Położona praktycznie pod miastem klinika należy do prywatnego właściciela. Specjalizuje się w implantologii, w szczególności w implantach dokręgosłupowych i protezach mniejszych i wewnętrznych części ciała. Zatrudniają lekarzy każdej rasy, choć znaczącą większość stanowią ludzie - tak jak całe szefostwo. Ceny usług oferowanych przez klinikę znacząco przekraczają średnią, ale rekompensują je bardzo długą gwarancją swoich wszczepów, profesjonalną kadrą i jednoosobowymi salami z widokiem na jezioro, nad którym położony jest budynek. Otacza go duży park i zielona okolica, której próżno szukać w mieście.
Wyświetl wiadomość pozafabularną
Łatwo było zatopić się w niezbyt przyjemnych myślach, gdy leciało się rozwiązać problem taki, jak ten, który miał teraz Striker. Przynależność Sonii wciąż pozostawała niewiadomą i raczej miała pozostać co najmniej przez najbliższe kilka godzin, o ile faktycznie z mniej lub bardziej dobrowolną pomocą lekarki znajdą ją na Illium. Mogło się okazać, że znajdą tam tylko Clarę, albo i jej nie będzie. Lecieli w sumie w ciemno, mając nadzieję, że akurat będą mieli szczęście. O ile Charles jeszcze nie wykorzystał jeszcze całych zasobów swojego.
Perkins na początku lotu zadawał jeszcze pojedyncze pytania dotyczące przeszłości swojego przyjaciela, tej która go ominęła, ale takie bardziej ogólne, które nie sięgały zbyt głęboko. Gdzie mieszkał, dokąd latał. Nic, na co nie mógłby odpowiedzieć przy Snow i swoim bracie.
Ci z kolei całkiem dobrze się dogadywali i Daryl wydawał się zadowolony z faktu, że Susan leciała z nimi. Kobieta jednak nie wykazywała żadnego zainteresowania jego osobą, niezależnie od tego ile powalających uśmiechów na minutę jej posyłał. Raz spytała czy aby na pewno wszystko z nim w porządku, więc na chwilę przestał. Albo była wyjątkowo odporna, albo w przeciwieństwie do młodszego Strikera potrafiła kontrolować się w chwili, gdy mieli ważniejsze rzeczy do roboty.
Okolica kliniki, do której w końcu dolecieli, absolutnie niczym nie przypominała miejsc, w których bywali ostatnio. Przede wszystkim było tam zwyczajnie ciepło - przyjemne osiemnaście stopni, które wskazywały systemy promu w chwili osiadania na parkingu przed budynkiem, zmuszały ich do zostawienia swoich zimowych kurtek w środku. Nie wysiadali jeszcze. Susan podniosła się ze swojego fotela i przeszła do tyłu, stając przed Charlesem z dłońmi opartymi na biodrach.
- To co, ja mam wejść? - spytała. - Dowiedzieć się, w jakich godzinach przyjmuje pani doktor Clara Clain i czy można się do niej zapisać na wizytę? Jaki masz plan, Striker?
Wyjrzała przez przednią szybę promu, a na jej twarzy pojawił się delikatny półuśmiech.
- Ładnie tu. Miła odmiana po tym jebanym pancerniku.