W galaktyce istnieje około 400 miliardów gwiazd. Zbadano lub chociaż odwiedzono dotąd mniej niż 1% z nich. Pozostałe światy oraz bogactwa, które zawierają, wciąż czekają na odnalezienie przez korporacje lub niezależnych poszukiwaczy.

Skax
Awatar użytkownika
Posty: 262
Rejestracja: 16 paź 2021, o 22:29
Miano: Skax`Lilan nar Tonbay
Wiek: 23
Klasa: Inżynier
Rasa: Quarian
Lokalizacja: statek
Kredyty: 64.301

[Otchłań Dzierzby]Tajna placówka Cerberusa

8 gru 2023, o 19:54

Przebijanie się pod osłoną niewidzialności zdecydowanie nie było rzeczą prostą, a Skax do tego typu kamuflażu nie był w ogóle przyzwyczajony. Mimo wszystko jakoś dawał radę, choć wszystko zajmowało zbyt dużo czasu. Czasu, którego raczej nie mieli, a zadziwiająco spokojne przechodzenie przez kolejne części tak dobrze zabezpieczonej placówki budziło niepokój. Nie to, że nie wierzyli w swoje umiejętności, ale wydawało się to aż zbyt proste.

I chyba wszyscy mieli już dość takiego chodzenia i udawania, że jest się zwykłym gościem. Miła walnęła w alarm, a Skax natychmiast spróbował wpuścić do sieci kamer kilka swoich robaków, które na jakiś czas utrudnią lub wręcz uniemożliwią korzystanie z kamer. Nieco oślepiony wróg byłby im bardzo na rękę. Dodatkowo ręcznie doprowadził do kilku zapętleń w kamerach, prezentując na każdej z nich fragment z zupełnie innego momentu w czasie. Dojście do ładu i składu trochę zajmie. Może kupi to całej ekipie kilka sekund. Broń w dłoń, omniklucz w pogotowiu i mogli ruszać dalej.
ObrazekObrazek
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [Otchłań Dzierzby]Tajna placówka Cerberusa

9 gru 2023, o 23:53

Reakcja systemów ochrony
A<10<B<30<C<70<D<90<E
Rzut kością 1d100:
89
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [Otchłań Dzierzby]Tajna placówka Cerberusa

10 gru 2023, o 09:12

Cienka szybka pękła pod naporem pięści Mili, uruchamiając syreny alarmowe. Z drzwi dyżurki pielęgniarek momentalnie wypadło pięć kobiet, przepychając się pomiędzy widoczną trójkę na korytarzu. Tylko jedna obejrzała się na nich w korytarzu, ale wyjący alarm oraz procedury, które musiały mieć wdrożone na wypadek nagłych sytuacji, zmusiły ją, aby podążyła za pozostałymi.
Kamery, będące pod kontrolą Luny oraz Skaxa na tym odcinku korytarza wymazały ze swojej pamięci moment, kiedy Anthony wyciągał broń. Strzelił, alarm skutecznie maskował odgłosy wystrzału, które zniknęły w wysokich tonach drażniących nie bez powodu bębenki w uszach.
Ale drzwi okazały się przeciwpancerne.
Niemalże w tym samym momencie, kontrolki przy wszystkich drzwiach na korytarzu rozbłysły równie czerwonym, alarmującym światłem. Odcięto dostęp. Zablokowano. Gdzieś w szumie, poruszyły się płyty na suficie. Skax oraz Luna wychwycili nowe dane i komendy, które napływały do systemu z centrali w odpowiedzi na strzał. Nie mogli ich zatrzymać, ani też do końca rozszyfrować ciągu znaków.
Z sufitu, po dwóch stronach korytarzy, wysunęło się działko. Wieżyczki uzbroiła się w kilka sekund, biorąc sobie na cel Milę oraz Fulvine - jedyne, widoczne dla nich jednostki przed przeskanowaniem terenu.
Z tyłu, za ich plecami, usłyszeli coś jeszcze. Ktoś się zbliżał. W zwartym, metalowym szyku, równo bębniąc o posadzkę podkutymi w pancerz butami. Na podglądzie, Skax i Luna dostrzeli trójkę uzbrojonych mechów.
I ani jednego lekarza, pielęgniarki, bądź pacjenta. Pusto. Oddział nagle wymarł.

Wyświetl uwagę Mistrza Gry

@Skax @Fulvinia Adratus @Mila Račan @Anthony Whittaker @Luna Reyes
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [Otchłań Dzierzby]Tajna placówka Cerberusa

10 gru 2023, o 20:26

tura pierwsza inicjatywa
Wyświetl wiadomość pozafabularną

Wieżyczka 2-> Luna -> Mila -> Skax -> Wieżyczka 1 -> Fulvinia -> FENRIS 3 -> FENRIS 2 -> Anthony -> FENRIS 1
AKCJA I
Wyświetl wiadomość pozafabularną

AKCJA II
Wyświetl wiadomość pozafabularną

AKCJA III
Wyświetl wiadomość pozafabularną

PODSUMOWANIE
Wyświetl wiadomość pozafabularną
Ostatnio zmieniony 14 gru 2023, o 20:38 przez Mistrz Gry, łącznie zmieniany 6 razy.
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [Otchłań Dzierzby]Tajna placówka Cerberusa

12 gru 2023, o 20:07

tura druga Luna -> Mila -> Skax -> Fulvinia -> FENRIS 3 -> FENRIS 2 -> Anthony -> FENRIS 1
AKCJA I
Wyświetl wiadomość pozafabularną

AKCJA II
Wyświetl wiadomość pozafabularną

AKCJA III
Wyświetl wiadomość pozafabularną

PODSUMOWANIE
Wyświetl wiadomość pozafabularną
Ostatnio zmieniony 15 gru 2023, o 17:44 przez Mistrz Gry, łącznie zmieniany 1 raz.
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [Otchłań Dzierzby]Tajna placówka Cerberusa

15 gru 2023, o 17:41

tura trzecia Luna -> Mila -> Skax -> Fulvinia -> FENRIS 3 -> Anthony AKCJA I
Wyświetl wiadomość pozafabularną

PODSUMOWANIE
Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [Otchłań Dzierzby]Tajna placówka Cerberusa

17 gru 2023, o 10:23

Nie było czasu na zastanawianie się, bądź wahanie. Pojawienie się syntetycznych przeciwników było jednoznaczne z faktem, iż zostali zauważeni przez ochronę placówki.
Aktywowany przez Fulvinię protokół, wzniósł dookoła nich barykadę, dając namiastkę osłony przed dwiema wieżyczkami. Luna, jednym, celnym strzałem, przebiła drzwi do dyżurki zapewniając dodatkowe schronienie. Pierwsza seria wieżyczki była niecelna, pociski podziurawiły ścianę ponad głową Mili. Drugie, ominęły turiankę, lecąc dalej korytarzem. Tarcze obu działek spadały, kiedy kolejny strzał przebijał się do podstawy w suficie. Brzdęk metalu niósł się echem, podobnie jak kolejny wystrzał. Nim Luna dobiła drugą z wieżyczek, ta zdążyła jeszcze przebić się przez pancerz Mili, pozostawiając na nim ślad i wgniecenia. Pociski świstały, zagłuszając nadbiegające FENRISY.
Obrazek Mechaniczne psy wybiły się z ziemi, przeskakując ponad barykadę i rzucając się na chowających się za nią Skaxa, Anthony'ego oraz Lunę. Z trudem, utrzymali równowagę, odgarniając od siebie za pomocą broni, ataów inżynieryjnych czy też sondy bojowej każdego mecha po kolei. FENRISY uparcie kąsały, okrążając wokół nich niczym sępy. Nie byli trudnymi przeciwnikami, choć ich ruchliwość, a także zręczność, pozwalała unikać większości ataków. I kiedy Mila szarżą wbiła się w sam środek, dobijając pierwszego z trzech mechów, czerwone oczy zgasły. Urządzenie Luny, a także Skaxa, które nieustannie skanowało cały teren, odebrało poinformowanie o protokole kaboom. Nim jednak zareagowali, mech wybuchł od środka, raniąc każdego, kto znajdował się obok; tarcze drastycznie spadły, odłamki poleciały na Chorwatkę, zmuszając Mile do osłony rękawicami strzaskanego hełmu.
Eksplozja powtórzyła się, kiedy dobity, drugi FENRIS, aktywował protokół, nim Quarianin zajaknął się, że mógłby spróbować go dezaktywować. Odrzuciło Anthony'ego na pobliską ścianę, tarcze pękły, podobnie jak jego co najmniej jedno żebro; czuł ból w całej klatce, gdy nabierał powietrze i próbował się podnieść.
Ostatniego zastrzeliła Luna, upewniając się, że pozostali odsunęli się i zrobili jej przestrzeń. Wybuch osmolił ściany, wciąz zamknięte drzwi - przejście do schowka na miotły, toalety, pokoju widokowego oraz biura ochrony pozostawało odcięte, podobnie jak cały segment korytarza, w którym się obecnie znajdowali.
Resztki dezaktywowanych mechów leżały porozrzucane na posadce, nie słyszeli, aby nadbiegli kolejni, bądź ktoś inny się zbliżał. Zaległa cisza, będąca preludium do burzy. Wszyscy czuli, że to dziwne i nienaturalne, iż zostali tutaj zostawieni samopas.
W pokoju pielęgniarek znaleźli zaszyfrowany komputer, odmawiający dostępu. Były szafki z medykamentami, zamknięte na klucz. I kiedy w końcu bronią, bądź własną pięścią stłukli szybę, wyłamując cyfrowy zamek, zdali sobie sprawę, że wszystko to było atrapą. Pustymi opakowaniami, zabawkami, jakimi bawili się dzieci udający lekarzy. Znajdował się tu także monitoring, lista pokoi była długa, przeanalizowawszy ją i zestawiając z poglądem kamer szybko doszli do wniosku, że nie ma dostępu do jednej z sali na końcu czwarte kondygnacji, podobnie jak brakowało połączenia z kamerami na bloku operacyjnym oraz salach po i przed operacyjnych. Zjeżdżało się tam windą, nie było schodów przeciwpożarowych, bądź innego, awaryjnego dojścia, przynajmniej nie na oficjalnej mapie, do której uzyskali dostęp ściągając dane z lokalnej sieci.
Jeszcze jeden fakt wydał im się znaczący. Wśród pacjentów, znajdowali się wyłącznie ludzie oraz asari. Nie było przedstawicieli innych ras Rady.

@Skax @Mila Račan @Fulvinia Adratus @Luna Reyes @Anthony Whittaker
Wyświetl uwagę Mistrza Gry
Anthony Whittaker
Awatar użytkownika
Posty: 104
Rejestracja: 23 lis 2019, o 21:18
Miano: Dr Anthony Whittaker
Wiek: 47
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: Specjalista ds. biotechnologii w ExoGeni
Lokalizacja: Cytadela
Kredyty: 15.645

Re: [Otchłań Dzierzby]Tajna placówka Cerberusa

18 gru 2023, o 12:28

Strzelał raz za razem. Wspólna salwa wypaliła w kierunku jednej z wieżyczek. Została zniszczona zanim zdążyła narobić większych szkód, a przynajmniej tak mu się zdawało, bo on sam stał na nogach a ogarnięty adrenaliną bardziej skupił się na zagrożeniu niż na działaniach towarzyszy. Ten sam los spotkał drugą z nich. Wtedy pojawiły się mechy, a jeden z nich raził prądem mężczyznę, dezorientując go.
Aaargh! Krepieren, der Hund! odkrzyknął strzelając, jednak śrut z pierwszego strzału w dużej mierze odbił się od jego metalowej powłoki. Dopiero drugi strzał, po przeskanowaniu w poszukiwaniu czułych punktów zniszczył mecha, zanim jednak do tego doszło ten raził Whittakera ponownie, zdejmując mu część tarcz. Wtedy jednak Anthony żałował, że stał tak blisko, bo uszkodzony mech eksplodował. Nie spowodowało to jednak większych obrażeń, ściągnęło tylko dalszą część ulepszonych wcześniej przez naukowca tarcz, więc podniósł się tak szybko, jak był w stanie i strzelał w mecha, który tym razem atakował Skaxa ignorując kompletnie tego, który próbował złapać Whittakera - Scheiße... - wydusił z siebie Anthony widząc, jak ten pod napływem kul również aktywował protokół autodestrukcji.

Tym razem tarcze nie pomogły. Wybuch cisnął Anthonym o ścianę jak szmacianą lalką, a mech, który do tej pory nie mógł trafić naukowca, teraz miał przewagę. Anthony widział, jak Skax próbuje mu pomóc, jednak mech wciąż stał przy nim. Ogłuszony i ranny, wystrzelił ponownie ze strzelby, jednak większość śrutu nie dosięgnęła celu. Mechaniczny pies już miał atakować ponownie, gdy wtem obalił go pocisk spalenia wystrzelony przez Lunę i dobił całkowicie, kończąc walkę. Anthonemu udało się odczołgać kawałek, unikając wybuchu.

- Kurwa mać... - wycedził przez zakrwawione zęby - No - dodał, podnosząc się - Przynajmniej pierwszy etap mamy już z głowy.
Mimo odniesionych ran, Anthony mentalnie czuł się lepiej. Minął stres przed nieznanym. Teraz wiedzieli, czego mniej więcej można się spodziewać i że można do tego strzelać. Zaczął opatrywać swoje rany medi-żelem, pojękując cicho, zużył również cały swój omni-żel na załatanie pancerza, jeśli nikt nie zaproponował mu użycia swojego.

Wszedł do pokoju pielęgniarek, utykając jeszcze przez chwilę i mając celownik przy oku, wypatrując zagrożeń. Nic nie dostrzegł, więc wyłamał zamek w szafce i natknęły go zmieszane emocje. Z jednej strony zdał sobie sprawę, że wszystko tutaj było atrapą. Potencjalnie pułapką. Z drugiej strony po pierwsze - przeżyli ją, po drugie - jeśli wysadzą w powietrze placówkę na drodze powrotnej, nikt nie będzie płakał. Miał w tym zresztą już doświadczenie. Joab, Kloto... Po tamtych stacjach badawczych nie pozostało nic. A skoro tym razem organizatorem imprezy jest Cerberus... To może nawet na dobre wyjdzie. A z trzeciej strony - oznacza to, że miał rację. Intuicja go nie zawiodła, gdy kazała kończyć ten kabarecik. Prawdopodobnie gdyby teraz siedzieli w pokoju, byliby martwi.

Przeładował broń.
- Skax, zobacz czy możesz coś wyciągnąć z monitoringu. Ja przejrzę akta pacjentów, może znajdziemy jakiś ślad naszej klientki - rzucił, kaszląc pomiędzy zdaniami.

Whittaker znalazł coś, ale niekoniecznie to, czego się spodziewał. Możliwe, że gdyby nie wydarzenia na Horyzoncie, nigdy by na to nie zwrócił uwagi.
- Mają tu tylko ludzi i asari. Nie podoba mi się to. To... - tu przerwał, lękając się wyjść na fanatyka teorii spiskowych - To może zabrzmi absurdalnie, ale... Kilka tygodni temu byłem na Horyzoncie. Słyszeliście może różne wersje, ale fakt jest taki, że wylądowali tam Zbieracze. Z ekipą udało nam się pogrzebać placówkę badań genetycznych i uciec przed mutantami asari i ludzi. Long story short, jest wojna, w którą zaangażowana jest Rada, Terminus i nie zdziwię się, jeśli również Cerberus. Zbieracze zgodnie z tym, co tam widziałem już coś kombinują. A ludzie mają to do siebie, że mają... Całkiem "wygodną" strukturę genomu do eksperymentowania w porównaniu do innych ras. Asari z kolei mają zbliżoną fizjologię do ludzi, co jest dobrym pilotażem z przeprogramowywania modyfikacji genetycznych z wstępnie - modyfikowania ludzi na modyfikowanie również innych ras - westchął - To, co chcę powiedzieć, to nie zdziwcie się, jak zobaczycie coś pojebanego.
ObrazekObrazek

DANE TELEMETRYCZJE I SPECYFIKACJA PROCESORA BOJOWEGO:
Wyświetl wiadomość pozafabularną
Skax
Awatar użytkownika
Posty: 262
Rejestracja: 16 paź 2021, o 22:29
Miano: Skax`Lilan nar Tonbay
Wiek: 23
Klasa: Inżynier
Rasa: Quarian
Lokalizacja: statek
Kredyty: 64.301

Re: [Otchłań Dzierzby]Tajna placówka Cerberusa

19 gru 2023, o 17:02

Walka zaczęła się nagle, ale należało się tego spodziewać, gdy momentalnie do pionu postawiło się wszelkie okoliczne systemy bezpieczeństwa. Już po chwili jeden z małych mechów powalił Skaxa na ziemię. Teoretycznie FENRIS nie wydawał się specjalnie groźnym przeciwnikiem i pierwszy z nich szybko został unieszkodliwiony. Wtedy jednak wyszła na jaw ich prawdziwa skuteczność. Eksplozja narobiła małego zamieszania w ich szeregach, ale na całe szczęście byli tak wprawionymi najemnikami, że żadnej formacji nie musieli trzymać. Trzeba było przyznać, że jak na szpitalne standardy tego typu "ochrona" była dość nadmiarowa. Pierwszy lepszy odłamek z takiego wybuchu mógłnarobić sporo szkód w okolicznym sprzęcie, nie mówiąc już o ryzykowaniu życiu pacjentów. Ale jak widać Cerberus miał zdecydowanie ważniejsze rzeczy do ochrony niż życie niewinnych.

-Robi się- Rzucił Anthonemu, który wskazał mu aby zajął się kamerami. Szybki rzut oka pozwolił przeanalizować ich obecną sytuację. Cały tutejszy "szpital" i laboratorium wydawało się bardzo mocną wymówką, do tego co rzeczywiście Cerberus tutaj robił. Quarianin w pierwszym momencie podejrzewał, że to po prostu zasłona dymna. Sztuczny powód utrzymywania tego całego kompleksu, gdy pod spodem prowadzone był rzeczywiste, zapewne całkowicie odmienne sprawy. Biorąc pod uwagę, że to Cerberus, to mogło się tam dziać prawie wszystko.

-Bosh'tet. To dlatego ją wzięli. Turianin i Quarianin na nic by się im nie przydali. Ludzi z Przymierza nie zdołali zgarnąć, a i tak mieliby zbyt duży ogon. Tobie Mila się upiekło, byłaś zbyt daleko. Padło na Ishę- Kolejne słowa zaniepokoiły Skaxa jeszcze bardziej. Teoria o tym, że Cerberus chciał wykorzystać dane o Zbieraczach i wykorzystać ich w formie "jakiejś" broni wydawała się pasująca do działań tej grupy.

-Sala na czwartym i bloki operacyjne. Tam mogą ją trzymać, albo kogokolwiek na kim testują te swoje modyfikacje. Jedna droga. Windą albo bezpośrednio szybem...- Głos Quarianina wyraźnie przyspieszył. Najwyraźniej złapanie oddechu po ostatniej walce oraz wizja tego, że przerabiają jego koleżankę w "coś pojebanego", raczej zachęcały do szybszego działania, aniżeli kilkukrotnego upewniania się czy to nie jest wejście w kolejną pułapkę. Oczywiście, że było to wejsciem w pułapkę. Wjechanie windą trochę bardziej, próba przejścia szybem trochę mniej ale wtedy bardziej się wystawią. Jak się nie odwrócić to dupa z tyłu. Liczył na to, że może ktoś zauważył coś czego on nie dostrzegł i nie będą musieli iść właśnie tamtędy. Spojrzał więc na wszystkich, czekając na ich zdanie. Jeśli nie padła żadna alternatywa, trzeba było zdecydować się na którąś z przedstawionych przez niego. Któa dokładnie to mogą ustalić w drodze do windy.
ObrazekObrazek
Mila Račan
Awatar użytkownika
Posty: 282
Rejestracja: 1 cze 2021, o 10:48
Miano: Mila Račan
Wiek: 33
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Człowiek
Zawód: Najemniczka
Lokalizacja: Horyzont
Status: Cud że jeszcze żyje
Kredyty: 5.895
Medals:

Re: [Otchłań Dzierzby]Tajna placówka Cerberusa

19 gru 2023, o 18:28

Zgrzyt mechanicznych psów w połączeniu z wieżyczkami obronnymi podjudził tylko Milę, która przed tylko chwilą włączyła alarm przeciwpożarowy. Skryła się przy framudze wyważonych siłą drzwi, oszacowała sytuację i zaczęła strzelać, dopóki systemy obronne nie padły i nie zostały tylko roboty. Te narobiły im więcej szkód, ale gdy zirytowana ich obecnością najemniczka wbiła się biotycznie między ich trójkę, szybko się wszystko rozegrało. Minusem były na pewno wybuchy, które najpierw zatrzymane zostały przez wyjące przeraźliwie tarcze, a następnie wbijające się w jej pancerz. Automatyzacja przynajmniej zadziałała i Mila nawet nie poczuła, że coś ją ukłuło.

Gdy wszystko ucichło, prócz brzęczenia w jej uszach, czekając, aż reszta się załaduje do pokoju pielęgniarek, Mila zamknęła pochód, upewniając się, że nie ma już żadnego zagrożenia. Tarcze zamigotały, gdy je naładowała, po czym zerknęła na własny pancerz, gdzieniegdzie dziurawy. Miała jeszcze cztery omni, ale może gdzieś znajdzie więcej? Gdy reszta kombinowała z dostępami i kamerami, ona zajęła się przetrząsaniem szafek. Raz czy dwa po prostu stłukła szkło, które nijak jej wadziło w opancerzeniu i powyjmowała pojemniki, z zaskoczeniem odkrywając, że są atrapami. Zaklnęła pod nosem i wyrzuciła na podłogę, patrząc po kolejnych szafkach, powtarzając cały proces. — Pic na wodę, nie ma tu w ogóle niczego. Ciekawe, czy i pacjenci nie są podstawieni. Z drugiej strony na chuja robić taką szopkę, jeszcze dla nas? — zapytała, ale nie oczekiwała odpowiedzi, bo i tak pewnie nikt nie wiedział.

Jakbyś słuchał... — zawiesiła się na chwilę, patrząc na Anthony'ego i próbując przypomnieć sobie jego imię czy nazwisko. W końcu potrząsnęła głową i kontynuowała. — To byś wiedział, że my też tam byliśmy. Bezpośrednio na ich statku, skąd wyciągnęliśmy parę cerberusowskich psów. To stamtąd porwali Ishę — zamilkła, zerkając na Skaxa. — I szczerze, nic bardziej pojebanego niż żywy człowiek zamieniany w sekundy w biopapkę raczej nie zobaczę.

Z tego co pamiętała, to Skax zniósł to najgorzej, jako, że to on próbował hackować te przeklęte pody. Niestety się nie udało, ale posmak żółci pozostał na samo wspomnienie. — Ale dzięki za ostrzeżenie. I ja nadal uważam, że Ishę porwano w mniej pojebanych celach, tym bardziej, że priorytetem był Alenko, nie ona. To nie miało wtedy sensu i nadal nie ma. Chyba, że po prostu ją przenieśli tutaj, żeby zrobić jakiś pożytek... — mruknęła pod koniec, zerkając na zewnątrz.

Idę sprawdzić pokój ochrony, może tam nie będzie atrap. Ktoś idzie ze mną? — zapytała, dreptając w stronę drzwi. Jeśli nikt nie pokwapił się, by na przykład pomóc jej hackować owe drzwi, Mila na siłę chciała rozwalić zamek za pomocą swojego omni (w ostateczności strzelając ze strzelby), by dostać się do pomieszczenia.
ObrazekObrazek
Luna Reyes
Awatar użytkownika
Posty: 190
Rejestracja: 16 gru 2021, o 11:01
Miano: Luna Reyes
Wiek: 27
Klasa: Strażnik
Rasa: Człowiek
Zawód: Błękitne Słońca
Lokalizacja: -
Kredyty: 9.205

Re: [Otchłań Dzierzby]Tajna placówka Cerberusa

20 gru 2023, o 02:39

Wszystko wskazywało na to, że moment walki zbliżał się nieubłaganie, trzeba było się na nią przygotować. Lepiej wiedzieć kiedy samemu rozpocząć walkę niż wpaść w pułapkę przygotowaną przez gospodarza zupełnie nieświadomym. Takie przygotowanie mogło nastąpić kiedy razem ze Skaxem wychwycili komendy, które nastąpiły w reakcji na strzał Anthony'ego. Niezrozumiały ciąg znaków nie mógł zwiastować na pewno nic dobrego. Jej przewidywania wkrótce stały się prawdą, kiedy pojawił się wieżyczki oraz FENRISY. Nie było w zasięgu wzroku nikogo innego.
Luna postanowiła nieco zwiększyć pole manewru ich wszystkich wobec czego postanowiła otworzyć im drzwi wystrzałem, tak, żeby było się gdzie schować w razie czego. Potem sytuacja zamieniła się w jedną wielką strzelaninę, która wywołała szerszy uśmiech na twarzy Meksykanki. Szczególnie, że kiedy pod jej własnym strzałem padł ostatni FENRIS, okazało się, że wszyscy byli w mniej więcej dobrym stanie.
-Zdecydowanie ludzie i asari wydają się być na celowniku kogoś, być może Cerberusa, jeśli chodzi o różnego rodzaju eksperymenty medyczne. Druga placówka medyczna i sytuacja się powtarza, do pewnego stopnia. odparła na słowa Anthony'ego. Wspomnienie jej odwiedzi w Kloto sprawiło, że westchnęła głębiej. Nie były to najlepsze wspomnienia. Nie sądziła, żeby pacjenci byli podstawieni tylko i wyłącznie dla nich. Na pewno część z tego co tutaj się działo, to jedna wielka szopka, jednak to nie tłumaczyło obecności jedynie ludzi i asari.
Nie za bardzo wiedziała kim jest Isha, nie miało to jednak znaczenie, była tutaj, żeby wykonać kontrakt w imieniu Błękitnych Słońc i tylko to się tak naprawdę liczyło. Jeśli uratują przy tym Ishę, to tym lepiej, jednak w dyskusji nie miała co za bardzo do dodania.
-Ja pójdę. rzuciła do Mili, mimo, że ich współpraca bywała szorstka mówiąc oględnie, to jednak również uważała, że pomieszczenie ochrony może być teraz dobry pomysłem, z racji możliwości kontroli różnych systemów.
ObrazekObrazek Statystyki:
Wyświetl wiadomość pozafabularną
Anthony Whittaker
Awatar użytkownika
Posty: 104
Rejestracja: 23 lis 2019, o 21:18
Miano: Dr Anthony Whittaker
Wiek: 47
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: Specjalista ds. biotechnologii w ExoGeni
Lokalizacja: Cytadela
Kredyty: 15.645

Re: [Otchłań Dzierzby]Tajna placówka Cerberusa

20 gru 2023, o 14:57

- Podkreślam tylko to, z czym możemy mieć do czynienia. Nie wiem kto, co widział, ale z doświadczenia wiem, że niektórzy mają w zwyczaju odzwyczajać się od pewnych kwestii czy wypierać te bardziej wstrząsające. Nie chcę, żebyście trwali w założeniu, że jedynym zagrożeniem tutaj są robo pieski - odkąsał Mili w odpowiedzi na sarkastyczny komentarz, przy okazji odkopując lekceważąco na bok kawałek metalu będący prawdopodobnie szczątkiem mecha - A ta szopka moim zdaniem nie jest dla nas, a dla inwestorów. Przychylne oko opinii publicznej jest dobre dla charytatywnych wpłat na leczenie nieuleczalnego.

- Ruszajmy
- rzucił po chwili przerwy i zerknął na turiankę - tu nic więcej nie znajdziemy, chyba że Skax... - tu zwrócił się w kierunku quarianina - jeśli sądzisz, że znajdziesz coś więcej w systemie lub możesz nam w jakiś sposób pomagać z tej konsoli, masz wolną rekę. Jeśli nie, idziemy razem, nie ma sensu się rozdzielać. W ten czas sprawdzimy pokój ochrony a później zdecydujemy, czy schodzimy windą, czy szybem. Osobiście, stoję za tym, żeby zjechać windą, będzie szybciej. W szybie i tak pewnie skurwysyny też mają monitoring, znajdą nas i będą nas mieć jak na widelcu. A jak zatrzymają windę, to wtedy dopiero wybijemy klapę techniczną i wyjdziemy do szybu.

Gdyby Anthony sprzed kilku tygodni, ba, może nawet sprzed paru godzin poznał obecnego Anthonego, prawdopodobnie przeraziłby się, może nawet byłby zdegustowany. Nazwałby sam siebie dupkiem, a potem przeprosił wszystkich za to, że tak się rządzi. Ale Whittaker był już nie tylko w zewie adrenaliny, ale był wściekły. W jego oczach bezradnie i natrętnie raz za razem powtarzały się w jego życiu te same motywy - nielegalne badania, najpierw Leny, teraz Zbieraczy, czy Cerberusa, z tym, że stopień ich pojebania rósł coraz bardziej. Była bowiem różnica pomiędzy badaniami nad algorytmami do walki z turiańskimi okrętami, a zamienianiem świadomych istot w potwory. Gdyby miał na to czas, zastanawiałby się, czy Lena może też pracowała dla Cerberusa. Do tej pory jego stosunek do tej organizacji był neutralny, bo nie miał z nimi do tej pory do czynienia, ale to zdążyło się bardzo szybko zmienić. Tęsknił za ładunkami wybuchowymi w Kloto i ubolewał nad koniecznością ratowania kogokolwiek. Mimo, że nie miał bezpośrednich dowodów na to, co zarzucał Cerberusowi, na samo wspomnienie budowy monstrum odczuwał potrzebę puszczenia placówki z dymem - i to kolejny temat, który się powtarzał, któremu nie mógł w żaden sposób zaradzić. Jakkolwiek mu się to nie podobało, destrukcja była jedynym rozwiązaniem ostatnich problemów i ta powtarzalność wynikająca z bezradności zaczynała mu się naprzykrzać.

Póki co jednak, musiał dążyć do tego, żeby ratować Ishę i wyciągnąć wszystkich cało z tej sytuacji. Nie dbał już o to, czy faktycznie jest autorytetem czy dowódcą w oczach innych, czy nie. Czuł odpowiedzialność za skład, jako, że w jego oczach to on potencjalnie ma najwięcej wiedzy z dziedziny "co może się znajdować w tajnych laboratoriach". Tym bardziej, że skoro placówka teoretycznie ma pomagać ludziom, to musi być jakiś powód, dla którego jest tak tajna i trudna do zlokalizowania. Według niego, to na jego głowie było przygotować, skierować resztę, która bardziej doświadczona od niego w walce mogłaby temu stawić czoła.

Jeśli nie znalazł nic więcej w aktach, upewniwszy się o pełnym naładowaniu swych tarcz poszedł wraz z Milą i wskazał szybkim ruchem pięści w kierunku drzwi, który w jego mniemaniu był jednoznacznym gestem dla kobiety, aby wyważyła drzwi. Nie było już potrzeby na subtelności i hakowanie prostych przejść.
ObrazekObrazek

DANE TELEMETRYCZJE I SPECYFIKACJA PROCESORA BOJOWEGO:
Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [Otchłań Dzierzby]Tajna placówka Cerberusa

21 gru 2023, o 18:54

Akta pacjentów były puste. Pod nazwiskami, które figurowały w systemie uporządkowane w sposób alfabetyczny, nie kryły się żadne wpisy, dane, przebieg leczenia, udzielone konsultacje. Znalazły się zlecenia na badania m.in. neuroobrazowania, ale brakowało diagnozy, zdjęć, ich opisów. Akta właściwie były puste, stworzone i skatalogowane, aby pokazać, że są, lecz gdyby zagłębić się, chcąc coś wyciągnąć, dowiedzieć się - tak, jak teraz Skax i Anthony, potencjalnie zainteresowana persona patrzyłaby się na pusty prostokąt w wirtualnej kartotece. Nie było szans, że zaszyfrowano treść. Skax przejrzał kod od podstaw, wyciągając na wierzch listę pacjentów. Nie było wśród licznych imion nazwiska Ishy, bądź cokolwiek, co brzmiałoby podobne zestawiając litery w innych kombinacjach. Wraz z listą, komputer wypluł coś jeszcze. Akty zgonów. Informacje o śmierci przygotowane dla rodziny pacjenta. Jako powód, najczęściej powtarzała się postępująca, neurodegeneracyjna choroba, odporna na wdrożone leczenie i postępująca mimo programu, do którego dana osoba została zakwalifikowana. Średnio dwa do pięciu zgonów na miesiąc. Instytut funkcjonował od pięciu lat, przejrzenie zestawienia od początku otwarcia wymagałoby nakładu czasu, które jak Anthony słusznie zauważył, nie posiadali.
Skax mógł swobodnie poruszać się po systemie, lecz wyłącznie w obrębie tego skrzydła. Nie było szans, aby przebić się dalej. Zabezpieczenia były solidne, ich złamanie wymagałoby co najmniej godzinnego, żmudnego grzebania w kodzie, na bieżąco niszczenie zapor, które powstawałyby, gdyby wgryzał się w centrale. Dysponowali swobodnym podglądem i korytarzy, i kamer w salach chorych za wyjątkiem jednej, a także bez bloku operacyjnego. Korytarz prowadzący do windy był pusty, gdziekolwiek podział się personel, w tym pielęgniarki, Skax nie złapał nikogo przeskakując między obrazami.
Drzwi do biura ochrony poddały się naporowi Mili. Kobieta wpadła do środka, a wraz z nią drzwi wyłamane z zawiasów. W ciemnym pomieszczeniu, migotało światło uruchomionego, analogicznego komputera. Po omacku lub z pomocą latarek w omni-kluczu znaleźli mechaniczny włącznik, pokój rozbłysł światłem jarzeniowych lamp. Pod ścianą stał na biurku komputer, krzesło przed nim było odsunięte. Żadnych szaf, szafek, innych stanowisk.
Dotknięcie do mechanicznej klawiatury wyłączyło czarny wygaszacz ekranu. Pojawiły się obrazy z kamer, przeskakiwali pomiędzy pokojami, patrząc się na to, do czego dostęp miał już Skax. Między jednym, a drugim mignięciem, w pewnym momencie pojawił się licznik. Cztery godziny, odliczane co do sekundy. Niemalże w tym samym momencie odezwał się omni-klucz Anthony'ego odbierający wiadomość.
Czas do zatopienia 3 godziny 58 minut 45 sekund.
Droga do windy stała otworem. Szyb biegł za nią, najprawdopodobniej na wypadek utknięcia windy na którymś z pięter.

@Skax @Mila Račan @Fulvinia Adratus @Anthony Whittaker @Luna Reyes
Wyświetl uwagę Mistrza Gry
Anthony Whittaker
Awatar użytkownika
Posty: 104
Rejestracja: 23 lis 2019, o 21:18
Miano: Dr Anthony Whittaker
Wiek: 47
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: Specjalista ds. biotechnologii w ExoGeni
Lokalizacja: Cytadela
Kredyty: 15.645

Re: [Otchłań Dzierzby]Tajna placówka Cerberusa

23 gru 2023, o 16:38

- Gdybym miał samemu prowadzić jakieś szare badania, dokumentację prowadziłbym właśnie tak jak oni tutaj. Z tego co widzę, jeśli ci "pacjenci" nie są statystami, to Cerberus do czegoś ich wykorzystuje. Przebieg leczenia każdego z nich - prawie jak kopiuj, wklej. Jest co nieco różnorodności między poszczególnymi aktami, ale schemat jest ten sam i brakuje szczegółów, procedur... Oni nie leczą tych ludzi. Zgony są regularne. Wiadomo, w lecznicach zgony się zdarzają, ale nie z taką... Dokładnością. Jednego miesiąca umrze jedna osoba, innego dziesięć. A to wygląda jak regularne żniwo po dwóch, po czterech... Czasem pięciu. Jak ofiary nieudanych eksperymentów. Poza tym, nic więcej stąd nie wyciągnę - wyłączył omni-klucz, którym asystował sobie analizując dane. Krótko po tym jednak ten znów się odpalił samoistnie, a notyfikacja ostrzegła go o procedurze awaryjnej - Kolejny zwykły dzień w biurze... - skomentował wzdychając, kolejny już raz będąc świadkiem autodestrukcji kolejnej już placówki badawczej. Zsynchronizował odliczanie zegara, aby każdy miał do niego dostęp przez własne omni-klucze - Tu już nic nie ma a mamy mało czasu. Jedziemy windą, będzie szybciej.
ObrazekObrazek

DANE TELEMETRYCZJE I SPECYFIKACJA PROCESORA BOJOWEGO:
Wyświetl wiadomość pozafabularną
Fulvinia Adratus
Awatar użytkownika
Posty: 122
Rejestracja: 16 wrz 2018, o 22:04
Miano: Fulvinia Adratus
Wiek: 24
Klasa: Żołnierz
Rasa: Turian
Zawód: Żołnierz
Lokalizacja: statek
Kredyty: 10.800
Medals:

Re: [Otchłań Dzierzby]Tajna placówka Cerberusa

28 gru 2023, o 01:01

Napięcie, które tkwiło w Fulvinii od wejścia do ośrodka wreszcie znalazło ujście. Podobnie jak w trakcie tej roboty na Omedze - tak i tutaj dochodziła do wniosku, że nie nadaje się na akcje wymagające podstępu i skrytości, odgrywania kogoś, kim realnie nie była. Wolała zawsze grę w otwarte karty. Oczywiście nie oznaczało to rzucania się całkiem na oślep w wir walki, niczym jakaś Krogańska hołota, ale no... materiałem na szpiega była po prostu chyba słabym. Dlatego też nawet wybuch, który zdruzgotał jej tarcze w trakcie strzelaniny przywitała z pewnym zadowoleniem, że w końcu wszystkie strony przestały udawać, że są przyjaciółmi.

- Z tego co mówicie, to aż dziwne, że jeszcze rodziny zmarłych nie zorientowały się, że ten cały ośrodek to wydmuszka wielka. - skwitowała krótko, wymieniając ogniwo w karabinie i sama przeszukując szybko szafki i szuflady, które może ktoś inny pominął. Kiedy jednak dotarło do niej, że są już na ograniczonym drastycznie czasie, zaklęła pod nosem i porzuciła tę czynność. - Dobra, nie podoba mi się bycie zamkniętym w puszce tutaj, ale faktycznie winda powinna być szybsza w tej sytuacji. Tylko niech Skax i Luna pilnują, żeby się nie zatrzasnęła z nami w środku. - stwierdziła, kierując się do jej środka.
ObrazekObrazek
Luna Reyes
Awatar użytkownika
Posty: 190
Rejestracja: 16 gru 2021, o 11:01
Miano: Luna Reyes
Wiek: 27
Klasa: Strażnik
Rasa: Człowiek
Zawód: Błękitne Słońca
Lokalizacja: -
Kredyty: 9.205

Re: [Otchłań Dzierzby]Tajna placówka Cerberusa

31 gru 2023, o 20:58

W Lunie rodziło się coraz mocniejsze przekonanie, by wszystkie placówki medyczne omijać szerokim łukiem, szczególnie na wypadek, gdyby miała zostać ich pacjentką z nawet najbardziej błahej przyczyny. Oczywiście nic nie przebije jej poprzedniej wyprawy do Kloto, jednak nawet jeżeli nie przerobią cię na swoistego potwora, a "jedynie" zrobią z ciebie jako pacjenta mięso armatnie, to nie była dalej jakaś mocno zachęcająca wizja.
Przysłuchała się słowom Anthony'ego, który jedynie w bardziej konkretnych szczegółach potwierdził to co Meksykanka już przypuszczała. Dziwne, że rodziny nic nie podejrzewały, choć pewnie mało kto konsultował karty zmarłych pacjentów. Ciekawe co robili, jeżeli się trafiło dwóch pacjentów z jednej rodziny. Jednak tego typu przemyślenia przerwał odliczający zegar który nagle stał się sprawą najbardziej palącą.
-Que chulo. Chcą wszystko wypierdolić w powietrze ale nie od razu. Znaczy, że wciąż mogą tu być interesujące rzeczy, trzeba tylko ruszyć dupy do windy, na tym piętrze już raczej nic ciekawego nie będzie.- zasalutowała Fulvinii na jej słowa -Aye, aye captain. Powiedzcie tylko gdzie dokładnie jedziemy. po czym w trakcie pobytu w windzie zajęła się właśnie tym, by przypadkiem nie zostali w niej zatrzaśnięci, albo nie zostali sprowadzeni na piętro, na którym nie mają ochoty być.
ObrazekObrazek Statystyki:
Wyświetl wiadomość pozafabularną
Skax
Awatar użytkownika
Posty: 262
Rejestracja: 16 paź 2021, o 22:29
Miano: Skax`Lilan nar Tonbay
Wiek: 23
Klasa: Inżynier
Rasa: Quarian
Lokalizacja: statek
Kredyty: 64.301

Re: [Otchłań Dzierzby]Tajna placówka Cerberusa

31 gru 2023, o 21:11

Gdy Mila wspomniała o biopapce, Skax zastygł, nie tylko z powodu wzroku najemniczki, który zapewne był na niego rzucony, ale głównie przez wspomnienie, które zostało wywołane. Jego błąd doprowadził do uruchomienia maszyny, która w bezprecedensowy sposób poradziła sobie z przemieleniem osobnika, który skryty był w środku. To mocno wstrząsnęło Quarianinem. Na całe szczęście dla niego, i dla reszty jego zespołu, krążąca we krwi adrenalina skłaniała do skupiania się na kolejnych zagrożeniach, zarówno ze strony Zbieraczy, jak i Cerberusa. Niestety gdy kurz po bitwie nieco opadł, dopadały go wije tamtego błędu. Widział w swoim krótkim życiu już całkiem sporo, ale tak bezpośrednie spotkanie z taką maszynerią, w dodatku wywołane jego błędem... No odbiło się to na jego podejściu. Ciężko mu było logicznie podejść, aby wyjaśnić sobie całą tamtą sytuację od początku do końca. Widział to tylko jak przez mgłę. To był ktoś z Cerberusa? Kolejny ich agent pokroju tego Azjaty? A może ktoś, kogo chcieli dorwać z Przymierza?

Ale otrząsnął się. Wyzwalaczem z tego traumatycznego wspomnienia było znajome imię. Isha. Zamiast skupiać się na sobie samym, musiał wrócić na to pole walki, zarówno cybernetyczne, jak i rzeczywiste. Schował wspomnienie o Zbieraczach na tyłach swojej świadomości, na chwilę skupiając się na czymś innym. W efekcie zapewne znowu w którymś momencie wróci tamta trauma. Ale nie teraz.

-Cokolwiek chcą zrobić trzeba im przeszkodzić. Musimy uratować Ishę. I całe tłumy kolejnych pacjentów Cerberusa. Wysłanych tutaj jak na jakąś rzeź- Wtrącił się ze swoimi dwoma groszami w dyskusję pomiędzy Milą i Anthonym. Robiąc jeden dobry uczynek, przy okazji mogą zrobić całą masę kolejnych. Ale tego należało się spodziewać po placówce Cerberusa. Oni zawsze coś kombinowali, a przeszkadzanie im na każdym kroku zaczęło być bardzo ciekawym hobby, które Skax ewidentnie polubił.

-Czyli winda. Bosh'tet. I tak tkwimy o gównie w uszy, więc w większe się nie wpakujemy. Prawda?- Oczywiście, że taki pomysł wszystkim zapalał w głowie czerwoną lampkę, ale czas ich gonił. Co prawda 4 godzinne odliczanie wydawało się w tym momencie wiecznością. Ale dobrze wiedział, że w trakcie akcji czas potrafił biec bardzo dziwnie.

-Czwarta kondygnacja. Bloki operacyjne- Rzucił do Luny, gdy już byli przy windach i sam zabrał się za to, aby jej pomóc przy osłonie windy. Mogli spróbować odciąć jej sterowanie zdalne i pozostawić jedynie połączenia lokalne, do których mieli tutaj dostęp bezpośredni.
ObrazekObrazek
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [Otchłań Dzierzby]Tajna placówka Cerberusa

5 sty 2024, o 11:19

Zagrożenie 90%
Rzut kością 1d100:
99


Spostrzegawczość Luna, Skax 30%
Rzut kością 2d100:
37, 77
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [Otchłań Dzierzby]Tajna placówka Cerberusa

5 sty 2024, o 11:36

Wymijając truchła mechanicznych psów, zostawiając za sobą sale pełną jeszcze większej ilości pytań niż odpowiedzi, zdemaskowaną i obdartą z jakże pięknej, ale jednocześnie i pustej prawdy, hardym, szybkim krokiem ruszyli korytarzem do windy. Obraz z kamer był czysty. Spokojny. Nikogo przed szybem na ich poziomie, brak żywej duszy także na dole. Pomimo strzelaniny, do której doszło, z sali chorych po drugiej stronie skrzydła nie dochodziły żadne odgłosy. Nie było to naturalne. W ciszy stanęli przed przyciskiem, który przywoływał windę. Był jeden, nie budziło więc żadnych wątpliwości, który należało wcisnąć.
Pomimo teoretycznego odcięcia piętra od reszty budynku, winda zareagowała. Skax widział na podglądzie kamer, jak zatrzaskują się drzwi na pierwszym piętrze i winda rusza na ich poziom. Wkradło się nerwowe oczekiwanie, odliczanie sekund, które dzieliło ich od otwarcia drzwi. Nikt ich nie zatrzymywał. Nikt nie próbował powstrzymać. Nie wiadomo, gdzie podział się personel, który uciekł z sal kiedy rozbrzmiały syreny ewakuacyjne. Czy wyprowadzono pacjentów?
Byli tu w ogóle jacyś?
Otwarcie się drzwi poprzedzał krótki sygnał dźwiękowy. Te rozstąpiły się, wpuszczając ich do rozświetlonego hologramami środka. Jedna ściana była w całości przeszklona, odbijała ich oddział. Drugą, zajmowały spersonalizowane reklamy zabiegów estetycznych. Każdy dobrany do potrzeb ciała oraz cery - odmładzająca kuracja przeciwzmarszczkowa dla Anthony'ego, seria fal mająca poprawić barierę lipidową i nawilżenie Fulvinii, odżywczy koktajl proteinowy dla Skaxa, mezoterapia dla Luny, bądź Mili w kapsułach floatingowych.
Panel był opisany, nie była to winda przeznaczona dla gości, poruszał się nią najprawdopodobniej personel, odszukali właściwy dla poziomu minusowego i skrzydła operacyjnego poziom, po wciśnięciu drzwi zamknęły się, a winda ruszyła w dół. Z głośników zaczęły lecieć najnowsze wydanie wiadomości galaktycznych. Lektor przedstawiał zestawienie giełd, mówił o spadku i wzroście niektórych spółek, zapowiedziano recenzje najnowszych vidów wchodzących do kin.
Na moment przed przeskoczeniem na liczniku pięter ich poziomu, Skax i Luna zdali sobie z czegoś sprawę. Obraz na kamerach był zapętlony. Puszczony w kółko, dokładnie tak, jak oni to zrobili.
Drzwi windy otworzyły się. Na środku korytarza, przed nimi stała ładunek wybuchowy. Detonacja za sześć, pięć sekund.
Cztery.
Trzy.

@Skax @Fulvinia Adratus @Mila Račan @Anthony Whittaker @Luna Reyes
Wyświetl uwagę Mistrza Gry
Anthony Whittaker
Awatar użytkownika
Posty: 104
Rejestracja: 23 lis 2019, o 21:18
Miano: Dr Anthony Whittaker
Wiek: 47
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: Specjalista ds. biotechnologii w ExoGeni
Lokalizacja: Cytadela
Kredyty: 15.645

Re: [Otchłań Dzierzby]Tajna placówka Cerberusa

5 sty 2024, o 18:11

- Rodziny się nie zorientowały, bo mało kto ma energię na doszukiwanie się spisku będąc pochłoniętym tragedią – dodał Anthony stając najbliżej drzwi windy, na czele, po tym jak te się zamknęły - Zwłaszcza, że dla większości tych ludzi ta placówka to wspaniałomyślny dar, szansa na uzdrowienie nieuleczalnego - zauważył, wpatrując się przed siebie w szczelinę drzwi windy - Nikt nawet nie śmie o nic podejrzewać takich dobroczyńców... Ale nie myślcie o pacjentach – rzucił szybko bardziej zdecydowanym tonem, wbijając wzrok w podłogę, tak, że zwrócony lewym policzkiem w stronę tyłu windy, kątem oka dostrzegał sylwetkę osoby stojącej za nim i po jego lewej - Mamy jeden określony cel, cywile tutaj nim nie są, a czasu coraz mniej – przypomniał, jakby w pewien sposób celem dania reprymendy za marnowanie uwagi na błahostki, również wobec samego siebie. W gruncie rzeczy bowiem był w istocie ciekaw, co dokładnie tutaj się dzieje. Nie mógł sobie jednak pozwolić na luksus odkrycia tego i chciał się dopilnować, aby nie dekoncetrowało to nikogo od powodu, dla którego się tutaj znaleźli, łącznie z nim.

W momencie, gdy winda zatrzymała się, a jej drzwi rozpoczeły się uchylać, omni-klucz Anthonego rozbrzmiał dźwiękiem świątecznych dzwonków. Mniej niż sekundę po tym - gdy drzwi były już całkowicie otwarte a oczom drużyny ukazał się sporych rozmiarów ładunek wybuchowy, rozległo się soczyste Explosivos, debilu!, które mimo bliźniaczej barwy dźwięku nie wydobyło się z ust Luny, a z głośnika omni-klucza. Anthony był zbyt przejęty zagrożeniem, aby zastanowić się, dlaczego ustawienia powiadomień jego systemu świadomości bojowej uległy tak drastycznym i dziwacznym zmianom bez jego ingerencji w protokoły. Zignorował więc kompletnie dziwaczność sprzętu, zamiast tego jednak instynktownie podjął pierwszą rzecz jaka przyszła mu do głowy po samoistnym odpaleniu się omniklucza informującego o niebezpiecczeństwie - usiłował wyssać energię zasilającą detonator i w ten sposób zapobiec eksplozji.
ObrazekObrazek

DANE TELEMETRYCZJE I SPECYFIKACJA PROCESORA BOJOWEGO:
Wyświetl wiadomość pozafabularną

Wróć do „Galaktyka”