Strona 1 z 3

Przestrzeń wokół Omegi.

: 3 cze 2012, o 17:55
autor: Mistrz Gry






Przestrzeń wokół dawnej stacji górniczej nie wyróżnia się niczym szczególnym. Poza malowniczym obrazem stacji, która ku zdumieniu wielu niebezpiecznie przypominała grzyb atomowy, kosmos otaczający Omegę był nudny. Gdzieniegdzie lewitowały niewielkie chmury asteroidów a tle widać było gwiazdy oddalone o miliony lat świetlnych lub jeden skok przy pomocy przekaźnika masy.

Re: Przestrzeń wokół Omegi.

: 3 cze 2012, o 17:58
autor: Mistrz Gry
Statki sunęły leniwie w stronę oddalonego o jakieś dwie godziny przekaźnika masy, jako, że chcieli udać się bezpośrednio pod port Illium, unikając komplikacji. Robota najemników polegała więc na upewnieniu się, że towar nie zostanie uszkodzony czy skradziony na stosunkowo krótkim odcinku. Mniej pocieszającą częścią było to, że ten kawałek znajdował się na drodzę do Omegi. A wiadomo było gdzie najczęściej balowali piraci. James obserwował jak Harlok siedzi na jednej z wielu skrzyń na statku volusów, dopalając cygaro. O jego udo opierała się szybkostrzelna strzelba.
- No czego się gapisz, człowieku?

Re: Przestrzeń wokół Omegi.

: 3 cze 2012, o 18:19
autor: Darkah
- Spokojnie pal sobie nie będę Ci przeszkadzał.- James zrobił obchód wokół całego załadunku. Volusów póki co było pełno, ale to nie stało na przeszkodzie by ukraść jedną paczkę. Zostało jeszcze trochę czasu, a póki co Williams wrócił do Harloka. Szepnął mu do ucha:
- Macie zamiar coś zabrać?

Re: Przestrzeń wokół Omegi.

: 3 cze 2012, o 18:54
autor: Mistrz Gry
Harlok uśmiechnął się jedynie półgębkiem co mogło oznaczać tylko tyle, że na pewno nie obędą się bez dodatkowego zysku. Ale z pewnością nie zamierzał szczegółami dzielić się z obecnym tutaj człowiekiem. A tak przynajmniej podpowiadało mu wszechogarniające przeczucie. I zaledwie kilka sekund po tych słowach poczuł silny wstrząs. Coś uderzyło albo strzeliło w statek. Jeden z najemników turiańskich zawył.
- piiiiiraci! - I chwycił za broń. Volusowie rozpierzchli się po statku. Nic dziwnego. To byli handlarze, nie wojownicy.

Re: Przestrzeń wokół Omegi.

: 3 cze 2012, o 19:04
autor: Darkah
James spodziewał się ataku piratów na transport. Chwycił za broń i szybko przedostał się do holu, który mógł być w pierwszej kolejności celem ich ataku. Paru najemników pobiegło za Williamsem, czekali cierpliwie na rozwój sytuacji.

Re: Przestrzeń wokół Omegi.

: 4 cze 2012, o 07:50
autor: Mistrz Gry
Jak na razie dało się słyszeć jedynie wymianę strzał pomiędzy drugim statkiem najemników i piratów. Jeśli dopisze im szczęście to możliwe, że nawet nie będą musieli mierzyć się z tymi bandytami, tylko zostaną wykończeni za pomocą ostrzału ze statku Harloka. Niestety głośny huk na zewnątrz mógł zwiastować coś wyjątkowo pozytywnego, jak i katastrofę. Batarianin przygryzł niedopałek cygara i zerknął w stronę śluzy, która... powoli zaczęła się otwierać.
- Wszyscy hełmy na głowę i trzymajcie się mocno, zaraz nastąpi dekompresja! - Zarządził, sam wciskając swój łeb w coś, co przysłaniało wszystko poza jego oczami. Cóż za relaks dla oczu, odpocząć od paskudnej mordy najemnika. Potem chwycił się jednego z pasów podtrzymującego ładunek. Reszta jego ludzi zachowała się podobnie. Zaledwie kilkadziesiąt sekund później na pokład statku wpadać zaczęli piraci w kombinezonach barwy krwi z malunkami wydry na ramieniu.

Re: Przestrzeń wokół Omegi.

: 4 cze 2012, o 08:06
autor: Darkah
James starał się wyszukać jakiejś osłony. Gdy piraci weszli na statek zaczął ich atakować. Wszystko wyglądało marnie, ale Williams i Harlok wiedzieli, że mają szansę na wygraną. Najemnik rozglądał się wokół i nie zauważył żadnego volusa, zaśmiał się myśląc, że każdy z nich się schował i robi w portki. Najważniejszą rzeczą to było chronienie skrzyń. Nie wiadomo co by się stało, gdyby pocisk trafił w chociaż jedną.

Re: Przestrzeń wokół Omegi.

: 4 cze 2012, o 08:56
autor: Mistrz Gry
Z tego, co się orientował Elkoss Design produkowało opancerzenie, więc prawdopodobnie strzał w skrzynię nie wyrządziłby większej krzywdy, poza podziurawieniem cennych materiałów. W powietrzu świstały wiązki laserowe wystrzeliwane z obu stron w szalonym tempie. Poczuł jak kilka podobnych pocisków prześlizgnęło się po jego pancerzu, na szczęście impakt wchłonięty został za pomocą tarcz. Moc tarcz słabła z czasem, wiec chcąc nie chcąc ukrył się za stertą skrzyń. Udało im się zestrzelić kilku napastników ale wciąż napierali. W pewnym momencie usłyszał głośne "Kurwa" i dźwięk ciała uderzającego o ziemię. Dwa metry od niego siedział ranny w udo Harlok, wymyślając chyba najbardziej jadowite wiązanki przekleństw wobec piratów, jakie w życiu słyszał.

Re: Przestrzeń wokół Omegi.

: 4 cze 2012, o 09:05
autor: Darkah
W Jamesie widok postrzelonego Harloka wzbudził w nim wielki gniew. Williamsowi znacznie podskoczyła adrenalina, zaczął precyzyjniej celować. Wykonywał strzały wstrząsowe by szybciej zakończyć walkę, chociaż wiedział, że przy jego ilości tarcz, wiąże się to z pewnym ryzykiem w postaci postrzelenia.

Re: Przestrzeń wokół Omegi.

: 4 cze 2012, o 11:55
autor: Mistrz Gry
O dziwo jednak zdawał się mieć wyjątkowe szczęście w unikaniu większych obrażeń. Oczywiście niekiedy pociski uderzały o jego tarczę, ale stanowczo częściej spotykały się z resztą najemników, niż nim samym. Zauważył, że Harlok jakimś cudem bez większych obrażeń odczołgał się za jedną ze skrzyni i tam przeładował broń celując w najbliższych przeciwników. Aktualnie na pokładzie znajdowało się nich około dwa tuziny piratów, którzy zręcznie poukrywali się w wnękach statku, ostrzeliwując stanowczo mniejszą liczbę najemników. W zasięgu Jamesa znajdowało się pięciu z nich i przy aktualnym ostrzale udało mu się ściągnąć dwóch z nich definitywnie. Trzeci oberwał w ramię ale wciąż strzelał z lewej ręki. I właśnie kula tego szczęściarza przedarła się przez jego zasłonę, wwiercając się w połączenie między płytami pancerza, raniąc go na wysokości żeber. Rana nie była głęboko ale impet strzału mógł uszkodzić żebro lub dwa.

Re: Przestrzeń wokół Omegi.

: 4 cze 2012, o 18:48
autor: Darkah
James zauważył jak z jego żeber wycieka krew. Nie odczuwał okropnego bólu, to pewnie przez skok adrenaliny, ale był sparaliżowany. Resztkami sił doczołgał się do bezpiecznego miejsca, by uniknąć innych uszkodzeń jego ciała. Nie wiedział co ma ze sobą zrobić. Burza myśli atakowała jego umysł, lecz jednak wszystkie myśli ucichły gdy zobaczył uszkodzony ładunek, z którego wypadło parę paczek. Williams szybko zareagował. Wziął jedną paczkę i schował ją za siedzenie, które było całkiem niedaleko. Gdy już to zrobił, oparł się wygodnie o ścianę i trzymał rękę tam gdzie rana, by zatamować upływ krwi.

Re: Przestrzeń wokół Omegi.

: 4 cze 2012, o 20:04
autor: Mistrz Gry
Aplikacja mediżelu nastąpiła niemalże automatycznie co nieco ukoiło ból i denerwujące pulsowanie na boku. Patrząc na sytuację ogarniającą statek, równie dobrze mógł skończyć o wiele gorzej. Widział jak Harlok wychyla się co jakiś czas zza skrzyni i zdejmuje trzech pozostałych napastników. Chwilowo zapanowała cisza. Albo piraci zostali wykończeni albo przegrupowali się by wznowić atak. Harlok zacharczał, klnąc dalej niczym afro-amerykański komik, na widok białego na scenie.
- Te, Williams, cały jesteś czy mogę się szykować na ograbienie Twoich zwłok? – Krzyknął po czym po pomieszczeniu rozniósł się intensywny zapach cygara.

Re: Przestrzeń wokół Omegi.

: 4 cze 2012, o 20:11
autor: Darkah
James uśmiechnął się lekko, ale zaraz jego minę skrzywił przeszywający ból w jego żebrach.
- Nie dam się tak łatwo Harlok!
Williams złapał za pistolet leżący koło niego i przeładował. Przeczołgał się do skrzyń i wychylił się szybko by sprawdzić jak wygląda sytuacja. Piraci jeszcze tam stali. Najemnik znalazł miejsce, w którym są sami piraci i zaczął w tamtym kierunku strzelać na oślep.

Re: Przestrzeń wokół Omegi.

: 5 cze 2012, o 09:03
autor: Mistrz Gry
Piraci oczywiście nie pozostawali dłużni. Kiedy usłyszeli, że ktoś jeszcze otwiera ogień od razu na nowo zaczęli strzelać. Ostrzał Jamesa zaskoczył ich jednak na tyle, że padło dwóch z dziesiątki pozostałych piratów. Kiedy dołączył do niego Harlok padły jeszcze dwie osoby. I już mentalnie mieli świętować kiedy nagle na statek wskoczyła kobieta. O ironio, prezentowała się niemalże, jak typowi piraci z starych ludzkich widów. Jej pancerz albo był bardzo obdarty z farby, albo ucharakteryzowany tak by sprawiał wrażenie lekko zardzewiałego. Na twarzy miała zaledwie maskę która umożliwiała oddychanie z uchyloną śluzą. Na jej lewym oku dumnie prezentowała się czarna opaska, zaś na plecy spływał długi, blond warkocz. Najważniejsze jednak było, że nagle otoczyła swoją grupę wyraźną, migoczącą błękitem barierą biotyczną.
- Widzicie przecież, że nie dacie rady już przejąć całego cholernego kargo, zabierajcie co dacie rady i spierdalać mi na statek! - Warknęła a jej ludzie jak na zawołanie chwycili za trzy skrzynie z brzegu i tempem zawrotny przenieśli się do łajby bandytów. Kiedy James wychylił się ostrożnie zza jednej ze skrzyń zobaczył jak dziewczyna jeszcze puszcza mu oczko po czym, pchnęła ręce do przodu, posyłając w ich stronę czystą falę biotycznej energii. Skrzynie, podobnie jak oni pofrunęły na tyły statku. Jednak z nich uderzyła James’a w łeb tak, że zamroczyło go na dobre kilkadziesiąt sekund. Kiedy się ocknął volusowie okazali się wrócić już na pokład z swoich kryjówek i teraz starali się ogarnąć tutejszy bajzel. Po piratach nie było śladów a najemnicy Harloka opatrywali jego ranę gdzieś w rogu pomieszczenia.

Re: Przestrzeń wokół Omegi.

: 5 cze 2012, o 11:36
autor: Darkah
James ledwo się pozbierał. Czuł jak pulsujący ból przenika przez jego głowę, jednak później, stopniowo się uspokoił. Przeczołgał się na fotel, za którym znajdywała się skrzynia, jaką schował. Nie myślał teraz o ładunku, zaintrygowała go kobieta-pirat, która puściła do niego oko. Zdawało się, że gdy Williams po zobaczeniu kobiety, odzyskał stopniowo pamięć. Niektóre wydarzenia, które miały miejsce przed jego wypadkiem, jakby wpadły mu do głowy. Czyżby to była członkini jego starej załogi?

Re: Przestrzeń wokół Omegi.

: 5 cze 2012, o 13:31
autor: Mistrz Gry
Tępy ból głowy sprawiał, że trudno było myśleć trzeźwo. Kobieta faktycznie wydawała się znajoma, ale trudno było powiedzieć skąd. Członek załogi a może jakaś twarz która mignęła mu w czasie pobytu na Omedze? W końcu to tam swoje klitki urządzali zazwyczaj złodzieje. Rozmyślania przerwał mu poirytowany głos Harloka.
- Do kurwy nędzy, już więcej mi nie pomożecie. Co chcecie jeszcze zrobić? Przypudrować mi pierdolony nos!? Zajmijcie się tym człowiekiem. - Wskazał w stronę Williamsa i uśmiechnął się półgębkiem prezentując wachlarz ostrych zębów. Zdaje się, że Dark zyskał sobie szacunek batarianina i coś na wzór sojusznika. - Volusy ustawiły kurs na Illium, o ile nie napadnie nas coś jeszcze powinniśmy być w porcie za godzinę. Piraci nie zabrali wiele, dzięki nam, więc knypki dały się namówić na pełną opłatę. - Po tych słowach, poczuł jak jedna z najemniczek,. wyjątkowo asari, klęka przy nim i opatruje ranę na żebrach na tyle na ile pozwalały tutejsze warunki. Kolejna dawka mediżelu przyniosła wyraźną ulgę.

Re: Przestrzeń wokół Omegi.

: 5 cze 2012, o 14:04
autor: Darkah
Williams odwzajemnił uśmieszek Harloka, robiąc to samo. Jednak po chwili uwagę Jamesa odwróciła piękna asari. Jak się okazało przyszła by opatrywać jego ranę. Najemnik nie śmiało się na nią patrzył i uśmiechał. Wydawało się, że wszystkie troski jakie dokuczały Williamsowi odpłynęły w dal. Niestety dziwnie się czuł w towarzystwie tych najemników. Tylu uzbrojonych obcych na jednym pokładzie przypomniało mu stare czasy, plus ta kobieta. Ciągle się zastanawiał czy zna jej rysy twarzy, bo parę razy ją mijał na omedze, czy faktycznie należała do jego starej załogi. Williamsa rozbolała głowa od tego wszystkiego. Jak najszybciej chciał znaleźć się już na Illium, razem z paczką którą obiecał Kann'owi.

Re: Przestrzeń wokół Omegi.

: 6 cze 2012, o 08:15
autor: Mistrz Gry
Asari odwzajemniła jego uśmiech, ale kiedy tylko zajęła się raną oddaliła się by dołączyć do grupy reszty najemników. Tak jak zapowiedział Harlok, po godzinie względnego relaksu dotarli do portu Illium.

Wyświetl wiadomość pozafabularną

Re: Przestrzeń wokół Omegi.

: 10 cze 2012, o 09:01
autor: Akan Kerata
Wyświetl wiadomość pozafabularną

Akan oderwał się na chwilę od oglądania monitora wyświetlającego stan uzbrojenia okrętu, aby spojrzeć przez jedno z okien na zbliżającą się stację kosmiczną. Oddał dowództwo nad uzbrojeniem Philowi, po czym poszedł w kierunku maszynowni, aby wraz z Saavikiem wyruszyć na mostek okrętu, gdzie kluczowa załoga zbierze się zapewne na odprawę. W końcu mogli oni liczyć na chwilę przerwy od życia na ciasnawym krążowniku, choć nie mogli mówić o znacznej poprawie - wszak mieli przesiąść się jedynie z jednego dryfującego obiektu w kosmosie na drugi, większy. Może Omega nie zastąpi im stałego gruntu planety pod nogami, ale i tak turianin powita tą zmianę z pewną ulgą.

Re: Przestrzeń wokół Omegi.

: 10 cze 2012, o 10:46
autor: Saavik'Kara nar Ryzer
Obudził go głos kapitana z interkomu. To chyba już -pomyślał, po czym leniwie rozejrzał się po pomieszczeniu. Na podłodze leżał jego pistolet. Miał szczęście, że nikt go przez ten czas nie odwiedził ponieważ zostałby bez wątpienia zrugany za naruszenie paru protokołów bezpieczeństwa. Załadował pochłaniacz do środka po czym przyczepił broń do swojego kombinezonu, z tyłu, na wysokości pasa. Jeszcze tylko autoryzował swój dostęp do broni przez omni-klucz by nikt nie mógł mieć teraz o to do niego pretensji. Szybkim krokiem wyszedł z maszynowni, po drodze spotykając Akana, i zaraz po przekroczeniu progu mostku oznajmił wszystkim obecnym, mimo zdenerwowania, że jest gotów do zejścia.