Baza danych to dział, do którego wklejamy nasze karty postaci z tym, że w tym przypadku jesteśmy w stanie je dowolnie zmieniać, aktualizować i dopisywać w historii z biegiem czasu nowe wydarzenia.

Krogul MacBeth
Awatar użytkownika
Posty: 156
Rejestracja: 13 lut 2022, o 03:39
Miano: Krogul MacBeth
Wiek: 35
Klasa: Żołnierz
Rasa: Krogan
Zawód: Gangster
Postać główna: Fulvinia Adratus
Lokalizacja: Omega
Kredyty: 46.405
Medals:

Krogul MacBeth

17 lut 2022, o 12:24

I'm just a man with a dream.
238 987*
MIANOKrogul MacBeth
DATA UR.23 Kwietnia 2150r.
MIEJSCE UR.Tuchanka
RASAKrogan
PŁEĆMężczyzna
OBYWATELSTWATuchanka, Omega
SPECJALIZACJAŻołnierz
PRZYNALEŻNOŚĆSpołeczność Galaktyczna
ZAWÓDGangster-Poeta

Wyższa Szkoła Spuszczania Wpierdolu na Korlusie. Poza tym samouk w zakresie literatury pięknej różnych ras.

Mieszkanie na Omedze.
Jak większość Krogan, Krogul jest wielkim sukinsynem - i to nawet jak na standardy swojej rasy, mierzy bowiem prawie 2 i pół metra, a jego waga dochodzi do 200 kg. Tym, co się rzuca w oczy, są rozbudowane ramiona, ale odrobinę mniejszy garb i szczuplejsza niż u wielu innych Krogan twarz - spuścizna po ojcu. Czasem przysparzało mu kłopotów w kontaktach z innymi pobratymcami, które to kłopoty nie raz i nie dwa doprowadzały do starcia, częściej jednak kończącego się dla Krogula zwycięsko, a guzy które w takich potyczkach zarobił szybko się leczyły. Wyjątkiem jest blizna na lewym oku, wspomnienie z czasów kiedy jeden z jego przeciwników, pretendent do jego pozycji w klanie matki, przejechał mu ostrzem przez twarzy nim Krogul zdołał go pochwycić w swoje ręce i skręcić mu kark. Chód Kroganina jest dość ciężki, przez co większość osób widząc go ma wrażenie, jakby kawałek skały oderwał się i sunął powoli w ich kierunku. Głos ma tubalny, niski - niekiedy ciężko zrozumiały przez to dla postronnych, ostatnio jednak zaczął pracować nad dykcją, poirytowany koniecznością powtarzania niektórych słów przez siebie wypowiadanych.
Wzrost i waga: 2,4m | 190 kg
Skóra/karapaks: Ciemna, popielata skóra o barwie rozżarzonego popiołu, z czerwonymi końcówkami poszczególnych łusek.
Oczy: Pomarańczowe.
Włosy: Nie dotyczy.
Znaki szczególne: Blizna przechodząca przez lewe oko i tatuaż z symbolem klanu na piersi.
Jak na Kroganina, Krogul wydaje się nazbyt aż spokojny. Oczywiście wiadomo, że pomimo stereotypów większość Krogan - przynajmniej tych przebywających na szerszej arenie galaktycznej - zdążyła już się nieco dostosować i nie atakuje doprawdy każdego, kto się na nich krzywo popatrzy, jednak w przypadku Krogula idzie to o krok dalej. Zazwyczaj mrukliwy, wydaje się przypominać jaszczurkę, skupioną na wygrzewaniu się w słońcu i niekiedy niemal niezwracającą uwagi na otoczenie. Niektórzy odbierają to jako powolność umysłu, inni - jako oznakę cierpliwości. Tak czy inaczej, często potrafi to wytrącić potencjalnego rozmówcę z równowagi. Kiedy już się jednak odezwie, potrafi mówić dużo, zwłaszcza jeśli temat zejdzie na coś, co go interesuje - broń, drapieżne zwierzęta, albo literaturę. Co do kodeksu moralnego, to raczej go nie posiada, chociaż wydaje się wystrzegać zdrady, w specyficznym rozumieniu tego słowa. Zdrada partnera biznesowego mieści się w pełni w jego możliwościach - bo to tylko partner biznesowy, kimże zatem jest jak nie wrogiem, z którym nastąpił tymczasowy jedynie rozejm. Dopiero ktoś, kto zyska jego szacunek oraz jego podwładni - jak długo wykonują jego polecenia - mogą się cieszyć jego prawdziwą lojalnością.
Zainteresowania: Literatura piękna obcych ras i kolekcjonowanie prawdziwych, fizycznych książek.
Lęki: : Przerażają go Hanarzy, których na Korliusie nigdy nie widział, a pierwszy raz ujrzał na Omedze. Nie ucieknie co prawda z krzykiem na widok żadnego, jednak staje się irracjonalnie spięty i bardziej wybuchowy - prawdopodobnie z uwagi po części na kształt Hanarów, po części na ich podejrzanie pokojowe nastawienie.
Przyzwyczajenia/zwyczaje: Lubi zaczynać dzień od treningu siłowego, słuchając do tego audiobooka z jedną ze sztuk Szekspira (dramatów, komedie uznaje za nieciekawe szmiry w większości i mało krwawe).
Uzależnienia: Brak.
Historia naszego przyjaznego i miłującego pokój Krogańskiego żołnierza rozpoczyna się na Tuchance. Tam bowiem przyszedł na świat, jako syn Rakmara Cedu - jednego z wielu wodzów, posiadającego na swe usługi harem składający się z aż trzech - tak, dobrzeście usłyszeli, trzech! - zdolnych do rozrodu samic. Że co w tym wielkiego niby? No wybacz, młody, ale nie każda rasa mnoży się jak ziemskie króliki. Zresztą, zobaczycie - jeszcze parę lat i reszta zorientuje się, że was też za dużo, zbyt szybko i zbytnio się wszędzie wciskacie i sami dostaniecie swoje genofagium, hehe! Zobaczycie! No dobra, ale o czym ja to... a tak!

A zatem - Rakmar Cedu. Typ brutalny nawet jak na standardy naszej rasy, Rakmar kontrolował nie tylko wspomniany harem, ale przede wszystkim dość sporą enklawę z naturalnymi zasobami w postaci wody i metali, użytecznych do prowadzenia wojny oraz blisko setkę podwładnych na swoje usługi. Można by rzec, że był królem życia na zawszonej i słodkiej Tuchance. Przyzwyczajony do wyzwań rzucanych przez niektórych ze swoich podwładnych, a także do ataków ze strony innych wodzów, uważał, że upora się z każdym zagrożeniem - co było bliskie prawdy, bo też i reszta zaczęła uważać go za niezwyciężonego i coraz rzadziej zdarzało się, że ktoś mu podskakiwał. W swej arogancji nie przewidział jednak, że być może nie wszystkie z samic mają ochotę się go słuchać na wieczność. I rzeczywiście - kobiety zawiązały spisek i pewnej nocy wspólnymi siłami obezwładniły i udusiły Rakmara własnoręcznie, a następnie postanowiły uciec. Ucieczka nie poszła idealnie - jedna z nich zginęła, drugą pojmał zastępca Rakmara... W efekcie jedynie Betilak, matka Krogula zdołała ujść cała, wraz z małym wtedy jeszcze własnym synem na rękach, ciągnąc ze sobą dwóch przyrodnich braci i siostrę Krogula, a następnie porywając statek i przebijając się do najbliższego Przekaźnika Masy. W końcu zgubiła pogoń na Korlusie, gdzie po paru latach sama stała się wodzem niewielkiej grupki walczącej o przetrwanie na kolejnej surowej planecie - tylko gorzej pachnącej.

Od najmłodszych lat zatem wychowywał się nasz młody zabijaka w warunkach... cóż, prawdę powiedziawaszy, to w pokrewnych warunkach co reszta z nas. Rodzinka nuklearna i rozczulająca się nad sobą nawzajem to nie nasz klimat. Czasy były ciężkie, więc Betilak, a co za tym Krogul MacBeth, nie mieli czasu na pierdolenie się z jakimś spokojnym wychowaniem. Zaraz jak przybyli na Korlus zostali zaatakowani przez jakiś lokalny gang ludzi, dowodzony przez zapijaczoną Asari, która popieprzyła sobie chyba transpondery statku, albo nie wiem co, w każdym razie - wysłała swoich przydupasów, żeby zaatakowali statek Kroganki, która pilnuje swoich dzieciaków, a do tego ma podpierdolony pełny pancerz bojowy i parę wytresowanych Varrenów pod ręką. Starczy stwierdzić, że kryjówka Asari okazała się całkiem przyzwoicie oporządzona i tam Krogul dorastał, pomagając matce zawiązać swój własny klanik. Czas mijał, Krogul rósł jak na drożdżach, prał kogo matka wskazała po pysku i dobrze mu z tym było. Ekipa matki rozrastała się, w miarę jak rósł jej szacunek w okolicy. Radziła sobie dobrze, ale trochę zaczęła się niepokoić o syna, który - o zgrozo - zaczął czytywać jakieś pierdoły, które znalazł zapisane na dyskach jednego ze statków kupieckich, który napatoczył się w okolicy, a który zrabowali. Na początku myślała, że wszystko w porządku, bo autor tekstów nazywał się "Trzęsący Włócznią" w tłumaczeniu na nasze, więc myślała, że chłopak doczytuje o taktykach bitewnych coś, a przynajmniej o ich historii - no nie zaszkodziłoby mu to. Potem się jednak okazało, że są to durnowate romansidła i komedyjki, nijak niemające przełożenia na rzeczywistość! Jeszcze ponoć było parę, gdzie jakieś morderstwa były i pojedynki, no to może pół biedy, ale reszta... no szmiry, nie ma co.

Stąd też mój kochany, starszy braciszek został przez matkę wysłany poza planetę. Wziął ze sobą paru innych chłopaków do pomocy, żeby przy okazji zrobić dla Betilak przyczółek na Omedze - wszyscy w końcu wiedzą, że jak ma być jakaś porządna bitka i interes do ubicia w jednym, to właśnie tam. Ma wrócić, jak zmężnieje i dokona jakiegoś wartościowego czynu, ubije coś dużego, albo zaczną go wysławiać jako wojownika - no i ogarnie tę bazę wpływów dla Czarnych Szponów. Bo na razie to... ech, szkoda strzępić ryja. Polejcie mi lepiej i bierzmy się do jakiejś bitki, co? Dość już tego zamulania!
Niewielka fregata klasy Tsunami, produkcji batariańskiej. Ten konkretny egzemplarz ma na oko jakieś 10 lat i został zdobyty podczas potyczki z bandą batariański piratów nad orbitą Korliusa. Nie jest zbyt zwrotny, nadrabia jednak te braki przyzwoitym uzbrojeniem i pancerzem, dodatkowo jeszcze wzmocnionym przez inżynierów podlegających Betilak. Tu i ówdzie odłazi farba, jednak Krogul traktuje to jak blizny wojenne i nie pozwala na razie odmalować tych miejsc.

- Standardowy generator tarcz
- omni-klucz "Primo"
- biblioteczka wypełniona klasyką literatury
- zestaw 57 adaptacji Makbeta, włączając w to adaptację Elcorską.
- 0/3 medi-żele (stan w czasie sesji Now or Never)

- Często cytuje klasyczną literaturę ludzką, zwłaszcza Szekspira.
- Ma duży sentyment do zwierząt, choć głównie tych drapieżnych.
ObrazekObrazek Wyświetl wiadomość pozafabularną

Wróć do „Baza danych”