Cholera, przecież nawet jej nie pytałam o to, kto jej to zrobił. Aiko była w dużym szoku, Minako nigdy wcześniej nie widziała jej w takim stanie. Kolejny powód, by odnaleźć tego skurwysyna i zabić na miejscu. W jej umyśle pojawiały się kolejne wizje, w jaki sposób sprawiłaby, by ten ktoś cierpiał. Albo cierpiała. Wszystko w niej buzowało i z trudem powstrzymywała się przed wybuchem. Wpatrywała się przez krótką chwilę w siostrę, do momentu aż nie zwrócił na siebie jej uwagi ochroniarz.
No chyba go zdrowo popierdoliło, że to tak zostawię. Nie miała zamiaru czekać, aż ta banda nieudaczników wszystkim się zajmie. Mogłaby pokazać swój identyfikator Przymierza, żeby go jakoś przekonać, ale po co? Po prostu jej się nie chciało. Nie widziała takiej potrzeby i nie musiała przed nim niczego udowadniać. Wykrzywiła usta, rozglądając się po swoim otoczeniu, gdy ujrzała znikającą w krzakach sylwetkę jakiegoś mężczyzny. 438? Czy to nie był ten rudzielec?
-
Dobrze się nią opiekujcie - mruknęła do ochroniarza, skoncentrowana na tamtych zaroślach. Uścisnęła następnie lekko ramię siostry, po przeciwnej stronie od tego miejsca, w którym znajdowała się rana.
-
Pójdź z nimi, zajmą się tobą. Niedługo do ciebie przyjdę - powiedziała, zmuszając się do pokrzepiającego uśmiechu. Choć równie dobrze mogłaby przywalić temu facetowi. Na to samo by wyszło.
Ruszyła wtedy w kierunku krzaków, by pójść w ślad za Elliotem.
Co on tam u diabła robił? Czyżby uciekał? W jej głowie pojawiało się jedyne sensowne wytłumaczenie.
Tak, uciekał. Bo to on pewnie zranił jej siostrę. Był jednym z tych pieprzonych psycholi, którzy wybierali swoje ofiary z tłumu. A on wybrał Aiko. Widziała, jak wpatrywał się w jej siostrę. Aktywowała omni-klucz, oraz omni-ostrze.
Zabiję chuja. Skradała się, idąc w ślad za mężczyzną, by następnie pojawić się tuż przed nim z wyciągniętym w jego kierunku ostrzem. Wpatrywała się w niego z nieskrywaną nienawiścią.
-
Nie uciekniesz dalej - powiedziała głośno, tak aby usłyszał. Stała przed nim w pozie drapieżnika, jakby była gotowa do skoku. Nie zrobiła tego tylko dlatego, gdyż nadal była ostrożna. Ten facet umiał walczyć.
Wyświetl wiadomość pozafabularnąPrzepraszam za słaby post, ale nie czuję się na siłach. :c