EV-30A. Sprawdziwszy dokładnie kurs autopilota, nazwa ta poczęła pobrzmiewać w jej głowie znanym echem. Gdzieś, kiedyś już słyszała ten zlepek liter i liczb, nie do końca jednak zdawała sobie sprawę z tego, co on sobą reprezentuje. Wpatrując się w nazwę coraz dłużej, szperała myślami w zapamiętanych otchłaniach informacji. Wiadomości? Całkiem możliwe, choć mało prawdopodobne, by przykładała taką wagę do innych, niż cerberusowy obiektów...
Fala skrzętnie skrywanego gorąca zalała łapczywie jej klatkę piersiową, a brwi jedynie nie do końca świadomie uniosły w zaskoczeniu, gdy spojrzała na EV-30A pod kątem przed momentem pomyślanym. Niespokojny oddech znalazł swe ujście w nieco głośniej wciągniętym i tchniętym powietrzu. Pierwsza, niemalże natychmiastowa myśl, by zostawić ten temat w spokoju, zatuszować, skłamać, zapomnieć... Cokolwiek. W miarę posuwania się w coraz dalsze rozważania, odezwała się w niej jednak natura człowieka, który zwykł stawiać wszystko na jedną kartę. Człowieka, którego dewizą na życie było "cel uświęca środki". Cel miała jak na razie jeden - zdobyć przychylność Hawkins. A środki...?
Te ewentualne, możliwe do wykorzystania się właśnie nawinęły.
Tkwiąc nadal w ciszy i marszcząc delikatnie brwi, kątem oka spoglądnęła na kobietę znajdującą się odrobinę dalej, rozmawiającą przez komunikator. Należałoby naprędce sfingować dowody tak, by w swojej sugestii nie pozostawiały wątpliwości czym tak naprawdę jest widniejąca jako cel autopilota nazwa. Postanowiła dodać kilka, niby mało znaczących, choć niezwykle istotnych dla dalszego przebiegu sytuacji przypisów. Informacji, będących cichym, choć możliwym do odebrania dwuznacznie zapewnieniem - nie mogła ryzykować tej "oczywistej oczywistości", przecież nadal pozostawała to organizacja tajna.
- "Doktorze,
Człowiek Iluzja życzy sobie, by kontenery pozostały w stanie nienaruszonym. Nie możemy ryzykować pojawienia się następnych, wadliwych części. Eksperyment jest delikatny, a jego końcowa faza ogranicza możliwość popełnienia jakichkolwiek błędów do minimum.
Dostawę proszę kierować do placówki EV-30A, koordynaty załączam wraz z wiadomością.
Oficer Lawson."
Krótka, wiele mówiąca "wtajemniczonym" informacja. Tyle powinno wystarczyć. Dzięki cerberusowemu oprogramowaniu na omni-kluczu, powinna bez przeszkód móc wysłać wiadomość na jeden z terminali doktorka - choć na pewno nie ten, przy którym obecnie stała druga kobieta - jako niemożliwy do wykrycia anonim i - jeśli szczęście jej dopisze - sfałszowanej dacie nadania. Po tym zabiegu, natychmiastowo skasowałaby wiadomość z pamięci, a jej wysłaną kopię otworzyła w najbliższym sobie komputerze na statku, zawiadamiając jednocześnie Hawk o "znalezisku".
- Znalazłam coś, co powinno cię zainteresować - Rzuciła w stronę Jeanette z półuśmiechem na twarzy.