Miano: Cornelia "Icy" McLaren
Wiek: 11 kwietnia 2162, 24 lat
Rasa: Człowiek
Płeć: Kobieta
Specjalizacja: Żołnierz
Przynależność: Służby Ochrony Cytadeli.
Zawód:Żołnierz SOC, strażnik/śledczy
Aparycja:Icy to zwykła przedstawicielka rasy Ludzkiej. Jej oczy są koloru błękitnego a włosy sięgają pach i są typowe dla brunetek. Cornelia na co dzień zakłada czerwony albo czarny T-shirt i skórzaną motocyklową kurtkę lub zwykłą kurtkę odpowiednią dla pór roku. Pierwszą kurtkę ubiera, gdy idzie na ważniejsze spotkanie na przykład z szefem a ta druga jako codzienne. Zakłada ją też do pracy. Nosi granatowe Jeansy a wszystko uwieczniają niebieskie Adidasy albo czarne tenisówki a w ostateczności jakieś szpilki. Na lewym ramieniu nosi opaskę znaczącą rodzinę z wieloletnią tradycją wojskową. W czasie pracy, nosi typowy mundur SoC dla swojej rangi. Ma na pasie przepasaną kaburę na broń, w którą wkłada swój pistolet maszynowy oznakowany numerem seryjnym 213686 czyli M-4 Shuriken. Ach bym bym zapomniał. Icy ma średniej wielkości biust. Wyróżnia go tylko w czasie jakiegoś wyjścia, długą czarną suknią z odsłoniętymi plecami i średniej wielkości dekoltem tylko wtedy, gdy ojciec organizuje czasami bankiety promocyjne i matka na przykład jest na wybiegu, to szef ją zwalnia i leci na ziemię, by pomóc w ostateczności ojcu.
Osobowość: Jaka jest Cornelia? Na to pytanie odpowiedzieć jest łatwo i zarazem trudno. Jest chłodna, bez uczucia w głosie i paniki w oczach. Jedyna rzecz, jaka uwalnia emocje to dom w Californi, na Malibu, biuro SOC i dom na cytadeli, w którym mieszka od 4 lat. Icy wyznaje zasadę, że emocje mogą być największą słabością do wykorzystania na polu bitwy. Tak działa też Cornelia. Na przezwisko Icy reaguje z niespotykanym dla Ludzi spokojem. W sumie to jedno słowo oddaje jej charakter, jaki widzą u innych inne osoby. Jeśli ma okazywać emocje, to gra. Gra i to nawet czasami całkiem nieźle. Z osobowości przypomina Salarian. U nich także jest ciężko odgadnąć prawdziwe emocje. To prawda. Myślę, że to zachowanie jest spowodowane dojrzałym charakterem z wieku 16-18 lat. Wtedy zamykała i dusiła w sobie emocje, nie pozwalając innym, prócz domownikom, na odszyfrowanie ich. To samo w pracy w SOC. To samo na zewnątrz i w swoim domu. Nie odczuwa bólu. Znaczy nam się wydaje, że nie odczuwa bólu. To sprawia, że tak bardzo przypomina salarian. Właśnie to duszenie emocji i wyzwalanie później w innym miejscu, gdzie nikt się nie domyśli prawdziwej natury Normalnie jest miła, sympatyczna i porywcza. Zawsze gotowa do akcji. Potrafi zabić tego kogo trzeba bez mrugnięcia okiem. Z zimną krwią. Jej zimne spojrzenie, przeraża każdego, kto przebywa z nią pierwsze 5 minut. Raczej powinno. Cornelia przyziemnie patrzy w przyszłość. Interesuje się dniem następnym. Potem patrzy dalej w przyszłość. W wymienionych miejscach jest energiczna i bardziej rozmowna a także otwarta.
Historia:Cornelia urodziła się 11 kwietnia 2162 roku w Malibu, w Californi. Żyje w rodzinie z wielopokoleniową tradycją wojskową. Ojciec służył w siłach przymierza, ale zwolniono go dyscyplinarnie za złamanie paru punktów regulaminu jednocześnie podczas jednej akcji, która dzięki tym złamaniom zakazów regulaminu powiodła się. Było to w systemach Terminusa. Ale powróćmy do Corneli W wieku 12 lat, sięgnęła po broń, według tradycji rodziny, by nauczyła się bronić sama i nie biegała od razu do rodziców. Ojciec posiada firmę zbrojeniową działającą przy współpracy z Kassa Fabrications. Dobrze prosperująca firma, pozwoliła na danie wykształcenia Cornelii i jej młodszej o rok siostrze, urodzonej 11 Marca 2163 roku. Ukończyła jedną z najlepszych uczelni w Vancouver. Dzięki temu, mogła zacząć dobrą pracę. Tak się stało. Jednak nie do końca tak, jak planowała. Dostała się do Wojsk Przymierza i stamtąd zaczęła start kariery wojskowej. Prawie jak Ojciec. Prawie. Jej brawurowe, solowe akcje, przez które później spoważniała, co zostało zauważone przez Radę Obrony i Dowództwo Sił Przymierza, w 11 Kwietnia 2184 roku, także w formie prezentu urodzinowego, została wypromowana do SOC. Ludzka Ambasada wysłała promocję a opisane w dokumencie akcje, w których głównie ratowała swoich ludzi z niezwykłą brawurą, a potem zaczynała eliminować wrogów, z zimną krwią i bez mrugnięcia oka, co widział jeden z komandorów przymierza, który został wyciągnięty z jednej z koloni, o którą toczyli bój z Krwawą Hordą, widział, jak to wyglądało. Porwali go i Cornelia wybrała się sama, na wieść o porwaniu jednego z komandorów. Wylądowała tam. Ubrana w cywilny strój, wyposażona w Żmiję i M4-Shuriken weszła do miejsca, gdzie przetrzymywano Komandora Davidsa.
-Pora obiadowa dla więźnia. Przyniosłam jedzenie.
Krwawa Horda dała się tak wrobić. Kiedy Salariański strażnik(1 z trzech którzy go pilnowali) podchodził do drzwi, dostał przez nie, bo były z drewna. Przedziurawiło mu czaszkę, a ona wjechała z buta i krzyknęła
-Poczta!
Stała i strzeliła Jednemu w głowę. Był Batarianinem. Drugi strażnik był Turianinem. Oberwało się Batarianinowi. Turianin wyciągnął Mściciela w gotowości i zaczął salwę. Ona podbiegła do jakiegoś kamienia i schowała się. Przetrzymywali go w nawet fajnie urządzonej jaskini. Strzelał a ona chwyciła się kamienia jedną ręką i przeskoczyła przez niego, i strzeliła w głowę. Teraz już Admirał Davids, nie miał by zaszczytu awansu, gdyby nie brawura i lekkomyślność Corneli, z której już się "wyleczyła". Jako żołnierz przymierza, słynęła z dawnej brawury i lekkiego podejścia do strategii. Dzięki akcjom w dobrym starym stylu, których miała 8. Zazwyczaj się słuchała. Kiedy jednak wchodziło w grę, życie innych osób, to improwizowała.
Ekwipunek: M-4 Shuriken, ubranie. Omni-Klucz, Mundur SOC, komunikator.
Środek transportu:
Dodatkowe informacje:
Uwielbia grać na gitarze elektrycznej/akustycznej
Lubi słuchać metalu, rocka, rapu i muzyki elektronicznej.
Jednostka kontrolna WI w Malibu nazywa się Astral i jest on chodzącym hologramem, dzięki czemu w pewnym sensie żyje. Jest on wzorowany na niemodnym już filmie fantastyczno naukowym Gwiezdne Wojny i przypomina Anakina w stroju Sitha. Kontroluje zabezpieczenia domu.