Dymitr Aristow i Willy
Obaj żołnierze postanowili opuścić Neo Flux. Nie było co ukrywać: mężczyźni znaleźli wspólny język, co nie jest zbyt oczywiste nawet w armii Przymierza. Każdy z nich oczekiwał na przydział, nie mając żadnych zawodowych obowiązków, toteż postanowili i ten wieczór przedłużyć na tyle, na ile mieli ochotę. Chcieli zmienić klimat – ten, który panował w Neo Flux zmęczył ich, jednak żołnierze nie chcieli jeszcze wracać do swoich kwater.
Mijając niezbyt trzeźwą gromadę turian, którzy, choć nie byli groźni, to jednak zachowywali się głośno i przeszkadzali przypadkowym przychodniom, obaj otrzymali sygnał na swoje komunikatory. Obaj mieli dość podobne i takie, które mogli mieć jedynie żołnierze Przymierza.
Komunikat był dość lakoniczny, jednak była to standardowa procedura werbalizacji i kompletowania członków załogi.
„Do wszystkich biotyków – na kanale G78 istnieje notka, z którą każdy ma obowiązek się zapoznać i na nią odpowiedzieć.”
Okręg Shalta, w tym samym czasie.
Gressot, krogański biotyk, który od niedawna zasila szeregi Przymierza już dopowiedział na ten komunikat. Będąc na Cytadeli, nie mógł postąpić inaczej – bez przydziału, w odpowiedniej lokalizacji, jako członek Przymierza.
„Z przyjemnością. Będę za trzy godziny.”
Informacja na kodowanym kanale G78 brzmiała:
„Biotycy bez przydziału, którzy znajdują się w stolicy mają obowiązek zgłosić się do Doku Heavora. Na miejscu należy zameldować się u porucznika Williamsa, który nadzoruje te miejsce. Oczekujemy odpowiedzi w ciągu godziny od nadania komunikatu. Niedostosowanie się do wyżej wymienionych wytycznych będzie karane.”
Wyświetl wiadomość pozafabularnąodpiszcie jeszcze tutaj, potem Was przeniosę