Stark dobrze wycelowała, trafiając prosto w głowę stojącego po ich prawej, ostatniego, a przynajmniej żywego, Zbieracza, jednakże nieco przeliczyła się z tym, że pozostanie dzięki temu niezauważona, gdyż grupka z lewej momentalnie skierowała w jej stronę ostrzał, co odczuł szczególnie poziom jej świeżo zregenerowanych tarcz, spadając do 50% zanim udało jej się zejść na ziemię.
Bruce'owi udało się bez problemu znaleźć drabinkę na budynku siostrzanym do tego naprzeciw, z którego dopiero co zeszła Stark. Tam, będąc teoretycznie osłoniętym, przeszedł wzdłuż uliczki, chcąc znaleźć dogodną, bezpieczną pozycję jak najbliżej grupki. W tym samym momencie ku Zbieraczom powędrowała Sonda bojowa wysłana przez Tiberiusa, na której się skupili, chcąc ją wyeliminować zanim do nich dotrze. I rzeczywiście im się udało, jednakże zanim zakończyli ostrzał w jej kierunku, w stronę środka grupy powędrował pocisk Rzezi. Niestety, Bruce wyraźnie się przeliczył myśląc, że rozwali to całą grupę - Rzeź była niestety za słaba. Trafiła jednakże we wroga stojącego po środku, pozbawiając go tarcz i powodując, że stracił równowagę, upadając na ziemię. Od razu pozostała dwójka skierowała swój ostrzał w kierunku Connora, lecz zanim zdążyli wyrządzić mu jakąkolwiek szkodę, jeden zachwiał się, tracąc tarcze, trafiony przez Stark, a następnie wyelimowany przez Tiberiusa. Po dosłownie sekundzie, kolejny przestał strzelać, zaatakowany Sabotażem wysłanym przez Mateę, następnie, razem z podnoszącym się z ziemi Zbieraczem, zdjęty przez Connora.
Mogliby przysiąc, że zapadła wręcz martwa cisza, w porównaniu do tego, co było przedtem, kiedy uszy wypełniał im odgłos wystrzeliwania pocisków przez karabiny maszynowe. Dopiero teraz dotarło do nich to, jak zachowali się głośno. Z pewnością ich plan działania w ukryciu właśnie spalił na panewce. Jednakże w tej chwili jedyną rzeczą, która rzeczywiście była istotna, zostało jak najszybciej dotarcie do wieży transmisyjnej.
Więc, chcąc, nie chcąc, ruszyli w tamtym kierunku, tym razem znacznie uważniej przeczesując okolicę w poszukiwaniu potencjalnego wykrycia lub zagrożenia. Wracali po swoich krokach, nie napotykając przed sobą martwej duszy pomimo tego całego zamieszania przed chwilą. Minęli martwe ciało leżącej na skrzyżowaniu kobiety, a i co uważniejsi dostrzegli plamy krwi. Medi-żel spełnił swoje zadanie, powodując, że Jessica odczuwała znacznie mniejszy ból niż normalnie po postrzeleniu. Dzięki temu była w stanie iść praktycznie bez większych przeszkód, choć nie można było powiedzieć, by ignorowanie tego, co czuła pomimo środków zastosowanych przez Dalię, należało do zadań prostych.
Wreszcie wkroczyli na nowe tereny, by chwilę później Phoenix zaraportowała, jak ma się sytuacja. Stojąc za budynkiem, po swojej lewej mieli uliczkę, w której co jakiś czas migali im wędrujący tam i z powrotem Zbieracze. Patrolowali okolicę, tak, jak im rozkazano - wydawali się kompletnie nieprzejęci tymi hukami wystrzałów, które jeszcze przed momentem z pewnością były słyszalne w tej okolicy. Wieża była już blisko, a oni otrzymali szansę załatwienia wszystkiego po cichu, bez niepotrzebnego zwabiania tutaj posiłków. Byli sami, przeciwko czterem wrogom, których Matea była w stanie wychwycić na radarze.
Wyświetl wiadomość pozafabularnąDeadline - 30.
Mapa:
klik