Prezydium to obszar wewnętrznej strony pierścienia łączącego okręgi. Znajdują się tutaj ambasady ras uznających zwierzchnictwo Cytadeli, a także wiele sklepów, lokalów rozrywkowych czy drogich mieszkań, na które pozwolić sobie mogą najbogatsi. Znajduje się tu także Wieża Cytadeli.

Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

[WIEŻA CYTADELI] Gabinet Radnej Fel

13 lip 2023, o 11:32

Duval skrzętnie notowała wszystkie rzeczy, o których powinna pamiętać. Jej pióro połyskiwało w promieniach słońca wpadającego do gabinetu przez szybę, a ciszę wypełniał charakterystyczny odgłos skrobania po kartce papieru. Kobieta siedziała wyprostowana w krześle jak struna i choć notowała na kolanie, z daleka Iris widziała, że jej pismo jest nienaganne, gdy miała dość czasu, by wszystko zanotować.
- Dobrze, pani - przytaknęła odruchowo, machinalnie, lecz pomimo tego polecenia ze strony Fel, nie otworzyła ust, by powiedzieć coś więcej, co teraz kręciło się po jej głowie. Najwyraźniej nie miała nic szczególnego do dodania, co trzymała wcześniej w sobie ze względu na status radnej.
Zanotowała nawet przyzwolenie na zamówienie wszystkich ziaren, choć jej brew drgnęła lekko w górę, gdy to usłyszała. Z pewnością ułatwiało jej to pracę i zmniejszało potencjalne reperkusje, gdyby zamówiła coś złego, lecz Thessia musiała mieć mnóstwo odmian ziaren, które podpadały pod kawę. Duval wyglądała na odrobinę zaskoczoną tym, na co najpierw blondynka planowała przeznaczyć swoje środki z budżetu.
Zerknęła na kalendarz na swoim omni-kluczu, pośpiesznie coś sprawdzając.
- Doktor Shaw jest wolna dzisiaj wieczorem o godzinie osiemnastej czasu Prezydium - przytaknęła. - Umówię spotkanie.
Westchnęła bezgłośnie, dostrzegając wypakowany terminarz Fel, którego jeszcze nie miała okazji w pełni opróżnić. Wepchała spotkanie z Shaw pomimo tego, że w tym czasie miało trwać inne. Będzie musiała później je odwołać - jak wszystkie pozostałe.
- Tak - przytaknęła, wywołując niewielką ilość oficjalnych danych, które posiadali na temat Stovoreia. Odznaczony admirał, nie przysłużył się Przymierzu niczym spektakularnym, co było zarówno czymś złym, jak i dobrym. Jego służba była nienaganna i miał renomę porządnego, stabilnego człowieka, któremu można było powierzyć pieczę nad czymś istotnym i nie obawiać się, że odejdzie od protokołów lub rozkazów. - Omni-klucz admirała jest nieaktywny. Prawdopodobnie przebywa w tunelu Przekaźnika, ale zostawiłam mu wiadomość.
Wyłączyła omni-klucz, podnosząc wzrok znad swoich notatek na Iris. Zamknęła notatnik i wstała z krzesła, subtelnie poprawiając swoją sukienkę.
- Jeśli to wszystko na teraz, do czasu pani spotkania z doktor Shaw spróbuję odzyskać nieśmiertelnik od radnej Irissy, wyczyszczę pani terminarz, zamówię ziarna z Thessii i będę próbować połączyć się z Vexariusem Viyo, Grace Myers bądź Deriusem Kryikiem - pochyliła lekko głowę. - Czy coś jeszcze powinnam zrobić w tym czasie?

@Iris Fel
Iris Fel
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Posty: 2095
Rejestracja: 10 maja 2012, o 17:36
Miano: Iris Fel
Wiek: 35
Klasa: Adept - Bastion
Rasa: Człowiek
Zawód: Przedstawiciel Ludzkości w Radzie Cytadeli
Lokalizacja: Ksienszyc
Kredyty: 86.760
Medals:

Re: [WIEŻA CYTADELI] Gabinet Radnej Fel

13 lip 2023, o 12:14

Przyglądała się dyskretnie oraz z zainteresowaniem notującej wszystko na kartce papieru kobiecie. W obecnych czasach, większość ludzi, z którymi miała do czynienia, robiło swoje notatki w formie elektronicznej, odnotowując w omni-kluczu, bądź posiłkując się pojemnymi datapadami, gdzie można było przelewać swoje myśli bez praktycznie żadnego ograniczenia. Widząc więc kogoś, kto cenił sobie relikty przeszłości i wciąż korzystał z narzędzia pisarskiego, przeszło jej przez myśl, czy Clarissa jest typem człowieka, który wciąż czyta papierowe książki i słucha muzyki na nośniku, lecz pytania te końcem końców postanowiła zachować na inny dzień. Nie miała powodów, aby życzyć sobie, aby Duval została zastąpiona przez kogoś innego.
- Doskonale. Nie mam wymogów, co do miejsca spotkania poza tym, aby zapewniało nam prywatność do swobodnej rozmowy. Możemy zdać w wyborze na doktor Shaw, jeżeli ma jakieś życzenia - zostawiła wolną rękę Clarissie w dograniu ostatnich szczegółów, a następnie wystosowania oficjalnego zaproszenia.
Uniosła brew, niemalże od razu ukracając myśli, które rwały się do konspiracyjnych szeptów.
- Dziękuję - kłamałaby twierdząc, że nie była ciekawa, jakie pytania miał do niej Admirał. Sama, chciała zapytać go o jedną, czy dwie kwestię, lecz zarówno jej chęci, jak i ciekawość, zmuszone zostały cierpliwie zaczekać do przybycia mężczyzny na Cytadelę.
- Czy powód obecności Admirała na Trawersie ma coś wspólnego z Ilos i świątynią, w której dokonano sabotażu? - to było ostatnie pytanie, które miała do Clarissy. Nie zatrzymywała kobiety dłużej, odchyliła się nieznacznie na krześle, podświadomie, wciąż uważając na rany, które choć zabliźniły się na jej skórze, pozostawiły w sobie wyuczony odruch, aby nie nadwyrężać szwów, a już na pewno niepotrzebnie nie ciągnąć. Upiła łyk kawy, uśmiechając się w duchu, słysząc jak na jednym tchu niemalże powtórzyła jej prośby najprawdopodobniej zajmujące Duval czas do ostatniej godziny oficjalnego czasu pracy.
- Nie. To wszystko, dziękuję - odprowadziła asystentkę spojrzeniem, po czym skupiła się zarówno na kawie, jak i w końcu nieprzeczytanych wiadomościach na jej skrzynce pocztowej. Wcześniej, przejrzała tytuły oraz nadawców dość pobieżnie, teraz jednak nie było ucieczki. Chcąc odnaleźć się oraz nadrobić dwutygodniową nieobecność, musiała przekopać się przez zostawione jej wiadomości, przejrzeć raporty oraz wnioski złożone do Rady, w końcu rozmówić się z Udiną; preferowała rozmowę twarzą w twarz, zrozumiałaby jednak, gdyby przez zrzucone na jego barki obowiązki, mógł jej poświęcić wyłącznie kwadrans na videokonferencji. Od osiemnastej, dzieliło ją kilka godzin, rzuciła się więc w wir pracy, który przyniósł jedną, znaczącą korzyść - nie myślała o Korlusie, klinice i doktor Maketarii, nie wracała do Aeris, Cicero, a także do niego. Skupiona na tym, co tu i teraz, wstawała od biurka tylko, jeśli Clarissa prosiła o jej uwagę, bądź kończyła się kawa w kubku.
Gdzieś w międzyczasie, przesłała Duval upoważnienie, aby opłacić zamówienia z jej prywatnego konta. Wbrew pozorom, nie zamierzała wydawać pieniędzy z budżetu na własne kaprysy.

@Mistrz Gry
theme ~ voice ~ armor~
ObrazekObrazek

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [WIEŻA CYTADELI] Gabinet Radnej Fel

13 lip 2023, o 12:16

Powodzenie w wyciąganiu nieśmiertelnika od Irissy
A<20<B<90<C
Rzut kością 1d100:
35
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [WIEŻA CYTADELI] Gabinet Radnej Fel

17 lip 2023, o 22:07

Zadane przez Fel pytanie sprawiło, że kobieta zatrzymała się w połowie swojego notowania by sięgnąć po omni-klucz. Szybkie zerknięcie w extranet nie dało jej satysfakcjonujących odpowiedzi, więc zamiast kontynuować poszukiwania, wróciła do swojego notatnika i dopisała kolejne zdanie do rosnącej listy rzeczy do zrobienia.
- Niestety, dane na ten temat nie są dla nas dostępne. Ale postaram się je zdobyć - odrzekła, z impetem zapisując kropkę na końcu tej pozycji na swojej liście.
Następne kilka godzin upłynęło Fel na oczekiwaniu.
Gdzieś w ciągu jego dnia, Clarissa, niewychodząca ze swojego przedsionka, poinformowała ją, że zamówiła dużo ziaren z Thessi i obciążyła osobiste środki Fel. Duval po tym wróciła do swojego biurka, a w pewnym momencie, godzinę później, zabrała swój notatnik i wyszła, by spotkać się z radną Irissą.
Nie powróciła z dobrymi wiadomościami. Fel dostrzegła to w wyrazie jej twarzy, napiętym i chowającym niezadowolenie ze swojej pracy, gdzieś w głębi.
- Umówiłam spotkanie z doktor Shaw, która je potwierdziła. Ma pani jeszcze półtorej godziny - zaczęła od optymistycznych wiadomości, zerkając do swojego notatnika. - Udało mi się też przebić przez ścianę, którą postawiła doktor Grace Myers. Wydaje mi się, że jeśli zadzwoni pani teraz, uda się pani przebić do lekarki.
Nie było jednak zmiany w kontekście Widma. Viyo nadal blokował nadchodzące połączenia, wyraźnie pokazując, że jest zajęty - przynajmniej w tej chwili.
- Nie udało mi się zdobyć nieśmiertelnika od radnej Irissy. Nie wiem też, gdzie go przełożyła. - westchnęła wreszcie, docierając do meritum. - Ale udało mi się być na tyle dyskretną, że prawdopodobnie nie domyśliła się, że za nim węszę. Wypytywałam o wiele niezwiązanych rzeczy i nie zwróciła na to za bardzo uwagi.

@Iris Fel
Iris Fel
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Posty: 2095
Rejestracja: 10 maja 2012, o 17:36
Miano: Iris Fel
Wiek: 35
Klasa: Adept - Bastion
Rasa: Człowiek
Zawód: Przedstawiciel Ludzkości w Radzie Cytadeli
Lokalizacja: Ksienszyc
Kredyty: 86.760
Medals:

Re: [WIEŻA CYTADELI] Gabinet Radnej Fel

18 lip 2023, o 06:17

O tym, że musiało minąć kilka godzin, zdała sobie sprawę po ostrzejszym, pulsującym bólu głowy. Krzywiąc się, wyprostowała, na moment odrywając oczy od monitora oraz raportu, w który wczytywała się z ostatniego posiedzenia Rady. Czekało na nią jeszcze kilka sprawozdań, kolejne dokumenty obiecał dosłać Udina, aby Fel mogła być na bieżąco w ostatnich wydarzeniach, ustaleniach i przede wszystkim problemach, jakie zrzucano na Radę.
Dopiła kawę - zimną, z przytępionym smakiem - po czym rozejrzała się po gabinecie. Duval musiała wyjść dłuższą chwilę temu, była więc sama z własnymi myślami oraz przeszkadzającym jej dyskomfortem. Budził wspomnienia z czasów Akademii Grimssona, coś, co wydawałoby się, że już dawno miała za sobą, teraz wracało i dręczyło ją nie mniej jak w czasach nauki. Zamiast jednak zażywać kolejne środki przeciwbólowe, wstała, aby zaparzyć kolejną kawę.
Z parującym kubkiem w ręku, wyszła na taras. Otoczyły ją znajome dźwięki Prezydium, ale nawet tu, nie czuła się jak w domu. Przymknęła oczy, szukając na gwałt wspomnień, a także wrażeń, które miło kojarzyło się jej z Cytadelą, zamiast jednak odszukać ukojenia, jej myśli wywęszyły okazje i wyrwały się do zupełnie innych miejsc. Daleko za przekaźniki masy.
Korlus.
Hirano Tower.
Cassian.
To irracjonalne, że aż tak zależało jej na kawałku metalu. A jednak, brak nieśmiertelnika był dla niej wyjątkowo silnie odczuwalny. Był jedyną, namacalną rzeczą, którą wróciła z nią z Systemów Terminusa. Gwarantem, że to wszystko, co doświadczyła, było prawdziwe.
Łącznie z nim.
Potrząsnęła głową, znajdując w sobie siłę, aby nie rozpamiętywać, a także nie rozgrzebywać świeżych ran. Wróciła do środka, odstawiając nietkniętą kawę. Nie zdążyła usiąść za biurkiem, gdy wróciła Clarissa. Obróciła się w jej stronę, kobieta nie kryła się z sugestywnym wyrazem twarzy, dlatego też domyślała się jaka będzie jej odpowiedź.
- Dziękuję - odparła, jakby informacja na temat nieśmiertelnika była najważniejsza z toku tych, których miała jej do przekazania. W jej oczach, Duval nie zawiodła, nie dała jej też odczuć, że mogłaby być względem niej niezadowolona.
Aktywowała omni-klucz, wybierając dane kontaktowe doktor Myers. Zanim jednak zadzwoniła do Grace, wróciła spojrzeniem do Clarissy.
- Wiadomo, dlaczego doktor Myers zmieniła zdanie i przestała iść w zaparte ze swoim pocałujcie mnie w dupę? - bez względu na odpowiedź, z błąkającym się na jej ustach rozbawieniem, nawiązała połączenie z Grace z oficjalnego kanału Rady. Nie wiedziała, czy kobieta preferuje rozmowę głosową, czy chciałaby skorzystać z holoprojektora; wybór, pozostawiła Grace, a sama, w myślach odliczyła przedział czasu, który mogła poświęcić na tę rozmowę z zachowaniem odpowiedniego zapasu na odświeżenie się przed spotkanie z doktor Shaw i domknięcia kilku pobieżnych spraw.
Gdzieś z tyłu głowy zakłuła ją myśl, że zarówno z jedną, jak i drugą, wolałaby konwersować w zupełnie innych okolicznościach.

@Mistrz Gry
theme ~ voice ~ armor~
ObrazekObrazek

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [WIEŻA CYTADELI] Gabinet Radnej Fel

19 lip 2023, o 09:47

Spojrzenie asystentki ześlizgnęło się na kubek pełen już zimnej kawy, a zaraz potem utkwiło w zmęczonym ćmiącym bólem głowy wyrazie twarzy radnej. Fel dopiero co wyszła ze szpitala - choćby bardzo tego chciała, godziny spędzone w gabinecie skutecznie ograniczyły jej możliwości udawania, że wszystko jest w znakomitym porządku. Miała tylko okienka bezpośrednio po wzięciu przypisanych jej leków, gdy czuła się najlepiej. Pomiędzy nimi wracało ćmienie u podstawy czaszki, tępy ból w posklejanym już udzie, oraz nieprzyjemne swędzenie zadrapań, które zostały na jej plecach.
- Pewnie chce teraz pani odmówić osobiście - westchnęła Duval, powracając do drzwi by, w odpowiednim momencie, wyprosić się do swojego przedsionka. - Być może doktor Shaw będzie w stanie nagiąć samowolkę doktor Myers do swojej woli. Pracuje w końcu w jej ośrodku.
Sięgnęła po klamkę przeszklonych drzwi i, gdy Fel była gotowa do wykonania połączenia, zamknęła je, dając jej odrobinę prywatności. Za szkłem, Fel dostrzegła, jak kobieta zajmuje miejsce przy swoim biurku i aktywuje terminal, wracając do pracy.
Doktor Myers nie odebrała od razu. Może była teraz czymś zajęta, a może musiała wyjść z pomieszczenia by również poszukać dla siebie dyskretnego miejsca. Gdy wreszcie połączenie zostało przyjęte, radnej ukazał się holograficzny obraz starszej kobiety o bardzo poważnej twarzy. Jej lekko kręcone włosy układały się w dziki gąszcz okalający jej lico. W świetle dnia prawdopodobnie bliżej było im do koloru blond, lecz w miejscu, w którym kobieta stała - pod sztucznym oświetleniem statku kosmicznego - równie dobrze mogły być brązowe, ze sporadycznymi, jasnymi refleksami.
Grace wyglądała na nieco zmęczoną, choć Iris nie mogła domyślać się, czy wynikało to z przepracowania, braku snu, czy też własnych wyborów dotyczących zdrowia bądź stylu życia. Gdy tylko aktywowała połączenie i posłała kamerę omni-klucza przed siebie, odłączając ją od swojej ręki, jej dłoń zatopiła się w kieszeni jasnego kitla, który miała na sobie, wydobywając z niej paczkę papierosów.
Obrzuciła Fel obojętnym spojrzeniem, w którym chowała się odrobina niechęci. Nawet przez hologram, było to odczuwalne, że Grace niezbyt miała ochotę na tę rozmowę, lecz z szacunku do Radnej, bądź też własnej ciekawości, powstrzymywała się od komentarza.
- Słucham? - spytała oschle, wydobywając z wnętrza kartonika zapalniczkę, oraz jednego papierosa, którego wsunęła sobie do ust.

@Iris Fel
Iris Fel
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Posty: 2095
Rejestracja: 10 maja 2012, o 17:36
Miano: Iris Fel
Wiek: 35
Klasa: Adept - Bastion
Rasa: Człowiek
Zawód: Przedstawiciel Ludzkości w Radzie Cytadeli
Lokalizacja: Ksienszyc
Kredyty: 86.760
Medals:

Re: [WIEŻA CYTADELI] Gabinet Radnej Fel

19 lip 2023, o 10:29

Miała świadomość tego, jak mizernie wygląda w oczach innych i że w pionie trzyma ją po tych kilku godzinach pracy już tylko hart ducha i uparta - jak zresztą cała Fel - duma. Mimo to odprowadziła Duval wzrokiem z lekkim uśmiechem, doceniając, że chociaż ona subtelnie nie zasugerował jej powrotu do mieszkania i zaszycia się w łóżku. Jakby to, magicznym sposobem miało uleczyć ją, a także rozproszyć wszelkie troski uczepione jej świadomości niczym rzepy psiego ogona.
Cierpliwie czekała na odpowiedź po stronie doktor Myers. Widząc, że połączenie przekierowywane jest do holoprojektora, podeszła do urządzenia, krzyżując ręce na wysokości piersi. W jasnej poświacie, musiała wyglądać na jeszcze bardziej bladą oraz zmęczoną, jednakże rozmawiała z lekarzem, a nie politykiem. Nie zamierzała zakłamywać rzeczywistości.
Objęła hologram sylwetki dyskretnym spojrzeniem, rejestrując kilka, charakterystycznych czynników, a także zderzając się niechęcią, której prawdę powiedziawszy spodziewała się po stronie kobiety. Clarissa najprawdopodobniej nagabywała Grace od kilku godzin, być może sama zainteresowana domyślała się, dlaczego tak uparcie potrzebuje Radna z nią porozmawiać twarzą w twarz,
- Doktor Myers, domyślam się, że jest Pani zajętym człowiekiem, dlatego pozwolę sobie pominąć zbędne konwenanse... - zaczęła, skupiając wzrok na twarzy kobiety, nie komentując papierosa, który znalazł się w jej ustach, a także tego, co zobaczyła w oczach Grace, gdy ich spojrzenia się w końcu spotkały.
- Pani nazwisko znalazło się wśród poleconych mi specjalistów. Poprosiłam o umówienie spotkania, wtedy powiedziano mi, że nie przebywa Pani obecnie w ośrodku. Muszę przyznać, że statkiem Widma, to ostatnie miejsce, gdzie szukałabym Pani, podejrzewam, że ma to wiele wspólnego z członkinią załogi Widma Viyo, lecz nie w jej sprawię się z Panią kontaktuje - podkreśliła, nie mniej kątem oka, jej skupione na mięśniach mimicznych Grace oczy, z zainteresowaniem przyjrzały się reakcji kobiety na wspomnienie biotyczki. Przeniosła ciężar ciała z jednej nogi na drugą kontynuując.
- Moja sprawa jest prywatna i nie chciałabym, aby stanowisko, które zajmuje, rzutowało na Pani reakcji... Gdyby była Pani uprzejma spojrzeć na wypis, który Pani prześlę - zaczekała na reakcje kobiety i jeśli doktor Myers skinęła głową, dając jej przyzwolenie, Fel posłała na jej urządzenie swój wypis z Huerty z załączonym neuroobrazowaniem przedstawiającym mnożące się węzły piezo. Gdyby Grace cofnęła się kilka stron dokumentów wcześniej, bez trudu odnalazłaby jej dane osobowe, w tym wiek.
Nic więcej. Żadnego wstępu, wprowadzenia, opisu. Nie zamierzała narzucać Grace perspektywy, chciała znać odpowiedź doktor Myers. Nadzorowowała projekt Przymierza, w swoim życiu naoglądała się wielu Furii w różnych etapach ich życia.
Chciała poznać więc zdanie lekarki.
Tylko jej.

@Mistrz Gry
theme ~ voice ~ armor~
ObrazekObrazek

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [WIEŻA CYTADELI] Gabinet Radnej Fel

19 lip 2023, o 12:31

Mały płomyk błysnął na hologramie, gdy Myers odpaliła swojego papierosa i schowała staromodną zapalniczkę z powrotem do swojej kieszeni. Przyglądała się Fel, w ciszy słuchając tego, co ta miała jej do powiedzenia. Oparła się plecami o ścianę Arae, na którym się znajdowała, zaciągając trzymanym w ustach papierosem. Jasny, gęsty dym na moment przysłonił jej twarzy, wydobywając się z ust, a także z nosa, jak u rozjuszonego byka i pomykając w górę - w stronę skrytych w suficie wentylatorów systemów podtrzymywania życia, wyłapujących go z łatwością.
Być może to wspomnienie widma Viyo, a może członkini jego załogi sprawiło, że oczy lekarki przymrużyły się niebezpiecznie, a brwi ściągnęły w napięciu. Choć jej usta pozostały w neutralnej pozycji, ni to uśmiechnięte, ni wygięte w grymasie, ich kąciki ciągnęły w dół, jakby wyłącznie resztki cierpliwości kobiety powstrzymywały ją przed okazaniem swojego niezadowolenia z jakiegoś powodu. Temat, który mimochodem poruszyła, był dla niej drażliwy.
- Będę z panią szczera, radno Fel. To, że w ogóle prowadzimy tę rozmowę zawdzięcza pani wyłącznie zajmowanemu przez siebie stanowisku. Trudno więc, żeby nie rzutowało na moją reakcję - odrzekła, chwytając papierosa palcami i wysuwając ze swoich ust. - Gdybym odpowiadała na połączenia od każdej, potrzebującej osoby, miałabym prawdopodobnie wielkie serce, ale też zbyt mało czasu dla pacjentów pod swoją opieką. Podchodzę poważnie do swoich obowiązków wobec nich.
Grace być może miała wielkie serce - schowane pod grubą warstwą dymu, naburmuszenia i niecierpliwości, która emanowała z wyrazu jej twarzy. Ta rozmowa była dla niej niedogodnością, czymś, co oderwało ją od tego, co naprawdę się dla niej liczyło i wyłącznie to, kim była Fel, powstrzymywało Myers przed zwyczajnym przerwaniem ich rozmowy.
Zerknęła na swój omni-klucz, przekładając papierosa do drugiej ręki. Jej wzrok prześlizgnął się po wypisie, który otrzymała. Palce przesunęły się kilkukrotnie w bok, przesuwając kolejne strony, które pośpiesznie, fachowo, lustrowała swoim spojrzeniem. Robiła to zbyt szybko, by była w stanie faktycznie przeczytać wszystko od deski do deski, ale Myers miała nie lata, a dziesiątki lat kariery na swoim karku. Z pewnością wiedziała, na co powinna zwracać uwagę i wyłącznie na to zerkała, kartkując jej wypis.
Po kilku sekundach uniosła papierosa do ust, zaciągnęła się dymem i uniosła podbródek w górę, wypuszczając go w stronę sufitu. Powróciła spojrzeniem do swojej rozmówczyni i jej holograficznej aparycji.
- Co, według pani, ja mam z tym zrobić? - spytała krótko.

@Iris Fel
Iris Fel
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Posty: 2095
Rejestracja: 10 maja 2012, o 17:36
Miano: Iris Fel
Wiek: 35
Klasa: Adept - Bastion
Rasa: Człowiek
Zawód: Przedstawiciel Ludzkości w Radzie Cytadeli
Lokalizacja: Ksienszyc
Kredyty: 86.760
Medals:

Re: [WIEŻA CYTADELI] Gabinet Radnej Fel

19 lip 2023, o 12:55

Odnotowała skrzętnie w pamięci ten fakt, lecz absolutnie nie zamierzała go wykorzystywać przeciwko kobiecie, bądź w jakimkolwiek innym, ukrytym celu.
- Muszę przyznać, że pocałujcie mnie w dupę jest odpowiedzią, którą rzadko słyszę
- odparła, pozwalając, aby kąciki jej ust delikatnie drgnęły.
- Rozumiem - dodała tylko, co nie było grzecznym przytaknięciem. Była na miejscu doktor Myers, miała swoich pacjentów i innych, domagających się tu i teraz wizyty, kontroli, konsultacji. Słyszała różne historie, zatrzymywana była na szpitalnym korytarzu, ale także w drodze do, bądź z Huerty. Dlatego też rozumiała dlaczego potrzebowała ciszy i spokoju, skupienia się na swoich pacjentach, na pracy, od której przecież tak wiele zależało.
I gdyby nie chodziło o nią, o jej życie, nie ingerowałaby w napięty grafik Grace, w miejsce jej przebywania, nie zajmowała czasu i uwagi lekarki.
Poniekąd, rościła sobie prawo do atencji faktycznie przez swoją pozycję. Była w końcu Radną, kimś, kto decydował i przewodził. O tym, jak ważne piastowała stanowisko, stanowiła bogata kartoteka referencji sprowadzonych przez innych Radnych na Cytadele. A mimo to, wolała rozmawiać z Grace na równo. Bez podkreślania na każdym kroku, kto stoi po drugiej stronie holoprojekcji.
Przyglądała się kobiecie kątem oka, gdy ta wertowała przesłaną dokumentacje. Nie patrzyła się bezpośrednio na lekarkę, na jej ręce, nie chcąc wywierać presji, bądź okazać swojego niezadowolenia. Uciszyła odzywające się w jej głowie głosy, odsunęła emocje i przeczucia, które pragnęły szeptać jej na ucho swoją rację, a następnie pchać ku pewnym decyzją. Słowom, które nigdy nie powinny paść.
- Przede wszystkim chciałabym wiedzieć, czy może mi Pani odpowiedzieć na dwa pytania - zgarnęła kosmyk włosów, który następnie zaczesała za ucho.
- Czy to bezpieczne, że jestem na Cytadeli? Czy mogę stanowić dla innych jakieś zagrożenie? - sprawa kluczowa. Priorytetowa. Nie ufała sobie, a już na pewno nie biotyce, którą wchłonęła, gdy wybuchło Cicero. Jeżeli taki był od początku plan, lepiej, aby czym prędzej opuściła stację.
To było jedne pytanie.
- Czy istnieją jakieś sposoby, aby to zatrzymać? Nauczyć się z tym żyć? Móc w ogóle z tym żyć? - tkwiła w zawieszeniu. Bliżej nieokreślonym przedziale czasowy. Tabletki, które jej przepisali bazując na ostatnich odczytach, miała brać do końca życia. Czyli ile dokładnie. Rok? Dwa? Miesiąc? Chciała wiedzieć. Musiała. Czy była dla niej jeszcze jakaś nadzieja?
Nawet najmniejsza.

@Mistrz Gry
theme ~ voice ~ armor~
ObrazekObrazek

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [WIEŻA CYTADELI] Gabinet Radnej Fel

22 lip 2023, o 20:33

Pocałujcie mnie w dupę nie leżało na liście odpowiedzi, które nawet przeciętny obywatel chciałby usłyszeć od potencjalnego lekarza. Mimo wszystko, twarz Myers ani drgnęła, gdy Fel wypowiedziała ją słowo w słowo. Przyglądała jej się dalej ze spokojem, paląc swojego papierosa bez pośpiechu, jakby umilał jej każdą minutę, którą spędzała na rozmowie z jedną z najważniejszych osób w galaktyce.
Grace posiadała aurę osoby zbyt zajętej nawet dla radnej Cytadeli. Fel dostrzegała w jej oczach zniecierpliwienie, jakby Grace nie mogła się doczekać, by wrócić do swojej pracy - znacznie istotniejszej w jej mniemaniu niż to połączenie.
- Z tymi pytaniami powinna udać się pani do specjalisty, który panią przyjmie - odpowiedziała krótko. W jej głosie nie czyhała niechęć bądź złość na to, że musi w ogóle odbywać tę konwersację. Przemawiała w sposób neutralny, prezentując fakty.
Westchnęła lekko, być może odnajdując w sobie odrobinę tego ludzkiego pierwiastka, który pogrzebała głęboko w sobie, pod grubą warstwą lekarskiej znieczulicy.
- Rozumiem pani zdenerwowanie, ale nie jestem pani lekarzem i nie udzielę pani odpowiedzi na tak ogólnikowe pytania - dodała. Poświata padająca na jej twarz zniknęła, sugerując, że gdzieś poza kadrem, Grace dezaktywowała swój omni-klucz i nie przeglądała już wypisu, który jej wysłała. - Jestem pewna, że Cytadela posiada odpowiednio wykwalifikowanych specjalistów, którzy zajmą się pani przypadkiem.
Na krótką chwilę musnęła jeszcze urządzenie. Omni-klucz Iris błysnął odpowiedzi, gdy do jej skrzynki wpadła wiadomość zwrotna - nieoficjalna wizytówka szefowej Instytutu Badawczego Neurologii i Epileptologi Przymierza. Kontakt do doktor Shaw, z którą już była umówiona na spotkanie.
- Adrianne Shaw może pokierować Panią do jakiegoś z Ziemskich specjalistów, jeśli preferuje pani rodzimych lekarzy - dodała, tonem, który zwiastował koniec rozmowy. - Proszę skontaktować się z nią.

@Iris Fel
Iris Fel
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Posty: 2095
Rejestracja: 10 maja 2012, o 17:36
Miano: Iris Fel
Wiek: 35
Klasa: Adept - Bastion
Rasa: Człowiek
Zawód: Przedstawiciel Ludzkości w Radzie Cytadeli
Lokalizacja: Ksienszyc
Kredyty: 86.760
Medals:

Re: [WIEŻA CYTADELI] Gabinet Radnej Fel

22 lip 2023, o 21:08

Fakt, że nie miała żadnych oczekiwań co do rozmowy z Grace Myers sprawił, że odpowiedź udzielona jej przez kobietę nie pociągnęła za sobą poczucia rozczarowania, bądź straconego, cennego czasu.
To był po prostu ludzki odruch. Na moment zagłuszył zdrowy rozsądek, zapomniał wszystko, co wiązało się z jej doświadczeniem z pracy z ludźmi w Huercie. Była jednym z tych pacjentów, którzy codziennie czekali na korytarzu, bądź w swoich salach. Potrzebowała wiedzieć. Co teraz, co dalej. Choć nikt z lekarzy, z którymi miała do czynienia od powrotu na Cytadele nie zasugerował przeciwwskazań co do jej codziennych obowiązków, Iris niekoniecznie była przekonana, czy powinna spotykać się twarzą w twarz z interesantami. Nie ufała sobie, nie ufała biotyce, która wypluł Cicero i która teraz biegła w jej układzie nerwowym. Która mnożyła węzły piezo.
- Tak między nami, doktor Myers - prześliznąwszy się po profilu Grace, skupiła oczy na nowo na jej spojrzeniu.
- Odnoszę wrażenie, że dla Cytadeli jestem podrzuconym koniem trojańskim. Nikt nie potrafi mi pomóc, jestem beznadziejnym przypadkiem. Stąd skierowano mnie między innymi do Pani - urwała, kończąc uśmiechem na pograniczu grymasu. Grace wydała się jej dobra obserwatorką, pozwolila sobie wiec na pewne niedopowiedzenia, ktore nawet hologram potrafił oddać gdyby chcialo sie dostrzec to, co nie wypowiedziane. Najprawdopodobniej, właśnie teraz doktor Myers słyszała komplementy na swój temat, błagania i lamenty, ale nie od Iris. Była zbyt dumna, aby prosić? Nic z tych rzeczy. Chciała żyć, gdyby musiała, złożyłaby ofertę. Ale szanowała Myers. Jej pracę, oddanie pacjentom. Była wazniejsza od nich? Z jednej strony, tak. Z uwagi na range i rolę w galaktyce. Ale na pewno nie w oczach Fel i zwykłych ludzi. Do nich też się zaliczała.
Zerknęła na kontakt, który spłynął na jej omni-klucz nie zdradzając się co do umówionego spotkania za mniej więcej godzinę.
- Dziękuję. Porozmawiam z Adriannę Shaw. Proszę o mnie pamiętać, doktor Myers - jej dłoni zawisła w powietrzu, gotowa zakończyć połączenia. Naturalnie, przez gardło jej nie przeszło nic na temat zwolnienia miejsc, bądź luk w jej grafiku, gdyż wiązałoby się to z przykra prawda, czyli śmiercią dotychczasowego podopiecznego.

@Mistrz Gry
theme ~ voice ~ armor~
ObrazekObrazek

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [WIEŻA CYTADELI] Gabinet Radnej Fel

25 lip 2023, o 12:59

Doktor Myers zniknęła na chwilę za gęstą zasłoną szarego dymu, który wypełnił kadr. Machnęła od niechcenia ręką, rozwiewając go nieco, nim został pochwycony przez systemy podtrzymywania życia i jej twarz z powrotem wyłoniła się na ekranie. Słysząc niecodzienne, bądź niecodziennie szczere stwierdzenie z ust Fel, kobieta przekrzywiła lekko głowę, a jej brwi drgnęły. Nie dała po sobie poznać, że ją to zainteresowało, ale z pewnością to odnotowała w głowie.
- Z różnorodnością genetyczną bywają różnorodne problemy - przyznała wreszcie, z oporem, nie chcąc, by kobieta uznała jej słowa za zachęcenie do rozmowy. - Zaleciłabym pani skorzystanie z naszych, Ziemskich ośrodków. Jesteśmy od wielu lat zaznajomieni z tematem, z którym przychodzi pani do mnie.
Strzepnęła nadmiar popiołu z końcówki papierosa obok, na ziemię w sposób zupełnie odruchowy. Gdy się w tym zorientowała, Fel dostrzegła, jak jej usta wyginają się w przekleństwie, których nie wyłapał mikrofon. Brak popielniczki stał się kolejnym argumentem, dla którego Myers mogła zechcieć zakończyć to spotkanie.
- Proszę rozmawiać z doktor Shaw - powtórzyła, dla podkreślenia, że nie ma niczego do zaoferowania radnej, dla której prawdopodobnie każdy inny lekarz zrobiłby wszystko, poczynając od relokacji na Cytadelę zamiast sprowadzania jej na Ziemię.
Grace pożegnała się z nią skinieniem głowy i od razu wyłączyła komunikator, pozostawiając ją w ciszy. Minęło kilka minut, nim Clarissa się zorientowała - o ile Fel nie zawołała jej od razu. Wysunęła się ze swojego małego gabinetu przylegającego do tego należącego do radnej Cytadeli.
- Doktor Shaw będzie na panią czekać na tarasie - poinformowała ją, zerkając z zaciekawieniem, jakby przebieg rozmowy mogła wyczytać z mimiki blondynki. - Czy wezwać taksówkę?

@Iris Fel
Iris Fel
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Posty: 2095
Rejestracja: 10 maja 2012, o 17:36
Miano: Iris Fel
Wiek: 35
Klasa: Adept - Bastion
Rasa: Człowiek
Zawód: Przedstawiciel Ludzkości w Radzie Cytadeli
Lokalizacja: Ksienszyc
Kredyty: 86.760
Medals:

Re: [WIEŻA CYTADELI] Gabinet Radnej Fel

25 lip 2023, o 13:40

Papieros pasował do doktor Myers. Wydawał się integralną częścią hologramu, bez której Grace nagle stawała się wybrakowana. Nie przeszkadzało jej to, że kobieta pali, ani też, że momentalni znika za gęstą osłoną dymu dając sobie - a także jej - kilka minut na uporządkowanie rozbieganych myśli. Umiała czytać ludzi. Kilka emocji, które przemknęły przez twarz lekarki mniej lub bardziej chcianych, sugerowało jej to, co z oczywistych względów nie zostało powiedziane na głos. Ale nawet, jeżeli zwróciło jej uwagę, Fel nie wykorzystała ich jako argumentu w rozmowie z Grace.
Ceniła doktor Myers za szczerość, na którą zdobyła się nawet w rozmowie twarzą w twarz. To prawda, miała dostęp do akt wielu lekarzy, specjalistów w swojej dziedzinie, pracujących z biotykami oraz nad biotyką. Dla ilu jednak byłaby faktycznie pacjentką, a nie kolejnym szczeblem w karierze? Kto nie bałby się powiedzieć jej prawdy? Kto nie patrzyłby na nią jak na Radną? Narastające wątpliwości powstrzymywały ją przed zwróceniem się do wielu nazwisk, dyrektor ziemskiego instytutu był pierwszą osobą, z którą zdecydowała się porozmawiać. Grace drugą. Trzeciej nie potrafiłaby na ten moment wskazać.
Kąciki jej ust drgnęły, słysząc odpowiedź i zarazem sugestię kobiety.
- Dodatkowo za moim przypadkiem stoi SST, będę wdzięczna za dyskrecję doktor Myers - dodała, ale nie rozwijała tematu. Raz jeden pozwoliła sobie zadziałać z czystą premedytacją. Widząc ciekawość doktor Myers, szepnąć słowo, ale nie więcej. Nie były wszak na pełnoprawnej konsultacji, Grace miała swoich pacjentów, do których najwyraźniej chciała już wracać, a Fel nie zamierzała jej specjalnie tego utrudniać.
- Dziękuję za poświęcony czas, doktor Myers - dodała, widząc, jak kobieta marszczy brwi, gdy najprawdopodobniej popiół posypał się na podłoże statku Widma. Pożegnała się z Grace, nie przedłużając momentu zakończenia rozmowy. Kiedy hologram zniknął, odetchnęła. Wypuściła powietrze ze świstem z płuc, mając przed oczyma pustą ścianę i jeszcze więcej nierozwianych wątpliwości.
Tkwiła dłuższą chwile w miejscu, o tym, że musiało minąć co najmniej kilka minut zdała sobie sprawę słysząc głos Duval. Obróciła się w stronę asystentki, wyrywając z myśli, w które odpłynęła, choć prawdę powiedziawszy nie potrafiłaby wskazać, która konkretnie pociągnęła ją za sobą.
- Tak, dziękuję - odparła, zerkając na godzinę, aby w myślach wyliczyć, czy wystarczy jej czasu na zatrzymanie się po drodze w apartamencie i odświeżenie przed umówionym spotkanie.
- Doktor Myers zasugerowała oddanie się w ręce ziemskiego instytutu i rozmowę z doktor Shaw. Przypadek? - z uśmiechem, spojrzała na asystentkę ciekawa, jak ona sama oceniała ten swoisty paradoks.

@Mistrz Gry
theme ~ voice ~ armor~
ObrazekObrazek

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [WIEŻA CYTADELI] Gabinet Radnej Fel

1 sie 2023, o 10:54

Papieros stanowił integralną część wizerunku doktor Myers i mały ognik na jego końcu był ostatnim, co zniknęło, gdy kobiety przerwały ustanowione pomiędzy nimi połączenie. Grace, w zwyczaju, który był już u niej rozpoznawalny, nie pokusiła się o komentarz na temat SST bądź tego, w jaki sposób stoją oni za jej przypadkiem. Zwyczajnie skinęła głową, na krótkie potwierdzenie tego, że o dyskrecję Fel nie musiała się martwić.
Clarissa stanęła w przejściu między jej miejscem pracy, a gabinetem radnej. W dłoniach trzymała swój notatnik, gotowa na kolejne polecenia, jeśli Iris planowała je wydać. Dopiero dostrzegając, że blondynka raczej będzie szykować się do wyjścia, pozwoliła by jej ręce opadły wzdłuż ciała.
- Nie udało mi się uzyskać wielu informacji na temat tego instytutu - przyznała z wahaniem, niechętna do wspominania o swoich porażkach tak samo jak wtedy, gdy nie udało jej się wydostać nieśmiertelnika z rąk radny Irissy. - Jest w pewien sposób chroniony przez Przymierze i prawdopodobnie eksploatowany wyłącznie przez wojsko.
Instytut, o którym wspomniała Myers, nie był dostępny dla przeciętnych obywateli. Fel nie wiedziała nawet, gdzie dokładnie się znajduje, a posiadała dość wysoki poziom uprawnień. Musiało to oznaczać, że była to jedna z placówek Przymierza - tych, o których wojsko nie mówiło w szczególe głośno ani nie dopuszczało do nich prasy.
- Doktor Shaw może być jedynym wejściem do środka - dodała, choć Iris zdążyła się z pewnością tego domyślić. Wojsko nie lubiło dopuszczać nikogo z zewnątrz - a w szczególności reprezentanta Rady Cytadeli, osoby o stanowisku rządowym. - Zamówiłam pani taksówkę. Będzie czekać na panią w restauracji Marina, w Prezydium.
Skinieniem głowy pożegnała się z kobietą, wracając do swojego biurka, a gdy Iris była gotowa - taksówka zabrała ją do jej apartamentu, umożliwiając odświeżenie się, nim ruszyła do końcowej destynacji.
@Iris Fel

Wróć do „Krąg Prezydium”