Stolica, skolonizowanego przez asari, Illium. Nowoprzybyłym jawi się jako piękne, niekiedy doskonałe miasto, co często potrafi zmylić - tutejsi mówią, że Nos Astra potrafi być równie zdradliwe i niebezpieczne, co Omega. Często porównywane jest do Noverii przez swoje zaangażowanie w politykę handlu.

Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Biuro Ochrony

3 cze 2012, o 06:02

Obrazek Niedaleko Giełdy Illum, znajduje się Komisariat Policji. Obejmuje on 3/4 terenu, więc jest jednym z większych budynków na tej planecie. Biura, które praktycznie nie różnią się od ludzkich i podziemne parkingi z wieloma piętrami to tylko część budynku, jaka jest dostępna dla interesantów i gapiów. Zewnętrzna część platformy nie jest zagospodarowana, ponieważ ci, którzy na nią przylatują, są zatrzymywani przez kontrolę, po czym natychmiast kierowani na posterunek.
Ochrona na Nos Astrze w większości składa się z funkcjonariuszek asari.
Marcus Craig
Awatar użytkownika
Posty: 45
Rejestracja: 17 lip 2012, o 21:47
Miano: Marcus Craig
Wiek: 37
Klasa: Inżynier
Rasa: Human
Zawód: Mężczyzna do wynajęcia
Kredyty: 17.500

Re: Biuro Ochrony

5 sie 2012, o 22:39

Wyświetl wiadomość pozafabularną

Czarne półdupki maszerujące przez promenadę i ich właściciel Marcus, w końcu doszły do porozumienia. Wiedziały gdzie mają swojego pana i władcę ponieść. Czarni zazwyczaj byli postrzegani jako robotnicy. Taka siła robocza, której płaci się wodą bo w afryce jej nie mają. Pan Craig jednak miał plany zarobienia w galaktyce dość pokaźnej ilości kredytów. Dlatego też nie miał zamiaru wydawać wcześniej zarobionych pieniędzy. Mógł to inaczej rozegrać. Ciągle miał to w głowie. Rozpraszało go to na parę chwil. Nie mógł się przez to skupić. Z drugiej jednak strony, cała sytuacja z turianinem nie była jego winą. Te śmieszne robaczki, które to szybko myślały i równie szybko mówiły, one mu zniszczyły życie. Obiekt ich badań był zwykłym szarym przestępcą. Miał jakieś tam życie. Teraz strzelił sobie w głowę z czystej desperacji, przez gówno wartego czarnego faceta.
Odetchnął. Teraz musiał skupić się na kolejnej możliwości zarobienia pieniędzy. Wcześniej sobie postanowił, że tym razem nie da takiej plamy. Ma zamiar trzymać się tego za wszelką cenę. Gdzieś tak w połowie promenady na Illium, znajduje się biuro ochrony. Według informacji z terminala, który oferował wszelkiego rodzaju pracę dla wolnych strzelców, to właśnie tam potrzebowali swojego rodzaju wafla do roboty. Następna robota teoretycznie była łatwiejsza. Zero kontaktu ze zbiegiem. Tym razem miał go tylko zlokalizować. Pewnie będzie trzeba zerknąć na wszelkiego rodzaju kamerki i inne tego typu rzeczy. Może trzeba będzie porozmawiać z kimś. Użyć swojego czarnego uroku osobistego, który Marcus niewątpliwie posiadał. W końcu, kto by nie chciał zaprzyjaźnić się bliżej z murzynem? Powoli nawet się zastanawiał nad tym, czy czasem nie będzie musiał przespać się z kimś dla uzyskania informacji. Uśmiechnął się pod nosem, chociaż momentalnie zgasił swój głupi wyraz twarzy. Asari siedząca przy terminalu dziwnie mu się przyglądała.
- Witam. Ja w sprawię tej roboty, którą to ogłosiliście. Dokładniej chodzi o zlokalizowanie jakiegoś zbiega. Tadam! Jestem. - rozłożył delikatnie ręce dając możliwość, niczym na wybiegu dla modelek, obejrzenia sobie okazu, który zjawił się w pełnej pięknej okazałości.
Ostatnio zmieniony 8 sie 2012, o 10:02 przez Marcus Craig, łącznie zmieniany 1 raz.
ObrazekObrazek
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Biuro Ochrony

6 sie 2012, o 20:17

Galris jedynie rzuciła okiem na mężczyznę, po czym westchnęła i dalej kontynuowała swoją pracę. Dopiero po niezręcznej ciszy, trwającej nie więcej niż sto uderzeń serc obu istot, asari odezwała się.
- Tak. Myśli pan, że byle kto może tu przyjść i poprosić o zlecenie? Że niby przybłęda z niższych doków przekona wpierw mnie, potem mojego przełożonego, nie wspominając o nieorganicznej procedurze nadania biegu tej sprawie. Tak, tak pan uważa?
Kobieta parsknęła, by następnie, podnosząc oczy, starała się nie zwracać uwagi na czarnoskórego mężczyznę. Marcus musiał przyznać, że nie spodziewał się, iż będzie musiał już na tym etapie postarać się bardziej, by móc cokolwiek wskórać.
Marcus Craig
Awatar użytkownika
Posty: 45
Rejestracja: 17 lip 2012, o 21:47
Miano: Marcus Craig
Wiek: 37
Klasa: Inżynier
Rasa: Human
Zawód: Mężczyzna do wynajęcia
Kredyty: 17.500

Re: Biuro Ochrony

7 sie 2012, o 15:11

Słuchając asari, przez chwilę miał otwartą buzię. Dosyć delikatnie trzeba przyznać, ale jednak. Czy ta kobieta sobie w kulki leciała? Ostatnie jego zadanie skończyło się dość problematycznie. Teraz ona chce mu zrobić schody już na samym starcie? Po ostatnim wyskoku wiedział, że nie ma charyzmy niczym wielki dyplomata. Sądził jednak, że ona też nie będzie prezentować nie wiadomo jakiego poziomu. Nie potrzebowała chyba nie wiadomo jak dużego przekonywania. W końcu ona tutaj nie rządzi.
- Byle kto przyjść nie może. Ja jednak nie jestem żadnym przybłędą z niższych doków. Oczywiście to ja załatwiłem już raz sprawę za was. Bo gdzie by sobie ochrona z Illium poradziła z mordercą. Dzięki mnie nie straciliście ludzi. Dzięki mnie Nikt więcej nie został zabity. Każdą sprawę można ruszyć. Dobrze o tym wiesz, tak samo jak ja. Kwestią jest cena i chęci. Zawsze da radę obejść wstępną nudną procedurę, a zająć się jej etapem końcowym. Ochrona powinna przecież dawać bezpieczeństwo. Illium nie jest chyba bezpieczne, gdy kryminalista jest na wolności. Nieprawdaż? Ja oferuję pomoc. Wy tej pomocy potrzebujecie.
Oparł się plecami o ścianę pomieszczenia i rozglądał się dookoła. Chciał stwarzać pozory pewnego siebie. Może ostatnie zadanie nie wyszło w najlepszym stylu, ale jednak zakończył je sukcesem. Miał zająć się turianinem, to się nim zajął. Nikt nawet nie miał rąk krwią poplamionych. Wszystko dzięki Marcusowi. Nie wiedział jak bardzo udaje mi się zdobyć jakiekolwiek zaufanie w oczach asari, ale to była przecież wstępna rozmowa. Można ją przekierować na wiele różnych ścieżek. Musiał dostać tę robotę. Dosłownie nie było innej opcji. Kasa jaką oferowali za dość proste zadanie była wystarczająco duża, aby postarać się odrobinę bardziej niż zwykle. Asari przecież musi mieć jakieś słabe punty. Wystarczy je znaleźć i wykorzystać. Obserwował okolicę biurka przy którym siedziała. Może tam doszuka się wskazówki.
- Ładna jesteś. I taka samotna...
ObrazekObrazek
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Biuro Ochrony

7 sie 2012, o 20:48

- Ładna jesteś i taka samotna – przedrzeźniła pracownica ochrony, ponownie wznosząc oczy ku górze. – Czy naprawdę każdy ludzki samiec myśli, że asari można podejść tylko pod pretekstem szeroko pojętnej seksualności?
Jej monolog stawał się coraz żywszy, a w tym czasie dzwonił jej komunikator. Zerknęła na niego i kontynuowała.
- I taki oto samczy okaz przychodzi, czaruje swoją ładną buzią i niskim głosem i myśli, że…
W ciągu jednej sekundy nacisnęła przycisk, by odebrać połączenie i krzyknęła.
- Mówiłam ci, idioto! NIE CHCĘ CIĘ JUŻ ZNAĆ. Zostaw mnie w spokoju!
Ponownie nacisnęła przycisk i odetchnęła głęboko.
- Muszę stąd wyjść. Samce… - westchnęła, podnosząc się zza biurka.
Marcus Craig
Awatar użytkownika
Posty: 45
Rejestracja: 17 lip 2012, o 21:47
Miano: Marcus Craig
Wiek: 37
Klasa: Inżynier
Rasa: Human
Zawód: Mężczyzna do wynajęcia
Kredyty: 17.500

Re: Biuro Ochrony

8 sie 2012, o 10:00

- Gdyby nie ta szeroko pojętna seksualność, w końcu byście wyginęły. - bardziej to powiedział do siebie niż do niej ale zrobił to na tyle głośno, aby bez problemu mogła to usłyszeć.
Wsłuchiwał się w jej słowa i starał szybko przeanalizować, co też ona mówiła. Widać z innym "samcem" miała jakiegoś rodzaju problemy. Może by tak pokazać jej, co to znaczy czarny bohater? Postanowił podejść ją z tej strony. Jakkolwiek to zabrzmiało w jego głowie. Zagrodził jej w ostatniej chwili drogę wyjścia i przekrzywił głowę na bok.
- Dobra. Nie potrzebujesz cielesnej uciechy. Ja to rozumiem. Ale samczyk z którym "rozmawiałaś" przed chwilą, chyba nie daje za wygraną. Jesteś w ochronie, pewnie nie możesz sobie reputacji psuć. Pewnie dawno już byś coś zrobiła swoimi ślicznymi rączkami. Jednak zawsze może czarny zająć się takim osobnikiem. Ty wtedy przygotujesz wszelkiego rodzaju dokumenty i wkręcisz mnie do tej roboty. Wszyscy będą zadowoleni. Innej opcji nie widzę. Jak teraz wyjdziesz, ja dostanę się siłą do środka "niby za twoim pozwoleniem". Musisz tutaj siedzieć przymusowo i nawet stres przez byłego nic nie da.
Niby przypadkiem ją tam barkiem szturchnął, chociaż wzrok miał w kompletnie innym kierunku skierowany. Asari była strasznie uparta. Dodatkowo była przekonana, że samiec nie jest jej kompletnie do niczego potrzebny. Chciał dostać tą robotę. Może nawet roznieść jakiegoś ludka tylko po to, aby w końcu spojrzała na niego przychylniejszym okiem. Zaczął się przez chwilę zastanawiać, jak tu Illium ma czuć się bezpiecznie. Laska za biurkiem siedzi i rozmyśla o swoich nieudanych związkach. Brygada szybkiego reagowania nie potrafi sobie poradzić z jednym turianinem. O zgrozo. Co by to było, gdyby zaczęła się jakaś inwazja największych przestępców galaktyki? Ta planeta by była ich. Bez mrugnięcia okiem, od tak.
ObrazekObrazek
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Biuro Ochrony

8 sie 2012, o 21:10

Asari miała cały czas spuszczoną głowę. Czuła jedynie niezbyt miły dla niej zapach Marcusa, jednak jego słowa dość skutecznie z tym kontrastowały. Choć z początku chciała wpierw spoliczkować mężczyznę, a potem zawołać ochronę, by go wyprowadzili, to po chwili uspokoiła się.Wzięła głęboki oddech i spojrzała w oczy murzyna.
- Szkoda brudzić rąk dla niego. I nie, nie potrzebuję twojej pomocy.
Ostatnie zdanie wypowiedziała tak, by brzmiało twardo i zimno, jednak faktycznie dało się wyczuć sztuczność. Kobieta usiadła za stołem i zaczęła wklepywać coś na wirtualną klawiaturę, kręcąc się w miejscu, ukazując swoje wdzięki tuż poniżej szyi.
- Kroganin Gripp. Chyba nie było gangu w głównych sektorach Ilium, w których nie był. Nawet jeden założył: „Dzikie Pięści”, jednak szybko zszedł ze sceny. Zbiegł w momencie transportu z naszego biura ochrony do doków. Został przydzielony do więziennej barki „Zgnilizna”, na wyraźną prośbę zastępcy naczelnika. Mamy jedynie domniemane tropy, w sumie trzy, niesprawdzone.
Szybkie zdanie, które wyleciały z namiętnych ust asari mogły osaczyć niejednego słuchacza. Zanim jednak Marcus zdołał porządnie przeanalizować te informacje i zareagować, Galris zakończyła,
- Proszę o jasną deklarację, czy bierze pan tę sprawę. Proszę o ewentualne pytania, gdyż potem będzie pan zdany sam na siebie. Oraz proszę o dane osobowe z omni-klucza.
Marcus Craig
Awatar użytkownika
Posty: 45
Rejestracja: 17 lip 2012, o 21:47
Miano: Marcus Craig
Wiek: 37
Klasa: Inżynier
Rasa: Human
Zawód: Mężczyzna do wynajęcia
Kredyty: 17.500

Re: Biuro Ochrony

9 sie 2012, o 10:09

Uśmiechnął się pod nosem. O dziwo tym razem przedstawicielka rasy Asari, zdecydowała się pomóc czarnemu zyskać trochę kredytów. On oczywiście nie miał nic przeciwko temu. Wsłuchiwał się w jej dość przyjemny dla ucha głos, starając się wychwycić najistotniejsze suche fakty dotyczące zadania. Kroganin? Czy to aby nie to wielkie bydle, wyglądające jakby całe życie się garbiło? Trochę takie brutale z nich są. Wiecznie skore do bitki. I jak on ma w jednym kawałku go znaleźć i odstawić w zlecone mu miejsce?
- Oczywiście przyjmuję tę robotę. Głupio by było się tak starać i w ostatniej sytuacji zrezygnować prawda?
Podszedł do niej wpatrując się raz we wszelkiego rodzaju dane, które miała zebrane przed sobą, raz na jej wdzięki. Nie wierzył, żeby wysunęły jej się niby przypadkiem. Oczywiście był bardziej zainteresowany swoją pracą. Ale tam od czasu do czasu łypnąć oczkiem przecież można na... Zgrał przy okazji ze swojego omni-klucza wszystkie potrzebne dane.
- Opowiedz o tropach, które udało wam się zebrać. Sprawdzę je na dobry początek. Zastępca naczelnika. Czy ktoś sprawdził jego tożsamość? Zawsze taką osobę można... podmienić. Może tak naprawdę jest tym za kogo się podaje. Ewentualnie nastraszyli go i pomógł w ucieczce. Coś dziwne się wydaje, że tak bardzo chciał kroganina. Tak bardzo chciał go transportować, że aż mu uciekł. Przypadek?
Może Marcus powinien zostać detektywem? Miał chyba do tego jakąś smykałkę. Co prawda całe to "śledztwo" jest na wstępnym etapie, ale czuł iż jest na dobrej drodze. Zastanowił się jeszcze nad całą tą sprawą. Wypada wypytać i ułatwić sobie zadanie, skoro ma ku temu sposobność.
- Wiadomo w którym miejscu zbiegł kroganin? Miał zostać przewieziony z punkt A do punktu B. W linii łączącej te dwa punkty, w którym miejscu nasz poszukiwany zbiegł, kiedy to zostało zgłoszone i czy są świadkowie? Dziwne by było, gdyby nagle nikt nic nie widział. Szczególnie ochrona konwoju. Czy nie montowaliście jakiegoś rodzaju nadajników więźniom? Na nogę, rękę, szyję. Gdziekolwiek. Dzięki temu znając czas i miejsce ucieczki, można określić jednocześnie jej kierunek. Nawet gdy nadajnik po pewnym czasie by zdjął jakimś tam sposobem. Gdzie miał zostać więzień odesłany? Jakieś specjalne zlecenie było na niego? No i może na sam koniec. Gdzie więzień ma zostać dostarczony po robocie, a gdzie mam zabrać ewentualnych współpracowników, o ile w ogóle mam ich gdzieś brać?
ObrazekObrazek
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Biuro Ochrony

12 sie 2012, o 10:49

Asari coraz bardziej rozszerzała usta. W trakcie, jak Marcus torpedował ją pytaniami, ona dziwiła się ze zdania na zdanie na tyle, by wszystkie kończyny mieć miękkie, jak przysłowiowa gąbka. Po chwili wpatrywała się w niego, a gdy ten skończył monolog zawierający tyle pytajników, co Mgławica Orła gwiazd, odpowiedziała, zbierając porozrzucane myśli.
- Jesteś jakimś prawdziwym detektywem? Jeśli tak, to wiesz, jakie są procedury. A jeśli wiesz, co grozi za ich nieprzestrzeganie, to nie jesteś na tyle głupi, by się nie wylegitymować. Zatem „panie ambitny do bólu”: nikt nie sprawdzał naczelnika. To nie był żaden z tropów. Niedaleko doków, obok sklepu „Free Noon” kroganina widziano po raz ostatni. Za raportu wynika, – tu spojrzała w ekran, klikając coś na wirtualnej klawiaturze – że rodzina, która prowadzi ten sklep nie chce na ten temat z nikim rozmawiać. Kolejnym świadkiem jest ciężko ranny strażnik, na razie w stanie, gdzie nie może nawet samoistnie oddychać, w naszej klinice. Drugi zmarł na miejscu.
Asari wyglądała teraz na bardziej skupioną, co dodawało jej powagi i można byłoby stanowczo stwierdzić, że nadawała się na stanowisko, które piastowała. Wyprostowała się i dodała.
- Nie mamy zezwoleń na montowanie nadajników. Zakładane są dopiero w momencie umiejscowienia zbiega na czas dłuższy niż standardowe 60 dni. U nas był 12. Kolejną poszlaką, oprócz potencjalnych świadków, którzy nie chcą mówić, jest ostatni gang Grippa, „Blask Chwały”, w którym był jednym z trzech zastępców. Wiadomo, że lubią działać w pobliży ładowni. Trzecią poszlaką jest turianin Maro – odwieczny rywal kroganina w wielu aspektach. Ponoć skończył z działalnością nielegalną i widywywać go można w klubie Wiecznośc.
Asari odetchnęła.
- Proszę pamiętać, że wszelakie poszlaki są na etapie wczesnym, do pana należy sprawdzenie ich, ewentualny wybór, gdzie wpierw się udać. Proszę meldować poprzez nasz kanał przez omni-klucz o postępach.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Saavik'Kara nar Ryzer
Awatar użytkownika
Posty: 97
Rejestracja: 8 cze 2012, o 00:06
Wiek: 23
Klasa: Inżynier
Rasa: Quarianin
Zawód: Mechanik okrętowy
Kredyty: 15.000

Re: Biuro Ochrony

3 gru 2012, o 04:45

Obszedł już chyba wszystkie stoiska i sklepy znajdujące się w pobliżu promenady. Za każdym razem kiedy pytał o części do mechów to sprzedawcy albo twierdzili, że nic takiego nie mają albo wprost odmawiali. Jeden podstarzały turianin rzucił do niego nawet parę inwektyw, sugerujących że quarianin próbuje stworzyć drugie gethy. W końcu gdy stanął przed drzwiami biura ochrony to w głowie zaświtał mu pomysł zapytania się o możliwość odkupu niepotrzebnych części z magazynu administracji portu handlowego. Wszedł niepewnym krokiem do środka od razu kierując się w stronę siedzącej za terminalem asari. Zastanawiał się jak zostanie potraktowany, w końcu część quarian których poznał na Illium miała na pieńku z tutejszą ochroną.
- Dzień dobry. - ukłonił się - Czy mogłaby mnie pani skierować do kwatermistrza lub innej osoby odpowiedzialnej za zasoby biura? Proszę mnie źle nie zrozumieć, nie przyszedłem o nic prosić, ani - zaśmiał się nerwowo - nikogo uwalniać z aresztu. W skutek serii zdarzeń na moim statku wynikły braki zaopatrzeniowe, których nie byłem w stanie uzupełnić wśród handlarzy na Illium a wydaje mi się, że biuro ochrony czasami potrzebuje pozbyć się części starych lub występujących w nadmiarze ponad regulamin. Mam przy sobie datapad, na którym wypisałem wszystkie interesujące mnie elementy. Ponadto w kontenerach na moim statku jest trochę elektroniki. Wiem, że prawdopodobnie używacie tylko certyfikowanego sprzętu, ale może udałoby się pani też wskazać podmiot zainteresowany wykorzystaniem tych przedmiotów.
ObrazekObrazek
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Biuro Ochrony

13 gru 2012, o 18:51

Wszystko zwiastowało następny dzień jak co dzień w biurze ochrony na Nos Astrze, dopóki progu drzwi wejściowych nie przekroczył pewien quarianin. Jak w niemal każdym zakątku galaktyki poza Flotyllą, tak też tutaj na większość przedstawicieli tejże rasy patrzono z większą ostrożnością; asari siedząca za terminalem zmarszczyła lekko brwi gdy zauważyła zbliżającego się do niej Saavika, na którego powitanie skinęła powoli głową. Słuchając, co mężczyzna ma do powiedzenia, splotła dłonie, lekko opierając łokcie o biurko, manifestując jednocześnie pewien rodzaj zadumy. Jej czysto-niebieskie tęczówki z uwagą lustrowały każdy ruch stojącej przed nią postaci, gdy rozważała pozostawioną jej do podjęcia decyzję.
- Rozumiem - potwierdzając, wystukała na klawiaturze terminalu nieznaną Saavikowi sekwencję - Skontaktuję pana z odpowiednią osobą, proszę chwilę poczekać - wypowiadając te słowa, powróciła do szperania w terminalu. Chwilę później przycisnęła do ucha słuchawkę, jednocześnie aktywując ją i łącząc się z kwatermistrzem biura. Krótka, formalna wymiana zdań, a drzwi dla autoryzowanego personelu stały przed quarianinem otworem - Pierwsze drzwi na lewo, nasza kwatermistrz już na pana czeka.
Biuro ds. zaopatrzenia było małe i dość puste, skrzętnie także skrywało tajne przejście na magazyny przeznaczone tylko i wyłącznie dla osób tutaj pracujących. Za drzwiami czekała już na Saavika fioletowo-skóra kobieta o fantazyjnych tatuażach w ciemnych odcieniach czerwieni. Trzymała w ręku datapad, przeglądając najpewniej stany magazynowe poszczególnych pozycji.
- Dzień dobry, Thea T'Shire, kwatermistrz biura ochrony. Doszły mnie słuchy, że jest pan zainteresowany dobiciem z nami targu, zamieniam się zatem w słuch - przedstawiając się, skłoniła się lekko, po czym wlepiła wzrok w oczekiwaniu w stojącego przed nią quarianina. Drzwi za nimi powoli się zamknęły.
Saavik'Kara nar Ryzer
Awatar użytkownika
Posty: 97
Rejestracja: 8 cze 2012, o 00:06
Wiek: 23
Klasa: Inżynier
Rasa: Quarianin
Zawód: Mechanik okrętowy
Kredyty: 15.000

Re: Biuro Ochrony

16 gru 2012, o 05:00

- Dzień dobry panno T'Shire. Jestem zainteresowany zainteresowany odkupieniem od państwa części do mechów, mam na tym datapadzie spis wszystkiego czego potrzebuje. - podał pracującej w biurze asari wcześniej sporządzoną listę części niezbędnych do doprowadzenia mechów do stanu używalności. Pomieszczenie bardzo intrygowało Saavika, nie znał zupełnie tego miejsca na Illium. Rozglądał się nerwowo bacząc przy tym by asari nie zwróciła uwagi na jego nietypowe zachowanie. Nie wiedział czemu chce zapamiętać rozkład tych biur. Ot, taki nawyk z tych czasów, kiedy będąc w tym porcie nigdy nie był pewny tego co stanie się jutro.
- Proszę zwrócić też uwagę na sam koniec listy - dodał z nutką niepewności w głosie - to jest nasz nadprogramowy ładunek, który chciałbym spieniężyć. Proszę powiedzieć czy istniałaby u państwa wola odkupienia go z mojego statku. Jeżeli nie to byłbym rad, gdyby mogła pani wskazać innego ewentualnego kupca.
ObrazekObrazek
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Biuro Ochrony

18 gru 2012, o 12:02

- Jak widzę, część z tego sprzętu jest uszkodzona - Odparła spokojnie asari, przeglądając datapad wręczony jej przez Saavika - To naturalnie obniży wartość pieniężną całości. Nie chcę też wiedzieć w jaki sposób wszedł pan w posiadanie tylu tak trudno dostępnych dla cywila rzeczy - Tu uniosła lekko spojrzenie znad urządzenia, bacznie przyglądając się quarianinowi. Nie chciała drążyć, ponieważ najwyraźniej nie była to jej sprawa - nikt nie zgłaszał zaginięcia podobnego towaru w Biurze Ochrony, więc najprawdopodobniej mechy nie pochodziły z Illium. Tylko tyle ją interesowało. Po krótkiej chwili podniosła już całkowicie wzrok znad datapadu - Powiem panu, że dobrze się składa, że w tej chwili ktoś chce spieniężyć taki sprzęt. Normalnie nie zgodzilibyśmy się na to, ale ostatnimi czasy nasze dostawy od producentów są regularnie atakowane przez statki pirackie w Trawersie, dlatego przymknę oko na źródło. Musi pan jednak sygnować pewien dokument - ot umowa potwierdzająca dokonanie transakcji - Kobieta podejrzewała, że źródło mogło być dużo bardziej szemrane niż się wydawało. Niezależnie od tego, czy miała rację, czy też snuła jedynie puste domysły, postanowiła uspokoić Saavika - Proszę się nie obawiać, nie będziemy pana sprawdzać, o ile nie zostanie pan wmieszany w coś na Nos Astrze lub Illium. Całkowita neutralność. Co zaś do ceny... Ze względu na stan i niewiadome pochodzenie, proponuję sto pięćdziesiąt tysięcy kredytów za całość. Płatne, oczywiście, od razu - wprowadziwszy na swoim omni-kluczu pewne polecenie, wyświetliła dzięki niemu holograficzną umowę kupna i sprzedaży, automatycznie oznaczone już przez Biuro Ochrony na Nos Astrze. Krótki wgląd w dokument nie ujawniał żadnych kruczków; wyglądało na to, że wszystko jest w porządku - Zgadza się pan?
Saavik'Kara nar Ryzer
Awatar użytkownika
Posty: 97
Rejestracja: 8 cze 2012, o 00:06
Wiek: 23
Klasa: Inżynier
Rasa: Quarianin
Zawód: Mechanik okrętowy
Kredyty: 15.000

Re: Biuro Ochrony

23 gru 2012, o 03:06

Sto pięćdziesiąt tysięcy kredytów? To dużo więcej niż się początkowo spodziewał. Dodatkowo nikt nie będzie kazał mu się spowiadać z tego skąd pochodzi towar, wszyscy na Stuleyage'u będą z pewnością zadowoleni. Nie okazywał jednak z wiadomych powodów nazbyt swojej radości.
- Rozumiem warunki, akceptuję pani ofertę. - powiedział od niechcenia wstukując na swoim omni-kluczu komendę umożliwiającą potwierdzenie transakcji. - Wyładunek przeprowadzimy do magazynu znajdującego się najbliżej doku G17, chyba że istnieje inne życzenie. Jeżeli dopełniliśmy wszelkich formalności to pozwoli pani, że się pożegnam. Dziękują za poświęcony czas. - ukłonił się i skierował się do wyjścia.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
ObrazekObrazek
Nexaron Dragonbite
Awatar użytkownika
Posty: 660
Rejestracja: 13 sty 2013, o 17:28
Miano: Nexaron Dragonbite
Wiek: 26
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Człowiek
Zawód: Najemnik
Lokalizacja: Omega
Kredyty: 29.625
Medals:

Re: Biuro Ochrony

15 lis 2013, o 00:11

Wyświetl wiadomość pozafabularną

Informacje jakie otrzymał były naprawdę niewiele warte, ale Nex niczego lepszego się nie spodziewał. Był nawet gotów założyć się, że tyle dowiedziałby się z plotek krążących w extranecie. Choć wówczas sam musiałby rozstrzygnąć co jest, a co nie jest plotką. Gdy zmierzał do już obranego celu od razu przypomniał sobie o niedawnej robocie dla członkini Przymierza. Wówczas kontrakt również wydawał się z początku prosty, ale nikt nie wspomniał o tym, że BS'y strzelały do każdego kogo zauważą w swojej strefie. Skoro jednak wówczas dał radę i tym razem zamierzał.
Wpierw postanowił spróbować swych sił na drodze oficjalnej. W końcu jego cel był poszukiwany za... W sumie to pal go licho wie co dokładnie, ale miał na koncie więcej niż kilka trupów, a w tym kilka niebieskich "psów", więc przedstawiciele prawa na pewno czuli potrzebę aby się go pozbyć, bo ich po prostu ośmieszał. On zaś mógł to załatwić, ale wszystko po kolei.
Gdy Nexaron dotarł do wskazanego biura miał dużo lepszy humor niż gdy opuszczał klub. Czemu? Choć nie był seksistą to widok funkcjonariuszek asarii każdemu poprawiłby dzień. Nie dał się jednak ponieść fantazji o tym jak mogłoby przebiec "przesłuchanie" z udziałem jednej z nich, bo inne sprawy były pilniejsze. Gdy znalazł się wewnątrz okazałego budynku odszukał pierwszą wolną funkcjonariuszkę przy terminalu i podszedł do niej bez pośpiechu. Ostatnia rzecz jaką chciał zrobić to zdradzić się ze swymi intencjami czy tym iż miał ograniczony czas już na starcie.
- Dzień dobry - rozpoczął uprzejmie i grzecznie, bo choć nie wskazywało na to jego codziennie zachowanie to najemnik był dobrze wychowany. Znał wszystkiego zasady i całą resztę, ale... Po prostu wolał się zachowywać tak, a nie inaczej. Lecz w tej konkretnej sytuacji lepiej było zacząć grzecznie - Przyszedłem tutaj w sprawie członka załogi statku pirackiego Wraith, Voodoo. Czy jest pani właściwą osobą do rozmowy na temat odebrania nagrody za jego głowę? - zapytał lekkim tonem jakby rozmawiali o tym jak piękną pogodę mieli za oknem. Oczywiście pytanie to miało jedynie na celu upewnienie się czy funkcjonariuszka cokolwiek wie na temat poszukiwanego, bo jeśli nie to po co ma się gimnastykować.
Ostatnio zmieniony 31 gru 2013, o 22:25 przez Nexaron Dragonbite, łącznie zmieniany 1 raz.
What Can Change The Nature Of A Man??

ObrazekObrazek

~ Strój cywilny ~ Pancerz Bojowy ~

Bonusy: +35% obrażenia od mocy biotycznych, +25% siła od mocy biotycznych, -25% koszt mocy biotycznych, +10% do celności Upiora, +30% moc tarczy, +1 pochłaniacz do każdej przenoszonej broni, +20% siła pancerza

Obrazek
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Biuro Ochrony

15 lis 2013, o 21:29

Pierwszą funkcjonariuszką jaką znalazł była stojąca przed samym Biurem Ochrony asari. Poznał ją dość szybko po uniformie. Wyraźnie zajęta była przeglądaniem danych w trzymanym w ręku datapadzie, jednakże gdy stanął obok i postanowił przemówić, oderwała się od czytania.
Na jej twarzy, początkowo obojętnej, szybko zaczęła malować się podejrzliwość. Jakby chcąc się szybko upewnić co do własnych przeczuć i myśli, uruchomiła omni-klucz, nie odpowiadając mu początkowo na pytanie. Po kilku sekundach jednak powróciła wzrokiem do stojącego przed nią najemnika.
- Biuro Ochrony nie wyznaczyło nagrody za głowę osobnika znanego jako "Voodoo" - odrzuciła typowym, służbowym tonem, w którym nietrudno było wyczuć oficjalność. - Trwa postępowanie w tej sprawie. To sprawa Biura Ochrony, nie wiem, skąd wziął pan informacje o możliwości wynajmu najemników do zlikwidowania go - dodała, powracając wzrokiem do trzymanego w ręku datapadu, jak gdyby Nexaron momentalnie przestał być dla niej ważny - najwyraźniej uznała, że tymi słowami może zakończyć dyskusję i innych pytań mieć nie będzie, a ona może wrócić do pracy.
Nexaron Dragonbite
Awatar użytkownika
Posty: 660
Rejestracja: 13 sty 2013, o 17:28
Miano: Nexaron Dragonbite
Wiek: 26
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Człowiek
Zawód: Najemnik
Lokalizacja: Omega
Kredyty: 29.625
Medals:

Re: Biuro Ochrony

15 lis 2013, o 23:15

- Nie zrozumieliśmy się - powiedział uśmiechając się szerzej - Chciałem się zorientować czy taka nagroda została już wyznaczona. Nie jest to jednak kłopot, bo są osoby, które są gotowe zapłacić za jego... "Usunięcie". Wiem z pewnego źródła - i aż chciało mu się parsknąć śmiechem na wspomnienie łysego, ale powstrzymał się w ostatniej chwili, bo musiał zachować pozory - Że wiecie gdzie obecnie przebywa i szykujecie na niego obławę tylko... Voodoo zdaje się już "uszczuplił" wasze szeregi o paru z funkcjonariuszy i pewnie także tym razem będzie tak samo. Czy nie lepiej byłoby tego uniknąć? - Asarii nie wydawała się zbyt chętna do współpracy, ale kto mógł się jej dziwić? On nie był typem charyzmatycznego przywódcy i miał tego świadomość. Ona zaś pracowała w tym zawodzie nie dlatego, że chciała najmować zabójców do zabijania innych zabójców. Mimo to na pewno da się ją w jakiś sposób nakłonić do przekazania mu niezbędnych informacji. Nex musiał jednak najpierw znaleźć odpowiednią "strunę". Tak jak wszystkim na tym świecie i jej musiało na czymś zależeć. Mogło to być poczucie bezpieczeństwa. Chęć niesienia pomocy innym czy nawet możliwość zarobienia paru dodatkowych kredytów. Póki co jednak nie dała mu żadnej wskazówki, więc starał się działać dyplomatycznie nawet jeśli w ciemno.
What Can Change The Nature Of A Man??

ObrazekObrazek

~ Strój cywilny ~ Pancerz Bojowy ~

Bonusy: +35% obrażenia od mocy biotycznych, +25% siła od mocy biotycznych, -25% koszt mocy biotycznych, +10% do celności Upiora, +30% moc tarczy, +1 pochłaniacz do każdej przenoszonej broni, +20% siła pancerza

Obrazek
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Biuro Ochrony

16 lis 2013, o 02:51

Asari niechętnie odwróciła wzrok od datapadu. Widząc, że ta rozmowa najwyraźniej nie skończy się tak szybko, jak by mogła się tego spodziewać, skrzyżowała dłonie na wysokości klatki piersiowej, wbijając w najemnika nieco niecierpliwe, ale i wyczekujące spojrzenie.
- A więc wie pan już, że taka nagroda nie została, ani nie zostanie wyznaczona w najbliższym czasie. Przynajmniej z tego co mi wiadomo - odrzuciła spokojnie, choć lekko drgnęła, słysząc informację Dragonbite'a odnośnie ludzi, którzy są zdolni zapłacić niemałe ilości kredytów tylko po to, by głowa tego pirata została bezpowrotnie oddzielona od reszty jego ciała.
- Bardzo możliwe, że tak właśnie jest. Nie wszyscy pałają do piratów sympatią - dodała, tym razem tonem, który wskazywałby, iż było to dla niej niczym tłumaczenie dziecku, dlaczego pada deszcz.
Następne słowa mężczyzny sprawiły, że twarz asari momentalnie przybrała napięty, bardziej skupiony wyraz, jak gdyby powiedział coś, na co skłonna była zwrócić większą uwagę niż na resztę jego słów.
- Nie posiadam uprawnień by odpowiadać na takie pytania lub udzielać panu jakichkolwiek informacji. - padła chłodna, zdecydowanie mniej przychylna mu niż jeszcze chwilę temu, o ile było to w ogóle możliwe, odpowiedź. - Podejrzewam, że nawet gdybym mogła, to nie dowiedziałby się pan nic - ani ode mnie, ani od żadnego innego funkcjonariusza będącego obecnie na służbie. Mówi się na to "nie pański interes", z tego co pamiętam - dodała, lustrując twarz najemnika, jak gdyby usiłowała przypomnieć sobie, czy już wcześniej mogła go spotkać, czy też widziała go po raz pierwszy. Raczej jego "sława" po starciu z Archaniołem nie powinna sięgać aż tak daleko, by pierwsza, napotkana funkcjonariusza Biura Ochrony na planecie oddalonej o lata świetlne od stacji, kojarzyła jego twarz. Choć po tym, co wydarzyło się w dokach, nie mógł być już pewien niczego - wciąż miał jednak pewność, że prędzej to jego nazwisko byłoby znakiem rozpoznawalnym, niż wygląd. W końcu nikt filmu nie kręcił tam, gdzie Wyzwoliciel Omegi zdejmował każdego w zasięgu lunety karabinu snajperskiego.
Nexaron Dragonbite
Awatar użytkownika
Posty: 660
Rejestracja: 13 sty 2013, o 17:28
Miano: Nexaron Dragonbite
Wiek: 26
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Człowiek
Zawód: Najemnik
Lokalizacja: Omega
Kredyty: 29.625
Medals:

Re: Biuro Ochrony

16 lis 2013, o 03:55

No cóż... Nie takiej reakcji się spodziewał po funkcjonariuszce. Choć to nie do końca prawda. Tak naprawdę to oczekiwał po niej jakiejkolwiek reakcji. Ta konkretna nie była zaś gorsza od pozostałych. Teraz był już pewien że nie grywała często w pokera czy inne tego pokroju gry, bo jej twarz zdradzała więcej aniżeli by tego chciała. Nex mógł też spokojnie stwierdzić na chwilę obecną iż asarii należała do tych niepoprawnych idealistów i ostatnie co powinien robić to proponować jej łapówkę.
- Mówimy też "ogień zwalczaj ogniem". Ten pirat nie gra według waszych zasad, waszych praw, waszych protokołów... Dlatego z nim przegrywacie, a że stawką w tej grze jest życie pracowników tego urzędu nie wygląda to pięknie - spojrzenie stróża prawa zdradzało iż przyjaciółmi już na pewno nie będą, ale był pewny iż go wysłucha. Jednocześnie miał coraz większe wątpliwości aby coś z tego miało wyjść, lecz jeszcze się nie składał broni. W końcu nie chciała go jeszcze aresztować, prawda? Celowo do tej pory nie wspomniał o incydencie z Archaniołem, bo o ile gość z doków i klubu zdawali się być z jego kręgów zawodowych. Tak teraz rozmawiał z przedstawicielką prawa na Illum, który na całą tą akcję na Omedze mógł mieć nieco inne poglądy. Choć co miał do stracenia?
- Nim jednak podziękuje mi pani za rozmowę w sposób bez wątpienia uprzejmy - w ostatnich słowach prawie, że dało się wyczuć ironię w głosie najemnika - Proszę pamiętać, że na każdego znajdzie się metoda skoro nawet Wyzwoliciel Omegi musiał ostatecznie wziąć nogi za pas i wiać co mogę poświadczyć osobiście jako jeden z nielicznych żyjących członków obławy na niego - w ten delikatny sposób przyznał się do udziału w niesławnej operacji choć bez podawania swych personaliów. Oczywiście przyjmował możliwość iż pani funkcjonariusz przyjmie to w sposób opaczny i będzie chciała go zatrzymać. Choć nie skończyłoby się to dla niej za pięknie to były przecież też inne możliwości. Mogło to podziałać jako dobra rekomendacja, albo nie zrobić na niej żadnego wrażenia.
- Jakby nie patrzeć nie macie nic do stracenia. Jeśli usunę Voodoo będziecie mogli sobie przypisać zasługi. Poprawić swój wizerunek publiczny, uratujecie życie paru asarii na służbie i tak dalej. Jeśli zaś okazałby się lepszy to będę jedynie kolejnym trupem na jego liście, a wy będziecie mogły go dopaść już osłabionego...
What Can Change The Nature Of A Man??

ObrazekObrazek

~ Strój cywilny ~ Pancerz Bojowy ~

Bonusy: +35% obrażenia od mocy biotycznych, +25% siła od mocy biotycznych, -25% koszt mocy biotycznych, +10% do celności Upiora, +30% moc tarczy, +1 pochłaniacz do każdej przenoszonej broni, +20% siła pancerza

Obrazek
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Biuro Ochrony

17 lis 2013, o 17:21

Funkcjonariuszce nie umknęło jakby mało dyskretne potwierdzenie uczestnictwa najemnika w wydarzeniach na Omedze, o których mówiono w mediach jeszcze sporo jakiś czas temu. Wyraz twarzy jakby jej złagodniał, czym mogła utwierdzić Dragonbite'a w przekonaniu, iż udało mu się ją przekonać. Niestety, chwilę później, mimo tego, że także jej ton głosu zdradzał oznaki zawahania i lekkiej obawy, powiedziała coś, co obaliło teorię mężczyzny.
- Przykro mi, ale nie posiadam uprawnień do przekazywania panu jakichkolwiek informacji odnośnie obecnie trwających operacji - odrzuciła, patrząc w stronę najemnika nieco bardziej nieobecnym wzrokiem, jak gdyby kontemplowała nad tym, co chwilę temu powiedział.
- Jeżeli rzeczywiście panu zależy, nie mogę panu tego zabronić. Może pan próbować swoich sił, ale niestety nie jestem w stanie zaoferować panu mojej pomocy - dodała po chwili, tym samym jak gdyby kończąc temat dla niej samej - tak jak poprzednio, ale nieco mniej agresywnie.
Rzeczywiście wydawała się być taką, która chciałaby pomóc, ale wie, że nie może - wyraźnie była typem idealistki, a przysięga, rozkazy i zakazy stanowiły jej święty kodeks, którego nie złamie dla byle najemnika, który sprzedaje bajkę, choćby nie wiadomo jak realistyczną i dobijającą, by dostać to, czego chciał od samego początku.

Wróć do „Nos Astra”