Wyświetl wiadomość pozafabularnąwygląd Zamira
W klubie było głośno i tłoczno. Na parkiecie bawili się najprzeróżniejsi mieszkańcy Cytadeli ludzie, asari, turianie. Przy barze i przy stolikach siedzieli też salarianie, a i jeden czy dwóch batarian też się znalazło. Muzyka i światła hipnotyzowały, hałas utrudniał rozmowę, choć w miarę jak dziewczyna odchodziła od parkietu w stronę baru robiło się ciszej, zupełnie jakby gdzieś były pochłaniacze dźwięku.
Nie musiała długo łazić po klubie. Jej nauczyciel nie miał chyba tak specyficznego poczucia humoru jak wydawało się dziewczynie, bo pojawił się w klubie tak jak napisał. Zobaczyła go jak machał w jej kierunku ręką, nie mógł wstać bo siedział między dwiema kobiety, które zdawały się być wręcz oczarowane jego osobą. Jedną z kobiet była asari, druga była już ziemianką i miała jasne blond włosy. Obie wyglądały na piękne, z kształtnymi ciałami, pełnymi piersiami i miłymi dla oka twarzami. Zamir coś krzyknął, ale jego słowa zagłuszył dźwięk muzyki. Mężczyzna wygląda na o wiele starszego od obu towarzyszek, co jeszcze bardziej mogło je odmłodzić w oczach postronnych obserwatorów. Był wysokim i dobrze zbudowanym mężczyznom, widać to było nawet mimo tego, że siedział. Jego postać wyraźnie dominowała wśród drobnych i delikatnych kobiet. Krótko ścięty, włosy miał ciemne, poprzeplatane nićmi siwizny. Twarz już nie młodzieńcza, nie wyglądała na starczą. Powagi dodawała mężczyźnie broda, zajmująca całą prawie dolną część twarzy. Krótka i szorstka, równie ciemna jak włosy i podobnie jak one poprzeplatana siwymi nićmi. Mężczyzna nie był typem przystojniaka, wyglądał nawet dość przeciętnie z lekko krzywym niegdyś złamanym nosem. Gdyby nie muskularna budowa ciała i pewność bijąca z oczu nie wyróżniałby się niczym w tłumie. No poza wzrostem, mierzył imponujące 7 stóp
Wyświetl wiadomość pozafabularną(2,10 m :P)
. Widząc Rebeccę uśmiechnął się odsłaniając białe zęby.
- Jesteś mała już się bałem, że wypniesz się na starego znajomego i nie przyjdziesz. Uśmiechnął się, a jego lewa ręka powędrowała w kierunku uda siedzącej po jego lewej stronie asari, za które złapał nie odrywając wzroku od Rebecci. Był z niego straszny dupek i czerpał ogromną przyjemność z drażnienia dziewczyny. Niebiesko skóra roześmiała i udając obrażoną powiedziała.
- Kim jest twoja znajoma? Może nas sobie przedstawisz?
Ciągle siedząc mężczyzna odwrócił się w lewo w kierunku asari, ani myślał chyba zabierać rękę z uda asari.
- Oczywiście gdzie moje maniery. Dziewczyny to jest "Mała". Mała to są "Dziewczyny". Powiedział odkręcając się znowu w stronę Rebecci. Prawa ręka żołnierza spoczywała na prawym ramieniu młodej blondynki siedzącej po jego prawej stronie.
Mamy za sobą kawał historii z "Małą", ale to chyba drugi raz dopiero kiedy udało mi się wyciągnąć ją do klubu. Ciągle gadał, można było odnieść wrażenie że brzmienie jego głosu sprawia mu przyjemność.
Napijesz się czegoś? spytał swoją dawną podopieczną.