Korth, niczym niezwykle szybki czołg przebrnął przez plac po środku, na którym wrogowie prowadzili otwarty ostrzał. Niewiele pocisków go trafiło, jeszcze mniej zdołało mu cokolwiek zrobić dzięki uaktywnionej barierze. Jeden z wrogów na swoje nieszczęście nie zauważył, że kroganin wyszedł przez drzwi tuż za jego plecami, przez co został po prostu rozerwany na strzępy bliskimi strzałami ze strzelby. Zauważył to inny, najbliżej stojący fanatyk, ale nim zdążył wycelować w Kortha, jego plecy przeszyła seria z karabinu szturmowego Jacoba i następujący po nim wybuch wywołany granatem, który szczerze mówiąc zrobił więcej zamieszania niż faktycznej szkody – w takiej chwili się jednak nie wybrzydza. „Biały Rycerz” zdołał wcześniej także zlikwidować osobnika kryjącego się za oknem i sam się na jego miejscu znaleźć.
Akan, zaraz po szarży kroganina, postanowił zdjąć inżyniera budującego pospiesznie wieżyczkę. Pierwszy strzał okazał się być niecelny przez wstrząs wywołany granatem, drugi natomiast zranił go w ramię. Dzieła dokończyła sonda bojowa Saavika, która ledwo przetrwała potężną dawkę ataku, a mężczyzna padł martwy zaraz obok nie do końca rozstawionego karabinu. Gdy turianin przygotowywał się do kontynuacji ofensywy, zniknął akurat jego kamuflaż, a policzek natychmiastowo musnął piekielnie szybki świst, po którym ułamek sekundy później pojawiła się na nim delikatna strużka krwi. Był tutaj snajper – najpewniej ten, który wcześniej zniknął im z pola widzenia; niestety, aktualnie nikt nie potrafił go dostrzec.
Kilka pocisków wystrzelonych przez Saavika z projektora błyskawic w ostatniego, widzialnego wroga spowodowały u niego nagłe drgawki, których konsekwencją było osunięcie się na piaszczystą ziemię i świadoma śmierć w bólu. Wcześniej, kultysta zdołał jednak nieznacznie uszkodzić szkło w hełmie quarianina; aczkolwiek zdawało się, że mimo widocznego pęknięcia, nie przepuściło jeszcze zbędnych bakterii i mikroelementów.
Strzał „znikąd” padł znów, tym razem odłupując mały kawałek ściany, przy której stał Jacob. Musieli albo się sprężyć i znaleźć ostatniego na tym odcinku napastnika, albo biegiem pokonać ostatnie, dzielące ich od centrum metry, przy czym niestety zawsze istniało ryzyko postrzelenia nie tylko przez agresorów na miejscu, ale też przez ukrytego wciąż gdzieś wśród nich snajpera.
- Jestem nad centrum, prowadzę ofensywę, ale większość z nich ukryła się w budynkach i nie mam zbyt wielkiego pola manewru. Magazyn jest zamknięty, zdołała tam wbiec niewielka ilość tych świrów, znacznie więcej jest ich w hangarze – Sebastian połączył się z czwórką na ziemi – Widzę też wyraźnie tunel, o którym mówił kolonista. Wejście jest zaraz obok niego i prowadzi w głąb ziemi, ale… - pilot zamilkł na chwilę, przybliżając widok na ekranie – wygląda na to, że właz jest zamknięty. Jeśli tak jest, to konsola dostępu powinna być obok niego, albo w samym hangarze.
- 19m 05s -