W galaktyce istnieje około 400 miliardów gwiazd. Zbadano lub chociaż odwiedzono dotąd mniej niż 1% z nich. Pozostałe światy oraz bogactwa, które zawierają, wciąż czekają na odnalezienie przez korporacje lub niezależnych poszukiwaczy.

Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Masyw Feniksa - Ekuna

18 lip 2012, o 22:53

Wyświetl wiadomość pozafabularną

Transportowcem trzęsło coraz bardziej. Dwoje z dziesiątki było albo nieprzytomnych, albo odnieśli śmiertelne rany. W coraz większym chaosie nie sposób było to sprawdzić.
Chwilę wcześniej, kiedy wstrząsy nie były tak potężne, jak obecnie, wszyscy wykonali rozkaz Aristowa. Po raz kolejny okazało się, że zachował zimną krew i potrafił ogarnąć graniczną sytuację. Szczupły biotyk, który pomógł kulturyście wygrzebać się spod kawałka metalu, starał się dostać do kabiny pilota, w którym przebywał Powell. Bez skutku – drzwi były albo zaszyfrowane albo coś musiał je od wewnątrz blokować. Mężczyzna zaklął.
Bracia Holip ponownie byli razem, jednak Ol trzymał się za ramię. Jego kombinezon był w tamtym miejscu poszarpany i nasiąknięty szkarłatem.
- Co teraz? Co teraz? – jedna z dwóch kobiet na pokładzie zaczęła panikować. Lewis starał się włożyć na jej głowę hełm, jednak będąca w szoku członkini Przymierza skutecznie odmawiała.
Wokoło byli ranni lub nieprzytomni – jedynie Cohen, Aristow, jeden z braci Holip oraz Lewis zdawali się nie ucierpieć. SI pokładowe ostrzegło nagle chrapliwym, jak na komputer, głosem, że za niecałe dwie minuty dojdzie do zderzenia z ziemią.
Wyświetl wiadomość pozafabularną
Dymitr Aristow
Awatar użytkownika
Posty: 117
Rejestracja: 21 cze 2012, o 19:04
Miano: Dymitr Aristow
Wiek: 28
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Człowiek
Zawód: Żołnierz Przymierza
Lokalizacja: SSV Norad
Kredyty: 24.450

Re: Masyw Feniksa - Ekuna

19 lip 2012, o 17:32

Dymitr szybko podszedł do kobiety, której Lewis próbował założyć hełm na głowę, po czym złapał ją dosyć mocno za ramię, tak aby przestała panikować i zainteresowała się trzymającym ją mężczyzna. - Cenisz swoje życie ? Z tego jak się teraz zachowujesz wydaje mi się, że nie. Jeśli chcesz przeżyć oraz pokazać mi, że nie jest tak ja mówię, to ubierz ten hełm - potrzymał jeszcze przez chwilę kobietę za ramię, po czym gwałtownie obrócił się, jednocześnie puszczając ją. - Opatrzcie rannych szybko jeśli możecie, po czym przygotujcie ich oraz siebie na twarde lądowanie które niebawem nastąpi. Ci którzy nie mogą stać o własnych siłach, przywiążcie pasami do miejsc siedzących oraz do podłogi - powiedział głośno do tej części załogi, która nie odniosła widoczne rany podczas tych wstrząsów, po czym wielkolud podszedł pod kawał metalu, którym był przygnieciony mięśniak. - Ty, pomóż mi z tym, użyjemy tego jako taranu do wyważenia tych drzwi - powiedział głośno oraz twardo Dymitr do mięśniaka, po czym nie czekając na przyjście mężczyzny, próbował sam podnieś ten kawał metalu i podsunąć go pod drzwi, na które miał zostać użyty na drzwiach.
ObrazekObrazek
Willy
Awatar użytkownika
Posty: 47
Rejestracja: 19 cze 2012, o 18:16
Miano: Willy
Wiek: 23
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Człowiek
Zawód: Żołnierz
Kredyty: 15.000

Re: Masyw Feniksa - Ekuna

19 lip 2012, o 18:40

Dobra, zamieszanie i panikę mieli już za sobą. Teraz można było na spokojnie zająć się rannymi. Zgodnie ze wcześniejszym rozkazem Willy zabrał się za organizowanie pomocy. Przynajmniej na tyle, na ile w tej chwili było to możliwe. - Lewis sprawdź, co z nim. - Rozkazał wskazując jednego z dwójki, która wyglądała na najciężej rannych. Później przyjrzał się pozostałej części załogi. Wskazał tych, którzy wyglądali na najmniej poszkodowanych od całej reszty - Wy dwaj słyszeliście sierżanta, zajmijcie się powoli resztą, zgodnie z tym, co mówił. Jeden niech mi od razu opatrzy tego chłopaka.- Stwierdził, wskazując ruchem głowy na rannego Hollipa. Sam Willy podszedł do drugiego z najciężej rannych i zaczął udzielać mu pierwszej pomocy. - Ja zajmę się nim. Swoją drogą, jest tu ktoś po bardziej zaawansowanym kursie medycznym, niż to, czego nas w standardzie uczą?
ObrazekObrazek
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Masyw Feniksa - Ekuna

19 lip 2012, o 21:13

- Drugi pi…pilot jest również medykiem – chrząknął krwią reanimowany biotyk w odpowiedzi Cohenowi i od razu stracił przytomność.
Turbulencje były już na tyle silne, że ciężko było złapać równowagę. Ci, którzy byli zapięci pasami, wyglądali jakby miotała nimi siła odśrodkowa, zupełnie nie zwracając uwagi na ich masę.
- Byk. Nazywam się Byk! – ryknął niskim głosem kulturysta, który oswobodził się dzięki pomocy Aristowa, i trzymając się za ramię, starał się mu pomóc wyważyć drzwi.
- Trzydzieści sekund do celu – powiadomiła bezdusznie pokładowa SI.
To, co wydarzyło się później, wyglądało jak średniej klasy wid puszczany na projektorach gorszych dzielnic Omegi. Szarpane sceny, krzyki, niezrozumiałe zdania i polecenia. Panika mieszała się z adrenaliną, tworząc groźny roztwór, mogący pozbawić świadomości słabego psychicznie żołnierza.
- Uderzenie za dziesięć, dziewięć, osiem…
Byk i Aristow bezskutecznie próbowali wyważyć drzwi. Dopiero później mogli zorientować się, że używając odpowiednio biotyki dali by radę dotrzeć do kabiny pilota, w którym znajdował się medyk i Powell. Ale sytuacja była nacechowana tyloma czynnikami, że nikt na to nie wpadł. Żaden z kilku biotyków.
.................................................................................. Byk stał nad sierżantem i dwoma uderzeniami na odlew w twarz, dobudzał Dymitra. Ten słyszał jedynie szum i charakterystyczne charczenie – liżące transporter płomienie. Lewis i Willy nie stracili przytomności, jednak nie mogli nic zrobić. Nie mogli nikomu pomóc. Cohenowi jedynie mignęła poparzona, aż do mięsa, lewa strona twarzy kobiety, która nie założyła hełmu i którą właśnie pochłaniały płomienie. A może to jedynie obrazy stworzone przez umysł w szoku?
- Kto, kurwa, żyje?! – ryknął Byk ponad głową przytomniejącego Aristowa.
Odezwał się Królik Holip i narwany blondyn, który podpadł Powellowi podczas notki informacyjnej na pokładzie transportowca.
- Na wszystkie gwiazdy – zadziwił się blondyn. – Spójrzcie!
Ponad czterysta metrów dalej zobaczyli podobny, chociaż większy transportowiec, jednak już po wybuchu. Rozrzucone ciała w kombinezonach Przymierza leżały w przerażającym nieładzie, często nie w całości. Na uniformie dało się rozpoznać logo, logo elitarnej, bojowej grupy Przymierza: Spartacusa.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Dymitr Aristow
Awatar użytkownika
Posty: 117
Rejestracja: 21 cze 2012, o 19:04
Miano: Dymitr Aristow
Wiek: 28
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Człowiek
Zawód: Żołnierz Przymierza
Lokalizacja: SSV Norad
Kredyty: 24.450

Re: Masyw Feniksa - Ekuna

22 lip 2012, o 21:26

Wstanie z ziemi zajęło Dymitrowi niemało czasu, stojąc nadal słyszał szum, patrząc na to co zostało z ich transportera, po czym spojrzał się na resztki pojazdu grupy Spartacusa. Gdy poczuł się lepiej wziął z ziemi swoją broń i nadal nie będąc w pełni sprawnym, ruszył powoli w stronę ocalałych z tej katastrofy. Wiedział, że ktoś musi przejąć dowodzenie, aby dać im jakiekolwiek szanse na przetrwanie w tym niebezpiecznym dla nich terenie. - Królik, Lewis idziecie ze mną, pójdziemy sprawdzić czy coś ocalało z drugiego transportowca, może znajdziemy żywych, jakiś ważny sprzęt, który nam się przyda. Weźcie ze sobą broń, może i będziemy niedaleko, ale lepiej być przygotowanym na wszystko - powiedział wielkolud do ocalałych. Jeśli ktoś z tamtej grupy żyje, to sprawi, że ich żywych będzie więcej, co na pewno zwiększy ich szanse na przeżycie. - Blondyn i ty Byk, spróbujcie znaleźć żywych z naszego transportowca, jeśli będą to wyciągnijcie ich i opatrzcie. Broń oraz środki medyczne też wyciągnijcie, im więcej będziemy mieli sprzętu, tym lepiej dla nas. Martwych nie ruszajcie. Poszukajcie także radia, jeśli znajdziecie je sprawne, spróbujcie połączyć się z dowództwem, my spróbujemy zrobić tak samo z pojazdu grupy Spartacusa. Mimo, że będziemy blisko miejcie przy sobie broń i obserwujcie uważnie okolice – powiedział do czym sprawdzając jednocześnie broń obrócił swoją głowę w stronę Williama. - Poszukaj oficera Powella oraz pilota, jeśli żyją opatrz ich, jeśli nie… Zostaw to co z nich zostało, przeszukaj Powella, może znajdziesz przy nim coś co może nam się przydać. Potem pomóż tamtej dwójce – powiedział do mężczyzny wielkolud, po czym nie czekając na pytania oraz odpowiedzi od osób, które przeżyły, ruszył w stronę drugiego transportera, starając się obserwować uważnie okolice wokół siebie.
ObrazekObrazek
Willy
Awatar użytkownika
Posty: 47
Rejestracja: 19 cze 2012, o 18:16
Miano: Willy
Wiek: 23
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Człowiek
Zawód: Żołnierz
Kredyty: 15.000

Re: Masyw Feniksa - Ekuna

24 lip 2012, o 21:53

Willy usiadł tam, gdzie stał. Bezwiednie zaczął wystukiwać rytm o fragment pancerza. Po raz pierwszy znalazł się w takiej sytuacji. Teoretycznie powinno mu być ciężko uporać się ze śmiercią tylu osób, nikłymi szansami powodzenia i tak dalej. Jednak radził sobie lepiej niż przypuszczał. Raz, że problemami nigdy się specjalnie nie stresował i próbował je jakoś rozwiązać. Poza tym po tych kilku akcjach zdążył oswoić się już ze śmiercią. Nic jednak nie przygotowało go na widok poparzonej twarzy tej kobiety. Wciąż napędzany adrenaliną czuł przez to złość na siebie. Jak dotąd wszystkie jego wysiłki poszły na marne. Po głowie szalały mu myśli. Z jednej strony gdybał, czy na pewno nie dało się zrobić czegoś więcej, lepiej, szybciej. Może wtedy udało by się wszystkim wyjść z tego cało. Głównie jednak myślami pędził już do przodu. Szukał jakiegoś pomysłu, jak dobrać się do skóry batarianom przy okazji samemu nie dając posłać się do piekła. Zerwał się na nogi gdy tylko Dymitr zaczął wydawać rozkazy. - Tak jest. - Powiedział tylko, gdy sierżant przydzielił mu odpowiednią część roboty. Ten właśnie rozkaz był najbardziej potrzebną mu obecnie rzeczą, jak się okazało. Dzięki temu miał jakiś punkt zaczepienia, cel na którym mógł się skupić i w pełni pozbierać myśli. Zwłaszcza, że zadanie nie wyglądało na przyjemny spacerek, trzeba było coś zaimprowizować. Nawet jeśli szanse wyciągnięcia kogoś żywego były według Willyiego nikłe, to przy Powellu mogły faktycznie być jakieś przydatne informacje.
ObrazekObrazek
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Masyw Feniksa - Ekuna

28 lip 2012, o 20:02

Wszyscy kiwnęli niepewnie głowami. No, prawie wszyscy. Jedynie Bykowi coś nie pasowało, jednak dopiero niebawem miało się okazać, jak bardzo.
Dymitr w miarę szybko dostosował się do obecnej sytuacji, przejmując dowództwo. To musiało nieznacznie, ale jednak, podnieść zgniecione przez ogólną sytuację morale. Królik Nerwowo się rozglądał, aż w końcu dojrzał to, czego jego oczy i serce szukały. Starszy z braci leżał na plecach. Nie wyglądał źle, biorąc pod uwagę, iż był w całości bez żadnych widocznych ran. Jakby w najlepsze uciął sobie zasłużoną drzemkę po katastrofie transportowca. Dopiero, gdy blondyn, sprawdzając ciała, odwrócił go, tylnia część głowy odkleiła się od podłoża. Krew, która powoli zasychała, skutecznie utrudniała zadanie młodemu szeregowemu Przymierza. Królik zawył. Brzmiało to jakby ktoś wbijał mu szpilki pod paznokcie. Momentalnie otrzymał od Lewisa cios na odlew.
- Zamknij się, bo ściągniesz piratów – uciszył go. Musiał zagrać zimnego skurwiela, chociaż wiedział, że brat Królika leżał martwy. To tak zwana wyższa konieczność.
Lewis zostawił Królika, kiwając porozumiewawczo głową do Aristowa.
- Usiądź, odpocznij. Wypij coś. My zaraz wrócimy – dodał i ruszył w stronę ekipy Sprtacusa.
Willy nie znalazł nic pomocnego, nie licząc omni-żelu. Ciało Powella było przygniecione ogromnym skrawem kabiny w taki sposób, że jedynie emblematy na rękawie, który wystawał zakrwawiony spod żelastwa, świadczył, że to ich były dowódca. Byk niechętnie przeszukiwał wrak – raczej nerwowo coś ustalał sam z sobą. Dopiero po chwili podszedł do blondyna, który nie miał szczęścia znaleźć żywego wśród załogi biotyków.
- Jakim prawem ten kutas ochrzcił się dowódcą, co? Każdy z nas tu jest równy. Powinniśmy głosować, nie sądzisz? – zagadał łagodnie, wręcz przymilając się kulturysta, tym razem pomagając blondynowi.
- Dzięki – odparł tamten. – Jak na razie nie ma co się tak kłócić. Skoro gada mądrze, co robić, to niech gada.
- Jasne. I niech nagle powie coś, po czym wszyscy wylądujemy, jako towar na niewolniczych targach – prychnął Byk. – A ty, jak uważasz? Powinniśmy glosować, kto ma objąć dowództwo, nie? Ja mam niezłe doświadczenie – dodał do Willy’ego, który właśnie dołączył do ich dwójki.
To było dopiero zrządzenie pieprzonego losu. Nikt ze Spartacusa nie przeżył. Aristow mógł czuć się jak na egzaminie na starszego stopniem w symulacji terenowej – sytuacja patowa i co robić? Wrak nie wyglądał na taki, by można było go przeszukać.
- Zobacz – Lewis wskazał na martwego żołnierza, a raczej na jego osobisty datapad. – To wygląda jak prywatny dziennik tego żołnierza. Jeśli ma hasło, mogę je złamać, miałem niezłe oceny w Akademii z hakowania.
Wziął urządzenie do ręki i włączył je.
- Widzisz, to chy…
Nie dokończył.
Świst przeszył powietrze obok jego lewego ucha. Lewis instynktownie kucnął i chowając się za zasłoną, krzyknął do Aristowa, jednak inni nie mogli tego usłyszeć.
- Tam, na wzgórzu. Snajperzy albo zwiadowcy!

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Willy
Awatar użytkownika
Posty: 47
Rejestracja: 19 cze 2012, o 18:16
Miano: Willy
Wiek: 23
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Człowiek
Zawód: Żołnierz
Kredyty: 15.000

Re: Masyw Feniksa - Ekuna

30 lip 2012, o 11:09

Sprawa z Powellem ostatecznie wyglądała gorzej niż przypuszczał. Co prawda ta odrobina medi-żelu była na wagę złota, jednak brak większej ilości informacji mógł okazać się bardzo bolesny w skutkach. Działanie w ciemno, na wrogim terenie było nieszczególnie miłą perspektywą. Istniała jednak szansa, że batarianie się ich nie spodziewają. Przewaga, jaką dawało zaskoczenie mogła się okazać kluczowa. Po słowach tego wielkiego skurwysyna miał ochotę się roześmiać. Mało mieli już problemów, to trzeba ich jeszcze dołożyć. - Masz doświadczenie, tak? To pewnie zgodzisz się ze mną, że to nie jest najlepsze miejsce na dyskusje, głosowania i inne takie pierdoły. Przede wszystkim mają tu nas jak na patelni, wystarczy paru skurwieli z karabinem snajperskim i będzie przejebane. Najpierw trzeba się stąd ruszyć. - Odpowiedział po chwili zastanowienia. Początkowo miał zamiar powiedzieć co o tym myśli. Zrezygnował jednak, po istniała spora szansa, że dojdzie dzięki temu do mordobicia, a to było naprawdę ostatnią rzeczą, jakiej teraz potrzebowali.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
ObrazekObrazek
Dymitr Aristow
Awatar użytkownika
Posty: 117
Rejestracja: 21 cze 2012, o 19:04
Miano: Dymitr Aristow
Wiek: 28
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Człowiek
Zawód: Żołnierz Przymierza
Lokalizacja: SSV Norad
Kredyty: 24.450

Re: Masyw Feniksa - Ekuna

30 lip 2012, o 18:36

Dymitr natychmiast rzucił się w stronę jednej z najbliższych niego osłon, które miały go ochronić przed ostrzałem ze wzgórza, rzucając się szybko kierując głowę w stronę z której padł strzał. Wiedza skąd był dokładnie ten ostrzał oraz ilu jest przeciwników była w tej chwili jedną z najważniejszych rzeczy, aby udało im się przeżyć starcie z wrogiem. Snajperzy czy zwiadowcy, jedni i drudzy byli bardzo niebezpieczni na taki spory dystans, wystarczał jeden nieodpowiedni ruch, jedno wychylenie się, aby mocno oberwać lub nawet zginąć. - Lewis, spróbuj teraz zhakować ten datapad, może tam znajdziemy coś, co okaże się nam być bardzo przydatne - powiedział głośno do towarzysza, który tak samo jak on był za osłoną. Następnie wziął pewnie w obydwie ręce broń po czym starał się wycelować oraz trafić w ich wrak kilka razy, tak, aby dać im w ten sposób sygnał, że coś się dzieje przy drugim transporterze, próbując jednocześnie nikogo z ocalałych zranić.
ObrazekObrazek
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Masyw Feniksa - Ekuna

1 sie 2012, o 21:26

Lewisowi trzęsły się ręce, jednak starał się, w takich właśnie warunkach, cokolwiek odczytać. Chociaż Aristow tego nie widział, jego kompan złamał zabezpieczenia, starając się szybko przejrzeć dane, które mogły tak de facto ich ocalić.
Znalazł. Potencjalna baza piratów. W międzyczasie chował głowę niżej, gdyż snajperzy nie dawali za wygraną. Kiedy odczytywał współrzędne, starał się je zapamiętać. To zostało mu z Akademii, dzięki jednemu z wykładowców, który kazał kuć wiele różnych niepotrzebnych kwestii.
Sierżant, wystrzeliwując kilka razy we wrak swojego transportowca, naprowadził wrogów na nowe cele. Oddając dwa strzały, jeden prawie dosięgnął jego ręki, a drugi trafił ponad głową Lewisa. Prosta w niewielką część Spartacusa, która mogła służyć jako kawał blachy od włazu. Pech chciał, że spadła ona prosto na datapad, raniąc w rękę Lewisa.
- Jasny szlak! – zaklął, po czym odruchowo puścił urządzenie i na głos podał koordynaty, które zapamiętał. – Szesnaście, bravo. Sektor C. Sto jeden koma sześć stopni na wschód.
Tę sekwencję powtórzył kilka razy. Ostrzał ustąpił.

Byk ryknął.
- Kurwa. Strzelają.
Kucnął i skierował lufę swojego karabinu w kierunku strzału i nacisnął spust. Dopiero po chwili dojrzał…Królika, który stał po środku, pomiędzy rozwalonymi transportowcami, i dziwnie machał rękoma.
- Padnij, idioto! – krzyknął Byk, jednak nie ruszył w jego stronę.
Był nadal rozeźlony, iż próba przerobienia Cohena na swoją stronę nic nie pomogła.
- Spójrzcie , tam! – wskazał ręką blondyn, szeregowiec Mill.
Na niewielkim wzgórzu usypanym z twardego piasku stał niewielki pojazd kołowy.
- Szybko, wsiadamy! – krzyknął, po czym ruszył w jego stronę. Po kilku krokach padł na twarz, nie ruszając się.
Albo strzelcy mieli doskonałą pozycję albo sprawnie używali kamuflażu, by się przemieszczać blisko ludziom Przymierza.
Willy
Awatar użytkownika
Posty: 47
Rejestracja: 19 cze 2012, o 18:16
Miano: Willy
Wiek: 23
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Człowiek
Zawód: Żołnierz
Kredyty: 15.000

Re: Masyw Feniksa - Ekuna

2 sie 2012, o 13:37

Niezaprzeczalnie kurwa strzelali, cóż za błyskotliwa myśl. Kutasy krzywe poukrywały się nie wiadomo gdzie i pestkowały w najlepsze. Nie zastanawiając się długo Willy rzucił się za pierwszą rzecz zapewniającą osłonę przed strzałami z tego konkretnego kierunku, jaka tylko wpadła mu w oko. Dopiero później mógł rozejrzeć się w sytuacji. - Jasny szlag by to! - Krzyknął w tym samym momencie co Byk, gdy ujrzał Królika. Chłopak jakimś cudem jeszcze stał, co gorsze stał sobie wystawiony na strzał jak jakiś idiota. - Byku, masz okazję się wykazać! Pestkuj do skurwysynów! Zajmijcie ich z Blondynem przez chwilę, ja idę po tego kolesia! - Dodał wypadając zza osłony. Aktywował barierę a następnie złapał za jakiś fragment poszycia z rozbitego transportowca. Akurat coś na tyle poręcznego, żeby nie przeszkadzało w biegu. Dodatkowo sprawiało wrażenie solidnego na tyle, że pocisk wytraci choćby część energii, żeby się przez to przebić. Tak przygotowany, gdy tylko usłyszał serię z karabinu, ruszył w stronę Królika zasłaniając się w biegu tą improwizowaną tarczą. Na ostatnich metrach odrzucił żelastwo. - Dobra, tylko mi się nie wnerwiaj człowieku. Ja Cię tu próbuję do cholery ratować. - Z tymi słowami Willy skoczył. Miał zamiar wpaść na zszokowanego żołnierza i przewrócić go na ziemię, przy okazji samemu również lądując na glebie. Później mógł by schować się gdzieś za lepszą osłoną i gdyby było trzeba zaciągnąć tam również Królika.
ObrazekObrazek
Dymitr Aristow
Awatar użytkownika
Posty: 117
Rejestracja: 21 cze 2012, o 19:04
Miano: Dymitr Aristow
Wiek: 28
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Człowiek
Zawód: Żołnierz Przymierza
Lokalizacja: SSV Norad
Kredyty: 24.450

Re: Masyw Feniksa - Ekuna

3 sie 2012, o 17:29

Istniały 2 możliwości: albo bili to zwiadowcy, którzy teraz się wycofali, informują swoich i czekają na posiłki, albo to są snajperzy, którzy zmieniali właśnie pozycję, aby mieć lepsze miejsce do strzały. Takie opcje pojawiły się w głowie Dymitra, kiedy ustąpił ostrzał, żadna z nich mu się nie podobała, jednak wiedział, że trzeba coś zrobić, aby przetrwać. Wielkolud aktywował barierę, po czym szybko wstał za osłony, jednocześnie celując w stronę z którego padały w ich stronę strzały. Następnie szybko ruszył w stronę Lewisa, aby dokładnie sprawdzić jak wygląda jego ręka i jaka pomoc będzie mu w tej chwili potrzebna. Cały czas starał się obserwować na tyle dokładnie ile mógł obszar wokół nich, będą także w każdej chwili przygotowanym do posyłania pocisków z swojego karabinu.
ObrazekObrazek
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Masyw Feniksa - Ekuna

3 sie 2012, o 20:33

O ile żołnierze Przymierza mieli teraz liczebną przewagę, o tyle nie miało to zbytnio większego znaczenia. Zaskoczenie, szok po twardym lądowaniu, nieswój teren – to przeważało na rzecz batarian. O ile byli to batarianie.
Po raz kolejny wojskowi Przymierza ukazują swoje rycerskie odbicie – najważniejsza jest pomoc potrzebującym. Pomimo wyraźnego rozkazu, zagrożenia życia, oni zawsze ratują współtowarzyszy. Dlatego dział księgowy tej jednostki galaktycznej musiał myśleć i liczyć tak, by starczało na setki medali miesięcznie. Choć chwalebne i honorowe, to niezwykle niebezpieczne.
Willy zaryzykował. Młodzieniec ruszył, niczym starożytny wojownik Sparty, by ratować opętanego szaleństwem kompana, którego przecież nie do końca znał. Jednak nikt nie strzelał w jego stronę, więc ani bariera, ani prowizoryczna tarcza na nic się nie zdały.
Królik dalej machał rękoma i mówił do siebie, jakby rozmawiał….ze swoim zmarłym bratem. Jakby nie słyszał Cohena, który, stawiając swoje życie na szali, starał się go ratować.
- Przecież ci mówiłem, że dwie szczypty, a ty całą garść wsypałeś tak? – zapytał powietrze Królik, a pytanie prawie odbiło się od Willy’ego.
Ten, mógł przysiąść, usłyszał coś z prawej strony, jednak nic mógł zobaczyć.
Sierżant, aktywując barierę i oddając strzały w kierunku Byka, nie wiedząc o tym, zareagował instynktownie. I ponownie ten chwalebny ruch: osłona siebie, ogniowa i pomoc poszkodowanemu. Niestety, Lewis leżał z rozpryskanym mózgiem, skulony wpół, nadal mocno trzymając już niedziałający datapad.
Teraz już trzy grupy: Aristow i martwy Lewis, nieprzytomny blondyn i Byk, strzelający do sierżanta, oraz oszalały Królik i Willy – zołnierze musieli się zjednoczyć, by przeżyć. Będąc jedną grupą, zostali rozczłonkowani. I martwi.
- Pierdol się! – krzyknął Byk w odpowiedzi Willy’ego i puścił szybko serię przed siebie, krzycząc.
Aristow mógł przysiąść, podobnie jak Cohen, że coś słyszy – w tym przypadku z lewej strony, jednak nic nie mógł zobaczyć. Ekuna, jako pustynna planeta, nie była dobrze zbadana przez Przymierze i samą ludzkość i nie wiadomo co mogło się czaić na tej planecie.

Dodatkowo wiatr się zmógł, unosząc drobinki piasku do góry i kłując mundury żołnierzy, ostrzegał ich. I zanim nie zaczną działać aktywniej, nie tylko ratując kompanów, Ekuna może ukazać swoje drugie, niezbyt bezpieczne oblicze.
Wyświetl wiadomość pozafabularną
Dymitr Aristow
Awatar użytkownika
Posty: 117
Rejestracja: 21 cze 2012, o 19:04
Miano: Dymitr Aristow
Wiek: 28
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Człowiek
Zawód: Żołnierz Przymierza
Lokalizacja: SSV Norad
Kredyty: 24.450

Re: Masyw Feniksa - Ekuna

3 sie 2012, o 22:10

Dymitr wyciągnął z ręki martwego Lewisa niedziałający datapad, na chwilę odłożył broń na najbliższą osłonę po czym położył sobie na lewe ramię ciało żołnierza, przytrzymując je ręką z wziętym urządzeniem od niego. Wstanie z dodatkowym ciężarem nie jest łatwe, jego nogi drgały podczas podnoszenia się, udało mu się, chociaż miał z tym małe problemy. Wziął swój karabin w wolną rękę, ruszając następnie w stronę pozostałych żołnierzy Przymierza, którzy zostali przy ich transportowcu. Będzie ich mniej, zmniejszy to ich szanse na przetrwanie, ale nadal one będę istniały i Aristow wiedział, że będą oni musieli z sobą współpracować przez cały czas, każda kłótnia, sprzeczka sprawi, że będą łatwym celem. Lewis, zapewne dobry żołnierz zginął w czasie misji, pomimo tego, że zginął udało mu się odczytać wiadomość, która dla nich w tej chwili miała ogromne znaczenie. Dymitr przysiągł sobie, że jeśli przeżyje tutaj i skontaktuje się z dowództwem, opowie im o tym, co zrobił niesiony przez niego biotyk, prosząc ich o pośmiertne uhonorowanie oraz oznaczenie tego wojskowego.
ObrazekObrazek
Willy
Awatar użytkownika
Posty: 47
Rejestracja: 19 cze 2012, o 18:16
Miano: Willy
Wiek: 23
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Człowiek
Zawód: Żołnierz
Kredyty: 15.000

Re: Masyw Feniksa - Ekuna

3 sie 2012, o 23:01

Hell yeah! Zarówno on jak i Królik żyli, a więc udało się. Zajął bardziej osłoniętą pozycję i sprawnie schował tam też współtowarzysza. Teraz trzeba było dotrzeć jakoś do kolesia i sprowadzić go znów do rzeczywistości. To był najgorszy problem, bo Willy nie bardzo wiedział jak się do tego zabrać. Do tego ten wzmagający się wiatr, snajperzy czający się zapewne wciąż w okolicy. I jeszcze ten cholerny dźwięk, który pewnie był wytworem jego własnego umysłu i ciągłego napięcia ostatnich chwil. Wziął kilka głębokich oddechów dla uspokojenia. Sposób, który przyszedł mu do głowy był chyba najgłupszym pomysłem, na jaki wpadł od początku tego cholernego rozpierdolu. Musiało zadziałać, nie było innego wyjścia. - Hej, hej spokojnie. Nie całą garść, najwyżej pół. I to w dodatku mocno zawyżając. Rozejrzyj się, widzisz ten cholerny piach w powietrzu? To przez to Ci się wydawało, że było tego więcej. Poza tym Tobie też by się ręce trzęsły, jakby do Ciebie strzelali. - Willy starał się mówić opanowanym i rzeczowym tonem. Jednocześnie trzymał Królika mocno za ramiona, w razie gdyby próbował się szarpać. Do tego podczas całej tej przemowy patrzył mu prosto w oczy, w razie gdyby to coś pomogło. Willy był przekonany, że w końcu do kolesia coś dotrze i pomoże mu się ogarnąć. - No, a teraz jak już wyjaśniliśmy tą sprawę, zbieraj się. Musimy skopać dupy tym pieprzonym snajperom.
Z tymi słowami puścił Królika i wyciągnął broń. W razie komplikacji, skoro stężenie pestek w powietrzu zmalało nieco, planował z pomocą przyciągnięcia podnieść gościa w powietrze i bezwładnego sprawnie odholować do transportera.
ObrazekObrazek
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Masyw Feniksa - Ekuna

6 sie 2012, o 19:46

Wyświetl wiadomość pozafabularną

Przyłączenie się małych grup do siebie było dobrym pomysłem. Należałoby wybrać lidera, który podejmie, biorąc pod uwagę zdania pozostałych, lub nie, co dalej. Czy próbować się kontaktować z centralą, a może na własną rękę dalej wykonywać misję, pomimo ogromnych strat i zapewne zadania samobójczego.

Dymitr, lekko utykając, ciągnął zwłoki towarzysza, jakby nie zdawał sobie sprawy z zagrożenia ze strony snajperów, a może i nawet posiłków piratów. Cóż, tego nie pojmie nikt, oprócz oddanego żołnierza Przymierza, że kompani są najważniejsi. Nawet martwi.
Kiedy widział już z bliska Królika, który wydawał się być nieco spokojniejszy, i Cohena, coś obok niego momentalnie wystrzeliło z ziemi i porwała w głąb ciało Lewisa. Nie zaatakowało nikogo więcej – martwy haker wręcz cieknął krwią, co mogło przyciągnąć bestie Ekuny.

Królik, chwilę przed tym, jak Aristow wyrywał datapad z rąk Lewisa, patrzał otępiale na Willy’ego. Jakby rozumiał, co do niego mówi, jednocześnie będąc w innym świecie. Kiedy Cohen myślał, że udało się przekonać oszalałego kolegę, ten, gdy puścił Królika, ruszył w stronę pagórka z pojazdem. Całkowicie nie zważając na nic, krzyczał coś, by po chwili potknąć się i wywrócić. Przysłowiową kłodą pod nogami był jeden z bat ariańskich snajperów, którego pancerz taktyczny wyłączył się wraz ze spotkaniem z oszalałym żołnierzem Przymierza.
Lewis w tym samym momencie został wciągnięty pod ziemię, a drugi z piratów był już obok pojazdu chcąc wezwać posiłki. Pierwszy mierzył w głowę Królika, zachowując spokój, rozglądając się na boki.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Dymitr Aristow
Awatar użytkownika
Posty: 117
Rejestracja: 21 cze 2012, o 19:04
Miano: Dymitr Aristow
Wiek: 28
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Człowiek
Zawód: Żołnierz Przymierza
Lokalizacja: SSV Norad
Kredyty: 24.450

Re: Masyw Feniksa - Ekuna

6 sie 2012, o 21:42

Królik, znany Dymitrowi jeden z żołnierzy Przymierza z którym był na misji, był teraz na celowniku jednego z odkrytych przypadkiem przez niego piratów. Wielkolud puścił szybko niedziałający już datapad, który zdążył zhakować martwy Lewis, złapał oburącz swój karabin i starając się szybko wycelować w miarę dokładnie, posłał serię w stronę pirata, który zapewne zamierzał zabić jego towarzysza. Mógł zacząć strzelać w stronę tego drugiego, gdyż wezwanie posiłków sprawi, że ich szanse na przetrwanie zmaleją, jednak postanowił spróbować uratować człowieka, który aktualnie nie panował nad sobą zbyt dobrze. Dymitr pragnął w myślach, aby żołnierze, którzy są przy nim zajęli się drugim nieprzyjacielem, zdobycie przez nich tego pojazdu zwiększyło by ich szanse na przetrwanie w tych niebezpiecznych warunkach.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
ObrazekObrazek
Willy
Awatar użytkownika
Posty: 47
Rejestracja: 19 cze 2012, o 18:16
Miano: Willy
Wiek: 23
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Człowiek
Zawód: Żołnierz
Kredyty: 15.000

Re: Masyw Feniksa - Ekuna

7 sie 2012, o 13:08

Czasu było akurat na tyle, żeby rozejrzeć się i zorientować w sytuacji. Snajperów, jak to zwykle mają w zwyczaju, nie było nigdzie widać. Za to w pobliżu był już Dymitr ciągnący ze sobą Lewisa. Jeszcze jeden ranny. Cohenowi nawet przez myśl nie przeszło, że mógł nie żyć. Przecież to było niemożliwe, żeby koleś którego znał jeszcze z Akademii tak po prostu sobie tutaj umarł. Zauważył też Królika, który zdążył już zerwać się na nogi i popędzić przed siebie. Jak się okazywało pomysł sam w sobie nie był jednak taki całkiem głupi. Problem leżał raczej po stronie słabego wykonania. Gdyby potrzymał Królika i pogadał do niego jeszcze parę chwil dłużej może efekty były by lepsze.
Na dłuższe przemyślenia nie było jednak czasu. Trzeba było zająć się tym snajperem, na którego wpadł spanikowany żołnierz. Do tego jeszcze obaj stali Williemu na drodze do pojazdu, przy którym pojawił się drugi przeciwnik. W tej sytuacji najlepszym rozwiązaniem, na jakie był wstanie wpaść było użycie przyciągnięcia na bliższym z batarian, w razie gdyby miał zamiar do kogoś strzelać. Następnie wypadł za osłony i ruszył w jego stronę. Przy okazji starał się nie wejść na linię strzału Dymitra, dość już mieli rannych i zabitych. Do snajpera strzelił dopiero, gdy pewien był, że przy okazji nie trafi w Królika.
ObrazekObrazek
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Masyw Feniksa - Ekuna

7 sie 2012, o 20:35

Batrianin był tak naprawdę przerażony. Bo skąd niby żołnierze Przymierza mieliby wiedzieć, że od niedawna zaciągnął się pod rozkazy turianina i to jego drugi zwiadowczy wypad z bazy, w głąb planety.
Niestety, próba rozmowy z żołnierzami nie przyniosła skutku. Ba, nawet się nie zaczęła. Bezproblemowo został zdjęty celnymi strzałami. Jego kolega, który już sięgał po radio, i którym nikt się nie zajął, właśnie wzywał posiłki. W połowie zdania na komunikator trysnęła krew z jego policzka,a on sam upadł na pojazd.
Byk celnie wymierzył. Pogłaskał pistolet i ruszył do rannego bat arianina, mijając Cohena i Aristowa.
- Idioci. Teraz nas zapierdolą.
Wyrzut, w sumie słuszny z punktu widzenia całości grupy oraz powodzenia misji, jeszcze bardziej rozwścieczył mężczyznę. Bez wyrzutów dobił pirata i starał się nawiązać łączność z bazą Przymierza. Bez skutku – komunikator był nastawiony jedynie na wewnętrzny kanał batarian.
- Mój brat. Pewnie, głupek jeden, wlecze się z tyłu, prawda? – zaskoczył Królik, kompletnie nie zdając sobie sprawy z tego, co się dzieje. – Musimy na niego poczekać, co nie? – klepnął w ramię Aristowa, uśmiechając się. Jego oczy błądziły gdzieś w odległym świecie, na spółkę ze spazmatycznym oddechem.
- Będzie tak stać, czy coś robimy? Musimy sobie ustalić parę spraw.
Głośne słowa Byka brzmiały nieco złowrogo. Jego sylwetka na wzgórzu, obok pojazdu mogła kojarzyć się z jednym z widów, którego bohaterem był mięśniak Kloud WenDam.
Willy
Awatar użytkownika
Posty: 47
Rejestracja: 19 cze 2012, o 18:16
Miano: Willy
Wiek: 23
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Człowiek
Zawód: Żołnierz
Kredyty: 15.000

Re: Masyw Feniksa - Ekuna

8 sie 2012, o 19:59

Biorąc pod uwagę całą sytuację, można powiedzieć, że teraz mieli chwilę spokoju. Willy dopiero teraz poczuł zmęczenie po całym tym bieganiu. Pociągnął kilka łyków wody z camelbaka. To i te kilka chwil na uspokojenie oddechu zanim znów zacznie się dziać musiało wystarczyć. Gadaninę wkurwiającego kolesia, jak teraz nazywał Byka, zignorował zupełnie. Niby miał trochę racji. Sytuacja była trochę do dupy, ale koleś za bardzo działał na nerwy. Dla Williego bezpieczniej było po prostu olać jego biadolenie i skupić się na czymś innym. Coś mu nie grało w przypadku Dymitra. Miał wrażenie, że zapomniał o czymś całkiem ważnym i nie potrafił sobie przypomnieć co to było. - Sierżancie, zapakujmy go w jakieś miejsce, gdzie będzie sobie mógł spokojnie klapnąć. W końcu po którejś z takich akcji skończy mu się limit szczęścia i ktoś go załatwi. - Stwierdził, przynajmniej częściowo wracając myślami do obecnej sytuacji. Po palniętym przez Królika zdaniu załapał, co mu nie pasowało. - A właśnie, gdzie się podział Lewis? Widziałem, jak pomagałeś mu iść w naszą stronę, zanim on – Tu wskazał ruchem głowy na Hollipa. - wpadł na tego batarianina.
ObrazekObrazek

Wróć do „Galaktyka”