W galaktyce istnieje około 400 miliardów gwiazd. Zbadano lub chociaż odwiedzono dotąd mniej niż 1% z nich. Pozostałe światy oraz bogactwa, które zawierają, wciąż czekają na odnalezienie przez korporacje lub niezależnych poszukiwaczy.

Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12237
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Pogranicze Ismaru -> Planeta Hito

6 paź 2012, o 22:26

Core:
Sięgnięcie po Windykatora było ze strony chłopaka dobrą decyzją. Złośliwi powiedzieliby, że mógł zrobić to już wcześniej, jednak takich w tym momencie w okolicy nie było. Zdjęcie urządzenia trzymanego na plecach, gdy opiera się na nich ciężar ciała było w prawdzie nieco karkołomne, ale w końcu karabin znalazł się w rękach Core'a i zaczął przybierać swój pełny, bojowy kształt. W tym czasie inżynier szybko wprowadził do klucza komendy, dzięki którym na powierzchnię każdego pocisku opuszczającego M-15 dozowano niewielką dawkę substancji zapalającej.
Ale i atakujące stworzenia nie traciły czasu i podczas gdy mężczyzna poczynił krótkie przygotowania na ich przyjęcie, pokonały znaczną część dystansu, jakie dzielił je od ich upragnionej zdobyczy. Kiedy chłopak złożył się wreszcie do strzału, były już bardzo blisko. Seria pięciu pocisków ugodziła w pierś jednej z sami. Pierze wokół rany zajęło się płomieniem, a zwierze zawyło jedynie żałośnie, po czym bezwładne już nogi zniosły resztę martwego ciała z kursu. Truchło osunęło się w zagłębienie terenu.
Na ponowne wycelowanie i oddanie strzału Core nie miał już jednak czasu. Kolejna seria poszybowała w niebo, świstając ptaszysku nieopodal głowy. Nie zbiło go to z tropu. Rozpędzone cielsko wbiegło na mężczyznę, który nie zdołał się dźwignąć dalej, niż na łokcie. Trójpalczasta noga nadepnęła na klatkę piersiową. Technologia budowy współczesnych pancerzy zakładała takie przypadki, co pozwoliło inżynierowi zachować żebra i mostek. Niestety, wraz końcem pancerza kończyły się jego ochronne właściwości. Nieosłoniętą głowę jeden z gigantycznych szponów jedynie drasnął. W sytuacji, która mogła zakończyć się przebiciem czaszki, rozcięte ucho i skóra na szyi, były niemal główną nagrodą w loterii życia. Co nie znaczy, że nie wiązało się to z ostrym bólem.
Tymczasem samica, stratowawszy ofiarę wyhamowała, obróciła się i zatrzymała w miejscu. Czekała na reakcję - czy raczej liczyła na jej brak.

Rider:
Dziewczyna dotarła do zagłębienia. Wczołgała się do środka, choć miejsca było wewnątrz mniej, niż mogła się tego spodziewać. Zaledwie półtora metra szczeliny było dość obszerne, by turianka mogła się w niej zmieścić. Mimo tego, dzięki swym "kompaktowym" wymiarom, przyjęcie pozycji dającej jej szanse na obronę, co byłoby niemożliwe dla jej towarzysza, nie było tak trudne. Leżała więc na plecach, z głową schowaną głęboko pod skałą, spoglądając ponad długością swego ciała, na otwór szczeliny, którym się tu dostała. Niewielkie wizjery nigdy nie były jednak dobrym miejscem do obserwowania świata poza ciemną norą. Nawet z pomocą systemów optycznych hełmu, Rider widziała praktycznie jedynie plamę światła. Czekała.
Tuż obok głowy usłyszała szelest. Kątem oka dostrzegła ruch. To niewielki przedstawiciel lokalnej fauny nie czuł się rad z okazji jej odwiedzin. Niewielki pysk stworzenia podobnego do jaszczurki bezskutecznie próbował pokonać twardy płat pancerza, by odstraszyć nieproszonego gościa. Wydawał przy tym bardzo głośny syk, bogatszy od znanego miłośnikom fauny ziemskiej o chroboczącą nutę, przypominającą tarcie o metal. Natomiast odgłos wystrzału Windykatora brzmiał tak, jak zawsze. Dziewczyna ze swej kryjówki nie mogła jednak widzieć co dzieje się z Corem. Agonalny ryk, który pojawił się chwilę później, sugerował, że ktoś właśnie pożegnał się z życiem i chyba nie był to człowiek.
Nagle poczuła, że coś łapie ją za stopę. Ze względu na skromność dostępnej w jamie przestrzeni, to właśnie ta część jej ciała była dostatecznie odsłonięta na atak. Rider nie widziała sprawcy, choć nie trudno było wybrać podejrzanego. Mimo skorzystania z odkształcenia, puszczonego nieco na ślepo, ptaszysko nie odpuściło i zaczęło wyciągać ją ze szczeliny.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Core
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Posty: 320
Rejestracja: 14 lip 2012, o 16:12
Wiek: 26
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Pilot / Najemnik / Mechanik
Kredyty: 1.000
Medals:

Re: Pogranicze Ismaru -> Planeta Hito

9 paź 2012, o 08:42

Core nie krył uradowania na widok płonącego, rozpędzonego, wytrąconego z równowagi ptaszyska. Faktem jest jednak, iż mógł pomyśleć o tym karabinie wcześniej, dodatkowa amunicja zapalająca i nie był by w tej sytuacji co teraz. No ale cóż. Kiedy kolejne ptaszysko zatrzymało się na jego piersi, miażdżąc jego pancerz w tym miejscu, chłopak dziękował siłom wyższym za to, że wziął ten pancerz a nie tylko zwykły kombinezon, bo teraz już by raczej nie oddychał, albo oddychał z wielkim trudem. W ostatniej chwili poruszył głową i pazur który był wymierzony w jego prawdopodobnie oczy, przejechał tylko po jego uchu i szyi co faktycznie można uznać za szczęści, No cóż, będzie blizna.
Teraz czas zająć się tym czymś co stoi na jego klatce piersiowej. Po tym jak ptaszysko przejechało szponem po nim czas na odpłatę. Silnym zamachem próbował strącić z siebie stworzenie, trzymanym w ręce Windykatorem, celując w tułów. Odepchnięty ptak będzie łatwym celem dla serii z karabinu.
Wyświetl wiadomość pozafabularną
Rider
Awatar użytkownika
Posty: 108
Rejestracja: 13 lip 2012, o 14:28
Wiek: 16
Klasa: Adept
Rasa: Turianka
Zawód: Pilot / Przemytnik / Posłaniec
Postać główna: Stark
Kredyty: 5.000

Re: Pogranicze Ismaru -> Planeta Hito

9 paź 2012, o 12:06

Rider przezorna i hełm wzięła, teraz dziękowała sobie za ten genialny pomysł! Poczuła, że coś jej chrobocze na głowie, syczy, pewnie jakieś zwierzątko, które zamieszkuje tą grotę broniło domciu, a gdyby nie hełm podrapałby, albo pogryzło dziewczynę, a może i też zatruło jadem, albo coś... wolała nie myśleć, a teraz była pewna, że zawsze, gdzie będzie szła w nieznane będzie zakładała hełm, nie wiadomo kiedy ten uratuje jej życie.
Teraz jednak syczące coś za jej głową było małym problemem, bo ptaszysko złapało ją za nogę i zaczęło wyciągać. Dziewczyna nie miała zbytnio jak strzelać, było ciasno i niewygodnie, a ona nie była szkolonym strzelcem, tylko cholernym samoukiem. Miała dwa wyjścia, próbować uwolnić nogę i wczołgać się znowu głębiej. to groziło złamaniem nogi i być może narażeniem się na poharatanie obu przy kolejnych atakach wstrętnego ptaszyska, do tego to też praktycznie uniemożliwiało jej strzelanie czy jakąkolwiek inną obronę. Mogła też pozwolić wylec się samicy i wtedy otworzyć ogień prosto w jej głupi dziób. Nie wiedziała jednak czy to rozsądne, nie wiedziała, bo nie znała sytuacji na zewnątrz, czy ta druga ptaszyna też już przylazła, co z mniejszymi osobnikami i w ogóle... mizernie to wyglądało. Jednak to właśnie druga opcja dawała jakieś szanse. Mimowolnie pokrzykując dała się wyciągnąć z groty ściskając w garści swój pistolet.
Gdy tylko będzie mogła od razu usiądzie i z przyłożenia wystrzeli kilka kul w łeb ptaszyska, a jeśli będzie trzeba poprawi odkształceniem. Młoda jest gibka, nie ma problemu żeby sięgnąć do swoich stup, a skoro ptak trzymał ją dziobem, bo chyba nie łapą, za nogę, strzał z przyłożenia powinien być możliwy, a jeśli już nie z przyłożenia to i tak z dość bliska, co zapewnia truriance dostateczną celność przy jej umiejętnościach, a w razie czego zawsze ma odkształcenie. Skorzysta z niego, jeśli pociski chybią, będą mało efektowne, albo z jakiegoś powodu nie będzie mogła strzelić, wtedy da ptaku odkształceniem a poprawi falą uderzeniową by wywołać wybuch biotyczny, jej samej niewiele powinien zrobić bo bariera wciąż ją chroniła. Cóż, ryzyk fizyk jak to mówią człowieki.
ObrazekObrazek
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12237
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Pogranicze Ismaru -> Planeta Hito

11 paź 2012, o 13:02

Core: Ptak ciekawsko przekręcał głowę, łypiąc to jednym, to drugim okiem na swoją nową zdobycz. Otworzyła potężny dziób i wydała z siebie gardłowy odgłos, od którego mężczyznę aż zabolały bębenki w uszach. Niewiele lepszych wrażeń dostarczała krwawiąca rana na szyi. Core próbował się jej pozbyć, jednak jego ręka była krótsza niż noga samicy. Nie był w stanie zamachnąć się tak, by uderzyć ją w korpus. Cios w kończynę jedynie bardziej ją zdenerwował. Przy kolejnym ryku uszy inżyniera były już chyba bliskie eksplozji. Odtrącenie ptaszyska było poza zasięgiem jego możliwości, a czekanie aż wielki dziób zamknie się wokół jego głowy nie miało najmniejszego sensu. Mężczyzna skierował lufę karabinu w stronę piersi stworzenia i nacisnął spust. Manewr nie mógł się z takiej odległości nie udać i samica padła martwa. Lądując na mężczyźnie i przygniatając go do ziemi blisko setką kilogramów swej wagi.
Rider: Niewielki mieszkaniec jamy pożegnał turiankę kilkoma sykami i prychnięciami. Ciągnięta za kostkę, przez siłę niespecjalnie delikatną, wróciła na światło dzienne. Tam czekały na nią dwie samice, walczące o przywilej męczenia jej nogi. Ta, której dziób był wolny wydzierała się na koleżankę. Rider usiadła tak jak zamierzała i strzałem z przyłożenia pozbyła się wrogiego stworzenia. Wsparcie biotycznych mocy nie było już potrzebne. Zniszczony mózg przestał utrzymywać ciało w porządku. Chude nogi wygięły się makabrycznie, załamując pod obfitym tułowiem. Łeb uderzył o ziemię i z otwartego pyska zaczęła sączyć się krew.
Ostatnia samica przeraziła się tak bliskiego wystrzału i szybko zniknęła za skałą. Czy na dobre - kto wie?

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Rider
Awatar użytkownika
Posty: 108
Rejestracja: 13 lip 2012, o 14:28
Wiek: 16
Klasa: Adept
Rasa: Turianka
Zawód: Pilot / Przemytnik / Posłaniec
Postać główna: Stark
Kredyty: 5.000

Re: Pogranicze Ismaru -> Planeta Hito

11 paź 2012, o 14:30

Rider po tej akcji chyba zaczynała bardziej w siebie wierzyć. Normalne to strachliwe stworzonko na tej akcji zabiło już kilku najemników Błękitnych Słońc, a teraz strzałem z przyłożenia jakieś wielkie ptaszysko, które chciało ją zeżreć! Nieźle, nie każdy może pochwalić się takimi akcjami. Niemniej, po tym jak mózg ptaka razem z głową rozbryzgał się po okolicy, a truchło padło bezwładnie, dziewczyna korzystając z okazji, że drugi napastnik zwiał, sama błyskawicznie odwróciła się i wstając w biegu ruszyła w stronę człowieka. Na szczęście temu nic nie było... nie chwila w ogóle to gdzie on jest? Przebiegła kawałek i zwolniła w pierwszej chwili dostrzegając tylko trupy ptaków... -Core?... - jęknęła niepewnie wciąż zbliżając się do miejsca walki towarzysza. -Core! - Krzyknęła gdy w plątaninie członków rozpoznała niebieski pancerz. Podbiegła bliżej. -Jak się dałeś zabić to popierdółka jesteś... - mruknęła obchodząc cielsko ptaka. Odetchnęła widząc, że człek w pancerzu, mimo rany na głowie rusza się i żyje. -Uff... - Jak by go wyciągnąć spod tego cielska? -Dasz radę się wygrzebać? Ałłuuu ale będziesz miał szramę... - cmoknęła pochylając się i pomagając przeturlać truchło ptaka na bok, by mężczyzna mógł wstać. -Hełm to dobra rzecz, myślałeś kiedyś o tym? - Puknęła dwoma paluchami w górną część swojej osłony głowy i zaśmiała się zdyszana. -Uważaj, jedna mi uciekła, gdzieś może wyskoczyć. - ostrzegła kiedy Core - jeśli - stanął na nogi. Sama ścisnęła mocniej pistolet w ręku i rozejrzała się, by nie dać się zaskoczyć.
ObrazekObrazek
Core
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Posty: 320
Rejestracja: 14 lip 2012, o 16:12
Wiek: 26
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Pilot / Najemnik / Mechanik
Kredyty: 1.000
Medals:

Re: Pogranicze Ismaru -> Planeta Hito

12 paź 2012, o 07:28

Core odetchnął z ulgą jak ptak stojący na nim padł martwy po serii z karabinu. Chociaż słowo odetchnął nie jest specjalnie trafne gdyż kilkuset kilogramowe cielsko ptaka przygniotło go, to mimo wszystko trochę się uspokoił.
Kiedy usłyszał wołania Rider, starał się podnieść rękę, żeby daj jej znać gdzie się znajduję, ale chyba nawet to mu się nie udało pod ciężarem ptaszyska. - Chyba nie myślisz, że zabije mnie jakiś przerośnięty kurczak. Nabrałem ochoty na pieczone udka. - Kiedy turianka pomogła mu zrzucić z siebie ciało ptaka, Core wstał po woli sprawdzając przy okazji czy nie dostał jeszcze jakiś ran o których mógł nie wiedzieć w ferworze walki. Wszystko wyglądało w porządku, poza twarzą. - Tak... hełmy to chyba nie jest taki zły pomysł. Może jest w nich czasem duszno ale pozwalają ci wyjść z twarzą z niektórych sytuacji. Słyszałem też, że podobno kobiety uwielbiają blizny u mężczyzn. Poza tym, doda mi to tylko uroku. - chłopak widać starał się nie myśleć o tym jak wygląda.
- Jedna ci zwijała? No moje trzy padły. - Core zaczął się również rozglądać po okolicy, czy nie czai się gdzieś ta jedna uciekinierka od Rider. - Wątpię, żeby wróciła, to stworzenie stadne. Chyba, że wróci z kolejnymi znajomymi. - zabrał swój upuszczony wcześniej pistolet i przypiął go do paska, karabin trzymał dalej w reku, tak na wszelki wypadek. - Idziemy dalej?
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12237
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Pogranicze Ismaru -> Planeta Hito

13 paź 2012, o 21:23

Wspólnymi siłami, truchło ptaka udało im się przesunąć tak, aby Core odzyskał swobodę oddechu. Z rany postrzałowej sączyła się ze stworzenia krew. Bitewny zgiełk opadł - samica alfa skonała z powodu ran, jakich doznała podczas swej szarży. Ostatnia żywa agresorka zniknęła bez śladu, a stado samców poszło w jej ślady, pozostawiając za sobą jedynie liczne, fioletowe pióra. Dłuższa zwłoka nie miała sensu. Odgłosy walki mogły zaalarmować jeden z patroli Słońc, a zapach padliny mógł przywołać drapieżniki jeszcze bardziej zabójcze niż te, z którymi przed chwilą mieli do czynienia. Turianka i człowiek odnaleźli szlak i ruszyli w dalszą drogę.
Po dwóch godzinach żmudnej marszruty, tym razem nie niepokojeni już przez żadne formy życia, zaczęli zbliżać się do punktu, który zdobyty wcześniej plan określał mianem wioski. Z początku nic takiego nie znajdowało się w zasięgu ich wzroku, a okolica nie nosiła żadnych znamion cywilizacji. Znajdowali się na zboczu jakiegoś wzgórza, porośniętym gęstymi krzewami otulającymi liczne pnie drzew. Dopiero gdy stanęli na jego szczycie, ich oczom ukazały się zabudowania. Choć chaty były wykonane z nowoczesnych materiałów, zdawały się bardzo prymitywne. Między nimi dostrzegli rozpalone ogniska. Całość odgrodzono od lasu ogrodzeniem wykonanym z oczyszczonych pni.
Core
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Posty: 320
Rejestracja: 14 lip 2012, o 16:12
Wiek: 26
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Pilot / Najemnik / Mechanik
Kredyty: 1.000
Medals:

Re: Pogranicze Ismaru -> Planeta Hito

14 paź 2012, o 13:33

- Kurde, co jeszcze przyjdzie nam zabić, by w końcu dorwać ten przeklęty artefakt? - mruczał pod nosem chłopak. - Wszystko mnie boli, niech no tylko dorwę któregoś z najemników to rozerwę go na strzępy, i w cale nie marudzę!
Przez następne godziny Core szedł w ciszy, pewnie obmyślając jakiś plan działania, bądź starając się przewidzieć co zastaną na miejscu. Po drodze przeglądał mapę którą zgrali od jednego z najemników, próbując być może dopatrzeć się jakiejś struktury w tej "wiosce". Może coś da się z niej określić, a jak nie to przynajmniej zapozna się z rozmieszczeniem budynków, czy konstrukcji.
Po dotarciu na miejsce, Core ostrożnie i powoli rozglądał się za jakimś bezpiecznym punktem do obserwacji. - No to jesteśmy - odezwał się po chwili - jakieś pomysły?, Całość przypomina coś w rodzaju prostego fortu czy warowni. Spójrz na te pale odgradzające, chyba nie lubią gości jak myślisz?
Rider
Awatar użytkownika
Posty: 108
Rejestracja: 13 lip 2012, o 14:28
Wiek: 16
Klasa: Adept
Rasa: Turianka
Zawód: Pilot / Przemytnik / Posłaniec
Postać główna: Stark
Kredyty: 5.000

Re: Pogranicze Ismaru -> Planeta Hito

15 paź 2012, o 16:30

Rider tak samo jak i Core miała dosyć tej akcji, a nawet prawdopodobnie bardziej niż facet tą misję odczuła. Była zmęczona i obolała, do tego głodna, a z pragnienia język jej uciekał do gardła. Błądzili po tej planecie wiele godzin i mieli za sobą już dwie walki ożycie, ciekawe ile jeszcze ich będzie. Młoda nie była przyzwyczajona aż do tak ekstremalnych warunków, akcja na jakie latała ograniczały się zazwyczaj, leć tam, weź to od tego i wróć do mnie, albo masz to i zawieź to tam, czasami, leć tam i coś buchnij. Nigdy nie latała po proteańskie artefakty i nie strzelała do niej cała banda najemników! To była nowość, do tego wliczyć trzeba samą ekstremalność otoczenia... ciężko. Nie płakała, żeby nie wyjść na mięczaka, ale już podczas drogi marudziła od czasu do czasu, że jest głodna, że chce już wrócić na swój myśliwiec i że jak się położy spać to chyba obudzi się za tydzień. Takie tam nieszkodliwe pierdoły. Starała się skupić na tym co sprawdzał u siebie Core, co tłumaczył, wychodziło jej to gorzej niż jemu, ale robiła co mogła.
Gdy wreszcie dotarli na miejsce, jęknęła i usiadła na jakimś pniu załamując ręce. -I jak my się tam mamy dostać w jednym kawałku? - Mruknęła w ogóle niepocieszona. -Rozstrzelają nas jak tylko się zbliżymy, a po drugie żadne z nas nie potrafi latać, albo skakać tak wysoko by sforsować tą ogrodzenie... - popatrzała na przeszkodę majaczącą przed nimi. Nieciekawie to wyglądało. -Ta paniusia chyba jest jakaś postrzelona w głowę. Wysyła dwie osoby, żeby zajumały jakieś artefakt protocosiów, na pewno wiedząc, że będą musieli strzelać się z bandą Błękitnych Słońc. Ona tu armię powinna przysłać... głupia baba... - jęknęła. -Nie wejdziemy tam od tak... Ty może tak, bo masz ten zryty niebieski pancerz ale nie ja... może sobie tu poczekam... eh...
ObrazekObrazek
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12237
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Pogranicze Ismaru -> Planeta Hito

17 paź 2012, o 21:57

W rzeczywistości ogrodzenie nie było wcale tak potężne, by dwójka nie dała sobie rady z jego sforsowaniem. Miało nie więcej niż metr, a ułożone poprzecznie pnie znacznie ułatwiały wspinaczkę. Większy problem mogłyby faktycznie stanowić rozpędzone grudki metali, nadlatujące z wielką prędkością w ich kierunku. W prawdzie do tej pory w meczu z Błękitnymi Słońcami prowadzili przynajmniej punktem przewagi, ale kto mógł wiedzieć kiedy fortuna się od nich odwróci.
Tymczasem na terenie wioski dostrzegli ruch. Na centralnym placu zaczęło się pewne zamieszanie. Ludzie ubrani w proste tuniki czy skórzane kamizelki wylęgli z chat. O wiele ciekawszych informacji dostarczał ruch w pobliżu ogrodzenia. Dostrzegli straż - a właściwie dwójkę strażników, uzbrojonych w M-8 i... łuki przewieszone przez ramie. Zdecydowanie nie byli to najemnicy, choć jeszcze dobitniej świadczył o tym brak charakterystycznych, niebieskich pancerzy.
A skoro o tych mowa - jeden z nich zamajaczył w oddali, między drzewami, od strony z której nadeszli. Ich dotychczasowe wybryki musiały nie obyć się bez echa - Słońca z pewnością ich poszukiwały.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Core
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Posty: 320
Rejestracja: 14 lip 2012, o 16:12
Wiek: 26
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Pilot / Najemnik / Mechanik
Kredyty: 1.000
Medals:

Re: Pogranicze Ismaru -> Planeta Hito

22 paź 2012, o 08:17

- No dobra... co dalej? Co dalej? - powtarzał sobie po cichu chłopak pod nosem. - Wydaje mi się, że najbezpieczniej będzie przekradać się z chaty do chaty przeszukując je przy okazji. Przy odrobinie szczęścia znajdziemy ten artefakt i zwiejemy zanim ktokolwiek się połapie. Szkoda tylko, że już wiedzą, że mają dwójkę rozrabiaków w okolicy. - Core rozglądał się jeszcze po ogrodzeniu. Zastanawiał się, czy zmieści się między tymi palami albo czy da radę przejść przez ogrodzenie. Gdyby wziął hełm mógł by wtopić się w tłum i sprawdzać teren, albo chaty w dyskretny sposób. Bez hełmu natomiast szansa że go wykryją była większa, no i jeszcze ten pokiereszowany pancerz. Chyba nie będzie to takie łatwe. Chłopak starał się równie wypatrzeć jakąś większą chatę, jakiś główny budynek, gdzieś, gdzie Błękitne Słońca mogły przechowywać swoje skarby. - Myślisz, że numer z wieżyczką po drugiej stronie wypali, żebyś mogli dostać się do środka? Chwilowy ostrzał odwrócił by ich na chwilę, ale również wiedzieli by, że już tu jesteśmy. Chyba, że masz inny pomysł? Aha i uprzedzić twoje pytanie idziesz ze mną, bez gadania, twoja biotyka na pewno nie raz się przyda.
Rider
Awatar użytkownika
Posty: 108
Rejestracja: 13 lip 2012, o 14:28
Wiek: 16
Klasa: Adept
Rasa: Turianka
Zawód: Pilot / Przemytnik / Posłaniec
Postać główna: Stark
Kredyty: 5.000

Re: Pogranicze Ismaru -> Planeta Hito

22 paź 2012, o 12:14

Dziewczyna jęknęła. Miała po dziurki w nosi tą planetę, Błękitne Słońca, ptaki, i tą cholerną babę, która z uśmiechem na ryju ich w to wpakowała. Chciała już odlecieć. Wysłuchała jednak chłopaka w ciszy nie przerywając mu. -Jak chcesz. - wzruszyła ramionami, było jej w tym momencie wszystko jedno. Skoro mają tam wejść to mogą się skradać od chatki do chatki. To dobry plan. -Chyba Twój pomysł się poszedł paść. - jęknęła teraz słownie wskazując palcem najpierw na poruszenie w obozie, a potem na niebieskie plamki między drzewami. -To pewnie jakiś zrypany patrol. Musimy spróbować z innej strony, nie możemy tu się z nimi strzelać, bo zaraz ściągniemy na siebie wszystkich z wioski. - Dodała i nie czekając dłużej ruszyła na około wioski w przeciwnym kierunku niż widziała migawki niebieskich pancerzy. Sprawdziła broń, czy ma załadowaną amunicję i czy pochłaniacz jest świeży, żeby nie było. -Poszukamy z drugiej strony, chodź. - Dodała machając ręką do faceta. Idąc dalej będzie chciała dopatrzyć w tym murze z bali jakieś słabsze miejsce, niższe, może gdzie rzadziej będą ustawione belki, takie, by mogli się wślizgnąć do wioski bez większego wysiłku w postaci skoków, albo wspinaczki. Mieli najemników na plecach, takie manewry były ryzykowne.
ObrazekObrazek
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12237
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Pogranicze Ismaru -> Planeta Hito

23 paź 2012, o 20:57

Zamęt w oddali stawał się co raz wyraźniejszy, gdy w gdzieś w oddali Słońca przeszukiwały teren. Kilka znanych dobrze dwójce filetowych ptaków czmychnęło z krzaków by schować się gdzieś, gdzie nie grozi im nadepnięcie niebieskiego buta. Jeśli nie mieli ochoty na kolejną zbrojną konfrontację, nie mogli pozostać w miejscu. I tak się nie stało.
Turianka pociągnęła towarzysza za sobą w dół wzgórza, pod drewnianą palisadę. Konstrukcja miała około dwóch metrów wysokości i przejście przez nią nie byłoby zapewne specjalnie problematyczne gdyby nie fakt, że na kilka cennych chwil wystawiało ich na widok i ostrzał. Trzymając się na w bezpiecznej odległości, wypatrzyli w końcu swoją szansę na wślizgnięcie się do środka. Jedna z belek zmurszała i skruszyła się, tworząc na wysokości około metra wyrwę, przez którą swobodnie można się było przecisnąć. Nie mur był jednak głównym punktem programu. Po dotarciu do granic wioski oboje ku swemu zaszokowaniu odkryli, że wszelka elektronika w którą byli wyposażeniu odmówiła im posłuszeństwa. HUD w wizjerze hełmu, do którego przywykła dziewczyna zgasł. Klucze przestały się uruchamiać. Przedziwne zjawisko, ale czy gorsze od kolejnej potyczki z najemnikami? Ewentualne rozważania na ten temat przerwał im głos dobiegający zza bariery. - Któż to? Znowuż Błękitne Pancerze? Jużci mało razy powtarzaliśmy, że szukać tu czego nie macie? Dalej mi, ostrzegam! Bo poślę po wartownika! - w otworze pojawiła się głowa jakiegoś mężczyzny. Jego słowa nie brzmiały zachęcająco, ale z drugiej strony spotkanie z mieszkańcami wioski zaczęło się od pytań, a strzałami jeszcze nikt wyraźnie mi nie groził. Takiego komfortu ze strony Słońc raczej by nie doświadczyli.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Rider
Awatar użytkownika
Posty: 108
Rejestracja: 13 lip 2012, o 14:28
Wiek: 16
Klasa: Adept
Rasa: Turianka
Zawód: Pilot / Przemytnik / Posłaniec
Postać główna: Stark
Kredyty: 5.000

Re: Pogranicze Ismaru -> Planeta Hito

24 paź 2012, o 15:17

-O widzisz tam, może tędy damy radę się wślizgnąć jeśli te niebieskie pokraki jeszcze nas nie wypatrzyły. - Wskazała dziewczyna słabość w ogrodzeniu, na którą się w końcu natknęli. To była ich szansa, musieli tylko to zrobić szybko i cicho, bo to również mogła być ich zguba jeśli ich tu złapią. Turianka upewniła się, że niebieskie bohomazy zostały jeszcze z tyłu i kiedy miała podchodzić do muru z dziury ktoś wystawił łeb i zaczął mówić. Młoda cofnęła się o mały włos nie wywijając przy tym orła na plecy. -Nie, nie nie... czekaj proszę. My nie jesteśmy z Błękitnych Słońc. oni nas ścigają, a pancerz kolegi to tak dla bezpieczeństwa. - Odpowiedziała od razu gaduła. -Strzelali do nas, barany jedne. Kolega wziął jeden pancerz by mów zaskoczyć jakiś patrol jeśli byśmy się na coś natknęli. - Wyjaśniła dalej, w pierwszej chwili nie rejestrując faktu, że systemy jej hełmu padły, nie ma wspomagania wizji i w ogóle jakiś taki niewygodny się zrobił. -Co jest z tym złomem... - puknęła w niego kilka razy po czym zdjęła. -Ej... nic nie działa, nawet oni - klucz... - mruknęła nie mogąc uruchomić narzędzia. -Kurde no... hej... wpuścisz nas? Nas sprzęt własnie padł, proszę wpuść nas, nie chcemy żeby Błękitne Słońca nas tu złapały, pozabijają nas. - Zwróciła się zaraz ponownie do obcego mieszkańca wioski. Lepiej żeby nie odmówił... może elektronika nie działała, ale z jej biotyką było wszystko w porządku.
ObrazekObrazek
Core
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Posty: 320
Rejestracja: 14 lip 2012, o 16:12
Wiek: 26
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Pilot / Najemnik / Mechanik
Kredyty: 1.000
Medals:

Re: Pogranicze Ismaru -> Planeta Hito

25 paź 2012, o 17:46

Chłopak nie miał za bardzo wyboru, niż pójść za turianką w dół zbocza pod palisadę wioski. Ich szczęście, że znaleźli tą wyrwę w płocie, przez którą mogą bezpiecznie się wślizgnąć do środka. Core, prawdopodobnie jak i Rider mieli dość już strzelanin i narażania życia, a takie wślizgnięcie się do środka niezauważonym było najlepszym możliwym rozwiązaniem.
Kiedy przeszli przez płot, chłopak momentalnie zauważył problemy ze sprzętem, w końcu był do swojego omni-klucza bardzo przywiązany. -Cholera... coś jest nie tak z sprzętem, wygląda mi to na jakieś pole magne.... - w tym momencie rozważania przerwał mu głos dobiegający z wnętrza wioski. Widok mężczyzny bez niebieskiego pancerza był w tej sytuacji trochę dziwny. Chwilę dał się wygadać turiance, sam odpowiedział dopiero jak ona skończyła. - Racja! Nie jesteśmy z Błękitnymi Słońcami. Bylibyśmy bardzo wdzięczni za wpuszczenie nas tam. Jedynego czego w tym momencie nie lubimy to najemnicy Błękitnych Słońc! - w sumie spotkanie kogoś kto nie strzela do nich na dzień dobry tylko co najwyżej straszy wartownikiem było miłym zaskoczeniem. Tyle, że nie za bardzo wiadomo czego się spodziewać po mieszkańcach.
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12237
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Pogranicze Ismaru -> Planeta Hito

28 paź 2012, o 18:45

Mężczyzna uważnie przebiegł wzorkiem od stóp do głów każdego z nich, gdy zaczęli tłumaczyć swoją sytuację. Skupiony wyraz twarzy i lekko wibrująca zmarszczka na czole sugerowała, że miał nie lada dylemat. - Cóż... - zaczął, by od razu urwać i raz jeszcze oddać się przemyśleniom. Tymczasem za grzbietem wzniesienia co raz wyraźniej słychać było odgłosy zbliżającego się patrolu. - Niechaj będzie. - zadecydował nareszcie mężczyzna. - Prędko, jeśli faktycznie Błękitne Pancerze wam nie miłe! - zza otworu wysunęła się ręka, gotowa do pomocy przy pokonywaniu ogrodzenia.
Jeśli tylko oboje wyszli już na teren wioski, mężczyzna raz jeszcze zacząłby przyglądać im się z ciekawością. Nosił na sobie bardzo proste, materiałowe ubranie. Nie widać było, by miał przy sobie jakiekolwiek elementy elektroniki, jak klucz czy broń. Jego włosy były lekko zmierzwione, zarost nierówno przystrzyżony. Z bliska mogli zauważyć, że jego oczy wyglądały, jakby przesłoniła je lekka mgła. - Skoroście nie błękitni, to za czym tu węszycie, hm? - zapytał.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Core
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Posty: 320
Rejestracja: 14 lip 2012, o 16:12
Wiek: 26
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Pilot / Najemnik / Mechanik
Kredyty: 1.000
Medals:

Re: Pogranicze Ismaru -> Planeta Hito

30 paź 2012, o 09:07

Gdy tylko mężczyzna się zgodził, Core szybkim krokiem wszedł do środka, prawie tam wpadając, gdy i Rider znalazła się za progiem chłopak odetchnął z ulgą. Nie miał ochoty tłumaczyć się następnie najemnikom Błękitnych Słońc dlaczego tutaj się kręcą, gdyż prawdopodobnie znowu rozmawiali by przy użyciu broni. - ufff.... dziękuję. Mało brakowało. - Core wpierw dokładniej rozejrzał się wzrokiem po wiosce a następnie, zaczął przyglądać się człowiekowi który ich wpuścił. Prosty ubiór, żadnych udogodnień cywilizacyjnych, no i jeszcze te zamglone oczy, to nie wróżyło dobrze. O ile ciuchy czy nawet brak elektroniki można prawdopodobnie wytłumaczyć tym dziwnym polem energetycznym który zabija cała elektronikę, ale tych zamglonych oczu już chyba tym wytłumaczyć nie można. Coś się tu działo w okolicy.
-No cóż - zaczął Core - jesteśmy tu gdyż szukamy pewnej rzeczy, podobno wykopanej tu nie dawno przez Błękitne Słońca. Słyszałeś może coś o tym? I wiesz może dlaczego nasz sprzęt tu nie działa? - mówiąc to sprawdził jeszcze raz swój omni-klucz.
Rider
Awatar użytkownika
Posty: 108
Rejestracja: 13 lip 2012, o 14:28
Wiek: 16
Klasa: Adept
Rasa: Turianka
Zawód: Pilot / Przemytnik / Posłaniec
Postać główna: Stark
Kredyty: 5.000

Re: Pogranicze Ismaru -> Planeta Hito

2 lis 2012, o 14:00

Rider wlazła za ogrodzenie zaraz za Corem. Odetchnęła wyraźnie, gdy schowała łeb tak by jej Słońca za palisadą nie mogły zobaczyć. Od razu poczuła się nieco bezpieczniej, ale tylko nieco. Nie odczuwała poczucia zagrożenia od strony faceta z wioski, był bez pancerza, bez elektroniki, nawet bez broni, a oni mieli to wszystko... no może teraz wyłączając elektronikę, może nawet broń... pancerze jednak były, a Rider miała też biotykę. Na pytania, które zadał jej towarzysz przytaknęła energicznie głową, samej chcąc dowiedzieć się tego samego. Czekając na odpowiedź "zapuszczała żurawia" dalej na wioskę. Ciekawiła ją, nie była w takim miejscu więc jak czystej krwi turysta rozglądała się i podziwiała.
ObrazekObrazek
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12237
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Pogranicze Ismaru -> Planeta Hito

4 lis 2012, o 00:06

- Sprzęta wasz nie działa, gdyż znajdujecie się teraz pod opieką Świątyni! - wypowiadając te słowa, mężczyzna rozłożył szeroko ręce. Było wręcz słuchać, że słowo "świątynia" zaczyna się od wielkiej litery. - Błękitni kopali w tej ziemi, lecz niczego nie odnaleźli. Zapewne szukają sposobu na dostanie się do Miejsca - ponownie znać było, że nie chodzi o byle "miejsce" - ale do tego nie dojdzie! Ci barbarzyńcy są brutalni, źli! - mężczyzna splunął przez ramię. - Ostatnimi dniami przybyli tu jednak podobni wam, nie szukający zwady. Nosili rany, toteż zajęliśmy się nimi. Być może się znacie? Zaprowadzę was do nich. - mieszkaniec wioski zaczął wędrówkę między zabudowaniami. Co jakiś czas zerkał by upewnić się, że nowo przybyli za nim podążają.
Wioska... No właśnie, wioska. Nie był to widok, do jakiego którekolwiek z nich mogło przywyknąć podczas dotychczasowych lat życia. To, co znali pod pojęciem "tymczasowego obozu", przekraczało poziomem technologicznym tę siedzibę o wieki. Drewniane chaty, wyściełane lekko barwionymi materiałami, otoczone były konstrukcjami, w których bez wątpliwości w nocy palono ogniska. Między tymi domkami uwijali się głównie ludzie, choć widać było również kilku turian i salarian. - Jeśli pamięć mnie nie wodzi, to tamci przybysze wspominali niejaką De Lox... Du Lux?

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Core
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Posty: 320
Rejestracja: 14 lip 2012, o 16:12
Wiek: 26
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Pilot / Najemnik / Mechanik
Kredyty: 1.000
Medals:

Re: Pogranicze Ismaru -> Planeta Hito

8 lis 2012, o 11:37

- Świątyni? - spytał chłopak jak by z niedowierzaniem. - Do jakiego miejsca chcieli się dostać? Do świątyni właśnie? - Core z każdym słowem coraz bardziej podejrzewał, że to nie Błękitne Słońca będą największym ich zmartwieniem, zanim to wszystko się skończy. Z wyraźnym zaciekawieniem przyglądał się architekturze tego miejsca. -"Świątynia", budynki z epoki sprzed około setek lat, śmierdzi tu kultem na kilometr. Pytanie tylko co czą- pytał sam siebie chłopak w myślach choć odpowiedź na chwile obecną nasuwała się sama i nie była im przychylna w żadnym wypadku.
- A czy ci barbarzyńcy Błękitne Słońca nie używali siły przeciwko wam? Maja tu całkiem sporo sprzętu od broni przez kanonierki desantowe na śmigłowcach bojowych pewnie kończąc, a kto wie co jeszcze maja w zanadrzu.
Kiedy mężczyzna który ich oprowadzała wspomniał o De Lux, Core w ostatniej chwili powstrzymał się by go nie poprawić. Lepiej, żeby nie wiedzieli, że są od tej samej osoby co tamci, gdyż nie wiadomo co się z nimi stało... jeszcze. - I co się z nimi stało? - spytał

Wróć do „Galaktyka”