś pełen sił, a także werwy. I tylko delikatne nitki siwizny sugerowały, iż najlepsze lata służby ma już za sobą.
-
Podporuczniku, dziękuję za szybką odpowiedź. Proszę się rozgościć - wskazał Marshallowi dwa, wygodne krzesła, uznając, że sam podejmie decyzje, w którym usiądzie.
-
Czekamy na jeszcze jednego gościa. Proszę o chwilę cierpliwości.
Zjeżdżając z wieży Cytadeli do Prezydium, Emilia mogła raz jeszcze zapoznać się z najnowszymi wytycznymi, które dostała z Biura Zamówień WIDM. Oddelegowano ją do sprawy zgłoszonej przez Przymierze. Z uwagi na jej delikatny charakter, o którym nikt się nie rozpisywał, Rada dała zielone światło, aby dołączył do nich przedstawiciel służb wywiadowczych. Na samym dole, znajdowała się adnotacja Przedstawicielki Ludzkości:
sprawdź, proszę Hearrowa pod kątem potencjalnego kandydata.
Östberg w okna mgnieniu przeszła znajomymi korytarzami, a jeden z oficerów SOC otworzył przed nią drzwi. Spojrzenia dwóch mężczyzn, od razu padło na wchodzącą do pomieszczenia kobietę.
-
Pani Östberg, zapraszam - Major przywitał się subtelnym skinięciem głowy, a następnie zapraszającym gestem wskazał kobiecie wolne miejsce przy biurku.
-
Bez zbędnych wstępów. Nie wiem, na ile Pan się orientuje w sprawie placówki na Nolani, Pani jest ona zapewne dość znana... - faktycznie. W turiańskiej kolonii na planecie Nolani, odkryto pracę nad sztuczną inteligencją. Współpraca ludzkich i turiańskich oddziałów ze wsparciem OZS doprowadziła do przedostania się do starej fabryki i zabranie stamtąd zarówno twórcę, jak i jego SI, aby Rada mogła podjąć decyzje co dalej. Za zasługi, jeden salarianin został mianowany Widmem, z kolei inne, ludzkie widmo - Vanessa Chorisso - uległo poważnemu wypadkowi i to właśnie Emilia, po zapoznaniu się ze sprawą i przesłuchaniu osób zaangażowanych, poproszona została o sprawdzenie, czy za tym wypadkiem ktoś nie stał. Niczego nie można było nikomu udowodnić, sprawa Nolani trafiła do archiwum. Najwyraźniej do dnia dzisiejszego.
-
... Jeden z komandorów. Niejaki Nico De Silvia, odpowiedzialny za osobistą ochronę Radnej Fel obecnej na Nolani w momencie przekazywania Radzie SI, kilka dni temu dopuścił się dezercji. Ostatnią służbę, odbył z Panem, Podporuczniku... - De Silva. Marshall znał to nazwisko, lepiej, niż podpowiadała mu to w tym momencie pamięć. Wspólnie kończyli Akademię i choć zostali skierowani do różnych jednostek, ostatnimi czasy trafili na ten sam statek. Pod tego samego dowódce.
-
Z uwagi na fakt, ile ważnych i wrażliwych informacji jest on świadom, a także złamanie prawa oraz zdradę Przymierza, zlecam Was z ramienia admiralicji, a także Rady, odnalezienie De Silvy i przyprowadzenie go żywego. W sytuacji kryzysowej - tu spojrzał na Emilię -
unieszkodliwienie.