Okręg Kithoi słynie między innymi z tego, że na jego terenie znajdują się Główne Archiwa Rady, amfiteatr im. Taralosa, Edroki Plaza, Larathos Institution czy Kithoi Point.

Scorpion
Awatar użytkownika
Posty: 167
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:30
Miano: Scorpion
Wiek: 21
Klasa: Strażnik
Rasa: drell
Zawód: Złodziej/Najemnik
Kredyty: 0.550

Neo Flux

4 cze 2012, o 00:20

-Cóż, z drugiej strony człowiek może czuć się w jak w więzieniu - nie ma jak uciec ze stacji dryfującej w kosmosie ... A jeśli chodzi o tą różnorodność rasową, to nawet chyba wolałbym by była mniejsza ... Po prostu na pierwszy rzut oka nie widać tego, ale gdy dojdzie do zmieszania różnych kultur drobne sprzeczki mogą przerodzić się w niezłe rozróby. Zwłaszcza, gdy kroganie stoją po jednej lub po obu stronach konfliktu. - mówił spokojnie drell przypominając sobie wszystkie te strzelaniny i pokazy agresji, których był świadkiem na Cytadeli.
- Wiesz, wszystko można nadrobić. Gdy człowiek nie ma co robić ze swoim życiem czasami sięga właśnie po książkę, szukając w niej oderwania od rzeczywistości, czegoś z czym na co dzień się nie spotykamy. Poza tym lubię waszych pisarzy - pięknie opisują waszą ojczystą planetę. - dodał uśmiechając się do Lily. W sumie tak jak wcześniej dziewczyna cały czas wpatrywała się w drella, tak on teraz odpowiadał jej tym samym wpatrując jej się w oczy. Na jej uwagę uśmiechnął się szerzej.
- Bez ryzyka nie ma zabawy, nie sądzisz ? Ryzykuję, że dostanę po gębie, ale perspektywa poderwania takiej piękności jak Ty raczej mnie nie zniechęca. I nie jest to cecha mojej rasy. Można by powiedzieć że trudno powiedzieć że jestem podobny do reszty moich ludzi, bo moich pobratymców widziałem tylko kilka razy w życiu. - odparł uśmiechając się lekko.
ObrazekObrazek
Obrazek

THEME
+40% zmniejszony koszt użycia mocy
Lillian Porter
Awatar użytkownika
Posty: 164
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:10
Wiek: 24
Klasa: szturmowiec
Rasa: człowiek
Zawód: żołnierz Przymierza
Kredyty: 45.000

Re: Neo Flux

4 cze 2012, o 10:35

Słuchała drella z niekłamanym zainteresowaniem. Był jak manna z nieba wśród tego szarego, nudnego tłumu oblegającego Neo Flux.
- Kroganie - kiwnęła głową ze zrozumieniem - ja tam lubię kolesi. Jasne, nieraz pakowali mnie w kłopoty, nie raz stłukli na kwaśne jabłko, ale mają jakiś rodzaj honoru, który sobie cenię. I choć są kiepskimi kompanami do picia - pomachała dłonią z wyprostowanym palcem wskazującym, jakby chciała przestrzec Krathosa - to bywają bardzo, bardzo zabawni.
- Pewnie można nadrobić to i owo... ale niektóre przyzwyczajenia pozostają. Teraz, gdy mam wolne, to albo idę się napić - delikatnie rozpostarła ręce w geście "o, tak jak teraz" - albo umazać smarem - spuściła wzrok na szklankę obracaną w palcach. Nie było w niej smutku ani wyrzutu. Od jakiegoś czasu została kowalem swego losu i całkiem go lubiła. Po prostu stwierdziła fakt. I tylko od czasu do czasu, bardzo rzadko, wolałaby, aby ten brzmiał inaczej. - Ale żeby nie było, że jestem kompletną ignorantką - był czas, gdy zaczytywałam się w ziemskich pisarzach XX/XXI wieku. Chociaż zawsze wolałam filmy. Niezwykłe są wizje przyszłości, która obecnie jest teraźniejszością - niektóre się zgadzają, inne są prześmieszne.
Na dalszą próbę flirtu zaśmiała się, a zaraz potem westchnęła, odkładając drinka na blat baru, i wzięła się pod bok.
- Nie zagalopuj się w tych słodkich kłamstewkach, drellu. "Piękność" to chyba trochę za dużo powiedziane, ale nieźle kombinujesz. Ludzkie kobiety są w twoim typie? I mówisz, że jestem szczęściarą, że udało mi się zobaczyć kogoś takiego jak ty? To musi być dziwne, kiedy nieomal nie ma się kontaktu ze swoją własną rasą - uniosła ręce w górę i przeciągnęła się, wyginając nieco grzbiet. - To jak, należysz do tych osobników, którzy tańczą czy do tych "nie, w życiu"? O papierosa cię nawet nie spytam, szczerze wątpię, by drelle paliły - stwierdziła z lekkim, żartobliwym smutkiem.
Scorpion
Awatar użytkownika
Posty: 167
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:30
Miano: Scorpion
Wiek: 21
Klasa: Strażnik
Rasa: drell
Zawód: Złodziej/Najemnik
Kredyty: 0.550

Re: Neo Flux

4 cze 2012, o 14:56

Na uwagę o kroganach Scorpion lekko się uśmiechnął.
- Chyba nie widziałaś nigdy pijanego kroganina. Nie dość, że są z nich wielkie skurczybyki, to jeszcze nachodzi ich wtedy ochota by pobić każdego przechodnia, zwłaszcza jeśli to turianin bądź salarianin. Kiedyś nawet widziałem, jak pogonił pewnego volusa. - opowiedział uśmiechając się na samo wspomnienie tej sytuacji. W sumie to sam był przyczyną, że pijany kroganin gonił volusa, oskarżając go o złodziejstwo i oszustwo. Wszystko w imię nie małego zarobku.
- Właśnie tak mnie od początku zastanawiało Lily, gdzie pracujesz ? Zajmujesz się mechaniką ? - zapytał wpatrując się z zaciekawieniem w dziewczynę. Trzeba przyznać, że wpadła ona drellowi w oko. W sumie to nawet do tego stopnia iż miał on lekkie wyrzuty iż nie powiedział jej swojego prawdziwego "imienia" ale wszystko jest jeszcze do nadrobienia.
- Szczerze przyznam iż lubię trochę starszych pisarzy Twojego gatunku, moim ulubionym jest William Szekspir. Może dlatego tak szukam opisanego przez pisarza uczucia. - odparł uśmiechając się lekko, po czym dopił browar.
- Nie kombinuję, tylko mówię co widzę. Oczywiście gdybym powiedział, że nie mam słabości do ludzkich kobiet, to bym skłamał. A co do przedstawicieli mojej rasy ... Ciekawe jest to, że żadnego z nich nawet nie znam z imienia. - powiedział spokojnie, po czym powoli wstał.
- Odpowiem na pytanie pytaniem, ale chyba się na to nie obrazisz. Zatańczysz ze mną ? - zapytał uśmiechając się promiennie.
- Nie, nie palę. Związane jest to z tym, że dość duża część moich ludzi teraz ginie z powodu zaduszenia się na śmierć. Wiesz, jesteśmy trochę przyzwyczajeni do innego klimatu i wynikiem tego są różne komplikacje. - powiedział spokojnie czekając aż jego towarzyszka wstanie.
ObrazekObrazek
Obrazek

THEME
+40% zmniejszony koszt użycia mocy
Lillian Porter
Awatar użytkownika
Posty: 164
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:10
Wiek: 24
Klasa: szturmowiec
Rasa: człowiek
Zawód: żołnierz Przymierza
Kredyty: 45.000

Re: Neo Flux

4 cze 2012, o 18:42

- Volusowie czasem sami proszą się o pogonienie - stwierdziła rzeczowo. - Podobno handlują nawet niewolnikami, wyobrażasz to sobie? Swoją drogą, uciekający volus musiał być przezabawnym widokiem. Jak jeszcze trochę wypiję, to może sama rozważę pomysł takiej pogoni - upiła łyka drinka, niemal wysuszając szklankę do dna. Zauważyła, że w towarzystwie, o dziwo, pochłania więcej alkoholu niż pijąc sama.
- Owszem, od kiedy pamiętam zajmowałam się mechaniką, teraz robię to niejako dla rozrywki. Chyba po prostu mam to we krwi. A zawodowo... no cóż, zawodowo szarżuję na tych ludzi i nie-ludzi, na których mi każą - odparła poniekąd wymijająco, choć - jakby nie patrzeć - prawdomównie. Wiedziała, że sama wpakowała się w rozmowę o pracy, pytając drella o doki, ale teraz tego pożałowała. Nie miała ochoty gadać o robocie, skoro przyszła do baru na chwilę od niej odpocząć. Musiała jednak coś odpowiedzieć, aby nie zostać uznaną za nieuprzejmą - przede wszystkim przez... siebie.
- William Szekspir, jasne. Minęło kil-ka-set lat, a oni nadal katują go w ludzkich szkołach - powiedziała głosem wskazującym na niezrozumienie takiego stanu rzeczy. - Strasznie dołujący facet. Nieszczęśliwa miłość, szaleństwo, śmierć... to nie na moje siły - Lily spojrzała na Scorpiona, stwierdzając, że to intrygujący mężczyzna nie tylko za sprawą wyglądu. Było go stać na coś więcej niż pracę w dokach, ale postanowiła nie roztrząsać tej sprawy.
Nie odpowiedziała od razu na pytanie drella, tylko dokończyła drinka i również wstała, a gestem przywołała do siebie kelnerkę. Ściągnęła torbę z ramienia i podała ją pracownicy Neo Flux ze słowami:
- Mogłaby pani na chwilę odłożyć to w bezpieczne miejsce? Mam tam schowane ulubione kosmetyki, ich strata byłaby nad wyraz bolesna - powiedziała z uśmiechem, na co kelnerka odpowiedziała uprzejmym kiwnięciem głowy i oddaliła się wraz z bagażem.
Zwróciła się do drella i przyjrzała się jego sylwetce i przylegającemu. Jedyne, co przyszło jej do głowy, to myśl: "W sam raz." Pomimo tego, że miała na sobie buty, które dodawały jej te osiem centymetrów, to i tak za mało, by z wysokimi osobami tańczyło się dobrze. Odpowiadając promiennym uśmiechem Hermesowi, odezwała się:
- Prowadź, nieznajomy. - Po chwili dodała: - Strasznie ciężkie macie życie, chyba nie śmiem więcej narzekać na swoje człowieczeństwo.
Scorpion
Awatar użytkownika
Posty: 167
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:30
Miano: Scorpion
Wiek: 21
Klasa: Strażnik
Rasa: drell
Zawód: Złodziej/Najemnik
Kredyty: 0.550

Re: Neo Flux

4 cze 2012, o 18:58

- Szczerze przyznam, że jeśli chodzi o handel niewolnikami, to robią to dość rzadko. Częściej oszukują swoich podwładnych, wybijają konkurencję czy też biznes partnerów zagarniając ich udziały. Jeśli chodzi o niewolników, to raczej prym dalej wiodą batarianie. - mówił spokojnie, przypominając sobie iż podobne sceny widywał nawet na cytadeli w tych powiedzmy sobie mniej bezpiecznych częściach okręgów.
- Szarżować ? Wybacz, ale nie widzę takiej uroczej kobiety szarżującej w pełnej zbroi i giwerą w dłoni. Nie chodzi mi o to, że kobiety nie mogą się zajmować, tylko ... nie wyglądasz na taką, która byłaby najemnikiem, albo żołnierzem. - odparł przyglądając się Lily szukając jakichś blizn czy czegoś w tym rodzaju.
- Katują nim was w szkołach ? Cóż, ja bardzo lubię jego utwory. Nie jest dołujący, przedstawia świat w większości takim jakim jest - ambicje prowadzące często do różnych krwawych czynów, miłość która od początku była na straconej pozycji czy też zwykły zamysł nad sensem życia. - mówił Scorpion uśmiechając się do Lillian, bo dzięki temu przypomniał sobie kilka fragmentów, które naprawdę lubił.
- Widziałem nawet sztukę, w której elcor grał Hamleta. Co prawda nie jestem do końca przekonany, że jego rasa jest stworzona do występów na scenie, ale muszę przyznać, że to było coś. - opowiadał drell ledwo co powstrzymując się od śmiechu.
- Cóż, każda rasa ma swoje wady i zalety. Żałuje tylko, że nasze rasy nie mogą żyć tak długo jak asari, czy też kroganie. - dodał jeszcze, po czym złapał Lily za rękę i zaprowadził na parkiet. Co prawda muzyka nie była idealna do tańca w parze, ale lekko improwizując zawsze dało się osiągnąć dobry efekt, a drell był całkiem niezłym tancerzem. Ileż to razy zdarzała mu się kradzież kieszonkowa w trakcie tańca z pijaną kobietą. Tym razem jednak nawet o tym nie myślał, po prostu dobrze się bawił.
ObrazekObrazek
Obrazek

THEME
+40% zmniejszony koszt użycia mocy
Lillian Porter
Awatar użytkownika
Posty: 164
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:10
Wiek: 24
Klasa: szturmowiec
Rasa: człowiek
Zawód: żołnierz Przymierza
Kredyty: 45.000

Re: Neo Flux

4 cze 2012, o 20:13

- Strasznie mądry jesteś, jak na kogoś nie opuszczającego Cytadelę całe życie - powiedziała trochę kąśliwie, ale nadal sympatycznie. - Chyba nie da się ciebie niczym zagiąć, a wiedzę o rasach masz pewnie w małym paluszku.
Odchrząknęła na słowa drella dotyczące jej aparycji. Wcale jej nie dziwiły, dobrze zdawała sobie sprawę z tego, jak wygląda.
- Oczywiście, w końcu wyjątkowo dbam o swój niewinny, niepozorny wygląd. Taka mała tajna broń... a może nie powinnam tego zdradzać nowo poznanym osobom? - puściła oczko drellowi i nie ciągnęła dalej tematu.
- W takim razie mroczny jest ten świat i chyba dobrze się dzieje, że sama trzymam ambicję na wodzy, życie biorę, jakim jest, a miłości nie uświadczyłam - powiedziała, w pełni świadoma, że co do ostatniego, to prawdopodobnie skłamała. Sama co prawda nie wiedziała, co czuła do Matthiasa, ale stwierdzanie, że na pewno nie miłość, było dużą przesadą. - I chyba masz szczęście do zabawnych scen, bo elcor jako Hamlet... cholera, jak mogłam przegapić coś takiego? - ona nie powstrzymała śmiechu. Elcorów uwielbiała za nieporadność w kontaktach z innymi rasami. Chociaż czy była to nieporadność? Znaleźli najlepszy z możliwych sposobów na komunikację swoich uczuć. Niesamowite oazy spokoju, choć wielkie, to tak łagodne.
Dała zaprowadzić się na parkiet potulnie jak baranek. Poczuła delikatny materiał okalający dłonie drella. Nie zwróciła wcześniej uwagi na to, że ma założone rękawiczki. Co rasa, to obyczaj, skwitowała. Chociaż muzyka nie była idealna, to jej partner radził sobie całkiem nieźle, a i ona starała się mu nie ustępować. Było ciężko o bliskość przy tym rytmie i dźwiękach, ale uznała, że lepszej okazji może nie być i z dziecięcą ciekawością, nie siląc się na dobre wychowanie, przybliżyła się do Scorpiona i spytała:
- Pozwolisz? - i nie czekając na odpowiedź dotknęła opuszkami palców skóry na policzku drella. Nie był to rodzaj flirtu, po prostu chęć empirycznego poznania tak rzadkiej rasy. Przesunęła łagodnie palce, uważając by nie zahaczyć o "skrzela" mężczyzny, nie będąc pewną, czy nie zrobi mu jakiejś krzywdy. Ze zdumieniem i radością stwierdziła, że to co czuje, jest tak inne od tego, czego zaznała do tej pory. Zabrała rękę, trochę się rumieniąc, a z ust wymsknęło jej się głupie: - Łał.
Scorpion
Awatar użytkownika
Posty: 167
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:30
Miano: Scorpion
Wiek: 21
Klasa: Strażnik
Rasa: drell
Zawód: Złodziej/Najemnik
Kredyty: 0.550

Re: Neo Flux

4 cze 2012, o 20:32

- Dobra masz mnie, kiedy byłem jeszcze młody szkoliłem się w tutejszej szkole z internatem dla biotyków. Szczerze przyznam, że raczej nie miałem kontaktu z rówieśnikami i cały czas siedziałem z nosem w książkach ... albo na drążku do ćwiczeń. W sumie często tamtejszy psycholog doszukiwał się jakiegoś fatalnego błędu w mojej psychice. Sądzę, że po prostu chciał się wykazać, albo też nie podobało mu się to, że raczej nie chciałem z nim nigdy rozmawiać. - mówił dalej, tańcząc z Lily. Teraz w sumie mówił już otwarcie, gdyby dziewczyna zapytała go o cokolwiek pewnie powiedziałby prawdę. Czy było to winą tych batariańskich browarów które wypił ? Możliwe, ale chyba bardziej działała na niego sama Lillian.
- Na dobrą sprawę jeśli byś mi nie ufała, to nie polecałbym tańca. Za dużo kontaktu fizycznego i za bardzo można się wchłonąć w muzykę. Dlatego radzę uważać następnym razem, jak będziesz chciała z kimś tańczyć. Ewentualnie taki ktoś mógłby bezkarnie skraść Ci serce. - odparł spokojnie pozwalając sobie na mały żarcik w ostatnim zdaniu.
- Cóż, zaczynam powoli dzięki Tobie myśleć, że może jest dla tego świata nadzieja, w sensie jesteś strasznie pogodną osobą i to bardzo mi się w Tobie Lily podoba. Jakbyś kiedyś miała jakieś kłopoty na Cytadeli daj znać, szkoda by było żeby taki śliczny kwiatek miał ucierpieć z powodu czyjejś głupoty. - dodał jeszcze uśmiechając się przyjaźnie. Gdy Lillian nagle dotknęła jego policzków stanął jak wryty. Gdy dziewczyna przesunęła palcami obok czegoś co uważała za skrzela mogła poczuć pod nimi drobny ruch, jakby lekko nerwowy Scorpion nie wiedział co ma robić.
- A ja myślałem, że to ja Ciebie podrywam. - zażartował drell uśmiechając się lekko. Po chwili coś doszło do jego głowy i z zakłopotaniem spojrzał na Lily. Po chwili ściągnął rękawiczki z dłoni.
- Wybacz, przyzwyczajenie z pracy ... - rzucił tylko mając nadzieję, że dziewczyna nie będzie dopytywać o szczegóły jego dość dziwnego zachowania.
ObrazekObrazek
Obrazek

THEME
+40% zmniejszony koszt użycia mocy
Lillian Porter
Awatar użytkownika
Posty: 164
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:10
Wiek: 24
Klasa: szturmowiec
Rasa: człowiek
Zawód: żołnierz Przymierza
Kredyty: 45.000

Re: Neo Flux

4 cze 2012, o 21:08

- Proszę, taniec rozwiązał usta tajemniczemu panu z Cytadeli. Biotyka to przyjemna sprawa. Nie, żebym była w tej dziedzinie wybitna, ale zawsze jest to dobra zabawa - faktycznie, Lily podchodziła do walki z niebezpieczną radością, jakby była to świetna rozrywka. Szarża biotyczna i strzelba - to coś, co było jej bardzo bliskie.
- Czyli mam się ciebie obawiać? Skoro nawet przed psychologiem nie chciałeś się otworzyć? - spojrzała podejrzliwie, ale z pół-uśmiechem na ustach. - Chyba jednak będę spokojna. Potrafię sobie poradzić z niechcianymi adoratorami, więc swe serce - i ciało - uznaję za bezpieczne - zaśmiała się lekko.
Zrobiło jej się ciepło na duchu, gdy ten zwrócił uwagę na jej usposobienie. Rzeczywiście, zawsze starała się być dla wszystkich uprzejma, a zepsuć jej humor było bardzo, bardzo trudno. Trzeba czerpać z życia radość, szczególnie, gdy nie żyje się tak długo jak asari. A zresztą, przecież każdy dzień mógł być ostatnim.
Poczuła zawstydzenie, gdy drell zamarł w odpowiedzi na jej dotyk. Sama zaczerwieniła się jeszcze bardziej i zrobiła wielkie, sarnie oczy.
- To nie tak... ja po prostu... - uśmiechnęła się na powrót serdecznie. - Zachowuję się jak wariatka, wiem. Nie miej mi tego za złe, po prostu się uczę - zaśmiała się. - Wiesz, człowiek uczy się całe życie, choćby przez dotyk.
Gdy Scorpion zdjął rękawiczki, powiedziała nieco ciekawskim tonem:
- Chyba delikatne te towary w dokach, skoro używacie tam takich rękawiczek - ale zaraz ugryzła się w język. Oboje mieli widać sprawy, o których nie mieli ochoty rozmawiać. Może lepiej było nie wiedzieć wszystkiego o tym mężczyźnie. Uznała, że najsłuszniejszym rozwiązaniem będzie wrócić do tańca.
Scorpion
Awatar użytkownika
Posty: 167
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:30
Miano: Scorpion
Wiek: 21
Klasa: Strażnik
Rasa: drell
Zawód: Złodziej/Najemnik
Kredyty: 0.550

Re: Neo Flux

4 cze 2012, o 21:35

- Szczerze przyznam, że to nie taniec. Po prostu budzisz moje zaufanie. Nie wiem czemu. Może już nie powinienem więcej pić, albo też być tak blisko ślicznej kobiety, bo można czytać we mnie jak w otwartej księdze. - powiedział żartobliwym głosem drell. Nagle muzyka w klubie się zmieniła, na powolniejszą. Trzeba przyznać iż było to dość na rękę Scorpionowi. Bez słowa położył Lillian dłonie na biodrach, patrząc jej w oczy z wyrazem twarzy typu "chyba nie masz nic przeciwko, prawda?".
- Dopóki nie postanowisz wykorzystać mnie jako żywej tarczy do ćwiczeń to raczej powiedziałbym iż nie masz się co obawiać. Chociaż w sumie dość trudno mnie uchwycić. Broń, którą próbowano we mnie mierzyć zwykła mieć różne drobne usterki ... możliwe, że nawet maczam w tym palce. - odparł z lekkim uśmiechem drell przypominając sobie jak jakiś czas temu ścigała go grupa Krogan, z których większość ze złością wyrzuciła broń, na której Scorpion użył sabotażu. Na słowa o niechcianych adoratorach mężczyzna udał przerażenie.
- Skoro tak się rozprawiasz z niechcianymi adoratorami, to powinienem już uciekać ? - zapytał żartobliwym tonem. Na zaczerwienienie Lillian uśmiechnął się przyjaźnie.
- Nie martw się, po prostu powiedzmy, że to dla mnie trochę no ... zawstydzające. Wam ludziom przynajmniej czerwienią lekko policzki, ja zamieram lekko w bezruchu. W sumie nie masz się co martwić. Twój dotyk jest przyjemny. - odparł spokojnie drell, po czym jedną rękę oderwał od jej biodra i podniósł ją do twarzy dziewczyny, po czym zaczesał jej kosmyk włosów za prawe ucho.
- Wybacz, zawsze się zastanawiałem jakie to uczucie dotykać takich długich i ślicznych włosów. Po prostu raczej trudno sobie wyobrazić jakie to uczucie mieć je pod palcami gdy nie ma się ich w ogóle. - wytłumaczył się żartobliwym tonem Scorpion. Na uwagę o rękawiczkach nieco się zapeszył.
- Mówiłem, tylko pomagam w dokach przyjacielowi. W sumie mam inne źródło zarobków, ale trudno mi będzie o nim rozmawiać, zwłaszcza z kimś takim jak Ty ... - powiedział patrząc dziewczynie w oczy.
- Nie chodzi o to, że Ci nie ufam, tylko za bardzo Cię lubię ... - dodał jeszcze zaczynając się lekko gubić w słowach, przy czym w swoich myślach cały czas zadawał sobie pytanie czemu to robi - chce się otworzyć przed kobietą, której nie zna dłużej niż jeden dzień.
ObrazekObrazek
Obrazek

THEME
+40% zmniejszony koszt użycia mocy
Lillian Porter
Awatar użytkownika
Posty: 164
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:10
Wiek: 24
Klasa: szturmowiec
Rasa: człowiek
Zawód: żołnierz Przymierza
Kredyty: 45.000

Re: Neo Flux

4 cze 2012, o 23:07

Budziła w nim zaufanie? Albo jednak nie doceniała swojego pozornego wyglądu, albo rzeczywiście alkohol uderzyć drellowi do głowy. Jakimś cudem zostawiła tą myśl dla siebie. Nie skomentowała nawet "ślicznej kobiety", którą przyjęła w końcu jako oczywistość przy takim typie rozmowy. Równie bezproblemowo zareagowała na dłonie drella na swoich biodrach. Na nią też podziałał już alkohol i w sumie była wdzięczna mężczyźnie za ten gest, bo czuła się wtedy w ruchu stabilniej.
W przypływie jakiegoś swoistego szaleństwa, zaczęła zastanawiać się, czy poradziłaby sobie z partnerem bez problemu, czy też jego przechwałki mają w sobie źdźbło prawdy. Strzelba nie była jej główną bronią, więc pewnie postawiłaby na swoim, stwierdziła.
Nieświadomie potrząsnęła głową, odrzucając od siebie te bezsensowne myśli. Po chwili dotarło do niej, o czym była mowa. No tak, o jej głupocie. Że też musi pchać ręce tam, gdzie nie trzeba. Trochę uspokoiło ją jednak to, że teraz również i Scorpion zdecydował się na bardziej poufały gest. Dotknął jej włosów, a ona uświadomiła sobie, że robiło to już tylu mężczyzn... cholera, czy to źle o niej świadczy? Ale jego dotyk był inny. Tak, on również był przyjemny.
- Vice versa - powiedziała, nim zorientowała się, że marne są szanse, aby drell znał łacińskie powiedzonka. - To znaczy - nawzajem.
Wysłuchała uwagi o włosach z uśmiechem na ustach. Faktycznie musiało być to dla niego ciekawe. Chyba oboje bawią się teraz jak dzieci.
Obawy odnośnie nieznajomego trochę się pogłębiły. Nie chciała psuć tego spotkania, więc odezwała się, niemal wchodząc mu w słowo:
- Rozumiem, w porządku. Ustalamy zasadę: żadnych niechcianych pytań i niewygodnych odpowiedzi.
Ale zaraz Scorpion wtrącił uwagę o tym, jak ją lubi. To ją poruszyło, ale w ten... niedobry sposób. Odsunęła się od drella, przestając tańczyć. Chciała, aby miał jasność.
- Słuchaj, znasz mnie od... sama nie wiem, straciłam poczucie czasu. Od chwili. Nie możesz mnie "za bardzo lubić". Właściwie możesz mieć tylko wrażenie, że prawdopodobnie mógłbyś mnie polubić, gdybyśmy się jeszcze kiedyś spotkali - powiedziała suchym jak na siebie tonem i z surowym wyrazem twarzy, który zaraz złagodniał. - Znowu odzywam się, zanim pomyślę... chodziło mi po prostu o to... - szukała słów - o to, żebyś potem niczego nie żałował. Nie myśl, że ten taniec... to gładzenie po policzku... to coś więcej nad to, czym to rzeczywiście jest.
Wzięła go za dłoń i miała nadzieję, że nie obrazi go jej nagły wybuch. Uśmiechnęła się przepraszająco.
- Może powinniśmy przestać oblegać parkiet. Chyba więcej stoimy patrząc na siebie z dziwnymi minami niż tańczymy.
Scorpion
Awatar użytkownika
Posty: 167
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:30
Miano: Scorpion
Wiek: 21
Klasa: Strażnik
Rasa: drell
Zawód: Złodziej/Najemnik
Kredyty: 0.550

Re: Neo Flux

4 cze 2012, o 23:30

- Nie martw się, nie jestem idiotą. - odparł Scorpion uśmiechając się lekko.
- Flirt to flirt i nic więcej, tak samo jak przekąski nigdy nie nazwiesz daniem głównym. Po prostu, jak już mówiłem nie wiem czemu zacząłem Ci ufać. Tak po prostu, bo czuje że jesteś wobec mnie szczera . Kto wie, może ma to coś wspólnego z tym iż dawno nie spotkałem kogoś kto byłby dla mnie miły. Zresztą nie ważne. Powiem Ci tylko tyle - ludzie wychowani w biedniejszych częściach okręgów raczej rzadko mówią przy pierwszym spotkaniu prawdę. Chociaż ta część o mojej słabości do ludzkich kobiet jest prawdą. Po pierwsze nie pracuję przy załadunku, jak pewnie się domyśliłaś. Po drugie mądry ruch z zostawieniem torebki u kelnerki, ale zawodowy złodziej zabrałby większą część Twoich kosmetyków zanim byś się nawet zorientował. Coś o tym wiem. - powiedział puszczając dziewczynie oczko.
- Po prostu sądzę, że zasługujesz chociaż na to, by wiedzieć z kim tak na prawdę rozmawiasz. Zrozumiem, jak nie będziesz chciała mieć ze mną nic wspólnego. W sumie to mało kto chce, ale się nie dziwie. Perspektywa ciągłego przeszukiwania swoich rzeczy dla upewnienia się, że wszystko jest na miejscu raczej nie jest dla każdego zachęcająca ... Jeśli chcesz bardzo chętnie przejdę do baru i się jeszcze czegoś napije. Bądź co bądź po dostaniu kosza wypada napić się trochę alkoholu na rozluźnienie. - Powiedział drell cofając rękę za którą trzymała go Lillian sądząc iż raczej dziewczyna zacznie patrzeć na niego jak na jakiegoś obdartusa za okręgów, po czym powoli podszedł do baru. Jeśli będzie chciała za nim iść, to na pewno da radę dotrzymać mu kroku. Jeśli nie, to Scorpion pewnie wypije więcej alkoholu niż dzisiaj planował.
ObrazekObrazek
Obrazek

THEME
+40% zmniejszony koszt użycia mocy
Lillian Porter
Awatar użytkownika
Posty: 164
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:10
Wiek: 24
Klasa: szturmowiec
Rasa: człowiek
Zawód: żołnierz Przymierza
Kredyty: 45.000

Re: Neo Flux

4 cze 2012, o 23:58

Westchnęła. Czemu musiał to wszystko powiedzieć? Życie w błogiej nieświadomości jest takie wygodne. Patrzyła chwilę, jak drell oddala się w kierunku baru. W końcu pokręciła głową i ruszyła za nim. Czy miała coś lepszego do roboty? Większość życia zadawała się z drobniejszymi lub większymi kryminalistami. Po wstąpieniu do Przymierza zmieniło się to na - po prostu - łobuzów, którzy dostali do swych rąk karabiny i zostali poklepani po plecach na zachętę. Właściwie to ona była niewiele lepsza.
Gdy zbliżała się do baru, kelnerka zniknęła na chwilę, po czym pojawiła się z jej torbą. Odbierając ją, Lily grzecznie podziękowała i z przekąsem wyrysowanym na twarzy objęła ją obiema rękoma, przytulając jak wielki skarb.
- Na przyszłość powiem ci, że lepiej nie odbierać mi tego, co mi bliskie - zażartowała - a ci, którzy ze mną zadzierają, zazwyczaj kończą gorzej niż ja - z powrotem położyła torbę na kolanach i zamówiła kolejnego drinka, choć wiedziała, że może to przynieść nie najlepszy efekt. Tym razem: wódka z energizerem.
- Nie powiem, żeby ucieszyło mnie, to co usłyszałam. Szczerze miałam nadzieję, że jednak zachowasz to i owo dla siebie. Widzisz, teraz muszę to zapić i zapomnieć - zaśmiała się. - Ale dopóki wierzę, że jesteś w sumie spoko gościem i że mnie nic złego nie zrobisz - a wierzę, że po moich super-groźbach tak będzie - możesz być spokojny. Nie oceniam nikogo, nie mogłabym.
W myślach dodała: "A problemy znowu same mnie znajdują."
- I nie dałam ci kosza. Za wcześnie na poniewieranie twym sercem - wyrecytowała odbierając drinka od kelnerki. Naprawdę trzeba się napić.
- "Przekąski nigdy nie nazwiesz daniem głównym", powiadasz? Piękne powiedzenie - pokiwała z uznaniem głową. "Tak piękne, że aż zgłodniałam" - pomyślała.
Scorpion
Awatar użytkownika
Posty: 167
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:30
Miano: Scorpion
Wiek: 21
Klasa: Strażnik
Rasa: drell
Zawód: Złodziej/Najemnik
Kredyty: 0.550

Re: Neo Flux

5 cze 2012, o 00:16

Scorpion wyraźnie zdziwiony spojrzał na Lillian. Na przeciw jego przewidywaniom została.
- Nie martw się, nie miałbym kupca na używane kosmetyki, nawet te z wyższych półek, więc szkoda zachodu. Wybacz, że rozbiłem Twoją wizję idealnego drella, ale na prawdę czułem się trochę dziwnie cały czas Cię okłamując. Alkohol + śliczna kobieta i już nie umiem się odnaleźć ... Jak widać mam za miękkie serce do tej roboty ... No nic. Z ciekawości, służysz w dla Przymierza, prawda ? Bo nigdy Cię nie widziałem na żadnej mobilizacji najemników. - stwierdził Scorpion zamawiając tym razem whisky.
- Tylko się nie zraź do mojej rasy przez to. Mój fach to MÓJ i tylko mój sposób na życie. Reszta drelli nawet zbytnio nie wiem jak żyje. Jak już mówiłem, spotkałem swoich pobratymców trzy razy w życiu. Co zabawne nigdy nie widziałem kobiety ze swojego gatunku ... - mówił biorąc łyk whisky.
- Cóż, zwykłem nie okradać osób które nie posiadają chociażby własnej firmy, czy też nie zajdą mi za skórę. Prędzej Postanowiłbym zaatakować w pojedynkę miażdżypaszczę niż obrabować kogoś, kto przypadł mi do gustu. To moje credo. Nawet prosty złodziej miewa coś takiego jak honor ... może w lekko innym tego słowa znaczeniu niż Wy - wojownicy, ale tak to już jest.
- Czyli serio mam u Ciebie jakieś szanse, czy nie chcesz bym się smucił nad drinkiem ? - zapytał uśmiechając się lekko. Zjemy coś ? Bo zaczynam być głodny, a picie na pusty żołądek nie jest najlepszym pomysłem ... - dodał jeszcze przeciągając się lekko.
ObrazekObrazek
Obrazek

THEME
+40% zmniejszony koszt użycia mocy
Lillian Porter
Awatar użytkownika
Posty: 164
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:10
Wiek: 24
Klasa: szturmowiec
Rasa: człowiek
Zawód: żołnierz Przymierza
Kredyty: 45.000

Re: Neo Flux

5 cze 2012, o 00:53

- Winna - podniosła niewysoko ręce. - Wydało się, służę w Przymierzu. Niemal wszystko, co tam robię, jest paskudnie nieprzyzwoite, a jednocześnie niemal wszystko legalne. Żyć nie umierać - skrzywiła się. Naprawdę lubiła Przymierze, wiedziała, że lepiej wybrać nie mogła. Tylko po co był jej ten awans? Teraz znowu wszyscy będą mieć ją na oku, dojdą nowe obowiązki i oczekiwania. Pfe.
- Zrazić się? - rozbawiona uniosła brwi. - Prędzej ty byś się obraził wiedząc, jakie naprawdę miałam wyobrażenie o drellach.
Gdy Scorpion przejął głos, patrzyła na niego z ukosa. Za mocno się rozgadał. Choć już nieźle szumiało jej w głowie, nadszedł dla niej moment trzeźwego rozumowania. Upiła kolejnego łyka, z przerażeniem zauważając, że znowuż nie ma już połowy szklanki.
- Słuchaj, Hermesie - bogu złodziei - zdała sobie nareszcie sprawę, skąd to przezwisko - jak nie chcesz nas wpakować w kłopoty, to radzę poczekać z dalszą wylewnością na trochę bardziej ustronne miejsce - uśmiechnęła się złośliwie. Faktycznie mu podpasowała, skoro nie bał się takich zwierzeń. Albo chciał ją wystraszyć. Albo się wygadać. W końcu złodzieje chyba też miewają taką potrzebę?
Pokiwała głową. Miał rację, trzeba coś zjeść. Dobrze, że on pierwszy to zaproponował.
- Jakkolwiek mam doświadczenie w piciu na pusty żołądek i pewnie kiedyś mnie to zabije, to zatwierdzam pomysł wybrania się w celu spożycia jadła - chyba nie mogła użyć głupszych słów, ale w tym stanie było jej wszystko jedno. I choć przeklinała siebie za to, to na raz dokończyła drinka. Zamknęła na moment oczy i już wiedziała, że choć w życiu wypijała wiele więcej, to jutro będzie ciężko. Otrząsnęła się i zwróciła do drella: - Co do szans, to jeszcze nie wiem, bo nie wiem, na co liczysz. Bo jeśli chodzi o to, na co ja liczę, to... - urwała, stwierdzając, że i tak za dużo powiedziała. - Chodźmy.
Ukłoniła się na pożegnanie kelnerce i barmanowi wręcz teatralnym gestem. Sama nie wiedziała, ile było w tym świadomego dowcipu, a ile nieskoordynowania ruchów zawdzięczanego wypitemu alkoholowi.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Darkah
Awatar użytkownika
Posty: 281
Rejestracja: 2 cze 2012, o 11:20
Miano: James Williams
Wiek: 29
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Snajper, Nawigator
Status: ex-Błękitne słońca (wysoko położony dowódca), Uznany za zmarłego.
Kredyty: 3.170

Re: Neo Flux

7 cze 2012, o 10:51

Po długiej, męczącej podróży James i Sari dotarli w końcu na miejsce. Należała im się choć chwila odpoczynku. W tym celu udali się do lokalu "Neo Flux". Ich celem była część barowa, która podobno została rozbudowana. W drodze, doszło do małej sprzeczki pomiędzy Jamesem, a turianinem, który wpadł na niego. Williams był bardzo agresywny, ale skończyło się na różnego typu wyzwiskach. Po kłótni i dotarciu na miejsce, znaleźli pusty, dwuosobowy stolik. Podeszli do niego i wtedy Darkah odsunął krzesło quariance, czekając na jej reakcję.
ObrazekObrazek Zabiję go, bo mnie wkurwia...- Asaia
Sari'Tao vas Rayya
Awatar użytkownika
Posty: 30
Rejestracja: 3 cze 2012, o 18:03
Miano: Sari'Tao vas Rayya
Wiek: 28
Klasa: Inżynier
Rasa: Quarianka
Zawód: Naukowiec, inżynier, najemnik
Kredyty: 15.000

Re: Neo Flux

7 cze 2012, o 11:00

W istocie ta podróż była męcząca, głównie dlatego, ze niewiele było rzeczy do roboty. Głównie trzeba było siedzieć i czekać, a można było jedynie z kimś pogadać lub dowiedzieć się tylko ile zostało czasu do przybycia na Cytadelę. Dlatego, gdy stopa Sari stanęła na tej ogromnej stacji quarianka ucieszyła się z samego faktu. Widząc jak Darkah rusza w pewną stronę pierwszy poszła za nim. Po drodze oczywiście przydarzyła się ta sprawa w postaci kłótni z turianinem, ale ona oczywiście starała się to zażegnać. Konkretnie namawiała przyjaciela, by dał sobie spokój, bo to do niczego nie prowadzi. Kiedy wreszcie się rozeszli po kolejnych paru minutach dotarli do Neo Fluxa. Czasami tu bywała, gdy straciła ostatnim razem kredyty na Cytadeli. Musiała w końcu szukać kupców swojego towaru, który znajdowała w różnych częściach stacji. Był to oczywiście złom i inne przedmioty normalnie już komuś nieprzydatne. Jednak Sari potrafiła to magicznie zamienić w przedmioty, które jednak kogoś zainteresowały zawsze. Tak po pewnym czasie uzbierała potrzebne pieniądze. Wracając jednak do rzeczywistości szybko się ogarnęła i zobaczyła, że Darkah znalazł już jakiś stolik. W dodatku odsunął jedno z krzeseł najwyraźniej dla niej. Uśmiechnęła się i podeszła siadając na tym krześle, po czym dosuwając je do stolika.
-Dziękuję.- uprzejmość sama w sobie wymagała, aby podziękować za taki miły gest. Sari'Tao natomiast należała do osób, które zawsze dziękowały za pomoc lub po prostu za jakieś miłe zachowanie.
Obrazek
Darkah
Awatar użytkownika
Posty: 281
Rejestracja: 2 cze 2012, o 11:20
Miano: James Williams
Wiek: 29
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Snajper, Nawigator
Status: ex-Błękitne słońca (wysoko położony dowódca), Uznany za zmarłego.
Kredyty: 3.170

Re: Neo Flux

7 cze 2012, o 11:12

Gdy Sari sobie przycupnęła, Darkah zajął miejsce naprzeciw jej. Rozejrzał się trochę po lokalu, "Ale się tu wszystko zmieniło" pomyślał.
- Sari, zamawiasz coś do picia, może coś do jedzenia?
Williams wyczekiwał odpowiedzi, ale w międzyczasie zainteresował się snajperką jaką, miał na swoich plecach jeden z ludzi. Możliwe, że kobieta, która była w posiadaniu broni należała do Przymierza, a może SOC.
ObrazekObrazek Zabiję go, bo mnie wkurwia...- Asaia
Sari'Tao vas Rayya
Awatar użytkownika
Posty: 30
Rejestracja: 3 cze 2012, o 18:03
Miano: Sari'Tao vas Rayya
Wiek: 28
Klasa: Inżynier
Rasa: Quarianka
Zawód: Naukowiec, inżynier, najemnik
Kredyty: 15.000

Re: Neo Flux

7 cze 2012, o 11:20

Tak trochę się tu zmieniło. Ona też musiała to przyznać. W końcu od jej ostatniej wizyty w tym miejscu minęło kilka lat i przez ten czas miała tu miejsce inwazja gethów. Wiele historii słyszało się o tamtym wydarzeniu, lecz nie przyszli tu po to, aby o tym rozprawiać. Są tu po to, by trochę odpocząć. Spędzić miło dany im wolny czas.
-Jak pewno wiesz nie mogę pić i jeść tego co ludzie. Nie bez powodu. Raczej coś do picia. Zakładam, że nie ma tu nic quariańskiego, więc coś turiańskiego.- stwierdziła w dość długim momencie. No w sumie taka była prawda, gdyby quarianin zjadł coś co mogą jeść np. ludzie to doznałby zatrucia pokarmowego lub alergii. Pod tym względem nie różnili się od turian. Obie te rasy w zasadzie mogą jeść ten sam typ pożywienia oraz pić to samo, więc wyruszając w galaktykę Sari zawsze rozglądała się za tym, jeśli była głodna lub spragniona. Pytanie tylko jak quarianie jedzą lub piją przez te kombinezony. Raczej z takiego powodu ich nie ściągają. Muszą wiec mieć jakiś mechanizm, który w pewien sposób wchłania pokarm lub ciecz, którą następnie trafia jakoś do przełyku. Kto to wie. Jest to jedna z tych rzeczy, która wciąż nie jest do końca poznana przez inne rasy.
Obrazek
Darkah
Awatar użytkownika
Posty: 281
Rejestracja: 2 cze 2012, o 11:20
Miano: James Williams
Wiek: 29
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Snajper, Nawigator
Status: ex-Błękitne słońca (wysoko położony dowódca), Uznany za zmarłego.
Kredyty: 3.170

Re: Neo Flux

7 cze 2012, o 11:27

James pstryknął palcami na barmana, który zaraz przybiegł. Kelner był gotowy do obsługi Sari i Darkah'a.
- Poproszę jakiś... turiański napój dla tej Pani.
Zaśmiał się lekko, gdyż nawet nie wiedział co zamawia.
- Jeżeli macie ziemskie trunki, to poproszę butelkę jakiegoś wina i dwa kieliszki, na wszelki wypadek, gdyby moja towarzyszka się skusiła.
James spojrzał na quariankę i lekko się uśmiechnął. Odwołał kelnera do zrealizowania rachunku, a ten kiwną głową i ruszył do kuchni. Przyglądał się osobą z drugiej części lokalu, tej hazardowej.
- No i co mi powiesz Sari? Jak się mają sprawy na Flotylli?
ObrazekObrazek Zabiję go, bo mnie wkurwia...- Asaia
Sari'Tao vas Rayya
Awatar użytkownika
Posty: 30
Rejestracja: 3 cze 2012, o 18:03
Miano: Sari'Tao vas Rayya
Wiek: 28
Klasa: Inżynier
Rasa: Quarianka
Zawód: Naukowiec, inżynier, najemnik
Kredyty: 15.000

Re: Neo Flux

7 cze 2012, o 11:47

Gdy kelner podszedł nie pisnęła ani słówka, a tylko przyglądała się całej sytuacji. Słuchała uważnie co Darkah mówi i zerkała na pracownika, czy zapamiętuje lub notuje sobie to gdzieś. Gdy przyjaciel zaśmiał się w czasie rozmowy ona jakby tym zarażona uczyniła to samo, ale ciszej. Słysząc jego pytanie zaczęła się zastanawiać do tego stopnia, że nawet tego nie zauważając oparła ręce łokciami o stół, złączyła ręce razem i oparła na nich swoją głowę. Tak to już z nią było, że kiedy mocno o czymś myślała to tak, jakby jej tu duchem nie było.
-W sumie trudno coś powiedzieć. Nie wiem od czego zacząć. Co robiłam przez te lata to już ci powiedziałam. Swoją drogą myślałam czasami o tobie, a raczej... znaczy o tym co się z tobą działo. Po prostu nie mieliśmy ze sobą kontaktu i po Noverii... sam wiesz. Na Flotylli nic się nie zmieniło poza tym, że atak gethów utwierdził większość o tym, że można je powstrzymać jedynie unicestwiając.- opowiedziała dopiero po chwili zauważając, ze mimo usilnych starań poruszyła temat gethów. No cóż za późno. Trzeba było zauważyć, ze gdy wspominała o tym Sari w ogóle nie brzmiała, jakby podzielała zdanie większości quarian. Wręcz przeciwnie. W rzeczywistości uważała, że nie trzeba niszczyć od razu całej rasy. Rozumiała niektóre ich motywy i okoliczności. Była można rzec obiektywna, otwarta. W porównaniu od Rady Admiralicji wierzyła w pokojowe rozwiązanie tego konfliktu.
Obrazek

Wróć do „Okręg Kithoi”