Otwarta zaledwie kilka tygodni temu, Elysium Arena jest wspólnym - finansowym i naukowym - przedsięwzięciem Armax Arsenal, Rady Serrice oraz Kassa Fabrication, a także nowym źródłem rozrywki dla mieszkańców Cytadeli. Arena mieści się w eleganckim, nowoczesnym budynku w bocznej części Okręgu Kithoi i jest otwarta dwadzieścia cztery godziny na dobę, zapewniając dostęp do symulatora pola bitwy oraz strzelnic.
Hawk
Awatar użytkownika
Administrator
Posty: 2751
Rejestracja: 14 kwie 2012, o 22:37
Miano: Jeanette Hawkins
Wiek: 35
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Kapitan pirackiej łajby
Lokalizacja: Wraith
Status: Widmo-renegat, poszukiwana przez Cerberusa.
Kredyty: 107.987
Medals:

[TURNIEJ] Fulvinia, Crassus, Elisabeth vs NPC

16 gru 2021, o 18:50

[h3]ARENA: FEROS[/h3]
sponsorowana przez Radę Serrice

https://i.imgur.com/tBp8SLx.png[/imgw]
powiększenie

[h3]Prowadzący:[/h3] Vex
  • Zasady:
  • Gracze mają czas do 20.12, 23:59 na stawienie się na arenie.
  • Miejsce startu zaznaczone jest na mapie. Gracze mogą zająć pozycję w bezpośredniej okolicy startu póki nie przekroczą linii połowy mapy.
  • Przeciwnicy NPC zaczynają w analogicznym miejscu startu po drugiej stronie.
  • Posty w turnieju standardowo powinny zawierać się w przedziale 1000-2000 znaków. Pamiętajcie, że zależy nam na sprawnej walce a nie wyniosłych opisach przyrody - znajdźcie balans między ilością, a jakością.
  • Czas na napisanie posta wynosi 48h od posta MG. Gracz może poprosić o przedłużenie terminu, jest to indywidualnie rozpatrywane.
  • Na etapie rozgrzewki, nie jest wymagane ukrywanie swoich akcji przed innymi graczami. Jeśli jednak chcecie skorzystać z tej opcji, użyjcie poniższego kodu, by zawartość mógł widzieć jedynie Prowadzący:

    Kod: Zaznacz cały

    [ghide=5]TREŚĆ POSTA[/ghide]
  • Jako, że wszyscy zgłoszeni gracze znajdują się na naszym serwerze discorda, w celach sprawnej komunikacji każda drużyna została przydzielona do odpowiedniego kanału na liście.
  • Informacje techniczne:
  • W ramach 1 akcji można pokonać max 4 metry na płaskim terenie lub 2 skoki na/z platformy.
  • Przed startem tury wykonywane będą rzuty na inicjatywę. Podstawowa formuła rzutu wynosi 1d100 + liczba punktów wydanych na zdolności.
Powodzenia i niech wygra najlepszy!
THEME⌎ ARMOR⌎ VOICE⌎ NPC⌎
ObrazekObrazek
+10%⌎ do bycia twoją starą+20%⌎ do bycia starą twojej starej+30%⌎ do bycia starym starej twojej starej

Crassus Curio
Awatar użytkownika
Posty: 227
Rejestracja: 1 cze 2021, o 12:28
Miano: Crassus Curio
Wiek: 36
Klasa: Szpieg
Rasa: Turianin
Zawód: Najemnik. Ale taki legendarny!
Lokalizacja: Gdzieś w kosmosie
Kredyty: 70.650
Medals:

Re: [TURNIEJ] Fulvinia, Crassus, Elisabeth vs NPC

19 gru 2021, o 23:30

Sprzęt nieużywany maleje. Czy jakoś tak.
Na pewno tyczyło się to umiejętności, szczególnie bojowych, których ciągły szlif i trening był niezbędny. Nie tylko by utrzymać ten sam poziom ale i stać się lepszym, zwiększyć szanse na przetrwanie. Swoje i swoich partnerów. Crassus starał się jak mógł, by fundować sobie regularny trening w trakcie pobytu w swym mieszkaniu na Cytadeli. Jednak możliwości do tego były dla najemnika ograniczone, dlatego też widząc w Extranecie ogłoszenie o zbliżających się zawodach na Elysium Arena, Curio zgłosił swoje uczestnictwo bez większego namysłu. Poćwiczy sobie nieco, a i sprawdzi się z innymi. Źle nie będzie, nie?
Jego przybycie na teren pierwszej areny oznajmiła muzyka odgrywana z jego własnego odtwarzacza. Curio poznał ten utwór w trakcie jednego z maratonów filmowych, które nieraz uskuteczniał razem z Milą. Turianin z nieznanych sobie przyczyn darzył ziemską kulturę lat ‘80tych dużą sympatią i zainteresowaniem, uwielbiał więc te momenty, gdy Chorwatka pokazywała mu nowe filmy lub utwory z tych czasów. Vid o barbarzyńcy nawet przypadł mu do gustu, a przydomek głównego bohatera nadany w tytule idealnie pasował Curio do klimatu. Przyszedł tutaj spuszczać łomot.
Nie omieszkał też zaznaczyć swojej przynależności do dwuosobowej spółki ochroniarskiej. Świeżo wymalowane logo R&C zajmowało prawie całą powierzchnię głównej płyty nie tylko napierśnika ale i naplecznika. Crassus zdążył już poznać siłę dobrej reklamy, więc jeżeli ktoś bogaty miałby go zauważyć to nie będzie miał trudności z odgadnięciem do kogo dzwonić.
Dotarłszy na startowe miejsce Curio rozejrzał się po najbliższej okolicy, w między czasie przeciągając i rozgrzewając się przed nadchodzącą walką.
- Ładnie mają na tym Feros. - stwierdził. Wyraźnie, choć do siebie. Faktycznie, nie zdarzyło mu się jeszcze walczyć na tej planecie. Dobra okazja by zyskać nieco doświadczenia. Dobrze, że nie miał lęku wysokości. Ale za to miał pomysł, gdzie się podzieje na samym początku.

- Siemasz. - Crassus odezwał się do swoich towarzyszek jak tylko zauważył ich nadejście. - Curio. Crassus Curio. Nie wiem ile mamy czasu ale chyba będziemy jechać nieco na żywioł.
Sięgnął do tyłu aby zdjąć z pleców Żmiję. Karabin rozsunął się i zatrzasnął w swojej właściwej konfiguracji z przyjemnym kliknięciem. Turianin wskazał lewą dłonią swój karabin.
- Jakby były jeszcze jakieś wątpliwości, będę trzymał się z tyłu i dawał wam osłonę. - wskazał ręką zaporę nad przepaścią. - Wpadam tutaj i zabezpieczam teren. Będę wam nadawał jakby knuli coś głupiego. Mamy kogoś do pierwszej linii?
Zostawił pytanie wiszące w powietrzu, przyglądając się uważnie obydwu kobietom. Takie zawody to była loteria i Crassus mógł tylko mieć nadzieję, że trafił dobrze.


Wyświetl wiadomość pozafabularną
VӨICΣ | ƬΉΣMΣ | FΣVΣR ObrazekObrazek Wyświetl wiadomość pozafabularną
Fulvinia Adratus
Awatar użytkownika
Posty: 122
Rejestracja: 16 wrz 2018, o 22:04
Miano: Fulvinia Adratus
Wiek: 24
Klasa: Żołnierz
Rasa: Turian
Zawód: Żołnierz
Lokalizacja: statek
Kredyty: 10.800
Medals:

Re: [TURNIEJ] Fulvinia, Crassus, Elisabeth vs NPC

20 gru 2021, o 00:59

Elysium Arena... a więc tak wygląda od środka. Turianka musiała przyznać, że pole bitwy wyglądało tyleż sztucznie, co nietuzinkowo i mimo wszystko, wydawało się oferować całkiem niezły balans obu drużynom. Szkoda, że nie udało się tutaj dostać całą ich trójką - pewniej czuła się mimo wszystko mając u boku Skaxa oraz Ishę, niż obce osoby, z którymi nigdy wcześniej nie współpracowała... niemniej, nadal była to okazja do rozreklamowania ich małej kompanii najemniczej oraz do podszlifowania własnych umiejętności. Nie protestowała więc, a nawet czułą lekką ekscytację na myśl o zbliżającej się potyczce. Pozdrowiła dłonią i uśmiechnęła się lekko do obu współzawodników.

- Fulvinia Adratus. Preferuję raczej średni dystans, no i nie param się żadną biotyką ani omni-sprzętem, ale możemy zawsze wzajemnie się osłaniać i prowadzić ogień na zmianę. - przedstawiła się i krótko opisała swoje zdolności. Sprawdziła wcześniej pobieżnie obie osoby, z którymi jej przyjdzie pracować, ale nie znała wszystkich szczegółów - nie była jakimś stalkerem, jak Isha, która potrafiła nową osobę w zespole spytać jak jej minęły ostatnie wakacje w Systemie Terminusa, bo zawczasu przejrzała jej wszystkie media społecznościowe. Dlatego o drugiej kobiecie w drużynie wiedziała tyle, że była z wojska Przymierza, i to chyba miała nawet jakiś stopień oficerski... poza tym jednak nie kojarzyła nic konkretnego.

- Liz, prawda? Chcesz być naszym specem od kontaktu bezpośredniego, czy jednak mnie przypadnie ten zaszczyt w razie czego? - spytała, sama sięgając po swojego Vindicatora i ustawiając się przy drugiej z osłon. Jeżeli okaże się, że wszyscy preferują dystansową walkę - możliwe, że najlepiej będzie okopać się tutaj, albo przeciwnie - rozdzielić się i spróbować oskrzydlić przeciwników, jak najszybciej zajmując pozostałe platformy.
ObrazekObrazek
Elizabeth Blackley
Awatar użytkownika
Posty: 59
Rejestracja: 31 lip 2021, o 19:16
Miano: Elizabeth Blackley
Wiek: 31
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: Porucznik Sztabowy
Postać główna: -
Lokalizacja: -
Kredyty: 19.805

Re: [TURNIEJ] Fulvinia, Crassus, Elisabeth vs NPC

20 gru 2021, o 19:51

Elizabeth z całą pewnością nie należała do osób, które na rozrywkę wybierały sobie pójście na arenę by postrzelać do żywych czy holograficznych przeciwników ze specjalnie spreparowanej broni. Niewątpliwie też nie należała do osób, które wybrałaby sobie dwójkę Turian do drużyny, choć nie ulegało wątpliwości, że niektórzy ludzie mogliby powiedzieć, że gdyby porównać jej kij z kijem żołnierzy Hierarchii, to ci drudzy z całą pewnością poczuliby zawstydzenie. Nie przejmowała się tym jednak, ceniła sobie chłodny, żołnierski profesjonalizm i dyscyplinę. Dlatego też dla zachowania rzeczonego profesjonalizmu zdecydowała się wziąć udział w treningu strzelecko-technologicznym na Arenie Elysium. W przeciwieństwie do strzelnic czy symulacji Przymierza miała ona tu dostęp do szerszego zakresu przeciwników i towarzyszy, czasem całkowitych beztalenci, a innym razem profesjonalistów, z różnych ugrupowań, armii czy ras. Jednak przede wszystkim obecne zawody, które umożliwiały zdobycie nagród, dodatkowo zwiększały motywację drużyn i podsycały między nimi rywalizację. Ten element mógł być interesujący dla zmiany dynamiki walki. Ona sama nie była szczególnie zainteresowana nagrodami, choć podchodziła do tego z czysto pragmatycznym punktem widzenia - mogła tylko zyskać i nic nie stracić.
- Blackley. - Powiedziała tylko krótko na przedstawienie się. - Broń krótka, skany taktyczne i przeciążenia. Nawiązuję połączenie z waszymi omni-kluczami, postaram się dostarczać wam informacji o wrogach. - Powiedziała to dokonując kilku kliknięć na omni-klucz. Gdy to było już za nią dobyła swojej broni, ustawiła się za osłoną obok snajpera i rozpoczęła obserwację przedpola. Jeśli dostrzeże ruch podejmie się Skanu Taktycznego na najbliższym celu i Przeciążenia.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mistrz Areny
Awatar użytkownika
Posty: 125
Rejestracja: 16 gru 2021, o 14:09
Kredyty: 20.000

Re: [TURNIEJ] Fulvinia, Crassus, Elisabeth vs NPC

21 gru 2021, o 00:27

Wyświetl wiadomość pozafabularną Symulacja pola bitwy zaprojektowana i stworzona przez Armax Arsenal, Radę Serrice oraz Kassa Fabrication, była dziełem sztuki i nowoczesnej technologii, które zamieniło miliony kredytów na doświadczenie tak rzeczywiste jak to było możliwe. Powietrze było tu gryzące i pełne kurzu, pozostawiające w ustach suchy posmak i pył, a ziejąca poza krawędziami balkonów przepaść - odległa i wywołująca skręt żołądka. Wysokie, stalowe kolumny tworzyły prowizoryczne, ponad dwumetrowe osłony, podobnie jak niskie, bloki służące do tarasowania drogi pojazdom oraz odgradzania nieaktywnych korytarzy. Krawędzie rozległego pomieszczenia rozmywały się w iluzorycznej wizualizacji przedłużenia terenu na którym się znajdowali, dając poczucie przestrzeni pomimo faktu bycia zamkniętym w sali o określonych wymiarach oraz poczucie odosobnienia pomimo bycia oglądanym przez setki widzów; ukryte w suficie panele obserwacyjne przypominały zasnute pyłem atmosfery niebo, przez powietrze przemykały niewielkie drony transmitujące ruch zawodników z bardziej personalnego poziomu, a zamontowane przy ich hełmach drobne kamery pozwalały uzyskać obraz z pierwszej osoby, tworząc zlepek medialnej opowieści wyświetlanej na monitorach na trybunach.
Opowieści, w której trójka bohaterów, właśnie wkroczyła do opuszczonego, zrujnowanego świata.
- Panie i panowie, witamy na niebezpiecznych, podniebnych platformach stacji na planecie Feros! - Donośny głos, zniekształcony przez ukryte dookoła pomieszczenia głośniki, rozszedł się po nim echem, przerywając ciszę oraz szum wiatru. Kurtyna ułudy opadła na chwilę, gdy wraz z ogłoszeniem oraz unoszącym się w powietrzu dronem obserwatorskim do środka wdarły się szumy prawdziwego świata oraz nieokreślony szum oglądających z trybun tłumów. - Co dzisiaj czeka nas tam na dole? Czy będziemy świadkami bohaterskiej współpracy by pokonać silniejszego, przeważającego wroga? Czy może przyjdzie nam oglądać pasjonujący popis trzech samotnych wilków, zdolnych powstrzymać przeciwnika przy użyciu wyłącznie wachlarza własnych umiejętności? Czy będziemy świadkami ekscytującego zwycięstwa czy może trudnej porażki? Oszałamiających pokazów biotyki czy technologicznego majstersztyku?
Szum tłumów nasilił się wraz z pojawieniem się trzech promieni światła, które na krótką chwilę podświetliły trzy sylwetki postaci rozmieszczonych na arenie. Zdalnie sterowana maszyna zatoczyła koło dookoła nich, pozwalając obserwującym napatrzeć się na biorących udział w rozrywce.
- Wygląda na to, że dowiemy się tego już za chwilę, bo nasi zawodnicy są już gotowi i zajęli stanowiska! Część z was, która uważnie śledzi ostatnie wiadomości na Cytadeli, z pewnością dostrzega pośród nich znajomą twarz, która pomagała zakończyć problemy z którymi w ostatnim czasie borykała się nasza stacja! Nie oznacza to jednak, że Elizjum jest miejscem wyłącznie dla bohaterów oraz zasłużonych, o nie! Bez względu na to czy jesteś przedstawicielem firmy oferującej prywatną ochronę, rozpoczynającym swoją karierę najemnikiem czy porucznikiem sztabowym w służbie wojsk Przymierza, Elizjum to miejsce gdzie wasza przygoda może się rozpocząć! To kuźnia gdzie wykluwają się talenty, gdzie nawet szary obywatel może stać się herosem i gdzie jego imię może zostać na zawsze uwiecznione na liście zwycięzców, stanowiąc źródło chwały i szacunku!
Dron zatoczył ostatnie koło i wyleciał na sam środek, unosząc się przez kilka sekund w centrum pomieszczenia.
- Przypominamy również, że dzisiejszą ucztę dla oczu, przyprawioną solidnym zastrzykiem adrenaliny oraz niepewności wygranej, sponsoruje Rada Serrice, której najnowocześniejsze wzmacniacze biotyczne zmieniły życie niezliczonej ilości biotyków, nie mając sobie równych! Rada Serrice życzy naszym zawodnikom powodzenia... i owocnych łowów!
Wraz z ostatnimi słowami komentatora, światła gwałtownie zniknęły, a odgłosy świata poza symulatorem zostały wygłuszone; kurtyna opadła na swoje miejsce, dron czmychnął w ciemność znikając z pola widzenia, a skalny pył w powietrzu poruszył się jak żywy przywracając sali wygląd zawieszonej w powietrzu stacji. Po drugiej stronie pomieszczenia z jej brudno-szarej zasłony wyłoniły się trzy sylwetki, również zajmując swoje pozycje.
Kurz i pył rozsypany na stalowych platformach trzeszczał pod szybkimi krokami idącego na czele niewielkiej grupy człowieka. Jej pancerz wyglądał jak posklejany z różnych części, udekorowanych w niektórych miejscach ostrymi kolcami, a w innych czymś, co wyglądało na kości. Z hełmu osłaniającego twarz spoglądała na nich narysowana sprayem trupia czaszka, natomiast napierśnik kobiety pokryty był zaschniętą krwią, której źródło raczej nie miało swojego pochodzenia w właścicielce pancerza. W dłoni obracała lekki pistolet maszynowy, kręcąc nim szybkie kółka.
Przy jej bokach szło dwóch mężczyzn, których pancerze udekorowane były w bardzo podobnych klimatach, chociaż przy być może nieco większej ilości rdzy. Karabiny, które dzierżyli w dłoniach, nosiły ślady wieloletniego używania i nieautoryzowanych, agresywnych modyfikacji, sprawiających że wyglądały jak wyrwane z koszmaru lub złomowiska.
Po sali rozległ się przeciągły dźwięk dzwonu, który zwiastował rozpoczęcie walki. Donośnemu sygnałowi towarzyszył bojowy okrzyk piratów, gdy cała trójka rozbiegła się po sali, szykując się do bitwy!

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Elizabeth Blackley
Awatar użytkownika
Posty: 59
Rejestracja: 31 lip 2021, o 19:16
Miano: Elizabeth Blackley
Wiek: 31
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: Porucznik Sztabowy
Postać główna: -
Lokalizacja: -
Kredyty: 19.805

Re: [TURNIEJ] Fulvinia, Crassus, Elisabeth vs NPC

22 gru 2021, o 12:43

Donośny dźwięk dzwonu zwiastował im rozpoczęcie walki. A więc się zaczęło. Elizabeth wychyliła się na moment zza swojej osłony by sprawdzić jak wygląda sytuacja na przedpolu i z kim przyszło im się zmierzyć. To co ujrzała wcale jej nie zaimponowało - banda piratów albo coś co miało ich przypominać. Poprzebierani niczym na bal karnawałowy czy inną zabawę. Efektowność ponad efektywnością.
Gdy tylko oceniła gdzie jej przeciwnicy się znaleźli, a szczególnie pierwszy z nich, będący najbardziej na czele, pozbawiony osłony i uzbrojony w lekki pistolet maszynowy, Elizabeth schowała się za swoją osłonę i rozpoczęła szybko działać na swoim omni-kluczu wchodząc po kolei w programy walki technologicznej i wchodząc w pierwszy z nich.
- Skanuję przedpole. - Powiedziała dokonując Skanu Taktycznego na kapitanie drużyny przeciwnej. - Czekam na rezultaty, przygotujcie się. - Tymczasem zaś, oczekując aż dane do niej spłyną i będzie mogła je przekazać dalej, dokonała kolejnego ataku technologicznego używając dwóch Przeciążeń chcąc całkowicie usmażyć jego tarcze i pozbawić generatora osłon. - Przeciążam osłony kinetyczne przeciwnik... Teraz! - Elizabeth patrzyła się na swój omni-klucz sprawdzając rezultat przeprowadzonego ataku.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Crassus Curio
Awatar użytkownika
Posty: 227
Rejestracja: 1 cze 2021, o 12:28
Miano: Crassus Curio
Wiek: 36
Klasa: Szpieg
Rasa: Turianin
Zawód: Najemnik. Ale taki legendarny!
Lokalizacja: Gdzieś w kosmosie
Kredyty: 70.650
Medals:

Re: [TURNIEJ] Fulvinia, Crassus, Elisabeth vs NPC

22 gru 2021, o 21:37

Crassus wyprężył się dumnie na wspomnienie o znajomej twarzy, która pomogła posprzątać bajzel na Cytadeli jakiś czas temu. O to chodziło, to jest to. Może następnym razem powinien ogarnąć sobie sponsora? Armax Arsenal, tak żeby wbić szpilę mamusi. Albo chociażby lokalny kebab.
Nie miał dużo czasu by uważnie przyjrzeć się przeciwnikom. Mimo to bystre oko strzelca wyłapało co się dało. Z lekka mówiąc rebeliancka estetyka szybko wskazała na jakichś piratów, a to zazwyczaj okazało, że przeciwnicy będą walczyć szybko i brutalnie. Jeśli wyhamować impet, powinni się pogubić. Gdybanie, gdybaniem ale to czas miał pokazać.
- Miło was poznać, w takim razie. - odezwał się do swoich kompanek, nie odrywając wzroku od przeciwników. - Walimy ich tym, co mamy najlepsze. Fulvinia, jakbyś dała radę utrzymywać ich na przedpolu to ich wybębnimy.
Podzieliwszy się swoim jakże oryginalnym planem, Curio przyjął pozycję, gotów by wypalić się za najbliższą osłonę jak tylko wybije gong. Dźwięk rozległ się chwilę potem.
Turianin sprintem władował się na swoją pozycję, ostatnie pół metra pokonując ślizgiem na prawym kolanie. Od razu oparł karabin na osłonie by dodać sobie stabilizacji.
- Przyjął. Wal. - odparł krótko do Blackley, samemu gotując się do działania. Kiedy tylko porucznik Przymierza odpali Przeciążenie, udane bądź nie, Curio zamierzał wypalić prosto w jego cel. Czyli tego najodważniejszego, co się wyrwał biegiem do przodu. Zaraz po strzale, Crassus poprawił typa Strzałem Wstrząsowym.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Ostatnio zmieniony 23 gru 2021, o 12:51 przez Crassus Curio, łącznie zmieniany 2 razy.
VӨICΣ | ƬΉΣMΣ | FΣVΣR ObrazekObrazek Wyświetl wiadomość pozafabularną
Fulvinia Adratus
Awatar użytkownika
Posty: 122
Rejestracja: 16 wrz 2018, o 22:04
Miano: Fulvinia Adratus
Wiek: 24
Klasa: Żołnierz
Rasa: Turian
Zawód: Żołnierz
Lokalizacja: statek
Kredyty: 10.800
Medals:

Re: [TURNIEJ] Fulvinia, Crassus, Elisabeth vs NPC

23 gru 2021, o 02:46

Nigdy wcześniej nie biorąc udziału w podobnym show, Fulvinia czuła się nieco onieśmielona - co innego stawać naprzeciwko batariańskich piratów czy nawet ciężko uzbrojonego YMIRa w opuszczonej stacji badawczej, a co innego być nagrywaną na żywo i oglądaną przez tłumy widzów. Mimo wszystko, wrażenie nie wydawało się aż takie złe, pozostała dwójka zaś wydawała się tremę znosić o wiele lepiej. Blackey była skupiona od razu na zadaniu i zaoferowała wsparcie taktyczne, zaś Curio w ogóle traktował całą sprawę z naturalną nonszalancją i luzem, nawet chyba uśmiechając się na słowa dobiegające z drona - no tak, faktycznie chyba to on był jedną z osób, które pomogły ostatnio ogarnąć zamieszanie na Cytadeli, dzięki czemu zapewne te rozgrywki w ogóle mogły się odbyć.

Tymczasem jednak potyczka się zaczynała rozkręcać, a ich przeciwnikami okazała się niewielka banda ubranych kuriozalnie osobników, którzy - sądząc po agresywnym ubiorze - zapewne będą dość agresywnymi przeciwnikami. Zgadzała się zatem z opinią Crassusa w tym wypadku, choć zastanawiała się, czy tamci jednak nie będą bardziej zgrani. Nie było jednak czasu nad tym się zastanawiać, gdyż walka i rudymentarny plan ukształtował się w ich zespole, pozostało go wcielić w życie.

- W porządku. Osłaniam cię! - potwierdziła krajanowi, choć pierwsza część wypowiedzi dotyczyła tak naprawdę również Elizabeth. Otworzyła ogień zaporowy, skupiając się z początku na równomiernym przyszpileniu obu "piratów" którzy zostali w tyle, by dwa razy zastanowili się przed otwarciem ognia, a potem - kiedy dostrzegłaby dezaktywowane tarcze najbardziej wysuniętego do przodu pirata - posłałaby w niego pocisk klasy Rzeź i wróciła do ognia zaporowego. Oczywiście pilnowała, żeby nie strzelać w momencie, w którym Crassus przebiegałby przez jej pole rażenia.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
ObrazekObrazek
Mistrz Areny
Awatar użytkownika
Posty: 125
Rejestracja: 16 gru 2021, o 14:09
Kredyty: 20.000

Re: [TURNIEJ] Fulvinia, Crassus, Elisabeth vs NPC

24 gru 2021, o 22:10

INICJATYWA
Wyświetl wiadomość pozafabularną

AKCJA 1
Wyświetl wiadomość pozafabularną

AKCJA 2
Wyświetl wiadomość pozafabularną

AKCJA 3
Wyświetl wiadomość pozafabularną

PODSUMOWANIE
Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mistrz Areny
Awatar użytkownika
Posty: 125
Rejestracja: 16 gru 2021, o 14:09
Kredyty: 20.000

Re: [TURNIEJ] Fulvinia, Crassus, Elisabeth vs NPC

25 gru 2021, o 13:28

Grupa piratów ruszyła do walki, wykonując rozkazy pokrzykującej kobiety, której głos ginął w wyciu wiatru między wzniesionymi platformami. Jednak nawet pomimo dzielącej ich odległości oraz ogólnego chaosu, gdy powietrze przecięła głośna seria Windykatora Fulvinii, celnie dudniąc na tarczach piratki, do ich uszu dotarło jej siarczyste przekleństwo. Złość na jej twarzy, chociaż niewidoczna za hełmem, była za to wyraźna w agresywnym geście, gdy kobieta wychyliła się na chwilę zza kolumny, wyciągając w stronę turianki rękę; biotyczne płomienie otoczyły jej nadgarstek, a uderzenie sekundy później najemniczka poczuła jak grunt pod jej nogami słabnie, tracąc grawitację. Niebieska poświata otoczyła jej sylwetkę, unosząc ją do góry - ponad platformę, ponad barierę za którą się chowała - oraz obracając ją chaotycznie dookoła.
Skan taktyczny porucznik sztabowej Blackley nie zwrócił niestety żadnej przydatnej analizy, napotykając interferencje w unoszącym się w powietrzu pyle Feros oraz tracąc namiar na trzeciego pirata, gdy ten doparł do osłony. Jego towarzysz, który chwilę wcześniej opuścił swoje schronienie, żeby biec w stronę drugiej bariery, zatrzymał się w miejscu widząc unoszącą się nad platformą przedstawicielkę Hierarchii i zamiast kontynuować swój ruch w bezpieczniejsze miejsce, krzyknął triumfalnie i uniósł karabin, zasypując ją gratem pocisków i dopiero gdy kobieta odpowiedziała mu tym samym, trafiając go pomimo niewygodnej pozycji, nieprzewidywalnego ruchu oraz braku grawitacji, mężczyzna zorientował się w swojej pozycji i ruszył dalej.
Lewitujący w powietrzu cel był kuszącym kąskiem dla pozostałych. Kapitan piratów ponownie wychyliła się zza osłony, tym razem kierując w stronę Fulvinii obydwie ręce i zaciskając dłonie; bojowemu, wściekłemu okrzykowi towarzyszyły języki biotycznej mocy, która zmaterializowała się dookoła turianki, wgryzając w jej pancerz oraz tarcze na podobieństwo błękitnych korzeni. Niemal identyczna siateczka wyładowań pokryła również osłony samej biotyczki, rozprzestrzeniając się po nich w niebieskim, lustrzanym odbiciu tego co oplotło towarzyszkę Crassusa oraz Elizabeth. Słysząc to, trzeci pirat wychylił się zza swojej osłony i również uniósł karabin, celując nim w unoszącą się w powietrzu ofiarę...
I w tej samej chwili jego tarcze eksplodowały pod uderzeniem ładunku przeciążeniowego, który cisnęła w niego Blackley. Mężczyzna nie zdążył zareagować, a wizg wyczerpanego generatora na dobre przebrzmieć, bo między platformami poniósł się huk wystrzału karabinu snajperskiego.
Celnie wystrzelony przez Crassusa pocisk trafił go tuż pod prawym ramieniem, posyłając z powrotem za osłonę i tworząc dymiącą, centymetrową dziurę w jego napierśniku. Chaotyczna salwa z karabinu, którą odpowiedział w stronę turianina, była w równym stopniu podszyta adrenaliną pulsującą w jego żyłach co i desperacją oraz bólem wywołanym raną, ale chociaż zadudniła na tarczach Curio, to nie uczyniła większej krzywdy jego generatorowi. Dała również Fulvinie tą dodatkową sekundę swobody, podczas której pomimo obracania się w powietrzu i widoku przepaści bardzo niedaleko pod sobą, turiańskie szkolenie wzięło nad nią górę. Wystrzelony pocisk Rzezi przeleciał z rykiem przez zapylone powietrze, odnajdując cel mimo stojących mu na drodze przeszkód oraz trudnego położenia kobiety, wgniatając napierśnik pirata i niemal na pewno gruchocząc mu przynajmniej część witalnych organów. Mężczyzna stęknął i plując krwią opadł za osłonę, wciąż jeszcze żywy - chociaż to "wciąż" było cienkie niczym włos.
Precyzyjny wystrzał Curio osiągnął jednak coś jeszcze. Nie zdążył przeładować pochłaniacza ciepła i wymienić go na nowy, a nagle grawitacja pod jego nogami również zmieniła biegm, gdy błękitne światło otoczyło go wściekle, unosząc ponad barierę; kapitan piratów po drugiej stronie areny wyciągała ku niemu rękę, trzymając go przez chwilę w biotycznym uścisku nim z powrotem schowała się za osłonę. Niecałe dwa metry pod nim Blackley wychyliła się zza własnej, oddając szybki strzał z pistoletu w stronę dogorywającego mężczyzny. Pocisk okazał się jednak niecelny, trafiając daleko od bariery za którą się chował, podobnie jak wystrzelony przez turiniana strzał wstrząsowej energii. Obydwa wystrzały niegroźnie rozbiły się o elementy areny, nie czyniąc nikomu krzywdy.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Fulvinia Adratus
Awatar użytkownika
Posty: 122
Rejestracja: 16 wrz 2018, o 22:04
Miano: Fulvinia Adratus
Wiek: 24
Klasa: Żołnierz
Rasa: Turian
Zawód: Żołnierz
Lokalizacja: statek
Kredyty: 10.800
Medals:

Re: [TURNIEJ] Fulvinia, Crassus, Elisabeth vs NPC

27 gru 2021, o 02:45

Fulvinia wydała z siebie pełen satysfakcji pomruk, słysząc jak pierwsza, otwierająca salwa z jej strony sięgnęła celu - choć oczywiście jeszcze nie przebiła tarcz przeciwnika. Zadowolenie jednak szybko ustąpiło miejsca irytacji podszytej strachem - nie lubiła tracić nad sobą kontroli, a właśnie to się stało. Kiedy wyleciała w powietrze, warknęła krótko przez komunikator do reszty zespołu.

- Kurwa mać, pierdoleni biotycy! Uważajcie! -

Potem nastąpił krótki, mniej lub bardziej kontrolowany chaos, w trakcie którego udało jej się zacisnąć zęby i jakimś cudem tak ułożyć unoszące się w powietrzu ciało, żeby oddać parę skutecznych strzałów. Widziała, że pirat najbardziej wysunięty do przodu dostał solidnie i od niej, i od Crassusa, co było pocieszające. Jej tarcze także chwilowo się jeszcze trzymały, nie zamierzała zatem odpuścić przewagi.

- Spróbuję dobić tego typka z przodu. Wy skupcie się może teraz na tych biotyczkach. - przekazała krótko, po czym faktycznie skupiła się na prowadzeniu ostrzału w dogorywającego, "trzeciego" pirata, starając się ułożyć ciało tak, by faktycznie wycelować. Jeśli tylko udałoby jej się dobić typka, to przenosi uwagę na biotyczkę, która ją podniosła, starając się wpierw zdjąć jej tarcze amunicją dysrupcyjną, a następnie dobić czym prędzej Rzezią.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
ObrazekObrazek
Elizabeth Blackley
Awatar użytkownika
Posty: 59
Rejestracja: 31 lip 2021, o 19:16
Miano: Elizabeth Blackley
Wiek: 31
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: Porucznik Sztabowy
Postać główna: -
Lokalizacja: -
Kredyty: 19.805

Re: [TURNIEJ] Fulvinia, Crassus, Elisabeth vs NPC

27 gru 2021, o 13:17

Jej Skan Taktyczny nie przyniósł żadnej analizy, ale przynajmniej jej Przeciążenie okazało się nad wyraz skuteczne, całkowicie niwelując tarcze przeciwnika wraz ze skoordynowanym ostrzałem pozostałych członków drużyny. Niestety okazało się, że na polu bitwy mają biotyczkę, która podnosiła ich zza osłon jednego po drugim. Chwilowo była jeszcze w komforcie znajdowania się za osłoną, jednak wkrótce mogło się to zmienić. Nie było czasu na zbędne myślenie i planowanie w ogniu walki. Unosząca się w powietrzu Fulvinia już powiedziała, że skoncentruje swój ogień na dotychczasowym celu, który wkrótce mógł zostać wyeliminowany przy odrobinie szczęścia, a oni powinni się skupić na przywódcy piratów, który dzięki swej mocy mógł ich wszystkich pozbawiać osłony.
- Czekaj na mój Skan i Pzzeciążenie! Cel jest za osłoną, a ty w powietrzu i tak będziesz mieć problem by trafić! - Krzyknęła do Curio i ponownie mogąc jeszcze cieszyć się komfortem osłony, choć nie wiadomo jak długo, rozpoczęła skanować pole bitwy za kapitanem drużyny przeciwnej, która okazała się być biotyczką i w tej chwili ich największym zagrożeniem. Miała nadzieję, że Skan tym razem okaże się skuteczny i zdoła pokonać zakłócenia występujące na arenie co ułatwi strzał ich snajperowi. Porucznik pracowała wściekle na swoim omni-kluczu jednocześnie mając na podorędziu Przeciążenie. Jeśli się jej faktycznie uda dokonać Skanu, to wtedy jej druga broń technologiczna dopełni dzieła zniszczenia.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Crassus Curio
Awatar użytkownika
Posty: 227
Rejestracja: 1 cze 2021, o 12:28
Miano: Crassus Curio
Wiek: 36
Klasa: Szpieg
Rasa: Turianin
Zawód: Najemnik. Ale taki legendarny!
Lokalizacja: Gdzieś w kosmosie
Kredyty: 70.650
Medals:

Re: [TURNIEJ] Fulvinia, Crassus, Elisabeth vs NPC

27 gru 2021, o 17:09

Pierwszy strzał ze Żmii wszedł jak w masełko, prosto w cel. Curio, który wszakże był strzelcem wyborowym, poczuł przypływ dumy z pięknego strzału. Skan Taktyczny od Blackley okazał się pomocny. Może warto byłoby dorwać sobie obserwatora w tym stylu? Jeśli kiedyś przyjdzie im rozwijać R&C o nowe twarze, Crassus będzie miał to na uwadze. Na razie miał na uwadze coś innego.
Brak gruntu pod nogami. Kiedy tylko poczuł to śmieszne uczucie w żołądku, oderwawszy się od ziemi, wiedział co się dzieje. W długiej karierze Curio zdarzyło się być celem mocy biotycznych, między innymi Podniesienia. Ze wszystkich możliwych przeciwników to oczywiście Crassus musiał trafić na biotyków. To zaś nasuwało tylko jedną myśl, którą turianin musiał głośno wyartykułować:
- Kurwa, czy na tej zasranej stacji są jacyś nie-biotycy?!
Oczywiście byli. Po jego stronie.

Walka daleka była od końca i najemnik wcale nie zamierzał się poddawać. Słysząc deklarację swoich towarzyszek, sam zagrał pod nie.
- Przyjął! Biorę szefową, czekam na skan! - dał znać o swoich zamiar i odpalił omni-klucz. Oczekując na ruch Blackley, Curio chciał nieco utrudnić zadanie przeciwnikowi. Szybkim ruchem dłoni uruchomił Kamuflaż Taktyczny, by zmitygować szansę na trafienie wroga. Szybko władował nowy pochłaniacz ciepła i zaraz potem ułożył się do strzału. Wciąż będąc w powietrzu, a więc musiał się nieco wygiąć. Za cel wziął sobie Kapitan Piratów. Zgodnie z deklaracja czekał na skan taktyczny, jednak jakby ten się nie udał, Curio wystrzelił by bez zbędnego namysłu.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
VӨICΣ | ƬΉΣMΣ | FΣVΣR ObrazekObrazek Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mistrz Areny
Awatar użytkownika
Posty: 125
Rejestracja: 16 gru 2021, o 14:09
Kredyty: 20.000

Re: [TURNIEJ] Fulvinia, Crassus, Elisabeth vs NPC

27 gru 2021, o 20:01

AKCJA 1
Wyświetl wiadomość pozafabularną

AKCJA 2
Wyświetl wiadomość pozafabularną

AKCJA 3
Wyświetl wiadomość pozafabularną

PODSUMOWANIE
Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mistrz Areny
Awatar użytkownika
Posty: 125
Rejestracja: 16 gru 2021, o 14:09
Kredyty: 20.000

Re: [TURNIEJ] Fulvinia, Crassus, Elisabeth vs NPC

28 gru 2021, o 14:18

Wyświetl wiadomość pozafabularną Biotyka zawsze stanowiła największą niewiadomą na polu walki. Zdolności potrafiące łamać prawa fizyki, osłabiać uzbrojenie oraz posyłać żołnierzy w powietrze, wprowadzały zamęt w bitwie i były w stanie zaszkodzić nawet najbardziej przemyślanej taktyce, zapoznając ją z efektem kontrolowanego chaosu. Na powierzchni symulowanego Feros nie było inaczej.
Dwa pociski Rzezi przecięły powietrze, mknąc w stronę unoszącej się bezwładnie turianki, która została wyrwana zza swojej bezpiecznej osłony. Jeden z nich chybił, znikając na tle zapylonego nieba, ale drugi odnalazł swój cel, trafiając kobietę w i tak osłabione już tarcze. Pirat który go wystrzelił, nie zdążył się jednak nacieszyć swoim niespodziewanym sukcesem - ledwo stał na nogach, a seria z karabinu którą Fulvinia posłała w jego stronę w odpowiedzi, dokończyła dzieła zapoczątkowanego kilkadziesiąt sekund później. Pociski rozbiły się w większości na platformie dookoła niego, ale wystarczająco wiele sięgnęło jego ciała, by to w końcu się poddało, osuwając się pod niską osłoną oraz zostawiając na niej krwawy pas. Niemal w tej samej chwili biotyczna moc wyczerpała się, uwalniając turiankę ze swoich objęć i pozwalając najemniczce zręcznie wylądować z powrotem na ziemi.
Jednak na niezbyt długo.
Po drugiej stronie areny, kapitan piratów ponownie wychyliła się zza swojej osłony, wyciągając dłoń w stronę skrytej Blackley, która jedyna do tej pory pozostała poza jej kontrolą. Widząc jednak jak jeden z jej towarzyszy pada pod celną serią turiańskiego karabinu, zaklęła głośno i skierowała rękę w stronę kobiety; jej ramię rozżarzyło się jasnobłękitnym ogniem, gdy zaciskała dłoń, a sekundę później identyczna energia spowiła ciało Fulvinii. Niebieskie, tak jasne że niemal białe, płomyki energii rozpłynęły się po jej pancerzu, który gwałtownie odmówił posłuszeństwa kiedy moc zastoju sparaliżowała ją tak jak stała.
Skan Blackley wciąż odmawiał współpracy. Niewielka wizualizacja pola walki na jej wyświetlaczu próbowała namierzyć cel, ale indykator nie potrafił zablokować się na nim na wystarczająco długo, żeby uruchomić program oraz podjąć pełną analizę. Nawet gdy piratka wychyliła się zza osłony, sądząc że udało jej się tymczasowo zneutralizować najgorsze cele, skan Elisabeth jak na złość rozproszył się unoszącymi się w powietrzu drobinami pyłu oraz kłębów kurzu, nie potrafiąc wybrać właściwego obiektu.
Ani wtedy, ani gdy nagle grawitacja i pod jej nogami gwałtownie odwróciła się w drugą stronę, wyrywając ją zza osłony.
Crassus zniknął na krótką chwilę, gdy jego kamuflaż taktyczny w końcu zadziałał. Pole maskujące pokryło jego pancerz, sprawiając że stał się niemal niewidoczny na tle szarego nieba Feros, ale nawet chwila spokoju od ostrzału i uwagi piratów, nie sprawiła że jego strzał stał się łatwiejszy. Był strzelcem wyborowym i potrafił dostrzec niesprzyjające warunki do oddania strzału - unoszenie się w pozbawionym grawitacji polu, lewitując nad bezdenną przepaścią w atmosferze pełnej pyłu i celując w obiekt w większości skryty za kolumną, zdecydowanie do nich należało. Jego Żmija huknęła, gdy znalazł moment, w którym sądził że ma największe szanse osiągnąć sukces, ale czaszka zdobiąca hełm piratki w indykatorze jego celownika poruszyła się w ostatniej chwili i pocisk zamiast trafić w cel, odłupał stalowy fragment kilkanaście centymetrów obok.
To niemal od razu skupiło na nim wzrok pozostałych. Drugi z piratów wychylił się zza swojej osłony i posłał w niego serię z własnego karabinu, która naruszyła jego tarcze. Nawet kapitan opuściła pistolet, który unosiła w stronę Blackley, żeby przenieść swoją uwagę na snajpera; otaczające go pole biotyczne skończyło się niemal w tej samej chwili, w której na jego miejscu pojawiło się znajomo wyglądające drugie. Ledwo wylądował na ziemi, a jego ciało pokryły te same jasne języki ognia, które unieruchomiły go w pół kroku, brutalnie zaciskając na nim metaforyczną, biotyczną pięść.
Stojąca po drugiej stronie areny piratka schyliła się gwałtownie, gdy przeleciał nad nią ładunek przeciążeniowy wystrzelony przez Blackley, po czym schowała się z powrotem za osłonę. Jej okrzyk, skierowany w stronę ostatniego z jej sojuszników, chociaż stłumiony przez odległość, hełm i wycie wiatru, niósł jasne przesłanie.
Zabij ich.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Elizabeth Blackley
Awatar użytkownika
Posty: 59
Rejestracja: 31 lip 2021, o 19:16
Miano: Elizabeth Blackley
Wiek: 31
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: Porucznik Sztabowy
Postać główna: -
Lokalizacja: -
Kredyty: 19.805

Re: [TURNIEJ] Fulvinia, Crassus, Elisabeth vs NPC

2 sty 2022, o 16:02

Gdyby Elizabeth była ulepiona z innej gliny, to z pewnością klęłaby raz za razem, gdy jej Skany i próby Przeciążenia spaliły na panewce. Nie była to jednak prawdziwa walka, a zwyczajny trening więc z jednej strony nic jej tu nie groziło, ale z drugiej pokazywało, że gdyby znajdowała się w prawdziwym ogniu walki, to jej szkolenie pozostawiało wiele do życzenia. Nie miała jednak co się rozwodzić nad swoim marnym popisem zdolności technologicznych, gdyż to co jej się nie udawało, a więc próby dosięgnięcia swoimi zdolnościami przywódcy drużyny przeciwnej, to udało się to drugiej stronie i poczuła jak jej nogi odrywają się od ziemi, a ona sama traci na moment poczucie orientacji, gdy grawitacja przestała działać.
Szczęśliwie dla niej samej była szkolona do takich sytuacji, choć jeszcze nigdy nie czuła na sobie działania biotyki. Było to podobne uczucie, gdy w ramach szkolenia wyłączali na okrętach czy stacjach sztuczną grawitację, ale w pewien sposób inne, obce. Elizabeth skupiła się i jak podczas szkolenia starała się odzyskać jakąkolwiek kontrolę nad swoim ciałem i obrócić się w odpowiednią stronę by w jakikolwiek sposób kontynuować walkę i pomagać drużynie.
Pierwszą rzeczą jaką zrobiła było kopnięcie Crassusa, który znalazł się w biotycznym Zastoju. Była to standardowa sytuacja opisana w regulacjach dotyczących walki z biotykami i przewijało się to podczas szkoleń. Mimo, że Elizabeth należała do Floty, a nie Piechoty Morskiej, to wciąż wiedziała co robić. Trzeba było porządnie kopnąć towarzysza lub uderzyć, wytrącić go niejako z marazmu. Drugą rzecz jaką zrobiła było złożenie się do strzału z pistoletu. Jej zdolności technologiczne nie działały zbyt dobrze na polu walki, a teraz będzie jeszcze trudniej jej dokonać Skanu czy Przeciążenia, więc spróbuje bardziej konwencjonalnej metody walki i odda strzały w kierunku przeciwnika.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Crassus Curio
Awatar użytkownika
Posty: 227
Rejestracja: 1 cze 2021, o 12:28
Miano: Crassus Curio
Wiek: 36
Klasa: Szpieg
Rasa: Turianin
Zawód: Najemnik. Ale taki legendarny!
Lokalizacja: Gdzieś w kosmosie
Kredyty: 70.650
Medals:

Re: [TURNIEJ] Fulvinia, Crassus, Elisabeth vs NPC

5 sty 2022, o 14:27

Aktywacja Kamuflażu Taktycznego przyniosła nieco ulgi Crassusowi. Raz, że wreszcie się udało. Dwa, że miał moment wytchnienia w którym mógł się postarać ustawić do strzału w tej niezbyt komfortowej sytuacji. Ten okazał się niecelny, pomimo najszczerszych chęci. Nic dziwnego, pozycja Curio była daleka od idealnej. Na szczęście, Podniesienie wkrótce się skończyło a turianin z ulgą poczuł ponownie grunt pod nogami. Jego karabin ponownie miał wymierzyć w przeciwnika, kiedy to biotyka zadziałała raz jeszcze.
- W ryj volusa… - syknął przez zaciśnięte zęby kiedy jego ciało zastygło w półruchu. No świetnie. Pomyślał sobie, zerkając kątem oczu w kierunku Blackley z nadzieją, że mu pomoże.
Jeśli tylko kopnięcie faktycznie uwolniło Curio z Zastoju, turianin nie czekał nawet ułamka sekundy. Od razu złożył się do strzału, raz jeszcze biorąc stabilną pozycję na osłonie i odpalając pierw Strzał Wstrząsowy w Kapitan Piratów, by zaraz jej poprawić. Tym razem normalnie.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
VӨICΣ | ƬΉΣMΣ | FΣVΣR ObrazekObrazek Wyświetl wiadomość pozafabularną
Fulvinia Adratus
Awatar użytkownika
Posty: 122
Rejestracja: 16 wrz 2018, o 22:04
Miano: Fulvinia Adratus
Wiek: 24
Klasa: Żołnierz
Rasa: Turian
Zawód: Żołnierz
Lokalizacja: statek
Kredyty: 10.800
Medals:

Re: [TURNIEJ] Fulvinia, Crassus, Elisabeth vs NPC

5 sty 2022, o 21:53

Fulvinia wydała z siebie pełen satysfakcji chrząknięcie, kiedy jej pociski sięgnęły osłabionego celu i zlikwidowały jedno z zagrożeń, tym samym nieco czyszcząc pole bitwy. Jeszcze bardziej chyba była jednak usatysfakcjonowana, kiedy jej stopy z powrotem dotknęły ziemi - preferowała posiadać kontrolę nad swoim ciałem. Niestety, sukces był jedyni połowiczny i tymczasowy - biotyczne moce bowiem dalej szalały po arenie, a jej celny ostrzał spotkał się z odpowiedzią ze strony przeciwników. Czuła wyraźnie jak jej tarcze pochłaniają energię wrogich pocisków, czuła jednak także, że są na wyczerpaniu - i kiedy już miała odpowiedzieć ogniem, to całe jej ciało zastygło.

- Je..ba...na... bio...tyka... - wycedziła przez zaciśnięte szczęki, przez moment mając nadzieję, że snajper po ich stronie sięgnie kapitan piratów, która skutecznie ją unieruchomiła - niestety, na nic się to zdało, gdyż strzał poszedł gdzieś w ogrodzenie. Napięła mięśnie, próbując dość automatycznie wyrwać się mocy, która ją przytrzymywała, chociaż była świadoma, że na nic to szarpnięcie się nie zda - może liczyć tylko na to, że albo moc sama zelżeje, albo coś z zewnątrz wyrwie ją ze stagnacji. Kiedy tylko coś takiego będzie miało miejsce, planowała schować się za zasłonę by utrudnić celowanie przeciwnikom, a następnie wykorzystać załadowana amunicję dysrupcyjną i zaatakować skupić ostrzał na drugim z podwładnych kapitan piratów. Chciała pozbyć się jej przydupasów najpierw, tak, by ta widziała, jak na jej oczach wykrusza się cała jej drużyna, a następnie dobić ją samą.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
ObrazekObrazek
Mistrz Areny
Awatar użytkownika
Posty: 125
Rejestracja: 16 gru 2021, o 14:09
Kredyty: 20.000

Re: [TURNIEJ] Fulvinia, Crassus, Elisabeth vs NPC

7 sty 2022, o 16:03

AKCJA 1
Wyświetl wiadomość pozafabularną

AKCJA 2
Wyświetl wiadomość pozafabularną

AKCJA 3
Wyświetl wiadomość pozafabularną

PODSUMOWANIE
Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mistrz Areny
Awatar użytkownika
Posty: 125
Rejestracja: 16 gru 2021, o 14:09
Kredyty: 20.000

Re: [TURNIEJ] Fulvinia, Crassus, Elisabeth vs NPC

7 sty 2022, o 19:27

Trzymanie się w jednej grupie miało swoje wady i zalety, zarówno z taktycznego jak i praktycznego punktu widzenia - tym razem jednak okazało się to być dla nich przewagą. Chociaż biotyczna energia wciąż unosiła Blackley w powietrzu, to udało jej się we właściwym momencie wykonać celne kopnięcie, które wytrąciło Crassusa z pulsującego pola zastoju; jasna moc biotyczna rozpadła się i pokruszyła, gdy uderzenie opancerzonego buta trafiło turianina w naramiennik, wyrywając go z jej objęć, zapewniając obietnicę siniaka na następny dzień, a także sprawiając że zatoczył się o krok. Niemal w tej samej chwili biotyczna energia opuściła również i turiankę, wyczerpując się w bardziej naturalny sposób. Po drugiej stronie areny kapitan piratów złorzeczyła w ich stronę, ponownie unosząc dłonie i zbierając w sobie skumulowaną energię, która ostatnim razem spustoszyła tarcze Fulviny - tym razem jednak jej uwaga skierowana była w stronę lewitującej porucznik sztabowej.
Curio okazał się szybszy.
Jego pocisk wstrząsowy pomknął nad platformami Feros, mijając osłonę drugiego pirata o centymetry, tworząc wyraźny ślad w powietrzu gęstym od pyłu i trafiając kobietę idealnie w środek jej napierśnika, tam gdzie metal chronił splot słoneczny. Zaskoczenie i siła ciosu zdmuchnęły piratką z nóg, przerywając jej biotyczny atak i powalając na ziemię, zamieniając jej potok przekleństw w stęknięcie bólu. Energia spustoszenia, którą zbierała by zaatakować Blackley, rozwiała się w nicość.
Chwilowe zwycięstwo przerwała seria z karabinu, gdy drugi pozostały przy życiu pirat wychylił się zza swojej osłony, z bojowym okrzykiem zasypując lewitującą porucznik sztabową gradem pocisków. Pomimo dogodnej sytuacji, te okazały się jednak w większości niecelne, co uchroniło większość tarcz kobiety od przeciążenia; nie przeszkodziło to jej również w oddaniu celnego strzału w odpowiedzi, który trafił mężczyznę dokładnie między oczy - tylko resztką tarcz ratując mu życie i sprawiając, że pocisk niegroźnie odbił się od nadwątlonej osłony. Drugi wystrzelony z poręcznej Falangi okazał się chybiony, ale wystarczyło to, by mężczyzna ponownie schował się za swoją barierę, wypłoszony celnym ostrzałem.
Szczęście, duchy lub ich własne umiejętności zaczęły w końcu im sprzyjać, gdy równowaga sił przechyliła się w ich stronę. Fulvinia sprawnie skryła się za osłoną, aktywując pakiet amunicji dysrupcyjnej, który rozżarzył pochłaniacz ciepła w jej broni błękitnym blaskiem wyładowań na chwilę przed tym jak zmuszona została do jej przeładowania, orientując się że w chłodziwie nie pozostało już wystarczająco energii na oddanie kolejnego strzału. Po arenie poniósł się również kolejny huk wystrzału z karabinu wyborowego Crassusa, gdy ten odzyskał swoje miejsce za barierką i korzystając z faktu, że nikt do niego nie strzela, mógł swobodnie przymierzyć się do celu. Nie będąc ograniczony już przez biotykę unoszącą jego ciało ani nie znajdując się pod ostrzałem, trafił tam gdzie celował pomimo przeszkody stojącej między nim, a piratką. Kobieta właśnie podnosiła się na nogi, gdy jego pocisk przebił się przez jej tarcze i zrobił dziurę w jej pancerzu, tuż pod prawym obojczykiem; krzyk który otrzymał w odpowiedzi był w równym stopniu okrzykiem wściekłości, co i bólu. Chaotyczne ciśnięcie czystą, biotyczną energią, którą kapitan rzuciła w jego stronę chwilę potem okazało się jednak zbyt niecelne, by ponownie unieść go w powietrzu - błękitna fala rozbiła się niegroźnie na barierze, która go osłaniała, nie znajdując uchwytu.

Wyświetl wiadomość pozafabularną

Wróć do „Elysium Arena”