Kolonia ludzka jest jednym z najważniejszych, a przy tym najbardziej rozpowszechnionym, punktem na całej planecie. Codziennie trafia tu wiele osób różnych ras. Dzięki idealnemu położeniu, jest zaopatrzona w dostawy słodkiej wody, a klimatem przypomina nieco nizinną, środkową Europę.

Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Wnętrze statku Zbieraczy

17 maja 2023, o 18:41

[t]tura druga[/t] Obrazek
jesteśmy zwiastunem ich doskonałości
[h3]jednostka, którą przejmuje Zwiastun[/h3]
1 - Strażnik Zbieraczy [2]
2 - Sonda Zbieraczy [3]
3 - Strażnik Zbieraczy [4]
4 - Zabójca zbieraczy [5]
0

Sonda Zbieraczy [3] zostaje Zwiastunem. Regeneruje tarcze i pancerz.

[h4]Strażnik Zbieraczy [2] -> Skax -> Zwiastun Zbieraczy [3] -> Ewa -> Crassus -> Nyx -> Zabójca Zbieraczy [5] -> Strażnik Zbieraczy [4] -> Isha -> Mila[/h4]
https://i.imgur.com/yyKOQ1Q.png[/imgw]

AKCJA I
Wyświetl wiadomość pozafabularną

AKCJA II
Wyświetl wiadomość pozafabularną

AKCJA III
Wyświetl wiadomość pozafabularną

[h3]Podsumowanie[/h3]

Mila
Tarcze: 1000
Pancerz: 480
-1 omni-żel

Isha
Tarcze: 603
Pancerz: 319
Rana I
Aktywna bariera

Crassus
Tarcze: 1000
Pancerz: 650

Skax
Tarcze: 600
Pancerz: 700
Otumanienie -30

Nyx
Full

Ewa
Tarcze: 1000
Pancerz: 500
-3 omni-żele
-3 medi-żele

Zwiastun Zbieraczy [3]
Bariera: 1200
Pancerz full

Strażnik Zbieraczy [4]
Full

Amunicja:
Ewa - 10/20 - 1 seria do przeładowania
Crassus - 5/15 - 2 serie do przeładowania
Nyx - 2 strzały do przeładowania

[h4]Zwiastun Zbieraczy [3] -> Skax -> Ewa -> Crassus -> Nyx -> Strażnik Zbieraczy [4] -> Mila -> Isha[/h4]
Ostatnio zmieniony 19 maja 2023, o 17:19 przez Mistrz Gry, łącznie zmieniany 2 razy.
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Wnętrze statku Zbieraczy

19 maja 2023, o 15:48

[t]tura trzecia[/t]
Iris upada po raz drugi
[h4]Zwiastun Zbieraczy [3] -> Skax -> Ewa -> Crassus -> Nyx -> Strażnik Zbieraczy [4] -> Mila -> Isha[/h4]

https://i.imgur.com/XAgMxh2.png[/imgw]
AKCJA I
Wyświetl wiadomość pozafabularną

AKCJA II
Wyświetl wiadomość pozafabularną

AKCJA III
Wyświetl wiadomość pozafabularną


[h3]Podsumowanie[/h3]

Mila
Tarcze: 49
Pancerz: 21
Rana IV
-1 omni-żel

Isha
Tarcze: 603
Pancerz: 394
Rana I
Aktywna bariera

Crassus
Tarcze: 1000
Pancerz: 650

Skax
Tarcze: 600
Pancerz: 700
Otumanienie -30

Nyx
Full

Ewa
Tarcze: 1000
Pancerz: 650
-3 omni-żele
-3 medi-żele

Zwiastun Zbieraczy [3]
Bariera: 810
Pancerz full
Pod wpływem sabotażu, podniesienia (10)
Powalony

Amunicja:
Ewa - 10/20 - 1 seria do przeładowania
Crassus - 10/15 - 1 seria do przeładowania
Nyx - 1 strzał do przeładowania

[h4]Zwiastun Zbieraczy [3] -> Skax -> Ewa -> Crassus -> Nyx -> Mila -> Isha[/h4]
Ostatnio zmieniony 19 maja 2023, o 18:23 przez Mistrz Gry, łącznie zmieniany 1 raz.
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Wnętrze statku Zbieraczy

19 maja 2023, o 17:50

[t]tura czwarta[/t]
Isha niesie krzyż Iris
[h4]Zwiastun Zbieraczy [3] -> Skax -> Ewa -> Crassus -> Nyx -> Mila -> Isha[/h4]

https://i.imgur.com/uStApZB.png[/imgw]
AKCJA I
Wyświetl wiadomość pozafabularną

AKCJA II
Wyświetl wiadomość pozafabularną

Isha
Pancerz: 469 Rana I
Żele: omni 3/2 medi

Skax
Pancerz: 700
Żele: omni 3/2 medi

Crassus
Pancerz: 650
Żele: omni 3/3 medi

Nyx
Pancerz: 700
Żele: omni 3/3 medi

Ewa
Pancerz: 700
Żele: omni 0/0 medi

Mila
Pancerz: 0
Żele: omni 2/3 medi

Amunicja:
Crassus - 0/15 - POCHŁANIACZE: 7/8
Nyx - 0/3 - POCHŁANIACZE: 6/7
Eva - 10/20 I seria do przeładowania - POCHŁANIACZE: 7/7

Crassus otrzymuje medal Zwiastun Przeznaczenia za zadanie ostatniego ciosu Zwiastunowi.
Ostatnio zmieniony 22 maja 2023, o 10:04 przez Mistrz Gry, łącznie zmieniany 2 razy.
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Wnętrze statku Zbieraczy

21 maja 2023, o 10:22

[h4]Spostrzegawczość - sukces < 20[/h4]
Mila, Crassus, Isha, Skax, Nyx
0
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Wnętrze statku Zbieraczy

21 maja 2023, o 17:49

Wyświetl wiadomość pozafabularną Wszystko potoczyło się zbyt szybko.
Zbieracze zaatakowali zaskakująco zgranie, ostrzeliwując wysuniętą do nich najbardziej Mile. Wiązka lasera z dziwnego, obcego karabinu uderzyła w osłonę, częściowo dosięgnęła do tarcz kobiety, lecz zdecydowana większość podziurawiła kapsułę, za którą się skryła. Jeden z owadzich przeciwników, podniósł snajperkę. Nie zastanawiając się zbyt długo, doktor Core sabotowała szykującego się do ataku Zbieracza, w tego samego, wystrzelił Curio, mistrzowsko obliczając najkorzystniejszy dla nich tor. Pocisk, oderwał kawałek chitynowego, organicznego pancerza, polała się czarna maź będąca najprawdopodobniej krwią, z kolei sam Zbieracz, wściekły, poderwał się do lotu.
Ponad ich głowami, szalał rój. Wypuszczona przez Skaxa sonda próbowała się przedrzeć, nikt z ich przeciwników nie zainteresował się drobnym kawałkiem metalu, sukcesywnie przecinającym się przez chmurę owadów.
Kolejna wiązka lasera uderzyła w Chorwatkę, zbite do zera tarcze nie osłoniły ani ją, ani jej pancerza. Ostrzeliwany z karabinu został także Skax oraz Crassus, w oka mgnieniu tracąc całe tarcze. Wielkim zaskoczeniem dla Ishy musiało być oberwaniem ciemnym kanałem; cała zapłonęła czarną biotyką, czując, jak szumi w jej żyłach krew, a synapsy bronią się przed kontaktem z wynaturzeniem. Kontakt z nieznaną biotyką odczuła każdą komórką swojego ciała, a wrażenie to pozostanie z nią na dłużej.
Jeden ze Zbieraczy, wylądował pośrodku, wprawiając kapsuły w lekkie drżenie i wbijając się w organiczną tkankę na podłodze. Bez ostrzeżenia, zaatakował Ewę, uderzając o jej napierśnik i na moment pozbawiając kobietę tchu. Mila zareagowała odruchowo, unieruchomiając go omni-lassem i przekierowując całą uwagę przeciwnika na siebie. Kosztem własnego pancerza, odpaliła strzał wstrząsowy, przed którym nie mógł się obronić. Otrząsnąwszy się z wrażeń na pograniczu jawy i snu, Isha dobiła innego z nich, detonując nałożony, biotyczny ładunek. To, co zostało ze Zbieracza, poleciało na organiczną ścianę.
- Przejmuję kontrolę nad tą jednostką - niski, tubalny głos poniósł się echem po pomieszczeniu, gdy jeden ze Zbieraczy rozbłysnął. Jego ciało wygięło się nienaturalnie, nieznana siła poderwała go do góry, a szczeliny pomiędzy chitynowymi płytkami wypełniły się oślepiającym światłem. Dobiegł do nich chrzęst łamanych kości, zupełnie jakby ktoś rozrywał go i składał na nowo. Gdy istota upadła na ziemię, jej powierzchnia dymiła nieco, a dziwne światło pochodzące z jej wnętrza nadal przedzierało się przez skórę na zewnątrz. Zbieracz, jako jedyny świadomy sondy, zestrzelił ją krótką salwą. Zachowywał się inaczej, rozumnie, a pozostali Zbieracze podporządkowali mu się natychmiast.
- Przygotować te organizmy na wyniesienie.
Wszyscy zaatakowali Milę. Zmasowany atak, osłabił kobietę. Zdarł z niej odzyskane tarcze, strzaskał pancerz. Ten, którego przed chwilą miała w garści, zadał ostateczny cios. Rozejrzał się, szukając kolejnych celów. Analizował. Zastanawiał się. Nie działał już instynktownie. Doktor Core, przeskoczyła przez osłonę. Odtrącając na bok latające insekty, dopadła do nieprzytomnej kobiety. Końską dawką medi-żelu oraz zastrzykiem sterydów, podniosła Milę, podczas kiedy pozostali osłaniali ich, atakując nieprzerwanie. Duet Saxa i Ishy, eliminował kolejne humanoidalne insekty. Widząc co się dzieje, Mila wzięła na siebie Zwiastuna. Kupiła czas pozostałym, biegnąc przed siebie i ściągając na siebie uwagę przejętej jednostki. Kapsuły, w które trafiał wymierzony w nią laser, drżały. Gdy wylądował przed Chorwatką, wydawał się niewzruszony na jej atak. Zapał rękę Mili, wykręcając ją i z impetem, ciskając ciałem kobiety w ziemię. Pancerz zaskrzypiał smętnie, gdy poprawił cios, po którym Račan ogarnęła ciemność. Podniósł się, rozłożywszy swoje odnóża tylko po to, aby spojrzeć prosto na Crasusa sekundę, może dwie, nim turianin pociągnął za spust. Samotny pocisk trafił prosto w głowę Zwiastuna. Na brudnej organicznej posadce, jego zmasakrowane, wcześniej wzmocnione ciało wydawało się takie same, jak innych martwych Zbieraczy.
- Co to było!? - krzyknęła Ewa, pierwsza przerywając ciszę, która nagle zapadła wokół. Była dziwna. Nienaturalna. W głowie wciąż dudniało im od chaosu walki, nagle, ktoś odciął ich zmysły od źródła. Ewa sapnęła, wychylając się ostrożnie zza zasłony. Nikt nie nadbiegł, a rój ponad ich głowami rozmył się. Zniknęły kąsające ich insekty, od których trudno było poruszać się i ustać na nogach. Jakby uczepione pancerzy owady, paraliżowały mięśnie nóg.
- Gdzie Mila!? - zawołała, rozglądając się dookoła. Chorwatka leżała obok Zwiastuna. Nieprzytomna. Pancerz miała popękany, w miejscu, gdzie zetknęły się z nią pięście Zbieracza, mocno wgięty do środka. Doktor Core podbiegła do niej, omni-kluczem analizując średni, choć stabilny stan Mili. Zaaplikowała jej antybiotyk, pompując w żyłę kolejne sterydy.
- Potrzebuję medi-żelu i omni-żelu! Musimy ją połatać, lepiej, aby nic co się tu znajduje nie zetknęło się z jej ranami - poinstruowała turianina oraz Ishę. Każdego prześwietliła swoim omni-kluczem. W chwili, gdy doktor Core stała przed asari, w świetle uruchomionego i pracującego omni-klucza, Isha dostrzegła metalowy błysk na policzku lekarki widoczny przez wizjer hełmu. Jakby pod skórą znajdowała się nie kość, tylko stal.
- Znajdźmy nasz celu, a potem, zanim ruszymy dalej w głąb statku, lepiej rozejrzymy się za jakimiś zapasami. Ci wszyscy ludzie. Nie przyszli tutaj z pustymi rękoma, prawda? - przy kolonistach nie znaleźli niczego. Ciała zanurzone w kapsułach były ubrane, choć rozbrojone.
- Ubezpieczaj mnie - Ewa zwróciła się do Skaxa, biorąc do rąk przypięty do jej pasa lokalizator. Uważając, przechodziła obok kolejnych rzędów kapsuł, co kilka kroków sprawdzając na wyświetlaczu sygnał. Ten, doprowadził ich do dwóch, pionowych kapsuł połączonych ze sobą. W obu, pływały nieprzytomne kobiety. Jedna miała kruczoczarne, rozwiane włosy. Przysłaniały jej twarz. Druga, upięte w ciasny kok, płowe kosmyki.
- Mamy ją! - zawołała Ewa, wskazując blondwłosą kobietę. Przy ich połączonych kapsułach, znajdował się prawdopodobnie panel sterowania. Nikt wcześniej nie widział czegoś takiego. Pojedynczy, podświetlony ekran, który reagował na ruch ręki. Rząd niezrozumiałych cyfr i znaków pojawił się, gdy doktor Core machnęła nad nim, wybudzając terminal.
- Nie wiem, czy powinniśmy to ruszać - spojrzała na Skaxa, a także pozostałych, którzy do nich dołączyli. Ściany, przy których tkwiły tuby - kapsuły, falowały w spokojnym oddechu.
- Jesteś technikiem, prawda? Chcesz podpiąć się i spróbować otworzyć te kapsuły, czy ryzykujemy i po prostu rozwalamy je, modląc się, aby nie miały żadnych zabezpieczeń? - choć pytanie kierowała do quarianina, których z ich zespołu miał największe kompetencje, nie odbierała nikomu prawa głosu.
https://images-ext-1.discordapp.net/ext ... height=586[/imgw] Wyświetl uwagę Mistrza Gry
Ostatnio zmieniony 22 maja 2023, o 09:51 przez Mistrz Gry, łącznie zmieniany 1 raz.
Nyx
Awatar użytkownika
Posty: 29
Rejestracja: 12 mar 2022, o 16:08
Miano: Nyxis T'hami
Wiek: 32
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: E4 - Komandor porucznik
Postać główna: Hira Cassan
Lokalizacja: Ziemia - RPA
Status: W akcji
Kredyty: 10.000

Re: Wnętrze statku Zbieraczy

21 maja 2023, o 19:24

Walka z nieznanym przeciwnikiem nie należała do prostych, a tym bardziej gdy każdego z nich może opętać coś, co zdaje się mieć więcej oleju w głowie co do taktyki i umiejętności. Nie było czasu na wątpliwości czy zawahanie, musieli się przebić, odnaleźć cele i zabrać się stąd. Właśnie to miała w głowie obecnie komandor porucznik, no i uwolnienie starej przyjaciółki. Musiała traktować to jak każde trudne zadanie, nie zwracając uwagi na nieznane jej środowisko i obcych, każdego dało się zabić jak właśnie tego dowiedli. Na szczęście ekipa była solidna, chociaż chorwatka zdawała się mieć albo mniej szczęścia, ewentualnie braki w umiejętnościach. Rwąc naprzód nie zastanawiała się nad sobą i swoim bezpieczeństwem, przynajmniej dała tym czas innym, aby ostrzelać cele.

Po wszystkim przeładowała broń i użyła omniżelu do naprawy pancerza, podchodząc bliżej chorwatki i wszędobylskiej pani doktor. Najemniczka żyła, to dobrze, przynajmniej morale nie ucierpią. Podała bez słowa mediżel i omniżel pani doktor, aby ta mogła postawić na nogi Mile, po czym odwróciła się i odeszła kawałek. Nyx bardziej interesowały kapsuły, a kiedy okazało się, że w jednej z nich jest ich cel, szybko zabrała się za oględziny. Jeden terminal, biednie. Nieznany im język raczej nie ułatwiał decyzji, a grzebanie w zabezpieczeniach może skończyć się naruszeniem i końcowo, zneutralizowaniem ich celu.

- Rozwalmy tę kapsułę. Szybka akcja, inaczej możemy nie zdążyć jej wyciągnąć, jeśli zaczniemy grzebać przy tym. Chyba że ktoś jest na tyle odważny, aby grzebać przy terminalu, którego języka chyba nikt nie zna.

Czasami najprostsze rozwiązania były najbardziej skuteczne. Mogli też spróbować pogrzebać przy innej kapsule, ale one wszystkie mogły być połączone i grzebanie przy jednej, skończy się aktywacją całego pomieszczenia. Była też kwestia czy powinni narażać kogoś innego, aby wyciągnąć tą blondynę. To dla niej się tu znaleźli, więc ryzykując życie niech i ona zaryzykuje, choćby nieświadomie.

- Nie możemy tu sterczeć, mamy jeszcze trzy inne cele, a raczej robale nam tego nie ułatwią. Ktoś chętny na użycie brutalnej siły na kapsule? - odwróciła się do pozostałych, chociaż na jej twarzy brak było uśmiechu, a jedynie powagę.

W międzyczasie kiedy inni się ogarniali i zastanawiali, podeszła do kilku robali i wykonała ich skany. Te dane na pewno zainteresują dowództwo. Wykonała też skany kapsuły i tego brzydala, co najbardziej napsuł im krwi, a także ich broni. Broń jak broń, na pewno przydałaby się do analizy uzbrojenia. Nie miała przy sobie za wiele, dlatego postanowiła zabrać ze sobą jedną sztukę.
    »   MUSIC THEME    »   
ObrazekObrazek Wyświetl wiadomość pozafabularną
Skax
Awatar użytkownika
Posty: 262
Rejestracja: 16 paź 2021, o 22:29
Miano: Skax`Lilan nar Tonbay
Wiek: 23
Klasa: Inżynier
Rasa: Quarian
Lokalizacja: statek
Kredyty: 64.301

Re: Wnętrze statku Zbieraczy

21 maja 2023, o 20:35

Brał udział w wielu misjach. Widział wiele strzelanin. Czasami mniej, czasami lepiej skoordynowanych. Widywał rozpierzchnięte siły zwykłych najemników Widział też dobre szeregi Hegemonii czy Błękitnych Słońc. Ale to co stało się tutaj... To zostanie mu w pamięci na długo. Dziwne bronie, dziwnego rodzaju zdolności i bardzo pokracznie organiczny statek. Nic tutaj nie było normalne. I chyba tylko to trzymało zespół na najwyższych obrotach. Każdy miał swoją cegiełkę w tym zwycięstwie. Mila, przyjmująca na siebie praktycznie całą uwagę Zbieraczy. Było to na swój sposób nawet przyjemne zobaczyć jak ktoś tym razem jej wleciał w bliski kontakt i ją rozsmarował po ziemi (tak jak ona swego czasu Skaxa na arenie). Ewa, która dwoiła się i troiła aby trzymać Milę przy życiu, zaznaczać przeciwników do trafienia i jeszcze przy tym zdolnościami posmyrać przeciwników po tarczach. Jeśli ktoś miał wątpliwości czy ta medyczka im się przyda, to raczej nie miał już kompletnie żadnych. Isha również robiła co mogła, jej biotyka latała w te i we wte mieszając w szykach robali, kilku z nich na dobre posyłając na spotkanie z podłogą. Crassus i jego karabin również posłał na tamten świat kilku przeciwników. Turiańskie oko zawsze potrafiło pokazać się z dobrej strony. No i on, biedny malutki Skax. Gdzie trzeba było to próbował transferować tarcze zbieraczy na swoje własne. Miał nadzieję, że przynajmniej troszkę dołożył swojego wkładu w ten pojedynek. Wystarczyłoby mu też, że nikt nie zobaczył jak nic nie robił, tylko starał się wybiec z tego dziwnego roju, który go obsiadł.

-Prowadź- Chciał ruszyć w kierunku Mili, ale spojrzał na Crassusa. On de facto był jej najbliższy, więc w tego typu sytuacjach powinien się zająć ratowaniem swojej partnerki z ekipy. Skax by tak na pewno zrobił w przypadku Ishy czy Fulvini. Teraz jednak miał inne zajęcia. Miał ubezpieczać, więc czym prędzej aktywował swój omniklucz sprawdzając najbliższą okolicę w poszukiwaniu jakiegokolwiek ruchu. Ale nie interesowało go wyłącznie potencjalne zagrożenie, a przede wszystkim liczył na potencjalne korzyści. Był na statku obcych! Takich obcych, których nigdy wcześniej nie spotkał i możliwe, że nie będzie miał już okazji. Nie miał nad głową żadnego ważniaka z Przymierza, żadnego doktorka czy porucznika, żadnego ataku najemników na placówkę badawcze czy czegoś, co mogłoby mieć do niego większy żal. Po coś tutaj przecież przybył, prawda? Fajnie, że ma okazję się wykazać i zarobić przy okazji, ale potrzebował zdobyć coś. Coś na prezent z Pielgrzymki. Technologia Zbieraczy mogła być przełomem. Liczył, że znajdzie cokolwiek. Na wszelki wypadek starał się zebrać po drodze to co mogło wyglądać na przydatne. Oczywiście to nie była kradzież, lecz pobieranie próbek do badań.

-NIE! Czekaj! Daj mi jedną szansę. Rozgryzę to. Dam radę- Zasłonił własnym ciałem kapsułę ze znalezioną blondynką. Nie miał żadnej teorii dlaczego powinien spróbować. Możliwe, że istniały jakieś systemy, które na próbę siłowego otwarcia natychmiastowo zabiły pacjenta. Możliwe, że takich nie było i był to prostszy sposób. Każda z opcji była tak samo prawdopodobna, ale jeśli może spróbować czegoś innego zanim spróbują nieodwracalnej metody, to dlaczego by nie? Skax powinien wiedzieć dlaczego. Próby hakowania czasami źle się mogą skończyć. Raz wpiął się do sieci ExoGenii i ktoś go z zewnątrz całkowicie zablokował. Jeszcze wcześniej był większym hardcorem i wpiął się w systemy gethów. Długimi wieczorami doprowadzał potem swój omniklucz do porządku. Ale tym razem nie miał za przeciwnika Sztucznej Inteligencji. Wyglądali na bardziej organicznych niż jakiekolwiek inne rasy. Nawet statki mieli organiczne. Ale panel sterowania był, więc jakaś technologia istniała. Może to był właśnie ich słaby punkt? Chciał w to wierzyć i był gotów zaryzykować. O ile żadne z współtowarzyszy nie wpakowało mu noża w plecy za tak śmiałą, niemalże samobójczą próbę hakowania to postarał się ten proces przeprowadzić. Język był drugorzędną kwestią. Architektura kodu i systemów była językiem bardziej uniwersalnym, niż jakikolwiek mówiony. Jak bardzo uniwersalny, to zaraz się przekona.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
ObrazekObrazek
Crassus Curio
Awatar użytkownika
Posty: 227
Rejestracja: 1 cze 2021, o 12:28
Miano: Crassus Curio
Wiek: 36
Klasa: Szpieg
Rasa: Turianin
Zawód: Najemnik. Ale taki legendarny!
Lokalizacja: Gdzieś w kosmosie
Kredyty: 70.650
Medals:

Re: Wnętrze statku Zbieraczy

23 maja 2023, o 12:10

Walka z zasady przychodziła Curio łatwo. Zawsze wymagała odpowiedniego wysiłku, to jasne, jednak dla najemnika był to chleb powszedni. Ba, w pewnym sensie lubił to robić. Adrenalina buzująca w żyłach była niczym narkotyk, na swój sposób uzależniająca. Teraz Crassus czuł się bardziej jak przy mocnym zjeździe, jakby walnął zanieczyszczony towar i nie wiedział, co się tu działo. Zbieracze wcale nie byli normalnym przeciwnikiem. Ich ‘chitynowe’ opancerzenie czy broń energetyczne wcale nie były tutaj głównym czynnikiem. Tym było ich zachowanie. Turianin mógłby przysiąc, że sukinsyny unikały jego pocisków. Może nie dosłownie ale ten słynny “umysł zbiorowy” najwyraźniej polepszał ich świadomość pola walki, i to znacznie. Ruchy były wykonywane momentalnie, bez potrzeby procesowania informacji przekazanej przez towarzyszy. To wszystko wzbudziło pewien niepokoju u Crassusa.
- Co się dzieje?! Kurwa! Kurwaaa!!!
A Chorwatka wcale mu nie ulżyła. Kanonada energetyczna Zbieraczy, która uderzyła w Milę aż zabolała Curio na sercu. Nawet nie za bardzo przejął się drobnym uszkodzeniem pancerza, które szybko zostało naprawione przez doktor Core i zabezpieczone przez potężne tarcze. Szybka pomoc pani doktor jednak postanowiła na nogi Milę, a to pozwoliło Crassusowi skupić się na własnym bezpieczeństwie i kontynuować ostrzał przeciwników. Łatwo nie było ale w końcu ci zaczęli padać. A wraz z nimi ich połączona świadomość szwankowała coraz bardziej, ich własne ciosy i strzały zaczęły lądować celniej. Grupa przeciwników zaczęła się zmniejszać. I wtedy zagrali kolejną kartę.
- Kontrolę?! Co… - zamknął się w momencie gdy kolejna kanonada poleciała w Chorwatkę. Z nieznanych im powodów była ona cierniem w oku Zbieraczy, najwidoczniej, którzy z taką zapalczywością nastawali na jej życie. Przez kilka sekund Curio nie miał pojęcia co stało się z jego kompanką. Był natomiast cholernie wkurwiony na tych robaczych bękartów. I dał temu upust. Seria z Raptora, strzał wstrząsowy, skan i ostateczna seria były tego dowodem. W momencie gdy chitynowy pancerz Zwiastuna został przebity i jego wnętrzności ujrzały światło dzienne, Crassus poczuł się dobrze. Kontrola i umysł zbiorowy ostatecznie przegrał z doświadczeniem i solidnym sprzętem.
- I po kontroli. Leżeć. - mruknął turianin, podnosząc się zza swojej osłony gdy już strzały ucichły. Szybkim ruchem lewej dłoni otworzył komorę Raptora i pozwolił grawitacji wysunąć zużyty pochłaniacz ciepła. Gorący cylinder wypadł na organiczne podłoże, fundując mu drobne oparzenia. Nowy pochłaniacz po chwili zajął jego miejsce. W biegu, bowiem Curio gnął do swojej kompanki.
- Mila! Żyje?! Duchom dzięki. - odsapnął słysząc słowa Evy. Skoro musieli ją składać i łatać, to znaczy, że żyła. A to było najważniejsze. Sięgnął już po własny zestaw żeli aby przekazać je Core ale jeśli Nyxis już to zrobiła to powstrzymał się. Nie, że chciał być skąpy. Mogą się przydać na później, zarówno jemu jak i innym. W tym wypadku przyklęknął przy Chorwatce i postępował zgodnie z zaleceniami doktor Core. Sam nieco się znał na medycynie pola walki, szczególnie XXII wieku, ale co specjalista to specjalista.
- No budzimy się. - powitał towarzyszkę, gdy jej stan został ustabilizowany i otworzyła oczy. Dał jej moment na ogarnięcie otoczenia i podniósł się, oferując swoją pomoc towarzyszce. - Trochę mocno oberwałaś. Dasz radę wstać? I iść? Mamy jeszcze trochę roboty, w ryj volusa.
Póki Mila tego potrzebowała, zamierzał być przy niej dopóki potrzebowałą jego pomocy. W kwestii kapsuły Zbieraczy jak i ich celu nie miał specjalnego zdania, chociaż upór Skaxa skłaniał go bardziej ku opcji wybranej przez quarianina.
- Może lepiej dać popracować Skaxowi chwile? Trzydzieści sekund, jak delikatnie nie idzie to wtedy rozwiązanie siłowe.
VӨICΣ | ƬΉΣMΣ | FΣVΣR ObrazekObrazek Wyświetl wiadomość pozafabularną
Isha D'veve
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Posty: 286
Rejestracja: 17 paź 2021, o 17:53
Miano: Isha D'veve
Wiek: 109
Klasa: Adept
Rasa: Asari
Zawód: Najemniczka
Lokalizacja: Tajemna Placówka Cerberusa
Status: Uwięziona przez Cerberusa
Kredyty: 40.900
Medals:

Re: Wnętrze statku Zbieraczy

24 maja 2023, o 20:55

No i co. No i znowu tu była. Pamiętała, jak po Proctulusie powiedziała sobie, że nigdy więcej, ale gdy pojawiła się okazja, by powrócić na Zbieraczowe pole Żniw, wzięła ją praktycznie od razu, gdy tylko pojawiła się oferta dużych pieniędzy. Widocznie zasłużyła na ten los. Sama sobie to zgotowała, mogła po prostu odejść. Ale tego nie zrobiła, więc nie zamierzała narzekać. Może była od tego uzależniona, tak jak Crassus i wielu innych, współdzielących tę przypadłość. Znała się na walce i nie mogła się tego pozbyć - nawet, gdy pozostawiła kiedyś w swoim życiu etap przemocy za sobą, to teraz i tak była w trakcie następnego. Niektórzy powiedzieliby always a killer, ale nie chodziło o zabijanie, a o adrenalinę. Emocjonalny haj. Tego nie dało się odtworzyć - znaczy, można było, zastępując to ostrymi narkotykami, ale to i tak nie było to samo.
I tak się tu znalazła. Wśród ostrzału od przeciwnika, którego trochę znała, a trochę nie. Pierwotnie, szło dokładnie tak, jak by się spodziewała - znała dźwięk tej broni, wiedziała mniej-więcej jak działa. Tu nie było zaskoczenia. Gdy ostrzał szedł po tarczach sprzymierzeńców, wiedziała, że jeszcze trochę wytrzymają. Gorzej zrobiło się, gdy do akcji weszły roje - tam z kolei nie miała pojęcia, co się działo. Na szczęście dla niej, nie została przez taki zaatakowana - ona i Skax, siedzący razem za jedną osłoną niczym nierozłączki, pozostawali tylko pod "konwencjonalnym" ostrzałem.
Dopóki do gry nie wszedł Ciemny Kanał. Skierowany jednak nie w nią, a w jej Quariańskiego sojusznika. Widząc czerwoność jego tarcz, zdawała sobie sprawę z tego, że mogą za długo nie wytrzymać, tak więc pchnęła go barkiem, wskakując na jego miejsce po zepchnięciu. Przyjęła biotyczną energię na siebie, lecz jej rezultat był inny, niż się spodziewała - myślała bowiem, że wejdzie w tarcze i będzie git. Otóż nie - biotyczny płomień otoczył ją całą, a ta, mimo prób ochronienia się swoją barierą, oberwała od tego dosyć solidnie, gasząc się przy pierwszej lepszej okazji.
Wtem, pierwszy Zbieracz padł. Z jej ręki, oczywiście - osłabiony przez ostrzał całej reszty, dobity przez biotyczną eksplozję. Pojawiła się pewna...może nie nadzieja, bo ją mieli już wcześniej. Była to bardziej jakaś realizacja, czy może utwierdzenie w tym, co powiedziała wcześniej. Skrzydlate robactwo dało się zabić, to te bestie bały się ich, a nie na odwrót.
I wtedy, do gry wkroczył Zwiastun. Tego się nie spodziewała. Słysząc normalny język, aż oniemiała, a gdy inne, nowe robactwo otoczyło ją i Skaxa, odruchowo zakryła ręce, gdy insekty zaczęły wżynać jej się pod skórę, gryząc i spowalniając jej ruchy. Próbowała zasłaniać się biotyczną barierą, ale nie była tak doświadczona jak, dajmy na to, Egzekutorka, dlatego musiała po prostu salwować się ucieczką.
- Kurwa! Nie mam kontroli nad sytuacją! Powtarzam, nie mam pojęcia, co się odpierdala! Spierdalam stąd! - w pół-panice i pół-szybkiej decyzji, wyniosła się zza osłony, przy okazji chybiając wiązką biotyki, którą akurat wystrzeliła. Wybiegając z robactwa, znalazła się w gorszej pozycji, niż na początku walki, ale lepszej, niż przed chwilą. I to jej wystarczyło - tam już pozostała i tam kontynuowała ostrzał. Gdzieś po drodze, widziała jak Mila pada. Przynajmniej skupiła na sobie ogień wroga, a Eva zajęła się nią dość szybko.
Drugi Zbieracz - ten, którego wcześniej związała Mila. Także od biotycznej eksplozji, gdzieś między upadkiem Mili a zmianą pozycji. A wraz z Drugim Zbieraczem, kolejny kontakt z Ciemną Materią. Musiała przyznać tym pieprzonym robalom, że mieli rozmach. A zaraz po drugim, także i trzeci - ten skurwysyn, który zresztą uderzył ją tym biotycznym atakiem. Zdzieliła go Odkształceniem, ale jej stan utrudniał jej dobicie celu.
- Mila! Biotyczne...cokolwiek! Szybko! - podniosła głos, przypominając sobie na szybko najbardziej debilną strategię komandosek - przez to, że każda z nich była biotyczką, mogły nawzajem pozwalać sobie na różne manewry. D'veve nie miała tu innych biotyków, za wyjątkiem właśnie Chorwatki. Chorwatki, która została już poobijana, poraniona i podniesiona, i która mogła wcale nie dowieźć.
Ale dowiozła. Widząc, jak kolejny Zbieracz wybucha, zaśmiała się, lecz nie dodała żadnych pokrzepiających słów. Na gratulacje przyjdzie czas później. Wpierw - Czwarty Zbieracz. Także obity, także zraniony przez resztę, i także wykończony przez Ishę. To zostawiało na polu walki tylko Zwiastuna, ale tutaj nie miała już co mu zrobić. Chwyciła go swoją biotyką i uniosła nieco w górę, by ułatwić reszcie strzał. Cała szóstka puściła w skurwysyna wszystko, co miała - a ten padł. Zwiastun okazał się być przepowiednią swojej własnej porażki. Aż przez chwilę zastanawiała się, czy trafią na coś, co jeszcze ją zaskoczy. Na jakiegoś...Mistrza Zbieraczy. A może to był on? Ich szef?

Gdy skończyła się walka, obejrzała się po ekipie - wszyscy stali, poza Milą, która niestety znowu padła. Eva szybko ją zlokalizowała i zawezwała imiennie Ishę i Crassusa do pomocy, a ona odpowiedziała na to wezwanie, robiąc za pielęgniarkę - zamiast jednak siedzieć przy stole i być bohaterką jakiegoś miernego serialu czy innej telenoweli o romansie z lekarzem, podawała koleżance mediżel na statku obcej rasy, licząc na to, że nie będzie musiała zrobić tego znowu - bo następnym razem może im już nie starczyć sprzętu na taką konfrontację.
- Dobra robota, wszyscy, tak swoją drogą. I ładny strzał, Curio. Jak zawsze - powiedziała z uśmiechem, akurat obracając się do Crassusa i zerkając z profilu na Evę. I wtem, dojrzała to, co naprawdę ją zadziwiło. Z perspektywy innych, mogło to wyglądać, jakby zagapiła się w niewątpliwe walory estetyczne ujebanej krwią Doktor, ale w prawdzie, zobaczyła coś...innego. Wewnątrz niej. I to nie metaforycznie, a literalnie. Metalowy...błysk? Skóra? - Hmm.. - mruknęła, wracając do zabiegu. Nie wiedziała, co z tym faktem zrobić. Będzie musiała pomyśleć. Nie przywidziało jej się, to na pewno. Powie to Skaxowi. Potem. Najlepiej dyskretnie.
Zostawiła R&C samych sobie, gdy Mila już wstała, obracając się do reszty - Jak coś, to zostawcie ich bronie. Próbowałam wziąć je ze Strikerem na Proctulusie i ni chuja nie wyszło, tylko dostaniecie jakiejś Zbieraczowej Cholery, czy coś. - odkaszlnęła, przechodząc dalej. Zaczęli rozglądać się po okolicy, szukając ich celu, aż w końcu znaleźli.
Widząc Nicole, czyli ich pierwszą nową znajomą, jedynie zanalizowała wzrokiem kapsułę. Jak zawsze, Ekspert Od Zbieraczy nie wiedziała nic, co mogło by się tu przydać, ale na propozycję Nyx i interwencję Skaxa zareagowała równie szybko, co ten drugi:
- Daj mu szansę, jeśli ktoś to rozwiąże, to gość, który bazuje swoją osobowość na numerkach - mrugnęła do Quarianina okiem, zostawiając go z kapsułą na jakiś czas. Choć miała się na baczności, tak w pewnym momencie odczuła presję nałożonych na nią ran - potrzebowała napraw. Teraz. Natychmiast. Zdjęła hełm i wrzuciła na ząb kolejną gumę. To nie była część napraw ciała, a umysłu - na ciało przyszła chwila już po paru sekundach, gdy zaczęła aplikować sobie znowu medi i omniżel.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mila Račan
Awatar użytkownika
Posty: 282
Rejestracja: 1 cze 2021, o 10:48
Miano: Mila Račan
Wiek: 33
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Człowiek
Zawód: Najemniczka
Lokalizacja: Horyzont
Status: Cud że jeszcze żyje
Kredyty: 5.895
Medals:

Re: Wnętrze statku Zbieraczy

24 maja 2023, o 23:15

Na tym pokracznym terenie bitwę stoczyły dwa żywe organizmy – jeden paskudny, mimo wszystko wyjątkowo dobrze skoordynowany, drugi zaś – wyglądający jak przerośnięte owady, którym dano do łapsk karabiny i kazano strzelać. A strzelali dobrze, bo o ile wszyscy obok obrywali w pewnym stopniu, tak chcący niechcący salwa laserów za laserami skupiła się na niej, wysuniętej akurat najbliżej nich. Gdzieś nad nią strzeliła pokrywa, ukazując fragment zamrożonej twarzy, ale ona była skupiona na wduszaniu przycisku regeneracji tarcz wte i wewte, jednocześnie się łatając i próbując zdziałać coś biotyką. Cholerstwa prowadziły tak bardzo zmasowany atak, że nie miała nawet szansy do nich się zbliżyć.

Jej nowa zabawka sprawdziła się bardzo szybko, uzupełniając dziury w jej pancerzu... co nie pomogło jej na długo. Udało się jej jednak złapać na lasso insekta, który zbliżył się zanadto. Planowała przydzwonić mu ze strzelby, ale zanim wróg padł, pociągnął ją ze sobą. Z jękiem, jaki wydarł się z jej ust, upadła na obrzydliwą podłogę, próbując się zebrać z niej i wziąć w garść. Napierśnik pomagał, ale nadal każda wiązka lasera penetrująca jej ciało kurewsko bolała. W przeciwieństwie do standardowych broni czy nawet biotyki, do których była przyzwyczajona, to bolało inaczej. Gorzej. Co prawda na krótko, bo czyjeś dłonie zaczęły zalepiać poparzenia i jej pancerz, wcisnęły tarcze i uniosły ją szybko na kolana, z których wstała. — Dzięki — rzuciła szybko i krótko, po czym ruszyła slalomem do przodu, chcąc skrócić dystans dzielący ją i ich cel.

Problem był w tym, że ten dystans skrócił inny jegomość — świecąca jednostka, która wcześniej była chyba czymś innym, ale przeszła upgrade i stała się jeszcze bardziej skurwiała i irytująca. A teraz, stojąc przy niej, strzelając do niej salwą z karabinu, stawiała jej wyzwanie, któremu nie miała jak podołać, nie w tym stanie. Gdyby nie była podziurawiona, to pewnie, ale teraz nawet nie potrafiła zamachnąć się lassem. Wiedziała, że padnie i nawet nie wydała już odgłosu, gdy wykręcając jej rękę, Zwiastun przygwoździł ją do ziemi i pozbawił przytomności. Ostatnią jej myślą było to, że nie pożegnała się porządnie z rodziną.

Mrowienie i pieczenie wybudziło ją ze stanu nieważkości. Na początku jęknęła, jakby właśnie wybudziła się po nocy pełnej alkoholowych wrażeń, potem uchyliła oczy i przejechała językiem po zakrwawionych ustach. Nad sobą widziała przede wszystkim kogoś, kto w tym momencie był dla niej adoptowanym członkiem rodziny, o której w ogólnym rozrachunku myślała wcześniej. No i doktor, która kończyła wstępne oględziny. Westchnęła, opierając się powoli na łokciach, dochodząc do siebie, gdy szum w głowie powoli zanikał. Chwyciła ramię Crassusa, podciągając się na nim i powoli oglądając własny pancerz. — Czuję się, jakbym na kacu poszła się napierdalać na Omedze, ale poradzę sobie. Nie z takich ran się wylizywałam, co nie? — szturchając partnera, szła obok, starając się nie podpierać. Zerknęła na wciśnięty kawałek rękawicy w miejscu, gdzie chwycił ją Zwiastun. Silni.

Kto dobił skurwiela? — zapytała jeszcze, mijając ciało winowajcy jej drugiego upadku i kopiąc je ostentacyjnie. Po chwili zerknęła na Curio i zauważyła parę dziur w jego pancerzu, więc zmrużyła lekko oczy i szturchnęła w okolice takiego miejsca. — A tobie nic nie jest? Wyglądasz na poobijanego. — Dostawszy odpowiedź, szła dalej, w miarę upływu czasu odzyskując siły i nawet zaczynając nucić coś pod nosem dla zabicia własnych, nieprzyjemnych myśli. Nie pomogło to i upierdliwe skojarzenia ciągle jej towarzyszyły, gdy szła między kapsułami za ich celem. Jeszcze dwa więcej, a nawet trzy, jeśli liczyć tamtą dodatkową.

Wpatrywała się przez pewien czas w twarz pani naukowiec, gdy reszta debatowała na temat sposobu otwarcia kapsuły. Nie wtrącała się, bo nie miała za bardzo co do powiedzenia, ale gdy Skax penetrował otwory tego cholernego statku, a Mila nie mogła zapalić, bo nie wiadomo, czy nie dostanie po ryju od jakiegoś Zbieracza, nie wytrzymała i zapytała: — Spisalibyście testament, gdybyście wiedzieli wcześniej, na co się piszemy? Ja bym spisała. Wszystko dla bratanków, moje drobne oszczędności i tego chomika, co siedzi u nas na statku. I bym chociaż napisała jakąś wiadomość i ją wysłała — zmrużyła oczy, przestąpiła z nogi na nogę i uświadomiła sobie, że zaczyna chyba majaczyć, bo katharsis tego nie nazwałaby. — E, sorry. Pierdolę głupoty.
ObrazekObrazek
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Wnętrze statku Zbieraczy

25 maja 2023, o 08:03

[h3]Skax - deszyfracja terminala[/h3]
A > 5 > B > 20 > C > 50 > D > 75 > E
0

[h3]Nyx - skan Zbieraczy[/h3]
A<10<B<90<C
2

[h3]Nyx - skan Zwiastuna[/h3]
A<10<B<90<C
3

[h3]Nyx - skan komór z kolonistami[/h3]
A<10<B<90<C
4

[h3]Nyx - powodzenie w obsłudze broni Zbieraczy[/h3]
A<5<B<75<C
5

[h3]Spostrzegawczość - sukces < 20[/h3]
Mila, Crassus, Isha, Skax, Nyx
1
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Wnętrze statku Zbieraczy

25 maja 2023, o 14:27

Doktor Core skinęła glową Nyx, gdy ta podała jej potrzeby w tej chwili omni i medi - żel. Zaaplikowała oba nieprzytomnej Mili; wpuszczony pomiędzy uszkodzony pancerz żel, łatał go, tworząc pajączki scalające na nowo płyty metalu. Przyglądała się uważnie najemniczce, sprawdzając parametry i odczyty na swoim omni-kluczu. Świadomość początkowo wracała po woli. Bodźcie docierały do Mili jakby ta była zanurzona pod wodą. Przytłumione, niewyraźne. W pewnym momencie, bez ostrzeżenia, kobieta poczuła jak wszystko staje się głośniejsze, jaskrawsze. Odruchoow chciała się bronić przed tymi wszystkimi bodźcami, ale uspokajający głos Crassusa, świadomość obecności jego i innych, których znała, którzy teraz pomagali jej stanąć na nogi, uspokoiły instynkt. Wybudzającą się Chorwatkę, Ewa zostawiła w rękach turianina. Dołączyła do Nyx, która jako pierwsza stanęła przed dwiema kapsułami. W jednym z nich był ich cel. Szczelnie zamknięty.
Mimo krótkiego zawahania, podczas którego sumiennie przeanalizowała okoliczności, w których znaleźli Nicole, końcem końców przyznała rację Skaxowi.
- Do pierwszego błędu, jasne? - podkreśliła, cofając się, aby zrobić miejsce quarianinowi przed wybudzonym terminalem. Zależało jej na żywej Stew, o czym nie powiedziała na głos, choć dobitnie dała Skaxowi do zrozumienia w tonie głosu, czy charakterze spojrzenia, z którym spotkały się oczy quarianina.
Zza jego pleców, Ev obserwowała monitor, na którym zmieniał się ciąg znaków oraz cyfr. W jednym Skax miał bezdyskusyjną rację. Wszystko sprowadzało się do matematyki. Ciągu powtarzanych cyfr, zmiennych i parametrów warunkujących równania. Chwilę zajęło mu odnalezienie klucza. Rozgryzł to. Podstawił pewne wartości, a w odpowiedzi kapsuła syknęła. Nastąpiło gwałtownie wypompowywanie płynów, które oddychające jak całe to pomieszczenie rury, odprowadziły gdzieś w trzewia statku. Kobietą szarpnęło, na co Eva spięła się, przestępując niespokojnie z nogi na nogę. - Udało się, prawda?
W końcu, kapsuła otworzyła się, ale tylko do połowy. Z pomocą innych, Eva pchnęła szklane wieko wyżej, a Nicole wypadła w jej ręce. Kaszląc, łapała kurczowo powietrze, jakby pozbawiona była go w środku kapsuły. Kobieta była cała mokra, włosy pokryte śluzem, czy też mazią, lepiły się jej do skroni. Miała na sobie skafander z charakterystycznym logiem organizacji. Nie pełnił on funkcji pancerza, co do tego, żadne z nich nie miało wątpliwości. W objęciach Evy drżała, doktor Core odsunęła od siebie Nicole na szerokość ramion i dokładnie się jej przyjrzała. Omni-klucz wykonał skan, a wyniki musiały być zadowalające, ponieważ lekarka nie zająknęła się na temat konieczności aplikowania medi-żelu.
Druga z kobiet poruszyła się niespokojnie, jakby szarpnęła się w śnie, który ze spokojnej opowieści, po woli zmieniał się w koszmar. Nic nie wskazywało na to, aby jej komora została uszkodzona. Pracowała dalej, płyn pozostał w środku razem z nieprzytomnym człowiekiem.
- O Boże. To Ty. Nie oni. To naprawdę Ty - wydusiła Nicole, nie chcąc odrywać się od doktor Core. Na moment, jej głowa oparła się o ramię kobiety i tylko Skax dostrzegl, jak bezpośrednie poruszają się jej wargi. Musiała coś powiedzieć do Evy, coś, co nie chciała, aby inni usłyszeli. Wiem po kogo idziemy? Wiem, kto tu jeszcze jest?
- Jesteś w stanie iść? - dopytywała Core, podtrzymując Nicole podczas pierwszych kroków. Była to jednak niepotrzebna ostrożność. Mimo filigranowych gabarytów, Nicole okazała się silniejsza. Z kolei odzyskana wolność, dodawała jej skrzydeł.
- Tak. Musimy obejść tę salę. Widziałam, gdzie odnosili nasze rzeczy. Widziałam, jak zamykali w kapsule... - urwała. Mówiła o rzeczach świeżych. Niczym zaogniona rana.
- Potrzebuje pistoletu, prawda? I generatora tarcz. Tam! - wskazała na korytarz, którym wpadli do pomieszczenia Zbieracze.
Zwiastun stracił swój blask, wystygł i ostygł, gdy Nyx pochylała się nad nim, skanując dokładnie sylwetkę. Owadzi, chitynowy pancerz nie wyróżniał się niczym od pozostałych zwłok. Jej omni-klucz wykonał skan najlepiej, jak był w stanie, lecz nie potrafił poradzić sobie ze specyfiką danych. Być może jej skan będzie coś wart dla kogoś, kto posiadał odpowiedni sprzęt, lecz jej samej uzyskane informacje niewiele mówiły. Mogła je zachować dla Przymierza. Te, ściągnięte z innych Zbieraczy oraz komór, wydawały się jeszcze bardziej mętne i nieprzejrzyste. W połowie skanowania ciał kolonistów zamkniętych za szkłem, omni-klucz odmówił posłuszeństwa. Gdy zresetowała urządzenie, nie zapisały się na nim żadne dane poza te zebrane z ciała Zwiastuna.
Broń Zbieraczy z daleka wyglądała jak każda inna. Gdy jednak Nyx podniosła ją, wybierając tę najbardziej przypominającą karabin dostrzegła mankamenty w jej budowie, których nie rozumiała. Nie miała komory na pochłaniacz ciepła, zupełnie tak, jakby go nie potrzebowała. Choć miała spust, gdy nacisnęła go, celując raczej daleko od reszty, absolutnie nic się nie stało. Nic byłoby też żadnej odpowiedzi, gdyby zdecydowała się uderzyć karabinem o ziemię, usiłując wywołać w nim jakąkolwiek reakcje. W jej dłoniach, broń była tylko ciężkim kawałkiem bezużytecznego żelastwa. Mogła ją wziąć na pamiątkę lub by oddać ją Przymierzu czy też spróbować sprzedać na czarnym rynku, ale na ten konkretny moment, przytwierdzona do jej zaczepu magnetycznego byłaby tylko obciążeniem.
Korytarz był pusty. Pierwsza osoba, która wychyliła się ostrożnie do przodu, aby objąć spojrzeniem okolice, dała znak pozostałym. W zwartym szyku, zostawiając komory za sobą, wyszli z pomieszczenia usłanego trupami Zbieraczy. Droga prowadziła prosto, ale ich interesowała lewa odnoga. Ubrania, buty, przedmioty codziennego użytku takie jak kubki czy szczoteczki do zębów, które koloniści musieli mieć akurat w ręku w momencie ataku, wysypywały się z hałd rzuconych rzeczy. Były tu zabawki, nadgryziona kanapka. Puste puszki po napojach, ale też pochłaniacze ciepła czy bardziej osobiste drobiazgi. Nicole przeprosiła ich, rozglądając się intensywnie za swoimi rzeczami.
Z niektórych ludzi, pozostało tylko tyle. Ciężko było nie czuć się nie swojo, patrząc na te wszystkie zebrane przedmioty.
- Szukajmy omni-żele i medi-żele. Może ktoś z Was wypatrzy tutaj gdzieś apteczkę? - zapytała Eva, robiąc pierwszy, niepewny krok w stronę kupki usypnej mniej więcej na taką wysokość, co ona sama. Drugi był pewniejszy.
Chodziło w końcu o ich życie.
I powodzenie misji.

Wyświetl uwagę Mistrza Gry
Skax
Awatar użytkownika
Posty: 262
Rejestracja: 16 paź 2021, o 22:29
Miano: Skax`Lilan nar Tonbay
Wiek: 23
Klasa: Inżynier
Rasa: Quarian
Lokalizacja: statek
Kredyty: 64.301

Re: Wnętrze statku Zbieraczy

26 maja 2023, o 15:23

Postawił pozostałych pod ścianą ze względu na próbę hakowania. Albo mogli się z nim zgodzić albo najpierw musielimy jego rozwalić, żeby siłowo dostać się do kapsuły. To drugie nie byłoby zbyt trudne. Kombinezon może dodawał mu kilka centymetrów, ale nadal był tutaj chyba najmniejszym ze wszystkich. A na pewno siłaczem nie był. Ale nikt go przestawiać nie chciał. Może to jego determinacja, może pewność siebie Ishy, która (metaforycznie) stanęła za nim. Kiwnął jej głową w podziękowaniu, za to teraz i za to wcześniej. Ubezpieczali się wzajemnie gdy tego potrzebowali. Co prawda częściej to ona mu dupę ratowała, ale gdy tylko miał okazję, też chciał być przydatny.

I poszło. Liczby i daty i liczby... I liczby. Całe to gówno. Czysta mądrość. Dopiero syknięcie wyrwało go z tego hakerskiego transu. Mechanizmy zadziałały, wypompowały płyny i z lekką pomocą pozwoliły wypuścić skrytą w środku ofiarę. Tutaj jego rola zdawała się kończyć, a do akcji mogła wkroczyć pani doktor. Ale Skax nie przestawał się bawić z tym sprzętem. Nadal go badał i skanował. Chciał wyciągnąć z niego jak najwięcej. Zamiast jednak kombinować jak dalej to działa (i przypadkiem móc im teraz zaszkodzić), postanowił zgrać częściową kopię tego co będzie w stanie, a może nawet kilka fizycznych fragmentów tego ustrojstwa będzie w stanie rozmontować i skitrać do kieszeni. Nie był jednak na tyle nieuważny, by nie widzieć co powiedziała kobieta do doktor Core. Wyglądało to co najmniej dziwnie, ale nie było teraz czasu na wewnętrzne spory. Mina Skaxa nikomu nic nie powiedziała, bo też nikt jej nie mógł dostrzec przez jego szybkę. Jedynie oczy, które na chwilę przeskoczyły na Ishę, a potem znowu na Nicole i Evę. Nic nie znaczący gest, prawda?

Zanim wszyscy zebrali się do kupy, Skax znowu miał chwilkę, aby upewnić się, że jego generator tarcz przywrócił pełną sprawność osłon. Ale jego quariańskie paluszki były wprost stworzone do tego, aby czegoś jeszcze w tej okolicy poszukać. Pod pozorem szukani apteczki z żelami, szukał zbierackiej technologii. Czegokolwiek, co było chociaż minimalnie techniczne, a nie było tylko jakimś dziwnym organizmem. Coś co może zhakować, przeanalizować kod, coś co mógłby wykorzystać w swojej pracy inżyniera. Niektórzy nazwaliby to kradzieżą, ale w gruncie rzeczy to miał to w dupie. Liczyło się tylko dobro Floty i musiał zdobyć dobry prezent na zakończenie swojej Pielgrzymki. Jeśli nie teraz, to kiedy znajdzie coś naprawdę odpowiedniego? Oczywiście samo podniesienie czegoś nie załatwia jeszcze sprawy, bo zgodnie z tym co powiedziała Isha i co wynikało z nieudanych prób Nyx, technologia Zbieraczy działała nieco inaczej. Przynajmniej ta dotycząca broni. Ale ich systemy dało się złamać, co sam już udowodnił.
ObrazekObrazek
Isha D'veve
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Posty: 286
Rejestracja: 17 paź 2021, o 17:53
Miano: Isha D'veve
Wiek: 109
Klasa: Adept
Rasa: Asari
Zawód: Najemniczka
Lokalizacja: Tajemna Placówka Cerberusa
Status: Uwięziona przez Cerberusa
Kredyty: 40.900
Medals:

Re: Wnętrze statku Zbieraczy

28 maja 2023, o 02:56

Pozwoliła mądralom zająć się swoimi sprawami - to jest, nie żeby potrzebowali jej pozwolenia, ale wciąż. Była miernym hakerem, więc nie wtrącała się w robotę Skaxa, a swoje skany przeprowadziła jeszcze na Proctulusie, tak więc nie interesowało jej to, co robiła w tym momencie Nyx. Co prawda, na jej zobojętniałej i truskawkowej ekstazie pod postacią gumy twarzy widać było pewną frustrację, gdy zobaczyła, że wbrew jej słowom, kobieta bierze pozostawioną przez Zbieraczy broń. Gdyby to od niej zależało, to otwarcie by jej tego zabroniła, ale co mogła rzec - nie była liderką tej misji i nie aspirowała do takiego tytułu. Mogła jednak tylko liczyć na to, że nie wypali im to w twarz i nie dojdzie do starego, dobrego a nie mówiłam. Choć z drugiej strony, powiedzenie tego byłoby trochę satysfakcjonujące.
Zresztą, po co się tym przejmowała. Najwyżej po prostu umrą w mniej lub bardziej brutalny sposób. Ale nie zastanawiała się teraz nad tym, miała na głowie bardziej przyziemne kwestie, takie jak istny nektar atakujący w tym momencie jej kubki smakowe. A wtem, gdy puściła kolejnego balona, pojawiła się miła niespodzianka - Skaxowi faktycznie udało się otworzyć kapsułę bez większych ryzyk.
- Gratki - rzuciła, gdy usłyszała syk komory, a Eva wyciągnęła z niej sylwetkę odzianą w skafander Sirty. Wyglądała dobrze - to jest, miała dwie ręce, dwie nogi, i oddychała, a poza śluzem zdawała się nie mieć żadnych innych komplikacji. W dodatku, szybko zaczęła mówić i tulić się do Doktor, co też było dobrym znakiem. - Mówi, żyje, nawet rozpoznaje innych. Jak na moje, absolutny sukces - rzuciła z lekkim żartem w głosie, odpalając swój tracker, by przypomnieć sobie dane tego celu. - Witamy wśród żywych, pani...Stew. Jeden na trzy, to już prawie połowa sukcesu. Dawaj, zbierz swoje rzeczy, i zawijamy dalej, nie mamy całego dnia. - potraktowała ocaloną przez siebie kobietę może niekoniecznie empatycznie, ale też i nie jakoś oschle. Isha zdawała się być w sumie zadowolona, bo i miała z czego. Udowodnili sami sobie, że są w stanie wykonać choć część tego zlecenia - a jeśli zrobili już tyle, to zrobią i wszystko.

Tak jak powiedziała D'veve, tak zrobili. Zawinęli się stamtąd, wkraczając szybko w korytarz, z którego przeszli do czegoś, co prezentowało się jak pomieszczenie na śmieci i zwłoki. Oraz, najwidoczniej, na niepotrzebne pierdoły, takie jak zabawki, na których nawet zawiesiła na chwilę wzrok. Ah, tak, dzieci. Miała do nich słabość - kto by nie miał? Empatia bywała straszną szmatą, kiedy chodziło o nie. Jakby dopiero teraz doszła do niej realizacja, że no tak, porywają też dzieci. Nie rozczuliło jej to jakoś bardzo, ale na pewno lekko obniżyło morale. Przypomniała jej się też tamta dziewczynka z Nyx, od której odkupiła Owsika. I zrobiło jej się jeszcze głupiej.
- Dobrze by było. I najlepiej w pakiecie tak z parę tysięcy kredytów, tak żeby wyrównać za tamtego od Kontroli. Właśnie, zamierzamy o tym rozmawiać? Ktoś coś o tym wie? Ja nie, tak jak coś. - wypaliła na tekst doktor Core, przykrywając swój własny stres i zmieniając temat ze swojego monologu wewnętrznego na dialog niemający większych konsekwencji.
Crassus Curio
Awatar użytkownika
Posty: 227
Rejestracja: 1 cze 2021, o 12:28
Miano: Crassus Curio
Wiek: 36
Klasa: Szpieg
Rasa: Turianin
Zawód: Najemnik. Ale taki legendarny!
Lokalizacja: Gdzieś w kosmosie
Kredyty: 70.650
Medals:

Re: Wnętrze statku Zbieraczy

28 maja 2023, o 12:30

- Taaaak. To dobre porównanie. - skonstatował Crassus w odpowiedzi do swojej kompanki. Fakt, że Chorwatka pozwoliła sobie na żarcik i luźniejszą gadkę uspokoił turianina. To znaczy, że obrażenia nie były aż tak groźne i nieco analgetyków w połączeniu z opatrunkami z koagulantu póki co załatwiał sprawę. - No bywało gorzej. Chociaż nie zwalnia cię to z ostrożności. Nie pchaj się aż tak na nich, co?
Pomógł wstać towarzyszce i chętnie porobił za podpórkę tak długo jak kobieta potrzebowała. Nie była delikatną dziewczynką, a więc jeśli już musiała się na nim wesprzeć, było to uzasadnione.
- Ano ja go dobiłem. - przyznał się Curio i to z całkiem słyszalną nutką dumy. Sukinsyn był twardy ale jednak napędzane efektem masy pociski to za dużo nawet dla Zwiastuna. Zapytany o własny stan spojrzał na swój pancerz. - Ee tam. Tylko mnie drasnęli.
Zamilkł obserwując robotę Skaxa. Fachowca to i fajnie było oglądać a quarianin, jak to quarianie, znał się na technice. Nawet obca i nosząca znamiona bioinżynierii, całkiem spore, to i tak zamknięty w kombinezonie inżynier dał radę. To co nie było fajne to nagłe wyznanie Mili, które nieco przestraszyło Crassusa. Co prawda Curio szybko odzyskał swój rezon, patrząc na nią z boku jak na pierdolniętą.
- Testament? Trochę za młoda jesteś, nie? Co jak co ale z tego gówna też wychodzimy. - wzruszył ramionami. Dawno temu trener w liceum powiedział mu, że zawsze trzeba myśleć o sobie jak o zwycięzcy. Inaczej przyciągasz przegraną. Ten sam sposób myślenia uprawiany był w wojsku, co ostatecznie wyryło go w charakterze i psychice Crassusa. - Mamy ze sobą takich wariatów jak Isha czy Skax.
Na widok ich VIPa, pierwszą z trójki, Curio uśmiechnął się nieco. Pierwszy konkretny sukces, to dobrze wpływało na morale. Skinął głową pani Stew.
- Witamy wśród żywych. - mruknął i uruchomił swój omniklucz, pozwalając innym zająć się sobą przez ten krótki moment. Jak potrzebowała tarcz i pistoletu to niech sobie znajdzie. On zaś tym czasie wykonał kilka zdjęć martwych Zbieraczy. Co jak co ale muszą być one coś warte.
Czas płynął nieubłaganie i należało się ruszać. Jak tylko ekipa zebrała się do kupy, turianin odetchnął z ulgą. I od razu ruszył we wskazanym przez Nicole kierunku. W końcu byłoby cholernie głupio gdyby Stew zginęła teraz, jak już ją wydostali. Na miejscu nawet nie czekał na wskazówki od doktor Core tylko od razu przeszedł do szabrowania. Celem oczywiście były medykamenty i omniżel, chociaż dodatkowym pochłaniaczem ciepła też nie zamierzał gardzić. Jednakże apteczka była obecnie priorytetem, zważywszy na ilość zużytych żeli w ostatniej walce. Co jak tych Kontrolerów będzie więcej następnym razem? O leżące na ziemi pierdoły się nie przejmował. Cokolwiek co nie było pomocne było pominięte. Smutna rzeczywistość była taka, że kilka osób nie uratuje setek. A oni sami musieli wyjść stąd żywi. Będzie jeszcze czas na smutki i żale.
- Kontroler? - odezwał się do Ishy, która wprowadziła ten temat. - O czym chcesz pogadać? Skurwysyny potrafią się kontrolować przez ten cały rojoumysł. Twardszy był chyba, nie? Dobrze, że mam tą zasraną przeciwpancerną… - odchrząknął. - No. To tyle ja wiem.
VӨICΣ | ƬΉΣMΣ | FΣVΣR ObrazekObrazek Wyświetl wiadomość pozafabularną
Nyx
Awatar użytkownika
Posty: 29
Rejestracja: 12 mar 2022, o 16:08
Miano: Nyxis T'hami
Wiek: 32
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: E4 - Komandor porucznik
Postać główna: Hira Cassan
Lokalizacja: Ziemia - RPA
Status: W akcji
Kredyty: 10.000

Re: Wnętrze statku Zbieraczy

28 maja 2023, o 12:38

Oficer Przymierza pod przykrywką najemnika chętnie zatrzymała broń Zbieraczy, nawet niesprawna była wartościową rzeczą którą może dostarczyć do badań, a skoro i tak nie posiadała przy sobie nic więcej, nie zaboli jej dodatkowe niewielkie obciążenie, zawsze może ją przecież porzucić. Skany też mogą pomóc jajogłowym, ale zaciekawiły ją rzeczy porzucone przez ludzi, a raczej to co odebrali im robale. Widok tych rzeczy ugodził ją solidnie w sumienie, ale nie mogła teraz podważać celów misji. Zaczęło się od niewinnego zlecenia dla najemników, ale teraz to sprawa bezpieczeństwa galaktycznego, ludzi i Przymierza, traktowała to dość osobiście, a gdzieś tam była jeszcze jej stara znajoma którą musiała uratować...o ile zdoła. Ponownie spróbowała wywołać Allison, mając nadzieję na jakikolwiek odzew z jej strony, a w międzyczasie starała się znaleźć jakieś mediżele, omniżel lub pochłaniacze. Ratując doktor mediżelami aby ta ratowała nieznaną jej najemniczkę, dość mocno uszczupliła swoje zapasy. Mogła co prawda tego nie robić, ale po pierwsze utrata siły ognia w postaci jednego członka była niedopuszczalna, a po drugie po prostu nie miałaby serca to zrobić.

Obróciła się kiedy usłyszała syk komory i chociaż tego nie okazywała, cieszyła się, że quarianinowi udało się zrobić to bezinwazyjnie, przynajmniej uratują jedną osobę, jedną z...setek? Tysięcy? Szybko urwała te myśli, nie mogła się rozpraszać. Nie mogła jednak wytrzymać kiedy asari poruszyła temat kredytów, rzuciła przedmiotem który obecnie trzymała w dłoni i wstała pełna energii, która miała zamiar wystrzelić z niej w postaci słów, zwracając swój wzrok na nią. Zatrzymała się jednak zanim postawiła drugi krok, to nie była dobra pora na kłótnie. Założyła że w ten sposób stara się zrzucić z siebie stres, więc odpuściła, wróciła powoli do poszukiwań zapasów.

- Nie grałaś nigdy w gry fabularne? Trafiliśmy na bossa, ot co. - dodała tylko od siebie, uwielbiała fabularne gry akcji, dlatego to jedyne porównanie jakie przyszło jej na myśl. - Oby jedynego.
    »   MUSIC THEME    »   
ObrazekObrazek Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mila Račan
Awatar użytkownika
Posty: 282
Rejestracja: 1 cze 2021, o 10:48
Miano: Mila Račan
Wiek: 33
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Człowiek
Zawód: Najemniczka
Lokalizacja: Horyzont
Status: Cud że jeszcze żyje
Kredyty: 5.895
Medals:

Re: Wnętrze statku Zbieraczy

28 maja 2023, o 12:49

W sumie nikogo innego się nie spodziewałam — rzuciła do wystroszonego jak paw Crassusa chwalącego się dobiciem skurwiela. Jego broń działała najwięcej, chociaż biotyka Ishy była równie zbawienna – to w połączeniu z jej przyjmowaniem na klatę wszystkiego, co leci pozwoliło im wygrać, chociaż kosztem jej pancerza i zdrowia na najbliższy czas. Ciągle szumiało jej w głowie, a i pomimo medi-żeli czuła nieprzyjemne mrowienie na skórze. Nie jojczała jednak, bowiem takie były realia jej pracy. Pewnie to nie ostatni raz, jak tak dostała, ale lepiej byłoby, gdyby kolejny raz nie był równie bolesny.

Dlatego też gdy ujrzała niespokojne spojrzenie Crassusa na dźwięk swoich ponurych słów, westchnęła i dodała tylko: — Dostało mi się mocniej, to bredzę, zdarza się. Ale musisz przyznać, że ryzyko zawsze jest — mruknęła, obserwując Skaxa przy robocie. Zastanawiając się nad tym, że czeka spięta, stwierdziła, że to byłby idealny czas na połatanie się i dlatego wzięła się do roboty, wyciągając pozostałe 2 omni-żele i rozsmarowując je po pancerzu. Niektóre elementy będzie trzeba wyklepać, ale dziury się zalepią i powinno to wytrzymać odrobinę dłużej.

Spoglądnęła na wyłaniającą się z dziury lepką kobietę i skrzywiła nieznacznie na widok całej tej mazi, ale też na to, jak bardzo łatwo będzie ich wybić. Niestety muszą iść za nimi, bo nie ma oddziału ratunkowego na powierzchni, a rozdzielanie się grupy jest ryzykowne. Lepiej było w większej paczce, nawet jeśli tak ryzykownie. Ruszyła za resztą, poprawiając rękawicę i rozglądając się na boki, szukając kolejnego zagrożenia.

W pomieszczeniu magazynowym kopnęła parę dupereli codziennego użytku, rozglądając się wokół. Wkrótce zaczęła bez zachęty myszkować w poszukiwaniu omni-żeli albo czegoś, czym mogłaby wyklepać pancerz. Musiała się zabezpieczyć, a medi-żele jeszcze miała. Dziurawy pancerz nie był dobrą alternatywą do ochrony ich celi. — Ja wiem tylko, że skurwiel jest silny. A jakieś reparacje by się przydały — rzuciła, przerzucając w bok jakimś notesem. W myślach dorzuciła tylko, że tym ludziom i tak się nic już nie przyda, prawda? Nie powiedziała tego na głos. — Jak znajdziecie jakieś omni-żele, to chętnie przygarnę. Wyglądam jak ser szwajcarski. — Odwróciła się jeszcze do Nyx. — Idąc tą analogią, trafiliśmy raczej na mini-bossa. Pocieszające porównanie.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
ObrazekObrazek
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Wnętrze statku Zbieraczy

28 maja 2023, o 12:59

[t]SZABRY[/t] [h3]wykrycie[/h3]
5%
0

[h3]przeszukanie[/h3]
cenne znalezisko < 10 < wartościowy przedmiot < 30 < żele i amunicja < 80 < śmieci
Skax, Isha, Crassus, Nyx, Mila, Eva, Nicole
1

[h3]rodzaj zasobu[/h3]
1 - omni-żel oraz kredyty, 2 - medi-żel, 3 - amunicja
Isha, Nyx, Mila, Eva, Nicole
2

[h3]ilość zasobu[/h3]
Isha, Nyx, Mila, Eva, Nicole
3

Isha +3 pochłaniacze ciepła, Nyx +3 medi-żele, Mila +2 pochłaniacze ciepła, Eva +1 medi-żel, Nicole +2 omni-żele i 2k kredytów

[h3]tajny rzut MG[/h3]
4
[t]ZASOBY[/t] Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Wnętrze statku Zbieraczy

28 maja 2023, o 18:46

W jednym, bocznym pomieszczeniu, Zbieraczom udało się zgromadzić wszystko. Dosłownie. Przekonał się o tym między innymi Skax, który przerzucając cudze ubrania oraz rzeczy osobiste, nie znajdując nic wartego uwagi, trafił na kilka ołowianych żołnierzyków. Figurki z obdrapaną farbą, przypominały amerykańskie jednostki mniej więcej z czasów Wojny Pierwszego Kontaktu. Detale były nietypowo realistyczne, ktoś perfekcynie odwzorował oznaczenia wojskowe oraz broń. Musiały być dla kogoś cenne. Mały generał na koloni wygrywał swoje własne bitwy. Gdzie znajdował się obecnie? W jednej z komór? A może nie przeżył transportu na statek?
Najwięcej medi-żeli udało się odnaleźć Nyx. Przekopując się przez hałdy rzuconych przedmiotów, wyłuskała całe trzy, szczelne i niezużyte tubki, podczas kiedy doktor Core udało się wyszperać całą jedną. Z niezadowoloną miną, Eva wrzuciła lek do apteczki przypiętej do swojego pasa, oglądając się za Nicole. Nieco skonfundowana kobieta, bez grymasu czy zawahania, założyła znaleziony, podstawowy generator tarcz. Nie zastanawiała się, do kogo wcześniej należał. Obecnie był jej. Potrzebowała go, aby zwiększyć swoje szanse wyjścia stąd żywą. W tej samej kupie rzeczy, znalazła pistolet z pełnym magazynkiem ciepła. Była gotowa zabrać go, kiedy jej oczy przykuła inna broń. Pistolet z logiem Cerberusa. Podniosła spojrzenie na doktor Core.
- Chyba będzie lepszy? - gdy lekarka przytaknęła, kobieta zabrała go i kurczowo zacisnęła na nim swoje palce. Potrząsnęła głową, odcinając się od myśli, które na moment, kompletnie zaprzątnęły jej głowę.
- Wyglądał, jakby nagle, na naszych oczach ewoluował? - wtrąciła Ewa, szukając właściwego określenia. Porzuciła już szabry, nie miała przy sobie nic wartościowego, choć każda sztuka medi-żelu mogła okazać się w pewnym momencie być na wagę złota. Czekała w wyjściu na pozostałych, co chwilę wyglądając na korytarz,jakby spodziewała się zagrożenia.
Nicole, narzuciła na plecy skórzaną kurtkę mniej więcej w swoim rozmiarze. Opatuliła się materiałem, przez moment, palcami badała strukturę kołnierza.
- Słyszałam, jak przemawiał przez jednego z nich. Nie jestem pewna, czy dobrze zrozumiałam, wlokli mnie przez korytarz, użył sformułowania... generał? Jakby był kimś, kto tu dowodzi. Ten, który przejmuje kontrole - Stew skrzywiła się, najprawdopodobniej szybko - o ile w ogóle - nie pozbędzie się wspomnień z tego miejsca. Głośno westchnęła, obracając się do Ishy, która stała najbliżej niej.
- Tego szukałaś? - z niemrawym uśmiechem, podsunęła asari całe dwa tysiące kredytów. Najwyżej kobieta mogła nie tylko chodzić, oddychać i kojarzyć, ale trzymał się jej także czarny humor. Każdy radził sobie na swój sposób z traumą.
Wychodząc, oczy Crassusa dostrzegły coś interesującego. Wcześniej, przeszedł obok tej hałdy przedmiotów obojętnie, lecz teraz, gdy patrzył pod innym kątem, a światło padało i odbijało się od lufy... Chwilę musiał grzebać, odrzucając ubrania oraz puste plecaki, aby spod sterty osobistych drobiazgów, wyciągnąć wyrzutnie rakiet. Model ML-77, widział już taki w rękach jeżeli go pamięć nie myliła jakiegoś Błękitnego Słońca. Szybkostrzelna wyrzutnia pocisków z pociskami naprowadzanymi była skuteczna przeciwko tarczom, barierom i rzecz jasna pancerzom. Cel, dosłownie zmiatał z powierzchni ziemi. Cholernie droga na czarnym rynku, teraz miał ją i pięć pocisków w ręku.
- Chyba szczęście się do nas uśmiechnęło - na uśmiech pozwoliła sobie również doktor Core, kiedy jej spojrzenie spotkało się z oczyma turianina.
Wyszli podbudowani, we wcześniej ustalonym szyku. Lokalizator prowadził ich korytarzem, który ciągnął się w głąb statku. Dalej prowadziły ich rury przepuszczające ciecz, nie ważne, jak bardzo Nicole starała się na nie nie patrzeć, jej spojrzenie i tak uciekało do góry. Na pompujące rury. Szła blada, milcząca, drgnęła, kiedy Eva w pewnym momencie położyła dłoń na jej ramieniu.
- W porządku? - na horyzoncie, a także za nimi, nie było nikogo. Mimo to Eva mówiła szeptem.
- Mogło być lepiej, mogłam... Ale żyje. Tego się trzymajmy - ucięła Nicole, biorąc się w garść.
Po dłuższej wędrówce, odezwał się omni-klucz Nyx. Przechodząc podejrzanie pustymi drogami, zbliżając się do drugiego celu, nagle, jej urządzenie dało znać, że jej znajoma jest tutaj. Za najbliższymi drzwiami. Wystarczyło pchnąć na wpół zrośnięte z organiczną tkaną przejście. Doktor Core złapała rękę tego, kto pierwszy chwytał do kontrolera.
- Ja to zrobię - zdecydowanie, bądź nieco mniej, jeżeli nie było protestów, przesunęła w powietrzu dłonią tam, gdzie na logikę powinien znajdować się przycisk na panelu otwierający im drzwi. Te, ustąpiły, chowając się w ścianę i tworząc wyrwę, przez którą przejść mogła na raz jedna osoba. Doktor Core nabrała powietrza w płuca, zrobiła krok, odsłaniając reszcie za swoimi plecami widok.
Kolejne kapsuły podłączone do systemu rur. Pomieszczenie było mniejsze, niż to, w którym wylądowali znajdując Nicole. Gdzieś wśród nich, znajdowała się kobieta, byli też inny zanurzeni w cieczy koloniści. Dwudziestu, może nieco mniej.
Pierwszy dostrzegł ich Curio. Owady, które nadlatywały z końca pomieszczenia. Rój w oka mgnieniu ruszył w ich stronę, doktor Core wypadła na zewnątrz, zatrzaskując drzwi i ewentualnie ciągnąć za sobą innych, którzy podobnie jak ona, zerknęli do środka. Owady, odbiły się od blachy, na szczęście żaden nie wydostał się na zewnątrz.
- Cholera! Jeżeli chcesz wyciągnąć stamtąd swoją znajomą, musimy wejść w Rój... - odwróciła się do nich Eva, kątem oka jednak jej wzrok wracał do drzwi. Nie ufała im, a już na pewno nie owadom w środku.
- Na zewnątrz, kilku udało się uciec przed Rojem, osłaniając się biotyką - odezwała się Nicole.
- To mogłoby się udać. Pod warunkiem, że zrobimy to sprawnie i otworzymy tylko jedną kapsułę, utrzymanie takiej bariery rozdzielonej na kilka osób kosztuje nadludzki wysiłek - zgodziła się Eva analizując na szybko wszystkie za i jeszcze więcej przeciw. Patrząc na Nyx, jej zapał, wolała wejść tam z nią, niż posyłać kobietę w pojedynkę i stracić wsparcie dla celów, po które faktycznie tutaj przyszli.
- A inny koloniści? Ich chcecie tam zostawić?

Wyświetl uwagę Mistrza Gry
Skax
Awatar użytkownika
Posty: 262
Rejestracja: 16 paź 2021, o 22:29
Miano: Skax`Lilan nar Tonbay
Wiek: 23
Klasa: Inżynier
Rasa: Quarian
Lokalizacja: statek
Kredyty: 64.301

Re: Wnętrze statku Zbieraczy

29 maja 2023, o 10:09

Zamiast znaleźć fragmenty technologii Zbieraczy, to jedynie natrafił na prywatne rzeczy porwanych kolonistów. Figurki ludzi czy ubrania były dla Skaxa całkowicie bezwartościowe, nawet jeśli dla kogoś stanowiły wartość sentymentalną, to nie zamierzał zaprzątać sobie tym głowy. Tutaj stawka szła zdecydowanie wyżej, aby bawić się w kolekcjonowanie znajdziek, medali, figurek czy czegoś innego. Może ktoś miał takie hobby i chciał sobie pozbierać te, bądź co bądź, śmieci, ale raczej nie Skax. Isha miała więcej szczęścia i znalazła nieco czyichś kredytów. Przynajmniej miało to trochę wartości. Nyx też miała małego farta. Ale bank rozbił Crassus wyciągając spod sterty śmieci prawdziwe cudeńko. Co prawda nie była to zbieracka technologia, ale broń o sporej sile rażenia. Wyrzutnia rakiet. Skaxa aż lekko zakłuło w boku, że on natrafił jedynie na głupią figurkę, a tamtemu w ręce wpadło takie cacko. Zdecydowanie więcej warte niż najlepszy model żołnierzyka, 2 tysiące kredytów czy kilka żeli. Nie mając wyjścia, Quarianin wpakował sobie chociaż tego jednego małego generała do jednej ze swoich kieszeni. Żeby i on coś chociaż stąd wyniósł. Nawet jeśli nie miało to dla niego bezpośredniej wartości. Takie tam małe zawody w to, kto najwięcej ukradnie znajdzie.

-Siłowo chcecie to otwierać czy próbujemy tak jak z ostatnim?- Decyzja co do listy uratowanych była już właściwie zakończona. Owszem, Nyx i tak wyprosiła chociaż tą jedną osobę więcej. Ale każda kolejna ofiara Zbieraczy mogłaby tylko zaprzepaścić całe postępy, które tej grupie obecnie udało się przeprowadzić. Czy dla tej jednej osoby warto aby kilka innych umarło? Nie są przecież bohaterami. Nie ratują galaktyki. Nie uratują tego świata. Nie uratują nawet kilkunastu osób. Po prostu mieli tu wpaść, zarobić ile się dało, sporo więcej niż na innych prostszych najemniczych pracach. W przypadku Quarianina dochodził jeszcze aspekt zdobycia ciekawej technologii. Choć pewnie w tym wszystkim każdy miał coś dodatkowego od siebie, co napędzało go do pójścia dalej. Ale raczej nikogo nie napędzał tutaj czysty idealizm, bohaterstwo, cnota i chęć uratowania każdego. To trzeba zostawić prawdziwym sławom tego świata. Zamiast tego Skax skupił się na swoim wkładzie w uratowanie kolejnej osoby. Był dość mały, więc zajmie najmniej miejsca pod barierą. Raz mu się udało kogoś uwolnić, więc można spróbować ponownie. Z drugiej strony tutaj było dużo mniej miejsca na pomyłkę. Wejście siłowe mogło się bardziej opłacić, bo byłoby zdecydowanie szybsze. Ponownie jak w wielu innych przypadkach, pozostawił decyzję innym. Głównie Ishy, której bezgranicznie ufał, ale spojrzał także na Nyx. To ona chciała tu kogoś uratować, więc mogła mieć też coś do powiedzenia.
ObrazekObrazek

Wróć do „Kolonia ludzka”