W galaktyce istnieje około 400 miliardów gwiazd. Zbadano lub chociaż odwiedzono dotąd mniej niż 1% z nich. Pozostałe światy oraz bogactwa, które zawierają, wciąż czekają na odnalezienie przez korporacje lub niezależnych poszukiwaczy.

Charles Striker
Awatar użytkownika
Posty: 1371
Rejestracja: 6 wrz 2015, o 15:07
Miano: Charles Striker
Wiek: 29
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Kontraktor Przymierza
Lokalizacja: Cytadela
Status: Kontraktor Przymierza
Kredyty: 54.800
Medals:

[Mgławica Klepsydra > Osun] Barka więzienna "Czyściec"

25 lis 2016, o 05:31

Dok załadunkowy nie wyglądał jakoś zachwycają, ale czego się spodziewać po instalacji, która ma już swój lata a część stacji, w której się znajdowali raczej nie należała do tych, które są szczycie tabelki w Excelu o nazwie „do generalnej naprawy”. Założył na głowę hełm i poprawił broń w rękach. Upewnił się, że będzie działać bez zarzutu, chociaż pewnie i tak nie będzie musiał z niej korzystać.
W spokoju słuchał instrukcji turianina od Błekitnych Słońc. Jakoś nie był zaskoczony takim obrotem sytuacji. Wchodzili do jednego z najbardziej strzeżonych więzień w kosmosie. Nic dziwnego, więc że klawisze nie chcą by jakaś banda degeneratów, która prędzej czy później może tutaj trafić w roli więźniów, pałętała się po obiekcie z bronią w ręku. Przygotował wiec broń do oddania jednemu z klawiszów, wyciągnął z środka magazynek termiczny i schował do kamizelki. Złożył swoją motykę i był gotowy przekazać broń. Widząc jednak niezadowolenie ze strony swoich kompanów postanowił wyjść z propozycją do strażników. Może głupią, może mądrą. Tego dopiero miał się przekonać później.
-Mam prośbę, skoro chłopaki nie są aż tak bardzo zachwyceni zostawianiem broni tylko i wyłącznie pod waszym okiem. Jest szansa na to, że będę mógł zostać w pomieszczeniu, w którym zostanie przechowana nasza broń? Nie wszyscy chyba muszą z nas być przy samym podpisywaniu dokumentów, nie?
Wzruszył ramionami. Widział już jak wyglądają pomieszczenia biurowe w takich pięknych przybytkach. Jak najmniejsze by można było więcej terenu poświęcić na cele. Od taki biznes.
-Wiecie przecież ile kosztuje sprzęt, szczególnie wśród najemników zajmujących się tym indywidualnie. Więc nie można się dziwić chłopakom, że spinają się jak kroganin na widok salarianina w kitlu.
Procedury to procedury, z takiego właśnie powodu takie miejsca prosperują nikt z zewnątrz czy to prezydent czy generał nie mają prawa łamać. Tym bardziej takie kmioty jak oni nie mają większych przywilejów w takim miejscu.
-Mnie to szczerze mówiąc bez różnicy, taka praca wiem jak jest, ale jeśli uspokoi ich to na tyle, że nie będą musiał słuchać ich pierdolenia, podczas tej małej wycieczki krajoznawczej, o tym jak bardzo im smutno, że zabieracie im zabawki i chowacie nie wiadomo gdzie, to będę cholernie wdzięczny za taką możliwość.
Wyciągnął złożony karabin do jednego ze strażników i czekał na jego reakcje. Czuł, że raczej szansę będą minimalne, tak jak podejrzewał wcześniej. Raczej nie pozwolą się pałętać jakiemuś randomowi po stacji, ale przynajmniej jego argumentacja miała na tyle sensu, że mogło się to udać. Na pewno był to lepszy pomysł niż wykłócanie się o wpuszczenie ich z bronią na teren ośrodka.
Obrazek Obrazek Obrazek ObrazekObrazek Obrazek Obrazek Obrazek GG 56291905
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [Mgławica Klepsydra > Osun] Barka więzienna "Czyściec"

29 lis 2016, o 19:30

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [Mgławica Klepsydra > Osun] Barka więzienna "Czyściec"

29 lis 2016, o 20:16

Turianin uśmiechnął się do Nexa - przynajmniej taki był jego plan, wyszedł bliżej nieokreślony grymas. Pewnie nie mieli tu zbyt wiele okazji do szczerego rozbawienia, a na pewno nie w rozmowach z ewentualnymi odwiedzającymi. Wyciągnął rękę po strzelbę i przyjął ją od mężczyzny, z wprawą i brakiem przejęcia charakterystycznym dla kogoś, kto przeprowadzał tę procedurę dziesiątki razy.
- Nie będzie takiej potrzeby - odparł strażnik. - Zwrócimy je wam przy wyjściu.
Nex nie uzyskał odpowiedzi na swoje pytanie, żaden z turian nie uznał za stosowne by dalej drążyć ten temat. Czy im się to podobało, czy nie, wnoszenie nadprogramowej, niezarejestrowanej broni na teren więzienia było zabronione przez panujące tu przepisy.
Karabin Szeola również odebrano. W oczach turianina błysnęło coś, co można było nazwać namiastką ulgi. Może nie miał dobrych doświadczeń z podobnymi do nich, którzy również protestowali wobec rozbrojenia. Może już musiał wyciągać konsekwencje ze znacznie mniej ugodowego zachowania. Raczej nie obawiał się żadnego z przybyłych - w końcu na co dzień mieli do czynienia z gorszą patologią :* - zwyczajnie każdy na jego miejscu ucieszyłby się z uniknięcia dodatkowych problemów. Tych przecież i tak mieli sporo, z racji swojej pracy.
- Nie jest to konieczne - odparł drugi strażnik na propozycję Charlesa, spoglądając na niego wzrokiem dającym do zrozumienia, że za dużo zachodu kosztowałoby ich, gdyby postanowił zabrać wszystko i spierdolić, zostawiając za sobą pustą szafkę i swoich towarzyszy. A pewnie nie tylko ich broń miała być tam przechowana. A może po prostu turianin miał takie spojrzenie z natury, w końcu twarzy się nie wybiera. - I nie słyszę, żeby pierdolili. Proszę za nami.
Ostatnie słowa wypowiedział w chwili, gdy Svea oddała mu swój pistolet, po czym skinął głową i ruszył przed siebie, otwierając duże drzwi wyprowadzające ich z doku. Znaleźli się w podobnym, wąskim korytarzu, którego przeszklone ściany pozwalały im obserwować, co dzieje się wokół. Być może ich ten widok nie ruszał, a może wręcz przeciwnie, nie byli do tego przyzwyczajeni. Pokerowa mina Engman nie była do końca doskonała, trudno było jej ukryć mieszaninę zainteresowania i niechęci, gdy obserwowała więźniów, poruszających się po dużym pomieszczeniu poniżej. Żaden z nich nie wyglądał tak, by chcieć z nim porozmawiać choćby chwilę. I do tego znając Gutierreza wyłącznie ze zdjęcia, nie dało się go zauważyć wśród siedzących tam, na dole. Ale nic nie mówiła, pogrążona w rozmyślaniach, albo skupiona na wypełnieniu swojego zlecenia.
- Często sprzedajecie więźniów?
- Tak - odparł turianin po chwili wahania. - Zdarza się.
- Przynajmniej możecie czasem popatrzeć na kogoś innego, niż te zakazane mordy.
- Często więźniów odbierają mordy równie zakazane, co oni - stwierdził strażnik, a w jego głosie zabrzmiało coś, co przy odrobinie wysiłku można było nawet uznać za rozbawienie.
Svea uśmiechnęła się lekko, ale nic więcej nie powiedziała. Najwyraźniej uznała, że ani towarzystwo, ani sytuacja nie jest odpowiednia do niezobowiązującego flirtu. Zwolniła nieco, zrównując krok z pozostałą trójką, gdy dotarli do kolejnego przejścia - to było otwarte i prowadziło do większego pomieszczenia z szafkami na ścianach po obu stronach. Turianin załadował broń gości do jednej z nich i skinął głową w stronę drzwi, których panel lśnił jasną zielenią.
- Noeus Sannius? - spytała krótko różowowłosa, a strażnik ponownie pokiwał głową.
- Czeka w sali.
Kobieta wzruszyła ramionami i pierwsza podeszła do drzwi, uderzając w panel i otwierając je. W środku siedział kolejny turianin, tym razem jednak z białymi tatuażami na czole i kościach policzkowych. Uniósł na nich wzrok i mruknął coś niezrozumiałego w ramach przywitania. Dopiero po chwili podrapał się po skroni i odłożył trzymany w trzech palcach datapad.
- Siądźcie - wskazał im dość wygodnie wyglądające fotele, przynajmniej jak na standardy więzienne. - Więzień jest prowadzony. Poproszę dokumenty - różowowłosa podała swój datapad. - Dziękuję. Może wody?

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Charles Striker
Awatar użytkownika
Posty: 1371
Rejestracja: 6 wrz 2015, o 15:07
Miano: Charles Striker
Wiek: 29
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Kontraktor Przymierza
Lokalizacja: Cytadela
Status: Kontraktor Przymierza
Kredyty: 54.800
Medals:

Re: [Mgławica Klepsydra > Osun] Barka więzienna "Czyściec"

30 lis 2016, o 04:08

Od samego początku zakładał wersje, w której Błękitni będą mieć w dupie jego prośbę. Więc nie napalał się na to, że od tak po prostu się na to zgodzą.
-Skoro nie ma takiej potrzeby.
Wzruszył ramionami. Oczywiście wolał mieć oko na swój sprzęt niż od tak dawać go w ręce najemników. Nie chciał później, w razie jakiegoś strzelania obudzić się z ręką w nocniku, bo jakiś pazerny skurwiel ukradł mu jakaś część z karabinu. Westchnął. Miałby to w dupie jakby robił dla Rosenkova, który by mu po prostu ściągnął dokładnie taki sam karabin za darmo. Tutaj sytuacja była trochę inna, bo musiał na ten kawałek metalu ciężko zapracować wysadzając część szpitala w powietrze tylko po to by nigdy nie dowiedzieć się, co było tak naprawdę w fiolce. Czasem jak widać los nie chce ciągnąć dalej niektórych historii i daje sobie spokój.
Całą podróż przez sektory więzienne Striker przeszedł w ciszy obserwując osadzonych, niby był najemnikiem jak Błękitne Słońca, jednak bliżej mu było do tych, którzy zostali zmuszeni do spędzenia tutaj reszty swojego życia, no chyba, że ktoś ich wykupi lub sprzątnie. Nie miał na tyle dużej wiedzy na temat tego pierdla by wiedzieć ile tutaj osób zdycha ze starości.
-Home, sweet home.
Powiedział pod nosem przyglądając się więźniom przemieszczających się w tą i z powrotem po spacerniakach. Śmieszna sprawa skazanego, który wyszedł na wolność bardzo łatwo rozpoznać po pewnych nawykach. Jak na przykład chodzenie w kółko, wyuczone przez poruszanie na małych powierzchniach. Oni wszyscy to robili. Chodzili, czasem to jest największa rozrywka w miejscach takich jak te. On przynajmniej miał tyle szczęścia, że mógł oddychać normalnym powietrzem i czuć coś pod nogami. Mógł zobaczyć coś więcej niż metalowe ściany, które będą ich otaczać do końca żywota. I najważniejsze. Jego otaczały mury, który prędzej czy później mógł opuścić lub spróbować uciec. Tutaj tego nie było, tu na odważnych uciekinierów czekała tylko i wyłącznie nicość.
Kiedy dotarli do miejsca, w którym mieli odebrać przesyłek Charles uznał, że nie ma sensu żeby brać udział w tej części spotkania. Więc najzwyczajniej w świecie podszedł do jednej z wolnych ścian i się o nią oparł. Czekał, kiedy już będą mogli opuścić to cudowne miejsce i po prostu wrócić na statek z osobą, po którą przylecieli.


Wyświetl wiadomość pozafabularną
Obrazek Obrazek Obrazek ObrazekObrazek Obrazek Obrazek Obrazek GG 56291905
Nexaron Dragonbite
Awatar użytkownika
Posty: 660
Rejestracja: 13 sty 2013, o 17:28
Miano: Nexaron Dragonbite
Wiek: 26
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Człowiek
Zawód: Najemnik
Lokalizacja: Omega
Kredyty: 29.625
Medals:

Re: [Mgławica Klepsydra > Osun] Barka więzienna "Czyściec"

1 gru 2016, o 22:49

Póki co wszystko, no poza tym, że zostali pozbawieni broni szło gładko. Krótki spacer z prezentacją uroków tegoż to kurortu nie zrobił na piracie wrażenia. Nie znaczyło to, iż chciałby trafić do takiego miejsca. Ze wszystkich możliwych pierdli jednak ten był jednym z jego odczuciu najgorszych. Nie względu na małą ilość przestrzeni, czy doborowe towarzystwo, a na pustkę, która otaczała ich ze wszystkich stron. Nexaron nie pamiętał gdzie, ale wyczytał kiedyś, że na Ziemi w jednym z krajów prawo mówiło, iż pragnienie bycia na wolności było równie naturalne dla człowieka jak oddychanie. Nie można było, więc karać więźnia za próby ucieczki, bo było to po prostu nielogiczne. Jeśli jednak zostałby złapany to wróciłby do więzienia aby odbyć niedokończony wyrok powiększony o zniszczenia mienia publicznego jakiego mógł się dopuścić podczas ucieczki. To co więc dla Nex'a było straszne to fakt, że sami więźniowie praktycznie nie mieli szans aby zorganizować ucieczkę bez pomocy z zewnątrz. W najgorszym z możliwych scenariuszy wystarczyło aby BS'y odlecieli wszystkimi statkami nim więźniowie do nich dotrą. Chodziło zatem o aspekt psychologiczny, który o ile nie jesteś już szurnięty na przylocie może szybko pozbawić cię zmysłów.
- Dziękuje, ale nie - powiedział zajmując miejsce na jednym z foteli i zarzucając nogę na nogę - Zamiast tego jeśli można chciałbym się zadać pytanie odnośnie naszego więźnia. W dokumentacji nie było informacji o tym czy posiada lub nie posiada on implant biotyczny. Niby drobiazg, ale wolałbym uniknąć niespodzianek - Nex uznał, że kto jak kto, ale pracownicy Czyśćca powinni wiedzieć takie rzeczy, więc była to najlepsza okazja aby zapytać.
What Can Change The Nature Of A Man??

ObrazekObrazek

~ Strój cywilny ~ Pancerz Bojowy ~

Bonusy: +35% obrażenia od mocy biotycznych, +25% siła od mocy biotycznych, -25% koszt mocy biotycznych, +10% do celności Upiora, +30% moc tarczy, +1 pochłaniacz do każdej przenoszonej broni, +20% siła pancerza

Obrazek
Szeol Gate
Awatar użytkownika
Posty: 154
Rejestracja: 16 maja 2014, o 16:45
Miano: Szeol Gate
Wiek: 27
Klasa: Szturmowiec.
Rasa: Człowiek.
Zawód: Łowca głów, pilot
Lokalizacja: Dominikana (posiadłość)
Kredyty: 22.020

Re: [Mgławica Klepsydra > Osun] Barka więzienna "Czyściec"

3 gru 2016, o 12:44

Nie był zadowolony z faktu, że jego broń została zabrana przez Niebieskie Słońca - nie ufał im, nie ufał najemnikom w ogóle. Nie przez plotki, które usłyszał od znajomych czy w jakimś podrzędnym barze. Życie samo pokazało mu, jak wygląda ta praca i jak bardzo jest popsuta - na przykładzie jego osoby oraz wielu innych, różnych, przypadkowych i tych mniej.
Za Nexarona i kucharza, nie miał zamiaru dać sobie ręki uciąć. Choć współpracowali i znaleźli kontakt, ich relacje będą ograniczały się do pomocy, ale takiej, która nie wymaga ryzykowania swojego własnego życia - typowe relacje między wszystkimi kosmitami, tymi mądrzejszymi, a naturalne dla każdego z siepaczy do wynajęcia. Szczegół ten, za sprawą Szeola i w sumie jego uprzejmości, został przedstawiony jako fakt dla tych, którzy niestety nie mają świadomości jak wygląda ich praca. Przecież chodziło tu tylko i wyłącznie o kredyty; jeżeli chcieliby zgrywać wielkich bohaterów jak Sheprad, poszliby do Przymierza lub innego gówna walczącego "za wolność".
Ale jednak wybrali kredyty. Mądrze.

Szedł przez Czyściec wraz z innymi, wraz z nimi również milczał i obserwował niecodzienną okolicę. Doświadczenie przebywania tutaj, nawet jako gość, nie było przyjemne - świadomość zamknięcia w więzieniu, które osadzone jest pomiędzy niczym i niczym, w kosmicznej, czarnej i bezdennej pustce, musiało być dość dobijające. Bezsprzecznie trudno było stąd uciec, a fakt pogarszał niebezpieczny, skorumpowany odgórnie personel, który na pewno sowicie wynagradzał takie skoki w bok. A gość? Gość mógł zostać szybko spacyfikowany, szczególnie, że grupa Svei została pozbawiona wszelkich argumentów z wielką siłą rażenia.
W sali, gdzie czekał na nich urzędnik Błękitnych, nie poszedł w ślady Nexa, ani Strikera - stanął po prostu nad siedzącymi, z tyłu, obserwując i słuchając przebiegu transakcji.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
ObrazekObrazek ObrazekObrazekObrazekObrazek Osiągnięcia postaci, informacje dla MG Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [Mgławica Klepsydra > Osun] Barka więzienna "Czyściec"

5 gru 2016, o 00:39

- Może się nie przyzwyczajaj - mruknęła Svea w odpowiedzi na komentarz Strikera, który jednak usłyszała. W jej oczach błysnęło rozbawienie, ale ani jeden mięsień jej twarzy nie drgnął, zdradzając je pozostałym. W końcu miała zachować profesjonalizm na te najbliższe kilkanaście minut.
Skoro nikt nie był zainteresowany skorzystaniem z propozycji, jakiej udzielił im turiański urzędnik, ten tylko skinął głową i wrócił do przeglądania dokumentów, które dostarczyła mu Engman. Kobieta siedziała naprzeciw niego, ale nie potrafiła się rozluźnić. A może nie chciała. Ręce miała skrzyżowane na klatce piersiowej i uderzała rytmicznie obcasem buta o metalową nogę krzesła. Prawie jakby wbrew swoim słowom obawiała się, że coś pójdzie nie tak.
- Nie posiada - odparł turianin obojętnie, nie unosząc nawet wzroku znad datapadu. Przewinął fragment i odłożył go, by zająć się czymś na swoim osobistym komputerze, stojącym na dzielącym ich biurku. Był absolutnie obojętny, zachowywał chłodny profesjonalizm i nie zamierzał wdawać się w niepotrzebne dyskusje.
- Widzę potwierdzenie wpłaty, kredyty pojawiły się też dziś rano na naszym koncie, więc chyba nie ma co przedłużać. Więzień...
Urwał, gdy gdzieś spod podłogi dobiegł do nich dźwięk czegoś, co brzmiało jak głuchy wybuch. Ściany zadrżały, sprawiając, że strażnicy odsunęli się od nich nieco, a Svea w ułamek sekundy poderwała się na nogi. Chwilę później rozbrzmiał alarm. Turianin odpowiedzialny za przekazanie więźnia zaklął pod nosem i pochylił się nad komputerem, chyba rezygnując póki co z przejmowania się tematem, którym zainteresowana była obecna tu czwórka.
- Sektor B. Wszyscy na dół. Coś poszło nie tak - warknął, kierując słowa na pewno nie do gości, a do pozostałych Błękitnych. Dopiero po chwili uniósł ciemne spojrzenie na Engman i przesunął nim po reszcie. - Wy musicie poczekać.
Zanim zdążyli zareagować, wydobył karabin spod blatu i w kilku dużych krokach znalazł się za drzwiami, tak jak dwóch innych turian. Jeśli próbowali pójść za nim, uniósł jedynie odblokowaną broń i upewnił się, że zostaną tam, gdzie powinni - z dala od zamieszania. Wyjście zasunęło się za nimi, a kontrolka zmieniła kolor na ten najmniej optymistyczny - czerwony. Zostali zamknięci w tym biurze, bez możliwości opuszczenia go, o ile nie chcieli narobić sobie problemów.
Cóż, Svea na pewno nie zamierzała tu siedzieć. Obeszła biurko i doskoczyła do holograficznej klawiatury, dobierając się do danych, które się na nim znajdowały.
- Ja pierdolę - warknęła. - Nie zdążył zaszyfrować. Ale zamknięcie zarządzono skądinąd. Nie mogę tego wyłączyć.
Drugi wybuch wstrząsnął podłogą, sprawiając, że różowowłosa zachwiała się i oparła o blat. Zdawała się nieszczególnie przejęta, ale wokół jej dłoni i nadgarstków pojawiła się już lekka, błękitna poświata, świadcząca o czymś zgoła odmiennym.
- Gutierrez jest niedaleko, ja bym go zebrała i spierdalała. Jak wrócimy bez niego, Ganzorig się wścieknie. Któryś z was umie odblokować panel, bez rozwalania całych drzwi? - uniosła pytający wzrok na Szeola, bo ten stał najbliżej wyjścia.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Nexaron Dragonbite
Awatar użytkownika
Posty: 660
Rejestracja: 13 sty 2013, o 17:28
Miano: Nexaron Dragonbite
Wiek: 26
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Człowiek
Zawód: Najemnik
Lokalizacja: Omega
Kredyty: 29.625
Medals:

Re: [Mgławica Klepsydra > Osun] Barka więzienna "Czyściec"

6 gru 2016, o 22:39

Nex od początku spodziewał się, że coś pójdzie nie tak, ale i tak dał się zaskoczyć eksplozji. W przeciwieństwie jednak do pani pilot nie podskoczył z fotela, a przecież nie wydawała się być ona kimś kogo łatwo wystraszyć. Nawet jej brat próbował ich do tego przekonywać choć z marnym skutkiem. Może więc wiedziała więcej niż raczyła im powiedzieć i w ten sposób mimowolnie się zdradziła. Jej dalsze zachowanie wcale też w odczuciu szturmowca nie były normalne, bo czemu tak szybko zdecydowała się doskoczyć do klawiatury i zacząć przy niej grzebać?
- Ty tak na poważnie? Jeśli wyjdziemy stąd to BS'y nie potraktują nas jak partnerów biznesowych, a jak swoich więźniów. Nawet jeśli uda się nam znaleźć Gutierreza i dotrzeć do statku bez żadnego uzbrojenia to skąd mamy pewność, że nie rozpierdolą nas gdy będziemy odlatywać ze stacji? - Nex nie raczył jak na razie ruszyć się z miejsca. Przerzucił jedynie jedną nogę na drugą i czekał na reakcję innych, bo to co w jego odczuciu proponowała kobieta była po prostu szaleństwem. Nie żeby pirat nie lubił odrobiny szaleństwa, ale nie dostrzegał jeszcze żadnego powodu aby dać się niemu ponieść. Stacja była cała. Nie wyglądało na to, że zabraknie im tlenu i zostali zamknięci dopiero minutę temu. Skąd u Svei tak pośpiech?
What Can Change The Nature Of A Man??

ObrazekObrazek

~ Strój cywilny ~ Pancerz Bojowy ~

Bonusy: +35% obrażenia od mocy biotycznych, +25% siła od mocy biotycznych, -25% koszt mocy biotycznych, +10% do celności Upiora, +30% moc tarczy, +1 pochłaniacz do każdej przenoszonej broni, +20% siła pancerza

Obrazek
Szeol Gate
Awatar użytkownika
Posty: 154
Rejestracja: 16 maja 2014, o 16:45
Miano: Szeol Gate
Wiek: 27
Klasa: Szturmowiec.
Rasa: Człowiek.
Zawód: Łowca głów, pilot
Lokalizacja: Dominikana (posiadłość)
Kredyty: 22.020

Re: [Mgławica Klepsydra > Osun] Barka więzienna "Czyściec"

7 gru 2016, o 00:10

Brodaty odetchnął z ulgą, kiedy urzędnik Błękitnych Słońc, powiedział, że ich "paczka" nie posiada biotycznych zdolności - w razie czego, łatwiej będzie mu dać w mordę... Przy okazji nie martwiąc się, że któryś z wycieczkowiczów, rozejdzie się po całym statku jednocześnie. Jego ulga nie trwała długo, bo zaraz po tym - jakby wszechświat wyczuł, że sprawy najemników idą za gładko - nastąpiła eksplozja w nieznanym miejscu. Trudno było określić, czy była ona słaba i po prostu coś pieprznęło blisko miejsca transakcji, czy potężna na drugim końcu Czyśćca. Tak czy siak, obydwa scenariusze nie wyglądały najlepiej.. zupełnie jak urzędnik, który szybko zawinął manatki, pozostawiając ich w zamkniętym pomieszczeniu, bez jakichkolwiek informacji - panika raczej niewskazana. Na pewno nie, choć lekkie poirytowanie jak najbardziej.
Z Szeolem zawsze tak było, po prostu zawsze coś musiało pójść nie tak. Najlepiej wszystko, bo po co miało być dobrze? Wszystko miało jakiś głębszy sens, jak rana, która wydawałaby się powierzchowna, a nagle okazywała się powodem śmierci. Najemnik dwa razy zastanowił się nad swoim bytem i jakimś pieprzonym pechem, magnesem na dziwne, może nawet zjebane doszczętnie sytuacje - czemu zawsze to przytrafiało się akurat jemu? Najpierw pieprzony volus, nurek Cytadeli. Potem Mona, która posiadała jakiś ogromny, nieokiełznany dar, i za którą nadal w pewnym sensie tęskni - przed jakimś końcem, chciałby usłyszeć od niej jeszcze kilka słów lub po prostu dowiedzieć się, że dziewczyna wyszła z tego biotycznego gówna i może korzystać ze swojego życia. Następnie niby ojciec i jego konszachty z terrorystycznym ruchem... A teraz to. Za dużo, jak na jednego człowieka i jedną książkę autobiograficzną. W ogóle kto chciałby czytać najemniczy szajs? Ciotki kuchenne?

Drugi wybuch, mocniej zatrząsł statkiem i samym mężczyzną. Jednakże to chleb powszedni dla najemnych i zwykłych żołnierzy - zimna krew, kontrola. Nie można powiedzieć, że nie zastanawiał się nad źródłem i skalą niebezpieczeństwa, jednak ilość Błękitnych na Czyśćcu, uspokajała Szeola. Pewnie trafiliśmy na jakiś mały bunt - pomyślał, podchodząc do stołu. Wątpił, aby ktokolwiek chciał przypuścić szturm na tę jednostkę, kiedy służyła całkiem dobrze ogółowi. Inne organizacje najemników? Wątpliwe, byłaby to zapowiedź otwartej wojny, a na to szkoda kredytów, oczywiście.
Spojrzał po załodze - wszyscy spokojni, oprócz, jak można było się spodziewać, pani pilot. Różowowłosa, bez chwili zastanowienia, zaczęła knuć plan odbicia więźnia oraz ucieczki z tej kosmicznej puszki, dobierając się do wszystkich nieswoich rzeczy w pomieszczeniu. Nie sądził, żeby Błękitni ocenili to pozytywnie, szczególnie próby "zabrania" więźnia i ucieczki z ich statku. Wystarczająco mieli problemów, na pewno on, dlatego nie potrzebował niszczyć sobie nieistniejącej reputacji w tej organizacji.
Kobieta na pokładzie, śmierć w załodze.
Nie skomentował tego, co zaczęła robić Svea; choć bardzo chciał, to dobro misji przeważało. Podzielał zdanie Nexaora, który bez żadnego śladu paniki, ocenił sytuację. Niekoniecznie na trzeźwo - bo czasami wydawał się być lekko oderwany od rzeczywistości - ale na pewno o wiele lepiej i profesjonalniej, od majstrującej przy wszystkim kobiety. Można było się tego spodziewać, nie miała w końcu żadnej styczności z takim typem niebezpiecznego życia, zero obycia w kwestiach łowców nagród i innych podobnych profesjach.
Nie miał zamiaru się odezwać, nalał sobie nawet wody - na znak, że nic się nie dzieje, a na pewno nie rzeczy, którymi trzeba się przejmować tak bardzo - i usiadł o miejsce dalej od białowłosego. Czas, a raczej jego upływ i poddanie się temu, było najlepsze, co mogli w tym momencie zrobić. Żeby ocenić lepiej sytuację, żeby wiedzieć co zrobić - sabotowanie przedsięwzięcia, było najgorszą opcją.
ObrazekObrazek ObrazekObrazekObrazekObrazek Osiągnięcia postaci, informacje dla MG Wyświetl wiadomość pozafabularną
Charles Striker
Awatar użytkownika
Posty: 1371
Rejestracja: 6 wrz 2015, o 15:07
Miano: Charles Striker
Wiek: 29
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Kontraktor Przymierza
Lokalizacja: Cytadela
Status: Kontraktor Przymierza
Kredyty: 54.800
Medals:

Re: [Mgławica Klepsydra > Osun] Barka więzienna "Czyściec"

7 gru 2016, o 02:06

Bardzo znajomy dźwięk dotarł do uszu Strikera. Pomimo tego, że eksplozja mogła być kilka pięter pod nimi to jedna zatrzęsło całą puchą niczym prezentem na święta, w którym dziecko chciało po samym dźwięku sprawdzić, co jest w środku. Nie odkleił się jednak od niej do momentu, w którym najemnicy opuścili pomieszczenie. Nie było by w tym nic dziwnego gdyby zostawili drzwi otwarte lub zostawili im kogoś do pilnowania. Oznaczać to tylko mogło tyle, że sytuacja jest na tyle zła, że potrzebowali wszystkich możliwych ludzi właśnie gdzieś na dole. Bunt więźniów? Możliwe, ale skąd mieliby oni mieć ładunki wybuchowe? Nie wyglądało to na mały bunt, gdyby tak było nie wzywaliby tam wszystkich. Pokręcił głową, gdyż nie było teraz czasu na przemyślenia, co sprawiło, że dokładnie w tym a nie innym momencie coś zaczęło rozpierdalać barkę od środka. Odpalił papierosa.
Delikatnie odbił się plecami od ściany i wyprostował się. Jak widać koledzy wybrali taktykę na przeczekanie i popijanie wody. Ciekawe jak to rozwiązanie pomoże, kiedy Błękitne Słońca uznają „A jebać, spieprzamy stąd”, kiedy sytuacja tam na dole pójdzie tak źle jak to tylko możliwe i najzwyczajniej w świecie wykurwi w powietrze, a ten cudowny ośrodek wypoczynkowy zniknie gdzieś w pustce kosmosu. Może wtedy ich martwe ciała wylądują gdzieś na biegunie jakiejś planety i wtedy będą mogli rozkoszować się przepyszną wodą, właśnie tam. A, nie. Czekajcie. To chyba tak nie działa, nie? Po prostu zdechną idiotyczną śmiercią, bo postanowiono czekać.
Striker nigdy nie uważał się za człowieka czynu, ale sytuacja wymagałaby jednak stąd się wydostać, a nie gdybać czy jednak po nas wrócą czy nie. Powolnym krokiem zaczął zbliżać się do biurka. Przyglądał mu się przez chwilę, by chwile potem zaczął swoim omni odkręcać go od podłogi. Jeśli chcieli jakoś z tego wyjść potrzebowali barykady. Przynajmniej do momentu gdyby jednak jego wielki plan nie wypalił. Chociaż miał wielką nadzieje, że jednak wypali. Kiedy skończył z biurkiem, złapał za nie, nie zwracając uwagi na to, co na nim jest, i przewrócił je grubą stroną w kierunku zamkniętych drzwi. Przepchnął je na tyle w stronę ściany by znalazło się tam na tyle miejsca by wszyscy z jego drużyny mogli sobie tam uwić swoimi ciałami przytulne gniazdka.
Teraz trzeba było się przygotować do drugiej części planu. Tej mniej przyjaznej lokalnemu otoczeniu. Może gdyby nie zbłądził w drodze na specjalizacje to właśnie teraz hakowałby terminal i otworzyłby przejście niczym wrota Agrabahu. Niestety, nie posiadał. Więc zostało mu inne rozwiązanie, trochę bardziej, brutalne. Sprawdził dłońmi gdzie mogłyby znajdować się najbardziej newralgiczne miejsca. Jeśli by tego nie zrobił. Cóż, raczej średnio by się to mogło skończyć.
Śmieszna sprawa. Błękitni oczywiście zabrali jego broń palną, ale go nie przetrzepali na tyle by zabrać jego granaty. No tak, kto o zdrowych zmysłach oprócz pola bitwy nosił ze sobą granaty, nie? Dobrze wiec, że Charles do normalnych ludzi nie należał i zawsze nosił je przy sobie. Od taki nawyk od czasów pierwszych walk.
W miejscach, które uznał za najsłabsze zaczął przyklejać granaty, użył 4. Wolał mieć jeden w zapasie. Powinny odegrać swoja role bardzo dobrze do wyłamania tego pieprzonego żelastwa z ich drogi. Powolnym krokiem skierował się znowu w stronę biurka by się ukryć. Ładunki były gotowe migając delikatnie na czerwono. Oznaczało to, że były aktywne i gotowe do zrobienia swojej roboty. Zajął wygodną pozycje siedzą za biurkiem. W dłoniach dzierżył piękny detonator swoich ładunków.
-Widzicie chłopcy, wytłumaczę wam to dość prosto żeby to do was dotarło i żebyście mogli podjąć decyzje samodzielnie.
Westchnął głośno i zaciągnął się papierosem. Oparł głowę o biurko. Bawił się ochronną blaszką od detonatora. To otwierając ją to zamykając.
- Błękitni zamknęli nas tutaj nie dla naszego bezpieczeństwa tylko dla ich. W momencie, kiedy postawiliśmy nogi w tym miejscu staliśmy się głównymi podejrzanymi związanymi z tymi wybuchami. Inna sprawą jest to, że wezwano wszystkich do miejsca czegokolwiek, co tam się wydarzyło, więc jeśli sytuacja jest naprawdę tak zła to nie wierzę w to, że jeśli coś spierdoli się jeszcze bardziej to wyślą po nas swoich ludzi żeby nas wyciągnąć, to najemnicy, większości to ludzie tacy jak my, więc po prostu spierdolą ze statku w radości, że uszli z życiem.
Zostawił detonator otwarty i przyglądał mu się na spokojnie.
-Więc w tym momencie musicie podjąć naprawdę zajebiscie ważną decyzje. Spróbujemy wykonać naszą misje razem, czy zostaniecie tutaj i poczekacie aż Błękitni po was wrócą. Tak jak mówiłem wcześniej to wasz wybór ja was do niczego nie będę zmuszał. W razie problemów powiecie, że się zbuntowaliśmy czy inne gówno, przecież poczęstowali was wodą. Na pewno was zrozumieją. A, i jeszcze jedno, radził bym się schować.
Obrazek Obrazek Obrazek ObrazekObrazek Obrazek Obrazek Obrazek GG 56291905
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [Mgławica Klepsydra > Osun] Barka więzienna "Czyściec"

10 gru 2016, o 13:28

Svea przez długą chwilę grzebała w odblokowanym komputerze na stojąco, by w końcu sięgnąć nogą po krzesło i podciągnąć je do siebie. Na siedząco było łatwiej, przynajmniej dopóki jeszcze Striker nie zdecydował zrobić z blatu osłony przed odłamkami. Mruczała coś pod nosem, chwilowo oderwana od rzeczywistości. Na jej twarzy pojawił się niepasujący do sytuacji cień uśmiechu, gdy jej palce szybko stukały w holograficzną klawiaturę. Była czymś mocno zaaferowana i chwilowo nie było to raczej otwieranie drzwi. Dopiero gdy odezwał się Nex, przeniosła na niego spojrzenie.
- Przynajmniej jest ciekawie - parsknęła śmiechem. Wciąż była zdenerwowana, ale wrócił jej dobry humor. Musiała należeć do tych, którzy lepiej się czuli, gdy wokół coś się działo. Coś innego, niż powinno. - Z tego co widzę, to są zbyt zajęci, by rozpierdalać cokolwiek wylatującego ze stacji. Poza tym nie raz już uciekałam przed takimi, co myśleli, że na pożegnanie rozwalą mi Nerthusa. Niedoczekanie.
Wyprostowała się i przeniosła wzrok na Charlesa, który w przeciwieństwie do pozostałych postanowił działać, tak samo jak ona. Skinęła głową, potwierdzając tym samym jego słowa. Do niej to przemawiało i chyba nie rozumiała, jak może nie przemawiać do reszty. W międzyczasie skończyła to, co robiła na komputerze i uruchomiła omni-klucz, sprawdzając, czy to, co na niego przesłała, dotarło. Zresztą i tak nie mogła siedzieć w nieskończoność, skoro biurko za moment obróciło się o dziewięćdziesiąt stopni, co nieco utrudniło jej pracę.
- Mam plany stacji. Mogę wam wysłać. Albo tobie, Striker, jeśli wy dwaj tu zostajecie - wtrąciła cicho, w krótkiej chwili przerwy w monologu Charlesa. Potem już wyłączyła pomarańczowe urządzenie i słuchała dalej, póki co jeszcze nie chowając się za przewróconym biurkiem. Oparła się tylko o nie biodrem.
- Jak tam chcecie. Ja tu siedzieć nie będę. Cokolwiek się dzieje, za dużo wskazuje na nas - zmarszczyła brwi i zacisnęła pięści, a wokół niej pojawiła się błękitna, półkolista bariera, oddzielając ją i Charlesa od reszty pomieszczenia. Dodatkowe zabezpieczenie, poza biurkiem, za którym też się chwilę później schowała.
- Zapraszam, miejsca jest dla wszystkich - odwróciła się do Strikera i uśmiechnęła się krótko. - Wyjście z przytupem - dodała i skinęła głową, zachęcając go do detonowania ładunków.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Nexaron Dragonbite
Awatar użytkownika
Posty: 660
Rejestracja: 13 sty 2013, o 17:28
Miano: Nexaron Dragonbite
Wiek: 26
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Człowiek
Zawód: Najemnik
Lokalizacja: Omega
Kredyty: 29.625
Medals:

Re: [Mgławica Klepsydra > Osun] Barka więzienna "Czyściec"

12 gru 2016, o 22:57

Nex w sumie sam nie wiedział czego się spodziewał po zachowaniu Stiker'a w takiej sytuacji. Raz już dał im pokaz tego jak bardzo racjonalnie potrafił się zachowywać i jak wiele samokontroli potrafił wykazać. Słuchał więc tego co mówić i po prostu śmiać mu się chciało gdy osiągał kolejne szczyty głupoty, ale co mógł na to poradzić? Spróbować przemówić to jego zdrowego rozsądku, bo był istotą rozumną? No, raczej bez szans. Był on bez wątpienia kimś o bardzo poważnych problemach psychologicznych, które nawet w jego odczuciu powinny go dyskwalifikować z tego zawodu, a to o czymś świadczyło. Zamiast tego postanowił odpowiedzieć na jego poziomie.
- Z twoich ust wylało się właśnie tyle gówna, że aż szkoda mi czasu na tłumaczenie Ci punkt po punkcie gdzie się mylisz - nie ruszając się z fotela obserwował jak mężczyzna montuje granaty i przestawia meble. Mógł to samo zrobić ciszej i lepiej z pomocą swej biotyki, ale... Na tą chwile im mniej broni będzie miał Charles tym lepiej dla niego.
- Ponieważ jednak poniesiemy zbiorową odpowiedzialność za twoją głupotę nie będę sobie żałował... Idę z wami, ale... Za każdego Błękitnego, którego spotkamy nim zdobędziemy broń dostaniesz ode mnie w mordę - gdy skończył Nexaron uśmiechał się szeroko od ucha do ucha, ale nie dlatego, bo był to żart. On cieszył się na myśl o tym ile razy dane mu będzie skorzystać z tej przyjemności. Jeśli zaś nie napotkają nikogo po drodze to po prostu jego kolega nie straci tych resztek urody jakimi obdarzyła go natura, a on zadowoli się spokojem.
- Potraktuje to jak zadośćuczynienie za przebywanie w szkodliwym dla zdrowia psychicznego warunkach, czyli twoim towarzystwie - w ten sposób kończąc uruchomił procedurę zamknięcia hełmu w zbroi i upewnił się czy tarcze były w pełni sprawne. Nie dostrzegając nic niepokojącego nie widział powodu aby ruszać się z miejsca, bo "tak będzie zabawniej".
- Gate... Przyłączysz się do zabawy?
What Can Change The Nature Of A Man??

ObrazekObrazek

~ Strój cywilny ~ Pancerz Bojowy ~

Bonusy: +35% obrażenia od mocy biotycznych, +25% siła od mocy biotycznych, -25% koszt mocy biotycznych, +10% do celności Upiora, +30% moc tarczy, +1 pochłaniacz do każdej przenoszonej broni, +20% siła pancerza

Obrazek
Szeol Gate
Awatar użytkownika
Posty: 154
Rejestracja: 16 maja 2014, o 16:45
Miano: Szeol Gate
Wiek: 27
Klasa: Szturmowiec.
Rasa: Człowiek.
Zawód: Łowca głów, pilot
Lokalizacja: Dominikana (posiadłość)
Kredyty: 22.020

Re: [Mgławica Klepsydra > Osun] Barka więzienna "Czyściec"

13 gru 2016, o 01:25

Nie zdziwił się na ciepłe słowa białowłosego. Kucharzowi jak najbardziej należało dać w mordę, na pewno za takie podejście do sytuacji. Gdy Striker przyłączył się do "właściwego działania" Svei, wtedy brodaty uświadomił sobie, jak bardzo spierdolono sprawę przy dobieraniu ludzi do zlecenia. Ani krzty ogłady, po prostu chęć działania ku przyświecającej idei - nieważne czy była słuszna, bo nawet nie było chwili, żeby to zweryfikować. Po prostu działanie pod wpływem impulsu i najwidoczniej chęcią zwiedzenia kilku ciasnych dziur.
Oczywiście sam pozostał bezstronny i tylko się uśmiechał na wszelkie przemowy oraz zapewnienia reszty. Wystarczyło mu, że wyraził sprzeciw wobec pochopnemu działaniu - po co od razu rozsiewać wrogość w swoich własnych szeregach? Tę sprawę można było zostawić do czasu, w którym będzie można bezpiecznie siąść na dupę. Bez wybuchów niespodziewanych i tych kontrolowanych.
- Niestety. - z westchnieniem dezaprobaty, odpowiedział Nexaronowi.
Nie było mu w smak robić rozpierdol, który szykował Striker i ta pierdolnięta różowa. Niestety, nie umiał pojąć tej nagłej chęci działania i równie szybkiego przekalkulowania sytuacji, z której wynikało, że już jesteśmy winni. Argumentacja tego, była równie słaba i niedorzeczna, jak plan wcielany w życie. Mimo wszystko, myśląc jak najbardziej racjonalnie, miał świadomość, że ciąży na nich odpowiedzialność zbiorowa i chcąc nie chcąc, musi iść z nimi, żeby chociaż spróbować przeżyć.

Widać było, że dziewczyna ma jakieś problemy i jednocześnie nie nadaje się do niczego więcej, jak przewożenia ludzi oraz paczek. Jej brat dobrze powiedział, że Svea lubi pakować się w kłopoty - umyślnie lub nie - robiła to z takim brakiem gracji, że gdyby nie Striker latający obok niej, to za niedługo leżałaby martwa. Zabiłby ją za to, że tak cholernie naraża życie wszystkich, bo jej się wydaję... Nie. Źle. Wróć! Jej się nie wydaje, ona wie! Ona wie, że za wszystkie podejrzane wybuchy i inne te kurewskie rzeczy, dziejące się na statku, dostanie się akurat im. Bo Niebiescy nie posiadają takiego czegoś, jak monitoring oraz komunikacja - sama transakcja nie była w ogóle przygotowywana i kilkakrotnie omawiana z najemnikami oraz tym "władcą kasyn". To po prostu oni są winni lub przynajmniej mocno podejrzani oraz powiązani z tym wszystkim, bo siedzą zamknięci w pomieszczeniu.
Gdzie w tym wszystkim profesjonalizm?
Wcześniej był pewny, że najbardziej niezrównoważoną, niecodzienną i najbardziej irytującą personą na statku, będzie białowłosy. Niestety, albo i stety, czas pokazał jak bardzo był w błędzie - chłopak był jak najbardziej inny, ale nie można było mu odmówić trafiania w sedno oraz jakiegokolwiek rozeznania, w sensie doświadczenia. Chłodne kalkulacje i równie zimne podejście do sprawy, bez pochopnych czynów, jak na przykład wysadzanie drzwi.

Szeol wstał i ukrył się za blatem, żeby czasami nie dostać jakimś odłamkiem. Dopił wodę i założył swój hełm - na spokojnie. Uśmiechnął się tylko, gdy zobaczył Nexarona, który postanowił oglądać wybuch z najwygodniejszego miejsca. Jednak był trochę jebnięty.
Nie było szans na spokojną oraz normalną robotę. Zawsze coś musiało dziać się nad wyraz.
ObrazekObrazek ObrazekObrazekObrazekObrazek Osiągnięcia postaci, informacje dla MG Wyświetl wiadomość pozafabularną
Charles Striker
Awatar użytkownika
Posty: 1371
Rejestracja: 6 wrz 2015, o 15:07
Miano: Charles Striker
Wiek: 29
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Kontraktor Przymierza
Lokalizacja: Cytadela
Status: Kontraktor Przymierza
Kredyty: 54.800
Medals:

Re: [Mgławica Klepsydra > Osun] Barka więzienna "Czyściec"

13 gru 2016, o 02:05

Prychnął słysząc groźby Nexarona. No kawał groźnego typa, no kurwa zląkł się jak szalony. Oczywiście zamiast jednak użyć swoich argumentów wyruszył z hasłem „ Ja ci tego nie będę tłumaczył sam się domyśl”. No super chochoł kurwo.
-Dobra przestań szczerzyć jak na widok gołego kutasa. Gdybyś używał oczu to wiedziałbyś że dosłownie za tymi drzwiami. Dokładnie za nimi po lewej stronie znajduje się nasza broń.
Przewrócił oczami. Tu nie było, o czym dyskutować, bo jak widać nikomu się nie śpieszyło do podjęcia jakiekolwiek działania no, bo, po co? Przecież nic się nie stanie. Poprawił hełm na głowie.
-No chyba, że macie inny pomysł jak stąd wyjść lub rozwiązać tą sytuacje? Bo jakoś nie słyszałem żebyście mieli lepsze rozwiązania oprócz siedzenia w ciszy i pierdolenia o tym jak wszystko, co robimy, wróć, co ja robie jest super idiotyczne. Mogę przecież zdjąć te ładunki i wrócimy do punktu wyjścia. I najważniejsze, jeśli dobrze pamiętam to zgodziliście się na dowodzenie Svei, prawda? Wydała rozkaz otwarcia tych drzwi, więc robie, co mi zlecono. Jeśli wy wolicie strzelać fochy i grozić, bo przecież muh profesjonalizm, muh samodzielność to trzeba było się zgłaszać na tą zaszczytną rolę i samemu wydawać rozkazy, a nie teraz pierdolić jak wam źle i smutno, że trzeba coś zrobić. Ja pierdole.
Oparł się wygodniej o biurko i westchnął. Jeszcze tego mu brakowało jojczących najemników, którzy ciągle marudzą na jakiekolwiek decyzje. Niby tyle lat siedzą w tym zawodzie a gorzej niż nastolatka z ciotą. Są zasranym oddziałem, dlatego to całe pierdolenie o „nie potrzeba nam dowódcy sami wiemy, co mamy robić” zawsze kończy się tak samo. Dlatego właśnie najemnicy zdychają w ilościach hurtowych w całej galaktyce, bo tworzą jakieś dziwne komuny, w których rządzą wszyscy, a w sumie nie rządzi nikt, bo każdy tylko uważa, że jego racja jest najmojsza. Poprawił hełm na głowie i spojrzał na Svee.
-Odpalam na twój sygnał.
Położył palec na detonatorze i czekał. Im szybciej dostanie się do swojej broni tym lepiej. Nie miał zamiaru po tym, co usłyszał poruszać się po tym statku bez swojego sprzętu. Nie z nimi. Nie pokładał w nich takiego zaufania w ich umiejętności tak jak wcześniej w tej sytuacji wolał polegać wyłącznie na sobie.
Obrazek Obrazek Obrazek ObrazekObrazek Obrazek Obrazek Obrazek GG 56291905
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [Mgławica Klepsydra > Osun] Barka więzienna "Czyściec"

16 gru 2016, o 20:09

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [Mgławica Klepsydra > Osun] Barka więzienna "Czyściec"

16 gru 2016, o 20:34

Svea przyglądała się rozmawiającym zza błękitu swojej kuli biotycznej. Na jej częściowo ukrytej za wizjerem twarzy pojawiła się mieszanina irytacji i niedowierzania. Chyba nie wiedziała, co więcej może zrobić, bo czego by nie mówiła, wychodziło na złe. Pokręciła głową, rezygnując z prób dalszego tłumaczenia i przekonywania. Przynajmniej Striker był po jej stronie. No, może nie do końca, może nadal uważał ją za pierdolniętą, ale przynajmniej od ich pogodzenia się w kokpicie przestał traktować ją jak gówno. To już o czymś świadczyło, o czymś dobrym. Z pozostałymi musiała tylko przeżyć do końca tej akcji, odstawić ich na Omegę i czule się pożegnać. Uniosła wzrok na Szeola, który ostatecznie schował się razem z nimi za biurkiem, ale też nic nie powiedziała - obserwowała go jedynie przez długą chwilę, wbijając w niego swoje intensywne, zamyślone spojrzenie. Może było jej szkoda, że całkiem dobrze zapowiadająca się znajomość miała skończyć się tak nieprzyjemnie przez niezgodność w poglądach i sposobach rozwiązywania problemów. A może wręcz przeciwnie. Trudno było cokolwiek wyczytać z jej pokerowej teraz miny.
Przeniosła wzrok na Strikera i skinęła głową, dając mu do zrozumienia, że nie ma na co dłużej czekać. Nie pytała nawet, dlaczego Dragonbite postanowił siedzieć na swoim miejscu - nie było to istotne, skoro uznał że jest tam bezpieczny, to był tylko i wyłącznie jego wybór.
Wybuch nastąpił chwilę później. Ładunki rozwaliły drzwi do tego stopnia, że jedno z dwóch skrzydeł wylądowało ukosem na ziemi. Odłamki poszybowały we wszystkie strony, uderzając w biotyczną barierę z wielkim impetem. Nie wszystkie udało się Svei zatrzymać, ale te, które przeleciały do środka, odbiły się tylko od blatu biurka, nie wyrządzając żadnej szkody. Nexaronowi też nie udało się uniknąć odłamków - przed nimi jednak uchroniły go tarcze, które przecież miał aktywowane. W przeciwieństwie do pozostałych uznał, że nie widzi nic złego w odrobinie ryzyka. Poza tym, że jego generator zaprotestował, gdy tarcze ostatecznie padły, nic złego mu się nie stało. Wystarczyła chwila, by je zregenerować.
- No i pięknie. Nie wiem jak wy, ale ja wychodzę - poinformowała pozostałych, dezaktywując biotyczną osłonę i zgrabnie wyskakując zza biurka. Skierowała się bezpośrednio do rozwalonych drzwi, by ostrożnie przejść do sąsiedniego pomieszczenia. Było puste, przynajmniej jeśli chodzi o strażników. Różowowłosa dorwała się do zamka przy pierwszej z szafek, tej, w której umieszczono ich broń i po kilkunastu sekundach zmagania się z zabezpieczeniami w końcu trzymała w dłoni swój pistolet, z zadowoleniem ważąc go w dłoni.
- Znacie drogę do doku, jeśli chcecie, możecie wracać - rzuciła, wzruszając obojętnie ramionami. - Ja idę po Gutierreza. Tylko uprzedzam, Alve beze mnie nie wystartuje, za to pewnie nie będzie zadowolony, że zostawiliście jego siostrę samą - uśmiechnęła się szeroko i wsunęła broń do kabury, wzruszając ramionami. - Ale obiecuję, że się odwdzięczę, jak ktoś pójdzie ze mną. Umiem się odwdzięczać ładnie.
Jej uśmiech stał się znacznie bardziej dwuznaczny, choć pewnie nie mówiła na poważnie. Mimo wszystko jednak próbowała rozładować dość napiętą atmosferę, na tyle, na ile była w stanie.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Nexaron Dragonbite
Awatar użytkownika
Posty: 660
Rejestracja: 13 sty 2013, o 17:28
Miano: Nexaron Dragonbite
Wiek: 26
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Człowiek
Zawód: Najemnik
Lokalizacja: Omega
Kredyty: 29.625
Medals:

Re: [Mgławica Klepsydra > Osun] Barka więzienna "Czyściec"

18 gru 2016, o 21:24

Dlaczego Nex się nie ruszył z miejsca? Odpowiadając krótko, bo nie musiał. Odpowiadając dłużej... Była to jednak nieczęsta okazja aby z pierwszego rzędu przyjrzeć się takiej eksplozji bez ryzyka utraty którejś z kończyn. Jedyne co mu "groziło" to rozładowanie tarczy do których miał zaufanie i też to nastąpiło. Ostrzegawcze mignięcie kontrolek na ekranie w hełmie uświadomiła go, że przez parę najbliższych chwil nie będzie miał tarczy. No chyba, że podładowałby je za pośrednictwem swej biotyki.
Nie zapowiadało się jednak aby była taka potrzeba. Bez chwili zastanowienia czy wahania pani pilot była pierwszą która opuściła pomieszczenie. Chwila hałasu, który wskazywał na do, iż dobierała się jak zgadywał pirat to szafki z ich bronią i znów dane im było ujrzeć jej uśmiechniętą mordkę. Z tego wynikało parę rzeczy. Po pierwsze za drzwiami nie było żadnych strażników, albo zabiła ich eksplozja, ale o tym zaraz się przekona. Po drugie zaraz odzyska swoją strzelbę i to właśnie był jego obecny priorytet. Podniósł się z fotela i strzepując odłamki z siebie podszedł do szafki w której był jego Claymore. Od razu upewnił się czy był sprawny i załadowany nim odwrócił się do pozostałych, bo ostatnią rzecz trzeba było powiedzieć w jego odczuciu na głos.
- Z tego, że zostawili naszą broń w szafie wynika, iż jednak nie podejrzewali nas o cokolwiek dzieje się poniżej - drzwi mogli otworzyć na wiele bardziej subtelnych i mniej rzucających się w oczy sposobów. Gdyby więc BS'y podejrzewały ich o cokolwiek na pewno nie zostawiliby broni niemal, że w zasięgu ich dłoni.
- Dzięki temu nie staniesz się jeszcze brzydszy, ale... Nie będę ukrywał satysfakcji, że jednak miałem rację, a ty dałeś się ponieść swojej paranoi. Znowu... - Nex rozumiał, że w zawodzie najemnika trzeba być ostrożnym. Nawet bardzo, ale to co prezentował sobą Striker to była już po prostu paranoia. Oznaczało to tyle, że nie można było liczyć na jego pomoc gdy będzie ona potrzebna, a jednocześnie trzeba pilnować go aby nie zastrzelił kogoś ze swoich, bo na przykład uzna go za sługę szatana.
- To co z tobą Gate? Bo ja już się określiłem - nie zamierzał pani pilot wytykać, że wcale nie potrzebowali jej czy jej brata aby odlecieć. Wystarczył Szeol i Claymore. Broń miał już gotową, ale zdecydował się puki co brać udział w tym cyrku, który zgotowała im pozostała dwójka.
What Can Change The Nature Of A Man??

ObrazekObrazek

~ Strój cywilny ~ Pancerz Bojowy ~

Bonusy: +35% obrażenia od mocy biotycznych, +25% siła od mocy biotycznych, -25% koszt mocy biotycznych, +10% do celności Upiora, +30% moc tarczy, +1 pochłaniacz do każdej przenoszonej broni, +20% siła pancerza

Obrazek
Charles Striker
Awatar użytkownika
Posty: 1371
Rejestracja: 6 wrz 2015, o 15:07
Miano: Charles Striker
Wiek: 29
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Kontraktor Przymierza
Lokalizacja: Cytadela
Status: Kontraktor Przymierza
Kredyty: 54.800
Medals:

Re: [Mgławica Klepsydra > Osun] Barka więzienna "Czyściec"

20 gru 2016, o 22:48

Duma, rozpierała go duma, kiedy zauważył, czego dokonały jego ładunki. Miał niewielkie obawy, że ilość ładunków mogła się nie zgadzać i zamiast wyrwanych drzwi zobaczy tylko osmalone i na tyle uszkodzone drzwi, że za nic ich nie otworzą. Tym razem jednak się udało, więc mogli w końcu opuścić to biuro i zabrać się za właściwą robotę.
Podszedł do szafki z bronią i zabrał swoją motykę. Sprawdził czy wszystko z nią w porządku, nie chciałby w czasie pierwszej walki okazało się, że jego broń miała się zaciąć, bo Błękitni zabezpieczyli ją zbyt dokładnie. Dokonanie siłowego zablokowania sprzętu nie należało do najcięższych. Niespodziewał się jednak, że najemnicy podejrzewali, że uda się im się sforsować drzwi wyjściowe z biura.
-Ewentualnie myśleli, że jednak nie uda nam się sforsować drzwi lub zamka i pozostaniemy w środku.
Odpowiedział Nexaronowi na jego przemyślenia. Oprócz nie miał siły znowu kłócić się na jego super argumentacja Ad Hominem, bo na inną go chyba nie było stać. W dodatku kolega chyba za bardzo nie wiedział, czym jest paranoja, ale to nie jego zadaniem jest edukowanie członków tego zadania. Cóż mógł mieć racje, ale bardzo często ludzie od tej roboty nie doceniali przeciwnika. Kilku obdartusów i ich pani kapitan mogli im nie wydawać się na tyle z organizowani by dokonać czegokolwiek niż ot np. założyć ładunki kilka pięter niżej.
-Miejmy już to za sobą.
Odpowiedział do Svei czując, że chce mieć tą robotę już po prostu z głowy. Nie miał już siły robić z siebie kozła ofiarnego, ponieważ nikt z grupy nie potrafił podjąć decyzji lub dać innego pomysłu niż czekamy, bo tak. Zmienił pozycję przechodząc do drzwi wyjściowych z pomieszczania. Ustawił broń wygodnie opartą na ramieniu. Z celownika termicznego chciał obserwować korytarz czy nie zbliża się przypadkiem do nich żaden patrol Błękitnych Słońc lub już szykują się na szturm na ten pokój.
Obrazek Obrazek Obrazek ObrazekObrazek Obrazek Obrazek Obrazek GG 56291905
Szeol Gate
Awatar użytkownika
Posty: 154
Rejestracja: 16 maja 2014, o 16:45
Miano: Szeol Gate
Wiek: 27
Klasa: Szturmowiec.
Rasa: Człowiek.
Zawód: Łowca głów, pilot
Lokalizacja: Dominikana (posiadłość)
Kredyty: 22.020

Re: [Mgławica Klepsydra > Osun] Barka więzienna "Czyściec"

21 gru 2016, o 23:31

Wybuch spokojnie przeczekał za stołem. Nie czuł się zaniepokojony wysadzaniem drzwi, raczej zmartwiony możliwymi konsekwencjami ich wybryków - nie mieli zielonego pojęcia co się dzieje, kto rozrabia tak głośno na Czyśćcu... Miał jedynie nadzieję, że będzie to wszystko jak najbardziej opłacalne ryzyka i reputacji wśród Niebieskich Słońc. W ogóle najlepiej byłoby, żeby ich pojawienie się tutaj, zostało zarejestrowane, jako "trzej najemnicy" a nie "trzej najemnicy znani z imienia, nazwiska oraz mordy - do odstrzału za burdel". Była to znaczna różnica oraz równie wielka nadzieja Szeola... Ale teraz liczyło się przeżycie, a opuszczając ich w tym momencie, zmniejszyłby szanse na znalezienie celu i powrót na statek. Temu chuderlawemu blondynowi, niepotrzebne jest towarzystwo brodatego, na pewno nie teraz.
Poszedł za wszystkimi i również wyjął broń, którą mu zarekwirowano - dbał o swoje uzbrojenie, traktował je jak oczko w głowie. Okazało się, że nikt nic przy niej nie majstrował, także najemnik był zadowolony. Przynajmniej trafili na porządnych wartowników, na których nie chciałby trafić w ramach wdzięczności.
Osobiście uważał, że wszyscy byli w tej sytuacji po uszy, a eskapizm nie był tu rozsądnym wyjściem. Nawet biorąc pod wzgląd zachowanie różowej i jej kolegi od demolki - musiał zadbać o swoją dupę i kredyty, a to oznaczało miłą współpracę.
- Było mówione, że nie zgrywamy bohaterów - księżniczka z Nerthusa jakoś sobie poradzi. - Powiedział, nie łapiąc nawet wzrokowego kontaktu z Nexem. Po prostu poszedł robić swoje, czyli kraść.
Reszta szafek stała naprzeciwko miejsca, gdzie Błękitne Słońca, schowały ich uzbrojenie. Dlatego też bardzo kusiło, żeby zobaczyć, co zostawili Niebiescy. Szabrownictwo nie robiło raczej większej różnicy, kiedy już rozpieprzyli drzwi ładunkami wybuchowymi, a już na pewno było mniejszym złem - jeżeli już grzeszyć, to jak tylko się da, żeby jak najbardziej na tym skorzystać. Spowiedź kiedy indziej, najpierw zysk.
ObrazekObrazek ObrazekObrazekObrazekObrazek Osiągnięcia postaci, informacje dla MG Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [Mgławica Klepsydra > Osun] Barka więzienna "Czyściec"

22 gru 2016, o 16:47

Wyświetl wiadomość pozafabularną

Wróć do „Galaktyka”