W galaktyce istnieje około 400 miliardów gwiazd. Zbadano lub chociaż odwiedzono dotąd mniej niż 1% z nich. Pozostałe światy oraz bogactwa, które zawierają, wciąż czekają na odnalezienie przez korporacje lub niezależnych poszukiwaczy.

Dymitr Aristow
Awatar użytkownika
Posty: 117
Rejestracja: 21 cze 2012, o 19:04
Miano: Dymitr Aristow
Wiek: 28
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Człowiek
Zawód: Żołnierz Przymierza
Lokalizacja: SSV Norad
Kredyty: 24.450

Masyw Feniksa - Ekuna

8 sie 2012, o 21:25

Słowa Byka nie spodobały się wielkoludowi, musieli współpracować na równym poziomie aby przetrwać, najwyraźniej on dążył do dominacji nad innymi. - Mogłeś strzelić w jego stronę dużo wcześniej, jednak tego nie zrobiłeś, czemu ? Może nie jesteś takim wielkim weteranem, za jakiego się uważasz, gdyś był, ten batarianin prawie nic przez radio by nie powiedział, ponieważ by był martwy - powiedział do niego Dymitr, gdy tylko on dobił przeciwnika, którego zranił. - Nie pomogłem iść Lewisowi, tylko przyniosłem jego ciało, zginął od strzałów wroga - odpowiedział Aristow Cohenowi, obracając się, ale nie w jego stronę, tylko w stronę niedziałającego datapadu, po czym wskazał na niego ręką. - Zanim zginął udało mu się to zhakować oraz zdążył mi przekazać prawdopodobne koordynaty bazy wroga - powiedział po chwili Willy’ego. - Królik, niestety mylisz się, Ol nie wlecze się z tyłu, twój brat nie żyje - powiedział szybko do już jedynego z żywych braci Holip, po czym złapał go mocniej za ramię i ciągnąc go za sobą, ruszył w stronę zdobytego właśnie transportera, przy którym stał Byk.
ObrazekObrazek
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Masyw Feniksa - Ekuna

10 sie 2012, o 08:01

Empatia.
Ta przeklęta cecha, która jest zmorą Przymierza, powinna zostać wypleniona w czasie akcji. Miast oczyścić teren z wroga, próbować ocalić transport, dane, sprzęt, jaki się dało – ratowano kompanów. Szczodre to, jednak okazało się, że pociągnęło czteroosobową kompanię jeszcze bliżej dna, niźli w chwili katastrofy.
Jednak ta cecha przydaje się w trakcie rozmów z podkomendnymi – o ile Aristow był najstarszy stopniem, o tyle nie radził sobie ani z Bykiem, ani ze współczuciem dla Cohena czy Holipa. Zimny drań? Wypruty z emocji? A może pragmatyk? Nikt nie wie, co siedzi w głowie tych dwóch, których nie poinformował o śmierci bliskich w sposób choć odrobinę współczujący.
- Jakbyś trzymał się procedur treningowych, to byś strzelał wcześniej, sierżanciku – odezwał się Byk. – Więc pretensje miej do siebie. Powybijali nas, zostało nas trzech, bo tego – wskazał ruchem głowy na Królika – nie liczę. Powinniśmy go zostawić, bo jedynie może dalej coś spierdolić. Już ma papkę zamiast mózgu.
W czasie, gdy Byk atakował Dymitra, a Cohen stał obok, Królik odszedł kawałek i wziął coś z ziemi. Po chwili uśmiechnął się do Willy’ego, jakby mówił „wszystko będzie ok” i zaczął iść powoli w stronę małego pagórka, na którym stał Byk i pojazd.
- Zacznij myśleć jak żołnierz, który ma rozkazy, a nie jak kolega z podwórka. I tak zgłoszę twoją beznadziejność do wewnętrznego, jeśli przeżyjemy. Skup się na misji.
Dialog między Aristowem a Bykiem trwał, starając się rozwiązać problem. Stali już bliżej siebie i w tym momencie usłyszeli strzał. Z lewego boku pojazdu repulsowego zaczęło się dymić, a Królik z szaleństwem w oczach, dodatkowo z drgawkami i potem na ciele, zaczął mamrotać coś do siebie.
Ogrom emocji i adrenaliny przesądził sytuację. Byk błyskawicznie wyciągnął Predatora i skierował go w głowę Holipa, który nic sobie z tego nie zrobił.
- Odłóż, kurwa, broń, bo cię zabiję, idioto! To nasza jedyna szansa, że stąd spadać, zanim nie przyjadą posiłki, a ty rozpierdalasz pojazd? – ryknął, po czym dodał. – Zabiję cię. Jesteś nie tyle co zbędny, co oszalałeś. Wjebiesz nas w jeszcze gorsze gówno, a tobie nic już nie pomoże – jesteś zbędnym warzywem.
Willy
Awatar użytkownika
Posty: 47
Rejestracja: 19 cze 2012, o 18:16
Miano: Willy
Wiek: 23
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Człowiek
Zawód: Żołnierz
Kredyty: 15.000

Re: Masyw Feniksa - Ekuna

10 sie 2012, o 11:25

Bezceremonialna odpowiedź sierżanta był sporym zaskoczeniem. Jaja sobie do cholery robił, czy co? Na to nie wyglądało, w takim razie to musiała być prawda. - Cholera... a to on zawsze był tym najlepszym z nas. - To było wszystko jeśli chodzi o epitafium.
Ruszył na wzgórze, gdzie usiadł opierając się o pojazd. Chciał by mieć to wszystko już za sobą. Znaleźć się gdzieś, byle dalej od tego miejsca, usadowić się wygodnie ze słuchawkami na uszach i zapalić. Potrzebował sobie to wszystko przemyśleć, poukładać, ogarnąć. Jak do tej pory śmierć pozostałych, nawet widok tej potwornie poparzonej twarzy nie wpłynęły na niego za bardzo. Widział już nieco trupów w czasie swojej służby, więc radził sobie z tym, w końcu musiał. Ta sytuacja była jednak zdecydowanie inna. W końcu śmierć Twojego dobrego kumpla nie zdarza się na cod zień.
Na szczęście pod ręką był jeszcze Królik. Uśmiech, który z siebie wygenerował był w tej całej sytuacji najnormalniejszym odruchem, jaki go spotkał. Williemu nie pozostawało nic innego, jak roześmiać się. Szczerze, radośnie i z głębi trzewi. Wychodziło na to, że oni wszyscy tu powariowali, w dodatku każdy na swój sposób. To pewnie przez to nie mogli się w żaden sposób dogadać.
W zamyśleniu nie zwracał większej uwagi na dalsze działania Królika. Dopiero gdy usłyszał strzał odruchowo schował głowę w ramionach. Po raz kolejny zignorował wrzaski wkurwiającego kolesia. Najpierw spokojnie i bez większych problemów odebrał Holipowi broń i odłożył ją, a później pociągną kompana na ziemię, zmuszając go tym samym, żeby usiadł. - Klapnij sobie. Złap oddech, uspokój się i pogadamy. Ok? Powiedz mi najpierw, co tak w ogóle kombinujesz, może jakoś będę mógł Ci pomóc. -Zaproponował, po czym zwrócił się do pozostałej dwójki. - Spokojnie, ja go popilnuję. Wy w tym czasie możecie sobie spokojnie dalej skakać do gardeł. W końcu i tak nie mamy nic lepszego do roboty, nie?
ObrazekObrazek
Dymitr Aristow
Awatar użytkownika
Posty: 117
Rejestracja: 21 cze 2012, o 19:04
Miano: Dymitr Aristow
Wiek: 28
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Człowiek
Zawód: Żołnierz Przymierza
Lokalizacja: SSV Norad
Kredyty: 24.450

Re: Masyw Feniksa - Ekuna

10 sie 2012, o 16:09

- Czyli według ciebie zawsze trzeba się utrzymywać się schematów, próby zrobienia czegoś, co wykracza poza nie jest czymś zakazanym ? Jeśli masz jakiś sensowny pomysł, to powiedz nam, jestem otwarty na każdą propozycję, to że jestem sierżantem nie oznacza, że nie mam brać pod uwagę waszych sugestii - odpowiedział wielkolud Bykowi, po czym spojrzał się na pozostałą dwójkę żołnierzy Przymierza. Czyżby widok wszechobecnej śmierci sprawiał, że stawał się na nią odporny oraz przestawał okazywać współczucie osobom, które tego potrzebowały ? Zaczął się nad tym zastanawiać i nie zwracał na nic więcej uwagi, z tego stanu został wyrwany przez strzał wykonany przez Królika. Gdy zobaczył mierzącego w jego stronę Byka, Dymitr podszedł do niego, po czym złapał go silnie za nadgarstek, przesuwając jego rękę wraz z bronią w inną stronę tak, aby nikt z nich nie został tutaj postrzelony. W drugiej ręce cały czas trzymał przygotowany do wystrzału jego karabin, tak na niespodziewane wydarzenia, które co chwilę im się tutaj zdarzają. - Może jeszcze uda się nam jakoś doprowadzić go do stanu, aby dało by się odpowiednio wykorzystać Królika oraz jego umiejętności. Doszło do niego, że stracił brata, który zawsze przy nim był, ja nie mogę sobie wyobrazić, co on czuje, a ty ? Straciłeś kiedyś kogoś bliskiego ? Jeśli tak to chyba rozumiesz co on w tej chwili przechodzi. Daj mu jeszcze chwilę później zdecydujemy co mamy z nim zrobić – Dymitr próbował słowami wpłynąć jakoś na Byka.
ObrazekObrazek
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Masyw Feniksa - Ekuna

12 sie 2012, o 11:23

Królik jakby ze zrozumieniem wpatrywał się w Willy’ego. Jakby docierały do niego słowa kompana, które notabene były całkiem sensowne. Jednak na lekcjach z psychologii walki profesor na akademii wspominał: to, co dla ciebie jest sensowne, dla tracących zmysły wręcz przeciwnie.
Byk chwilę siłował się z Aristowem, jednak szybko odpuścił. Powoli dochodziło do niego to, że po części wielkolud może mieć rację. Chociaż odrobinę. Tak, warto było się nad tym na spokojnie zastanowić.
Niestety, nie było to dane Bykowi, który zauważył, jak oszalały Holip bez problemów sięga po broń Cohena i znów wypala w pojazd, śmiejąc się i mamrocząc coś o wspólnym wyjeździe z bratem. Po chwili wycelował w Willy’ego i oddał drugi strzał raniąc żołnierza w rękę. Zaskoczony Dymitr nie zdążył zareagować, jak Byk uwalnia się i sięga po drugą broń. Jedną celował w Królika, drugą…w sierżanta.
- Albo pozwolisz wyeliminować słabe ogniwo, albo weź to na swoją odpowiedzialność i zlikwiduj najmocniejsze ogniwo, czyli mnie. Albo robimy coś do końca i porządnie, albo beze mnie. A przynajmniej spróbuj mnie zabić. Pokaż, że masz jaja i potrafisz dokonywać ciężkich decyzji. Udowodnij mi, że możemy wykonać tę misję, a ja ustąpię i będę pod twoimi rozkazami.
Jego głos był spokojny, kompletnie nienacechowany złością czy szaleństwem. Aristwo musiał podjąć niezwykle ciężką decyzję i…pozbawić kogoś życia. Pozwalając Bykowi zabić oszalałego i robiącego większe szkody Królika, albo samemu go zabijając.
Wyświetl wiadomość pozafabularną
Dymitr Aristow
Awatar użytkownika
Posty: 117
Rejestracja: 21 cze 2012, o 19:04
Miano: Dymitr Aristow
Wiek: 28
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Człowiek
Zawód: Żołnierz Przymierza
Lokalizacja: SSV Norad
Kredyty: 24.450

Re: Masyw Feniksa - Ekuna

12 sie 2012, o 15:11

Trudne decyzje, kilka w swoim życiu Dymitr już podjął, jednak nigdy nie było takiej w której od jego wyboru zginie jeden z ludzi z którymi aktualnie przebywa w tym niezbyt bezpiecznym miejscu. Byk to solidny żołnierz, jeśli on przeżyje to nadal będą mieli szanse wykonać tą misję, pomimo małej liczebności tego oddziału. Z kolei Królik to człowiek, którego już trochę znał, typowy wesołek, jednak teraz oszalał i z każdą chwilą był coraz bardziej niebezpieczny dla osób, które przebywa w jego pobliżu. Teraz zranił Willy’ego, nie wiadomo co może zdarzyć się w najbliższym czasie, może kogoś z nich zabić lub zniszczyć zdobyty przez nich pojazd. Przypomniała mu się sytuacja, kiedy jeszcze będąc w gangu, zaatakowali oni statek wycieczkowy, zabijając wtedy ponad połowę osób, które na nim się znajdowały. Mógł wtedy sprzeciwić się swoim, co najpewniej skończyło się jego śmiercią, jednak nie zrobił tego, chociaż przez następne lata, myślał o odejściu z tej grupy. Atak wojsk Przymierza na kryjówkę, w której aktualnie przebywali sprawiło, że nie musiał już wybrać żadnej z tych dwóch możliwości. Teraz mógł poczekać jeszcze, być może stanie się coś co sprawi, że nie będzie musiał podjąć decyzji o zabiciu jednego z tych żołnierzy. Prawdopodobnie prędzej Królik zrani, bądź zabije kogoś z nich lub znajdą ich ci piraci, których mieli zlikwidować, więc czekanie nie jest zbyt dobrym pomysłem. Zdecydował się podjąć decyzję teraz, wybór będzie najlepszy teraz, nie później. Szybko wytarł wolną ręką swoje czoło, na którym pojawił się pot od tych przemyśleń i niemałego stresu, po czym złapał swój karabin w obydwie ręce pewnie, po czym obrócił się szybko w stronę Królika, następnie szybko wycelował i posłał kilka pocisków w jego głowę, tak aby żołnierz zginął szybką śmiercią. - Gdy należałem do Nowej Moskwy musiałem podejmować ciężkie decyzję, więc mam w tym już pewne doświadczenie. Jeśli możesz to weź co uznasz za potrzebne do tego pojazdu, niedługo wyruszamy – powiedział spokojnie do Byka po wystrzelonej serii pocisków i nie czekając na jego odpowiedź ruszył w stronę ciała Królika, aby sprawdzić czy na pewno nie żyje i nie będą musieli już o nim myśleć. Po chwili ruszył do Cohena, aby sprawdzić jak dokładnie wygląda jego rana oraz jaka pomoc jest jemu w tej chwili potrzebna
ObrazekObrazek
Willy
Awatar użytkownika
Posty: 47
Rejestracja: 19 cze 2012, o 18:16
Miano: Willy
Wiek: 23
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Człowiek
Zawód: Żołnierz
Kredyty: 15.000

Re: Masyw Feniksa - Ekuna

12 sie 2012, o 17:14

Tak oto kolejna próba dogadania się z Królikiem spełzła na niczym. W sumie nie ma się czemu dziwić. W Akademii zagadnienia związane z psychologią nigdy nie były jego mocną stroną. Najgorsze w tej sytuacji było jednak to, że dał sobie odebrać broń i nawet nie miał o tym pojęcia. Po pierwszym wystrzale, w sumie drugim wymierzonym w pojazd, Willy zerwał się na nogi sięgając przy okazji po broń. Wtedy padł kolejny strzał. Na szczęścia Królik w całym swoim szaleństwie nie przejmował się dokładnym celowaniem. W innym wypadku postrzelone ramię było by najmniejszym zmartwieniem, w dodatku nie jedynym.
Gdy tylko poczuł ból złapał się za zranione miejsce, teraz podniósł rękę do oczu. - O cholera, krew. Ciekawe, skąd ona się wzięła... - Nieobecnym wzrokiem obejrzał swoją broń, a później trzymającego ją Królika. Dopiero wtedy ta przysłowiowa zaczęła świecić. Szok powoli mijał. Ciul z tym, w końcu kiedyś już poharatali go bardziej. - Strzelił. Normalnie strzelił do mnie skur... - Kolejny strzał skutecznie przerwał jego wypowiedź, przy okazji znów mocno nim wstrząsnął. Teraz naprawdę cała ta sytuacja zaczęła przerastać Williego. - O kurwa... i trafił go. Ej, bez jaj, to jakaś ukryta kamera jest, czy coś? Ktoś mi w myślach czyta? To, że chcę, żeby zginął nie znaczy od razu, że tak się musi stać.
ObrazekObrazek
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Masyw Feniksa - Ekuna

13 sie 2012, o 19:43

Wyświetl wiadomość pozafabularną

Stało się. W przeciągu godziny z dwóch jednostek Przymierza pozostało przy życiu trzech z nich. Wydarzenia, które nastąpiły byłyby hitem, jeśli ktoś nakręci wid na ich podstawie.
Królik był martwy i zapewne bardziej szczęśliwy z bratem gdzieś poza tym światem. Byk chwilę trzymał broń w obu rękach, nie poruszając się kompletnie. Dopiero po chwili drgnął i potrząsnął głową.
- No, bracie. Masz jaja. Teraz możemy zapierdolić tych piratów. Na dodatek masz szczęście – wyszczerzył zęby do Aristowa. – zostajesz naszym tatusiem i prowadzisz nas do celu. Starszy szeregowy Daniel „Byk” McNeil – zasalutował.
Rana Cohena nie była głęboka, jednak dokuczliwa. Ból był do zniesienia, jednak na pewno mógł przeszkadzać w działaniach, które cała trójka miała niebawem wykonywać.
McNeil chwilę grzebał przy pojeździe, klnąc od czasu do czasu pod nosem. Po trzech minutach krzyknął.
- Hah, chuju! Mam cię.
Widocznie z siebie zadowolony, widząc zdziwienie na twarzy kompanów, wyjaśnił.
- Widzę, że raczej nie ogarniacie mechaniki. Ojciec, oprócz lania mnie, kazał pomagać sobie w naprawach różnych pojazdów terenowych. I powiem wam, że tym gównem możemy sporo przebrnąć przez pustynię.

Było już ciemnawo. Jeszcze kilkanaście minut, a szarość ustąpi czerni. Aristow musiał podjąć decyzję, czy przeczekają do rana, czy może wyjadą teraz. Cisza, która zaczęła ich otaczać mogła być albo chwilą przed przysłowiową burzą, lub też zasłużonym odsapnięciem.
Wyświetl wiadomość pozafabularną
Willy
Awatar użytkownika
Posty: 47
Rejestracja: 19 cze 2012, o 18:16
Miano: Willy
Wiek: 23
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Człowiek
Zawód: Żołnierz
Kredyty: 15.000

Re: Masyw Feniksa - Ekuna

15 sie 2012, o 21:50

Nie dość, że wkurwiający koleś zaczął mówić w końcu ludzkim głosem, to jego entuzjazm okazał się być zaraźliwym. Pomogło to Williemu wziąć się do reszty w garść. Teraz można było zająć się resztą. W pierwszej kolejności zabrał swoją Katanę. Zabezpieczył i odwiesił ją na swoje miejsce. Później przypomniał sobie o czymś jeszcze. Podniósł z ziemi broń, którą odebrał Królikowi, przyjrzał się jej w końcu i aż zagwizdał ze zdziwienia. Nawet jeśli Kat nie był to wymarzonym rodzajem broni, który chciał by znaleźć. Coś pokroju Szarańczy, albo nawet Grom było by zdecydowanie lepsze. No, ale trudno. To też się przyda. Przestawał dziwić również fakt, że po jednym strzale pojazd zaczął dymić. - Hej, wycieczko. Jak by ktoś chciał, możemy zapolować na bardziej opancerzonego zwierza. - Zabezpieczył broń i złapał broń w lewą, zdrową rękę. NA próbę wycelował, gdzieś w krajobraz, byle dalej od pozostałych. Szybko jednak pokręcił głową, była trochę za ciężka, żeby skutecznie strzelać z jednej ręki. - Ale to później. Najpierw chyba będę się musiał połatać.
Odwiesił na miejsce również Kata i tak jak mówił Dymitr trzeba było zebrać resztę przydatnych rzeczy, które Królik mógł mieć przy sobie. Willy przypomniał sobie również, że Holip podnosił coś z ziemi. Pewnie był to znaleziony wcześniej pistolet, ale kto wie. Warto sprawdzić. Poza tym, nawet jeśli znajdzie tylko parę dodatkowych pochłaniaczy, to też się przyda. Wszystko co przydatne złożył w pojeździe.
Na koniec usiadł w tym samym miejscu, co przed strzałem i po prostu wpatrywał się w krajobraz. Nie miał na razie nic lepszego do roboty, pewnie przynajmniej do czasu, aż zadecydują co dalej. Świetna okazja, żeby w końcu zastanowić się nad tym wszystkim, co wydarzyło się do tej pory.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
ObrazekObrazek
Dymitr Aristow
Awatar użytkownika
Posty: 117
Rejestracja: 21 cze 2012, o 19:04
Miano: Dymitr Aristow
Wiek: 28
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Człowiek
Zawód: Żołnierz Przymierza
Lokalizacja: SSV Norad
Kredyty: 24.450

Re: Masyw Feniksa - Ekuna

16 sie 2012, o 20:57

Wielkolud zaskoczony został przez Byka, który zasalutował przed nim oraz ujawnił swoje umiejętności mechanika, które w tym momencie okazały się być dla żyjących bardzo pomocne. - Skoro umiesz je naprawiać, to zapewne umiesz też nimi kierować – powiedział Dymitr szybko do McNeil’a, spodziewając się po nim odpowiedzi pozytywnej, gdyż jak na razie nie spotkał żadnego mechanika, który potrafił by tylko naprawiać pojazdy. - W 5 minut zbierzmy wszystko co może nam się przydać, broń, środki medyczne, itd. Szesnaście, bravo, Sektor C, sto jeden koma sześć stopni na wschód, takie dane przekazał mi Lewis, gdy tylko udało się dostać do zawartości tego datapada – powiedział Aristow , wskazując ręką na niedziałające urządzenie. - Jest to prawdopodobne położenie bazy tych piratów. Nie udamy się tam w linii prostej, udamy się na północny wschód do tego miejsca. Możliwe, że ten którego ustrzeliłeś Byku, zdążył powiedzieć swoim kolegą, gdzie nas spotkali i sądzę, że grupa z nich już tutaj się udaję. Teren na którym aktualnie jesteśmy jest niesprzyjający do walki, mamy rannego, lepiej będzie ich uniknąć i później ich załatwić, mając jakiś plan. Po tak 2-3 godzinach jazdy zrobimy postój, możliwe że tam zatrzymamy się na noc aby odpocząć, jakieś pytania ? - powiedział Dymitr do dwójki żołnierzy, po czym ruszył zrobić to o czym sam mówił przed chwilą. Dobrze wiedział, że teraz liczy się każda chwila, jednak starał się cały czas zwracać uwagę na ciszę, starając się wychwycić każdy nawet najmniejszy dźwięk który się pojawi, co pewien czas zatrzymując się i obserwując dokładnie teren wokół nich. W razie usłyszenia czegoś niepokojącego był przygotowany do pozostawienia reszty rzeczy, poinformowania Willy'ego oraz McNeil’a i wyruszenia z nimi pojazdem w wyznaczonym przez niego kierunku.
ObrazekObrazek
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Masyw Feniksa - Ekuna

17 sie 2012, o 22:54

Wszystko, co żołnierze uznali za przydatne zostało skrzętnie spakowane do nadal nieco dymiącego pojazdu. Byk wzruszył ramionami odpowiadając na pytanie Aristowa, jakby oznajmiał, iż jest gotów do drogi.
Podróż była monotonna – ciemność, która spowiła planetę nie pozwalała na dojrzenie czegokolwiek ponad 80 metrów, które oświetlone był reflektorami pojazdu. Minęły niecałe dwie godziny, kiedy McNeil skręcił według wskazówek sierżanta tak, by cel dosięgnąć od północnego-wschodu.
I to uratowało żołnierzy Przymierza.
………………………………………………………. - Oddział medyczno-bojowy „Sokół Cztery” melduje – nikt nie przeżył, powtarzam: nikt nie przeżył.
Statek poszukiwawczy Przymierza wylądował ponad kilometr od katastrofy Spartacusa i transportowca biotyków. Nie napotykając żadnych przeszkód, spokojnie osiedli w ciemności pustynnej Ekuny, by sprawdzić ostatni ślad zaginionych. Monit dokładnie wskazywał te miejsce i na tym się urywał.
Operacja wydawała się być przemyślana – każdy z ekipy poszukiwawczej doskonale wiedział, co robić. Kilkoro ludzi w białych kombinezonach badali ciała. Szybka analiza najnowocześniejszym sprzętem wykazywała w 87%, iż większość zginęła w skutek katastrofy, jednak niektórzy, w tym batarianie, od strzałów z broni pochodzącej z wojsk Przymierza.
- Bez wątpienia, kapitanie. Tego żołnierza Przymierza zabito z broni zarejestrowanej dla naszej armii – powiedział jeden z w białym kombinezonie, zupełnie bez emocji do łysego mężczyzny.
- Czyli mamy albo zdradę, albo dezercję – sam nie wiem, co gorsze. Technicy namierzają omni-klucze tych, co przeżyli?
- Tak, kapitanie. Z przestrzeni nie mogli się podłączyć, teraz mają taką możliwość.
- Dla nich lepiej, jakby nie żyli.
…………………………………………….. Około czterdziestu batarian uzbrojonych po zęby w pięciu opancerzonych pojazdach opuściło główną bramę siedziby piratów. Otrzymawszy sygnał nadawczy od zwiadowców ruszyli w określonym kierunku. W czasie dnia mogliby dostrzec trzech członków Przymierza, jednak noc była kurtyną dla ludzi, którzy znajdowali się dwa kilometry od celu.
- Nic wam nie mówiłem, ale udało mi się zgrać dane z omni-klucza Powella. Chyba skurwiel przewidział możliwość, która nastąpiła i w ogóle nie zabezpieczył danych. Oprócz planu budynku, który jest powierzchowny mamy trzy możliwości wejścia. Od góry jest wylot szybu wentylacyjnego, z zachodniego skrzydła wychodzą drzwi, które prowadzą pod bazę, oraz…główne wejście. Musimy się na coś zdecydować. Idziemy razem? Rozdzielamy się?

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Willy
Awatar użytkownika
Posty: 47
Rejestracja: 19 cze 2012, o 18:16
Miano: Willy
Wiek: 23
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Człowiek
Zawód: Żołnierz
Kredyty: 15.000

Re: Masyw Feniksa - Ekuna

20 sie 2012, o 19:56

Nadal wszystko szło gładko, aż się wierzyć nie chciało Nic ich po drodze nie zjadło, nic nie wybuchło. Żadnym dziwnym trafem nie wpadli na piratów. A teraz jeszcze mieli informacje o drogach wejścia do bazy wroga. I co tu z tym zrobić? - Przede wszystkim, to proponuję się nie rozdzielać, jest nas na to po prostu za mało moim zdaniem. W pojedynkę wystrzelają nas w diabli zanim zdążymy w ogóle coś zrobić. Co, jak co ale przynajmniej ja nie jestem żadną cholerną jednoosobową armią, nie wiem jak wy. - Stwierdził nie zastanawiając się nad tym zbytnio. To, że jest ich cholernie mało na taką szaleńczą wyprawę wiedział już dawno. No, ale co tam. Jak im się uda, to będzie zabawnie. Po chwili namysłu kontynuował.- Co do wejścia, to stawiał bym na to od wschodu. Pewnie później wyjdzie na to, że tylko mi się wydawało, ale to pewnie tam znajdziemy najwięcej miejsca, żeby coś nabroić. Odrobina dywersji raczej nam nie zaszkodzi. Swoją drogą, jakieś pomysły gdzie mogą trzymać te mechy, o których mówił Powell? Może uda się je jakoś przeprogramować, czy coś? To powinno naprawdę ułatwić nam życie.
ObrazekObrazek
Dymitr Aristow
Awatar użytkownika
Posty: 117
Rejestracja: 21 cze 2012, o 19:04
Miano: Dymitr Aristow
Wiek: 28
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Człowiek
Zawód: Żołnierz Przymierza
Lokalizacja: SSV Norad
Kredyty: 24.450

Re: Masyw Feniksa - Ekuna

22 sie 2012, o 21:02

- Nadal uważam, że wysłali w stronę wraków dużą grupę, aby mieli pewność, że na pewno nas się pozbędą, więc w ich bazie jest zapewne dużo mniej, na dodatek nie spodziewają się zapewne ataku od strony tych którzy przeżyli – powiedział szybko do pozostałych żołnierzy Dymitr. Było ich tylko trzech, mieli niewielkie szanse na wykonanie tego, jednak jeśli się nie mylił, to ich mała liczebność była im teraz na rękę, gdyż w tych ciemnościach wykryć jego, McNeil’a oraz Willy’ego będzie bardzo trudne. - Jak bardzo ta rana postrzałowa przeszkadza ci w poruszaniu się ? Jeśli nie, to ty wejdziesz tym wylotem szybu wentylacyjnego, jesteś najmniejszy z nas i najpewniej jesteś najbardziej zwinny, będziesz więc miał najmniej problemów z poruszaniem się w nim. Twoim zadaniem będzie załatwienie sprawy z mechami i jeśli będziesz mógł to również z działkami przeciwlotniczymi, o nich Powell również wspomniał – wielkolud zwrócił się do Cohena, przyglądając się jednocześnie miejscu, gdzie został postrzelony przez Królika. Po chwili zrobił kilka kroków przed siebie, aby wyprostować się po tej całej jeździe, po czym wrócił do swoich towarzyszy broni. - Podjedziemy bliżej ich bazy tym pojazdem, aby w razie czego móc szybko z niego skorzystać. Na początku wstrzymujemy się od strzelania do nich, jeśli wszystko pójdzie dobrze to zaczniemy ich pozbywać się, gdy sprawa z mechami będzie załatwiona. Ja i starszy szeregowy McNeil udamy się w pobliże zachodniego skrzydła, będziemy obserwować znajdujące się tam wejście. Jeśli coś stanie się niespodziewanego, informujemy siebie i staramy się jakoś do tego przystosować. Jakieś pytania ? – powiedział do nich, po czym usiadł na ziemi, opierając się jednocześnie o ich pojazd, którym przybyli na wyznaczone miejsce przez Dymitra miejsce.
ObrazekObrazek
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Masyw Feniksa - Ekuna

30 sie 2012, o 13:28

Wyświetl wiadomość pozafabularną

Pomysł poszedł, mężczyźni wiedzieli co mają zrobić i byli w miarę poinformowani o tym co gdzie i jak. Mimo względnie dokładnych planów budynku, nie wiedzieli jakimi siłami dysponują jeszcze piraci. Co prawda widzieli wysłany spory oddział, który dzięki ciemności ich nie dostrzegł i pojechał w swoją stronę, ale kto został jeszcze w bazie?
Niestety, żeby tego się dowiedzieć trzeba będzie podejść bliżej.
Zadania rozdanie, więc ruszamy.
Żołnierze podjechali na tyle blisko do siedziby by nie zostać przypadkowo wykrytym, zatrzymali się więc poza zasięgiem patrolujących teren w koło reflektorów. Dalej pieszo. Okrągłe światełka nie było trudno minąć, wystarczyło kilka minut analizy i wyszło na jaw, że to zaprogramowany, powtarzający się schemat ruchów, wystarczyło odpowiednio stawiać kroki.
Od zachodu drzwi były wąskie, jednoskrzydłowe, nad nimi migotała stara lampa. Przy drzwiach nikogo nie było, ale mężczyźni nie byli w stanie stwierdzić jak długo ten stan rzeczy potrwa. Problemem było to, że drabinka na dach znajdowała się na niedaleko samych drzwi, na tej samej ścianie. Trzeba ominąć sprawnie światła i jeszcze sprawniej wspiąć się na drabinkę, a wedle poleceń, zaszczytna rola przypadła najmniejszemu w zespole. Zapraszamy na drabinkę.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Willy
Awatar użytkownika
Posty: 47
Rejestracja: 19 cze 2012, o 18:16
Miano: Willy
Wiek: 23
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Człowiek
Zawód: Żołnierz
Kredyty: 15.000

Re: Masyw Feniksa - Ekuna

30 sie 2012, o 19:27

- Będzie żyło sir. Najwyżej pieprznie się tam trochę medi-żelu i będzie jak nowe. - Stwierdził wzruszając ramionami. Tym samym sprawiając, że ramie odezwało się bólem. Koniecznie trzeba było użyć medi-żelu i Willy tak też zrobił. To, że bolało to jeszcze najmniejszy problem. Co jak przez to poleci gdzieś na ryj w tym cholernym szybie? Słychać go będzie aż na Cytadelę. I po ciul to komu? - Tak przy okazji, nie pchał bym się do przodu z tymi mechami. Jak już tam będę nie zaszkodzi spróbować rozejrzeć się trochę w sytuacji. Coś nie chce mi się wierzyć, żeby posłali jakąś niewyobrażalnie wielką liczbę luda. Nie na trzech żołnierzy.
Później wszystko zaczęło wracać do normy. Sytuacja przy wschodnim wejściu niby najgorsza nie była. Jednak znając życie, jak tylko zacznie robić zabawa momentalnie się rozkręci. Czy choć raz nie mogło by pójść prosto?
- No dobra wycieczko, zaczynamy imprezę. Zasuwajcie na swoją pozycję i dajcie znać jak tam będziecie, wtedy spróbuję dopchać się na tą drabinę.W razie, gdyby nie wyszło mi z taktyką "biegnij, biegnij" to macie od razu gotową dywersję. Jak wszystko dobrze pójdzie, to jeszcze pogadamy.- Powiedział, w międzyczasie aplikując broni amunicję odkształcającą. Nie zaszkodzi być przygotowanym. Po wszystkim opuścił pojazd i zajął dogodną pozycję, z której mógł by próbować dotrzeć na drabinkę.
ObrazekObrazek
Dymitr Aristow
Awatar użytkownika
Posty: 117
Rejestracja: 21 cze 2012, o 19:04
Miano: Dymitr Aristow
Wiek: 28
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Człowiek
Zawód: Żołnierz Przymierza
Lokalizacja: SSV Norad
Kredyty: 24.450

Re: Masyw Feniksa - Ekuna

31 sie 2012, o 07:32

Jak na razie wszystko szło zgodnie z planem, jednak bywa i tak, że w ciągu jednej chwili zdarzy się coś, co sprawi, że będą musieli całkowicie zmienić swoją taktykę. Po dojechaniu na wyznaczone miejsce, gdy wielkolud wysiadł od razu się przeciągnął, podróż tym pojazdem nie była dla niego zbyt przyjemna, lecz gdyby nie on, to przetrwanie na tym terenie bez środka transportu było by o wiele trudniejsze. - Jeśli zauważymy kogoś wychodzącego z ich bazy poinformujemy ciebie, jeśli będziemy mieli możliwość to zajmiemy się tym osobnikiem. Można go ogłuszyć, wyciągnąć po za zasięg tych reflektorów i przeprowadzić z nim rozmowę z użyciem różnych środków perswazji, może uda się coś wtedy z niego wyciągnąć. Wszyscy mamy zwracać uwagę na wszystko co się dzieje wokół nas, najgorsza co może się stać to powrót tamtej grupy do ich bazy – Dymitr powiedział szybko do swoich towarzyszy, sprawdził stan swojej broni, wolał mieć pewność, że będzie odpowiednio działać, gdy jej użyje. - McNeil ruszamy – powiedział po chwili krótko do większego z żołnierzy Przymierza, po czym ruszył w stronę wyznaczonego miejsca, obserwując bazę piratów, oraz teren wokół siebie.
ObrazekObrazek
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Masyw Feniksa - Ekuna

31 sie 2012, o 12:38

Mężczyźni postanowili wykorzystać fakt, że przy drzwiach nie było żadnych strażników i wziąć się do roboty. Byk i Aristow zajęli pozycje dogodne do obserwacji wejścia i zapewniające w miarę szybką reakcję do tego sami byli niemal niewidoczni jeżeli nie zdradzą się w jakiś głupi sposób. Willy zaś mógł przemknąć się do drabiny i wdrapać na dach. Nie mogę powiedzieć, że było to trudne zadanie, droga nie była polem minowym więc biotyk dotarł do drabiny w jednym kawałku i zaczął wędrówkę dwa piętra wyżej, na płaski dach.

Dymitr:
Obserwowaliście teren, reflektory świeciły sobie swoją drogą i był spokój. Obserwowałeś z Bykiem jak wasz kolega wspina się na drabinę. Brakowało mu już tylko metra do krawędzi dachu, gdy drzwi się rozsunęły i wyszło z nich dwóch, z jakiegoś powodu uhahanych strażników. Rozmawiali ze sobą dość żywo od czasu do czasu zanosząc się śmiechem, trzymali w rękach podstawowe karabiny szturmowe, nie mieli załadowanych na nich żadnych amunicji specjalnych i wyglądali na bardzo zajętych sobą. Nie zmienia to fakty, że jeśli Willy na górze zrobi jakiś fałszywy ruch, to go zobaczą i rozstrzelają jak kaczkę. Drzwi zasunęły się i nie było widać nikogo prócz zagadanych strażników.


Willy:
Wejście nie sprawiło Ci większego problemu. Dobrym krokiem było nałożenie mediżelu na ranę, nie krwawiła już, ale czujesz jak pulsuje bóle przy każdym wysiłku ręki. Byłeś skupiony na swoim celu - krawędzi dachu. Nie zarejestrowałeś faktu, że na dole, z drzwi ktoś wyszedł, w tym względzie jesteś zdany na kolegów. Ty miałeś jednak swój problem. Dotarłeś do krawędzi dachu i zobaczyłeś jednego strażnika, który dach patrolował i stał między Tobą, a wejściem do szybu. Musisz coś z tym fantem zrobić. Strażnik trzyma podstawowy karabin szturmowy, bez załadowanej amunicji specjalnej.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Dymitr Aristow
Awatar użytkownika
Posty: 117
Rejestracja: 21 cze 2012, o 19:04
Miano: Dymitr Aristow
Wiek: 28
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Człowiek
Zawód: Żołnierz Przymierza
Lokalizacja: SSV Norad
Kredyty: 24.450

Re: Masyw Feniksa - Ekuna

31 sie 2012, o 15:40

Liczył na to, że nikt się nie pojawi lub ktoś przejdzie, gdy Willy będzie wchodził do szybu wentylacyjnego czyli wtedy, gdy nie będzie on widoczny z dołu. Możliwe, że jego towarzysz nie zrobi żadnego złego ruchu, który sprawiłby, że zrobiliby sobie zawody w strzelaniu do celu znajdującego się nad nimi. Dymitr wolał jednak nie ryzykować straty kolejnego członka tego niewielkiego oddziału, spojrzał jeszcze raz na tą dwójkę strażników, którzy byli zajęci sobą, oceniając przy tym, że jest szansa, aby on wraz z Bykiem po cichu zajęli się nimi. - Zbliżamy się do nich tak, aby nie usłyszeli nas, ty bierzesz tego z lewej strony, obejdź go w taki sposób, aby żaden z nich ciebie nie zauważył, ja zrobię tak samo z tym drugim, staraj się uważać na te światła. Gdy obaj będziemy wystarczająco blisko nich, gdy reflektory będą daleko od nas, ty skręcasz kark swojemu, ja swojego duszę do momentu utraty przytomności, przyda nam się przecież jakieś źródło informacji, co nie ? Później bierzemy ich obydwu w to miejsce uważając na światła, jeśli znajdą ciała, to nasze szanse na przeżycie tego gwałtownie zmaleją. Gdy już tutaj będziemy cucimy tego mojego, po czym zadajemy mu pytania na temat ich bazy, jeśli nie będzie chciał, to zastosujemy odpowiednie środki perswazji, aby go przekonać do zmiany decyzji – powiedział dosyć cicho do towarzysza i czekając na potwierdzenie zrozumienia os niego, Dymitr ruszył ostrożnie w stronę dwójki strażników, aby wcielić swój plan w życie.
ObrazekObrazek
Willy
Awatar użytkownika
Posty: 47
Rejestracja: 19 cze 2012, o 18:16
Miano: Willy
Wiek: 23
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Człowiek
Zawód: Żołnierz
Kredyty: 15.000

Re: Masyw Feniksa - Ekuna

1 wrz 2012, o 10:27

To tyle jeśli chodzi o tą prostą część, teraz znów zaczynamy kombinować. Jak tu typa z dachu unieszkodliwić. Do tego, sądząc po odgłosach, trzeba to zrobić cicho. Na dole musiało pojawić się kilku nowych. Willy nawet nie sprawdzał. Przede wszystkim wolał mieć oku na tego na dachu, poza tym, po co się dodatkowo stresować. Przynajmniej wyglądało na to, że nie spodziewają się gości, skoro pozwalali sobie tak drzeć ryja.
Przez chwilę obserwował strażnika, czekając na najlepszy moment. Gdy tylko strażnik znalazł się na tyle daleko od krawędzi dachu żeby nie martwić się, że przypadkiem z niego spadnie i jednocześnie obrócił się plecami do jego pozycji Willy ruszył. Wskoczył na dach i z miejsca zaszarżował na strażnika. Szybciej i ciszej niż biegiem. Nie czekając na nic zaczął realizować kolejną część planu. Trzeba było posłać gościa do piachu. Paskudna sprawa, ale co zrobić. Trup nie ocknie się przypadkiem i nie zacznie alarmu.
ObrazekObrazek
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Masyw Feniksa - Ekuna

1 wrz 2012, o 16:55

Willy:
Postanowiłeś nie zaprzątać sobie głowy tymi dwoma baranami na dole, wiedziałeś, że masz tam wsparcie i spokojnie mogłeś założyć, że Cię osłonią, że zajmą się tamtymi dwoma palantami, skupiłeś się na własnym celu. Odczekałeś w skupieniu do odpowiedniej chwili, kiedy strażnik nie patrzył się na Ciebie. Zapamiętałeś by nie uderzyć w niego gdy będzie na krawędzi, bo to groziło upadkiem z dachu i jego i Twoim. Skupiłeś się i ŁUP! Otoczyła Cię biotyczna poświata i w następnej chwili wbijałeś już kolana w plecy zaskoczonego i oszołomionego mężczyzny, nie zdążył nawet pisnąć, gdy skręciłeś mu kark. Szybko i w miarę po cichu.
Masz wolną drogę do szybu. Na dachu nie ma żadnych strażników, a z fizycznych przeszkód, które widać na teraz, masz tylko kratę na samym wylocie szybu, standard.


Dymitr:
Szybko wydałeś rozkazy i by nie dać zdemaskować kumpla na drabinie rozdzieliłeś się z Bykiem i ruszyliście. Byk ruszył od lewa, Ty od prawa, tak jak to zaplanowałeś. Światła nie stanowiły większej przeszkody, pamiętaliście jak ich unikać i pamiętaliście, że w ogóle są. Strażnicy stali i rozmawiali o czymś, czasem jeden coś z ożywieniem gestykulował, czasem się śmiali, wyglądali na dość rozluźnionych. Nie zmieniło to faktu, że jeden z nich dostrzegł coś... Ciebie. -Hej... coś t... - Zaczął pokazując ręką w Twoim kierunku, drugi się odwrócił, ale nie zdążyli nawet unieść broni, bo By z rozpędem wpadł na tego, który Cię zauważył, sprzedał mu dwa potężne sierpowe i skręcił kolesiowi kark. Drugi był w takim szoku, że nawet nie spróbował strzelać. Chyba im się dane nie zgadzały, bo w ogóle niczego się nie spodziewali. To dało Tobie kilka sekund, by dopaść do zaskoczonego strażnika, powalić go i ogłuszyć. Mogliście z Bykiem już śmiało zgarnąć oba ciała - jedno martwe, jedno nieprzytomne - dalej, by jedne mógł wciąż asekurować teren, a drugi w odpowiedni sposób wypytać nieszczęśnika.

Wróć do „Galaktyka”