W galaktyce istnieje około 400 miliardów gwiazd. Zbadano lub chociaż odwiedzono dotąd mniej niż 1% z nich. Pozostałe światy oraz bogactwa, które zawierają, wciąż czekają na odnalezienie przez korporacje lub niezależnych poszukiwaczy.

Konrad Strauss
Awatar użytkownika
Posty: 861
Rejestracja: 2 cze 2012, o 09:03
Wiek: 29
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Specjalista N2
Lokalizacja: Treches
Status: Starszy sierżant. Doświadczenie z obcą technologią(trzy razy). Po załamaniu nerwowym, jest na przymusowym urlopie.
Kredyty: 38.570
Medals:

Mgławica Końskiego Łba->Fortuna->Orbita Therumlona->Forgys

16 lut 2014, o 17:00

.
Ciut niepokojące było to, że salarianin zaczął okazywać oznaki zmęczenia i rozkojarzenia. Konrad liczył na to, że cokolwiek działa na pracowników stacji, pominie obce DNA. Widać nadzieja na to zniknęła wraz z pojawieniem się pierwszych symptomów.
Zachowanie Ness również nie napawało optymizmem. Coś było na tej stacji, a cholera jedna wie, czy to był czynnik biologiczny czy jakiś inny. Jedno było jednak pewne: on, Saiph i Mist mieli pierwsze symptomy, a więc czas uciekał.
Rozmowa z Mac'Woodem rozjaśniła trochę sytuację co do promów, ale nie uspokoiła go odnośnie wszystkiego innego. Wprowadzenie kwarantanny na stacji miało się odbyć na jego odpowiedzialność. Jeżeli się mylił, to jego będą sądzić za tą pomyłkę. Wpierw jednak musiał znaleźć źródło tego.
Spojrzał na Mist, która wchodziła do Kodiaka i gotowa była opuścić stację na jego pokładzie.
- Panie chorąży, cokolwiek jest nie tak na tej stacji i dotknęło jej pracowników... - nie był wesoły na te słowa, ale musiał to powiedzieć - Zostaliśmy na to wystawieni. Ja czuję skutki tego i zaobserwowałem to u pozostałych. Proszę więc przybyłych traktować jak nosicieli zarazy. Mamy być trzymani pod ścisłą kwarantanną i obserwacją, jak wrócimy. Ja i Saiph poszukamy źródła moich podejrzeń i być może lekarstwa. Dla pana wiedzy, będę prowadził dziennik, a pierwszą jego część ma Chorisso. - tymi słowami zakończył rozmowę, rozłączając się. Lewym ramieniem objął się za klatkę piersiową i chwycił prawy bok, a drugą dłonią zakrył sobie oczy, wycierając kilka łez jakie się tam pojawiły.
Boże, ja naprawdę jestem zarażony.
Jak wcześniej odczuwał tylko strach, tak teraz był przerażony.
- OZS, kiedy ostatnio jadłeś? - spytał, wciąż zachowując poprzednią pozycję - Został mi chyba jeszcze jeden baton energetyczny. Bo wy tolerujecie nasze jedzenie, tak?
Weź się w garść Konrad. Pamiętaj kim jesteś. Jesteś geniuszem, pierdzielonym magikiem i cudotwórcą.
Pociągnął raz, czy drugi nosem, po czym obiema dłońmi przetarł sobie twarz.
Będzie dobrze, uda mi się. Znajdę rozwiązanie. Uda się.
Teraz nie było odwrotu i musiał znaleźć wyjście z tej sytuacji. Jeżeli wróci na Typhoon bez rozwiązania, to będzie skazany na dożywotnią kwarantannę.
Poszukał po kieszeniach za batonem i jeżeli go znalazł, to wręczył go salarianinowi.
- Zgaduję, że zmęczenie jest pierwszym z efektów. - spojrzał mu w oczy, chcąc nadać mocy słowom jakie zaraz miał powiedzieć - To się już zaczęło. Jesteśmy zarażeni.
Chciał udawać, że tak nie było, ale już wcześniej się na to przygotowywał mentalnie. Być może właśnie to przygotowanie pozwalało mu dalej robić swoje, mimo strachu jaki go ogarniał.
Niewidzialny wróg, z którym nie można walczyć karabinem.
Mishell.
- Idziemy do Mishell. - oznajmił OZSowi, by nadążał za sytuacją i znał kierunek - Ona jest rozwiązaniem. - Już wcześniej, uważał ją za odporną, ale teraz... tonący brzytwy się chwyta.
Idąc do wyjścia z doku zatrzymał się przy Nadzorcy, oraz stojącym obok szefie ochrony - Upoważniono nas do wyjaśnienia sprawy fałszywych raportów przewozowych. Muszę wiedzieć kto jest za nie odpowiedzialny, oraz jakie osoby mają do nich dostęp. Z góry uprzedzam, że wszelkie próby utrudniania nam prowadzonego postępowania, będą karane według Kodeksu Karnego Przymierza Układów. - mówiąc to wszystko, Strauss był tak cholernie poważny, jakby od tego zależało jego życie. Prawdę mówiąc tak było. Zwierzęta przyciśnięte do ściany są najgroźniejsze z tego jednego, prostego powodu, że nie mają nic do stracenia, a mogą zyskać życie. W tamtym momencie, ten młody chłopak był dzikim zwierzęciem. Nie miał zamiaru skomleć i błagać o litość, ale chciał przegryźć gardła swoim oprawcom, by uratować swoje życie i kobietę na której mu zależało.
Powiedz mi Hudson, jak bardzo zależy ci na twojej szyi? To zdawały się mówić oczy hakera, więc o ile nadzorca posiadał instynkt samozachowawczy, to powinien nie utrudniać mu tego. Nie, żeby ta wiedza Konradowi była potrzebna, ale póki był na scenie, przedstawienie trwało.
Chciał tylko odpowiedzi na to jedno pytanie i już by szedł dalej, w stronę laboratorium, gdzie przebywała Uria. Ona była rozwiązaniem, ale niestety mogła nie być tego świadoma.
ObrazekObrazek Theme Ubiór cywilny

Wszystko co słyszymy jest opinią, a nie faktem.Wszystko co widzimy jest perspektywą, a nie prawdą. - Marek Aureliusz
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Mgławica Końskiego Łba->Fortuna->Orbita Therumlona->Forg

19 lut 2014, o 13:34

Czas uciekał. z Każda kolejną minutą spędzoną na tej stacji, Konrad i cała reszta była narażona na działanie czegoś, czego nawet nie mogli zidentyfikować. Jakie będą następne objawy? Konrad za wszelką cenę chyba nie chciał się dowiedzieć.
Chorąży na fregacie, uważnie wysłuchał, tego co Strauss miał mu do przekazania. Gdy inżynier skończył swoją wypowiedź dodał tylko - Rozumiem. Cokolwiek to jest, nie może być takie groźne. Stacja nie zanotowała żadnych zgonów, a przynajmniej nie zaraportowała. Podejmiemy odpowiednie kroki w związku z przybyłymi z tej stacji. Po powrocie Panny Charisso na Typhoona, przeprowadzimy swoje badania w tym kierunku. Będziemy w stałym kontakcie. Meldujcie jak tylko dowiecie się czegoś nowego, albo odkryjecie coś nowego. Specjalne ekipy, będą w gotowości do natychmiastowego wylotu. Mc'Wood bez odbioru.
Zimny dreszcz przeszedł tym razem Konrada po plecach. Czy naprawdę jest zarażony czymś, co nawet nie zostało zidentyfikowane? Jak dostało się na stacje? Pracownicy są wystawieni na to od dłuższego czasu, nie mają jakiś wyraźnych symptomów czegokolwiek. Może to wpływ planety? Therumlon był dość mało znana planetą. Nie przeprowadzano, żadnych badań owej planety. Może coś dostało się do filtrów powietrza?
Konrad znów kręci głową, próbując pozbyć się natłoku dziwnych i chaotycznych myśli. Przychodzą tak nagle, tak szybko i równie szybko odchodzą zastępowane przez następne.
Na pytanie o posiłek Saiph odpowiedział, krótko jak to przeważnie miał w zwyczaju. - Kiedy jadłem? Nie tak dawno. Kilka minut przed tym jak się spotkaliśmy na górnych piętrach. Również batonika energetycznego. Nie pamiętam kiedy ostatnim razem czułem się taki zmęczony. Najchętniej to bym się położył i podpoczął chwilę. Gdyby nie to, że mamy wciąż robotę do wykonania, pewnie bym tak zrobił. - kiedy Konrad próbował wręczyć salarianinowi swojego batona ten szybko odpowiedział - Nie dzięki. Mam swoje. - Wyciągnął i pokazał nietknięte 3 batony. - Trzymaj - powiedział i wręczył jednego Konradowi, jeśli ten chciał. - Zarażeni? Czym? Brak wyraźnych objawów znanych chorób zakaźnych. Zmęczenie nie jest do końca objawem. U batarian owszem, ale u ludzi? Chyba nie. - w trakcie jak salarianin dawał upust swoim myślom, w doku rozbrzmiały silniki startującego kodiaka. Maszyna wzniosłą się metr nad lądowisko, po czym szybkim zwrotem wyleciała z doku.
Po wygłoszeniu jak by nie patrzeć swojej groźby w stronę nadzorcy, ten jak to miał w zwyczaju, nie zareagował jakoś szczególnie zmianą postawy. W pewnym sensie ta jego dumna i pewna siebie postawa, zaczęła już wkurzać Konrada. - Gwarantuję panu, że zapewne dowiedział bym się, gdyby dochodziło do tego typu incydentów. Większość statków, które tu przylatują, przywożą zaopatrzenie oraz materiały do badań. Bardzo mało obiektów opuszcza tą stację. Większość projektów, jakie tu prowadzimy trwają lata i wciąż nie są skończone. Oczywiście dostanie Pan pełną listę osób upoważnionych do kontroli list przewozowych i zaopatrzeniowych. - w tym miejscu nadzorca zrobił chwilowa pauzę, jak by nad czym myślał. Jego wzrok krążył to po Straussie to po funkcjonariuszu OZS. Przyglądał im się, jak by szukał w ich postawie odpowiedzi na jakieś pytanie. - To po to przybyliście z kontrolą na naszą stacje? Przymierze podejrzewa, że handlujemy projektami? - to pytanie padło dość nagle. Tak jak by nadzorca, właśnie zrozumiał, że przyjął nie zwykłych kontrolerów a inspektorów o konkretnym zadaniu.
Konrad Strauss
Awatar użytkownika
Posty: 861
Rejestracja: 2 cze 2012, o 09:03
Wiek: 29
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Specjalista N2
Lokalizacja: Treches
Status: Starszy sierżant. Doświadczenie z obcą technologią(trzy razy). Po załamaniu nerwowym, jest na przymusowym urlopie.
Kredyty: 38.570
Medals:

Re: Mgławica Końskiego Łba->Fortuna->Orbita Therumlona->Forg

22 lut 2014, o 21:09

.
Problem z chorążym był taki, że myślał dosyć szablonowo. Jeżeli nie ma ofiar śmiertelnych, to wszystko jest w jak najlepszym porządku i nie ma zagrożenia. Strauss dobrze wiedział, że niektóre rzeczy są gorsze od śmierci, a zwłaszcza te wpływające na umysł. Saiph też jakoś oporny był na... już nawet nie wiedział jak to nazwać. Czy ci ludzie byli pozbawieni wyobraźni? Nieznana technologia w placówce naukowej i zaczyna się dziać coś dziwnego, oraz są ofiary śmiertelne. Sierżant nie miał złudzeń co do tego, że jego poprzednicy byli martwi i to z powodu tego, co się tu działo.
Zadaniem grupy kontrolnej było szukanie nieprawidłowości, wzorów i wszystkiego co by wyjaśniało wydarzenia jakie miały tu miejsce. O tyle, jak dziwne zachowanie było tylko... dziwne, tak zaginięcie grupy marines było bardziej niż podejrzane.
Zanim jednak wyjaśniłby dogłębnie, swój punkt widzenia koledze, to porozmawiałby z Hudsonem.
Pytanie jakie zadał nadzorca, było na tyle zabawne, że technik nie mógł się powstrzymać od chichotu. Szybko jednak zakrył usta, by nie być do końca niegrzecznym.
- Proszę pana - zaczął powoli, starając się uspokoić i mówił coraz to mniej wesołym tonem, aż w końcu był poważny - nasi poprzednicy wysłani na tą stację, zaginęli bez śladu i jak pan mówił, nie dotarli na miejsce. Nie wiem co podejrzewa Przymierze, ale według mnie to macie trupa schowanego w szafie, a sfałszowane raporty przewozowe, nie działają na waszą korzyść.
Już chciał minąć kierownika stacji i zrobił krok w tym kierunku, ale tak szybko jak to zrobił, zatrzymał się w miejscu i cofnął.
- Tak przy okazji, niech pan do mojej listy życzeń, dorzuci kilka akapitów. Datę rozpoczęcia montażu nowego IFF, dane osób które to zleciły i zatwierdziły, oraz tych, którzy wiedzieli o tym projekcie poza stacją. Porównam to z danymi od Typhoona i czasem, kiedy zaginiony Kodiak miał przylecieć na Forgys. - Wszystko, co mówił marynarz od czasu bójki w doku, nie było z nastawieniem na miłego kontrolera i bardzo dobrze o tym wiedział, ale dla zachowania zdrowych zmysłów musiał wejść w rolę drapieżnika, by przestać czuć się jak zwierzyna. - Jeżeli cokolwiek z moich podejrzeń jest prawdą, to gwarantuję, że jeszcze pan zatęskni za raportami o obsranych gaciach pracowników.
Dopiero jak Konrad powiedział ostatnie zdanie, mógł zadowolony minąć Hudsona i ruszyć dalej. Upewnił się tylko, że salarianin idzie razem z nim.
Kiedy już byli na korytarzu, daleko od uszu władcy tej małej wyspy, zaczął na powrót rozmowę.
- Nie chcę ciebie obrazić, ale salarianie nie męczą się tak szybko, jak żyją. Ja jestem tak samo piekielnie zmęczony, Mist też. To nie jest normalne. Weź więc pod uwagę nieznany czynnik wpływający na wszystkich tutaj i połącz to z tym, co już wiemy. To może być wirus, efekt technologiczny urządzenia, albo coś znacznie gorszego, co nie bierzemy pod uwagę. - nie zwalniając kroku, spojrzał na idącego obok Saipha - To tylko moja fantazja, ale co, jeżeli te urządzenia to kapsuły ratunkowe, lub może nawet arki?
Pomysły takie trzymał na pograniczu dowodów, przypuszczeń i fantazji, nie mówiąc tego na głos.
- Wiem, nie mamy na to dowodów i w ogóle, ale... to jest takie... - uśmiechnął się, po czym pokręcił głową - Dobra, pomarzyć fajna rzecz, ale wizyta u Mishell jest ważna.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
ObrazekObrazek Theme Ubiór cywilny

Wszystko co słyszymy jest opinią, a nie faktem.Wszystko co widzimy jest perspektywą, a nie prawdą. - Marek Aureliusz
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Mgławica Końskiego Łba->Fortuna->Orbita Therumlona->Forg

27 lut 2014, o 14:41

Słowa jakie Strauss wyrzucił z siebie w stronę nadzorcy, jak można się spodziewać, nie przyniosły efektu. Hudson dalej miał tą swoją kamienna postawę i twarz. Sprawiaj wrażenie jak by nic na niego nie wpływało, nic nie docierało. Tak zachowują się ludzie głupi, albo tacy którzy wiedzą, że są nietykalni obojętnie co zrobią. Obie opcje nie były optymistyczne, a co ważniejsze prawdopodobnie w niczym Konradowi nie pomogą. Przybył na stację, w sprawie dziwnych spadków wydajności pracowników, a trafił na sporą tajemnice i zagadkę, której rozwiązania można się obawiać.
- Jak Pan sobie życzy - odpowiedział Hudson po słowach inżyniera. Jak tylko Konrad zaczął odchodzić, zwrócił się do swojego szefa ochrony. Nim obaj z Saiphem wyszli z doku, tamci również zmierzali w stronę wyjścia. Sprawa bójki chwilowo rozwiązana, więc panowi wracają chyba do swoich obowiązków.
Salarianin wsłuchiwał się w słowa towarzysza z uwagą. Znając ten typ obcych, pewnie teraz analizuję i zbiera dane w głowie, by utworzyć sobie jakiś obraz sytuacji. - Rozumiem twoje obawy - zaczął - Dla nikogo nie jest to normalne. Wpływa na samopoczucie i zmęczenie organizmu, mają różne czynniki: stress, zła dieta, może jakieś zakażenie. Tyle że wszystko to ma zazwyczaj również inne objawy, jak gorączkę czy problemy ze snem. Jakoś nie mogę znaleźć nic, co by powodowało tylko zmęczenie. - po chwili przerwy, kiedy to zmierzali do dr Urii, musieli wsiąść do windy, by zabrała ich na górne piętro. W windzie Saiph kontynuował - To mogą być jakiegoś rodzaju pojemniki. To by wyjaśniało, dlaczego nie emitują żadnych sygnałów. Arki? Również by się zgadzało. Jeśli są tym co podejrzewasz, trzeba je natychmiast stąd zabrać i przeprowadzić dokładniejsze badania. Pewnie myślisz o tym samym, ale wewnątrz może być coś powoduje tego typu objawy i jakieś inne efekty, na które cierpi reszta załogi stacji. - winda dotarła do celu. Drzwi otworzyły się z sykiem mechanizmu. Znów ten sam korytarz, który Strauss widział poprzednio. Cztery laboratoria ustawione obok siebie. Po krótkiej przechadzce, Konrad i Saiph docierają do stanowiska dr Mishell. Ta pochłonięta jakimś projektem, nawet nie zauważyła jak została delikatnie zaczepiona i oderwana do pracy. - Ooo witam. W czym mogę pomóc Panie Strauss?

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Konrad Strauss
Awatar użytkownika
Posty: 861
Rejestracja: 2 cze 2012, o 09:03
Wiek: 29
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Specjalista N2
Lokalizacja: Treches
Status: Starszy sierżant. Doświadczenie z obcą technologią(trzy razy). Po załamaniu nerwowym, jest na przymusowym urlopie.
Kredyty: 38.570
Medals:

Re: Mgławica Końskiego Łba->Fortuna->Orbita Therumlona->Forg

3 mar 2014, o 22:46

.
Hudson nie dał po sobie poznać niczego w zupełności, jeżeli chodzi o te uprzejme groźby ze strony technika. Gdyby to Konrad wiedział o wszystkim co się tu działo i był odpowiedzialny za wydarzenia jakie miały miejsce, to też udawałby greka i zachowywałby kamienną twarz. Blondyn z góry zakładał, że pracownicy stacji nie będą mu wcale pomagać, a może nawet będą utrudniać prowadzone śledztwo, ale musiał im załatwić jakieś zajęcie, by miał z czego ich rozliczać. Powiedzą prawdę, to dobrze, a jak będą kłamać, to zbierając wszystko do kupy, znajdzie te kłamstwa.
Rozmowa z Saiphem zaczynała być owocna, bo prawdę powiedziawszy, to Strauss spodziewał się sceptycyzmu na temat jego teorii. Kto wie, może w tym co mówił było więcej prawdy, niż zakładał?
- Weź pod uwagę to, że nie wszystkie symptomy ujawniają się jednocześnie. Ja na to patrzę, jak na pierwsze stadium. - To akurat była skromna nadzieja hakera, że nie był w połowie drogi do piekła i postawił niechcący stopę, tylko na pierwszym stopniu. - A co do tych urządzeń, to wcześniej nie były do końca martwe. Teraz są, jakie są, bo może już nie potrzebują być aktywne.
Przypomniał sobie, jak Mac'Wood wspominał im w Kodiaku, że wykluczono wirusy. Pojemniki więc nie mogły przechowywać materiału biologicznego. Jeżeli więc to była Arka, lub kapsuła ratunkowa, to co zawierała? W jakiej formie coś tak małego, mogłoby przechowywać kolonistów?
Im dłużej nad tym myślał, tym większą miał obawę o to, czy jego dusza na pewno jest nieśmiertelna. W jego rodzinnym mieście stał mały kościół, gdzie co niedziela ksiądz na ambonie, głosił coś na ten temat.
- Nie. Urządzenia muszą tu zostać. - powiedział jeszcze w windzie, starając się być stanowczym w swojej wypowiedzi - Te rzeczy nie mogą opuścić stacji. Już z wielkim oporem pozwoliłem iść Mist, biorąc ją za zarażoną. Poza tym każdego opuszczającego stację, będą poddawać kwarantannie. Jak się dowiem, że te boje są tym za co je biorę, to kwarantanną obejmę całą stację.
Jak się nad tym wszystkim zastanowić, to inżynier pojęcia nie miał, skąd ten pomysł z kapsułami, arkami i w ogóle. Może to była wina starych vidów, jakie oglądał w młodości i po których bał się spać samemu po nocach, a może coś innego. Szósty zmysł, przeczucie, cichy głosić w głowie. Cokolwiek to było, nie czuł się komfortowo tutaj.
Przy okazji spojrzał na zegarek, na omni-kluczu, zastanawiając się, kiedy Ness dotrze na fregatę i się odezwie. Zdawała się to być wieczność.
Droga nie była długa, a już po paru chwilach od wyjścia z windy, wszedł do laboratorium, razem ze swoim tymczasowym kompanem. Chcąc, nie chcąc spojrzał za szklaną gablotę. Za tą konkretną gablotę. Tam znajdował się jeden z trzech głównych podejrzanych. Wiecznie milczący, mający pokerową twarz przestępca, a Strauss nie miał jeszcze żadnych dowodów jego winy.
Marines wysłani do kontroli. Prychnął, jak sobie o tym przypomniał. Mac'Wood nie mówi nam wszystkiego.
Odwrócił wzrok od urządzenia i podszedł do siedzącej za biurkiem pani doktor. Pochłonięta przez pracę, nawet nie zauważyła ich obecności, więc popukał ją w ramię. Rozejrzał się jeszcze, czy nie ma w pobliżu osób z gumowym uchem, tak na wszelki wypadek. Wtedy zaproponowałby pójść gdzieś na bok.
- Pani doktor... - zastanawiał się jak ubrać myśli w słowa, a przy okazji musiał się o coś oprzeć - musi pani sobie przypomnieć coś ważnego. Coś bardzo ważnego. Kiedy przybyła pani na stację i zaczęła obserwować dziwne zachowania pracowników, czy jedną z tych rzeczy były zmęczenie, ospałość, lub senność? Lub czy u siebie zaobserwowała to pani. - nie mógł nic na to poradzić i ziewnął, dlatego zakrył sobie usta ręką - Niech się pani nie spieszy i dobrze zastanowi.
Jedno pytanie na raz. Nie chciał jej zamęczyć. Przy okazji włączył sobie budzik, by za pięć minut przypomniał mu o zjedzeniu drugiego batona.
Może to było głupie, ale... czuł się obserwowany przez to blaszane pudło. Musiał sobie jeszcze przypomnieć, gdzie są pozostałe urządzenia. Dwa były w pomieszczeniu technicznym, a jedno w laboratorium biologicznym. Dziwne, że jedno z nich się tam znalazło. Dlaczego?
ObrazekObrazek Theme Ubiór cywilny

Wszystko co słyszymy jest opinią, a nie faktem.Wszystko co widzimy jest perspektywą, a nie prawdą. - Marek Aureliusz
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Mgławica Końskiego Łba->Fortuna->Orbita Therumlona->Forg

6 mar 2014, o 08:25

_
Doktor Uria, jak zwykle zresztą, wyglądała na zaskoczoną nagłym pytaniem i to jeszcze z dziwnej dziedziny. Pierwsze kilka chwil widać musiała przeznaczyć na zebranie myśli. - Zmęczenie? Ospanie? - powtórzenie pytań i symptomów wskazywało, że nie jest przygotowana z odpowiedzią. - Tak - odpowiedziała po chwili - Przez pewien okres czasu, wszyscy skarżyli się na kłopoty z koncentracją i nadmiernym zmęczeniem, przez jakieś dwa, może trzy dni. Jeśli dobrze kojarzę to wpierw na senność, skarżył się dział techniczny, zaraz za nim biologiczny, a niecały dzień później ochrona i reszta załogi stacji. Podejrzewano oczywiście, świeżo przybyłe materiał i już chciano je poddać surowej kwarantannie i odesłać do innej placówki, ale wszystko zniknęło, tak samo szybko jak się pojawiło. Ludzie wrócili do swoich normalnych zajęć. Jak zapewne Pan już wie, badania wykluczyły ich wpływ na to, gdyż nie wykazały żadnej aktywności. - kobieta tu zrobiła chwilę przerwy i również rozejrzała się dookoła czy nikt ich nie podsłuchuje, potem jeszcze spojrzała się na Saipha, jak by chciała mu zadać jakieś pytanie, ale ostatecznie wróciła wzrokiem do Konrada - W raportach ujęto to, jako mikroby, osiadłe na powierzchniach tych artefaktów. Jakiś mało znany zarazek, który miał bardzo krótki czas działania. Taka jednodniowa kosmiczna grypa. I to by się zgadzało. Jak pamiętam, kiedy spędziłam dwa dni na pokładzie statku, który je tu transportował, załoga również w ostatnim dniu skarżyła się na podobne symptomy. Zmęczenie problemy z skupieniem. Tam początkowo nie obwiniano ładunku, załoga była już i tak bardzo długo w podróży, więc mogło to być powodowane zbyt długim rejsem. Choć te dwie wielkie skrzynie z czterema dziwnymi urządzeniami wyglądały dość tajemniczo, ileż to zagadek skrywają i kto je zbudował. Załoga statku również przestali odczuwać owe zmęczenie po jakimś dniu może dwa, nie jestem pewna. - Tu nagle przerwała i spojrzała się na Konrada kiedy ten ziewnął - Czy jest Pan zmęczony? - w tym samym momencie jak Mischell zadała pytanie, omni-klucz Konrada zapikał dwa razy. Wpierw na ustawione wcześniej 5 minut na zjedzenie następnego batona, drugi na przyjście wiadomości. Szybki rzut okiem na ekran - od Mist
- Dotarłam na fregatę, przywitali mnie ludzie w kombinezonach ochronnych i zamknęli w jakimś pomieszczeniu. O co tu chodzi? Czy to kolejny z twoich żartów? Jeśli tak to kiepski.
Widać Mc'Wood zrobił tak jak mu przykazał Strauss. Dobrze. Trzeba na razie brać pod uwagę wszystkie możliwości. Dr Uria wyczekiwała na jakąś odpowiedź ze strony inżyniera, wpatrując się w niego cały czas
Konrad Strauss
Awatar użytkownika
Posty: 861
Rejestracja: 2 cze 2012, o 09:03
Wiek: 29
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Specjalista N2
Lokalizacja: Treches
Status: Starszy sierżant. Doświadczenie z obcą technologią(trzy razy). Po załamaniu nerwowym, jest na przymusowym urlopie.
Kredyty: 38.570
Medals:

Re: Mgławica Końskiego Łba->Fortuna->Orbita Therumlona->Forg

6 mar 2014, o 14:14

.
Mishell była zaskoczona tymi dziwnymi pytaniami i najwidoczniej nie spodziewała się, że ktoś będzie o coś takiego pytał. Szybko jednak przypomniała sobie, że coś takiego miało miejsce i mało tego, dotknęło nie tylko załogę stacji, ale też i załogę frachtowca.
Dlaczego nikt im nie wspomniał o czymś takim, kiedy wchodzili na pokład stacji? Słowem się nie odezwali na ten temat, a nawet mówili, że wykluczyli czynnik biologiczny. Kiedy mówili, ze wykluczono czynnik biologiczny, to powinno znaczyć, że nic takiego nie miało miejsca! Zupełnie nic nie wspomniano o kosmicznej grypie. No, ale przynajmniej teraz było wiadomo, dlaczego trzecia kapsuła tam się znalazła i... zamrugał oczami, kiedy kobieta wspomniała o czterech urządzeniach. Spojrzał zdziwiony na Saipha, chcąc się upewnić, czy też to usłyszał i cokolwiek o tym wiedział. Cztery urządzenia? Aż uchylił usta ze zdziwienia.
Potem przyszła kolej na pytania od pani doktor i... SMS przyszedł. Budzik też przy okazji zadzwonił, więc wyłączył go i sięgnął do kieszeni.
- Przepraszam na moment. - powiedział, wyciągając batona. Odwinął go z foli i przytrzymał zębami, po czym zabrał się za pisanie odpowiedzi.
Wyświetl wiadomość pozafabularną
Kiedy skończył pisać wiadomość i wysłał ją do Ness, spojrzał na powrót na OZSa i Urię, chwytając batona w dłoń i odgryzając jego kawałek, który zaczął rzuć.
- Mist dotarła na fregatę i jest pod kwarantanną. - powiedział, chcąc sobie dać trochę czasu na odpowiedź i przeżucie smakołyka - Przechodzimy przez to samo, co wszyscy na stacji. Zaraziliśmy się. Nie wiem tylko, dlaczego pani jest zdrowa. - zmarszczył brwi i przyłożył pięść do ust, próbując zrozumieć, co odróżniało tą kobietę od pozostałych osób na stacji. - Dlaczego się pani nie zaraziła? Jest pani na jakiejś specjalnej diecie? Choruje pani na coś, albo chorowała?
Aż musiał usiąść obok, żeby nie stać nad nią, jak... jak jakiś zbir, a nie chciał, by czuła się ona osaczona. Trzymał dłonie na kolanach i palcami pukał w nie ze zdenerwowania. Bał się, że nie znajdzie rozwiązania. Bał się, że utraci swoją duszę. Miał jednak przy sobie trochę czekolady i to go pokrzepiało. Ugryzł więc jeszcze raz batonik.
- Saiph, wiesz coś na temat czwartego urządzenia? Było coś o nim w raportach przewozowych? - po tych słowach, znowu spojrzał na Mishell, by przestała się domyślać, co miał na myśli i to wiedziała - Wiedzieliśmy tylko o trzech urządzeniach.
ObrazekObrazek Theme Ubiór cywilny

Wszystko co słyszymy jest opinią, a nie faktem.Wszystko co widzimy jest perspektywą, a nie prawdą. - Marek Aureliusz
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Mgławica Końskiego Łba->Fortuna->Orbita Therumlona->Forg

10 mar 2014, o 08:25

_
- Oczywiście - przytaknęła pani doktor, w momencie jak Konrad przeprosił i zaczął pisać wiadomości. Przez ten czas żadne z pozostałej dwójki nie odezwało się słowem, najwyraźniej czekając, aż inżynier skończy to co robi. Może uważali, że było by to niegrzeczne?
Kiedy już Konrad wysłał wiadomość i poinformował o tym resztę salarianin odezwał się krótko - Dobrze, niech ją poobserwują przez jakiś czas.
W tym czasie Mishell, znów przybrała ten swój zdziwiony wyraz twarzy, kiedy Konrad powiedział jej, o możliwości zarażenia. - To... to.... - jąkając się albo szukając odpowiednich słów - zaskakujące. Trzeba powiadomić zarząd stacji o tym, że być może zarazek wciąż może być aktywny. Pomimo, że czas wegetacji ma tylko dobę. Ja również czułam się niekomfortowo, przez pewien okres czasu, ale tylko na statku jeszcze, potem wszystko wróciło do normy. I czułam tylko zmęczenie początkowo. Jak to mówią dobry wypoczynek i powinno być ok.
Na pytanie od dietę, dr Mishell przez chwilę sprawiała wrażenie ciut zmieszanej. Być może pytanie o jej styl życia, odebrała jako zbyt osobisty? - Nieee... - zaczęła w końcu - jem to samo co reszta załogi, i robię to samo co reszta załogi: śpię i staram się nawet pracować tak samo. Organizmu, też raczej nie mam jakiegoś specyficznego i wyjątkowego - ta wypowiedź w sumie chyba nie rozwiązała problemu.
Saiph, popadł w zamyślenie, kiedy przyszło mu powiedzieć coś o tamtych raportach przewozowych kontenera D-52. - W raporcie były oznaczone jako niezidentyfikowane obiekty, pochodzenia pozaziemskiego. Cokolwiek to znaczy. I że ich liczba wynosi 3. To samo było w protokole dostarczenia i odbioru, trzymanego w archiwach stacji. Pewnie z dokumentu przewozowego na tamtym statku była by rzeczywista ich liczba. - w ten odezwała się Pani doktor - Dobrze pamiętam, że było ich cztery. Jeszcze pytałam kapitana statku ile ich jest i czy wie co to może być, czy coś takiego kiedyś widział. Nie mam natomiast żadnej wiedzy na temat czemu wam powiedziano, że są trzy. Czwarty powinien być w laboratorium technologicznym na dolnym piętrze.
Konrad Strauss
Awatar użytkownika
Posty: 861
Rejestracja: 2 cze 2012, o 09:03
Wiek: 29
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Specjalista N2
Lokalizacja: Treches
Status: Starszy sierżant. Doświadczenie z obcą technologią(trzy razy). Po załamaniu nerwowym, jest na przymusowym urlopie.
Kredyty: 38.570
Medals:

Re: Mgławica Końskiego Łba->Fortuna->Orbita Therumlona->Forg

12 mar 2014, o 17:11

.
Reakcja Mishell była tak naiwna, że aż rozczulająca, kiedy wspomniała o powiadomieniu zarządu. Ewentualnie Konrad źle zrozumiał jej intencje.
- Jeżeli zarząd znajduje się poza stacją, to zostaną o tym powiadomieni. Co do personelu tutaj, to... - znowu spojrzał na Saipha, pozwalając sobie na chwilę zwątpienia i niewiedzy, co zrobić dalej. Pokręcił przecząco głową, będąc prawie pewien swoich słów - Sprawa nie jest tak prosta. Podejrzewam, że pracownicy zostali zinfiltrowani i stacja ma posłużyć jako przyczółek.
Już sobie wyobrażał potok pytań, jakie popłyną i prawie natychmiast podniósł dłoń, by kobieta się na moment wstrzymała. OZS pewnie też mógł się na te słowa zdziwić, ale już usłyszał kilka zdań na temat kolonistów.
- Nie mam na to żadnych dowodów, to są tylko moje przypuszczenia, ale mają mocne podstawy. - wziął głęboki oddech, po czym wypuścił powietrze z ust, nie przestając patrzeć na kobietę - Ludzie na tej stacji nie są już sobą, a ja i kolega niedługo podzielimy ich los. Na ten moment uważam ciebie za rozwiązanie, choć ty możesz myśleć inaczej. Jakimś cudem jesteś wciąż sobą, a ja muszę to zrozumieć. - nie wiedział co jeszcze powiedzieć i wziął ostatni kęs batonika.
Tak, był zainteresowany czwartym urządzeniem i powodem dla którego zniknęło ono z listy przewozowej, ale nie chciał odchodzić, zanim zdobędzie pewność, że nic więcej się nie dowie od pani doktor. Uria była brzytwą jakiej się chwytał, bo niewiele go dzieliło od utonięcia. Nigdy nie lubił pracować pod presją i skazany wyłącznie na własny osąd. Teraz jak na ironię był skazany na własne decyzje. Gdyby był pod czyimś dowództwem, to mógłby pokłócić się z przełożonym i powiedzieć mu, że wie lepiej, co się tu dzieje. Niestety tak nie było.
Na normalnego zdawał się jeszcze być Karis, ale... nie było co do niego pewności. Może też był na to odporny, ale jego ludzie tej odporności mogli już nie mieć i nie byli godni zaufania.
- Potrzebuję się dostać do raportów na temat urządzeń. Tych, które spisano przed grypą jednodniówką. Wstępne analizy, cokolwiek. Jestem gotów założyć się o swój żołd, że nie dadzą mi tego, jak ich grzecznie poproszę. Trzeba zakładać, że ich interesy są sprzeczne z interesem Przymierza i będą chcieli roznieść to coś, poza stację. - to wszystko było takie chore. Musiano chyba złamać z tuzin dyrektyw na temat ochrony przez zagrożeniem biologicznym, podczas przewozu i badania tych artefaktów. To było takie... nieprofesjonalne. Jeżeli uda mu się to przeżyć i pozostać przy zmysłach, to będzie oponował przeciwko tak łagodnym procedurom i wyjdzie z pomysłem zaostrzenia ich. Bezpieczeństwo to podstawa.
ObrazekObrazek Theme Ubiór cywilny

Wszystko co słyszymy jest opinią, a nie faktem.Wszystko co widzimy jest perspektywą, a nie prawdą. - Marek Aureliusz
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Mgławica Końskiego Łba->Fortuna->Orbita Therumlona->Forg

14 mar 2014, o 08:06

Kobieta, słuchała grzecznie wszystkiego co Konrad miał do powiedzenia. Nie odezwała się, w momencie jak wspomniał o możliwości, że personel nie jest sobą. Choć zdążyła otworzyć usta by zasypać potokiem słów i Straussa i pewnie Saipha. - Więc twierdzisz, że coś wpływa na osobowość wszystkich tutaj, poza mną, dlatego uważają mnie za inna? - wbrew pozorom chyba nawet zrozumiała - To... to mogło by się zgadzać. Tylko naprawdę sama nie wiem, co mogło by to powodować. Czyżby jakiś inny wirus? Wykluczyli działania biologiczne i każdy z załogi, przechodzi rutynowe badania lekarskie co tydzień. No bo co innego? Słyszałam, że pracoholizm to choroba, ale autor tego chyba nie to miał na myśli - nie wiadomo, czy miał to być żart na rozluźnienie, czy po prostu głośne myśli kobiety. - Dalej nie chce mi się wierzyć, że tylko ja nazwijmy to nie choruję. - chwila na zaczerpnięcie powietrza. Głębokie zaczerpnięcie. - Co do raportów, niestety nie mogę wam pomóc. Nie mam dostępu do tego typu danych. O tym musicie porozmawiać najpewniej z nadzorcą Hudsonem. Nie rozumiem tylko czemu miał by wam odmówić tego typu danych? Ciekawa teoria z handlem na boku, ale tutaj na krańcu wszechświata raczej mało prawdopodobna. - tu Mishell zrobiła krótką przerwę, pochylając głowę lekko do przodu, wpatrując się w podłogę. Zaczęła cicho mamrotać coś pod nosem - No tak. Wiedziałam że coś pominęłam. - powiedziała chwile potem. - Tego dnia, kiedy przyszły raporty o tej kosmicznej grypie jednodniowej, usłyszałam przypadkiem, jak nadzorca kazał jedno z tych nowo przybyłych urządzeń, zabrać z laboratoriów. Dlaczego nie mam pojęcia. Byłam przekonana, że na jakieś inne badania czy testy. - widać nadzorca ma ukrywanie dowodów i zatajanie informacji we krwi.
Konrad Strauss
Awatar użytkownika
Posty: 861
Rejestracja: 2 cze 2012, o 09:03
Wiek: 29
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Specjalista N2
Lokalizacja: Treches
Status: Starszy sierżant. Doświadczenie z obcą technologią(trzy razy). Po załamaniu nerwowym, jest na przymusowym urlopie.
Kredyty: 38.570
Medals:

Re: Mgławica Końskiego Łba->Fortuna->Orbita Therumlona->Forg

14 mar 2014, o 22:36

.
A więc kilka spraw sobie wyjaśniono. Pierwszą z nich było to, że ludzie na stacji są zinfiltrowani i będą zatajać wszystkie dowody tego, że coś na tej stacji jest nie tak. Druga rzecz to możliwość, że załoga została zinfiltrowana przez obcy organizm. Ta grypa jednodniówka mogła właśnie tym być i póki nie odkryją czegoś nowego, to zostanie ona podejrzana o przejmowanie kontroli nad ludźmi. Może to głupie i nie wiadomo jak oraz dlaczego, ale wszystkiego można się będzie dowiedzieć.
- Rutynowe badania lekarskie? - zapytał, by mieć pewność - Niech zgadnę: przeprowadza je obecny na stacji lekarz.
Jeżeli więc były one przeprowadzane, to i tak pewnie w raporcie nie byłoby wzmianki o różnicy wynikającej z zarażenia. Chociaż? A co jeżeli była jakaś wzmianka, ale nie napisana wprost? Nie. Konrad był mechanikiem, a nie lekarzem i gówno by zrozumiał z tego medycznego bełkotu. Tym zajmą się ludzie od zagrożeń epidemiologicznych.
A co do tego ograniczania dostępu, to Hudson po prostu powiedziałby, że nie wie o co chodzi i taki byłby finał. W zasadzie to teraz inżynier zaczął żałować, że tak bezpośrednio odezwał się do lokalnego wodza. Dobrze jednak, że zmylił trop. Zarażeni nie będą aż tak czujni, bo stwierdzą, że droga jaką podąża Strauus, wiedzie w zupełnie inną stronę. No, ale to była nadzieja, a jak było na prawdę, to miał się przekonać.
Najlepsze natomiast okazało się to, jaki los spotkał brakujące urządzenie.
- Jeżeli dostałeś to nagranie MacWood, to wiesz już 3/4 prawdy. - powiedział na głos, zdejmując wizjer z głowy i kierując go na swoją twarz - Cokolwiek jest prawdą, to pewne jest, że Hudson kłamał. Jeżeli dostaniesz tą wiadomość szybciej niż bezpośrednio ode mnie, to zastosuj ją natychmiast. Doktor Uria jest Vipem, którego musicie wydostać ze stacji, całą i zdrową. Zróbcie to po cichu, wymyślcie jakąś historyjkę, ale Uria musi bezpiecznie opuścić stację.
Kiedy skończył już mówić, spokojnie założył wizjer na głowę, na nowo przysłaniając sobie oczy holograficzny ekranem. Przy okazji włączył sobie omni-klucz i wyświetlił na ręce mapę Forgys.
- Dobra, a więc za priorytet bierzemy znalezienie czwartego urządzenia. Laboratoria odpadają, podobnie jak sypialnie. Na doki nie stawiałbym żadnych kredytów. Sensowne wydają się magazyny, ale jeden z nich jest na wprost koszarów, więc nie ma szans na ciche wejście. Ponadto są kamery bezpieczeństwa, a więc włamanie odpada. Zrobimy więc to legalnie. W końcu jest podejrzenie popełnienia przestępstwa, a my prowadzimy śledztwo. - mówiąc ostatnie słowa się uśmiechnął. Gdyby nie Saiph, to nie wpadłby na pomysł takiej przykrywki, a tym sposobem wszystko zdawało się być prostsze.
- Co do pani, pani doktor, to niech pani się postara... - w zasadzie nie wiedział co wymyślić, więc zrobił pauzę - w sumie nie wiem no. Szybciej skończyć pracę i zamknąć się w swojej kwaterze? Nie chcę straszyć, ale jeżeli jest jak myślimy i oni zaczną podejrzewać, że my wiemy co się tu dzieje na prawdę, to będziemy zagrożeni. Jak skojarzą to z panią, to pani również. Różnica między nami polega na tym, że my dwaj mamy na sobie pancerze i broń, a pani fartuch laborantki. - jak sobie przypomniał o sprzęcie jaki posiadał, to chyba nawet zapomniał wyłączyć generator tarcz, przez co cały czas były aktywne. Niby to pierdoła, ale zapomniał.
Spojrzał jeszcze na tą dwójkę, po czym wstał z krzesła i otrzepał rękoma płyty nagolenników z wyimaginowanego brudu.
- Na moje to warto natychmiast zacząć od dużego magazynu, jeżeli nie ma lepszego planu. A pani - tu znowu zwrócił się do Mishell - ma bezpośredni kontakt do mnie. Gdyby nam dwóm coś się stało, to na zewnątrz lata fregata, która nasłuchuje w tej okolicy. SOS wysłane z tej stacji, na pewno nie przegapią.
Oby czwarte urządzenie wciąż było na stacji. No i ciekawe, kiedy pojawi się Hudson z papierkami? To znaczy z datapadem, pełnym dokumentów po które go haker wysłał. Wątpliwe, by te dokumenty w ogóle istniały, ale jeżeli ich nie było, to będzie z czego rozliczać naczelnika stacji. Tymczasem na pierwszy ogień powinien iść duży magazyn na wprost stróżówki. Idealnie. Od miejsca będzie można wymagać otwarcia tego i sprawdzenia, co się znajduje w środku. Trzeba się też zorientować, czy jego powierzchnia nie jest ekranowana. A podstawą podróży będzie omijanie windy i ponowne zaprzyjaźnienie się ze schodami, przy jednoczesnym sprawdzeniu, czy Typhoon wciąż jest gdzie był i skontaktowaniu się z nimi.
ObrazekObrazek Theme Ubiór cywilny

Wszystko co słyszymy jest opinią, a nie faktem.Wszystko co widzimy jest perspektywą, a nie prawdą. - Marek Aureliusz
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Mgławica Końskiego Łba->Fortuna->Orbita Therumlona->Forg

16 mar 2014, o 18:16

_
-Nie - odpowiedziała krótko pani doktor - Rutynowe badania przeprowadza lekarz przydzielony z Przymierza. Przylatuje raz na miesiąc z tego co wiem. Osoba z poza stacji. - tego Strauss się chyba nie spodziewał. Skoro badania przeprowadzała osoba z zewnątrz, to cały pomysł z zarazkiem mógł rozlecieć się, juz na początku. Chociaż chwilowo nie posiadał lepszego podejrzanego, on również mógł okazać się ślepym tropem.
Konrad spokojnie nagrał swoja wiadomość na swój zdjęty wizjer. Zapewne jak ktoś będzie to oglądał później, może to przypominać jakiś film grozy, gdzie bohaterowie zaraz wejdą, zamierzają wkroczyć do pokoju z mordercą/przestępcom/diabłem. Ahh te stare widy z Ziemi.
- Ale... - odezwała się krótko Mishell wyraźnie chcąc zaprotestować na plan Konrada. Widać wciąż może nie zdawać sobie sprawy z powagi sytuacji, gdzie ona może być kluczem do rozwiązania owej zagadki. - Dalej nic nie rozumiem, i zaczyna mnie to coraz bardziej przerażać. Nie podoba mi się to wszystko. - Dodała jeszcze na koniec. Na dobrą sprawę, kobieta nie miała co protestować. Musi podporządkować się zaleceniom inspektorów, nawet pod przymusem.
Jak by nie patrzeć, ich priorytetem powinno być znalezienie czwartego brakującego urządzenia. Z jakiegoś powodu został on gdzieś przeniesiony. Powód owego przemieszczenia, może rzucić światło na tą sprawę, a być może nawet rozwiązać zagadkę co takiego się tu dzieje. Teraz jak Konrad nad tym myślał, dziwne rzeczy zaczęły dziać się wcale nie tak dawno temu. Jak tu przybyli, wszystko jeszcze w miarę grało i spełniało swoją rolę. Dziwne wydarzenia zaczęły się od niedawna. Kłótnia Mist, nagłe uruchomienie systemów obronnych stacji, pewność nadzorcy co do lojalności swoich pracowników, nawet pomimo dowodów obciążających. Są tu również spory kawałek czasu. Kręcą się po stacji kawałek czasu, nie było przez ten okres żadnej przerwy. Obiadowej, na kawę, zmiany personelu. Czyżby to potwierdzało wersję dr Urii na temat pracoholizmu i przepracowania personelu? Wszyscy uwijają się jak mrówki, nikt do nikogo nie chodzi z kawą, czy papierkami, dokumentami, lub na prostą wymianę zdań czy spostrzeżeń. Każdy siedzi przy swoim biurku i robi to, co ma za zadanie. Surowa dyscyplina? Regulamin Pracy? A może to znów umysł płata Konradowi figle.
- Nie pomogę wam w poszukiwaniach. Nie mam pojęcia, gdzie on może teraz być. Do magazynów często się zagląda, z różnych powodów. Jeśli chciano by coś ukryć, raczej nie tam, ale mogę się mylić. Teraz to już sama nie wiem, co wiem. - Mishell Uria założyła ręce na piersi i odwróciła wzrok od dwójki inspektorów.
Na praktyczny rozkaz od Straussa, kobieta kiwnęła tylko głową nic nie mówiąc. Następnie skierowała się do jednego z bocznych pomieszczeń laboratoryjnych. Najwyraźniej zabrać jakieś rzeczy, lub raporty z dotychczasowej pracy.
W drodze już do największego z magazynów, kiedy to Konrad sprawdzał jeszcze plany stacji i łączność z fregatą, nagle zatrzymał się gwałtownie na środku schodów. Panel gdzie dostępna była łączność radiowa pokazywał status "Poza zasięgiem". Nie wiadomo od jak dawna.
Konrad Strauss
Awatar użytkownika
Posty: 861
Rejestracja: 2 cze 2012, o 09:03
Wiek: 29
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Specjalista N2
Lokalizacja: Treches
Status: Starszy sierżant. Doświadczenie z obcą technologią(trzy razy). Po załamaniu nerwowym, jest na przymusowym urlopie.
Kredyty: 38.570
Medals:

Re: Mgławica Końskiego Łba->Fortuna->Orbita Therumlona->Forg

17 mar 2014, o 12:39

.
Hmm... nie spodziewałem się tego.
Pomyślał technik, słuchając o lekarzu spoza stacji i usta zmienił w cienką linię, nic na to nie odpowiadając. Do póki wszystko jeszcze nie było ostateczne, wolał nie odciągać swojego zainteresowania od śledztwa i przerzucać je na temat, "czy Przymierze o tym wie, czy też nie".
Mishell niebyła jedyną osobą, której to wszystko się nie podobało. Dobrze jednak, że zgodziła się zabunkrować w swojej kwaterze. Oby z nikim jej nie dzieliła.
- Niech nikomu jej pani nie otwiera. - dopowiedział na odchodne, zanim opuścił laboratorium.
Jeszcze w drodze na schody, Konrad włączył Omni-klucz i sprawdzał łączność, ale dopiero na schodach przeczytał komunikat "Poza zasięgiem". Te dwa słowa wystarczały, by blondyn stanął w miejscu jak wryty i cudem nie dostając zawału. Wszystkie myśli kłębiące się w jego głowie, zeszły na bok. Zarówno te o wszystkich dziwnych zdarzeniach, jak i braku widocznych przerw wśród pracowników. Każda z tych rzeczy straciła na wartości, przez dwa słowa: "Poza zasięgiem".
- Saiph. - powiedział, odwracając się do salarianina i mając oczy tak wielkie jak stare monety - Włączaj tarcze, łap za broń i załaduj amunicję jak masz. Odcięli komunikację.
Jeżeli ta wyrośnięta żaba nie spała na zajęciach z taktyki w ichnim ośrodku szkoleniowym, to powinien wiedzieć co to oznaczało. Bardzo wątpliwe było, żeby winą za to obarczać schody, bo zasięg mimo wszystko by był, choćby najmniejszy. Sierżant Przymierza włączył tryb bojowy w swoim wizjerze, by otrzymywać dane z pola walki i zaraz potem sięgnął po przytroczony do pasa PM Huragan, ładując w nim amunicję zapalającą i sprawdzając, czy pochłaniacz ciepła jest w komorze.
- Nienawidzę mieć rację. - westchnął kręcąc głową, z bronią w gotowości, ale lufą skierowana ku podłodze. Tarcze miał cały czas aktywne, więc jedną rzecz miał już z głowy. - Idziemy do stróżówki. Jeżeli mamy się stąd wydostać, to musimy przejąć kontrolę nad tamtym miejscem. Są tam kamery, pochłaniacze ciepła i sterowanie Gardianami.
Szybko przypomniał sobie, ilu ludzi powinno być przeszkolonych w obsłudze broni i stwierdził, że wielu ich nie ma. Dziesięciu i Karis, ale dla pewności porównał to z tym, co widział podczas kryzysu w doku. Ustawił sobie też powiadomienie, by omni-klucz zaczął wibrować, gdyby wróciła łączność.
- Starajmy się uważać do kogo mierzymy i nie strzelać bez potrzeby. Jak się krew poleje, to jest przewalone. - wziął jeszcze dwa oddechy na wyrównanie tempa serca skinął głową pokazując, że jest gotowy - Dobra, w drogę.
Taktyka była prosta. W miarę spokojnie i bez przeszkód dostać się do stróżówki i spacyfikować obstawę. Jak to wykonają, to mają kontrolę nad tym miejscem i przeżyją, a na dodatek będą mogli się ewakuować.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
ObrazekObrazek Theme Ubiór cywilny

Wszystko co słyszymy jest opinią, a nie faktem.Wszystko co widzimy jest perspektywą, a nie prawdą. - Marek Aureliusz
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Mgławica Końskiego Łba->Fortuna->Orbita Therumlona->Forg

19 mar 2014, o 12:17

_
Poza zasięgiem. Poza zasięgiem. Te dwa słowa wystarczały, by diametralnie zmienić priorytety i zachowanie inżyniera. Pytanie dlaczego teraz? Moli zrobić to dużo wcześniej. Nie chcieli? Co sprawiło, że posunęli się do tak radykalnych środków? Czyżby komuś nie spodobała się opcja z wydostaniem ze stacji dr Urii? Czyżby Konrad był podsłuchiwany cały czas? Tyle pytań, a tak mało odpowiedzi i czasu.
Salarianin postąpił tak jak Konrad, uruchamiając swoje tarcze i wyjmując swojego Kata zza paska. Oboje znajdowali się w połowie schodów, miedzy pierwszym a drugim piętrem. Zmierzali do magazynu na drugim, by poszukać brakującego urządzenia, ale sytuacja uległą zmianie. Teraz liczy się prawdopodobnie każda sekunda. Gdy uruchomiły się ich pola efektu masy, ruszyli do pomieszczeń ochrony.
Ostrożnie zeszli na dół na pierwsze piętro. Lekkie wychylenie zza rogu, by sprawdzić, czy już w tym czasie ochrona nie przygotowała jakiejś zasadzki. Na ich szczęście korytarz był pusty. Jakiś jeden pracownik w kitlu, wszedł właśnie do jednego z laboratoriów, niknąc po chwili Straussowi z oczu, a tak było czysto. Mieli do przejścia większą część korytarza w sumie, oby na nic i na nikogo lepiej nie trafili.
Lekko pochylenia, na ugiętych nogach, tuż przy ścianie, jak nakazywało wyszkolenie wojskowe, które każdy z nich przeszedł. Mineli doki i laboratoria oraz kolejny magazyn. Ostrożnie, ale możliwie jak najszybciej, przedostali się przez długi korytarz stacji. Już po chwili oboje z Saiphem znajdowali się już przy drzwiach pokoju ochrony. Wymieniając spojrzenia, upewnili się, że ten drugi jest gotowy.
W momencie jak Konrad nacisnął klamkę chcąc gwałtownie wejść do pomieszczenia, jego omni-klucz zapikał sygnalizując powrót łączności. Reakcja Konrada nie była jednak tak szybka by, powstrzymać swój zamiar. Drzwi otworzyły się z łatwością, a mężczyzna wpadł do środka z wyciągniętą bronią. W tym przedsionku ochrony, znajdowały się stoły i fotele, maszyny z wodą i automaty z batonami. Proste pomieszczenie zamienione w rekreacyjne, chyba tylko dla ochrony. W tym jednak momencie nie było tu nikogo. Przed sobą mieli jeszcze dwoje drzwi. Według mapy owa stróżówka, znajdowała się po lewej stronie. Po prawej był pomieszczenia ochrony.
Konrad Strauss
Awatar użytkownika
Posty: 861
Rejestracja: 2 cze 2012, o 09:03
Wiek: 29
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Specjalista N2
Lokalizacja: Treches
Status: Starszy sierżant. Doświadczenie z obcą technologią(trzy razy). Po załamaniu nerwowym, jest na przymusowym urlopie.
Kredyty: 38.570
Medals:

Re: Mgławica Końskiego Łba->Fortuna->Orbita Therumlona->Forg

21 mar 2014, o 20:24

.
Na razie szło dobrze, choć mogło być ciut gorzej. Korytarz był prawie pusty, bo raptem jeden laborant się po nim przechadzał i to na krótko. Będąc już przy drzwiach do koszarów, Konrad od razu je otworzył bez wahania i zaraz wparował do środka, mierząc po wszystkich kątach z broni. Jak się okazało, pomieszczenie było puste i całkiem dobrze. Nagle jednak coś się zmieniło i łączność wróciła. To było dziwne i równie straszne co brak łączności, ale nie było odwrotu. Rozejrzał się tylko, czy nie ma w pomieszczeniu kamer i na wszelki wypadek schował swoją broń. Gestem polecił to samo OZSowi.
- Wchodzimy do stróżówki. Załatwiamy sprawę grzecznie. Będą się stawiać, to zmusimy ich do powiedzenia, co tu jest grane. Bądź czujny, to dalej jest wrogi teren. - wytłumaczył krótko plan działania i ruszył ku pomieszczeniu po lewej. O ile nie byłoby w drzwiach jakiegoś wymyślnego zamka i nie byłyby zablokowane, to wszedłby do pomieszczenia.
Co się tu do cholery działo? Czyżby był przewrażliwiony? Mógł narazić na fiasko całe śledztwo i zrobić rzeźnię na stacji. Spokojnie, spokojnie. W końcu był inżynierem i potrafił sobie radzić bez broni. Jego omni-klucz był bronią i mógł go użyć w każdym momencie.
Co by zrobił, gdyby już się dostał do stróżówki i ktoś chciałby go wyrzucić? Włączyłby omni-klucz i kazałby mu siedzieć cicho. Wpierw jednak trzeba było się tam dostać.
ObrazekObrazek Theme Ubiór cywilny

Wszystko co słyszymy jest opinią, a nie faktem.Wszystko co widzimy jest perspektywą, a nie prawdą. - Marek Aureliusz
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Mgławica Końskiego Łba->Fortuna->Orbita Therumlona->Forg

24 mar 2014, o 09:50

Sprawy układały się różnie. Czasem idzie dobrze, wszystko zaczyna się układać, by za parę minut wyskoczyło coś, co kompletnie rujnuje Konrada plany, zamierzenia i wiedze, co tu się dzieje. Jak do tej pory jednak, obyło się bez ofiar, nawet bez rozlewu krwi, choćby w wyniku bójki. Można to nazwać pewnym sukcesem.
Dalej jednak nie wiadomo, co powodowało tą chwilową przerwę w łączności. Czy była ona celowa i zamierzona, czy zupełnie przypadkowa i wynikła z jakiegoś problemu. Na dobrą sprawę nikt nie podał Konradowi, specyfikacji planety, wokół której orbituje stacja. Może ta przerwa jest spowodowana, jakimś wydarzeniem lub specyfikacją samej planety. Mijali biegun, albo jakieś inne miejsce. Jeśli tak było, to ktoś powinien Konrada o tym poinformować. Cokolwiek to było, pewnie dostanie jakieś informacje w stróżówce. Przynajmniej ma taką nadzieję.
Drzwi do pomieszczenia na lewo miały wprawdzie zamek cyfrowy z panelem obok drzwi, ale panel świecił się na zielono, co w normalnych warunkach oznacza, że zamek drzwi jest otwarty i niezabezpieczony. Inżynier pociągnął klamkę. Drzwi otworzyły się z lekkim oporem zawiasów. Pierwsze co przywitało Straussa to widok przynajmniej 15 monitorów na dużej konsoli na wprost niego. Każdy z nich pokazywał obraz z innej kamery. Po prawej dodatkowa spora konsola z paroma monitorami oraz duża liczbą przycisków i przełączników, prawdopodobnie sterowanie GARDIANAMI. Między tymi konsolami na czarnym obracanym fotelu, odwróconym jeszcze w stronę monitorów, ktoś siedział. Po krótkiej chwili, osobnik przy konsoli chyba zorientował się, że ktoś zawitał do jego pomieszczenia. Odwrócił się na fotelu, w stronę Konrada. Młody mężczyzna o kościstych rysach twarzy i ciemnych włosach. Ubrany w standardowy mundur ochrony, taki jaki posiadała reszta osób odpowiedzialnych za bezpieczeństwo stacji. Pierwsze chwile wyglądał na zaskoczonego widokiem kontrolera, ale szybko chyba zdał sobie sprawę, że kontrola ma pozwolenie wchodzić wszędzie.
- Yyyy.... - zaczął niepewnie. - W czym mogę pomóc? Pan w sprawie, tego nagrania z doku? Coś z plikiem nie tak?

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Konrad Strauss
Awatar użytkownika
Posty: 861
Rejestracja: 2 cze 2012, o 09:03
Wiek: 29
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Specjalista N2
Lokalizacja: Treches
Status: Starszy sierżant. Doświadczenie z obcą technologią(trzy razy). Po załamaniu nerwowym, jest na przymusowym urlopie.
Kredyty: 38.570
Medals:

Re: Mgławica Końskiego Łba->Fortuna->Orbita Therumlona->Forg

24 mar 2014, o 21:36

.
Inżynier z uśmiechem na twarzy przyjął wiadomość, że drzwi były niezabezpieczone i wystarczyło je otworzyć. Wszedł więc do środka stróżówki i z jeszcze szerszym uśmiechem zauważył tylko jednego człowieka na stanowisku. Ułatwiało to całkiem sprawę.
- O! To pierwsze. - wskazał na mężczyznę palcem i przez chwilę mu nim pomachał, patrząc na szybkiego po monitorach, po czym zaczął się rozglądać za miejscem siedzącym dla siebie. Kiedy w końcu je znalazł, co raczej trudne nie było, to usiadł sobie.
- W czym możesz mi pomóc. - powiedział, chcąc wyjaśnić swój skrót myślowy - Zanim do tego dojdę, wyjaśnię ci kilka rzeczy, żebyś wiedział w czym możesz mi pomóc.
To nie było takie proste, co chciał mu przekazać sierżant, więc przydałoby się wytłumaczyć kilka podstaw.
- Widzisz ten symbol? - palcami lewej ręki popukał siebie w pierś, gdzie po prawej stronie napierśnika, znajdował się symbol Przymierza Układów - Te osoby finansują stację, oraz wszystkich ludzi jacy tutaj pracują, łącznie z tobą. Reprezentuję ludzi, którzy wypłacają tobie pensje.
Tą rozmowę trzeba było zacząć od tych zdań, żeby praca była łatwiejsza i można było ja wykonać względnie szybko.
- Wstęp mamy za sobą, więc przejdę od razu do rzeczy. Zadam ci pytania, a ty staraj się odpowiadać na nie jak najszybciej i instynktownie.
Strauss schował dłonie za głową i patrzał się na monitory za plecami stróża, obserwując co się na nich działo.
- Pierwsze. Co jadłeś dzisiaj na śniadanie? Drugie. Powiesz mi jak długo przechowujecie nagrania z monitoringu. Do ilu miesięcy wstecz? Trzecie. Ile jest dozwolonych przerw w pracy i z ilu już dziś skorzystałeś? Czwarte. W jakich pomieszczeniach nie ma monitoringu? Piąte. Czy miały tutaj miejsce jakieś awarie?
Cokolwiek ten człowiek by powiedział, to miało spore znaczenie przy pytaniach jakie zadałby blondyn w drugiej kolejności. Ważne jednak było to, co się działo na monitorach. Czego Konrad tam szukał? Hudsona, sierżanta ochrony i reszty z strażników. Ciekawiło go też, czy na korytarzu były kamery i ten mężczyzna widział ich spacerek z bronią. Z jakiegoś niewyjaśnionego powodu był dosyć spokojny, więc tego nie widział, albo miał na to wywalone. W obu przypadkach było pytanie: dlaczego?
ObrazekObrazek Theme Ubiór cywilny

Wszystko co słyszymy jest opinią, a nie faktem.Wszystko co widzimy jest perspektywą, a nie prawdą. - Marek Aureliusz
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Mgławica Końskiego Łba->Fortuna->Orbita Therumlona->Forg

26 mar 2014, o 08:51

_
Początkowo z każdym kolejny słowem Konrada, chłopak przybierał coraz bardziej zdziwiony wyraz twarzy. Pierwsze pytania, widać mocno go zaskoczyły, nie spodziewał się tego typu. Potem kiedy inżynier przeszedł do poważniejszych kwestii, jak choćby gdzie są kamery, czy godziny pracy, wrócił do swojej poprzedniej, spokojnej, ale zaciekawionej postawy. Z lewej strony pokoju znajdowała się jeszcze średniej wielkości kanapa, tam więc usadowił się Konrad.
- Rozumiem, że to wszystko idzie do raportu prawda? - spytał wpierw zaciekawiony - Wole się upewnić. No dobrze to tak. - Chłopak podniósł lekko rękę i pomagając sobie wyliczanką na palcach odpowiadał na pytania - Nagrania? Trzymamy je koło jednego miesiąca. Potem cały tydzień jest kasowany, nie ostatni i najdalszy dzień tylko cały tydzień. To nie moje rozporządzenie, nie wiem czyje. Jak tu zacząłem prace to już tak było, przekazali mi przełożeni. Przerwy? Różnie to bywa. Ja mam dozwolone łącznie 30 minut przerwy na moją zmianę. Mogę je wykorzystać kiedy chce, byle nie jak przyleci jakiś transport, tak powiedział przełożony. Personel naukowy, mają z tego co mi wiadomo co 6 godzin, godzinę na posiłek następnie kolejne 6 i reszta dnia wolna. Ochrona i pracownicy techniczni, mają stawiać się na wezwania i rutynowe czynności w ich stanowiskach, a tak to nie wiem czy mają jakieś konkretne wyznaczone godziny. Gdzie nie ma monitoringu? Kamery są w większości pomieszczeń na stacji, Jedynie składziki nie są podglądane. Śmiejemy się z innymi, że jak by kogoś napadła na coś ochota, to w składziku będzie bezpieczny, ale proszę tego nie umieszczać w raporcie - kiedy Konrad spoglądał na monitory, które miał po swojej lewej. Obraz na nich przeskakiwał dość często. Ciężko było się nawet połapać, który obraz pokazuje który obszar stacji. Tam gdzie przed chwilą był korytarz, za chwilę pokazuje się jakaś część laboratorium, i tylko po tym co leży na stołach przy stanowiskach pracy naukowców, był w stanie stwierdzić, co to za laboratorium. Na stole albo znajdowała się jakaś roślinka, czy krzak, albo jakieś zmyślne urządzenie, nie rzadko rodem z jakiegoś horroru. Obraz zaraz przeskakiwał jednak na następny i zabawa zaczynała się od nowa. - Aha obecnie, nie ma kamery w pokoju nadzorcy na górze. Był tam jakiś remont ostatnio i cały system został odłączony. Chwilowo nie odstaje informacji, kiedy znów go podłączą. Może to i lepiej. Jakoś średnio mi się podobało podglądanie szefa jak je śniadanie. Awarie? Z tego co mi wiadomo, gdzieś tydzień temu zepsuła się kuchenka w kuchni. I któryś z badaczy, przypadkowo podłączył się ze swoim wynalazkiem do systemu gaśniczego, zamiast sieci, przez co każdy dostał prysznic, ale to było jakieś dwa tygodnie temu - chłopak podał w zamyślenie, milczał dłuższą chwilę, wyraźnie się nad czym zastanawiając - Nie przypominam sobie więcej awarii - powiedział w końcu.
Konrad Strauss
Awatar użytkownika
Posty: 861
Rejestracja: 2 cze 2012, o 09:03
Wiek: 29
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Specjalista N2
Lokalizacja: Treches
Status: Starszy sierżant. Doświadczenie z obcą technologią(trzy razy). Po załamaniu nerwowym, jest na przymusowym urlopie.
Kredyty: 38.570
Medals:

Re: Mgławica Końskiego Łba->Fortuna->Orbita Therumlona->Forg

28 mar 2014, o 17:42

.
- To wszystko idzie to raportu. - powiedział, by uspokoić mężczyznę, lub utwierdzić go w jego obawach. Trudno było rozpoznać, czy poczuł z tego tytułu ulgę, czy wręcz odwrotnie.
Na monitorach nie było widać żadnej z szukanych przez niego osób, a jakieś poszukiwania utrudniał obraz przeskakujący od jednej do następnej kamery. To trochę tłumaczyło, dlaczego facet którego przesłuchiwano aktualnie, mógł nie widzieć tego skradania się z bronią przez korytarz. Nie było też dobrą wieścią słyszeć, jak krótko trzymano tutaj nagrania. W takim przypadku nici z przeglądania monitoringu z początku zamieszania. Reszta informacji była mniej lub bardziej ważna. Cześć tej wiedzy można było wykorzystać później, a część na razie była bezużyteczna.
Kiedy więc zyskał kilka odpowiedzi, przyszedł czas na drugi punkt programu. Wstał z kanapy, otworzył drzwi i skinieniem głowy zaprosił do środka drugiego kontrolera. Kiedy Saiph wszedł do środka, to zamknął za nim drzwi. Tak na marginesie, to ciekawe było, że używali tutaj tak archaicznych rzeczy jak drzwi na zawiasy i klamki.
- Dobrze, to teraz powiem ci co zrobisz. Poszukasz tutaj nagranie, z doku. Miało to miejsce po szarpaninie. Odtworzysz mi rozmowę nadzorcy z szefem ochrony, którą urządzili sobie, kiedy ja i kolega wychodziliśmy stamtąd. Masz mi to pokazać od ostatnich słów, jakie do niego powiedziałem, zanim poszedłem dalej. - dopiero jak znalazł się w tym pokoju i siedział na kanapie, to wpadł mu do głowy ten pomysł. Wcześniej liczył, że sprawdzi co kamery widziały miesiące wcześniej, a nie o czym gawędzili oni między sobą. Może to coś da, a może nie. Tak czy siak Strauss chciał wiedzieć co oni chcieli robić i co robili w tym momencie. Saiph miał być w pomieszczeniu tylko po to, by wiedzieć mniej więcej tyle samo co on.
- Macie dosyć dobre mikrofony, sądząc po nagraniu jakie widziałem wcześniej.
Co prawda sierżanta aż świerzbiły palce, by połączyć się z Typhoonem, ale wolał wykorzystać okazję, że jest w pomieszczeniu ochrony i mógł dowiedzieć się czegoś więcej.
ObrazekObrazek Theme Ubiór cywilny

Wszystko co słyszymy jest opinią, a nie faktem.Wszystko co widzimy jest perspektywą, a nie prawdą. - Marek Aureliusz
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Mgławica Końskiego Łba->Fortuna->Orbita Therumlona->Forg

29 mar 2014, o 11:26

_
Przez pierwszych kilka chwil, chłopak siedzący na fotelu dyspozytora stróżówki, zdawał się bardzo zdziwiony poleceniem od Konrada. Spoglądał to na niego to na nowo przybyłego Saipha. Otworzył nawet usta, chcąc coś powiedzieć, ale słowa jak by utknęły mu w gardle. Na spokojnie zamknął je i odwracając się ostrożnie na fotelu rzekł tylko - No dobrze. Mam nadzieję, że szefostwo zrozumie, że wykonywałem to na polecenie. - chłopak wpisał jedną komendę na swoim omni-kluczu i przed nim wyświetliła się mała holograficzna klawiatura z śmiesznym kółkiem i jaśniejszą od niego kropką na nim. Kiedy pojawiła się owa klawiatura, środkowe cztery ekrany zmieniły się w jeden, pokazując jeden ten sam obraz z doku, prawdopodobnie w czasie rzeczywistym. Chłopak "chwycił" jak by owe śmieszne kółko które pojawiło obok klawiatury. Kręcąc nim przeciwnie do wskazówek zegara obraz przewijał się do tyłu. W sumie wszystko było do przewidzenia. Prosty i łatwy w obsłudze interfejs. Pytanie jak rozwiązali problem zmiany w łatwy sposób obrazu z kamer. Już po chwili na czterech ekranach widać było moment w którym Konrad jeszcze rozmawiał z Nadzorcą. Jeszcze kawałek do przodu i Konrad wraz z salarianiem odchodzi a szef ochrony i Hudson zostają, odprowadzając wzrokiem kontrolerów. Przez pierwsze kilka chwil panuje cisza. Zaraz potem mikrofon wyłapuje pierwsze słowa. Pierwszy odzywa się Karlis - Węszą coraz bardziej - Nie tak bardzo jak ci się zdaje - odpowiada Hudson - Kręcą się po całej stacji, ale nawet nie są blisko. Założę się, że nawet sami nie wiedzą czego szukają. - Człowiek początkowo zdawał się rozumieć, lecz zszedł z tej ścieżki. Kobieta i salarianin zbyt łatwo się poddali. Nie mówiąc już o tym pierwszym. - Już wkrótce nie będzie to problemem. - Wracaj do swoich obowiązków. - Po tych słowach oboje wyszli z doku.

Mina dyspozytora była trudna do opisania. Siedział i chyba sam nie mógł uwierzyć w to co usłyszał. Zatrzymał obraz w momencie jak Karlis i Hudson opuścili dok.

Wróć do „Galaktyka”