Największa metropolia ówczesnych Chin - Szanghaj jest ich finansowym i handlowym centrum, zlokalizowanym przy ujściu rzeki Jangcy. Jedno z najbardziej rozwiniętych technologicznie miast Ziemi słynie ze swojej szybkiej ekspansji i wspaniałej, nowoczesnej dzielnicy Pudong, często widocznej na widokówkach i pokazywanej w dokumentach.

Wang Baozhen
Awatar użytkownika
Posty: 73
Rejestracja: 24 sie 2022, o 18:16
Miano: Wang Baozhen (王葆桢)
Wiek: 35
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Człowiek
Zawód: Operator E-2
Postać główna: Crassus Curio
Lokalizacja: Szanghaj
Kredyty: 10.095
Medals:

Dzielnica Huangpu

9 mar 2023, o 17:48

- Bardzo dobrze. - Wang odpowiedział szczerze Strikerowi, kończąc szlugiem w ustach z którego pociągnął bucha. Charles mógł wierzyć Bao lub nie, jego sprawa. Wiara najemnika nie zmieni rzeczywistości. Chińczyk co prawda spodziewał się kontry, przywołania XIX wieku i początków XX-tego, kiedy to zachodnie mocarstwa i Japonia bezkarnie dzieliły Państwo Środka niczym tort. Niechlubny koniec zepsutej monarchii w Chinach, który wymagał wiele wysiłku od Partii i społeczeństwa aby ponownie zbudować mocarstwo. To się udało i teraz Chiny były jednym z głównych graczy na Ziemi.
Baozhen nie usłyszał komentarza o SST. Natomiast usłyszał kolejną uwagę w kierunku Partii, przewrócił oczyma i prychnął.
- Shastri był płotką za którą ktoś stał. Tak wygląda wielka polityka. - odpowiedział krótko. Nie tylko Striker wiedział, że każdy jest do zabicia. Często znajdzie się większa ryba w wodzie. Jednakże, na samym szczycie łańcucha pokarmowego zawsze znajduje się ta największa. Bao natomiast nie był rybą, a zębami pieprzonego rekina jakim była Partia.
Wang zerknął w bok, na Jia, gdy ta z niezachwianą pewnością stwierdziła, że nikt nie ośmieliłby się podnieść rękę na Ye. Usta biotyka wykrzywiły się w uśmieszku, który to zaraz zniknął na rzecz butelki piwa.
W trakcie gdy Song podzieliła się detalami nadchodzącej akcji, Bao dopalił swojego papierosa. Ugasił kiepa w popielniczce, po czym rozwiał unoszący się dym dłonią by lepiej widzieć swoich rozmówców. Plan usnuty na życzenie samego Shena Weisi zaskoczył Baozhena. W dobrym tego słowa znaczeniu. Co prawda Wang nigdy nie był na stanowisku kierowniczym, nie on zajmował się ustalaniem planów i schematów działania. On był częścią wykonawczą. Lata pracy dla Partii nauczyły go co nieco, wciąż jednak góra potrafiła go zaskoczyć. Ruch na szachownicy polityki Przymierza był idealny. Udaremnienie ruchu przeciwnika bez wątpienia byłoby sukcesem samym w sobie. Natomiast wykorzystanie go aby legitymizować własne działania na arenie międzynarodowej było majstersztykiem.
Dodatkowe kilka głów z Partii, które zapewne stały w opozycji do działań Przewodniczącego, były rzeczą zupełnie normalną dla Bao. Dzień jak codzień. Ot, skala nieco większa.
- Dobre. - skomentował cały plan i spojrzał na Strikera, który dał kilka celnych uwag. - Zapewne towarzysz Ye wybierze miejsce przyjęcia. Chociaż nie zaprzeczę, ruchoma łódź byłaby całkiem użyteczna. Tarain 2.0, na nieco mniejszą skalę. Tylko w tym przypadku wentyl bezpieczeństwa dla pani premier i najważniejszych działaczy partyjnych zadziałałby idealnie.
Przerwał na moment aby przepłukać gardło piwem. Pochylił się nad stołem, opierając łokcie o blat, trzymając butelkę w obydwu dłoniach.
- Kolejne morze trupów pogrzebie podejrzenia wobec naszych działań. Ale da nam też powód do ostrych działań wewnątrz Przymierza. W końcu jesteśmy w stanie otwartej wojny z terrorem. Jak Amerykanie w pierwszej połowie XXI wieku.
Ponownie rozsiadł się na krześle, opierając się wygodnie aby uruchomić omniklucz i przejrzeć listę przesłaną przez Song. Pobieżnie, póki co.
- O, tego to nigdy nie lubiłem. Głupi dziad. - mruknął pod nosem, zadowolony z kilku nazwisk obecnych na spisie. - My sobie teoretyzujemy ładnie ale tak jak mówiłem. Jia Yi, czy towarzysz Ye Zedong już zdecydował się na miejsce celebracji?
ObrazekObrazek
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12110
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Dzielnica Huangpu

14 mar 2023, o 15:50

Kąciki ust kobiety drgnęły lekko, gdy wspomniane zostało nazwisko Shastriego. Nie rozejrzała się wokół, by upewnić, że nikt ich nie słuchał, ale nie było też takiej potrzeby - ich kącik w ulicy nadal był opustoszały, a odgłosy toczącego się wokół życia nocnego odległe.
- Shastri nie posiadał asów w rękawie, które my mamy - odrzuciła tylko, nie wchodząc w szczegóły tego, czymże te asy mogły być. Może mówiła o ich trójce, a może o czymś zupełnie innym. Wzruszyła lekko ramionami, sięgając z powrotem do swojego piwa i upijając kolejnego, dużego łyka.
- Wątpię, by towarzysz Ye Zedong wziął propozycję trepa takiego jak ty czy ja pod uwagę, Charles- westchnęła, odchylając się w swoim krześle. Pomysł z barką był sensowny i słuszny, ale prawdopodobnie etap planowania tego wielkiego wydarzenia został już dawno temu zakończony. Partia robiła rzeczy po swojemu, jednocześnie wymagając od nich istotnych efektów - nawet, jeśli nie ułatwiała im ich osiągnięcia. - Bankiet odbędzie się w górach, w głębi parku narodowego Zhangjiajie. Zakładam, że lokalizacja nie jest przypadkowa i górskie szczyty utrudnią akcje ratunkowe wystarczająco, by zatrzeć resztę śladów.
Song nigdy otwarcie nie sprzeciwiała się rozkazom, ani zamysłom Partii. Niezależnie od tego, czy wybrano to miejsce z uwzględnieniem ich operacji, czy też musieli dokonać jej bez względu na rzucone im pod nogi kłody, kiwała jedynie głową na potwierdzenie. Dla Baozhena nie było to zachowanie nowe, ani dziwne. By dotrzeć do miejsca, w którym była teraz, Jia Yi musiała wykazać się lojalnością, której nie dało się kupić, ani złamać.
- Szczegóły lokalizacji i naszego planu otrzymamy jutro. Wyruszamy za trzy dni z portu kosmicznego YRD - dodała, dopijając swoje piwo i odstawiając ze stukotem kielich na blat. Sięgnęła do kieszeni swojej kurtki ponownie, tym razem wyjmując z niej dwa, małe urządzenia. Chipy o różnych numerach seryjnych, które sprawdziła, nim rozdzieliła je pomiędzy ich dwójkę. - Zainstalujcie to na swoich omni-kluczach. Będziecie niewidoczny dla Bixié na czas przygotowań do wylotu.
Bixié było okiem, które wiecznie bacznie przyglądało się każdemu zakamarkowi Szanghaju. Dla niektórych był to zwykły system inwigilacji, lecz władze utrzymywały, że Bixié stoi na straży porządku, a notując każde wykroczenie i przestępstwo w chwili, gdy się dokonuje, zapewnia obywatelom najwyższy poziom bezpieczeństwa.
- Doprowadźcie się do porządku. To uroczysta gala, nie możecie wyglądać... tak - dodała, zerkając na Strikera pomimo zastosowania liczby mnogiej w swoim poleceniu. - Będę czekać na was na prywatnym lądowisku. Prześlę wam miejsce i godzinę w odpowiednim czasie.
Jej krzesło zaszurało o podłogę, gdy odsunęła się od stolika.
- Potrzebujecie ode mnie czegoś jeszcze?
Charles Striker
Awatar użytkownika
Posty: 1366
Rejestracja: 6 wrz 2015, o 15:07
Miano: Charles Striker
Wiek: 29
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Kontraktor Przymierza
Lokalizacja: Cytadela
Status: Kontraktor Przymierza
Kredyty: 54.800
Medals:

Re: Dzielnica Huangpu

24 mar 2023, o 19:29

- Szkoda. - Westchnął czując, że szansa zobaczenia barki, która idzie na dno właśnie odeszła na zawsze. Cóż, przynajmniej próbował coś robić w kwestii spełniania marzeń. - Zobaczymy więc co partia ma w planach dla Chińskiego Aspen.
Każdy kraj miał swoją górską stolice. Chętnie by zobaczył jak wygląda jej azjatycka wersja. Chociaż znając już to co widział to raczej będzie to ogromny pełny przepychu i kiczu pałacyku. Ewentualnie hotelu. Niestety nie mógł wybrzydzać. Przynajmniej nie będzie sobie musiał odmrażać, aż tak tyłka.
Poczuł też niewielkie ukłucie gdzieś w środku widząc pacynkowatość Song. W jakiś sposób przerażało go, że mógłby skończyć dokładnie tak samo. Zawsze uważał, że minimum wolności i dyskusji było ważne w dobrze działającej organizacji. Nie chciał skończyć w taki sposób. Chciał zginąć na własnych warunkach, a nie na warunkach decyzji jakiegoś kmiota na wysokim stanowisku, który zdobył je obciągając wystarczającą ilość chujów w partii.
Zabrał ze stolika Chip i od razu wziął się za instalacje. Wolał to mieć z głowy. Pewnie później będzie dalej lizał rany, a wtedy mógłby zapomnieć o zrobieniu tego. A do tego, będzie mógł podesłać oprogramowanie w razie gdyby musiał się dogadywać z kimś innym z B. To co dostali mogłoby bardzo ułatwić pracę operatorów w chinach.
Spojrzał znowu na Song gdy ta postanowiła skomentować jego ubiór.
- Tak, wiem. Nie musisz mi tego mówić. - Zacisnął usta w lekkim grymasie niezadowolenia. Może i był nieogarnięty, ale nie był świeżakiem w tym interesie. - Wang pewnie pokieruje mnie najlepiej w kwestii stylu i wyglądu. - Spojrzał na swojego małego towarzysza. - Przynajmniej taką mam nadzieje.
Zgasił papierosa w popielniczce. Wyglądało na to, że nic tu po nich. Po prostu musieli się ogarnąć przed rozpoczęciem tego zlecenia. Nic ponad jego siły. Był na ten moment najzwyczajniej w świecie zmęczony. Pewnie jakiekolwiek większe ruchy odbędą się dnia następnego. Teraz po prostu chciał wrócić do swojej nory.
- Ja nie mam pytań. Mam tylko nadzieję, że Pani Premier będzie wyglądać olśniewająco tej nocy. - Uśmiechnął się ironicznie do Song, po czym znowu spojrzał na Wanga. Czekając, aż Song zniknie z ich pola widzenia. - Dwadzieścia kredytów, że zrobią z niej Hua Ling.
Oczywiście sposób w jaki próbował wymówić nazwisko brzmiało jak istna rzeź na ojczystym języku azjaty. Niestety Strikerowa wiedza w kwestiach językowych leżała i kwiczała bo nie korzystał już prawie z żadnego języka, który znał.
Obrazek Obrazek Obrazek ObrazekObrazek Obrazek Obrazek Obrazek GG 56291905
Wang Baozhen
Awatar użytkownika
Posty: 73
Rejestracja: 24 sie 2022, o 18:16
Miano: Wang Baozhen (王葆桢)
Wiek: 35
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Człowiek
Zawód: Operator E-2
Postać główna: Crassus Curio
Lokalizacja: Szanghaj
Kredyty: 10.095
Medals:

Re: Dzielnica Huangpu

25 mar 2023, o 16:22

Baozhen zachichotał na słowa Song o poprzednim Prezesie Rady Ministrów Przymierza. Asów. Takich asów jak Striker czy Wang to naprawdę ze świecą szukać. Rozumiał, że za Lihua stało znacznie więcej niż dwóch płatnych zabójców, jednakże ta myśl strasznie przyjemnie łechtała jego ego.
Wzruszył ramionami.
- Tak myślałem. - skomentował sprawę miejsca całej imprezy. Oczywiście, że już wybrali. - Ah, Zhangjiajie. - Bao westchnął na myśl o górach jedynych w swoim rodzaju na całej Ziemi. - Wspaniałe miejsce, byłem kiedyś w trakcie moich studiów na Uniwersytecie Politycznym. Świetne do ćwiczeń. I do naszej roboty. - ostatnie zdanie dodał po sekundzie pauzy, jak przetworzył dokładnie informacje. Wyjątkowe góry faktycznie utrudniały jakąkolwiek akcję ratunkową. Niczym skalisty las były nie lada przeszkodą dla pojazdów latających. Do tego prawdziwy las, jeszcze gęstszy. Dla Wanga lokalizacja była dobrze przemyślana. Co prawda jej specyfika sprawiała, że jakiekolwiek wsparcie byłoby znacznie opóźnione. To jednak tyczyło się zarówno przeciwnika. Jak i ratowników ale to akurat było jego najmniejsze zmartwienie. Największym była niewiadoma w postaci zamachowców.
- Trzy dni, zrozumiano. - odpowiedział z wojskowym drylem i przeniósł wzrok na zaoferowany mu chip. - Może sobie jeszcze coś kupię… - wymruczał i chwycił cacko w palce, unosząc bliżej oczu. - Całkowicie znikniemy z Bixié? Jakbym to miał kilka lat temu… A w sumie to nie.
Całą swoją obecną posadę zawdzięczał faktowi, że Partia zdążyła go zlokalizować wcześniej. Uśmiechnął się szeroko do samego siebie, obracając chip w palcach zanim zainstalował go w urządzeniu, aby zgrać soft.
Baozhen przeniósł wzrok znad wyświetlacza na swoich kompanów, leniwie klikając przyciski potwierdzające instalację nieznanego programu. Zmrużył oczy słysząc słowa Jia. Przecież on sam był ogarnięty i to całkiem nieźle jak na kilka dni po postrzale w łeb. Co prawda nieco zreflektowała się, adresując bezpośrednio Strikera, ale niesmak pozostał.
- Sobie nie mam nic do zarzucenia. - odpowiedział i gdy tylko wybił dźwięk zakończonej instalacji, kliknięciem wyłączył omniklucz. - Zajmę się Charlesem. Akupunktura, krawiec i będzie wyglądał jak nowy. - stwierdził, wzruszając ramionami. - Ja nic nie potrzebuję. Widzimy się za trzy dni na lądowisku. I czekamy na wiadomość.
Na koniec uśmiechnął się do Song, gdy ta odsunęła się do stolika, gotowa do drogi. Nie zatrzymywał agentki dłużej. W ciszy odprowadził kobietę wzrokiem do drzwi i westchnął, gdy ta ostatecznie opuściła lokal. Zanim jednak zdążył pogrążyć się w swoich miejscach, usłyszał swojego kompana.
Uniósł prawą brew.
- Chyba Huang Lihua. - poprawił Strikera, samemu podnosząc się z krzesła. Zebrał swoje papierosy do kieszeni, po drodze jeszcze wyciągając jednego ale nie odpalając. - Co? Z niej? No co ty, Song za ładna jest. Zbieraj dupę, Striker. Pokażę ci gdzie mieszkam i może zjesz coś normalnego. Kaczkę jakąś.
ObrazekObrazek
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12110
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Dzielnica Huangpu

10 kwie 2023, o 23:42

Wróć do „Szanghaj”