W galaktyce istnieje około 400 miliardów gwiazd. Zbadano lub chociaż odwiedzono dotąd mniej niż 1% z nich. Pozostałe światy oraz bogactwa, które zawierają, wciąż czekają na odnalezienie przez korporacje lub niezależnych poszukiwaczy.

Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

[Masyw Feniksa > Typhon] Aite

4 lip 2012, o 21:19

Saavik i Korth
Mężczyzna wysłuchał najpierw quarianina, potem kroganina, po czym ostrożnie, jakby nadal w obawie o życie wyjrzał przez otwarte drzwi. Poruszał się powoli na czworakach, był cały ubrudzony ziemią, po której najwyraźniej musiał się niedawno tarzać. Jego ludzka twarz, mocno obita, od uderzeń naznaczona rozcięciami na łuku brwiowym i wardze, z których leniwie sączyła się krew, nadal wyrażała wielkie przerażenie. Swoimi wytrzeszczonymi i opuchniętymi od płaczu oczami obserwował, jak do miejsca jego ukrycia zbliża się powoli dwójka uzbrojonych osobników.
- T-t-t-r-roy-y… - wydukał, jakby z bólem, gdy usłyszał pytanie Saavika odnośnie imienia – wy… o-odrebra-a-aliście-e SOS, p-pra-a-aw… da? – po wypowiedzianym z trudem pytaniu, załapał łapczywie powietrze, charcząc przy tym rzęsiście i kładąc rękę na klatkę piersiową. Dopiero gdy weszli już do pomieszczenia, mogli zauważyć, że dla Troya ogromnym wyzwaniem było poruszanie się nawet na czworaka. Opadł nagle mocno na najbliższą ścianę i usadowił się z powrotem na podłodze. Jego stan niewątpliwie wymagał szybkiej pomocy medycznej – M-moja… B-b-betty-y… O-ona wysła-a-ała sy-y.. gnał. M-m-moja b-biedn-na ż… ż… - krztusząc się wypluł na pierś niewielką ilość ciemnoczerwonej brei. Bardzo prawdopodobne, że człowiek miał jakieś urazy wewnętrzne, ponieważ zewnętrznych - prócz widocznych obić - nie zauważyli – żona… P-p-poś… więciła-a się b-by t-t-to-o wys… wysłać… - w tym momencie chyba przypomniał sobie za co zginęła jego żona, ponieważ spojrzenie, które wcześniej tkwiło gdzieś w podłodze przed nim, przeniosło się na ich dwójkę. Podniósł powoli brudną rękę i wskazał swoje czoło. Dopiero teraz zwrócili uwagę na fakt, że przez całą jego szerokość ciągnął się gruby, czarny pas, jakby pomalowany jakąś farbą – Z-z… zna-akują l-ludzi… N-nie wie-e-em-m po-o co… Z-za-aciąga… ją… d-do m-m… aga… zyn-nu… - znów wciągnął powietrze. Szło mu to z coraz większym wysiłkiem – O-obok n-nie-ego je… jest h-h… h… han-ngar… P-pod zie-emią, w tu… tu-ne-elu… b-b… bomba… - zawył najciszej jak mógł, widocznie nie mógł znieść już bólu. Łzy nadal kapały z policzków na ubranie – P-p-prosz-sz-szę… T-tu są je-esz-sz… cze… żywi-i lu-udzie-e… T-t… tylko ś-śpią-ą… J-ja… ucie-ekłe-em…

Jacob i Akan
Zbliżywszy się do pomieszczenia, z którego na pewno doszedł ich strzał i następujący po nim śmiech, klarownie słyszeli już każde wypowiedziane słowo.
- Nie umiem... nie mogę wyłączyć tego kurestwa! Na jebane turiańskie żuwaczki, kto to chujstwo wymyślał?! - Głośny, gniewny, męski krzyk rozległ się wśród metalowych ścian budynku - Głupia suka, powinna już teraz zdechnąć! - dźwięk mocnego uderzenia dotarł do ich uszu.
- Zamknij mordę, Steve - Usłyszeli wtem inny, nieco głębszy i chyba mniej zdenerwowany głos, po którym kilka sekund później znów nastał pojedynczy strzał pistoletowy. Tym razem jednak wyraźnie słychać było niszczący się sprzęt elektroniczny - Problem tego gówna rozwiązany. Szybciej, pomóż mi z nią. Zaświaty nie będą czekać.
Gdy Akan ostrożnie wejrzał do środka, zauważył dwóch, potężnie zbudowanych, ludzkich mężczyzn, stojących do wejścia tyłem i przygotowujących się właśnie do opuszczenia tego miejsca. Jego uwagę od razu przykuły specyficzne znaki na ich częściowo osłoniętych przez pancerze ubraniach. Wyglądały jak namalowane ręcznie, acz z niezwykłą starannością czarne słońca, w których środku znajdowała się biała, złowrogo patrząca czaszka. Nachylali się nad jakimś leżącym bezwładnie ciałem, jakby chcieli je za chwilę gdzieś zanieść. Obok iskrzył się zepsuty terminal, do którego wcześniej jeden z nich strzelił - dedukując, przyjaciele domyślili się, że to właśnie z niego nadano sygnał SOS i dlatego też priorytetem było jego zdezaktywowanie lub zniszczenie.
Wyglądało na to, że napastnicy jeszcze ich nie zauważyli, choć dzielił ich od tego nieduży ułamek czasu.
Akan Kerata
Awatar użytkownika
Posty: 112
Rejestracja: 7 cze 2012, o 22:15
Miano: Akan Kerata
Wiek: 26
Klasa: Szpieg
Rasa: Turianin
Zawód: Pirat, najemnik
Kredyty: 48.000

Re: [Masyw Feniksa > Typhon] Aite

4 lip 2012, o 22:02

Turianin kiwnął natychmiast po zobaczeniu wrogów na Ibakę przyzywając go i celując z jego nowego pistoletu w jednego wroga, na wysokość głowy. MUSIAŁ trafić. Trzymał na nim cel, aż przy nim stanie Jacob i weźmie na cel drugiego. W momencie gdy zobaczył, że jest gotowy, strzelił bez skrupułów strzałem wstrząsowym, celując prosto w łeb. Chciał to zrobić jak najmniejszą liczbą strzałów, póki nie uważają należycie na to, co ich otacza, gdyż nie miał zamiaru przyciągać uwagi ich towarzyszy - bo zapewne jest ich kilku w okolicy. Nie byliby w stanie zrobić tego wszystkiego w dwie osoby..
Zastanawiał się jedynie dlaczego to robili. Jasnym było dlaczego eliminują sygnał SOS, nie chcą by ktoś im przerywał. Sam by tak zrobił na ich miejscu, to pewne. Ale dlaczego napadają na kolonię w ten sposób? Dlaczego zadają sobie tyle trudu z zaciąganiem gdzieś cywili?
ObrazekObrazek
White Knight
Awatar użytkownika
Posty: 97
Rejestracja: 7 cze 2012, o 17:34
Miano: Jacob Ibaka
Wiek: 32
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Pirat, Najemnik
Kredyty: 35.000

Re: [Masyw Feniksa > Typhon] Aite

4 lip 2012, o 22:12

Jacob zrozumiał sygnał i w tempie natychmiastowym obrał sobie na cel drugiego z przyjemniaczków. Złapał oddech, kiedy był gotowy posłał w niego strzał wstrząsowy który powinien zwalić go z nóg. Jeśli tak się jednak nie stało dokończył swoje dzieło z ostrej amunicji. Jeśli chcieli ich przesłuchać to wystarczył im jeden.
Szybko wkroczył do środka sprawdzając czy nie kryję się tu ktoś jeszcze, kiedy się upewnił obrał na cel bandziorów. Kwestię przesłuchań zostawił jak na razie turianinowi, jeśli stwierdzi, że potrzebna będzie jego interwencja to z pewnością zareaguje.
Saavik'Kara nar Ryzer
Awatar użytkownika
Posty: 97
Rejestracja: 8 cze 2012, o 00:06
Wiek: 23
Klasa: Inżynier
Rasa: Quarianin
Zawód: Mechanik okrętowy
Kredyty: 15.000

Re: [Masyw Feniksa > Typhon] Aite

5 lip 2012, o 03:08

- Spokojnie już nic ci się nie stanie. Bardzo mi przykro z powodu twojej żony, ale jej poświęcenie nie pójdzie na marne. Czy potrafiłbyś wskazać nam jak dojść stąd do tego magazynu? Czy wiesz po co oni znakują ludzi?
Sytuacja powoli się wyjaśniała lecz owe wyjaśnienie było dalekie od tego co Saavik chciał usłyszeć. Każda słowo mężczyzny prowokowało więcej pytań niż dawało odpowiedzi, ale trzeba było się spieszyć póki mieli jeszcze element zaskoczenia. I nie wylecieli w powietrze. Quarianin wstukał do swojego omni-klucza identyfikator Ibaki i próbował go wywołać. On jednak nie odpowiadał. Saavik niepokoił się co mogło powodować ową ciszę w eterze. Zostawił mu więc wiadomość głosową:
- Jacob? To wygląda na jakieś masowe porwanie. Pewnie łowcy niewolników, ale stosują dość zastanawiające metody. Znakują pasami swoje ofiary. Nie wiemy jeszcze po co. Jakby tego było mało podobno siedzimy na bombie. I to dosłownie. Według słów uciekiniera znajduje się ona w tunelu, pod hangarem. Wszystko u was w porządku? Gdzie się spotykamy?
Po nagraniu się jeszcze raz spojrzał na rannego mężczyznę. Nie wyglądało to dobrze. Nie był pewien czy przeżyje, ale nie chciał go martwić swoimi uwagami.
ObrazekObrazek
Korth
Awatar użytkownika
Posty: 75
Rejestracja: 7 cze 2012, o 18:55
Wiek: 194
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Kroganin
Zawód: Najemnik
Kredyty: 44.500

Re: [Masyw Feniksa > Typhon] Aite

5 lip 2012, o 09:18

Ice rzucił Saavikowi ostatni medi-żel jaki posiadał
- Łap, doprowadź go do stanu używalności i odprowadź do statku. Trzymaj broń w pogotowiu i wysyłaj te swoje sondo-zabawki przodem. Ja idę sprawdzić ten strzał i z chłopakami spróbujemy oczyścić magazyn. Jeśli dotrzesz do statku skontaktuj się na mój komunikator, jeśli nie odpowiem to nie żyjemy i macie stąd odlecieć, nie ma sensu byś ginął ty i cała załoga - Po wygłoszeniu instrukcji Korth czekał, aż ów Tray poda lokalizacje magazynu po czym niezwłocznie ruszył w kierunku z którego padł strzał. Wciąż trzymał broń w łapach i był czujny. Jeśli wszyscy osadnicy byli tak "dzielni" jak Troy to wystarczyło kilku ludzi by dokonać tego napadu.
Obrazek
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [Masyw Feniksa > Typhon] Aite

5 lip 2012, o 20:40

Jacob i Akan
Liczyły się sekundy. Strzał Akana sprawił, że głowa jednego z mężczyzn, tego bliżej ściany, gwałtownie o nią uderzyła, a jej wnętrzności rozprysły się aż do sufitu, po czym martwy padł na podłogę. Pocisk wystrzelony przez Jacoba skutecznie powalił drugiego napastnika. Można było usłyszeć głuchy huk sygnalizujący o bezwładnym uderzeniu rosłego ciała o metalową posadzkę. Nie podnosił się przez kilka sekund, co mogło oznaczać, że po prostu zemdlał. Wyglądało na to, że byli oni jedynymi wrogami na tym krótkim odcinku kolonii, co wcale jednak nie znaczyło, że dalej nie było ich więcej, dlatego obaj nadal zachowywali ostrożność.
Gdy weszli do pomieszczenia, by dokładniej je zbadać, zauważyli, że ciało, nad jakim pochylali się wcześniej agresorzy, należało do młodej, filigranowej blondynki. Jej lewe ramię tonęło w potoku własnej posoki wokół – prawdopodobnie właśnie w nim wylądował pocisk z wcześniejszego strzału, który jedynie usłyszeli. Mimo wszystko, kobieta zdawała się jeszcze oddychać, choć ciągle pozostawała nieprzytomna, a z każdą minutą traciła coraz więcej krwi.
Oglądając padłych przed chwilą przeciwników, kompanom rzuciły się w oczy wytatuowane na ich nadgarstkach numery więzienne. Ponadto, jeden z nich – ten, który przeżył – był częściowo opancerzony. Jego ramiona wyglądały na szczególnie warte uwagi - naramienniki firmy Hahne-Kedar, aktualnie nieco przybrudzone od krwi, ale wciąż bardzo użyteczne.
Omni-klucz Jacoba zasygnalizował nagle nadchodzące połączenie od Saavika.

Saavik i Korth
Mężczyzna w odpowiedzi na pytanie Saavika pokiwał potakująco głową.
- M-m... musicie-e iść d-dro-o-ogą... któ-órą-ą sz... sz... szliście do k... k-koń... ca... W ce-entrum-m-m jest o... o-okrą-ągły-y p-p-pla-ac... - zatoczył ręką okrąg w powietrzu, jakby chcąc to bardziej zobrazować - H-han-n-ngar sąsia-adu-uje z p-pla-ace-e-em... T-t... t... to na-ajwyż... ższ-szy b-budy-y-yne-ek w ko-o... lonii-i... P-p... po je-e-e-ego... prawe-ej j-jest w-wie-elki-i-i m... aga-azyn-n... O-oba s-są-ą wie-e-e-e... lkie... a-a-ale h-han-n-ngar w-wyż-ższy-y o-o... t-t-rzy-y p-pi-iętra... - jego ręka opadła, bez sił pacając na podłogę, a oddech robił się coraz głośniejszy. Przekrwione oczy Troya zabłysły jednak iskierką nadziei, gdy Korth rzucił towarzyszowi medi-żel. Odetchnął z ogromną ulgą po jego aplikacji - minęło tylko kilka sekund, ale już wyglądał, jakby cofnął się o kilka kroków od śmierci, do której było mu już tak blisko. Spojrzał na kroganina wzrokiem pełnym wdzięczności.
- Dź-dziękuję... Poczekajcie, jest j-jeszcze coś - wskazał ręką na biurko po lewej - Pod biurkiem jest b-broń... Należała do m-mojej-j żony, miałem nadzieję się nią obronić przed... - zwiesił głowę w dół - ... przed zakończeniem t-tego piekła... ale... przyda wam się b-bardziej, niż mi.
Zajrzawszy pod biurko, przyjaciele zauważyli leżący pod ścianą pistolet maszynowy M-12 Szarańcza.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Korth
Awatar użytkownika
Posty: 75
Rejestracja: 7 cze 2012, o 18:55
Wiek: 194
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Kroganin
Zawód: Najemnik
Kredyty: 44.500

Re: [Masyw Feniksa > Typhon] Aite

5 lip 2012, o 23:02

- Saavik weź tą broń i odprowadź go jak mówiłem. Zbadaj z powierza teren nad magazynem i podaj nam położenie oraz liczbę wrogów. Ja idę do Ibaki i turianina. - Rzekł Korth i ruszył w stronę strzałów. Teraz kroganin był zaniepokojony, koloniści mieli jednak broń wiec napastników musiało być jednak sporo. Zwykłymi najemnikami się nie przejmował martwił go ewentualny ciężki sprzęt wroga. Czuł, że w końcu będzie okazja by wypróbować działa ich okrętu.
Ice starał się w drodze do Jacoba zauważyć ten "najwyższy" budynek by określić odległość i ewentualnie czy ów kolos posiada obronę przeciwlotniczą. Żałował w takich chwilach, że jego katana nie posiada lunety takiej jak miał turianin.
Obrazek
Akan Kerata
Awatar użytkownika
Posty: 112
Rejestracja: 7 cze 2012, o 22:15
Miano: Akan Kerata
Wiek: 26
Klasa: Szpieg
Rasa: Turianin
Zawód: Pirat, najemnik
Kredyty: 48.000

Re: [Masyw Feniksa > Typhon] Aite

5 lip 2012, o 23:34

-Zatamuj jej ranę, bo nam tu zaraz padnie. A może się przydać. - powiedział Akan do Jacoba, wskazując na ludzką kobietę. Jego towarzysz przechodził podstawowe szkolenia medyczne w Przymierzu, poza tym ona była z jego rasy, więc powinien on się lepiej nadać do zadania niż turianin. On sam natomiast wziął się za dokładniejszą inspekcję ciał.
-To to sobie wezmę, za snajperkę. - powiedział do człowieka odmontowując interesującą go część pancerza pokonanego wroga, czyli naramienniki od Hahne-Kedar, po czym schował je, aby później je zamontować. Nie chciał tego ryzykować w takim momencie, na terytorium wroga, przebierania się w nową zbroję. Musiał być wciąż czujny. Tym razem to była jego kolej na zbieranie fantów z ciał pokonanych wrogów, w końcu ostatnio Ibaka zarezerwował sobie snajperkę, którą miał sobie zamiar zabrać.
Obejrzał także broń dwóch wrogów. Jeśli była nadal sprawna, to zachował ją. Nawet jeśli sam jej nie użyje, to odda towarzyszom lub do zbrojowni okrętowej. Tego na statku pirackim nigdy za mało, w razie zagrożenia każdy powinien móc się bronić. Ale w tej chwili nie było to ważne kto będzie broni używał, po prostu zgarnął co mógł i schował to, później będzie się zamartwiał co z tym zrobi.
Wiedział, że Jacob będzie zaraz zajęty opatrywaniem rannej, więc odpowiedział Saavikowi w jego imieniu:
-Nie brzmi to dobrze. Zajebaliśmy tu dwóch. Zniszczyli nadajnik SOS, ten o którym mówiłeś. Mamy tu jakąś ranną kobietę, może coś się dowiemy, no i w sumie jeden typ z tych dwóch jest nieprzytomny. Właśnie się nim zajmę. Zaraz się spotkamy i pomyślimy co robić.
Akan postawił lewy but na klacie omdlałego wroga, przenosząc część ciężaru ciała na leżącą "śpiącą królewnę". Lewą ręką uderzył otwartą dłonią w twarz delikwenta, próbując go dobudzić, w prawej zaś wciąż trzymał wycelowany w głowę przeciwnika pistolet. Gdy tylko typ się obudził, rzekł:
-Dzień dobry, panie więźniu. Będziesz bardziej skory do gadania niż tamten, mam nadzieję. On nie chciał nic powiedzieć, więc kolega się trochę wkurzył. - powiedział, wskazując ruchem głowy na kompana jego rozmówcy, z głową.. no tak. W sumie mógł zobaczyć kawałki jego głowy w całym pomieszczeniu. Chyba lepszej wizualizacji tego, co się stanie z owym jegomościem w wypadku braku współpracy Akan nie mógł sobie wyobrazić. Oczywiście blefował, bo nawet nie próbował przepytywać tego drugiego tylko na wstępie go zastrzelił, ale przecież jego obecny rozmówca nie mógł, i nie musiał o tym wiedzieć.Ważny był teraz efekt psychologiczny - popchnięcie go w dobrym kierunku. Ot, sztuka motywacji do działania.
-Ale ja jestem ucieleśnieniem cierpliwości. - rzekł, z przesadnym, ironicznym uśmiechem na ustach, z przekazem zrozumiałym chyba nawet dla nierozgarniętych vorch. -No, więc jak? Po co tu przyszliście i ilu was tu jest? - powiedział, nachylając się trochę bardziej nad wrogiem, zwiększając nieco już i tak znaczny nacisk jego ciała na leżącym przesłuchiwanym. Chciał upewnić się, że będzie czuł dyskomfort, jak i że nie przyjdzie mu do głowy ruszanie się z miejsca, choć to było raczej mało prawdopodobne, aby jego nowy kolega tego próbował z pistoletem wycelowanym w twarz. Włączył po ostatnim pytaniu przekaz głosowy z innymi towarzyszami, aby mogli usłyszeć słowa ich wroga, nie spuszczając z leżącego wzroku.
ObrazekObrazek
Saavik'Kara nar Ryzer
Awatar użytkownika
Posty: 97
Rejestracja: 8 cze 2012, o 00:06
Wiek: 23
Klasa: Inżynier
Rasa: Quarianin
Zawód: Mechanik okrętowy
Kredyty: 15.000

Re: [Masyw Feniksa > Typhon] Aite

6 lip 2012, o 03:05

Saavik odebrał właśnie komunikat głosowy od Akana.
- Czemu Ibaka nieodpowiada? Nieważne, skoro odpowiedziałeś to domyślam się, że jesteście obaj bezpieczni, przekażę informację naszemu uciekinierowi. Będę też śledził co uda wam się wyciągnąć od tego najemnika. Powodzenia.
Kanał komunikacyjny zostawił włączony i nastawił go na odbieranie. Następnie zwrócił się do Troya:
- W końcu dobre wieści. Przy nadajniku nasi towarzysze znaleźli ranną kobietę. Zgodnie z tym co mówiłeś to pewnie jest twoja żona. Wkrótce zrobi się tutaj bardziej gorąco, o ile to jeszcze możliwe. Nie możesz tutaj być podczas walki. Weźmiemy ciebie i twoją żonę na nasz statek, zajmie się wami nasz lekarz pokładowy. Gdy będzie już po wszystkim wrócicie do domu. O ile będzie jeszcze do czego wracać. - przed wypowiedzeniem ostatniego zdanie zrobił nienaturalnie długą przerwę a ton w jakim przemówił sugerował rozmówcy by nie robił sobie wielkich nadziei. Użycia Stuleyaga jako wsparcia naziemnego nie było samo w sobie złym pomysłem. Martwiły go jedynie ewentualne pomyłki jakie mogłyby zostać popełnione podczas celowania i wskazywania celów.
Podszedł powoli do biurka, w którym mężczyzna trzymał swój pistolet maszynowy. Wziął go do ręki i zaczął udawać zaciekawienie nim mówiąc w międzyczasie do Kortha:
- Użycia naszego okrętu jako zwiad to kiepski pomysł. Z orbity nic nie wykryjemy a huk, który powstanie przy niskim przelocie na pewno zaalarmuje tych co zaatakowali kolonię. Ponadto nasze skanery nie są wystarczająco czułe by wykryć wszystko nawet przy niskiej wysokości. Nie zajrzymy co jest pod ziemią i wewnątrz budynków. - Saavik przypiął Szarańczę do kombinezonu obok projektora błyskawic, odwrócił się twarzą do Kortha i kontynuował swoją wypowiedź mówiąc wolniej i przybierając bardziej poważny ton - Ja nie wiedziałem, że to może się tak skończyć. Plan miał być prosty. Przybywamy na białym koniu z nieba, źli natychmiast uciekają a my odbieramy nagrodę. Tych złych jest jednak prawdopodobnie parę razy więcej, wcale się nas nie boją, a jak ich wkurzymy to są gotowi wysadzić pół, jeżeli nie całe miasto w powietrze razem z zakładnikami. Zostawienie was tutaj byłoby podłością z mojej strony. Nie mogę tego zrobić. Ogień z góry może prowadzić praktycznie każdy z was. Myślę jednak, że jeżeli poinstruuję Sebastiana co ma robić to uda mi się zestroić swój omni-klucz ze systemami celowniczymi Stuleyaga i pokładowym WI przy zachowaniu zadowalającej celności. W końcu spędzałem całe dnie z Akanem na próbie ustawienia tego cholerstwa. - quarianin nieco już się rozpogodził a na jego twarzy zagościł niewymuszony uśmiech, ale z oczywistych powodów nie miało to dla innych żadnego znaczenia - Hej, a kto by wam w końcu otwierał zamknięte drzwi, gdyby nie ja?
ObrazekObrazek
White Knight
Awatar użytkownika
Posty: 97
Rejestracja: 7 cze 2012, o 17:34
Miano: Jacob Ibaka
Wiek: 32
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Pirat, Najemnik
Kredyty: 35.000

Re: [Masyw Feniksa > Typhon] Aite

6 lip 2012, o 08:58

Gdy dostrzegł numery więzienne uzmysłowił sobie, że są to jacyś zbiegowie. W końcu z teraźniejszych więzień takich gogusiów nie wypuszcza się po odbyciu „rehabilitacji”.
- Wpakowaliśmy się w coś, gdzie nie chcę być gdy przyleci Przymierze.
Ibaka nie miał przy sobie żadnego medi-żelu który mógłby załatwić sprawę. Człowiek musiał uciec się do starszych metod pierwszej pomocy w takich warunkach. W pomieszczeniu zaczął szukać jakiejkolwiek rzeczy mogącej służyć za opaskę którą spróbuje zatrzymać krwawienie. Jeśli znalazł coś do zaszycia rany, na co w takich warunkach nie liczył, wziął również i to.
Obejrzał ranę chcąc upewnić się czy nie jest ona zakażona. Jeśli tak było, postarał się ją czymś przemyć. W końcu była to kolonia, w budynku powinien być jakiś zlew.
- Jesteśmy piratami, a robimy za wielkich wybawców. Nawet wojsko by się z nimi nie cackało tak jak my to robimy – burknął do turianina.
Gdy rana była już czysta postarał się ją zaszyć, a jeśli nie miał czym to w takim wypadku musiała wystarczyć sam opatrunek.
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [Masyw Feniksa > Typhon] Aite

6 lip 2012, o 16:17

Troy najpierw wybałuszył oczy w zdziwieniu, jakby nie dowierzał słowom Saavika. Po chwili znów zalał się łzami, choć wyglądało to zupełnie inaczej, niż jeszcze przed chwilą.
- Dziękuję wam za wszystko, co dla nas robicie.
Po podziękowaniu, kroganin wraz z quarianinem udali się pospiesznie w stronę, gdzie powinni znajdować się teraz ich towarzysze. Byli jeszcze stosunkowo blisko brzegów miasta, co oznaczało kompletny deficyt organizmów inteligentnych, dlatego nie spotkali żadnych trudności po drodze. Korth, próbując wypatrzyć ów hangar, o jakim była wcześniej mowa, w istocie zauważył budynek, który wyraźnie królował nad resztą otoczenia swoim gigantyzmem. Oszacował, że znajduje się on jakieś pięć minut dość szybkim biegiem od ich aktualnego położenia.

Jacob zdołał znaleźć przy okazji opatrywania kobiety kilka ubrań, które odpowiednio rozdarł i użył na jej ramieniu jako opaski uciskowej zaraz po przemyciu rany. Nadal nie odzyskała przytomności, ale przynajmniej zdołał jakoś na krótki czas powstrzymać krwotok.

Gdy Akan przygniótł klatkę piersiową mężczyzny, ten natychmiast otworzył oczy i wciągnął pochopnie powietrze sygnalizując, że turianin naciska dokładnie na jego płuca. Zobaczywszy nad sobą twarz jednego z tych, którzy ich zaatakowali z zaskoczenia, wykrzywił twarz w złowieszczym grymasie, po czym od razu spojrzał również na opatrującego kobietę Jacoba. Pokręcił przecząco głową i znów skierował gniewne oczy na Akana. Wysłuchał cierpliwie wszystkiego, co miał do powiedzenia, po czym rozpoczął swoją część rozmowy.
- Nie jesteście gotowi, by usłyszeć prawdę. Nie jesteście… godni – odparł tym samym, spokojnym tonem, co wcześniej. Spoglądał raz to na lufę pistoletu celującego w jego głowę, raz na swojego rozmówcę – możesz mnie zabić od razu. Niczego się ode mnie nie dowiesz. Kult wypełnia tylko wolę Wiecznych, a wy jesteście zbyt mali, by wzbudzać większy szacunek – po tych słowach omni-klucz na ręce człowieka uaktywnił się, by wyświetlić trójwymiarowy hologram wiadomości.
Temat:
Niedługo wszyscy zostaniemy zbawieni.
Wiadomość:
Droga do zbawienia jest nieunikniona. Módlmy się za tych kolonistów i za nas, bracia i siostry. Do zobaczenia w Zaświatach. Dobrze się sprawiliście.

Sekwencja została uruchomiona. Odliczanie: 25m 60s.
Licznik na końcu niepokojąco rozpoczął swoje tajemnicze odliczanie i z każdą sekundą zmniejszał pozostały czas do „zbawienia”. Więzień uśmiechnął się pod nosem.
- Niedługo wszyscy zaznamy pięknego końca – mruknął półgłosem, choć bardziej do siebie samego jak do kogokolwiek w polu swojego widzenia. W tym samym momencie Saavik i Korth zdołali już dotrzeć na miejsce.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Saavik'Kara nar Ryzer
Awatar użytkownika
Posty: 97
Rejestracja: 8 cze 2012, o 00:06
Wiek: 23
Klasa: Inżynier
Rasa: Quarianin
Zawód: Mechanik okrętowy
Kredyty: 15.000

Re: [Masyw Feniksa > Typhon] Aite

6 lip 2012, o 17:36

- Pierdolona sekta. Oni wiedzą, że są już martwi niezależnie od tego co się stanie. - zaklął cicho sam do siebie quarianin. Do teraz miał on cichą nadzieje, że bomba była tylko kartą przetargową w staraniach porywaczy o okup i była daleka od uzbrojenia. Jak ktoś w ogóle mógł być aż tak zmanipulowanym by dać się zabić w imię tak mglistej i niepewnej idei? Zamiast złości fanatycy budzili w nim raczej żal i politowanie niemniej jednak zdawał sobie sprawę, że w obecnej sytuacji nie mają oni już nic do stracenia i najprawdopodobniej będą walczyć do wydania ostatniego tchu.
- Może nie zabijajmy go? Wygląda na to, że pójdziemy wtedy mu na rękę. - zwrócił się Saavik do swoich kompanów - Moim zdaniem lepiej go ogłuszyć, przestrzelić kolana... w każdym razie unieruchomić i zamknąć go w tym pomieszczeniu. Jeżeli nam się uda to oddamy go w ręce mieszkańców lub jakichś władz. Odmówmy mu zbawienia. W każdym razie nie możemy poświęcić jemu teraz więcej czasu. - w tej chwili młody quarianin aktywował swój omni klucz i zaczął ustalać swoje położenie względem Stuleyaga nie przestając jednak mówić do całej trójki - Kiedy byliśmy rozdzieleni Korth wpadł na ciekawy pomysł wykorzystania naszego krążownika jako wsparcia naziemnego. Zaraz skontaktuję się z naszym pilotem i wykorzystam swój omni-klucz jako prowizoryczne urządzenie do wskazywania celów. Może nie będzie tak celne jak z wykorzystaniem wskaźnika laserowego z prawdziwego zdarzenia, ale powinno zdać egzamin. Wydaje mi się, że możemy to rozegrać na dwa sposoby. Albo ostrzelamy z dział całe miasto powodując chaos i rozpraszając fanatyków przez co pewnie wydawać im się będzie, że atakują ich znacznie większe siły niż nasza czwórka. Podejście zapewne będzie łatwiejsze, ale nie unikniemy strat materialnych jak i wśród ludności cywilnej. Drugim wyjściem jest użycie dział pokładowych jako bezpośredniego wsparcia. Obrona skupi się na naszej czwórce, ale ostrzał zada im też większe straty i zminimalizujemy szkody dla otoczenia. W przypadku złej celności możemy dodatkowo użyć markerów termicznych do korekcji ognia, czyli wszelakich pożarów i wybuchów.
Teraz uruchomił kanał komunikacyjny pomiędzy sobą a pilotem Sebastianem.
- W porządku Sebastianie, potrzebuję twojej pomocy. Połączysz mnie z systemami stacji kontroli ognia. Wysyłam ci sygnaturę mojego omni-klucza. Użyjesz jej by uzyskać dostęp do wszystkich opcji, odblokuj wszystko co się da, zezwól na automatyczne ładowanie. Jeżeli coś nie zaskoczy to musisz udać się do stacji i na konsoli wpisać hasło dezaktywujące blokady przed nieautoryzowanym użyciem. Hasło to "hydecwel254819". Nie pytaj dlaczego. I tak je zmienię kiedy wrócimy. Nie zamykaj również tunelu komunikacyjnego. Będę ci przesyłał przez niego wszystkie niezbędne dla dział pokładowych informację. Ty ze swojego omni-klucza wyślesz je bezpośrednio do systemów kontroli ognia.
Tłumaczył mu wszystko i odpowiadał na jego pytania jeszcze przez chwilę, ale coraz bardziej się stresował widząc popędzający wzrok swoich towarszyszy. Nagle niezwykle żywy sposób w jaki Saavik się wypowiadał ustał. Skończył już rozmawiać z Sebastianem i zaczął mówić do całej trójki jeszcze raz, ale już bez takiej pewności siebie. Skierował swój wzrok na podłogę, wstydził się widzieć reakcję na to co teraz powie.
- Wiem, że to wszystko tutaj to moja wina. Im gorzej sytuacja wygląda tym bardziej zaczynam rozumieć ogólną złość i zdenerwowanie na mnie, ale teraz się nie wycofamy. Prawda? Nie zostawimy tak tych ludzi?
ObrazekObrazek
Akan Kerata
Awatar użytkownika
Posty: 112
Rejestracja: 7 cze 2012, o 22:15
Miano: Akan Kerata
Wiek: 26
Klasa: Szpieg
Rasa: Turianin
Zawód: Pirat, najemnik
Kredyty: 48.000

Re: [Masyw Feniksa > Typhon] Aite

6 lip 2012, o 18:01

Akan zrozumiał, że nie ma sensu prowadzić dalszej konwersacji z tym fanatykiem. Nie miał zamiaru próbować go nawracać, wyprowadzać go z błędu. Było to bezcelowe, strata czasu.. Zdecydował się na coś innego.
-Nie uzyskasz zbawienia. Nie teraz, o nie. Nie dam ci tej przyjemności. - powiedział Akan, przecząco kiwając głową. Przesunął pistolet z pozycji wycelowania w głowę mężczyzny tak, aby teraz celował w jego rękę, gdzie zamontowany był jego omni-klucz. Przymierzył i wypalił tak, aby jego urządzenie było całkowicie bezużyteczne. Następny strzał oddał w prawe kolano swego więźnia, uniemożliwiając mu poruszanie się w jakikolwiek skuteczny sposób, lecz także nie raniąc go na tyle poważnie aby zginął. Uszkodzenia mechaniczne i ból zmuszą go jednak do bycia potulnym jak baranek na czas trwania ich akcji.
Po wykonaniu tej czynności powiedział do towarzyszy:
-Bomba uzbrojona. Na oko mamy jakieś 25 minut, proponuję jednak zaokrąglić to w dół. Nie ma czasu na bzdury. Idziemy w kierunku ich bazy, w drodze ustalimy szczegóły planu. Chętnie rozpierdolę tych sekciarzy, bo mnie wkurwiają. Ale jeśli nie załatwisz nam tego, aby ci koloniści odpłacili się nam porządnie za uratowanie im tyłków, to osobiście cię wypierdolę kapsułą ratunkową nad jakimś światem batarian, Saavik. - powiedział, ostatnie słowa kierując do ich technika patrząc na świecące punkciki jego maski, odbite światło od oczu Saavika, jak mniemał. Dał on w pewnym stopniu upust swojej frustracji. Już wcześniej był wkurzony na quarianina, jednak niemal nic nie mówił. Jednak teraz, gdy w grę wchodzi bomba zdolna do zabicia ich wszystkich, sytuacja uległa zmianie. A winny tego, że się tu znaleźliśmy, jest właśnie Saavik.. Trudno. Nie czas na kłótnie, trzeba działać.
-To musi wystarczyć. - rzekł Akan do Jacoba, kiwając głową w stronę wyjścia. Widział jak opatrzył ranną kobietę, nie poszło najgorzej. Wiedział, że to nie jest stuprocentowo poprawne, ale w ich sytuacji.. -Jak się nie pospieszymy z tą bombą to nawet w Huerta jej nie wskrzeszą. - dopowiedział. Po tych słowach wyszedł, trzymając pistolet w gotowości do strzału.
ObrazekObrazek
Korth
Awatar użytkownika
Posty: 75
Rejestracja: 7 cze 2012, o 18:55
Wiek: 194
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Kroganin
Zawód: Najemnik
Kredyty: 44.500

Re: [Masyw Feniksa > Typhon] Aite

7 lip 2012, o 02:30

Ice podszedł powolnym krokiem do sekciarza po czym przystawił mu lufę katany do czoła i wypalił
- Wybacz Ryzer celowałem w kolano lecz nie trafiłem - Rzekł chłodno kroganin, nie obchodziło go czy sprawi fanatykowi przyjemność czy nie, ważne było by nie przeszkadzał im w dalszych działaniach.
- Wezwij tu prom niech zabierze cykora i jego żoneczkę na Stuleyaga. A my ruszamy do magazynu, nie ma czasu do stracenia... ach Saavik gdy prom odwiezie tą dwójkę to każ mu na nas czekać w okolicach hangaru. Nie wiem jak wy ale gdyby opór tych pojebów był zbyt duży to ja stąd spieprzam, nikt mi nie płaci za umieranie za tych kolonistów.
Korth ruszył pierwszy w stronę hangaru. Miał nadzieję, że Saavik da radę nastawić tą swoją zabawkę w czasie drogi.
Obrazek
White Knight
Awatar użytkownika
Posty: 97
Rejestracja: 7 cze 2012, o 17:34
Miano: Jacob Ibaka
Wiek: 32
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Pirat, Najemnik
Kredyty: 35.000

Re: [Masyw Feniksa > Typhon] Aite

7 lip 2012, o 18:58

Ibaka dużo bardziej wolał się użerać z bandytami, zbiegłymi więźniami, mordercami niż z sektą jakiś popaprańców. Tacy byli zawsze najgorsi, nie było w nich chęci wzbogacenia się, poczucia adrenaliny czy innych rzeczy które by nimi kierowały. Oni byli zwykłymi oszołomami wierzącymi w bzdety które nigdy się nie wydarzą.
- Wiesz co? Nie zabijemy cię, przeżyjesz, aby zobaczyć jak bardzo ty i wasza wiara jesteście chujowi -burknął Jacob chwilę przed tym jak podszedł do faceta i sprzedał mu kilka razy z pięści w twarz, tak aby zemdlał.
Poruszanie się skutecznie uniemożliwił mu turianin, więc o żadnym kombinowaniu nie było mowy.
Chwilę potem zabił go jednak kroganin.
- Masz ty godność? Dwadzieścia pięć minut aby przebić się przez armię prawdziwych pojebów, to chyba będzie nasz nowy rekord – stwierdził sprawdzając swój pochłaniacz ciepła.
Musieli się ruszać, o ewakuacji nie było w tej chwili mowy, bo jeśli nie zdążą to na nic się ona nie zda. Mężczyzna szybko ruszył do ich celu.
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [Masyw Feniksa > Typhon] Aite

8 lip 2012, o 11:55

Końca kultysty nie można było na pewno nazwać szczęśliwym lub godnym, ale bez wątpienia był to najlepszy sposób w tej chwili, by zminimalizować ryzyko jakiegokolwiek popsucia przez niego planów całej czwórki. W końcu im wszystko jedno, czy żyją, czy umierają za swoje ideologie.

- Tak... Dobrze... Dobrze... - Dało się usłyszeć z komunikatora w omni-kluczu Saavika, co potwierdzało, że Sebastian odebrał jego sygnał - mam tylko zastrzeżenia, co do ciężkiej ofensywy. Bomba jest uruchomiona, wstrząsy mogłyby spowodować jej niekontrolowany wybuch. Wybiorę drugą opcję, będę starać się was osłaniać z lekkich dział, ale i tak musicie uważać - wszystkich nie dam rady zdjąć - kończąc to zdanie, pilot sprawił, że Stuleyage niemal natychmiast pojawił się w ich zasięgu wzroku. Dokładniej nieco za nimi, by mieć dogodną pozycję ataku - Sensory nie wykrywają żadnych dział plot. Zajmuję pozycję - ogromny cień statku wzniósł się na ich drodze, po czym posłusznie otworzył śluzy z lekkimi działami.

W miarę, gdy zbliżali się do wyznaczonego celu, było coraz bardziej niebezpiecznie, o czym wkrótce mieli się przekonać. Stopniowo pojawiało się jeszcze więcej przeciwników, a na razie byli na raczej dalszym niż bliższym odcinku prowadzącym do centrum, w tym także do magazynu i hangaru. Przedzierając się raz za razem przez liczniejsze grupki przy pomocy Stuleyage’a, trafili w końcu na ok. sześcioosobową grupę wroga, przy której statek nie miał szansy pomóc, gdyż sam musiał wymanewrować na tę chwilę tak, by zająć dogodną pozycję do kolejnych ataków. Czterech z wrogów ostrzeliwało wszystko, co się rusza z karabinów szturmowych; jeden nieco z tyłu, chroniony przez towarzyszy i swój pancerz technologiczny montował właśnie wieżyczkę strażniczą. Ostatni, ten ze snajperką, zbliżając się powoli, zniknął w jednym momencie całkowicie z pola widzenia – użył najprawdopodobniej kamuflażu taktycznego.
Drużyna skryła się czasowo za najbliższymi ścianami.
- 22m 15s - Wyświetl wiadomość pozafabularną
Korth
Awatar użytkownika
Posty: 75
Rejestracja: 7 cze 2012, o 18:55
Wiek: 194
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Kroganin
Zawód: Najemnik
Kredyty: 44.500

Re: [Masyw Feniksa > Typhon] Aite

8 lip 2012, o 13:14

Korth stał z lewej strony tuż przy ścianie i rzekł do stojącego obok niego Akana
- Włączaj swój kamuflaż i zdejmij tego przygłupa nim rozstawi ckm i wszystkich nas rozpierdoli.
Czekał, aż turnianin zniknie i krzyknął stojącego przy przeciwległej ścianie Jacoba. Dał mu znak pięścią żeby go osłaniał. Kroganin zauważył okno na wschodniej ścianie i zamierzał zaszarżować do budynku. Nie było czasu na subtelną wymianę strzałów, trzeba było tam wparować i ich błyskawicznie zabić a przecież nie wyślą Saavika.
Ice poczekał spokojnie, aż Ibaka rozpocznie prowadzić ogień osłonowy po czym wychylił się lekko rzucił odkształcenie by dać sobie dodatkową osłonę i ruszył pędem w stronę okna. Gdy biegł odpalił także barierę biotyczną by żaden strzał go nie drasnął. Gdy był blisko okna strzałem ze strzelby zbił szybę i wskoczył do środka. Kiedy znajdzie się w czterech ścianach postanowił oczyścić budynek z wrogów (o ile jacyś się znajdą) przy użyciu swojej strzelby. Następie poszukać wejścia na tyły wroga i oflankować ich zasypując strzałami katany oraz pchnięciem biotycznym.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Obrazek
Saavik'Kara nar Ryzer
Awatar użytkownika
Posty: 97
Rejestracja: 8 cze 2012, o 00:06
Wiek: 23
Klasa: Inżynier
Rasa: Quarianin
Zawód: Mechanik okrętowy
Kredyty: 15.000

Re: [Masyw Feniksa > Typhon] Aite

8 lip 2012, o 17:59

Niech to szlag! - pomyślał Saavik. Znowu był przygwożdżony, dokładnie jak podczas swojej pierwszej strzelaniny na Omedze. Widocznie taki jest los galaktycznego awanturnika. Tym razem młody quarianin nie miał zamiaru ulec przed strachem. Wiedział do czego może doprowadzić moment zawahania a ponadto czas płynął niemiłosiernie. Zauważył jak po drugiej stronie Korth coś wykrzykuje do Akana. Znał temperament kroganina i był pewien, że znowu będzie próbował użyć swoich biotycznych sztuczek, dlatego zawczasu przygotował do rozstawienia swoją sondę bojową. Widząc jak ten rusza, ulokował ją nieznacznie przed nim by ściągała na siebie jak największy ogień nieprzyjaciela i raziła wroga swoim niewielkim uzbrojeniem. W miarę jak Korth posuwał się do przodu Saavik nakazał swojej sondzie trzymanie się nieco przed nim. Gdyby tarcze sondy nie wytrzymały ostrzału quarianin na jej miejsce jak najszybciej wysyła nową.
Kiedy nie musiał zajmować się utrzymaniem sondy postanowił, że zrobi użytek ze swojego nowego projektora błyskawic. Stał niedaleko rogu ściany, obok Ibaki, korzystając z jego ognia zaporowego i starał się trafić fanatyka stojącego za dużym oknem. Miał zamiar wykorzystać dużą moc swojego ciężkiego pistoletu strzelając pojedynczo z wykorzystaniem doładowania. Po oddaniu strzału natychmiast się chował by przeładować.
Wyświetl wiadomość pozafabularną
ObrazekObrazek
White Knight
Awatar użytkownika
Posty: 97
Rejestracja: 7 cze 2012, o 17:34
Miano: Jacob Ibaka
Wiek: 32
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Pirat, Najemnik
Kredyty: 35.000

Re: [Masyw Feniksa > Typhon] Aite

8 lip 2012, o 19:19

Jacob wiedział, że musi zareagować najszybciej jak to możliwe i wesprzeć ogniem swoich kompanów. W końcu to on miał tutaj karabin robiący najwięcej zamętu. Wykorzystał swój skok adrenaliny aby szybko się wychylić i ściągnąć faceta stojącego w oknie. Chwilę potem zapewnił zaporę ogniową Saavik’owi oraz Korthowi. Wszyscy starali się rozwiązać sprawę jak najszybciej, ponieważ uciekał im czas. Chcąc pozbyć się działka Ibaka cisnął w jego stronę granatem odłamkowym, co jak miał nadzieje zajmie się zarówno gośćmi w pobliżu.
- Ice, wykończ ich do kurwy nędzy, nie mamy ani chwili dłużej! - wywrzeszczał w kierunku kroganina
Akan Kerata
Awatar użytkownika
Posty: 112
Rejestracja: 7 cze 2012, o 22:15
Miano: Akan Kerata
Wiek: 26
Klasa: Szpieg
Rasa: Turianin
Zawód: Pirat, najemnik
Kredyty: 48.000

Re: [Masyw Feniksa > Typhon] Aite

8 lip 2012, o 19:31

Akan zaaprobował plan Kortha kiwnięciem głowy, po czym zaczekał aż wykona on swój manewr. Gdy kroganin ruszył i skutecznie odwracał uwagę wrogów, turianin włączył na swojej snajperce amunicję drżącą, po czym aktywował swój kamuflaż. Wychylił się zza ściany, ustawił się w pozycji dogodnej do strzału we wroga ustawiającego wieżyczkę strażniczą. W razie, gdyby pierwszy strzał nie unieszkodliwił wroga, dobił go drugim strzałem po przeładowaniu, tym razem strzałem wstrząsowym. Po zdjęciu tego przeciwnika i odczekaniu chwilę za osłoną na regenerację tarcz i mocy potrzebnej do wykonania następnej umiejętności, wykorzystał dalszą osłonę ogniową Jacoba i Saavika aby pójść do przodu wzdłuż lewej ściany z pistoletem w ręce. Gdy tylko znalazł się blisko okna za którym mogli stać wrogowie, strzelił kilkukrotnie na ślepo do okna wystawiając jedynie nadgarstek zza osłony ściany, po czym gdy usłyszał dźwięk rozbitego szkła uruchomił sondę obronną, którą pokierował do środka pomieszczenia, aby uniemożliwić ewentualnym zwracanie uwagi na mnie. Podczas gdy sonda uprzykrzała im życie, Akan wszedł drzwiami obok niego do budynku i dobił wszelkich wrogów, jakich mógł znaleźć. Rozejrzał się po budynku w poszukiwaniu innych przeciwników, po czym sprawdził ekwipunek padłego wroga przy oknie (oraz innych jeśli tacy byli), szukając czegoś ciekawego, trzymając się w bezpiecznej odległości od okna, aby się nie narażać. Po przeszukaniu ciała wroga ustawił się tak, aby ściągnąć przeciwnika po drugiej stronie przejścia przez otwór okienny.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
ObrazekObrazek

Wróć do „Galaktyka”