W galaktyce istnieje około 400 miliardów gwiazd. Zbadano lub chociaż odwiedzono dotąd mniej niż 1% z nich. Pozostałe światy oraz bogactwa, które zawierają, wciąż czekają na odnalezienie przez korporacje lub niezależnych poszukiwaczy.

Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

[Masyw Feniksa > Typhon] Aite

10 lip 2012, o 21:32

Korth, niczym niezwykle szybki czołg przebrnął przez plac po środku, na którym wrogowie prowadzili otwarty ostrzał. Niewiele pocisków go trafiło, jeszcze mniej zdołało mu cokolwiek zrobić dzięki uaktywnionej barierze. Jeden z wrogów na swoje nieszczęście nie zauważył, że kroganin wyszedł przez drzwi tuż za jego plecami, przez co został po prostu rozerwany na strzępy bliskimi strzałami ze strzelby. Zauważył to inny, najbliżej stojący fanatyk, ale nim zdążył wycelować w Kortha, jego plecy przeszyła seria z karabinu szturmowego Jacoba i następujący po nim wybuch wywołany granatem, który szczerze mówiąc zrobił więcej zamieszania niż faktycznej szkody – w takiej chwili się jednak nie wybrzydza. „Biały Rycerz” zdołał wcześniej także zlikwidować osobnika kryjącego się za oknem i sam się na jego miejscu znaleźć.
Akan, zaraz po szarży kroganina, postanowił zdjąć inżyniera budującego pospiesznie wieżyczkę. Pierwszy strzał okazał się być niecelny przez wstrząs wywołany granatem, drugi natomiast zranił go w ramię. Dzieła dokończyła sonda bojowa Saavika, która ledwo przetrwała potężną dawkę ataku, a mężczyzna padł martwy zaraz obok nie do końca rozstawionego karabinu. Gdy turianin przygotowywał się do kontynuacji ofensywy, zniknął akurat jego kamuflaż, a policzek natychmiastowo musnął piekielnie szybki świst, po którym ułamek sekundy później pojawiła się na nim delikatna strużka krwi. Był tutaj snajper – najpewniej ten, który wcześniej zniknął im z pola widzenia; niestety, aktualnie nikt nie potrafił go dostrzec.
Kilka pocisków wystrzelonych przez Saavika z projektora błyskawic w ostatniego, widzialnego wroga spowodowały u niego nagłe drgawki, których konsekwencją było osunięcie się na piaszczystą ziemię i świadoma śmierć w bólu. Wcześniej, kultysta zdołał jednak nieznacznie uszkodzić szkło w hełmie quarianina; aczkolwiek zdawało się, że mimo widocznego pęknięcia, nie przepuściło jeszcze zbędnych bakterii i mikroelementów.
Strzał „znikąd” padł znów, tym razem odłupując mały kawałek ściany, przy której stał Jacob. Musieli albo się sprężyć i znaleźć ostatniego na tym odcinku napastnika, albo biegiem pokonać ostatnie, dzielące ich od centrum metry, przy czym niestety zawsze istniało ryzyko postrzelenia nie tylko przez agresorów na miejscu, ale też przez ukrytego wciąż gdzieś wśród nich snajpera.
- Jestem nad centrum, prowadzę ofensywę, ale większość z nich ukryła się w budynkach i nie mam zbyt wielkiego pola manewru. Magazyn jest zamknięty, zdołała tam wbiec niewielka ilość tych świrów, znacznie więcej jest ich w hangarze – Sebastian połączył się z czwórką na ziemi – Widzę też wyraźnie tunel, o którym mówił kolonista. Wejście jest zaraz obok niego i prowadzi w głąb ziemi, ale… - pilot zamilkł na chwilę, przybliżając widok na ekranie – wygląda na to, że właz jest zamknięty. Jeśli tak jest, to konsola dostępu powinna być obok niego, albo w samym hangarze.
- 19m 05s -
Saavik'Kara nar Ryzer
Awatar użytkownika
Posty: 97
Rejestracja: 8 cze 2012, o 00:06
Wiek: 23
Klasa: Inżynier
Rasa: Quarianin
Zawód: Mechanik okrętowy
Kredyty: 15.000

Re: [Masyw Feniksa > Typhon] Aite

11 lip 2012, o 03:28

Kiedy Saavik po raz kolejny chował się po oddanym strzale w kierunku fanatyka usłyszał puknięcie czegoś o szkło. Będąc już za zasłoną ze zdumieniem zauważył pęknięcie w szybce swojego hełmu. Natychmiast przyłożył rękę do uszkodzenia by zbadać czy faktura powierzchni się nie zmieniła, na tyle ile pozwalał mu jego ograniczony przez kombinezon zmysł dotyku. Nie zauważył większych zmian, nie otrzymał też żadnego komunikatu o zagrożeniu dla szczelności hełmu, ale całe zdarzenie przyprawiło go o szybsze bicie serca. Jeżeli to był pocisk to pewnie by już nie żył gdyby nie wyciągnął wtedy tej lekcji z Omegi i nie poświęcił więcej czasu swoim tarczom.
Wychylił się znowu by oddać strzał w swój cel lecz zobaczył tylko ciało leżące na piaszczystym podłożu w dość nienaturalnej pozycji. Pewnie próbował uciec od bólu. Więc to robi istotom organicznym broń stworzona przeciwko gethom. Okropność. Nikt nie powinien ginąć męczarniach, nawet tacy zindoktrynowani ludzie jak oni. Ale teraz liczyła się tylko skuteczność i czas. Zwłaszcza to drugie bo mieli go coraz mniej, a snajper polujący na nich wcale spowalniał odliczenia.
- Nie mamy czasu się teraz z nim bawić. Przechodzę na drugą stronę. Później skieruję się do wejścia do tunelu, zajmę się tą bombą. Kto idzie ze mną? - rzucił do swoich towarzyszy przed wykonaniem biegu do centrum.
Przydałaby się mu jakaś osłona. Po usłyszeniu odpowiedzi na swoje pytanie uaktywnił jeszcze raz swoją sondę bojową i postawił ją w miejscu, w którym wydawało mu się, że był snajper. Wziął głęboki wdech i rzucił się do biegu starając się robić jak największe kroki dzięki swoim silnym, quariańskim nogom.
ObrazekObrazek
Korth
Awatar użytkownika
Posty: 75
Rejestracja: 7 cze 2012, o 18:55
Wiek: 194
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Kroganin
Zawód: Najemnik
Kredyty: 44.500

Re: [Masyw Feniksa > Typhon] Aite

11 lip 2012, o 05:59

Kroganin będąc po drugiej stronie sprawdził szybko czy nie kryją się gdzieś jeszcze wrogowie
- Akan zajmij się nim ja idę z Ryzerem! - Ryknąłem widząc co quarianin próbuje zrobić. Z ciekawością spojrzałem na CKM który stał zamontowany, oceniłem szybko czy mogę go "odmontować" wyrywając ze stojaka i czy będzie wtedy sprawny. Taka siła ognia przydała by się nam pod ziemią w ciasnych korytarzach. Ice obawiał się, że gdy ta banda przygłupów dowie się, że ktoś majstruje przy ich bombie to zlecą się tam wszyscy, bez różnicy czy będzie ostrzał z powietrza czy nie. Bo w końcu nie zależało tym fanatykom na życiu. Niezależnie czy uda się zabrać CKM czy nie to Korth postanowił osłaniać Saavika dopóki ten do niego nie dotrze po czym wspólnie ruszyć do włazu.
- Puść za nami tą zabaweczkę niech chroni nam tyły - Poradził Saavikowi gdy ten dotarł do niego. Gdy do niego mówił, zauważył pęknięcie na szybce kombinezonu quarianina. Tak się właśnie kurwa kończy pomaganie innym. Ice miał tylko nadzieję, że Saavik teraz nie umrze mu po drodze na katar czy inne chujstwo. Co jak co ale rozbrajanie bomby przeze mnie zakończyło by się na wyrwaniu wszystkich kabli lub co gorsza strzale w nią.
Obrazek
Akan Kerata
Awatar użytkownika
Posty: 112
Rejestracja: 7 cze 2012, o 22:15
Miano: Akan Kerata
Wiek: 26
Klasa: Szpieg
Rasa: Turianin
Zawód: Pirat, najemnik
Kredyty: 48.000

Re: [Masyw Feniksa > Typhon] Aite

11 lip 2012, o 17:05

-Z przyjemnością! - powiedział Akan do kroganina przez komunikator, gładząc się po policzku aby sprawdzić ranę. Syknął z bólu, gdy jego dłoń lekko podrażniła nerwy na jego twarzy. Nie wyglądało to na nic poważnego, jednak nie miał zamiaru odpuścić snajperowi wroga. Dobrze wiedział, że jeśli nie zdejmie go teraz, to później będą mieli problem ze snajperem na ich tyłach. Turianin włączył niewidzialność i zaczął obserwować wszelkie miejsca, z których on sam najchętniej by skorzystał będąc snajperem na miejscu jego wroga - okna, drzwi, kryjówki na uboczu. Szczególnie zaczął przeczesywać teren gdy quarianin i kroganin zerwali się do wspólnego biegu. Zakładał, że snajper może wtedy wyjawić swoją obecność, aby obrać za cel biegnącą dwójkę. Gdyby tak było, Akan był już gotowy z bronią snajperską opartą na jego prawym ramieniu. Dodatkowo, wiedział jeszcze jedną rzecz: broń wrogiego strzelca wyborowego była powolna. Nie oddał on kilku strzałów ani w Akana, ani w resztę towarzyszy. Także turianin miał jednostrzałową snajperkę, jednak w wypadku, gdy wróg pierwszy strzeli, miał on więcej czasu na wycelowanie swej broni i sprzątnięcie wroga. Do tego był on praktycznie pewien, że jeden strzał z jego karabinu snajperskiego powali strzelca przeciwnika na miejscu. Gdyby udało mu się wyeliminować fanatyka, Akan poszedłby sprawdzić jego ekwipunek, biorąc w szczególności jego broń, jeśli byłaby lepsza od jego samej.
Niezależnie od tego, czy przez dłuższy czas snajper wroga nie pokazywałby się, lub gdyby zdołał on go zabić, Akan ruszył za Jacobem, aby zapewnić mu wsparcie gdziekolwiek pójdzie.
ObrazekObrazek
White Knight
Awatar użytkownika
Posty: 97
Rejestracja: 7 cze 2012, o 17:34
Miano: Jacob Ibaka
Wiek: 32
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Pirat, Najemnik
Kredyty: 35.000

Re: [Masyw Feniksa > Typhon] Aite

11 lip 2012, o 20:00

Z bandziorami uporali się zwinnie jak nigdy dotąd. „Stajemy się w tym coraz lepsi” – przeszło przez głowę Jacobo’wi który chował się za jakąś osłonę. Ice i Saavik ruszyli do tunelu, a on nie miał nic przeciwko. Wielka strzelba kroganina stworzona była właśnie do tego typu ciasnych miejsc, Ibaka zostanie i zapewni wsparcie ogniowe przy likwidowaniu snajpera.
- Musimy chuja wypatrzeć, wtedy rzucę w jego kierunku ogień zaporowy, a ty spokojnie go zdejmiesz - przedstawił swój plan Akanowi.
Człowiek miał w głowie fakt, iż szybko kończył im się czas. Jeśli zostanie około pięć minut, a im się nie uda będą musieli się stąd ewakuować i zostawić planetę na pastwę. Szybko wymienił swój pochłaniacz ciepła.
- Wiesz, że jeżeli coś nie wypali nie mam zamiaru zdychać za jakiś kolonistów?
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [Masyw Feniksa > Typhon] Aite

11 lip 2012, o 22:42

Korth i Saavik
Pokonując kolejne metry w drodze do centrum kolonii, obaj patrzyli tylko jak po obu ich stronach padają następne trupy zlikwidowane z powietrza przez Sebastiana. Trzeba było przyznać, że ostrzał z góry był wyjątkowo dobrym pomysłem – pozwolił im nie tylko zaoszczędzić nerwów i ran, ale także cennego czasu, który wciąż niemiłosiernie upływał i coraz bardziej pospieszał. Jedynym minusem był fakt, że napastnicy nie byli aż tak głupi i oddani swej pokrętnej ideologii, jak zdawali się z początku; woleli zginąć przy użyciu bomby, razem z kolonistami, niż przez pociski z dział na statku, dlatego gnieździli się w dwóch największych budynkach.
W końcu w gąszczu zabudowań dostrzec można było ów plac, o którym wcześniej wspominał Troy. To, co ujrzeli po dotarciu do niego, przerosłoby zapewne prawie każdą psychikę. Stosy ciał rzuconych niczym śmieci na siebie, w swym złowrogim spokoju spoczywające w kałużach juchy kapiącej już z samej góry . Lekki wiatr zaniósł do nozdrzy Kortha i aparatu oddechowego Saavika okrutny, rdzawy swąd. Znajdowało się tutaj na oko do stu ofiar sekty. Większość – ta, która jeszcze żyła - na pewno nadal spoczywała związana w magazynie.
Dobiegłszy, a raczej prawie dobiegłszy do wyznaczonego celu, coraz częściej zaczęły docierać do nich strzały z wyżej położonych pięter, na których siedzieli kultyści. Ewidentnie nie chcieli, by ich bomba została unieszkodliwiona. Musieli dokonywać coraz wymyślniejszych akrobacji, by uniknąć lecących w ich stronę kul, jednak w końcu dotarli na miejsce. Schodząc kilka stopni w dół usłyszeli, jak parę metrów nad nimi co najmniej kilka osób zbiega po schodach – najpewniej po to, by odciągnąć ich od ładunków wybuchowych. W tym samym momencie Saavik począł analizować konsolę znajdującą się obok masywnego włazu prowadzącego w dół. Zgaszona dioda nad nią od początku nie wróżyła nic dobrego, a teraz tylko potwierdziła przypuszczenia – ta stacja była zainfekowana poważnym wirusem od co najmniej pół roku, a degeneracja programowa postąpiła do tego stopnia, że inżynier na pewno nie zdołałby jej naprawić lub oczyścić przed czasem. Jedynym wyjściem była konsola dodatkowa, znajdująca się na pierwszym piętrze hangaru, dokładnie nad nimi. Co więcej, wydaje się, że wirus rozprzestrzenił się także na sąsiednie systemy zarządzania dostępem – w praktyce wyglądało to tak, że wymuszał on zamknięcie włazu czy jakichkolwiek innych drzwi kilka sekund po ich otwarciu.
W tej chwili ktoś musiał dostać się do góry i przedrzeć przez grupę wrogów, by uruchomić kilkusekundowy dostęp do tunelu, dzięki któremu quarianin zdołałby do niego wejść i rozbroić bombę.
U progu zejścia w dół pojawiło się nagle dwóch ludzkich mężczyzn i jedna kobieta; mieli na sobie ten sam symbol, co napastnicy wcześniej. Wycelowali w dwójkę przyjaciół, by za chwilę oddać kilka strzałów z ciężkich pistoletów i posłać w ich kierunku biotyczną falę uderzeniową.

Jacob i Akan
Przez krótką chwilę, gdy dwójka towarzyszy została sama, snajper nie dawał znaku życia. Było to o tyle niewygodne, że turianin spodziewał się, że właśnie przy odchodzeniu kroganina i quarianina ów wróg postanowi zaatakować ponownie. Niestety, okazał się – zdawałoby się – mądrzejszy. Moment, w którym Jacob wyjrzał ostrożnie za próg, mógł się szybko okazać jego ostatnim – pech snajpera jednak chciał, że nie zdawał się on szczególnie wprawiony w tym, co właśnie robił. Strzał i następujący po nim dźwięk rykoszetu odbijającego się od metalowej framugi w miejscu nieco pod głową człowieka rozniósł po okolicy donośne echo. Mężczyźnie wydało się, że coś poruszyło się na dachu, jednak równie szybko zniknęło z pola widzenia. Kilka pocisków odruchowo wyprowadzonych z Mściciela w podejrzanym kierunku nie zdziałało praktycznie niczego. Po chwili wypatrywania, Ibaka dostrzegł drabinkę prowadzącą na dach, z którego padł strzał. Niewiele później, do uszu obu przyjaciół dobiegł dźwięk przeładowywania broni, który już na pewno dochodził z góry przeciwległego budynku.
- 16m 50s -
White Knight
Awatar użytkownika
Posty: 97
Rejestracja: 7 cze 2012, o 17:34
Miano: Jacob Ibaka
Wiek: 32
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Pirat, Najemnik
Kredyty: 35.000

Re: [Masyw Feniksa > Typhon] Aite

11 lip 2012, o 22:57

Po kolejnym chybionym strzale Jacob nie miał żadnych wątpliwości, iż mieli styczność z amatorem.
- Pobiegnę do tej drabinki, osłaniaj mnie i kiedy tylko się wychyli odstrzel mu łeb.
Ibaka przyszykował się do sprintu, wychylił się za innego rogu i zaczął biec. Dach ostrzeliwał na ślepo, tak aby snajper bał się wychylić aby go zdjąć. Będąc blisko wskoczył na drabinę i zaczął się po niej jak najszybciej wspinać mając nadzieje, że zaraz nie dostanie żadnej kulki. Dla pewności, iż będzie czymś zajęty rzucił na dach granat odłamkowy, do końca drabinki wszedł dopiero po jego wybuchu.
Będąc na górze użył skoku adrenaliny, aby być szybszym od swojego oponenta i rozpoczął jego poszukiwania, gdy tylko go upatrzył zaczął strzelać ciągłym ogniem.
Akan Kerata
Awatar użytkownika
Posty: 112
Rejestracja: 7 cze 2012, o 22:15
Miano: Akan Kerata
Wiek: 26
Klasa: Szpieg
Rasa: Turianin
Zawód: Pirat, najemnik
Kredyty: 48.000

Re: [Masyw Feniksa > Typhon] Aite

11 lip 2012, o 23:01

-Idź. - rzucił krótko turianin, chwytając snajperkę silniej w dłoniach, obserwując przez celownik dach budynku, z którego słyszał przeładowanie. Gdyby tylko zauważył ruch wroga, nie zastanawiałby się dwukrotnie i strzelił, nawet bez dokładnego przymierzania, byle jakkolwiek go trafić. Trzymał cały czas otwarty kanał komunikacyjny z Jacobem na wypadek, gdyby zauważył wroga a go nie zastrzelił. Nie miał wątpliwości, że wrogi strzelec był co najmniej.. marny. Jednak na tyle skutecznie odciągał ich uwagę, że tracili tu czas..
ObrazekObrazek
Saavik'Kara nar Ryzer
Awatar użytkownika
Posty: 97
Rejestracja: 8 cze 2012, o 00:06
Wiek: 23
Klasa: Inżynier
Rasa: Quarianin
Zawód: Mechanik okrętowy
Kredyty: 15.000

Re: [Masyw Feniksa > Typhon] Aite

12 lip 2012, o 03:03

W końcu jakiś postęp! Snajper nawet nie trudził się do niego strzelać a koordynacja dział ze Stuleyage szła lepiej niż początkowo przypuszczał. Przemykali z Korthem szybko z jednej do drugiej kryjówki mijając fanatyków, niektórych martwych, którym we znaki dał się ostrzał z powietrza. Część z nich zdawała się nawet specjalnie ignorować tę dwójkę by pewnie zorganizować silniejszy opór w innych lokacjach. Dotarli w nareszcie do placu opisywanego przez Troya. Tutaj co prawda nikt do nich nie strzelał, ale quarianin chyba po tysiąckroć wolałby się teraz znaleźć pod ogniem krzyżowym. Opuścił broń i wolnym krokiem podszedł do jednego ze stosów ciał.
- Keelah, nieprawdopodobne... Nawet zwierzęta się tak nie zachowują. Po co to wszystko? Dlaczego? - mówił wolno do siebie, beznamiętnym, cichym głosem.
Widział wiele razy propagandowe widy, które w przerażający sposób podniecały wysoko postawionych kolegów jego ojca wpędzając ich w żądzę odwetu. Pokazywały one ciała quarian, które były skutkiem nieudanych ataków na jednostki gethów. Ich cel był prosty - zdobycie poparcia społeczności dla kolejnych operacji i kolejnych "cudownych" planów odzyskania planety Rannoch. Nie robiły one na Saaviku specjalnego wrażenia. Przedstawiały one konflikt toczący się gdzieś tam za kolejnym przekaźnikiem, a domniemane ofiary najczęściej same pchały się pod lufy gethów. Teraz było inaczej. Dopadł go obraz tragedii i bezsilności. Twarze niektórych były naznaczone grymasem bólu, spowodowanym przez powolną śmierć. Jeszcze inne leżały z otwartymi ustami, jakby gotowymi zawołać jeszcze o pomoc. Ludność tego miasta po prostu sobie żyła, z nikim nie prowadziła wojen a spotkał ją los gorszy od tych, którzy co i rusz pakują się w nowe konflikty.
Z zamyślenia wyrwał go popędzający głos Kortha. Musieli ruszać. Trzeba dopilnować by reszta ludzi uwięzionych przez fanatyków nie podzieliła ich losu.
Dotarli w końcu do włazu, który otwierał wejście do tunelu. Saavik natychmiast zajął się konsolą próbując otworzyć drogę dla ich dwójki.
- Taaak... Prawie... Co? Bosh'tet, ta konsola nie nadaje się do niczego. Jak można doprowadzić takie proste urządzenie do takiego stanu? Już rok temu powinna zostać naprawiona. Równie dobrze możemy teraz do niej wypalić z twojej strzelby. Nie zdołam tego naprawić teraz. Musimy użyć innej konsoli, według tego co jest tutaj zawarte znajduje się ona w hangarze. Ponadto z powodu syfu w systemie nie damy rady otworzyć włazu na dłużej niż parę sekund. Będziesz musiał mnie wpuścić do środka a potem wygląda na to, że będę zdany sam na siebie. Nic nigdy nie jest proste, prawda?
U progu zejścia w dół natknęli się na trójkę przeciwników, którzy lada chwila ich zaatakują. Saavik stara się dokonać sabotażu na ich broni, zanim wystrzelą, a od fali uderzeniowej będzie próbował odskoczyć w bok.
ObrazekObrazek
Korth
Awatar użytkownika
Posty: 75
Rejestracja: 7 cze 2012, o 18:55
Wiek: 194
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Kroganin
Zawód: Najemnik
Kredyty: 44.500

Re: [Masyw Feniksa > Typhon] Aite

12 lip 2012, o 14:59

Wszystko szło za łatwo, przez dobre kilka minut nie trafili na żadnego przeciwnika tylko pojedyńcze zabłąkane strzały. Korth liczył na to, że im bliżej bomby będą tym bardziej fanatycy będą zdesperowani. Być może nie wszyscy z nich należeli do tego kultu. Gdy dotarli do trupów, Ice spojrzał nerwowo na Saavika. Choć nie widział jego twarzy to był pewny jak teraz ona wygląda.
- Weź się kurwa w garść to tylko mięso, niczym się nie różni od tego z którego Hyde robi kotlety - Rzekł spokojnie by go uspokoić - I nawet nie próbuj mi tu kurwa mdleć. Ruszamy stąd bo jebie a ty nie chcesz się chyba zarzygać od środka - Ponaglił go w końcu. Próbował zachować pozory chłodu, jednak nawet nim ruszyło w głębi to co zobaczył. Jakim chorym skurwysynem trzeba być by zabić ponad setkę bezbronnych ludzi bez żadnych korzyści dla siebie. Aa nawet z myślą, że za pół godziny sam wyparujesz.
W końcu doszli do włazu. Kiedy Saavik stwierdził, że przez rok nie był ruszany, wtedy kroganin warknął
- To jak do huja ktoś tam przed chwilą wszedł i zamontował bombę, jesteś do dupy a wymyślasz wymówki
Miał ochotę go tu zostawić i wracać na statek. Jednak w tym momencie zaatakowała ich trójka wrogów. Kroganin postanowił ominąć falę biotyczną dzięki swojej szarży biotycznej. Gdy znalazł się już blisko nich powalonych wybuchem biotycznym postanowił natychmiast dobić ich strzałami ze strzelby i dokończyć dzieła wybuchem novy. Gdyby jeszcze pozostał ktoś żywy to odnowił swoją barierę biotyczną i wykończył go ze swojej katany.
Obrazek
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [Masyw Feniksa > Typhon] Aite

14 lip 2012, o 09:09

Korth i Saavik
Fanatycy może i byli amatorami w posługiwaniu się bronią – nie oszukując się, zdecydowana większość z nich na zawodowych żołnierzy jedynie patrzyła – ale ich upór i niezłomna wola w dążeniu do ziszczenia szczytów swej pokręconej ideologii, czyniła z nich zawziętych dzikusów z dostępem do niebezpiecznych wspomagaczy w postaci broni. Nawet wtedy, gdy Korth rzucił się w potężnej szarży na trójkę, która ich zaatakowała, a odrzut sprawił, że wylądowali jakieś dwa metry dalej, jeden z nich zdołał wystrzelić z pistoletu kulę, która raniła kroganina w prawe udo. Dzięki pancerzowi i twardej skórze, kula – mimo strzału z bliskiej odległości - utkwiła jedynie kilka centymetrów w głąb urazu. Saavik niestety także nie miał szczęścia, gdyż zdawało się, że zbyt późno zauważył napastników – biotyczna fala uderzeniowa, jaką posłali wcześniej, dotarła do niego i rzuciła jego ciałem niczym szmacianą lalką o masywny, wciąż niedrgnięty właz. To zapewne musiało przysporzyć kilka niezłych siniaków, ale wyglądało na to, że oprócz skręconej lewej ręki – przez jej złe umiejscowienie podczas uderzenia – nic poważnego się quarianinowi nie stało.
Jeden z wrogów został rozpłatany przy pomocy strzelby Kortha, drugiemu, wyprowadzona w jego stronę nowa tak odrzuciła głowę, że wprost skręciła kark. Została jeszcze kobieta, która wcześniej posłała falę, natomiast teraz wypuściła rzut biotyczny, który powalił kroganina na plecy. Atak był na tyle silny, że ziemia wokół zdawała się zatrząść pod stopami, a piasek w nagłym porywie uniósł swój pył nad ciałem Kortha. Sucha ziemia w połączeniu z raną na nodze nie była zbyt zadowalającą korelacją – przez to, że dostała się w owe miejsce, obrażenie zdawało się boleć coraz mocniej. Po udanej ofensywie, ponownie wycelowała pistoletem w leżącego kroganina, ze śmiertelnie poważną miną mrucząc pod nosem jakąś dziwną inwokację.
- „I usłyszałem donośny głos mówiący w niebie: Teraz nastało zbawienie, potęga i królowanie Boga naszego”.

Jacob i Akan
Snajper nie był szczególnie uzdolniony w tym, co robił, ale też nie cechował się głupotą. Wiedział, że na dole pozostała dwójka „niewiernych”, którzy pragną popsuć ich misterny plan. Gdy zauważył biegnącego przez dzielącą oba budynki przestrzeń mężczyznę, domyślił się, że drugi będzie starał się go ubezpieczać. Nerwowym ruchem kończąc przeładowanie, wychylił się jedynie nieznacznie ponad niewysoki próg i wycelował w – jego mniemaniu bardziej niebezpiecznego na aktualną chwilę – turianina. W tym samym momencie, gdy położył palec na spuście z zamiarem natychmiastowego naciśnięcia, nieco z tyłu wybuchł granat odłamkowy wrzucony na dach przez Jacoba. Efektem tego – o ironio – było podwyższenie trajektorii strzału, przez co Akan został raniony w prawe ramię. Pocisk ze snajperki powalił go na ziemię, co zasygnalizowało echo upadku.
Podczas gdy Ibaka w końcu dotarł na górę, prawie od razu zauważył leżącego na brzuchu snajpera, przeładowującego ponownie broń tymi samymi, nerwowymi, chaotycznymi wręcz ruchami. Zapewne po raz pierwszy dostał do ręki tak dużą broń, niestety także – po raz ostatni dostał w ogóle jakąkolwiek. Seria z karabinu szturmowego podziurawiła jego plecy, po czym jego truchło wyglądało niczym przeciekające ciemnoczerwoną breją sito, które kilka sekund po tym najzwyczajniej w świecie spadło z dachu na ziemię, a wraz z nim jego snajperka.

- 15:10 -

Wyświetl wiadomość pozafabularną
White Knight
Awatar użytkownika
Posty: 97
Rejestracja: 7 cze 2012, o 17:34
Miano: Jacob Ibaka
Wiek: 32
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Pirat, Najemnik
Kredyty: 35.000

Re: [Masyw Feniksa > Typhon] Aite

14 lip 2012, o 11:36

Snajper już sobie nie postrzela, ale w tym momencie Jacobowi nie poprawiło to humoru. Dostał Akan którego trzeba było stąd ewakuować, a Ibaki nie będzie miał kto ubezpieczać. Mężczyzna użył swojego omni-klucza aby skontaktować się z Stuleyagem.
- Akan dostał potrzebuje tu promu, a jeśli się nie da całego statku! – niemalże wykrzyczał.
Podbiegł do drabiny i złapał się jej w taki sposób, aby mógł na dół zjechać co zaoszczędzi mu wiele czasu. Gdy był na dole sprawdził jak wygląda stan Akana.
- Zaraz będzie ewakuacja, to jeszcze nie twój dzień – mówił do odpływającego przed nim turianina.
Chwycił mocno karabin i rozejrzał się wokół, nie chcieli aby ich transport został zestrzelony przez przypadkowego fanatyka z wyrzutnią.
Saavik'Kara nar Ryzer
Awatar użytkownika
Posty: 97
Rejestracja: 8 cze 2012, o 00:06
Wiek: 23
Klasa: Inżynier
Rasa: Quarianin
Zawód: Mechanik okrętowy
Kredyty: 15.000

Re: [Masyw Feniksa > Typhon] Aite

14 lip 2012, o 13:35

Nie tylko nie udało się mu powstrzymać fanatyków przed użyciem broni, ale też nie udało mu się odskoczyć przed biotyczną falą uderzeniową. Mimo, że wszystko trwało zaledwie ułamek sekundy to wydawało mu się, że pamięta każdy szczegół. Zanim został wyrzucony w górę widział jak Korth szarżuje na napastników powalając dwóch z nich.
Potem uderzył w coś twardego. Metaliczny odgłos, który powstał podczas jego "spotkania" z tym przedmiotem pozwolił mu sądzić, że uderzył w właz do tunelu. Czuł wszystkie swoje kości jednak szybki raport ze stanu kombinezonu nie wykazał niczego groźnego. Myśląc już, że znowu udało mu się wyjść bez szwanku spróbował wstać. Kiedy podparł się lewą ręką syknął z bólu i znowu osunął się na właz. "Cholera, skręcona" - pomyślał, ale i tak był zadowolony, że nic poważniejszego mu się nie stało. Podniósł się jeszcze raz, tym razem uważając by nie przenieść ciężaru na lewą rękę i zobaczył jak Korth pada na ziemię od fali uderzeniowej wywołanej przez kobietę. Zaczęła mierzyć do niego z pistoletu i coś pod nosem mamrotać. Saavik wiedział, że jeżeli nie zareaguje to lada chwila stanie się coś bardzo złego. Nie wiedział w jakim stanie jest Korth, ale najszybciej jak mógł sięgnął po swój projektor błyskawic i wystrzelił cały pochłaniacz do fanatyczki mierzącej w kroganina.
ObrazekObrazek
Korth
Awatar użytkownika
Posty: 75
Rejestracja: 7 cze 2012, o 18:55
Wiek: 194
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Kroganin
Zawód: Najemnik
Kredyty: 44.500

Re: [Masyw Feniksa > Typhon] Aite

16 lip 2012, o 15:33

Wszystko stało się tak szybko, że zanim kroganin się zorientował to już leżał na ziemi z postrzeloną nogą.
Usłyszał jak kobieta recytuje jakiś tekst. Przypomniał sobie skąd on jest ... ludzka biblia którą kiedyś podarował mu w żartach Jacob. Cała powieść była w słabym stylu i pisana dziwnym językiem. Może dlatego Korthowi tak zapadła ona w pamięć.
- ... i władza Jego Pomazańca, bo oskarżyciel braci naszych został strącony, ten, co dniem i nocą oskarża ich przed Bogiem naszym. - Dokończył Ice sam dziwiąc się, że zapamiętał. Ostatnio wrócił do fragmentu z apokalipsą po usłyszeniu religijnej teorii spiskowej na rok 2188. Kątem oka widział jak Saavik podnosi się i wcelowuje we wroga, musiał dać mu jeszcze chwilkę czasu - Czemu nas zaatakowałaś siostro? Mieliśmy bronić włazu przed grupą zmierzającą z północy - Odrzekł mając nadzieję, że to da Quarianowi dość czasu. Obserwował jej twarz gdyby nie dostrzegł zmiany jej wyrazu po dokończeniu cytatu postanowił ratować się tradycyjnie, falą biotyczną w jej kierunku.
Obrazek
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [Masyw Feniksa > Typhon] Aite

17 lip 2012, o 16:06

Korth i Saavik
Błędem kobiety było to, że nie doceniała lub po prostu zapomniała o Saaviku myśląc, że jest nieprzytomny. Mina, jaką przybrała po wyrecytowaniu przez Kortha reszty tekstu z Apokalipsy, oscylowała gdzieś między wściekłością a zdziwieniem. Skąd kroganin mógł znać ten fragment ich świętej księgi? Spuściła broń nieco w dół, będąc nadal w gotowości, ale nie miała już szansy na odpowiedź - pocisk z projektora błyskawic Saavika dosięgnął jej ciała, wstrząsając nią w paskudnie wyglądających spazmach. Gdy powoli osuwała się na ziemię, jej twarz wykrzywiła się w dziwnym grymasie, a sama złapała się gdzieś w miejscu mostka - wyglądało trochę jak nagły zawał, wywołany zapewne porażeniem z pistoletu. Zemdlała, bądź też umarła - nieważne, nawet jeśli nadal żyła, zawał dawał jej niewielkie szanse na przeżycie, mogli się więc czuć chwilowo bezpieczni.
Nie było jednak czasu do namysłu, zegar ciągle odliczał czas do nieuniknionego, jeśli się nie pospieszą. W całej sytuacji tkwił jednak jeden, bardzo istotny szkopuł - Korth, mimo, że potężny i wytrzymały, nie da sobie sam rady z przebiciem się przez grupę znajdującą się nad nimi, tym bardziej z ranną nogą. Wydawało się, że jest ich tam wystarczająco dużo, by za jednym razem skutecznie zdjąć nawet trzech krogan, a co dopiero jednego.

Jacob
- Już posyłam prom, będzie lada chwila - z konsoli na omni-kluczu odezwał się głos należący do Sebastiana. W chwili czekania, Jacob spojrzał jeszcze raz na ranę Akana. Nie wyglądało to dobrze, ale dzięki szybkiej reakcji istniało większe prawdopodobieństwo braku jakichś trwałych uszkodzeń. Gdy mężczyzna rozejrzał się wokół, nie wyglądało raczej na to, by na tym odcinku było więcej fanatyków, niż ci, którzy polegli dotychczas z ich ręki. Ich główny trzon mieścił się właśnie w centrum, w hangarze, do którego pobiegli jego kompani.
W oddali można było już usłyszeć nadlatujący ku miejscu ich pobytu prom. Nagle, zupełnie niespodziewanie podniosła się salwa z karabinu w stronę tegoż środka transportu, co jednak nie wyrządziło mu zbyt wiele szkód, gdyż był jeszcze wystarczająco wysoko. Jedynie niewielkie odpryski farby sprawione przez zetknięcie się pocisków z twardą niczym osm powierzchnią. Cień nad nimi zasygnalizował, że dotarł już na miejsce, po czym powoli opuścił się tam, gdzie było najwięcej wolnej przestrzeni. Jacob musiał działać szybko, bo usłyszane strzały z karabinu mogły świadczyć o tym, że jednak pozostały jakieś niedobitki w niedalekim pobliżu.

- 13:45 -
Korth
Awatar użytkownika
Posty: 75
Rejestracja: 7 cze 2012, o 18:55
Wiek: 194
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Kroganin
Zawód: Najemnik
Kredyty: 44.500

Re: [Masyw Feniksa > Typhon] Aite

17 lip 2012, o 17:17

- Kurwa, kurwa, kurwaaa! - Ryknął Korth gdy poczuł ból w nodze podczas chodzenia. Nie było to spowodowane bólem lecz ułomnością, która zniwelowała szanse na przedarcie się niemal do zera.
Skręcił kobiecie kark i zaczął przeszukiwać ich ciała. Sam nie wiedział czego dokładnie szuka ale miał nadzieje, że może ta grupa przenosiła coś ważnego. Gdy skończył spróbował skontaktować się z Ibaką
- Jacob potrzebujemy waszego wsparcia, sam jestem ranny a żeby dotrzeć do tej jebanej bomby musimy przebić się do jakiegoś nadajnika czy chuj wie gdzie ... Saavik Ci potem wyjaśni resztę.
Usiadł spokojnie i zaczął w myślach odliczać minuty. Odwrócił leniwie łeb w stronę quarianina
- Masz jakieś 10 minut by coś wymyślić. Sam za chuja tam nie wejdę - Skwitował cicho kroganin czekając na odpowiedź Jacoba.
Obrazek
Saavik'Kara nar Ryzer
Awatar użytkownika
Posty: 97
Rejestracja: 8 cze 2012, o 00:06
Wiek: 23
Klasa: Inżynier
Rasa: Quarianin
Zawód: Mechanik okrętowy
Kredyty: 15.000

Re: [Masyw Feniksa > Typhon] Aite

17 lip 2012, o 18:46

- Do dupy, czy nie do dupy nie pozwoliłem jednak sprawdzić jakiej energii kinetycznej potrzeba do rozłupania twojej czaszki. - zaczął mówić Saavik podchodząc do Kortha i niezdarnie pomagając trzystukilowej bestii wstać - Tylko nie łap mnie za lewą rękę! Swoją drogą, coś ty jej tam nagadał? Nawet ja na jej miejscu nie wahałbym się strze...
W tym momencie Korth zaryczał z bólu próbując stanąć na nogi. Quarianin wzdrygnął się ze strachu nie spodziewając się, że owy hałas będzie pochodził od jego rannego towaszysza.
- No, jeżeli ktoś się zastanawiał jakie robimy postępy to ten odgłos wyraził więcej niż słowa. - skwitował krótko z dezaprobatą w głosie - Wygląda na to, że teraz bomba stała się priorytetem. Nawet odbijając magazyn nikomu nie pomożemy jeżeli ona wybuchnie.
Podczas gdy Korth rozmawiał z Jacobem quarianin podszedł jeszcze raz do konsoli i zaczął przeszukiwać logi systemowe w nadziei, że trafi jeszcze na jakiś ślad.
- Skoro i tak czekamy na Jacoba i Akana sprawdzę co jeszcze da się z tego wycisnąć. Może gdzieś znajduje się jeszcze, oprócz hangaru, awaryjny terminal o którym oni nie wiedzieli.
Kroganin usiadł i zaczął cicho strofować Saavika
- Wiem, wiem. - odpowiedział mu quarianin wzdychając ciężko - robię co mogę.
Jego uwagę odwróciła na chwilę sylwetka promu w powietrzu.
- Czy to nie nasz? Po co by zlatywali na ziemię skoro jeszcze nie skończyliśmy?
ObrazekObrazek
White Knight
Awatar użytkownika
Posty: 97
Rejestracja: 7 cze 2012, o 17:34
Miano: Jacob Ibaka
Wiek: 32
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Pirat, Najemnik
Kredyty: 35.000

Re: [Masyw Feniksa > Typhon] Aite

17 lip 2012, o 19:55

Jacob był gotowy na wszelkie niespodzianki, więc kiedy tylko usłyszał strzały lecącego w kierunku promu wymierzył w kierunku z którego słyszał strzały. Nie miał zamiaru strzelać na oślep z nadzieją, że przypadkiem ustrzeli prującego do ich transportu jegomościa. Wolał ubezpieczać Akana, a jeśli tamten szczęśliwym trafem się napatoczy ubije go.
Gdy tylko prom znalazł się w miejscu z którego mógł zabrać turianina, Ibaka przerzucił jego cielsko przez plecy i ruszył ku niemu.
- Trzymaj się cwaniaczku, jeszcze będziesz mi potrzebny więc dzisiaj nie zdechniesz – powiedział szybko samemu podbudowując troszkę swoje morale.
Starał się jak najszybciej zapakować Akana na transport i nie musieć się nim więcej tutaj przejmować.
- Spierdalajcie na Stuleyage’a tu jeszcze nie jest bezpiecznie – warknął do pilota kiedy tylko wsadzili rannego do środka.
Kiedy prom znikł Jacob skupił się na miejscu z którego wcześniej strzelano. Nie uśmiechało mu się iść do tunelu gdzie był Saavik i Korth, postanowił więc zadbać aby ten teren pozostał czystym.
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [Masyw Feniksa > Typhon] Aite

19 lip 2012, o 13:33

Gdy ranny został załadowany na pokład promu, ten uniósł się zwinnie w górę. W tym samym momencie, na niebie pojawił się złowrogi kształt zasłaniający całe światło dobiegające z gwiazdy i rzucający cień akurat w miejscu przebywania Jacoba. Prom pomknął szybkim susem do Stuleyage'a, odsłaniając w pełni czarną niczym noc sylwetkę w kształcie litery "V", jaką jeszcze przed chwilą częściowo przysłaniał. Myśliwiec przystosowany do zestrzeliwania celów naziemnych nie był dobrym zwiastunem, ale przecież czymś musieli tutaj ci fanatycy przylecieć. Cichy, mechaniczny dźwięk uniósł się w powietrzu, po czym na przedzie wysunęły się cienkie, błyszczące działka skierowane akurat w okolice postaci pirata. Gdzieś w oddali można było także usłyszeć wezbrany krzyk co najmniej dziesięciu mężczyzn, za których transport tutaj raczej na pewno odpowiadał statek, jaki aktualnie mierzył w Ibakę. Odgłosy sugerowały, że wrogowie byli coraz bliżej, a do tego miał na karku myśliwiec. Jedynym wyjściem był bieg między budynkami, w ciaśniejszych uliczkach, by nieprzyjaciel nadział się wprost na pomagający im krążownik.
Czas upływał, a Saavik z Korthem nie mogli zdziałać wiele. Musieli po prostu czekać na Jacoba. Uwagę kroganina przykuła na moment leżąca na ziemi strzelba, jaką upuścił jeden z wcześniej rozbebeszonych napastników. Mimo, iż był to ten sam, znany mu już model, który także sam posiadał, wydawał się nieco inny. Po przyjrzeniu się, dokładnie było widać domontowaną do niej ogromną lufę.

- 13:15 -

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Korth
Awatar użytkownika
Posty: 75
Rejestracja: 7 cze 2012, o 18:55
Wiek: 194
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Kroganin
Zawód: Najemnik
Kredyty: 44.500

Re: [Masyw Feniksa > Typhon] Aite

19 lip 2012, o 16:21

Korth zamiast bawić się w mechanika po prostu chwycił za ulepszoną katanę i wystrzelił w powietrze sprawdzając czy działa. Przyjemny huk rozbrzmiał w powietrzu radując serce kroganina.
- Koniec opierdalania się, Ibaka nie odpowiada być może już nie żyje. - Ice wstał i zaczął powolnym krokiem okrążać budynek z konsolą otwierającą właz. Chciał zbadać wszystkie wejścia do budynku tak by móc zaplanować ewentualną dywersję na tyły wroga.
Obrazek

Wróć do „Galaktyka”