15 lip 2012, o 08:34
Gdy wraz z Konradem weszła do pomieszczenia, czekało tam na nich kilka osób. Z ich pojawianiem się ekspedycja prawdopodobnie zebrała się w komplecie. Wyprawa na planetę, gdzie woda nie miała najmniejszych szans zwiedzić innych stanów skupienia niż stały, chyba nie cieszyła się wielką popularnością wśród ochotników. Była tam więc ona, technik, pani komandor z Przymierza i dwójka naukowców. Ahri nie spodziewała się zastać na Ferr niebezpieczeństw nie związanych z temperaturą, ale być może lecieć mieli także szeregowcy, którzy przyszli razem z nimi. Cóż, może będzie trzeba przenieść coś ciężkiego?
Była tam również, choć tylko jako hologram, Vanessa. Pani kapitan zdrowiała w oczach. Jej masa wracała w rejony złotego środka, włosy robiły się co raz dłuższe. Ćwiczyła, by wrócić do formy, w czym miały pomóc leki, o których przyjmowaniu zapewne Widmo nie będzie pamiętać pod nieobecność medyczki. Kobieta, widząc, że wszyscy są na miejscu, zaczęła mówić.
W trakcie jej przemówienia Ahri przyglądała się nowym towarzyszom. Była jedynym nie-człowiekiem w zespole. Czasem była zdumiona jak szybko członkowie tej rasy wypełnili swoją obecnością galaktykę. Oczywiście misja odbywała się z ramienia Przymierza Układów i nie było nic dziwnego w tej sytuacji, ale quarianka czuła się trochę jak... Było chyba takie ludzkie przysłowie o kołach i wozie... W każdym razie – z całą pewnością czuła się gorzej, niż Konrad z faktem, że pod komendę dostał chyba samie kobiety. Gdy popatrzyła chwilę na technika, zobaczyła jak ten rozbiera panią doktor. I to niekoniecznie na czynniki pierwsze. Westchnęła cicho, co prawdopodobnie nie opuściło wnętrza jej kombinezonu. Zadziwiające jak podobne były samce wszystkich ras.
Technik miał tu dowodzić i Ahri nie chciała się wtrącać gdy mówił. Jednak pozwoliła sobie pierwsza zabrać głos w odpowiedzi na pytanie pani komandor.
- Nasze, przyznaję, dość pobieżne badania nie pozwoliły ustalić jak można by przeciwdziałać takim sygnałom. Przetworzony plik, umieszczony na jednym z terminali, zdawał się działać za pośrednictwem fal dźwiękowych. Nie mamy jednak żadnej pewności, że na planecie nie znajdują się nadajniki wykorzystujące inne medium. – w trakcie mówienia jej oczy, dwa świecące punktu widoczne w głębi jej hełmu, spoczywała na chwilę na każdym z obecnych - Zdobyta próbka nie wywoływała omamów czy halucynacji, wykorzystywała jedynie wspomnienia odbiorcy, by wypełnić przekaz głosem bliskiej, zmarłej osoby. Na podstawie tego, co wiemy mogę jedynie radzić, by każdy dobrze pamiętał, że głos, który usłyszy nie jest prawdziwy. Pani komandor, wydaje się, że najlepszym środkiem będzie chyba zdrowy rozsądek. – jej spojrzenie zatrzymało się Stark i quarianka umilkła, by po chwili zwrócić się jeszcze ku doktor Perez – Oczywiście mogę dostarczyć zebrane materiały pani doktor. Być może uda się znaleźć jakieś inne rozwiązanie. Chętnie służę pomocą. - ostatnie zdanie zawisło w powietrzu, niosąc ze sobą sugestię, że Ahri chętnie spędziłaby wolny czas zajmując się czymś, na czym się zna.
GG: 21021010
Have killed many, Shepard. Many methods. Gunfire, knives, drugs, tech attacks, once with farming equipment. But not with medicine.
~ Mordin Solus
Bonusy:
- - 30% koszt mocy
- + 10% obrażenia broni
- + 10% tarcze
- + 10% pojemność pochłaniaczy
|
Ku uniknięciu wszelkich nieporozumień:Zwracając się do mnie jako do postaci, używaj rodzaju żeńskiego.
Zwracając się do mnie jako do użytkownika, używaj rodzaju męskiego. |