14 lip 2012, o 17:35
Podziękowała kelnerce, która przyniosła jej wino, a na słowa wyjaśnienia kompana pokiwała głową. Nie była najpilniejszą uczennicą, a po takim czasie samotnych podróży, już nie pamiętała nawet tak istotnych dat, zrobiła więc tylko minkę pełną zrozumienia i tyle. Pociągnęła mały łyczek i skrzywiła się. Nie gustowała w alkoholach, wolała soki z różnych owoców, niektóre potrafiły być koszmarnie niesmaczne, albo wręcz trujące dla co niektórych, ale lepsze to niż alkohol. -Niedobre... znaczy dla mnie, znaczy, nie no nawet ujdzie, piłam gorsze rzeczy, ale zdecydowanie wolę owoce. - Odpowiedziała odstawiając szklankę na stolik. Zapewne dla smakoszy wino było dobre, ale cóż. O gustach się nie dyskutuje. -Interesy. Ty w ogóle latasz gdzieś nie w interesach? Ja przyleciałam tu bo chcę zobaczyć zachód słońca na promenadzie, podobno są bajeczne. - westchnęła. - Samobójstwo. W Za Szybkami musicie uważać na szybki i kombinezony a Ty podejmujesz samobójcze misje? Chyba byłeś bardzo zdesperowany. Ja się staram nie pchać tam, gdzie może mi coś grozić. Wiemy jak to jest, czasem coś wygląda inaczej niż my to widzimy i są kłopoty, ale świadomie chyba nigdy bym nie wlazła w coś co zagraża mojej skórze. to bez sensu. No ale ważne, że Ci nikt szybki nie potłukł i teraz możesz sobie tu siedzieć i gadać ze mną. - Skinęła głową na pewne potwierdzenie swoich słów i znowu upiła mały łyczek krzywiąc się przy tym. Weźmie ją Quarianin jeszcze tu upije i będzie... zabierze ją na detoksykację na swój statek znowu. -Zmieniłeś nazwisko? Nazwisk się nie zmienia od tak przecież. Przeskrobałeś coś że się teraz nazywasz inaczej czy ja... - przerwała, bo chyba ją olśniło. -czekaj. Czy wasze nazwiska nie zależą od tego na jakim statku latacie? Nie wspominałeś mi o tym ostatnim razem. Zmieniłeś statek? Czym teraz latasz, pokażesz mi go proszę proszę proszę. Chcę zobaczyć kabinę pilota. - No to się zaczęło. Mała kochała siedzieć w fotelu pilota, a każdy nowy który mogła poznać był nie lada gratką.