Wyświetl wiadomość pozafabularnąSorrki za poślizg, byłam na wyjeździe :3
O błąd było łatwo, kobieta doskonale sobie zdawała z tego sprawę, wiedziała też, że nie jest doskonała. Została mianowana Widmam, ale to nie zmieniała jednego prostego faktu - wciąż była tylko człowiekiem. Nie miała zamiast mózgu komputera obliczeniowego, by jak geth mogła zanalizować wszystkie dane i parametry i wybrać opcję najbardziej prawdopodobną do wykonania, najbezpieczniejszą czy z największym zyskiem. Kierowała się doświadczeniem, emocjami i sercem, jak człowiek, jak każda żywa istota, mogła popełniać błędy. Teraz wybrała zebranie informacji, próbę dowiedzenia się co jest grane, kto za to odpowiada, a gdy zobaczyła ta insektoidalną sylwetkę, utwierdziła się, że zrobiła dobrze. -
Kurwa mać. - Jęknęła a jej oczy wyraźnie się powiększyły. Zatrzymała odział i szybko przeanalizowała sytuację. Oni wiedzieli zapewne, że ktoś jest już w kolonii, ale nie wiedzieli gdzie, to był ich plus, chciała utrzymać go jak najdłużej.
-
Dalia, przygotuj się na przyjęcie pacjenta. Bruce osłaniasz mnie, reszta ubezpiecza teren. Ja zakradnę się do tego Zbieracza i spróbuję zdjąć go po cichu. Jeśli wystąpią jakieś komplikacje, Bruce masz go ściągnąć. Strzał zdradzi nasza pozycję i będziemy musieli się szybko przemieścić, dlatego strzelaj w ostateczności, jasne. Potem coś wam powiem. -Poleciała wszystkim patrząc kolejno na osoby, do których mówiła. Sama chciała się wysunąć, dlatego to własnie Bruce musiał ją ubezpieczać, inaczej podniósłby sprzeciw, a tak jej bezpieczeństwo tez zależało od jego oka. Powinno być okej.
Stark odczeka do chwili, aż Zbieracz minął ich uliczkę, gdy tylko tak się stanie, włączy kamuflaż taktyczny, sięgnie po nóż bojowy, który zawsze nosi przy bucie <chyba, że mamy ostrze w omni - kluczu, to wtedy tym, bez noża> i ruszy za nimi. Będzie chciała obejść wlokącego kobietę potworka i korzystając z tego, że kamuflaż zapewnia jej ukrycie i przewagę zaskoczenia, wbić mu nóż, czy też ostrze omni - klucza z boku u podstawy szyi pod lekkim skosem, zapewni to dość szybki zgon ofiary, a przede wszystkim to, że Zbieracz nie wyda z siebie dźwięku, oczywiście bazując na standardowych układach anatomicznych, bo jeśli ma jakąś inną budowę czy co tam jeszcze to prócz zgonu może być lipka, ale cóż ryzyk fizyk. W razie jeśli przy bliskim spotkaniu zbieracz okaże się za wysoki dla Stark by mogła zaatakować w podstawę szyi, nic straconego, wymierzy i wbije nóż <bądź ostrze omni> między żebra, z oku klatki piersiowej dość wysoko pod pachą. Ostrze jest na tyle długie że zatopione po rękojeść bez problemu przebije płuca uciszając ewentualne alarmy, a gdy w obu przypadkach jeden cios będzie za mało, wyszarpnie broń z ciała i uderzy w szyję bądź środek piersi by zakatrupić na amen. A w razie jakby coś nie poszło, miała nadzieję, że Bruce nie zapomniał jak się strzela...
-
Hej, już dobrze, spokojnie, jestem z Przymierza. Chodź ze mną. - Jeśli wszystko będzie cacy, uspokoi kobietę, pomoże jej wstać i z nią wróci do pozostałych... a jak nie będzie cacy... to zobaczymy.